- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1043
W śnie dawałem komuś pieniądze, ale zostało mi trochę banknotów. W drodze do kościoła nie mogłem wyjąć pieniędzy z bankomatu, bo pomyliłem konto.
Zdenerwowany poczułem się jak na Cyprze. To sprawiło rozproszenie podczas Mszy św., a nawet lęk, bo pomyślałem, że nie mam nic i to nie może mnie przestraszyć. Eucharystia minimalnie zgięła się w środku (niewielkie cierpienie) i faktycznie wszystko wyjaśniłem telefonicznie.
Ludzie nie mają świadomości swojego obdarowania. Oto rozmowa z panią, która twierdzi, że niczego się nie dorobiła...
- Jak określi pani swoją sytuację na tle ludzkości...od 0-100?
- Jestem na szarym końcu!!
- Ma pani pracę, chleb codzienny, własne łóżko, dach nad głową, ciepło, pokój, kościół, a ponadto chodzi pani i rusza rękami. Proszę ogarnąć świat i ujrzeć przepędzanych z siedzib, ofiary powodzi pozbawione dachu nad głową, ciężko chorych zostawionych bez pomocy oraz tych, którzy nie mają wody. Pani jest bardzo obdarowana, ale patrzy na tych, którzy mają więcej...
Rząd miota się, bo tolerował afery, a nagrody otrzymywała każda miernota na byle stanowisku. Zamiast Irlandii czeka nas Cypr lub Egipt. Okradziono nawet drobnych ciułaczy (Amber Gold), a teraz chcą skasować OFE.
W mieście walczą ze sobą urzędnicy burmistrza i starosty. Nawzajem wytykają sobie przekręty finansowe. Nie wiadomo na ile jest to autentyczne, bo władza udaje podzieloną („niby mamy opozycję”).
Trafiłem na blog ruskiego przedsiębiorcy Janusza Palikota, wciąż gwiazdy TVN-u, który żałuje, że dał się „wyprzedzić Ewie Wójciak w trafnej ocenie papieża” (obrażeniu). Spotkałem pana, którego żona wyjechała „za chlebem” do Irlandii. Inny skarżył się w telewizji, że w Anglii sprzedał dom i przeniósł się na Cypr, a tu na oszczędności jego życia skoczył bank.
Magda Gessler dziwiła się, że właścicielka restauracji kupiła ją za potrójną cenę...teraz ma zerowy utarg i spłaca procenty od rat! W TVN pokazano bezdomnych poszukujących partnerek z milionami.
"Fakt" donosi o rewolucji w Watykanie, której dokonuje papież ubogich: nie ubrał drogich, czerwonych butów, ale chodzi w czarnych i podniszczonych, Na mszę inaugurującą założył biały ornat, w miejsce złotego łańcucha nosi skromny żelazny krzyżyk, złoty pierścień zamienił na srebrny, woli też prosty fotel i nie zamieszkał w papieskich apartamentach na 300 osób!
Takie "prowokacyjne" zachowanie nie podoba się towarzyszom („niewierzącym, ale praktykującym”). W Rosji rozpoczęto operację dyskredytacji papieża Franciszka, bo Putin jest zaniepokojony rywalizacją z rosyjską Cerkwią o prymat w chrześcijaństwie.
Jakby na ten czas psalmista zawołał: „Patrzcie i cieszcie się, ubodzy, niech ożyje serce szukających Boga”. APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1101
W kościele trafiłem na kolejkę do spowiedzi, a to dla mnie zaproszenie, bo w Wielkim Tygodniu zgrzeszyłem. Normalny człowiek nawet nie zauważyłby takiej utraty czystości i niegodność w przystąpieniu do Eucharystii.
Kapłan zalecił mi odmówienia Tajemnicy Światła: „Przemienienie Pana Jezusa na Górze Tabor” oraz wspomnienie tych, którym trudno przystąpić do spowiedzi. Natychmiast wiedziałem, że to jest intencja modlitewna dnia, bo wielu katolików ma problem z padnięciem na kolana i wyznaniem swoich grzechów.
