Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

16.04.2014(ś) ZA WAŁĘSAJĄCYCH SIĘ

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 16 kwiecień 2014
Odsłon: 1262

     Wstałem o 3.00, ale diabeł zepsuł mi wszystko, bo nie lubi, gdy pisze się o Bogu jak o Ojcu. On hołduje tym, którzy głoszą, że Bóg jest groźnym sędzią, a wiesz jakich mamy sędziów...niezawisłych i to od sprawiedliwości.

    Ponadto siedzi gdzieś na wysokościach i nie obchodzą Go nasze prawdziwe nieszczęścia, bo gdyby był to nie pozwoliłby na:

- głód (ale żywność z marketów wyrzuca się, a pola uprawne UE zasiewa brzózkami i jeszcze za to płaci)

- wojny (od dziecka zarabia się na grach dla dzieci i wpaja nienawiść, a handel bronią to najlepszy interes)

- oraz straszne choroby ciała (ale w tym czasie zapominamy o zdrowiu duszy).  

    Przecież pragniemy wolności i Tata dał nam wolną wolę, ale zamieniono ją „na róbta, co chceta”. Dlaczego dziwimy się, gdy efektem tego jest „mata, co chceta”. 

    Na Mszy św. porannej trwała pustka i rozproszenia, nie docierały czytania i słowa ochrypniętego kapłana. Zawołałem w intencji kolegów lekarzy, którzy trwają w chęci szkodzenia: „Matko Najświętsza. Królowo Aniołów i Świętych! Miłosierna Pani! Poślij Swoich Aniołów do Izby Lekarskiej. Święty Michale Archaniele przybądź tam ze swoimi zastępami. Ojcze! Okaż Swoją moc”.

    Nic nie zmieniła Eucharystia, a po wyjściu z kościoła pojechałem w kierunku targu za czerwonym autobusem SLD. Przypuszczałem, że towarzysze jadą na spotkanie i chciałem z nimi "dyskutować", ale trafiłem w bałagan, mogłem zrobić stłuczkę, a on był pusty i skręcił do bazy.

    Później krążyłem bez celu, bo nigdzie nie było miejsca do parkowania: przychodnia - nie, kwiaciarnia - zamknięta, w banku byli zajęci, a na poczcie nic dla mnie nie było. Nic nie mogłem pisać z powodu braku mojej strony internetowej.

    Tak będzie aż do Mszy św. wieczornej, a to naprawdę straszne, gdy błąkasz się. Przenieś to teraz na teren duchowy. Właśnie  zamknięto kościół w Jasienicy, gdzie dziwni „parafianie” zakochali się w kapłanie, który wywołuje zgorszenie.

    Wyszedłem  wcześniej, a natknąłem się na pijanego, który szedł od drzewa do drzewa. Przypomniał się czas, gdy szatan chciał mnie w ten sposób zabić. Podczas wołania modlitewnego na wystawie sklepowej wzrok zatrzymał obraz Matki Bożej karmiącej Dzieciątko. Popłakałem, bo nagle wróciła obecność Ojca.  

    Po tej Mszy św. zostałem całkowicie odmieniony, bo ”ożyło serce szukającego Boga”...    APEL

15.04.2014(w) MODLĄCYM SIĘ NIE JEST LEKKO...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 15 kwiecień 2014
Odsłon: 1237

    Zaczynam zapis, a żona krzyczy do sąsiada dlaczego wykopał jej piękne kwiaty sprzed okna i w skrzynce niesie na swój balkon. To czas wyjścia na Mszę św. z późniejszym wystawieniem Najśw. Sakramentu. Szatan ma pomysły, które wie komu i kiedy podsunąć. 

    Większość ludzi normalnych, nawet katolicy, a szczególnie ograniczeni umysłowo racjonaliści uśmiechają się, gdy pada nazwa Belzebuba, upadłego Archanioła o nadprzyrodzonej inteligencji. Właśnie chce podpalić świat przy pomocy tow. Putina, który dzieli ludzi na Rosjan i resztę, bo napad na ich rodaka oznacza napad na Federację Rosyjską. Russland uber alles!

    To typowe opętanie i z takimi ludźmi nie wolno paktować, układać się, stosować prawa międzynarodowe. Siłami ludzkimi nie poradzisz, a większość polityków wierzy w antyrakiety. Cóż to da, gdy wszyscy zginiemy.  

