- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 830
Wszystkich Świętych
To był początek nawrócenia, a wówczas jeszcze myliłem Wszystkich Świętych ze Wspomnieniem Wszystkich Wiernych Zmarłych. Zdziwiłem się, bo już wówczas poruszyłem unikany problem śmierci, który obecnie sprowadzono do przebierania się za demony (Halloween).
Zarazem zaznaczyłem, że w tym dniu jest większa łączność duchowa pomiędzy: „my - oni”. Właśnie dzisiaj żonie przyśnił się wujek, który nie żyje kilku lat i jest mu przykro bez żony, która jeszcze żyje. Przepisuję to 02.11.2018 r. i dzisiaj wypłakałem się podczas słuchania Ps 27[26]: „W krainie życia ujrzę dobroć Boga /../ Wierzę, że będę oglądał dobra Pana w krainie żyjących”...
Zdziwiony czytam moje słowa, że w takich dniach musimy spodziewać się naporu złego: pijaństwo, kłótnie bez powodu, rozdrażnienie, odwrócenie myśli od spraw duchowych. Pamiętaj, że napór zła będzie przychodził w dniach naprawdę duchowych.
Wówczas z rodziną pokłócisz się z o majątek lub upijesz się. Przeciętny człowiek nie zdaje sobie sprawy z tego jak ciężko pracują w tym czasie złe duchy! Ludzie mają wiele słabości i efekt kuszenia jest oczywisty. Nawet w mojej rodzinie byliśmy rozdrażnieni:
- żona przeżywała oddalenie od grobów swoich zmarłych (drugi koniec Polski)
- syn miał urodziny, ale wcześniej bardzo źle się zachowywał i teraz nikt nie składa mu życzeń
- córka nagle poprosiła matkę o obcinanie włosów
- ja miałem wielogodzinny ucisk w nadbrzuszu z rozdrażnieniem.
W tym napięciu poprosiłem Pana o chwilę spokoju, bo wówczas jeszcze nie wiedziałem, że jest to działanie demona. Zważ na niebezpieczeństwo dla świeżo nawróconych!
W tym czasie oglądałem film: "Kolega Pana Boga” (1986) ze wspaniałą rolą Bogusza Bilewskiego. Kobieta z córką czekała na powrót z wojny męża i ojca, oficera marynarki. Wciąż przychodziły od niego listy i paczki, które przysyłał sąsiad staruszek...jako marynarz widział śmierć owego oficera. Nie miał odwagi ujawnić prawdę, a nagle przychodzi decyzja o rozbiórce kamienicy…
Tego dnia w serce wpadły słowa: o złocie, które ciągnie do ziemi oraz ujrzenie innego wymiaru tego świata...”dlaczego mam robić stoły, a nie trumny?” Mój ojciec właśnie robił trumny...
Wszystko dopełniła audycja o Tadeuszu Kotarbińskim. Nie wiedziałem, że pisał wiersze: „Czas już i pora - odpływam z przystani /../ chciejcie wybaczyć ciężkie moje winy, aby wam były darowane /../ Niech mi się przyśni, że na tamtym brzegu przyobiecane wzejdzie zmartwychwstanie /../”...
Natomiast z audycji o wyznawcach buddyzmu padną zalecenia dla wchodzących na ścieżkę rozwoju duchowego. Wówczas interesowałem się tą błędną religią, gdzie poprzez medytacje unosisz się duchowo ku temu, co jest w tobie trwałe i daje świadomość wszystkiego. Tak rozmywa się u nich posiadanie duszy, która rodzi się podczas naszej śmierci....
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 614
Tuż po przebudzeniu połączyłem się w modlitwie z Panem Jezusem; "Panie Jezu przebacz mi 70 razy. Panie Jedyny nie upilnowałem się w pokusie! Przebacz, przebacz, przebacz!”
Na tle innego zła, które dzieje się na świecie mój zły czyn jest mały, ale w moim poczuciu duży. Mnie jednak nie obchodzi cały świat - ze swoim złem.
„Nie wystarczy być dobrym w słowach i myślach”...przypomniały się słowa z kazania. Ja uważam, że najważniejsze są myśli; myśl, słowo, czyn...z różnymi kombinacjami. Kłaniam się do samej ziemi, a w myślach przeklinam tę osobę.
