Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

17.02.1999(ś) ZA TYCH, KTÓRZY ODZYSKALI BOGA OJCA I WRACAJĄ W POKOJU

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 17 luty 1999
Odsłon: 21

Popielec

W nocy, podczas ciężkiego snu będę napływały koszmary...

- dużo ludzi, jakaś wyprawa, nawet exodus (to znak ciężkiej pracy i tak będzie od 8:00 do 18:30!) 

- przywieziono papiery "dla całego personelu" i tak będzie, ponieważ będę musiał wypełnić pewne dokumenty.

- jakiś kapłan (będzie u mnie)

- kościół z remontem posadzki, coś niedobrego, a na końcu przybył chory z padaczką z prośbą o badanie na kierowcę zawodowego, a ja badam tylko kierowców zawodowych.

     Planowałem Mszę świętą o 17:00, ale zerwałem się na 7:00. W zlewie stała róża w wodzie, która po pewnym ożyła! Aż zatrzymałem się zadziwiony...jakże mówią do nas z Nieba!

     Usiadłem z przodu kościoła, przed wizerunkiem Ducha Świętego nad ołtarzem, padną słowa "Bóg jest miłością", a serce zalało poczucie łaski miłosierdzia ze strony Najlepszego Taty do którego wołałem w nocy.

     Prorok będzie wołał od Boga Ojca (Jl 2,12-18): "Nawróćcie się do Mnie całym swym sercem, przez post i płacz, lament. Rozdzierajcie jednak serca wasze, a nie szaty! Nawróćcie się do Pana Boga waszego! On bowiem jest łaskawy, miłosierny, nieskory do gniewu i wielki w łaskawości, a lituje się na widok niedoli. (…)

     Między przedsionkiem a ołtarzem niechaj płaczą kapłani, słudzy Pańscy! Niech mówią: Przepuść, Panie, ludowi Twojemu i nie daj dziedzictwa swego na pohańbienie, aby poganie nie zapanowali nad nami”.

     Psalmista dodał (Ps 51,3-6.12-14.17): ”Zmiłuj się nade mną, Boże, w łaskawości swojej, w ogromie swej litości zgładź moją nieprawość. Obmyj mnie zupełnie z mojej winy i oczyść mnie z grzechu mojego. (…) Nie odrzucaj mnie od swego oblicza i nie odbieraj mi świętego ducha swego. Przywróć mi radość z Twojego zbawienia i wzmocnij mnie duchem ofiarnym.” Jakże są to piękne zawołania...

    W tym czasie św. Paweł będzie wołał (2 Kor 5,20-6,3): „W imię Chrystusa prosimy: pojednajcie się z Bogiem”. Natomiast Pan Jezus wskazał Apostołom (Ewangelia: Mt 6,1-6.16-18), aby „uczynków pobożnych nie wykonywali przed ludźmi po to, aby was widzieli”. To dzisiaj jest nieaktualne, ponieważ ludzie wstydzą się wiary katolickiej!

     Po Eucharystia łzy zalały oczy z wołaniem za potrzebujących nawrócenia, w tym za moją córkę, aby Pan ją uzdrowił i dał jej łaskę wiary. Serce zalał ból na widok kapłana, który klęczał i i poświecił popiół. To wielka powaga w tej chwili.

      Od 8:00 do 18:30 trwał nawał chorych, nikomu nie odmówiłem i tak będzie do końca. To był dzień próby pokuty, pragnę wszystko odrobić po ostatnim sromotnym upadku! Na końcu napiszę wniosek o rentę, a to zawsze trwa...

    Pacjent cierpliwie czekał od rana, przybył jeszcze podobny po przeszczepie nerki! Nawet było dziecko z matką i pogotowie! Żona będzie oglądała film, gdzie dziecko odnajdzie ojca ziemskiego (pozamałżeńskie). Padłem umęczony... 

                                                                                                                           APeeL

 

16.02.1999(w) ZA ODRZUCAJĄCYCH DAR WDZIĘCZNOŚCI

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 16 luty 1999
Odsłon: 22

    W śnie walczyłem z mocnym przeciwnikiem, który uderzał mnie ciężkim metalem, ale w końcu pokonałem go (czy to oznacza jakiś sukces lub zwycięstwo). Ponieważ nie mogłem zasnąć w "Echu Medjugorie" będzie relacja kapłana o świętości.

