Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

14.03.2021(n) ZA TYCH, KTÓRYM Z POWODU ROZŁĄKI Z BOGIEM OJCEM PĘKA SERCE

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 14 marzec 2021
Odsłon: 908

   

   Po wczorajszym nabożeństwie wieczornym do św. Józefa z późniejszą Mszą św. w intencji dufnych (zbyt pewnych siebie) padłem w ciele (można powiedzieć za T. Buraczewskim „Koń Giertycha ledwie dychał”). To ironezja, ale takim koniem dla duszy jest nasze ciało.

   Po powrocie do domu padłem o 19.30 i obudziłem się dzisiaj o 3.00! Zapowiadała to Eucharystia, która ułożyła się pionowo wzdłuż jamy ustnej. Po przebudzeniu na kolanach i z wielką miłością dziękowałem Bogu Ojcu za wszystko, zarazem poprosiłem Ducha Św. o pomoc we wczorajszym zapisie. Wszystkiego dokonałem dokładnie do dzisiejszej Mszy św. o 7.00.

   Uśmiechnąłem się, bo prorok Ozeasz wołał wczoraj (Oz 6,1-6): Chodźcie, powróćmy do Pana! (…) Jego przyjście jest pewne jak świt poranka (…)”. Popłynie też zawołanie przed Ewangelią: „Nie zatwardzajcie dzisiaj serc waszych, lecz słuchajcie głosu Pańskiego”.

   Przypomniała się też Ew (Łk 18, 9-14) w której Pan Jezus powiedział o zbytnio ufających sobie (dufnych), którzy nie podobają się Bogu. Inaczej jest z poganami, którzy - w Świątyni nie śmią nawet oczu wznieść ku niebu - bijąc się w piersi wołają: „Boże, miej litość dla mnie, grzesznika”. Tacy będą usprawiedliwieni! Pasuje tutaj mój wpis pod filmikiem o Kim Jong Unie:

   „Cóż da zdobycie całego świata, gdy zapomina się o duszy. Na ziemi mamy tylko dwie łaski: wolną wolę (nie wolno jej odebrać aż do śmierci) oraz czas (nie wiemy jaki). Ciało zostawiamy w momencie śmierci i wszystko, co jest na ziemi. Rakietą nie można zabić duszy wymyślonego wroga. Mamy trzy możliwości:

Raj (trzeba być świętym)

Czyściec, gdzie czekamy na modlitwy wstawiennicze

oraz Czeluści Piekielne.

    Z Korei Północnej i podobnych państw: "Dusze biorą diabli hurtem" ("Gazeta warszawska" Ironezje: Dysko Polio Tadeusza Buraczewskiego).

   Umęczony, będąc na chórze przeczekałem czytania (2 Krn 36,14-16.19-23), ale w serce wpadły słowa nieprawości narodu wybranego naśladujące wszelkie obrzydliwości narodów pogańskich z bezczeszczeniem świątyni, którą Pan poświęcił w Jerozolimie. Szydzili z posłańców Bożych i wszystko zostało zniszczone przez pogan. To jak gdyby zaczynające się obecne działania bezbożników...podczas obecnej Rewolucji Ulicznic z lesbijką Martą Lempart.

   Pan Jezus w Ew (J 3,14-21) wskazał na upadek narodu wybranego, podział na ludzi światła i ciemności. „Każdy bowiem, kto się dopuszcza nieprawości, nienawidzi światła i nie zbliża się do światła, aby nie potępiono jego uczynków. Kto spełnia wymagania prawdy, zbliża się do światła, aby się okazało, że jego uczynki są dokonane w Bogu”. Wszystko powtarza się. Apokalipsa już trwa, jeden zostanie wzięty, a drugi zostawiony. Kto tym żyje?

   Myślałem, że dzisiejsza intencja będzie dotyczyła tych, którzy napadają na naszą wiarę, ale po przyjęciu Eucharystii, która ułożyła się ochronnie na podniebienie...przy śpiewie pieśni „Upadnij na kolana ludu czcią przejęty” doznałem wstrząsu duchowego.

   Popłakałem się, a serce chciało mi pęknąć z powodu rozłąki z Bogiem Ojcem. To było tak nagłe, że chciałbym klęczeć tutaj do końca życia. Przypomniały się słowa „badających” mnie koleżanek specjalistek z psychiatrii, dennych ateistek, że: „jest to brak krytycyzmu w stosunku do własnych przeżyć”.

   W dobie internetu nic nie wiedzą o mistyce (w moim wypadu mistyce eucharystycznej), którą traktują jako psychozę lub urojenie. Powinny mieć zawieszone pr. wyk. zawodu lekarza, bo szkodzą sobie i innym. To słowa pani prokurator o mnie: uznano mnie chorym psychicznie dla mojego dobra i dobra chorych. Pani prokurator nie przeszkadzał fakt, że komisja była bez przewodniczącego.

   Straciłem ciało, które w kontakcie z Bogiem Ojcem jest zbyt słabe (zwierzęce)...uratuje mnie nagły sen. Przez to przeżycie miałem podaną dzisiejsza intencję modlitewną. Pan Bóg nie narzuca się i liczy, że sam dojdę tego. Tak właśnie się stanie i będę „umierał” z płaczem podczas odmawiania mojej modlitwy (1.5 godziny). W niedzielę czynię to podczas meczu oldbojów w piłkę nożną (nie potrafię modlić się w przestrzeni zamkniętej). Później skończyłem modlitwę za dufnych i dusze takich...

                                                                                                        APeeL

 

Właśnie opracowane…

21.05.1990(p) Dobry jest Pan...

    Rano dyskutowaliśmy z żoną o archeologu, który swoimi „badaniami” udowodnił, że fakty opisane w Biblii nie mają potwierdzenia archeologicznego! Z tego powodu porzucił wiarę chrześcijańską. Zobacz do czego prowadzi wiedza i mądrość ludzka. Przy pomocy prawdy ziemskiej szukał Prawdy Bożej!