Dla szukających drogi to przeszkoda trudna do przebycia, bo nawet Donald Tusk powiedział, że „przed księżmi nie będzie klękał”. Chrześcijanie "otwarci" na świat nie uznają kapłana jako pośrednika w kontaktach z Bogiem. Prawda jest taka, że nie ma spowiedzi bezpośredniej.
Sam sobie nie poradzisz z ciałem, nałogami, zachciankami, a na pewno zginiesz w pokusach podsuwanych przez upadłego Archanioła o nadprzyrodzonej inteligencji.
To widać u ludzi uważających siebie za mądrych. Właśnie Janusz Palikot ogłosił swoją „listę grzechów”, które jako niewierzący określa świeckimi błędami. Diabeł wszystko ładnie nazywa, a przecież nasz błąd (niedoskonałość) nie jest grzechem. Napisałem komentarz:
„Pan Janusz przed spowiedzią publiczną nie zrobił rachunku sumienia. Nie szanuje swoich wielbicieli do których należę. Widać, że senator Kazimierz nie jest dla niego właściwym „źródłem siły moralnej”, bo w „rachunku sumienia” nie wspomniał o grzechu c h c i w o ś c i:
- czy komuś coś ukradłeś?
- czy nie oddałeś należnych pieniędzy?
- czy jesteś chciwy w transakcjach?
- czy sprzedawałeś towar wybrakowany?
- czy zatrudniałeś „na czarno”?
- czy przyjąłeś lub dawałeś łapówki?
- czy wyłudzasz lub przywłaszczasz sobie jakieś pieniądze?
- czy ujawniasz wszystko w zeznaniu podatkowym?
Nie będą Pana Posła męczył, bo nie chciałbym zepsuć Świąt...”.
Dzisiaj Pana Jezusa zdradzi Judasz, a Piotr usłyszy pytanie: "Życie swoje oddasz za Mnie? Zaprawdę, zaprawdę powiadam ci: Kogut nie zapieje, aż ty trzy razy się Mnie wyprzesz". J 13
Taka właśnie jest moc naszego ciała! Bóg wie o tym i dlatego dał nam wielką łaskę: kapłana w konfesjonale. Trafiłem na film o walce z narkomanami w USA. Nie mogę pojąć jak można pokonać ciało bez pomocy Boga. Wielki żal mi tych ludzi, bo sami sobie nie poradzą.
Zaczepił mnie pijany i natknąłem się na przewracających się. Moją duszę niespodziewanie zalał niewyobrażalny smutek, który może ukoić tylko modlitwa. W sercu pojawił się ucisk z pragnieniem padnięcia na kolana i wołania do Boga z twarzą przy ziemi. Jakże chciałbym zarejestrować te przeżycia dla poszukujących drogi.
W środku ruchu ulicznego zacząłem wołać do Pana Jezusa Przemienionego za tych, którzy mają kłopoty z przystąpieniem do spowiedzi: „Panie Jezu! miłości moja, bądź uwielbiony i miej miłosierdzie nad tymi, którym trudno pojednać się z Bogiem”.
Tak chciałbym wykrzyczeć prawdę do wrogów i odwróconych od Boga oraz do błądzących. Przykro mi, że większość woli to życie, kłanianie się władzy lub władzę i nieszczery poklask. Napłynął obraz Janusza Palikota nawołującego do obrażania papieża. Prawie chciało mi się płakać... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1054
Dzień Świętości Życia
W symbolicznych snach byłem w wielkiej stołówce za zakrystią, gdzie proszono mnie o nakarmienie wielkiej ilości ludzi oraz na cmentarzu...ucieszyłem się też ze znalezienia torby z fartuchem, dokumentami i zwitkiem pieniędzy!
To wyraźny znak, abym szukał spraw Bożych, bo wiele jest dusz oczekujących na zbawienie, a nie swoich (walka o zawieszone prawo wykonywania zawodu)...
