- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 957
Ostatnie drgnienie Serca Jezusa było oddane nam z miłości. Teraz, z naszej strony wystarczy maleńki akt czystej miłości...miłości dla miłości. Nie z bojaźni przed piekłem lub radości z przyszłego szczęścia w Niebie.
Miłość nie może szukać sama siebie, a miłość, której pragnie Chrystus nie wymaga wielkich umartwień i męczeństwa. On z iskry wznieci pożar... Kto pragnie Go kochać - już Go kocha! Samo pragnienie dobra już już jest dobrem, a zła złem. Pragniesz dobra, a uczyniłeś zło...liczy się intencja!
Jeżeli pragniesz kochać Jezusa - oddajesz Mu wszystko! On da ci za to ogień gorejący w sercu, który spali wszystko zło w tobie i staniesz się czystym złotem.
Jego serce i twoje złączy się w Jedno Serce! W ostatniej chwili twojego życia On przyjdzie i będzie to wieczór radości ze spełnienia pragnień twoich i Jego.
Z ufnością będziesz mógł spojrzeć w oczy naszego Zbawiciela i głośno w sercu zawołać "O! Mój Jezu, Miłosierdzia przez Twoją Bolesną Mękę!" Jezus zaniesie cię w Swoim Sercu przed tron Ojca Przedwiecznego...tam, gdzie króluje wieczna Miłość, wieczna radość i wesele.
Kochaj Go! A On odda ciebie Ojcu wołając wielkim głosem: „Ojcze Mój, w Ręce Twoje oddaję duszę tego dziecka!" Sam zawołałem podczas czytanie tego tekstu (nie było źródła):
„Panie Jezu!
Niech moje życie będzie jedną pieśnią dla Ciebie!
Panie Jezu!
Zrób z moim życiem coś zamierzył!
Panie Jezu!
Zostaw w moim życiu tylko Twoją Część!
Panie Jezu!
Spraw, abym umierając pozostał Miłością!
Na wieczną cześć i chwałę Twoją.”…
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1002
Podczas niedzielnego przejazdu do kościoła córka powiedziała, że w momencie cierpienia usłyszała polecenie przeczytania Psalmu 51 (pokutnego) z Księga Psalmów (150).
Psałterz Dawida to dzieło wielu autorów tradycyjnie przypisywane królowi Dawidowi. Psałterz jest częścią Starego Testamentu (powstał prawd. XI-III wieku p.n.e.). Parafrazy psalmów, które posiadam w domu to; "Psałterz Dawidów" Jana Kochanowskiego. "Psałterz" Romana Brandstaettera oraz "Księga psalmów" Czesława Miłosza.
We wskazanym psalmie pokutnym są słowa z moją parafrazą:
<<Zmiłuj się nade mną, Boże! Zakryj Swe oblicze i daj wyrok łaskawy.
Daj serce nowe - czyste i skruszone!
Ducha prawego z ukrytą mądrością!
Przywróć mi radość z wybawienia mego!
Ześlij na mnie Panie - Pocieszyciela Świętego!
Na Twoich oczach grzeszyłem i przeciwko Tobie zło czyniłem >>.
W tamtym czasie nie umiałem nawet „Ojcze nasz”, ale w smutku wołałem do Boga Ojca, a przykładem tego jest „wiersz”:
"Panie! Ty Jesteś „tu”, przy mnie
tęsknotę wzbudzasz i pragnienie.
Biedny, kto tego nie poczuje
nieszczęsny płynie wartkim nurtem,
a wokół wiry, a w dali skały!
Kielich i karty, a Ty tu z nami
ludzkim zachciankom nie błogosławisz
Kielich i karty, a Ty tu z nami!"
Dzisiaj, gdy to przepisuję (15.02.2018) Pan Jezus mówi: „Kiedy modliłem się, myślałem o tym, z jaką łatwością ludzie odrzucają Boga, nie widząc, jakie mogą być tego konsekwencje. Ujrzałem, jak duma i powątpiewanie, nieobce tak wielu, zaślepiają ich i zamykają ich serca dla Boga.”*
Ja w tym czasie próbowałem otwierać swoje serce, ale pan Michał Wiśniewski - zwolennik pokera - najlepiej wie, co oznacza hazard, a do tego drinkerstwo. Wiedział też o tym kardiochirurg prof. Zbigniew Religa...dodatkowo palący tytoń. Urodził się 6 lat wcześniej ode mnie, ale umarł w 2009 r. Wejdź: Zbigniew Religa i jego prawdziwe życie - Styl Życia - Newsweek.pl
Dzięki modlitwom moich pacjentek Bóg odjął mi "zespół Religi" (tak nazywałem te nałogi), a Michał Wiśniewski i śp. Pan Profesor mogliby potwierdzić ten cud…
APeeL
* „Oczami Jezusa” C.A. Ames (zapis z 12 sierpnia 1996)
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1066
W kościele klasztornym św. Franciszka z Asyżu (w Wieliczce) znajdują się zwłoki brata Alojzego Kosiby (w kaplicy MB Łaskawej), który zmarł 7 stycznia 1939 r. Niedaleko jest stąd do Kalwarii Zebrzydowskiej.