   Wróciliśmy do grzechu w małżeństwie, a ja mówię: Pan jest dobry, bo dał mi ciebie na pocieszenie, ku pomocy i uciesze także seksualnej. Mówiłem jej wprost z serca do serca. Czy to jest dobry moment na chwalenie Boga? Czyń to w każdej chwili, gdy cieszysz lub smucisz!

   Normalny człowiek nie pojmie tego! Na chwileczkę przysnąłem, a w świetle okna ujrzałem jakaś oranżerię religijną: obrazy, figurki i świece. Rozmawiałem też z lekarzem na dyżurze w pogotowiu.

   W przychodni trwał codzienny znój. Przeciętni ludzie nie mają nawet zwykłego światła, pokory, cierpliwości, chęci przebaczenia i współczucia…

- Mąż pani bardzo cierpi, kocha inną, ale jest z panią...wg naszej religii dany pani na dobre i złe, musi pani wytrzymać, nie wolno go napastować, szerzyć zła, trzeba objąć go współczuciem i miłością, bo on wróci...on jest pani!

- Jako wierząca, starsza pani wątpi pani w nasze dalsze istnienie?

   „Dzięki Ci Jezu, że mogę nauczać w Twoim Imieniu!” Na wizycie u ubogiej kobiety stwierdziłem, że stoi tam „oranżeria religijna" z mojego snu. Na odchodne otrzymałem (jako zapłatę) dwa maleńkie czerwone pomidorki, które wyrosły z ziemi zebranej w lesie.

   Natomiast rodzina innych biednych obdarzyła mnie jajkami z „żółtymi żółtkami”! - Tak, tak...doktór musi jeść ciasto z „żółtego żółtka”, bo wówczas pewniejsza jest miażdżyc. Tak zażartowałem, ale po wyjściu zrozumiałem, że nie wolno obrażać biednych ludzi! Trzeba brać od nich coś za dwa złote, cieszyć się z tego i dziękować! Ci ludzie przynoszą coś najdroższego...z całego serca, nigdy dla przekupstwa. Tak jak biedna niewiasta wrzucająca pieniążek w Świątyni.

   Wypiłem piwo, czekam na dyżur, chwilka wytchnienia „na legowisku”. Nagle serce zlała tęskna miłość do Boga Ojca:

„Dobry jest Pan...nawet, gdy karze.

Dobry w utrapieniach i w darach.

Dobry w dzień i dobry w nocy!”

   To napływało w błyskach, nawet niemożliwych do zapisania. Na chwilkę głęboko zasnąłem, ale zerwałem się i usiadłem z powodu „ujrzenia” pięknego Wizerunku Matki Boskiej z Dzieciątkiem. Chwilka ciszy i wytchnienia: „nie będziesz miał łatwego życia, gdy zapragniesz zostać człowiekiem!” Moja refleksja:

„Nie przeminiesz, gdy zostaniesz powołany

i poczujesz dotknięcie płomienistego palca i Ducha przemiany.

Nie przeminiesz, gdy Światło uświęci Cię i wyda Słowo.

Wszystko porzucisz, bo cisza skusi,

a dobry uczynek stanie się celem

dającym sercu pokój”.

    Teraz jestem w smutnym budynku z dziećmi ciężko uszkodzonymi. W głównym holu jest piękne pomieszczenie...dla Matki Boskiej Fatimskiej. Tam zarazem jest jakiś bałwochwalczy kąt (misie, podświetlany kominek, coś głupiego). Głośno i z siłą stwierdziłem, że tak duża figura powinna stać na zewnątrz! Przyjeżdża ktoś z rodziny, gdzie ma szukać siły?

    Późny wieczór, czytam o faktach poprzedzających śmierć Jana Chrzciciela! W więzieniu nic nie jadł, a straż była pełna szacunku: „Jezu, Jezu, Jezu!"

                                                                                                            APeeL

23.05.1990(ś) Jan Chrzciciel...

    Tak pragnę zacząć dzień z siłą i nagle podczas golenia „ujrzałem” postać Jana Chrzciciel klęczącego ze wzniesionymi do góry ramionami. Przez moje serce przepłynęła strzała mocy, łzy zakręciły się w oczach i w ciągu kilku minut zapisałem wołanie do tego największego człowieka na ziemi:

„Janie Chrzcicielu bądź dla mnie wzorem:

pokuty, cichości i milczenia, umartwienia, wytrwałości i prawości...

Proszę Cię, Janie Chrzcicielu nieś mi pomoc…

Ty, który zapowiedziałeś Jezusa

Ty, który Go widziałeś

Ty, który dałeś Mu chrzest i wiedziałeś,że musisz: odejść, zmaleć i zmarnieć, aby Zbawiciel dokonał Dzieła Bożego!”

    Z notatek strażnika o Janie Chrzcicielu (z hebr. Jehohananie ben Zekarijahu) z książki „Byli świadkami Jego czasu”:

   „Widziałem proroka całkiem wyraźnie. Jest to człowiek bardzo wysoki, chudy, kościsty, ma długie włosy i szeroką brodę, już przetkaną siwymi pasmami. Na biodrach nosił białą przepaskę, a na plecach - tak mi się przynajmniej zdawało - jakąś czarną skórę.

   Strażnik traktuje go nie tyle jako więźnia, ile raczej podopiecznego lub gościa. Święty mąż ukląkł, rozłożył szeroko ramiona i zaczął się modlić. Na jego twarzy pojawił się wyraz bolesnego zachwytu. Potem skłonił głowę nad niskim murkiem, który był przed nim.

   Klęczał tak długo, pochylony głęboko, prawie jak skazaniec nad pniem katowskim. Przez mgnienie oka myślałem, żeby do niego zawołać. Ale bałem się zakłócić jego skupienie".…

   Serce zalała wielka siła do pracy, a właśnie nie było pacjentów. Wykorzystałem ten czas na pomoc córce: przepisałem jej audycję historyczną. Ileż zła uczynił Łokietek. Po co tak walczył?