Pan Bóg poprzez krach finansowy na Cyprze pokazuje nędzę naszej zapobiegliwości. Ludzkość nie martwi się o wieczność, ale o jutro („sto lat, sto lat”!).
Pan Jezus na ten moment mówi: „Nie troszczcie się zbytnio o swoje życie, o to, co macie jeść i pić, ani o swoje ciało (...) A o odzienie czemu się zbytnio troszczycie? (...) o to wszystko poganie zabiegają. (...) Nie troszczcie się więc zbytnio o jutro (...) Dosyć ma dzień swojej biedy.” Mt 6, 25-34
Szatan sprawia, że większość nie wierzy w nasze istnienie po śmierci, a niektórzy są zaparci jak osły! Wskrzeszenie Łazarza odbyło się na oczach arcykapłanów z Sanhedrynu, ale nawet to nie odmieniło ich niewiernych serc.
Właśnie dałem wpis na blogu Janusza Palikota, który jest przedstawicielem głupkowatego ateizmu:
„Pan Janusz jako poseł wybrał królestwo ciemności i nicość po śmierci, a sprzedaje to w postaci wymyślonej świeckości. Najgorsze jest to, że swoją ciemnotę pragnie narzucić jako religię obowiązkową.
Ja nie chcę żyć w ojczyźnie, gdzie króluje TVN, „Super Stacja”, rządzi „Gw”, panoszy się „Nie” oraz „Fakty i mity’, a Pan poseł szkaluje moją wiarę u „Stokrotki”.
Pan Janusz obłowił się („pokaż mi, co posiadasz, a powiem ci kim byłeś’), a obnaża chciwość Kościoła świętego (odzyskiwanie zagrabionej własności).
Zaleciłem komentującej, aby nie namawiała go do aktów desperacji, bo powinien zejść ze swojej błędnej drogi. Bóg nie błogosławi tego, co czyni i niedługo nadejdzie odpowiednia zapłata...”.
To zachowanie jest typowe dla Judasza Iskarioty, który jako złodziej trzymający trzos (agent ówczesnej bezpieki) pytał z zatroskaniem: "Czemu to nie sprzedano tego olejku za trzysta denarów i nie rozdano ich ubogim?" J 12, 1-11
Dzisiejszej intencji nie będę rozwijał, ale przekażę to, co wiem:
- wszystko jest prawdziwe w Kościele katolickim (nie patrz na kapłanów, bo wielu z nich jest niewierzących, ale Eucharystia z ich rąk nie różni niczym od podanej przez papieża)
- na ziemi jesteśmy z powodu zesłania z Miłości i mamy dojrzeć do wieczności
- wsłuchuj się w natchnienia Boże, które przekazuje nam Anioł Stróż i pytaj Boga o różne sprawy
- proś o przebaczenie swoich grzechów (Sakrament Pojednania), wszystkie drogi poza konfesjonałem są błędne...grzechy odpuszcza nam kapłan w imieniu Boga
- od tej chwili zacznij swoje zbawienie, nie odkładaj ocalenia własnej duszy.
Na Mszy św. wieczornej psalmista wołał: "Wierzę, że będę oglądał dobra Pana w krainie żyjących”, a w ręku znalazła się ulotka: „Ocal życie bezbronnemu”... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 931
Dzisiaj Pan Jezus wjeżdża do Jerozolimy. Przenieśmy się na ten czas do tego Świętego Miasta w wizji Marii Valtorty.
Król Wszechświata usiadł na źrebięciu osiołka pokrytym płaszczami bogatych pielgrzymów. Ktoś ukląkł i zrobił ze swoich pleców stopień. Izaak trzymał wodze, a obok szedł Piotr. Lud z okrzykami rzucał kwiaty, gałązki oliwne i palmowe, które utworzyły dywan. Ktoś rzucił płaszcz, a wszyscy w ten sposób usłali drogę.
