Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

26.03.2000(n) ZA TYCH, KTÓRZY NIKOGO NIE SKRZYWDZILI

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 26 marzec 2000
Odsłon: 744

     Na dyżurze w pogotowiu o 3.00 wezwano nas do pijanego w ambulansie policji, który leżał rozebrany na blaszanej podłodze (zimno), skuty i krzyczał, że nikogo nie skrzywdził...wkoło to powtarzał! Podałem mu hydroksyzynę domięśniowo, bo z alkoholem nie wolno łączyć innych leków. Ból ścisnął serce, bo zauważyłem jeszcze dwóch młodych przykutych do poręczy siedzeń.

   W tym bólu przepłynął cały świat ludzi cierpiących bez winy...tych, którzy nie uczynili nic złego, nikogo nie skrzywdzili. Z tego powodu po powrocie do bazy nie mogłem spać i wołałem w intencji takich do Najświętszego Taty oraz do Matki Pana Jezusa.

   Dla odmiany jestem na 4 piętrze u dziadka z dusznością, który nie chce jechać do szpitala. Podałem mu zastrzyk, a w stacji przywitał mnie śpiew pierwszych ptaszków, bo placówka znajduje się w lesie.

   Po wstaniu napłynęła postać mojej cioci z Gdańska, która zastępowała mi matkę (podczas studiów): cicha, posługująca rodzinie, traciła wzrok (tak jak moja matka). Z powodu pragnienia Eucharystii pobiegłem na nietypową dla mnie Mszę św. o 9.00. Popłakałem się przy Ps 19 i śpiewie chóru, a Pan Jezus podszedł do mnie...z boku tłumu, nie zdążyłem nawet uklęknąć.

   Pod kościołem czekał na mnie wzywający wizytę domową. Muszę iść, ponieważ potrzebuję pieniędzy, ale po zjednaniu z Panem Jezusem jest to trochę demoniczne, bo straciłem czystość i doznałem rozproszenia.

    W tym czasie Jan Paweł II był przy grobie Zbawiciela w Jerozolimie (Niewinnego zamordowanego w sposób bestialski), a w - ramach fałszu towarzysze w TVP 2 emitowali - obrazy z Katynia (mord polityczny), aby nikt tego nie oglądał.

    Jan Paweł II mówił o holokauście Żydów i przepraszał za krzywdy wyrządzone niewiernym przez chrześcijan. Po koronce do Miłosierdzia Bożego padłem umęczony. Nie znałem intencji modlitewnej, ale przepłynęła „duchowość zdarzeń”:

- cierpiący bez winy z komisariatu i skuci

- moje wieloletnie dręczenie żony

- w programie TVN „Przebacz mi” były relacje tych, którzy dręczyli niewinnych...

    Teraz, gdy to przepisuję (25.03.2018) z telewizji płyną obrazy o niewinnych ofiarach w szkołach USA (napady z bronią w ręku), protesty feministek pragnących aborcji eugenicznej (mordowania dzieci z wadami) i właśnie zwolniono niewinnego „gwałciciela”...po 18 latach więzienia.

    Podziękowałem Bogu Ojcu za ten dzień...                                               APeeL  

 

25.03.2000(s) ZA PRAGNĄCYCH CHLEBA

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 25 marzec 2000
Odsłon: 763

Zwiastowanie NMP

    Budzą sny...dziękuj Bogu, gdy śpisz spokojnie. Przepływa świat banków, korporacji typu „Coca-Cola” oraz wielkich bogaczy ze straszliwą biedą całych nacji. Wczoraj pokazano strajk i protest bezrobotnych w Łodzi, kłopoty starszych ludzi w odzyskaniu rządowych rekompensat. Jeszcze Inguszetia w Czeczeni z tysiącami uciekinierów.

   Nagle przez moje serce przepłynęło odczucie ludzi, którym brakuje chleba codziennego. To są sekundowe błyski wywołujące ból serca i łzy w oczach...to zarazem jest łaska widzenia tego od Pana Jezusa i Ducha Świętego! Nie może trwać to długo, bo serce pęknie! Wyobraź sobie, że w tym czasie jesteś w obozie dla uchodźców bez chleba, a na zewnątrz jest przymrozek!

    Pobiegłem na Mszę św. o 6.30, ale dzisiaj jest święto i nabożeństwa są przesunięte, a ja bez grosza. Na tym zdarzeniu duchowym możesz zrozumieć łaknących Chleba Życia (Eucharystii). Popłakałem się podczas późniejszego przyjmowania Ciała Zbawiciela.