   Teraz podczas zajęcia na działce dwa razy myśl pobiegła do Boga Ojca. Jak to jest u innych...pytam żonę czy kontaktuje się z Bogiem w ciągu dnia?

- Coś ty, przecież to normalne. Od czasu do czasu pomyślisz, westchniesz, już nie mogę inaczej żyć! Zrobiło mi się głupio, bo ja muszę być wołany!

   Diabeł pogonił córkę do Warszawy: kupiła sobie drugi kapelusz, a żadnego z nich nigdy nie nałoży. Zważ, że ma 5 dni do matury! Natomiast pokrzywdzeni rolnicy „z Marszałkowskiej” zablokowali bykami główne skrzyżowanie. W tym czasie zwykły rolnik w kłopotach, siada w kącie, płacze i modli się.

   Zdenerwowany poszedłem na piwo. Pomyślałem, że nie wolno nawracać na siłę (tak było na Litwie, bo jest to wbrew krzyżowi). Pan Jezus wziął krzyż dobrowolnie - to podstawowy warunek zostania wyznawcą naszej wiary!

   Teraz patrzę na ten brzydki świat z odrapanymi blokami i nagle zobaczyłem, że wszyscy ludzie są zabiegani o „ziemię” czyli o nic. „Ojcze nasz! Ojcze mój! Jezu Chryste i Duchu Św. jakże pragnę pokoju serca i mądrości Bożej”. Zacząłem modlitwę, a demon przysłał na ławeczkę pijaną alkoholiczkę. Prawie płacze, że ma dość tego nałogu, ale nie wie jak wyjść z tego...próbowała już się zabić!

- Proszę zgłosić się do Prawdziwej Matki, Ona wszystko wie o pani kłopotach i czeka na pani prośby! Trzeba mówić Jej o tym...prosić o pomoc w odjęciu nałogu. W momencie nadchodzenia strachów i myśli samobójczych proszę odmawiać "Ojcze nasz”, bo jest to działanie demona.

   Dzisiaj, gdy to przepisuję (14.03.2021) ta rada jest aktualna, bo sam wpadłem w jej kłopoty i mam nałóg odjęty (cudowne uzdrowienie) od 2002 r.

                                                                                                               APeeL

 

 

13.03.2021(s) ZA DUFNYCH I DUSZE TAKICH

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 13 marzec 2021
Odsłon: 959

„Dusze, które diabli biorą hurtem” („Gazeta warszawska” T. Buraczewski).

Dufny – zbyt pewny siebie.

    Ucz się ode mnie...tak powiedział laryngolog z YouTube, który doświadczalnie stwierdził jak pokonać głupią woszczynę w przewodach słuchowych. Na tym tle zalecam: ucz się ode mnie, bo to, co piszę jest wynikiem 30 lat łaski wiary z wielkimi cierpieniami duchowymi i atakami szatana, który wiedział, że będę robił zamieszanie, zwodził jego „wyznawców”...dlatego chciał mnie zabić.

    Tacy są niebezpieczni także dla normalnych ludzi, a szczególnie dla opętanych przez Belzebuba: przez władzę (w tym nad światem), posiadanie i „miłość” (seks z wszelkimi wynaturzeniami). Pasterz („pastor”) „spółkujących inaczej” Robert Biedroń jest dyskryminowany (europoseł opływający w dobra), a ja za obronę wiary i krzyża zostałem „ograniczonym psychiatrycznie” jak powiedziała żonka do Ferdka Kiepskiego.

   Zobacz myślenie zdrowych psychicznie na moim wątku (www.gazeta.pl): Wszystko jest prawdziwe w Kościele katolickim. Forum. Religia. Tak "dyskutowano" ze mną od początku (2012 r.)...

jeepwdyzlu cytował wówczas moje słowa i sam sobie odpowiadał:

- Każdego dnia udowadniam istnienie Boga Ojca i prawdy wiary katolickiej.

- Skromy to Ty nie jesteś Mistrzu!

- Celem mojego obecnego życia jest uczestnictwo w zbawianiu. 

- Miałeś jakieś inne?

- Przekazywane doświadczenia posłużą poszukującym i stawiającym pierwsze kroki na drodze do nawrócenia, a mającym podobne przeżycia utwierdzą w wierze. Najlepiej jak każdy sprawdzi to na sobie. W najmniejszych sprawach oraz cierpieniach trzeba zwracać się do Boga Ojca, który czeka na nasze zawołanie.

- Jak mam zawołać? Szydził z mojego zalecenia...

- Bardzo proszę nie rób tego w odniesieniu do Boga Objawionego. Przecież nie pozwoliłbyś, abym  żartował z twojego ojca ziemskiego! 

- Witamy serdecznie z nadzieją, że nie zdezerterujesz. Masz szansę na umocnienie swojej wiary!

- Nie zdezerteruję, ale na dyskusję z Tobą szkoda mojego czasu, bo z tego co piszesz wynika, że nie masz żadnej łączności z Kościołem katolickim. Należysz do mistrzów podchwytliwości, szyderców, którzy lubią bić się w bramie. Zbyt słaby jesteś jako przeciwnik w śmiertelnym boju duchowym. Napisz coś o swojej duchowości wg podziału R. Dawkinsa z książki „Bóg urojony: on wie, że Boga nie ma, a ja wiem, że Jest!

    Wówczas będzie wiadomo z jakich pozycji startujemy. Nie pisz zaraz, że to pachnie pychą duchową. Nic nie wiesz o powołaniu i wybraniu przez Boga, Który nie przydziela stanowisk i orderów tylko obarcza nas krzyżem.