Ścisk i przepychanki, jakiś ojciec trzymał synka „na barana”. Pan Jezus zatrzymywał się i jak papież Franciszek głaskał i błogosławił dzieci podawane przez matki. Żołnierze rzymscy wsparci na swoich włóczniach obserwowali z uśmiechem ten dziwny pochód króla siedzącego na ośle otoczonego ludem bez broni i krzyczącego: „Pokój! Pokój!”.
Pojawili się tez faryzeusze i uczeni w Piśmie krzyczący do Jezusa, aby uspokoił lud, bo jedynie Bogu wołamy ‘hosanna’. Po wejściu do Świątyni Zbawiciel ponownie przegonił handlarzy, powywracał stoły i jednym gestem uzdrowił wszystkich nieszczęśników.
Entuzjazm udzielił się także przerażonym Apostołom, którym tryumf dodał pewności. Ten opis wyraża piękny obraz z tytułem „Hosanna”, który znajduje się na tablicy ogłoszeń naszej parafii. Jakże człowiek potrafi to wyrazić.
Dzisiaj w Kościele świętym popłyną czytania opisujące przebieg Bolesnej Męki Zbawiciela, a ja w sercu mam konflikt, bo to dzień chwały Boga.
Św. Hostia wywołała smutek, który napływał w sekundowych błyskach podczas pieśni: „ludu mój, ludu cóżem ci uczynił” oraz „Pan Jezus umiera”. Moje serce doznawało wstrząsu, łzy zalewały oczy, bo poczułem odpowiedzialność za innych.
Większość ludzi nie dba o swoje zbawienie, a święta kojarzy ze stołem, rodziną i przyjemnościami. Taki kult utrwala TVN, która nadaje dla Polaków. Nawet nie wspominają o świętym czasie, który nadchodzi. Ta tuba „barbarzyńców” całe dnie gotuje i celebruje sama siebie...
Relacjonowali wybór papieża tak jak wybór prezydenta lub mecz piłkarski z nadzieją, że na tronie Piotra zasiądzie jakaś czerwona marionetka. Teraz uczestniczą w szerzeniu niezadowolenia z wyboru papieża Franciszka, który mówi o korupcji, a to oznacza brak rozgrzeszenia dla defraudantów i mafiosów.
Jakże chciałbym z okrzykami „hosanna” wprowadzić Pana Jezusa na tron Króla Polski, bo giniemy pod rządami wrogów, którzy wrócili. Wprost widzę siebie kroczącego przed osiołkiem z Królem naszego narodu.
Nie uczestniczyłem w Drodze Krzyżowej, która prowadziła przez miasto, bo to dzień radości i przeżycia związane z prowadzeniem Pana Jezusa na śmierć nijak nie pasują. Nie wiedziałem, że ciężki krzyż będzie niosła...żona!
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1085
Przed snem oglądałem reportaż ze spotkanie z kobietami przebywającymi w więzieniu, które odprawiały Mękę Pana Jezusa. Płakały, bo tęskniły za najbliższymi. Jedna w desperacji zabiła męża alkoholika znęcającego się psychicznie nad całą rodziną.
Przypomniał się czas, gdy sam piłem alkohol...otwierałem barek, a tam „witał” mnie krzyżyk położony przez żonę, a ja czułem się jak złodziej łapany za rękę. Te nieprawości z mojego życia zostały już zmazane przez Miłosierdzie Boże.
W nocy oglądałem rozmowę Kuby Wojewódzkiego z Abelardem Gizą z kabaretu Limo, który głupio szydzi z wiary katolickiej. Kubuś Parchatek też próbował się popisywać, ale został poskromiony i teraz radzi, aby nie żartować z Pana Jezusa tylko z Allacha, bo Giza ma wygląd muzułmanina.