    W tym czasie jego przeciwnikom szatan wpuszcza nienawiść do wiary w Boga oraz negowanie Opatrzności Bożej. Nawet nasza hierarchia nie chce Pana Jezusa jako Króla Polski (ks. Natanek został za to ukarany).

    Trwa bolszewizm, można obrażać Boga i katolików, a policja w tym czasie broni odbudowywanej tęczy naprzeciwko Kościoła na Placu Zbawiciela w W-wie. Matce HGW też namieszał w głowie i przydałby się tam jakiś egzorcyzm.

    Przyśniły się dwa gołąbki: jeden przejechany przez samochód, a drugi uszkodzony. To zapowiedź utraty pokoju...sprawdziła się całkowicie, bo nie mogłem wejść na moją stronę internetową, pocztę odesłano, a telefon właściciela serwera nie odpowiadał. W wyobraźni ujrzałem upadek firmy, ale to chyba działania komanda "szkodzić".  

    Obudziłem się zbyt późno, bo miałem tylko 12 minut, ale zdążyłem na ostatnią Mszę św. i nawet trafiłem na moją umiłowaną pieśń: „niech żyje Jezus zawsze w sercu mym”. Piszę to, a serce rozrywa płacz św. Piotra, który zaparł się Zbawiciela.

    Trafiłem do spowiedzi, bo pragnę w czystości przekazać Bogu ten czas i wołać o poskromienie buntowników z mojej Izby Lekarskiej. To nie jest tylko moja sprawa, bo to walka o krzyż i tam powinna trafić rozmodlona grupa wiernych. Księdza Lemańskiego lewica potrafi bronić. Nawet dają świadectwo wiary w telewizji, "że biskup jest niedobry, a oni wierzą w Boga".  

    Proboszcz wyjaśnił, że w tym świętym czasie nasila się działanie złych sił duchowych, co doświadczam na swojej osobie. Jako pokutę mam odmówić „Cierniem koronowanie” (u mnie to „św. Poniżenie” Pana Jezusa).

    Padłem na dwa kolana, a Eucharystia ułożyła się na podniebieniu jak „parasol ochronny”. Później  wołałem w modlitwie do Matki Bożej, Królowej Aniołów oraz świętych i błogosławionych, a także Matki dusz czyśćcowych, aby wysłała do kolegów lekarzy swoje zastępy, bo trzeba otworzyć ich serca.

    Prosiłem też św. Michała Archanioła, aby przegonił do piekła złe duchy, które uwiły sobie tam gniazdko, a samego Boga o zgromienie tej struktury.

    Zobacz udręki tego dnia. Od rana towarzysze byli zaniepokojeni moim wyjazdem do kościoła, bo wg „Twojego Ruchu” jestem agentem obcego państwa (Watykanu). Jan Hartman i Janusz Palikot chcą oddzielić państwo od Kościoła świętego. W Federacji Rosyjskiej obowiązuje jedność „tronu i ołtarza” (prezydent jest głową Cerkwi).

    Podczas smażenia jajecznicy masło „wyborowe” zapachniało zużytym olejem silnikowym. Jakaś kobieta uporczywie dzwoniła, bo prawdopodobnie  pomyłkowo wykręciłem jej numer. Po wyjściu na pocztę spotykałem „znajomych” i gadałem, a krzyczał za mną jakiś pijak. To samo było w drodze na nabożeństwo wieczorne. Modlitwa była niemożliwa.

    Jakże jestem zaskakiwany przez Boga i nigdy się nie nudzę, bo na koniec dnia spotkała mnie radość, ponieważ podczas sprzątania pokoju  znalazłem wizerunek Pana Jezus, który był w moim domu rodzinnym. Oprawiłem go i nie mogłem się napatrzeć. Pięknie, pięknie...                                                                                                                    APEL

14.04.2014(p) ZA KOLEGÓW LEKARZY ZNIEWOLONYCH PRZEZ WŁADZĘ

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 14 kwiecień 2014
Odsłon: 1168

    3.33  Padłem na kolana i poprosiłem Pana Jezusa o to, abym w tym tygodniu nie robił błędów. Wstałem, zapisałem zaległości i tak dotrwałem do pierwszej Mszy św.