    Wróćmy do „tu i teraz”. Ciebie, jako emeryta mającego czas zapytam: na co go poświęcasz, bo jest to drugi dar Boga Ojca po wolnej woli. Po przeczytaniu tego zapytania nie będziesz mógł stwierdzić, że nie wiedziałem.

    Dodatkowo zapytam: jak daleko masz do swojego kościoła i czy słyszysz bicie dzwonów? To dziwne pytanie, ale zważ na dodatkową łaskę, bo w niektórych krajach nie spotkasz już ziemskiego Domu Boga Ojca z Tabernakulum, gdzie znajduje się Cud Ostatni, Duchowe Ciało Pana Jezusa.

   Nawet odległość 2-3 km przy postępującej niedołężności i braku pojazdu jest wielką przeszkodą w spotkaniach ze Zbawicielem. Nie odkładaj nawrócenia, bo jeszcze tej nocy możesz być odwołany z „Obozu Ziemia”...z wyrwaniem duszy z nędznego ciała fizycznego (larwa i motyl, który może być piękny lub czarny).

   Wszystko jest pokazane, ale tego nie może ujrzeć człowiek mądry, wykształcony, racjonalista, który musi wszystkiego dotknąć. 90-95% ludzi nie żyje religią, nie myśli o dalszym życiu i walce duchowej.

   Pasuje tutaj aktualna (2021) moja odpowiedź dla edico na w/w wątek na (www.gazeta.pl): „Nie mieszaj kościoła jako budynku, namaszczonych kapłanów wziętych z ludu z ludem, bo szatan wyprowadzi Cię na pustkowie po przejściu Państwa Islamskiego lub Rewolucji Ulicznic.

   Zrozum, że Bóg jest, a ty tkwisz w swojej zastygłej nienawiści do wszystkiego, co święte. Wiem, że Watykan powinno się odbić, ale mnie raduje codzienna Eucharystia...Cud Ostatni czyniony przez grzesznych kapłanów (nie kalają tego, co czynią). Nawróć się w tej chwilce. Zawołaj: "Boże pokaż, co on pisze?”. To wszystko: poproś o przebaczenie”.

   Profesor Jan Hartman też prowadzi swoich wyznawców na skraj Piekła (Zapiski nieodpowiedzialne www.polityka.pl). Dzisiaj, 13.03.2021 r. wymienił całe zło, które czyni obecna władza...w tym jest: „Totalna bezkarność przestępców w koloratkach”. Dlaczego nie zawiadamia wciąż czerwonej prokuratury?

   Przytoczę tylko dwa komentarze - z tego opętańczego blogu z pieczątką 666 - pod obrazoburczym wpisem z 21.12.2020 „Matko Boska z błyskawicą!”  Nie będę cytował bredni trzeźwego profesora (dodatkowy grzech), bo już niedługo taki piorun trzaśnie w niego na następnej Paradzie Grzeszności lub podczas Rewolucji Ulicznic.   

Dezerter83 24 grudnia o godz. 15:29 napisał

    "Stwórca mózgu, dobrze wie, co się dzieje z ludźmi po śmierci (…) Kiedy człowiek umiera, przestaje istnieć. Śmierć jest przeciwieństwem życia (…) Ludzie nie mają duszy nieśmiertelnej.

    W Księdze Kaznodziei 3:19,20 napisano: „Bo los ludzi jest jak los zwierząt - wszystkich czeka ten sam koniec. Jak umiera zwierzę, tak umiera człowiek. We wszystkich jest ten sam duch. Tak więc człowiek nie ma żadnej przewagi nad zwierzętami, bo wszystko jest marnością. Wszyscy zmierzają do tego samego miejsca. Wszyscy powstają z prochu i wszyscy do prochu wracają”.

   Życie ludzkie przypomina płomień świecy. Kiedy płomień zgaśnie, nigdzie się nie przenosi. Po prostu go nie ma.

Wojak83 26 grudnia o godz. 18:16  Dodał swoje mądrości:

‎1. „Stwórcą” ludzkiego mózgu jest ewolucja, czyli proces o stochastycznej („przypadkowej”) ‎naturze, który nie ma ani celu, ani też wyraźnego początku ani też wyraźnego końca (…) Natomiast my ludzie znamy prawdę (…) śmierć jest przeciwieństwem życia, a więc kiedy ‎człowiek umiera, to ponieważ ludzie nie mają duszy nieśmiertelnej (…) nie pozostaje z nich żadna żywa cząstka.‎

‎2. Powstajemy nie z prochu, a z białka, a w proch się obracamy, i to nieodwołalnie, po śmierci ‎naszego ciała. Niestety, ale różnego rodzaju szarlatani zwani „kapłanami” (…) żyją z tego, że obiecują naiwnym rzecz niemożliwą, czyli życie po śmierci.‎

‎3. Biblia to są przecież tylko bajki – jak to napisał Albert Einstein (…) Biblia jest ‎zbiorem zaszczytnych, ale wciąż prymitywnych legend, które są jednak dość „dziecinne”. (...) A Żydzi, do których z radością należę i z których mentalnością mam ‎głębokie powinowactwo, nie mają dla mnie innej jakości niż wszyscy inni ludzie”.

    Mnie z tego blogu „młócących słomę” przegoniono; administrator stworzył oprócz mojej nazwy Teista...jeszcze dwóch, którzy pisali do siebie robiąc ze mnie wariata…

   Sam widzisz, że nawet nie wspomniałem o spotkaniu czarownic (Elizy Michalik i Joanna Senyszyn), Jeżym (nie poprawiać pisowni) Urbanie oraz o normalnie hardych: Radku Sikorskim i koledze Bartłomieju Arłukowiczu…

    W tej intencji popłynie moja modlitwa z błaganiem Boga Ojca o szczególne miłosierdzie...

                                                                                                                            APeeL

 

Aktualnie przepisane…

05.06.1990(w) ZA MAŁYCH I BRZYDKICH...