Nie unikniemy przemienności doznań, nie uciekniemy od świata, ale musimy świadomie wybierać to, co nas wycisza. To co nas wycisza prowadzi do kontaktu z Bogiem. W szalonej gonitwie przy gwałtownych podnietach intelektualnych i zmysłowych zapominamy o Bogu. On jest zawsze z nami, ale my zapominamy o tym.
Człowiek czasami musi upaść i być sam na sam z sobą. To jest tak jak z małym dzieckiem na łące - po jego upadku zostawiamy go i patrzymy jak sobie poradzi? Bóg też tak postępuje z nami (otrzymujesz pokusę i zobaczymy co zrobisz). Teraz, gdy to przepisuję (2020) papież Franciszek chciał poprawić „Ojcze nasz”, bo Pan Bóg nie wodzi nas na pokuszenie. Tak jest, gdy podchodzimy do wiary rozumowo…
Nie potrafię edytować rycin, a wówczas (nie wiedziałem, że będzie internet) przedstawiłem to w postaci wznoszącej się linii; pokusy małe i narastające z ich odrzucaniem (pokora, wracanie do Boga w Sakramencie Pokuty, prośby o przebaczenie, przyjmowanie cierpień zastępczych, itd.)...to droga do świętości.
Odwrotnie jest w upadkach i zdawaniu się na swoją siłę woli, itd. Później lekceważy się grzechy, trwa w upadkach i tak umiera.
ApeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 527
Nasza droga rozwoju duchowego ma początek, środek i koniec. Gdzie jesteś? Kto ci to wskaże? Nie ma przecież wzorca dla średniaków. Dzisiaj, gdy to przepisuję (02.09.2020) mógłbym to określić.
Niedawno odnalazł mnie pan mający podobną łaskę wiary, który od lat uczestniczy w codziennych Mszach świętych, ale nigdy ich ofiarowuje w jakiejś intencji lub nie przekazuje na ręce Matki Bożej.
Nie rozumiałem na czym polegają jego medytacje, bo u mnie jest to „zawołanie” czyli poczucie bliskości Boga Ojca lub Pana Jezusa z moim krzykiem. Nie potrafię usiąść i rozmyślać, bo w takich momentach zły rozproszy mnie na wiele sposobów (myśli, telefon typu pomyłki lub do żony, listonosz, krzyk za oknem, itd.)
Nie staraj się nagle być bardzo uduchowionym, od razu dążącym do świętości, bo sytuacja przebudzonych jest bardzo kłopotliwa; musimy prowadzić „podwójne" życie w ciele (bytowe-ziemskie) i w duszy (duchowe-boskie). To daje konflikt...
Ty masz własną drogę duchową, którą wyznaczył ci Bóg. Jeden doznaje "olśnienia", inny "objawienia", ktoś z rzędu otwiera oczy i zaczyna widzieć to czego nie dostrzegał. Nagle stwierdza, że istnieje głębia duchowa i nieprzeniknione tajemnice Boskie. W tym czasie szczęśliwsi są żyjący tym światem, ale to pozór, pułapka.
Stwierdzisz, że nie ma książki, która może ci pomóc. Twoja wędrówka na ziemi to nieprzetarty szlak - ty będziesz szedł nim pierwszy i ostatni. Czy może ktoś napisać dla ciebie przewodnik?
Poprowadzi cię Sam Bóg, a ma nieskończoność możliwości; ja często jestem nasyłany na zagubionych...ogarnij wszystko, co może przemówić (spotkania różnych ludzi, czasami niezwykłe zdarzenia, cierpienia, wypadki, sny, obrazy z telewizji, piosenka z radia i nagłe błyski jasności…).
Mój rozwój rozpoczęła książka; „Życie po życiu" w wydaniu broszurowym oraz „Ojciec Pio", która odnowiła wiarę w Chrystusa i Pismo Święte.
Właśnie okradziono córkę w Warszawie. Nie zrobiło na mnie to najmniejszego wrażenia, bo zbyt przywiązujemy się do posiadanych rzeczy i malowanych papierów (pieniędzy).