    Postanowiłem poświecić dodatkowe nabożeństwa w Wielkim Tygodniu - za kolegów lekarzy z samorządu lekarskiego - z odmawianiem modlitwy o typie egzorcyzmu, aby złe duchy zostały przepędzone z tej instytucji.

     Siłami ludzkimi nie poradzisz zwolennikom antykrzyżowca z odległej izby lekarskiej. Google skasowała obrazy krzyża, który powalił oraz odbudowanego z którym walczył. To nie jest człowiek niepoczytalny, ale lekarz psychiatra, dyrektor placówki akademickiej, były biegły sądowy. Dobrze, ale co się stało kolegom, funkcjonariuszom publicznym?  

    Właśnie psalmista woła w moim imieniu: Pan moim światłem i zbawieniem moim, kogo miałbym się lękać? (...) Nawet gdy wrogowie staną przeciw mnie obozem, moje serce nie poczuje strachu”. Ps 27

    Dzisiaj zniewolony Judasz żałuje dla Pana Jezusa drogiego olejku, bo wokół jest tyle biednych. Natomiast arcykapłani postanowili zgładzić także wskrzeszonego Łazarza, bo wielu uwierzyło w Jezusa, który pokazał moc Boga naszego. J 12, 1-7

    Padłem na dwa kolana i przyjąłem Pana Jezusa, a słodycz i pokój zalały serce. Wzrok zatrzymał wielki wizerunek Boga Ojca oraz św. Michała Archanioła, bo właśnie zacząłem wołać w intencji kolegów: „Boże Wszechmocy wyślij tam Swoje zastępy, św. Michale Archaniele uderz w złe duchy, Matko Najświętsza przybądź tam z aniołami i świętymi”...

    Wróciłem na Mszę św. wieczorną, a po przyjęciu Eucharystii usłyszałem trzask pękającej św. Hostii. Ta zapowiedź cierpienia  wyjaśniła się w krótkim czasie, bo napłynął obraz machlojek prawnych, które zastosowano na mojej osobie. 

   Przepłynął faryzeizm religijny kolegów, a nawet judaszostwo, bo mnie jako obrońcę krzyża uznano za chorego psychicznie, a w pisemku, które musimy kupować...lekarkę, członkinię loży masońskiej określa się mianem czcigodnej! Koledzy wybierani są w fałszywych wyborach, pełnią wiele funkcji, a wszystkiemu towarzyszy ich chwała...działaczy na wieczne czasy.  

    Tylko Bóg wie jak wielkie krzywdy zrobiono poszkodowanym, chorym oraz ofiarom łowców narządów, bo przymykano oczy na przestępstwa „naszych” lekarzy. Właśnie w telewizji  pokażą sprawę dr G. która wróciła na wokandę...nie zostanie ukarany za świadome zostawienie wacika w sercu, ale za koniaki. 

    Na szczycie uniesienia modlitewnego zagadał do mnie kapłan idący do konfesjonału, kościelny zaczął ze złością  piłować róg deski i złorzeczyć, a w tym czasie dodatkowo szurano ławkami i gadano na cały kościół. Coś strasznego.

    Skąd wiedzieli, że mają mi przeszkadzać, bo po czasie, gdy wychodziłem wszystko ucichło! Wprost zostałem wygoniony z kościoła, a sprawiła to moja modlitwa za kolegów o typie egzorcyzmu, której nie znosi szatan. 

    Jak Pan Bóg to wszystko układa, bo ten zapis czekał do dnia dzisiejszego, a właśnie trafiłem do "mojej" Izby Lekarskiej, ale już z wielkim wizerunkiem św. Michała Archanioła...                                                                                                                                         APEL

 

  

13.04.2014(n) ZA CIERPIĄCYCH Z POWODU OPUSZCZENIA

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 13 kwiecień 2014
Odsłon: 1204

      Od 4.00 pisałem i nie wiedziałem czy mam być na pierwszej Mszy świętej, ale zbudzono po krótkim śnie i w ciągu 10 minut byłem gotowy.

    Popłakałem się podczas czytania przebiegu Męki Pańskiej. Ten nastolatek czyni to od dziecka. Kiedyś jego dziecięcy głos był donośny i bardzo przejmujący, bo mówił jakby falami z niepowtarzalnym akcentem. Chłopczyk po śmierci Pana Jezusa powiedział: „uklęknijmy”...