   6.00...”Anioł Pański”. Przyroda budzi się po swojemu. We mnie płynie przysięga: „Ja, Kroi Polski, najniższy sługa”, a po chwilce jestem na Wawelu, a później - na jego zapleczu - w jakiejś szopie. W tym czasie żona śmiesznie wyciąga ręce poza zagłówek i w półśnie pręży się!

   Wstałem, a po spojrzeniu w lustro stwierdziłem, że jestem mały i brzydki. Dziwne, bo dzisiaj, gdy to przepisuję (13.03.2021 r.) w małym lusterkiem ujrzałem łysinę na czubku głowy. Niedawno zdziwiłem się, bo mechanik mówił o kimś, że jest bardziej łysy ode mnie. Pomyślałem, że powinienem ujrzeć, że takie brzydkie mam też wnętrze (duszę i serce). Tak muszę traktować swoją „wielkość”!

   Stwórca i Pan Jezus nie potrzebują od nas niczego...nawet pięknych kościołów, kadzenia Ołtarza Ofiarnego, ani naszych mądrości, bo „najgłupszy” Anioł wie milion razy więcej od największego mędrka ziemskiego (wykorzystujemy dopiero 5% możliwości mózgu). Nasz Pan życia i śmierci pragnie tylko miłości i pokory oraz prostoty.

    Apostołem Pana Jezusa może zostać ten, który potrafi zejść zejść z drzewa (porzucić ten świat)...w jego sercu ma zrobić miejsce dla Pana Jezusa i iść za Nim w myślach, słowach i czynach. Wielu takich potrzeba, bo na Wawelu (w Niebie) jest wiele komnat, ale ludzie nic o tym nie wiedzą, nie wierzą i wolą szopy, nawet biją się o nie.

    Wróciłem do łóżka i nie mogłem uspokoić się po tym błysku łączności z Panem Jezusem. Nawet żona zauważyła mój nagły smutek. Po chwili wstałem z wielką siłą, a zarazem w cichości i pokorze z pragnieniem milczenia. Ta siła różni się od ziemskiej, gdzie króluje dobrobyt, miłość tego świata, sława i chwała własna.

   Nie potrafię edytować rycin, ale wyobraź sobie Królestwo Boże do którego płyną nasze jęki (strzałki), ale brak tam podziękowania za cierpienia, przyjmowanie cierpień zastępczych, ofiarowanie cierpień, cierpienie z powodu braku cierpienia oraz cierpienie przyjmowane z radością, a nawet uśmiechem.

  Łatwo jest radzić, ale dzisiaj, gdy to przepisuję (13.03.2021) sam wpadłem do takiego dołu...odpowiedniego do mojej łaski. Wówczas wystarczyła pokusa kupienia wódki. Pragnę być bezinteresownym, ale chorzy chcą się odwdzięczyć i z tymi „darami” trafiłem do sklepu z napojami wyskokowymi. 

   Na ten czas z telewizora kard. Stefan Wyszyński mówi o wchodzących na szczyt duchowy...już go osiągają i zdarza się nawet śmiertelny upadek.

    Nagle, w wyobraźni ujrzałem Jezusa, który skinieniem palca mógł położyć wszystkich (Królestwo Boże byłoby zamknięte), a wzięty przez Belzebuba na wysoką górę odmówił przyjęcia władzy nad królestwem ziemskim!

   Łzy zalały oczy, a z serca wyrwało się wołanie: „Panie Jezu! Ty upadłeś tylko trzy razy, a ja wciąż upadam i upadam Jezu mój!” Na ten czas popłynie piękna modlitwa: „Duchu Św. twórz nas codziennie od nowa! Oświeć nas i prowadź od ziemi do Nieba!”...

   Najgorzej jak ktoś jest brzydki i niewierzący, a przykładem jest szef Pełnych Obłudy, który przejął spadek po Donaldzie mniejszym. Jeszcze brzydszy jest pan Jurek Wielkouszny, któremu zaproponowałem eksperyment (wejdź i zobacz daną mu szansę: YouTube „Nagroda dla Obajtka”): on zapragnie nawrócenia, ja będę wołał w jego intencji, zamawiał Msze św. a nawet oddam dla niego część mojej łaski wiary. Świadectwo nawrócenia ogłosimy na cały świat...

                                                                                                                       APeeL

06.06.1990(ś) Ja idę do Ojca...

   Po przebudzeniu rozmyślałem o wysłuchanej audycji radiowej...o naszych snach. Dotychczas nie znamy mechanizmu biologicznego, który powoduje stan: jawa/sen. Sen zabiera nam 1/3 życia i ma pięć faz. Marzenia senne odbywają się w fazie trzeciej z szybkim ruchem gałek ocznych (REM). Każdy ma inny hipnogram (tak jak ekg), który zmienia się z wiekiem.

   Prof. dr hab. n. med. Teofan Domżał (neurolog z miasta Warszawa) był łaskaw zacytować Freuda, a jest to ateistyczny pogląd na świat. Nie było tam słowa o snach proroczych, informacyjnych, o typie eksterioryzacji oraz „do przodu”.

  Po wejściu do pracy jakaś pani przyniosła małe wiaderko pięknych truskawek. Nie lubię sytuacji zaskakujących, a dzisiaj pracuję na dwóch frontach: zastępstwo w oddziale wewnętrznym z przyjęciem trzech chorych oraz w przychodni. Pani przy okazji zapytała

- Czy moje choroby da się wyleczyć?

- Pani jest chrześcijanką...proszę być człowiekiem „jutra” i pomyśleć o wieczności, bo po odrzuceniu ciała każdy ujrzy prawdziwy świat w którym nie ma cierpień.

- Czy pan nie szanuje zdrowia i nie kocha życia...pytają pielęgniarki.

- Zdrowie trzeba szanować jak samochód, a życie obecne (czyli „śmierć”) ja nie kocham jak większość, bo ono stanowi rozłąkę z Jezusem!

- Co pan mówi?

- Ja powtarzam słowa Jezusa, ale wielu ich nie rozumie.