     Łzy zalały oczy, a nawet chciało mi się płakać, ponieważ mamy wrócić do Raju ze specjalnym prezentem dla Matki Bożej, którym jest nasza świętość! Ten kapłan został zaprowadzony do brzydkiego kościoła, gdzie stał się proboszczem!

      Tyle jest wokół bogaczy, mieszkających w pałacach i wylegujących się na łoża z kości słoniowej, a tu brzydki Dom Boga na ziemi! Tutaj jest Tabernakulum z Duchowym Ciałem Pana Jezusa, Cudem Ostatnim, bo większego już nie będzie! Po zjednaniu - w Komunii świętej - nasza dusza staje się święta, można przed nami uklęknąć.

   Napłynął krzyż, którym się opiekuję, a Szatan wskazywał, aby tego nie robić! Napłynęła wczorajsza Msza święta w której zrozumiałem, że Pan Jezus pomaga mi w niesieniu mojego krzyża (upracowania na granicy śmierci), a ja wspomagam trwające dzieło zbawienia...wysłany do tego miasteczka nad rzeczką.

    Padłem na kolana, przeprosiłem Matkę Zbawiciela z powodu złamania mojego postanowienia abstynencji z obietnicą dalszej walki z nałogiem alkoholowym! Z telewizji popłynie obraz zabójstwa pracownika kantoru - dla saszetki!

     O 7:30 zacząłem ciężką pracę, ale jakoś szło. W odczycie intencji modlitewnej zauważę "duchowość zdarzeń": wrócił sen o nocnej walce, potrzeba przybycia do raju w stanie świętości oraz ponowny sen o bezczeszczeniu świętej Hostii podawanej przez niewiastę! Przypomniał się dar ód przedstawicielki firmy farmaceutycznej (leki).

    Po kojącym śnie obudziłem się ze straszliwym smutkiem, opuszczeniem i niepokoję - tak jakbym na sercu i duszy miał położony kamień. Nie mogłem sobie znaleźć miejsca! To wyjaśni się później na Mszy świętej, bo w ramach pokuty po ostatniej spowiedzi miałem adorować Pana Jezusa! Miałem przez to pokazany mój ostatni upadek na dyżurze w pogotowiu!

    Tak zarazem odrzuca się dar świętości wybierając pobyt duszy w ciemnościach! W piątek wybrałem radość ziemską (od Bestii) i picie alkoholu ze sromotnym upadkiem! Pan podtrzymał mnie, nawet pomógł podczas niesienia tego diabelskiego krzyża!

    Na ten czas: "Poemat Boga - Człowieka" otworzył się na zapisie o Herodzie (straszliwym zabijaniu) i Judaszu (fałszu)...w tomie drugim na stronie 222. Popłynie moja modlitwa w tej intencji, a w tym czasie przepłyną osoby sprzedanych kapłanów, wrogów Jana Pawła II, itd.!

     W słowie płynącym od Ołtarza św. od potopu zostanie uratowany Noe. Pan powiedział do niego: „Wejdź wraz z całą twą rodziną do arki, bo przekonałem się, że tylko ty jesteś wobec mnie prawy wśród tego pokolenia (Rdz 6,5-8;7,1-5.10).

     Psalmista będzie błagał (Ps 29,1-4.9-10): „Oddajcie Panu chwałę i sławcie Jego potęgę. Oddajcie Panu chwałę Jego imieniu, na świętym dziedzińcu uwielbiajcie Pana”.

     Natomiast w Ewangelii (Mk 8,14-21) „Uczniowie Jezusa zapomnieli wziąć chlebów i tylko jeden mieli z sobą w łodzi. (…) Oni zaczęli rozprawiać między sobą o tym, że nie mają chleba. Jezus zauważył to i rzekł im: Czemu rozprawiacie o tym, że nie macie chleba?”

     Przypomniał im cud rozmnożenia chleba i ryb dla „czterech tysięcy” z zebraniem 12 koszów ułomków. Przy tym Pan zapytał: „Jeszcze nie pojmujecie i nie rozumiecie, tak otępiały macie umysł? Macie oczy, a nie widzicie; macie uszy, a nie słyszycie?”