    To naprawdę Święty Czas. Pan Jezus został zabity, ale to dzieje się dalej. Przecież znasz uczucie bólu, a nawet poczucie śmiertelnego urazu, gdy najbliższa osoba wypowie złe słowo, poniży, opuści lub zdradzi, a przecież wszyscy jesteśmy dziećmi Boga.

    A tu cały naród wybrany, który nadal uznaje tylko Boga Ojca, bo nie wie, że jest Trójca Przenajświętsza. Taka wiara rani Samego Stwórcę. Padłem na kolana i ze szczerego serca wołałem „Boże! mój Boże! czemuś mnie opuścił?”.

    Bóg nas nigdy nie opuszcza, ale chodzi o fakt naszego zesłania z miłości. Nie mogę doczekać się zakończenia tego rozstania. Łzy płynęły po twarzy, bo dodatkowo byłem chory na grypę. Pan Jezus wiedział o tym i dał mi tylko namiastkę Swego opuszczenia.     

    Wieczorem oglądałem film „Katyń” ze wstrząsającą sceną rozstania się oficera z rozpaczającą żoną. Ich córeczka wołała za odjeżdżającym pociągiem: „tato! tatoooo!”. Wróciła słabość i smutek opuszczenia, bo ta scena jest symbolem naszej rozłąki z Bogiem Ojcem, którego nikt na ziemi nie może zobaczyć. Dobrze, że mamy Eucharystię, która koi to wielkie cierpienie.

    Teraz, gdy to zapisuję żona włączyła „Gorzkie żale”. Każdy z nas płakał w swoim pokoju, a w moje serce wpadła maleńka włócznia tęsknej miłości. Wróciła Męka Pana Jezusa. „Podałem grzbiet mój bijącym i policzki moje rwącym mi brodę. Nie zasłoniłem mej twarzy przed zniewagami i opluciem”. Iz 50, 4-7

    Przypomniał się mój śpiew z ludem: „Boże mój, Boże, czemuś mnie opuścił?” Psalmista musiał to wszystko ujrzeć i przeżyć, bo znalazł się na miejscu Pana Jezusa z którego szydzono  z wykrzywionymi wagami: zaufał Panu, niech go ocali, jeśli go miłuje. Poczuł się otoczony przez „zgraję złoczyńców”, którzy „przebodli” mu ręce i nogi oraz dzielili między siebie szaty i los rzucali o suknię. Ps 22

    „Panie Jezu! Przyjmij moje opuszczenie, moje wyobcowanie tylko dlatego, że umiłowałem Ciebie oraz za to, że głoszę to wszem i wobec”...           APEL

12.04.2014(s) ZA ZACOFANYCH DUCHOWO

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 12 kwiecień 2014
Odsłon: 1233

      Dzisiaj Pan Jezus pokaże mi tych, którzy uważają siebie za mądrych i  wykształconych, a przez to traktujących mnie jako ciemnogród, bo mamy już XXI wiek.  

    Ci ludzie nie szukają odpowiedzi na zasadnicze pytanie: co jest celem naszego życia? Może szukają, ale nie znajdą, bo negują istnienie Boga. Tacy  przejmują się wszystkim, a faktycznie niczym. Wierzą w coś czyli w Nic. 

    Dzisiaj Pan Bóg przez proroka Ezechiela (Ez 37) określi to kalaniem się „bożkami i wstrętnymi kultami” oraz „wszelkimi odstępstwami”. Takim przykładem jest pełna prawdy radzieckiej stacja TVN.

    Piszę, a redaktor Piotr Marciniak („babiloniarz”) dorwał Karskiego i razem z Celińskim znęcał się nad nim za egzorcyzm, który słusznie przeprowadził ks. Stanisław Maliński przed pałacem namiestnikowskim.

    Pan redaktor nie ma zielonego pojęcia o duchowości, bo uporczywie pytał dlaczego wysyła się jego umiłowanego prezia do piekła. Można powiedzieć, że reprezentuje typowy obskurantyzm  duchowy. Powtórzyła ten manewr najmądrzejsza w RP redaktorka Monika w spotkaniu Andrzeja Jaworskiego z minister ds. wyznań Joanną Senyszyn, która po otwarciu ust obraża Boga i katolików.