Podobnie było z Kubą Wstrętnym i Mariuszem Gzylem z „Super Stacji”, którzy małpowali Mszę św. i Eucharystię. Donosiłem na nich, a nawet ostrzegłem panią prokurator, że odpowiedzialność przed Bogiem spadnie na nią, bo ja nie mam żadnych możliwości interwencji.
Tak samo jest z kolegami katolikami z Izby Lekarskiej, którzy nie zareagowali na barbarzyństwo psychiatry opętanego nienawiścią do Boga i krzyża Pana Jezusa. Jak zareagowałby na moją sprawę ubecki „Wprost”, który właśnie zaatakował arb. Sławoja Leszka Głódzia.
Arcybiskup pasował rządzącym do ich celebracji, gdy występował jako sługa Pana Jezusa w mundurze wojskowym (jedność tronu i ołtarza). W naszej okolicy też jest taki kapłan pułkownik z szemraną przeszłością...nawet mówi piękne kazania.
Ciekawe, co w sprawie lustracji kapłanów zrobi nowy papież, który poznał sługi Pana Jezusa kłaniające się czerwonemu dworowi. Towarzysze coś wiedzą, bo następcę św. Piotra pozwolili nazwać ch....! Dodatkowo to słowo włożono w usta zaprzedanej poganom niewiasty dyrektorki Ewy Wójciak.
Zerwałem się i pobiegłem na spotkanie z Panem Jezusem, ale nie docierały czytania i słowa psalmu. Rozpraszali pilnujący oraz brudna i zimna świątynia z pojemnikiem na wodę święconą pełnym kurzu z komarem. Przykro mi, bo kościelny nie nadaje się do posługi w tak świętym miejscu.
Dzisiaj Pan zebrał Izraelitów i zapowiedział, że „już nie będą się kalać swymi bożkami i wstrętnymi kultami, i wszelkimi odstępstwami. Uwolnię ich od wszystkich ich wiarołomstw (...) oczyszczę ich i będą moim ludem (...) wszyscy oni będą mieć jedynego Pasterza, i żyć będą według moich praw (...) Ja będę ich Bogiem (...)". Ez 37, 21-28
Podczas konsekracji prosiłem Pana Jezusa o poruszenia sumień moich prześladowców. Eucharystia odwracała się w ustach, a to oznaczało, że czeka mnie dobry dzień.
Nawet nie zdenerwował mnie prowokacyjnie stojący radiowóz policyjny (na chodniku, za rogiem), który później „przepuścił” mnie na najbliższym przejściu. Po zjednaniu z Panem Jezusem jestem człowiekiem niezdolnym do nienawiści, złości, a nawet niechęci.
Trwała pogada ducha, odeszły wszystkie słabości, a serce zalewała miłość, moc i radość życia. W tym stanie śpiewałem pieśń o Panu Jezusie, Baranku bardzo cierpliwym, który na krzyżu Swoje ramiona i w ten sposób zgładził także moje nieprawości.
Koniec. Sięgnąłem do kieszeni po pieniądze, a tam ulotka „Rachunek sumienia”, którą wczoraj zabrałem z kościoła...! APEL
- 22.03.2013 (pt) ZA TYCH, KTÓRYM BÓG DAJE SZCZĘŚCIE
- 21.03.2013(c) ZA TKWIĄCYCH W MARAZMIE DUCHOWYM
- 20.03.2013(ś) ZA ŻYJĄCYCH POŚRÓD PRZEWROTNYCH
- 19.03.2013(w) ZA SŁUCHAJĄCYCH NATCHNIEŃ BOŻYCH
- 18.03.2013(p) ZA TRACĄCYCH DUCHA
- 17.03.2013(n) ZA ŚWIADKÓW WIARY
- 16.03.2013(s) ZA UPODLONYCH
- 15.03.2013(pt) ZA ZAŚLEPIONYCH WŁASNĄ ZŁOŚCIĄ
- 14.03.2013(c) ZA POZBAWIONYCH OBRONY
- 13.03.2013(ś) ZA LUD POCIESZONY PRZEZ BOGA