   Usiadłem w ciszy z poczuciem, że niepotrzebnie dyskutowałem. Przecież Pan Jezus był uznany za szalonego przez Heroda. Zobacz to odwrócenie! „Ojcze nasz i Zdrowaś Maryjo”. Zaledwie minęła godzina życia, a tyle się działo...

   Wreszcie obchód. Jak dobrze czuję się przy łóżku umierającej, chorych staruszków, ludzi zaniedbanych i brudnych, cierpiących i opuszczonych. Zaszczyt dla duszy: Stwórca mało dostaje, a wielu żąda (uprzywilejowanie – wybranie! Wszystko jest odwrócone. 

- Panie doktorze jak z tą pacjentką...pyta znajoma.

- Proszę wezwać księdza...ja ją przyjąłem, a nie wiem czy jest wierząca. Nie potrafię leczyć samego ciała bez duszy.

   Wczoraj tak chciałem, aby ktoś pomógł malutkiej kobiece umierającej na raka płuca („kobiecie pracującej”), ponieważ zawsze widziałem ją z wózkiem, który pchała przed sobą. Pan przysłał ją do mnie. Cóż zostaje po człowieku. Ona nie wie z jakiego powodu umiera i jest mi trudno z nią rozmawiać. Wielka jest moja odpowiedzialność, bo umrze bez Sakramentu Namaszczenia Chorych.

    Podobna babciunia z zapaleniem płuc (77 lat) mówi, że: „lata jak głupa po polach" i z tego jest ta choroba. Bardzo podoba mi się to określenie, bo wielu to czyni...latając od Belzebuba za niczym, aby tylko nie trafić do Domu Boga Objawionego na ziemi. Teraz radzę:

- Obelgi musi pani przyjmować z miłością na zasadzie: „nie jestem godna żyć obelgami”, bo inaczej nie zostanie pani świętą!”

- Dobrze pan mówi, teraz już wiem, że lepsze jest milczenie! Pan pomaga!

   Ktoś powie, że to zbyt mała próba. Możesz otrzymać większą: dam ci mały, biały domek, wóz budzący zachwyt, piękne włosy i oczy! Pragniesz więcej przeszkód, aby się wykazać?

   A może wolałbyś życie aktualnie głuchej babci, która nie miała rodziny i była biedna od urodzenia. Teraz jest zadowolona, bo dobra władza dała jej przydział na „ludzką norę". Zawsze uśmiecha się i wszystko chwali!

           „Jezu dziękuję za ten dzień".

                                                                                                                                 APeeL

 

 

12.03.2021(pt) ZA UPADAJĄCYCH PRZEZ WŁASNĄ WINĘ...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 12 marzec 2021
Odsłon: 883

   Zobacz jak - w moim wypadku - przebiega kuszenie, bo Belzebub ma dla każdego coś innego, przeważnie „miłego”. Przy tym jego nie ma („cicho, sza”)…

    Od 5.00 pisałem, a przed Mszą św o 6.30 demon podsunął mi „dobrą” myśl, aby wszystko edytować (później zeszły dwie godziny). Ponieważ uznałem to za nierealne, postanowiłem być na następnej o 7.15...z nietypową Drogą Krzyżową, aby mieć „wolny wieczór”!

   Wybór „przeskakiwał”, ale nagle zerwałem się na Mszę św. o 6.30, a radość zalała serce. Demon chciał zmienić przebieg duchowy tego dnia! Specjalnie opisuję ten błahy fakt, a wszystko poznajemy po owocach:

1. w drodze na wieczorną Drogę Krzyżową odmówię całą moją modlitwę w w/w intencji (1.5 godz.)

2. po nabożeństwie będzie czytana litania do św. Józefa, dodatkowo wołałem za tych biedaków i ich dusze 

3. ponownie przystąpię do Eucharystii.

    Przenieś taki wybór na „wielkich” tego świata. Niżej mamy przykład budowy wielkiej elektrowni z jej wyburzeniem przed oddaniem, a jeszcze niżej - w moim miasteczku nad rzeczką - wybudowano „teatr”, teraz go zburzono i z rozmachem powstaje „kino”.

   Pomyśl o swoich dobrych pomysłach i rozejrzyj się po sąsiadach. W tym czasie napływały „moje”, które miałem w życiu. Żona zapytała dlaczego głośno stękam? Powiedziałem, że tak lepiej się oddycha…

    Oto kilka szpili z ostatniej chwili. Dziennikarz tuż przed pandemią otworzył restaurację. Natomiast Aleksander Doba w wieku 74 lat (tuż przed dodatkiem opiekuńczym) wszedł na „Dach Afryki” (Kilimandżaro), gdzie doznał "spełnienia" i wyzionął ducha. Wg Martyny Wojciechowskiej: „dla niego niemożliwe nie istniało”!

   Pasterz (łac. pastor), a potoczne batiuszka „spółkujących inaczej” Robert Biedroń też pokazał, co potrafi: ufarbował sobie włosy jak Wiśniewski i z przychyloną głową donosi na moją ojczyznę, że jest dyskryminowany...tak samo jak Żydzi przez hitlerowców. Błaga, aby nie dać nawet złotówki Jarosławowi Kaczyńskiemu. Powinien mieć odebrane nasze obywatelstwo...

    Ja od 12 lat walczę o zawieszone mi prawo wykonywania zawodu lekarza (za obronę wiary i krzyża). Pani prokurator napisała, że uczyniono to dla mojego dobra, bo zagrażałem sobie i pacjentom (do końca otrzymywałem premie i nagrody).

   Można zrobić kabaret („Sir de’ Mencja”) w którym niesiemy taką pomoc: leczymy psychiatrycznie zdrowych (profilaktyka), okradamy bogatych, kastrujemy czytających Playboy’a, itd.