    Wczoraj czytałem opis Marii Valtorty, która przez 3 dni odmawiała modlitwę do św. Michała Archanioła, aby przegonić spirytystów zza ściany. Uciekli niby z powodu małych zarobków, ale wprowadzający się w trans (medium) pytał o świętą, która „przeszkadzała” mu w pracy.

    Trafiłem na stronę miesięcznika „Egzorcysta”, gdzie był art.: „Opętanie okiem psychiatry”, a w nocy miałem sen do przodu w którym widziałem to pismo w „Empiku”. Faktycznie trafimy tam dzisiaj i kupię ten  egzemplarz oraz „Któż jak Bóg” z moim obrońcą św. Michałem Archaniołem.

    Tylko grupka wie, że celem naszego życia jest odnalezienie Boga, Światła, które nigdy nie gaśnie, nawrócenie się i powrót do Ojczyzny Niebieskiej. To jest tak proste, że niemożliwe do przyjęcia przez wszelkiej maści mądrusiów.

    Po powrocie do domu pojechałem na Mszę św. wieczorną, ale pod kościołem czekała na mnie czubaszkowata znajoma. Od dawna udawała wierzącą, ale dzisiaj prowokacyjnie pobiegnie za mną do Eucharystii. To głupota duchowa. Z jej powodu uciekłem z kościoła tuż po błogosławieństwie kapłana.

    Prorok Ezechiel zapewniał od Boga, że Izraelici zostaną uwolnieni „od wszystkich ich wiarołomstw, którymi zgrzeszyli”, zostaną oczyszczeni „i będą moim ludem, Ja zaś będę ich Bogiem (...) będą mieć jedynego Pasterza”. Ez 37, 21-28

     Arcykapłani i faryzeusze ustalili, że lepiej jest, gdy jeden człowiek umrze za lud, niż miałby zginąć cały naród (...) Jezus miał umrzeć za naród (...) postanowili Go zabić.  J 11, 45-57

    W kupionej z natchnienia Bożego „Rzeczpospolitej” w dodatku „Plusy. Minusy” był art. red. naczelnego Bogusława Chraboty: „Pastafarianie w ofensywie”. Chodzi o „kościół” makaroniarzy (LPS), którzy chcą się zarejestrować w RP. Napisałem komentarz na stronie www.rzeczpospolita.pl, ale nie dali. Przykro mi, bo trochę z tym zeszło (patrz poniżej)...                                                                                                                APEL

 

                                        Pan Redaktor Naczelny

                                           Bogusław Chrabota

                                             „Rzeczpospolita”

                                        Prosta 51 00 838 Warszawa

                                              fax 22 628 05 88

                                              tel. 22 628 81 44

Dotyczy: art. „Pastafarianie w akcji”

„Plus Minus” 12-13 kwietnia 2014

     Jest mi bardzo przykro, że Pan Redaktor obraża wiarę katolicką, a reprezentuje dziennik, który nosi nazwę mojej ojczyzny. Nie wiem z czego wynika frywolność takiego postępowania.

      W swoim fałszu intelektualnym rani Pan Najświętsze Serce Pana Jezusa powtarzając szatańskie brednie szyderców opisywanych w artykule:

> wprowadzenia nauki ich religii do szkół oraz starania, by święty symbol ich kultu, czyli blaszany durszlak, zawisł w Sejmie, Senacie i innych miejscach publicznych na równi z symbolami chrześcijaństwa.

> w jednej klasie którejś z polskich szkół dzieci będą uczyły się katechi­zmu, w innej zaś rewelacji, że świat został stworzony po pijaku...     

> świetna zabawa (...) żart religijny (...)...     

> To, co mnie interesuje naprawdę, to (...) absurdy (...)...

    Pan Redaktor podkreślił obrazoburstwo, ale dalej pisał o mojej wierze w Boga Objawionego, że to bałwochwalstwo i przeciwstawiał się Prawdzie! Czy Pan Redaktor robi to specjalnie w tym świętym czasie dla katolików, bo nie chce mi się w to wierzyć?

    Pyta Pan poważnie mieszając wiarę w naszego Boga Ojca „Ja Jestem” z buddyzmem (nie ma takiego boga), astrologią i zabobonami (nitkami na przegubach), itd. Zarazem stwierdza Pan, że ja reprezentuję obskurantyzm, a nie widzi Pan swojego zacofania duchowego.