W tej kaplicy znajduje się naturalnej wielkości drewniany wizerunek Chrystusa Ukrzyżowanego uznany za Cudowny (kilkaset lat). Tu brat uczył się pokuty, często powtarzał akt strzelisty: „O! mój Jezu Miłosierdzia". Nic nie miał, z niewielu rzeczy, które rozebrano jako relikwie wymienia się dyscyplinę, którą ćwiczył "brata osła" czyli własne ciało.
Na pewno był jednym z „dziwaków”, którzy poszli za Panem Jezusem, w Jego Imię! Może tam kiedyś pojadę? Późnym wieczorem czytałem „Życie po śmierci”, które napisał Wilson ("Całun Turyński"), ale nie lubię książek, które są zlepkiem wszystkiego, bo „badacze” przepisują jedni od drugich.
Dla naszych przodków istnienie duszy było oczywiste. Problemem było jak żyć, aby szybko znaleźć się w miejscu wiecznego przebywania. Autor wspomina o Emanuelu Swedenborgu ur. w 1688 r. który miał autentyczną zdolność porozumiewania się ze zmarłymi z widzeniem przestrzennym na znaczne odległości. Zapisywał swój głos wewnętrzny, miał wizje sięgające Królestwa Bożego (aniołów i świętych), a 6 kwietnia 1744 r. ujrzał Pana Jezusa.
<<Widziałem Go...twarzą w Twarz. Było to Oblicze promieniujące świętością, a zarazem tak trudne do opisania, takie pogodne, że wierzę, iż tak właśnie wyglądał, gdy żył. Obudziłem się...czy Ten, którego ujrzałem to rzeczywiście Chrystus, Syn Boży?>> Swedenborg wszystko notował - tak jak ja - i taką książkę chciałbym przeczytać!
Dzisiaj, gdy edytuję ten zapis (22 listopada 2017) potwierdzam piękno Św. Oczu Pana Jezusa, które uśmiechają się, gdy moje postępowanie podoba się naszemu Zbawicielowi. Ja nie lubię patrzeć w oczy ludzi, a od Oczu Pana Jezusa z Całunu Turyńskiego nie mogę się oderwać...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 992
W nocy miałem piękny sen w którym spotkałem znajomych. Z tego domu szliśmy piękną galerią z kwiatami, dojrzałymi truskawkami i pomidorami. To jakaś symbolika, bo wszyscy byli dobrzy, mili, a towarzyszyło nam słońce i ciepło.
Natomiast w domu nadal trwał atak demona...w smutku wyszedłem do kuchni, włączyłem radio i słuchałem jakiejś pieśni-modlitwy: „Ty, który gwiazdom torujesz drogę, daj sercom dni gorące, daj myślom lot wysoki. Z nami bądź!”
Dzisiaj rozpoczął się Okrągły Stół! Co to będzie, co to będzie? Mam też radość z powodu zamontowania radia w samochodzie, które kupiłem wczoraj...będzie przypominało mój trzeci powrót do Pana!
Późnym wieczorem oglądałem relację z Rio (samba), ale zrobiło mi się smutno, bo tyle pieśni, tańców, pięknych ciał, przygotowań z rozbawionymi tłumami i tysiącami widzów...z lotu ptaka. Z duszy wyrwał się krzyk:
„Panie Jezu, każdego z tych ludzi znasz...oni wszyscy powinni tak weselić się na Twoją Chwałę i ku Twojej Czci...za wskazanie drogi ku wyzwoleniu prawdziwemu!"...
"Nie niosą Ciebie...w środku rozbawionego tłumu!
Nie niosą Twojej Matki...na przodzie! Tak, brakuje Was w środku tej radości!”...
Długo nie mogłem zasnąć z powodu uniesienia w moim smutnym sercu. Pierwszy raz zrozumiałem wielkie cierpienie Pana Jezusa, ponieważ miałem łaskę ujrzenia nas z Tamtej Strony...od Boga Ojca, Stworzyciela wszystkich ludzi.
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1043
Wczoraj - w luźnej rozmowie - wspomniałem córce o wyjeździe na mszę do kościoła Św. Krzyża w Warszawie. Po przebudzeniu o 6.30 miałem wątpliwości (niewyspany, co powie żona, brak benzyny), ale napłynęło trzykrotne: „jedź!”.
W drodze pragnąłem osobistej rozmowy z córką, ale nie udało się pojechać bez żony. Podczas przejazdu córka czytała litanię do Matki Bożej, a ja miałem łzy w oczach i razem przygotowywaliśmy się do spowiedzi.