   Od Ołtarza św. z Księgi Ozeasza (Oz 14,2-10) popłynie Słowo od Boga: „Wróć, Izraelu, do Pana Boga twojego, upadłeś bowiem przez własną twą winę. Zabierzcie ze sobą słowa i nawróćcie się do Pana!"  W sercu wiedziałem, że jest to dzisiejsza intencja modlitewna...

   Psalmista na dodatek wołał (Ps 81): „Ja jestem Bogiem, słuchaj głosu mego (…) Wołałeś w ucisku, a Ja cię ocaliłem (…) chcę cię napomnieć, obyś Mnie posłuchał (…)”.

   Pan Jezus przekazał nam najważniejsze przykazanie (Mk 12): „Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całym swoim umysłem i całą swoją mocą. Drugie jest to: Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego”. 

   Rada ostateczna; w problemie nie analizuj wszystkiego, ale poproś o pomoc Boga. To będzie najpiękniejszą modlitwa: „Tato! Co mam czynić w tej sprawie”? W większym problemie - w intencji odczytu Woli Boga Ojca - trzeba iść na Mszę świętą, a nawet specjalne ją zamówić.

    Zobaczysz, co się stanie, a zarazem będziesz miał dowód, że mamy Boga Ojca „Ja Jestem”...

                                                                                                                      APeeL

 

 

11.03.2021(c) ZA DOBRYCH LUDZI POTRZEBUJĄCYCH NAWRÓCENIA

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 11 marzec 2021
Odsłon: 892

   

    Tuż po północy napłynęła bliskość Boga Ojca, a serce zalało pragnienie głoszenia Jego Chwały. Naprawdę jestem zadziwiany pomocą Deus Abba, Omnipotens Pater (Wszechmogącego Ojca).

    Problem jest w słowach Deus Abba, które oznaczają Bóg Tata, a od czasu nawrócenia wołam w ten ciepły sposób: „Tato! Tatusiu!”. Tak też czynił Pan Jezus przed Bolesną Męką w Getsemani. Jest to najwyższy poziom synostwa Bożego, tak właśnie woła do nas dziecko uczące się mówić: "tata, tata”. Popłakałem się...

   Nie zrozumiesz tego bez łaski wiary, bo wówczas czynisz wszystko wg woli własnej, a sukcesy przypisujesz swojej zaradności i koneksjom. To zarazem - w naszej rzeczywistości - oznacza zaprzedanie się jakieś osobie wpływowej...z obowiązkową „wdzięcznością”.

   Ja natomiast widzę prowadzenie przez Boga, moje sprawy codzienne „same się załatwiają”...w tym czasie poświęcam się pisaniu dziennika z pragnieniem dawania świadectw wiary i modlenia się za objętych intencjami.

   Na ten czas posłuchałem natchnienia, aby otworzyć broszurę „Bóg Ojciec mówi do Swoich dzieci”, gdzie trafiam na prośbę, abyśmy w szczególny sposób czcili naszego Stworzyciela. Tam także padnie błaganie: „O, jakże chciałbym sprawić, by Mnie poznano jako Ojca wszechmogącego. (…) Chciałbym spowodować, aby ich życie – dzięki Memu prawu – przebiegało bardziej harmonijnie”.

   Ja rozumiem to, ponieważ należny kult Bogu Ojcu został zapomniany, a prawidłowy był na początku. Dowodem będzie wołanie psalmisty (Ps 95) na Mszy św. porannej...

 „Przyjdźcie, radośnie śpiewajmy Panu, wznośmy okrzyki ku chwale Opoki naszego zbawienia.

  Stańmy przed obliczem Jego z uwielbieniem, radośnie śpiewajmy Mu pieśni.

  Przyjdźcie, uwielbiajmy Go padając na twarze, zegnijmy kolana przed Panem, który nas stworzył”.

    Zobacz kult bożka Kima (KRLD) na spotkaniu z przywódcą Chin (https://www.youtube.com/watch?v=0rK2XmO0OjM), a zrozumiesz o co mi chodzi.

   Kościół zapomniał o naszym Deus Abba (Bogu Tacie). Wspomina się świętych, odmawia nowenny, teraz trwa miesiąc nabożeństw do św. Józefa, a Tata nie ma odpowiedniego uwielbienia. Ktoś podpowie, że jest modlitwa „Ojcze nasz”, ale odmawiamy ją jak każdą inną...

   Nawet w moim sercu Tata - jest na pierwszym miejscu - dopiero od niedawna. Ma być: Bóg Ojciec, Syn Boży, Duch Święty...

   Teraz prorok Jeremiasz (Jr 7,23-28) przekazał ludowi Słowa Boga Ojca: „Słuchajcie głosu mojego, a będę wam Bogiem, wy zaś będziecie Mi narodem. Chodźcie każdą drogą, którą wam rozkażę, aby się wam dobrze powodziło”. Jednak naród wybrany okazał się przewrotnym, gorszym niż przodkowie, nie przyjął pouczeń, a wierność znikła z ich ust.

  Natomiast prorok Joel (Jl 2,13) pomoże mi w odczycie dzisiejszej intencji: „Nawróćcie się do Boga waszego, On bowiem jest łaskawy i miłosierny”.

   Pan Jezus uwolnił (Łk 11,14-23) niemego od złego ducha, a on zaczął mówić.

    Eucharystia ustawiła się pionowo i wzdłuż jamy ustnej, co oznacza pomoc w moich sprawach (szczepienie żony, wymiana wodomierzy u nas i syna), a ona źle to znosi. Pan sprawił, że pierwszy wymieniono, gdy była na szczepieniu, a drugi, gdy poszła do kościoła.

   Ja wykorzystałem spotkanie z młodym hydraulikiem z Ukrainy zalecając mu, aby w swojej pracy prosił o pomoc s. Józefa. Okazało się, że nie wiedział kto to jest dodając, że jest całkowicie niewierzącym.