    Przecież sam Pan sobie stworzył bożka o nazwie mądrość ludzka (wykształcenie). Bóg widzi Pana zagubienie i przysłał mnie, aby Pana przebudzić. Dalej ocenia pan katolicyzm, a w moim tłumaczeniu brzmi to tak, że:  

    Moja wiara z Cudem Ostatnim (Eucharystią) „często nie wytrzymuje konkurencji z ewidentnym zabobonem”. Pan jest właśnie tego przykładem (ofiarą), bo wierzy Pan w bożka o nazwie: „ja, redaktor naczelny”, który stoi na „fundamencie intelektual­nym i aksjologicznym”. Z wyznania tej wiary widać nędzę fundamentu (piasek)!

     Pyta Pan jak to się dzieje, że szatan („gość z kopytkami”) nagle pojawia się „w głowie wykształconego człowieka”. Ten gość z kopytkami to upadły Archanioł o nadprzyrodzonej inteligencji, który opętał Pana intelektualnie. Na tym polega jego sztuczka...  

    Nawet teraz, gdy to piszę z radia Maryja (15.00) płynie czytanie „Dzienniczka” w którym s. Faustyna zdaje relację z pobytu w piekle, gdzie była oprowadzana przez anioła.

    Tacy jak Pan podpierają się nie Mistrzem, Panem Jezusem, Mądrością Bożą, ale w diabelskiej przewrotności dążą do doskonałości poprzez drogę samorealizacji...spełnienia się do końca!  Wg mnie takie spełnienie oznacza świętość z powrotem do Nieba.

    Gdzie Pan dojdzie bez Pana Jezusa i Eucharystii? Służysz Bogu lub demonowi. Nie ma żadnych systemów wierzeń...jest tylko jedna prawdziwa wiara katolicka, Kościół święty hierarchiczny. Ręce kapłanów naszego Kościoła biorą udział w codziennym cudzie (konsekracji Ciała Jezusa), ale Pan Redaktor nic o tym nie wie. Zawołam do naszego wspólnego Ojca, bo wymaga Pan „przebudzenia”.   

     Może Pan Redaktor zrobi wywiad z mistykiem świeckim? Ja wiem, że tego Panu nie wolno, bo pismo nie ma charakteru religijnego, ale pisze Pan o dyskryminacji religijnej, a ja jestem tego przykładem!

    Tematy dla „Rzeczpospolitej” leżą wprost na ulicy: psychuszka (nie wolno pisać), zacofanie duchowe, a nawet nieuctwo kolegów psychiatrów (nie wolno pisać, bo to nieuzbrojone ramię władzy wciąż ludowej), bezprawie w samorządzie lekarskim, bezeceństwa psychiatrów (kolega, który powalił krzyż jest zdrowy, szkoli młodych, bo prokurator oświadczył, że „krzyż to drzewo”)...

   Wiem, że Panu Redaktorowi nie pozwolą, ale to jst próba dla Pana  wyniesionego na tak zaszczytne stanowisko...! 

 

 

 

  1. 11.04.2014(pt) ZA OFIARY DONOSICIELI
  2. 10.04.2014(c) ZA TRWAJĄCYCH W FAŁSZU
  3. 09.04.2014(ś) ZA CIERPIĄCYCH DLA CHWAŁY BOGA
  4. 08.04.2014(w) ZA WYBRANYCH, KTÓRZY SIĘ BUNTUJĄ
  5. 07.04.2014(p) ZA TKWIĄCYCH W PRZEWROTNOŚCI
  6. 06.04.2014(n) PAN BÓG MIAŁ DO MNIE PROŚBĘ...
  7. 05.04.2014(s) ZA BUDOWLAŃCÓW
  8. 04.04.2014(pt) ZA DOBRYCH LUDZI, ALE NIEWIERZĄCYCH
  9. 03.04.2014(c) ZA KRZYWDZONE DZIECI
  10. 02.04.2014(ś) ZA KUSZONYCH PRZEZ SZATANA

Strona 850 z 2415

  • 845
  • 846
  • 847
  • 848
  • 849
  • 850
  • 851
  • 852
  • 853
  • 854

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 3243  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?