     Kapłan powie po przyjęciu świętej Hostii, że tak otrzymujemy wielką łaskę...odpuszczenie kary doczesnej

                                                                                                APeeL

 

 

 

15.02.1999(p) ZA TYCH, KTÓRZY SĄ W SYTUACJI BEZ WYJŚCIA...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 15 luty 1999
Odsłon: 20

       W śnie znalazłem się w piwnicy z której nie mogłem się wydostać. Ta intencja zostanie odczytana po trafieniu karetką do strasznego wypadku - w którym młody człowiek na wielkiej szybkości - uderzył bokiem samochodu w drzewo, z trudem wyciągnęła go straż pożarna. Wezwałem karetkę R!

    Dodatkowo, nad ranem było wezwanie do dalekiego wyjazdu, nie wiedzieliśmy jak tam dotrzeć. W końcu trafiliśmy do chorej z dusznością, którą zabraliśmy do szpitala. W tym czasie popłynie moja modlitwa przebłagalna. Teraz, gdy przepisuję tę intencję (30.09.2025) w telewizji pokażą zawalony dach budynku szkoły islamskiej! Pod gruzami jest około 50 ludzi.

     Od 7:00 rano trwała ciężka praca w przychodni, a z radia popłynie informacja o odciętych od świata (Węgry). Natomiast żona będzie później oglądała film o zaginionej na morzu (jacht). W tym czasie miałem nawał chorych, których załatwiałem w pośpiechu. Nawet nie mogłem wyjść na obiad, bo wciąż ktoś wchodził! Zarazem przesunęli się cierpiący...

- oto inwalidka która musi pracować, ponieważ chcę kupić sobie mieszkanie

- ciężko chory z uszkodzeniem nerek, ale nie chce zgodzić się na hospitalizację (nawet ma termin przyjęcia)

- młody mężczyzna po zawale z kłopotem, ponieważ skasowano poradnię kardiologiczną

- chora, której zmarł mąż i znalazła się w ciężkiej sytuacji finansowej

- anestezjolodzy po proteście nie wracają do pracy

- właściciele fermy drobiu (indyki) wpadli w długi i mieli być zlicytowani (podpalili wszystko i powiesili się (małżeństwo)

      Praca trwała aż do Mszy świętej o 17:00, gdzie spotkaliśmy się z żoną. Przysypiałem udręczony, a po przyjęciu świętej Hostii przepraszałem Pana Jezusa za wszystkie moje wyczyny, które czyniłem i dalej to się zdarza.

     Tak się stało, że znalazłem się pod krzyżem: "Pan Jezus przyjmuje krzyż", a to znak dla mnie, ponieważ przyjmuję cierpienia duchowe, a Zbawiciel jest przy mnie w tym udręczeniu! Przepłynie cały świat beznadziejnie chorych, biednych, narodów pozbawionych wolności oraz obrazy ludzi z filmu, którzy są w sytuacji bez wyjścia: porzuceni przez współmałżonków bez środków do życia, zostawione dzieci, starzy oddani do domów opieki, wypędzeni Kurdowie, Kosowo, ludzie w byłych Sowietach!

    To jest nieskończone cierpienie. Napływa jeszcze obraz umierającego na raka, któremu odmówiono karetki do W-wy, gdzie jest leczony! Padłem w nagły sen o 20:40!

     Dzisiaj Kain zabije brata Abla po skuszeniu go do wyjścia na pole (Rdz 4,1-15.25). Psalmista wspomni o tym (Ps 50,1.8.16-17.20-21) mówiąc od Boga Ojca. „„Nie oskarżam cię za twe ofiary, bo twe całopalenia zawsze są przede Mną. Czemu wymieniasz moje przykazania i na ustach masz moje przymierze? (…) Zasiadłszy przemawiasz przeciw bratu, znieważasz syna swojej matki.?”

     Natomiast w Ewangelii (Mk 8,11-13): „Faryzeusze zaczęli rozprawiać z Jezusem, a chcąc wystawić Go na próbę, domagali się od Niego znaku”. Dziwne, bo zamordowali oczekiwanego Zbawiciela i trwają w swoim przekonaniu, że uczynili słusznie dotychczas…

                                                                                               APeeL

14.02.1999(n) ZA GINĄCYCH Z NAŁOGU…

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 14 luty 1999
Odsłon: 23

Św. Cyryla i Metodego Patronów Europy

     Trwał ból spowodowany niepotrzebnym upiciem się (wpadłem w pułapkę Szatana). Jakże pragnę przeprosić żonę i wrócić do życia „po bożemu”.  Od 7:00 stałem w kolejce do spowiedzi, bo tylko tak możemy wrócić do Boga Ojca. Wielka radość zalała serce, ponieważ pojawił się spowiednik. Prawie chciałem krzyczeć: „idzie!".