W nawie bocznej tego kościoła był piękny wizerunek Jezusa Chrystusa...aż prosiło się umieszczenie tego obrazu w ołtarzu głównym, gdzie stał chór kościelny ze Szczecina. Moje serce przenikało dusze tych pięknie wyglądających i nieznanych mi panienek i młodzieńców, którzy śpiewali pieśń: Gaude Mater Polonia (Raduj się, matko Polsko).
W spowiedzi prosiłem o pomoc w opanowaniu języka i unikaniu krytykanctwa, bo trzeba zacząć dostrzegać tylko dobre strony wszystkiego.
Po Eucharystii śpiewano "Ojcze Nasz"...łzy zalewały oczy i chciałbym się skulić w sobie, przykucnąć i płakać w ciszy, ale wszystko było rozświetlone z brakiem wolnego kącika,.
Każdy kapłan powinien zdać sobie sprawę z tego jak wielkie czyni dobro, do czego jest powołany, a posiadając tą świadomość każdy jego ruch i każde jego słowo stałoby się uświęcone. Nasuwa się pytanie: dlaczego tylko niektórym Bóg się objawia ...takim wielkim wybranym był św. Jan Ewangelista (Apokalipsa).
Poprosiłem Pana o wsparcie dla kolegi Zbyszka, który zmarł w więzieniu (nie wiem za co siedział) i dla cioci z mężem, którzy byli moim wsparciem na studiach, a św. Jana o wsparcie w moim rozwoju duchowym.
Później pojechaliśmy na bazar, gdzie tysiące ludzi kręciło się za niczym, a wielu z nich nie będzie dzisiaj w kościele.
Po powrocie pojechałem na działkę, a właśnie nikogo tam nie było. Nawet pomyślałem, że takie chwile są niepowtarzalne...ciepło i przyjemnie na słońcu z błogą ciszą dla duszy spragnionej Boga, którego poprosiłem o pokój dla żony i tak się stanie, a ja miałem czas na 3 godziny snu!
Późnym wieczorem czytałem rozważania księdza Aleksandra Woźnego o miłości, która jest naszą największą wartością, bo wszystko przeminie, a ona pozostanie! Człowiek z sercem przepojonym miłością do Boga zawsze i wszędzie będzie kochał każde stworzenie. Jest też odwrotnie, bo nie możesz kochać Boga jeżeli nie kochasz wszelkiego stworzenia.
Jednak przejmujące były słowa tego kapłana o Eucharystii, które rozumiem w pełni dopiero dzisiaj, gdy to opracowuję (12.10.2016), bo to mój charyzmat (mistyka eucharystyczna). Kapłan dziwił się, że ludzie nie mają pragnienia przyjmowania Ciała Chrystusa:
„Oni nie znają Jezusa Chrystusa...nie mogą więc Jego pragnąć...nie mogą połączyć się z Nim...nie mogą zaznać tego prawdziwego Szczęścia!" Ja dodam, że wielu kapłanów nie ma świadomości, że ich słowa i ręce uczestniczą w Cudzie Ostatnim.
Wówczas napisałem, a był to początek mojego nawrócenia, które zaczęło się od drgnięcia ku Bogu w 1986 roku, że w swoim długim życiu (46 lat) zrozumiałem to 3 razy. Dopiero obecnie wiem, że jest to Cud Ostatni, bo poprzez Okruszynę Chleba staję się zjednany z Jezusem. On wówczas jest we mnie - Serce w moim sercu. Zrozumiesz to po doznaniu tej łaski...wówczas człowiek szedłby na koniec świata, aby przyjąć Eucharystię!
Nawet najnikczemniejszy człowiek po oczyszczeniu przez własny żal i rozgrzeszeniu przez kapłana staje się pięknym z czystą duszą! Sam nie możesz dojść do tego, bo czyni to Bóg Wszechpotężny, który uniża się do wielkiej nicości poprzez ten Chleb Życia dal naszej duszy.
Tak następuje połączenie z Panem Jezusem, nasza przemiana i stanie się świętym. Zapis gotowy do edycji, a z radia płyną słowa piosenki, że "miłość to śmierć"...tak, to jest „śmierć” dla „starego” człowieka kochającego ten świat i to życie!
APEL
- 04.02.1989(s) ZA DUSZĘ KOLEGI, KTÓRY ZMARŁ W WIĘZIENIU
- 03.02.1989(pt) Wyciągany z dołu śmierci...
- 02.02.1989 „Ecce homo"...
- 01.02.1989 (ś) ZA DUSZE BLISKICH W CZYŚĆCU
- 31.01.1989(w) Tu i teraz...
- 30.01.1989(p) Byłbym jeszcze wśród umarłych...
- 29.01.1989(n) Wyszedłem szukać Ciebie!
- 28.01.1989(s) Niezrozumiałe cierpienia...
- 27.01.1989(pt) Nędza nasza jest wielka!
- 26.01.1989(c) Wystarczy mi worek z dwoma różnymi butami...