W tym dniu pilnowałem się, bo czułem nadejście pokusy, a dla Bestii nie ma dnia ani nocy (on nie potrzebuje spać). Możesz upaść tuż przed metą, co jest pokazane w sporcie. Tak też stało się ze mną. Wiecznie pragniesz dobra, a wiecznie czynisz zło...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 550
Ludzie o nic nie proszą Boga, nie pokładają w Nim nadziei, ochrony, nie ofiarowują każdego dnia swojego życia i nie uświęcają swoich cierpień (polega to na przekazywaniu ich np. na ręce Matki Bożej). Piszę to 02.09.2020 i muszę stwierdzić, że tam nie było mojego doświadczenia, ale pokazane poszukiwania.
Nie ma podręcznika dla nawróconego, który jest na początku drogi do Boga. Dla takich nieprzydatne są „Wyznania” św. Augustyna lub niezrozumiałe listy św. Pawła. Pan Jezus w Ewangeliach mówił wszystko w przypowieściach.
W w/w zapisie jest rycina (schemat) „dziur” w głowie (okienek) przez które napływają do nas rozproszenia i pokusy. Musisz to zauważyć, bo na początku Szatan – tak jak służba bezpieczeństwa – działa na zielonego w sposób ohydny. Każdy uważa, że myśli w pierwszej osobie należą do niego.
U mnie nie może tak czynić, bo od razu wiedziałbym o tym i przerwał kuszenie. W kościele podsuwa rozmyślania „dobre”, ale po chwilce nie wiesz o czym byłą Ewangelia. Wielu wychodzi z Mszy św zniesmaczonych.
Modlitwa odbywa się w myślach, a wszelkie techniki wyciszania się i dążenia do nirwany (guru) nie mają nic wspólnego z naszym Bogiem Ojcem. Olśnienie nie jest wynikiem technik, ale łaski Bożej. Twoje wolanie musi płynąc z serca; dziękczynienie, prośba o prowadzenie, „Ojcze nasz”, z próbami ofiarowania wszystkiego (dnia) Bogu Ojcu.
Znajdź dla Stwórcy twojej duszy chwilkę w ciągu dnia, bo ja żyję już w w świadomiści Obecności Boga Ojca, który jest przy każdym z nas. Czasami wyraźnie daje odczuć Swoją Osobę. Im wcześniej to zaczniesz, tym więcej radości będziesz miał na tym zesłaniu...w oczekiwaniu na uwolnienie przez śmierć.
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 679
W śnie rozmawiałem - z dziewczyną studiującą medycynę - o siostrze Faustynie Kowalskiej. Mówiłem jej też o osobistych doświadczeniach, a po przebudzeniu napłynęła chęć modlitwy. Dzisiaj, gdy to przepisuję (29.04.2020) miałem podobną sytuacją, ale po Eucharystii.
Przekażę ten stan; jest skupienie duchowe z pragnieniem trwania na kolanach w odosobnieniu (nawet wierni w kościele przeszkadzają), pokój i słodycz zalewają duszę...wprost czuje się bliskość Boga Ojca.
Musisz zamknąć oczy, głowa sama opada, w sercu pojawia się cisza, pogłębia się oddech ze wzdychaniem, a ciało staje się lekkie z jego „unoszeniem się". To zarazem jest radość bez słów...jak po spotkaniu kogoś najbliższego i ukochanego (w naszym zrozumieniu).
Szatan wie jak wielką moc ma modlitwa po Eucharystii (w czystości duszy zjednanej z Panem Jezusem) i dlatego chce wyrwać modlącego się do jego królestwa ziemskiego. Pojawiają się różne rozproszenia, które niweczą intymną rozmowę ze Stwórcą.
Te doznania są niezmienne...nawet po 30 latach.
APeeL
- 26.10.1988(ś) Dzidziusie duchowi...
- 23.10.1988(n) Początek wojny o duszę...
- 22.10.1988(s) Droga donikąd...
- 21.10.1988(pt) Tak daleko mi do Ciebie i tak blisko...
- 20.10.1988(c) Moje złe zachowanie...
- 19.10.1988(ś) ZA BŁĄDZĄCYCH MIĘDZY ŚWIATAMI
- 18.10.1988 (w) ZA SŁUGI SŁUG
- 17.10.1988(p) Pragnienie modlitwy...
- 16.10.1988(n) Boże, bądź miłościw mnie grzesznemu...
- 15.10.1988(s) PIERWSZE POTYCZKI Z SZATANEM