      Przekazałem mój ból spowodowany upadkiem i to w dniu (piątku), gdy poszczę zgodnie z orędziem Matki Bożej Pokoju! Powiedziałem o moim alkoholizmie. Kapłan mówił do mnie wprost od Pana Jezusa! „Dziękuj za łaskę spowiedzi, dobrze, że masz świadomość nałogu, walczysz z Szatanem z pomocą Nieba!” Popłakałem się świadomy swojej nędzy, która zarazem ukazuje mi Stwórca.

    Dzisiaj jest 40-godzinne nabożeństwo z adoracją Monstrancji z Duchowym Ciałem Pana Jezusa, Cudem Ostatnim, bo większego już nie będzie! Padną słowa czytań…

Prorok Syrach (Syr 15, 15-20) wskazał, Że mamy wolną wolę i możemy wybrać: „ogień i wodę (…) życie i śmierć (…) Ponieważ wielka jest mądrość Pana, (…) Nikomu On nie przykazał być bezbożnym i nikomu nie zezwolił grzeszyć.

      Natomiast św. Paweł zapowie (1 Kor 2, 6-10), że to, co przygotował dla nas Bóg Ojciec, ani „oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdołało pojąć”. Psalmista w tym czasie wołał w Ps 119, że: „Błogosławieni szukający Boga”.

     Po świętej Hostii z Panem Jezusem pojechałem do pogotowia! Znalazłem zgubioną pieczątkę, a z radia „Ave” popłyną słowa piosenki do Apostoła Piotra, a one były do mnie…

- "Andrzeju! Czy miłujesz Mnie? Ja wiem, co teraz czujesz!” Nie zostałem na adoracji ,bo mam dyżur w pogotowiu, a musze odnaleźć zawieruszoną po pijanemu pieczątką! W tym czasie z radia AVE popłynie Msza św., a łzy zaleją oczy.

      Tak chciałbym pocieszyć żonę, wybrance mojego serca i kupić jej najpiękniejsze i najdroższe kwiaty. To spełni się, bo zostanę obdarowany przez babuszkę mieszkającą przy figurze Matki Bożej. Zarazem zacząłem moją modlitwę w intencji tego dnia.

      Duży mężczyzna upadł w ambulatorium po zastrzyku (omdlenie wasowagalne) z powodu chwilowego zmniejszenia przepływu krwi w mózgu. Jakże Pan pokazuje taki upadek duchowy. Na ten moment z „Prawdziwego Życia w Bogu” popłyną do mnie Słowa Zbawiciela:

     „To był jeden z twoich upadków, jednak jak poważny nie byłby twój grzech, łaska będzie teraz jeszcze większa, bowiem uświadomiłeś sobie, co uczyniłeś i przyszedłeś do Mnie, prosząc o Moje przebaczenie. Teraz na nowo żyjesz, nie dzięki twojej mocy, lecz dzięki Mojej Mocy"...

     Z R=radia Maryja popłynie piosenka o kapłanie: "Wystarczyła ci uboga sutanna", a ja popłakałem się jak dziecko. Kupiłem żonie róże, przeprosiłem i razem płakaliśmy! Samochodem wracałem do pogotowia, a kwiatek przy obrazku świętego spadł mi na głowę. Tak Zbawiciel podziękował mi za moje ukorzenie się.

    Popłynie zakończenie mojej modlitwy w intencji tego dnia. Po kojącym śnie pędziliśmy z podejrzeniem zawału serca u babuszki, a w tym czasie pijany zachwiał się i mógł wpaść pod karetkę. Wzrok zatrzymał napis zakład pogrzebowy oraz strasznie zniszczony alkoholik przed przejściem dla pieszych.