   Pokazałem mu piękny obraz św. Robotnika z lilią i Dzieciątkiem Jezus wskazując, że ich wiara niewiele różni się od naszej (pop ma żonę, ale przy kulcie Matki Bożej nie uznają istnienia Czyśćca). Powiedział, że u nich modlą się za zmarłych. Wskazałem mu, że jako dobry człowiek nie trafi do Piekła, a także do Nieba, bo to nie wystarcza. Czeka go Poprawczak z oczekiwaniem na modlitwy wiernych. Nie będzie mógł powiedzieć, że nie wiedziałem…

   Tak odczytałem dzisiejszą intencję modlitewną, która odmówię jutro...

                                                                                                                         APeeL

 

 

10.03.2021(ś) ZA TYCH, KTÓRYM BÓG WYPROSTOWAŁ ŚCIEŻKĘ ŻYCIA

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 10 marzec 2021
Odsłon: 876

    Wczorajsza intencja dotyczyła przemiany mojego serca, przebaczyłem tym, którzy mnie skrzywdzili i czynią to dalej. Zarazem ujrzałem swoje poprzednie życie „nocne” z grą w pokera i „wzmacnianiem się” (jak u Michała Wiśniewskiego) zamienione na życie św. Augustyna (podobnego hulaki)...

    Natchnienie sprawiło, aby otworzyć - dla Ciebie, a także dla świadectwa wiary - jego „Wyznania” („chybił-trafił”). Sam zobacz, bo na stronie 210 pisze: „słodko mi, Panie, wyznawać Tobie, jakimi wewnętrznymi bodźcami poskromiłeś mnie; jak mnie upokorzyłeś, równając góry i pagórki myśli moich, jak sprostowałeś krzywe ścieżki moje, a szorstkie wygładziłeś (…)”.

   Tak też Bóg Ojciec wyprostował ścieżkę mojego życia, a na jej szczycie jest dążenie do świętości z zawołaniem: „Ojcze! Wybacz im, ponieważ nie wiedzą, co czynią”.

   W ręku znalazła się resztka zapisu z 6 maja 1990 (niedziela), gdzie z radiowej Mszy św. popłynęły słowa: „co czynić, gdy serce z trwogi bije jak dzwon? Pan Jezus przed swoją śmiercią powiedział: „nie trwóżcie się! Ja Jestem Drogą, Prawdą i Życiem”. Wskazywał też na to, że każdy z nas jest „człowiekiem jutra”...niech nie martwi nas tułaczka ziemska.

    Spełnienie ziemskich pragnień da ci gorycz..nic więcej. Człowiek jest ponad problemami ziemskiego fałszu i wszelkich nieprawości. Umęczony przysnąłem, a syn chciał usunąć mnie z pokoju, bo nie mam własnego!

    W intencji tego dnia przekazałem wieczorne nabożeństwo do św Józefa z błogosławieństwem Monstrancją. Natomiast na Mszy św. Mojżesz mówił do ludu (Pwt 4,1.5-9) o prawach i nakazach przekazanych od Boga Ojca, które należy strzec, słuchać i wypełniać. Przy tym zapytał: który naród ma Boga Ojca i tak sprawiedliwe prawo?

   Na ten czas Pan Jezus powiedział (Mt 5, 17-19): „Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo albo Proroków. Nie przyszedłem znieść, ale wypełnić (…) A kto je wypełnia i uczy wypełniać, ten będzie wielki w królestwie niebieskim”.

    Eucharystia zwinęła się na pół i ćwierć...jak naleśnik, a to oznacza odpocznienie od spraw duchowych, a także dla ciała. Serce zalał pokój i uniesienie duchowe. Faktycznie byłem niezdolny do niczego i padłem w tak potrzebny sen, bo do 5.00 rano pisałem pismo do prokuratury rejonowej. Nie dziwię się, że Ziobro przenosi takich 300 km dalej, a sędziów partyjnych odsuwa od wydawania niezawisłych wyroków (Igor Tuleya)...

   Po Mszy św. z żoną zapaliliśmy lampkę pod „moim” krzyżem Pana Jezusa, a dopiero następnego dnia popłynie moja modlitwa. Jeżeli żyjesz w bałwochwalstwie lub pogaństwie i pędzisz z zamkniętymi oczami, aby rzucić się w otchłań ognia wiecznego...wiedz, że w próbie nawrócenia Belzebub będzie chciał zabić Cię pokusami. Wiem jak to jest, bo sam byłem na brzegu Czeluści...

    Nie zlekceważ tego świadectwa wiary...prosto z frontu walki duchowej!

                                                                                                                               APeeL

 

 

 

  1. 09.03.2021(w) ZA TYCH, KTÓRYM PRZEBACZAM I ZA DUSZE TAKICH
  2. 08.03.2021(p) ZA WIERNYCH NIEMILE PRZYJMOWANYCH PRZEZ SWOICH
  3. 07.03.2021(n) ZA WYZNAWCÓW BOGÓW WYMYŚLONYCH
  4. 06.03.2021(s) ZA TYCH, KTÓRZY ZADAJĄ SIĘ Z GRZESZNIKAMI
  5. 05.03.2021(pt) ZA OFIARY OHYDNYCH ZABÓJSTW
  6. 04.03.2021(c) ZA ZAPARTYCH W NIEWIERZE..
  7. 03.03.2021(ś) ZA OFIARY NAPADU PRZEZ PAŃSTWO
  8. 02.03.2021(w) ZA TYCH, KTÓRZY NIE ZNAJĄ OSTATECZNEGO CELU SWOJEGO ŻYCIA
  9. 01.03.2021(p) ZA ŻOŁNIERZY NIEZŁOMNYCH I DUSZE TAKICH
  10. 28.02.2021(n) ZA PODDAWANYCH PRÓBIE PRZEZ BOGA

Strona 343 z 2410

  • 338
  • 339
  • 340
  • 341
  • 342
  • 343
  • 344
  • 345
  • 346
  • 347

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 1811  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?