      Popłynie koronka do Miłosierdzia Bożego. Przypomni się mąż naszej pracownicy - uszkodzony przez alkohol. Wzrok zatrzymała także knajpa, a przypomni się nasz kierowca zgubiony przez nałóg. Przepłynie cały świat takich ofiar. W ręku znalazł się artykuł  o otępieniu u nałogowych palaczy i alkoholików. Przez chwilkę adorowałem Pana Jezusa, a serce zalała miłość do udręczonej żony...wprost wołałem z serca, że ją kocham i mogę za nią oddać swoje życie!

     Po chwilce napłynęła miłość do Najświętszego Taty, a z serca wyrwało się wołanie: „Ojcze! Najświętszy Tato! Przepraszam za całą nędzę mojego życia”. Powtarzałem tylko dwa słowa: przepraszam i wybacz!

     Podczas mojej modlitwy przesuwały się osoby objęte tą intencją (nie będę wymieniał zapisanych). W telewizji podano informację o bezdomnych alkoholikach w RFN-ie oraz wzmiankę o noclegowni Markotu (Kotańskiego)…

                                                                                                  APeeL

 

 

 

13.02.1999(s) ZA OFIARY SROMOTNEGO UPADKU...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 13 luty 1999
Odsłon: 23

      Trwał dyżur w pogotowiu, a ja nie uchroniłem się przed uderzeniem Szatana i to w tak świętym czasie. Wcześniej zawiozłem żonie pieniądze za badanie kierowców, ale miałem podsunięta pokusę („dobro”),

       Zły skusił mnie odwdzięczeniem się odchodzącemu sanitariuszowi, który pomógł mi wcześniej! Wymieniłem koniak na dobrą wódkę, a przecież to piątek i dyżur. Jak wielkie próby są z nieba...dlatego rano miałem światełko ostrzegawcze nawet czekałem na pomoc! Właśnie był wyjazd, ale wcześniej spróbowałem alkohol.

      To był początek wielkiego upadku, upicia się po kupieniu drugiej butelki alkoholu, po którą pojechałem pijany swoim samochodem. W pokoju sanitariuszy zostawiłem fartuch z pieczątką, który wrzuciłem do worka z pościelą.

     Straciłem pieniądze, sprawiłem rozpacz żony, a serce zalał strach o utratę pracy. Wieczorem poszliśmy do pogotowia, ale pieczątki nie odnalazłem!

      Przespałem całą dobę, opuściłem Mszę św.! Jednak w momencie budzenia się wołałem do Boga Ojca o przebaczenie. Im wyżej wejdziesz na drabinę do Królestwa Bożego tym bardziej zranisz się podczas sromotnego upadku. Zobacz naszą nędzę, a szczególnie moją, ponieważ wiem, że mam Boga Ojca i tak wielką  łaskę wiary. Jak wielką przykrość sprawiłem Stwórcy mojej duszy!

      Zważ, że był to dzień przed jutrzejszym nabożeństwem 40-godzinnym, a moją łaską jest mistyka Eucharystyczna. To 3 dni z adoracją Monstrancji od rana do wieczora (40 godzin)...rozpoczynające Popielcem Wielki Post.

                                                                                                                           APeeL

 

 

 

  1. 12.02.1999(pt) ZA ŚWIADOMYCH OBDAROWANIA...
  2. 11.02.1999(c) ZA DAJĄCYCH OCHR0NĘ...
  3. 10.02.1999(ś) ZA NIEROZSĄDNYCH...
  4. 09.02.1999(w) ZA ZATROSKANYCH NAPRAWĄ…
  5. 08.02.1999(p) ZA SZUKAJĄCYCH POMOCY
  6. 07.02.1999(n) ZA DZIECI, KTÓRE NIE WRACAJĄ DO DOMU
  7. 06.02.1999(s) ZA OFIARY NAGŁYCH NIESZCZĘŚĆ...
  8. 05.02.1999(pt) ZA POŚWIĘCAJĄCYCH SIĘ Z MIŁOŚCI...
  9. 04.02.1999(cz) ZA OFIARY PRZEMOCY…
  10. 03.02.1999(ś) ZA PROSZĄCYCH, A NIE DZIĘKUJĄCYCH...

Strona 1827 z 2405

  • 1822
  • 1823
  • 1824
  • 1825
  • 1826
  • 1827
  • 1828
  • 1829
  • 1830
  • 1831

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 2801  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?