   To wciąż jest bezkrwawa Ofiara Pana Jezusa. Kiedyś na zdjęciu - za kapłanem przy Konsekracji - pojawił się krzyż z Panem Jezusem...z Jego św. Ran krew płynęła do kielicha. Piszę to, a łzy Prawdy zalały oczy!

    Postawiłem lampkę pod figura MB Niepokalanej (przy bloku) oraz pod „moim” krzyżem, gdzie cierń wbił mi się w skroń. To tylko namiastka korony, którą na głowie miał Zbawiciel!

    Na dyżurze w pogotowiu popłynie koronka do Miłosierdzia Bożego oraz moja modlitwa w intencji tego dnia. Przeżycia duchowe wyczerpują nasze słabe ciało...zasnąłem na chwilkę w słońcu.

   O 19.40 oglądałem program z Waldemarem Milewiczem, Workuta, Gułag XX wieku...popłakałem się, bo pokazano tamtejszych górników, którym płacą dopiero za kwiecień 1999 r. Tam bezrobocie sięga 4/5 ludzi, a nikt nie ma pieniędzy, aby opuścić to miejsce. Przypuszczam, że jest to działanie celowe.

    „Panie mój. Boże! Dziękuję za wszystkie Twoje łaski, bo ja nie wiem nawet co oznacza brak chleba!” Oczy zalały łzy dziękczynienia. Jakże pasuje teraz moja modlitwa, a właśnie wypada „św. Agonia Pana Jezusa”. W tym czasie chodziłem wokół pogotowia, a ból rozrywał serce, bo ujrzałem cały świat cierpiących z powodu braku chleba codziennego. Dołożyłem do tych modlitw ponowną koronkę do MB.

    Dzisiaj Jan Paweł II był w Grocie Zwiastowania, a ja w „Prawdziwym życiu w Bogu” przeczyłem przekaz o Zwiastowaniu NMP. Podziękowałem Bogu Ojca za ten dyżur, bo nie było żadnego wyjazdu. Pan daje niekiedy odpocznienie…

                                                                                                                         APeeL

 

 

 

24.03.2000(pt) ZA TYCH, KTÓRZY SĄ WDZIĘCZNI ZA DOBROĆ BOGA OJCA

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 24 marzec 2000
Odsłon: 748

   Tak chciałbym dać świadectwo wiary w programie telewizyjnym. Łzy zalały oczy, a ból serce, bo to pragnienie nie może być spełnione, ponieważ wszędzie króluje bezbożność.

   Przepisuję to 9 marca 2018, a z telewizji płynie informacja o udzielaniu Komunii św. Niemcom żyjącym w bigamii (żona i kochanka). To próba zatrzymania „wiernych” przez ich kościół, a mamy podobać się Bogu, a nie ludziom.

    Po wyjściu z domu z serca wyrwał się krzyk, a oczy zalały łzy: „Najświętszy Tato (Abba) dziękuję Ci za wszystko.” Mój stan duchowy zrozumiesz mając podobną łaską wiary. Ponownie zabrałem się okazją do W-wy na kurs badania kandydatów na kierowców.

    Pragnę tylko jednego: modlitwy, ale nie znam intencji. Po wyjściu z „okazji” napłynęło pragnienie oczyszczenia duszy i po drodze do Instytutu trafiłem do kościoła, gdzie „wpadł na mnie kapłan”...

   Popłakałem się podczas Sakramentu Pojednania przed piękną figurą Matki Bożej Niepokalanej. Matce przekazałem żonę i prosiłem o opiekę nad nią. Napłynęło odczucie, że Królestwo Boże nigdy nie zaginie, bo zawsze będą powoływani podobni do mnie.

   Od 8.00-11.00 trwały wykłady po których moje serce zalała wdzięczność Bogu za wszystkie łaski wśród których najważniejszą jest otwarcie Królestwa Bożego! Przypomniał się Pan Jezus pytający o wdzięcznych za jego uzdrowienia. Poruszyłem sprawę obdarowania w mojej pracy z pragnieniem bezinteresowności.

    Nasz syn nie odzywa się, a nie zrobiliśmy mu nic złego. Pomyśl o Bogu Ojcu, którego tak traktuje 90% ludzkości...większość nie chce Go znać. Zacząłem chodzić po korytarzu omijając kursantów, bo poznałem intencję i zacząłem moją modlitwę od „św. Osamotnienia Pana Jezusa.” Serce zalewał wielki ból, a w oczach miałem łzy.

   Do domu zabrał mnie znajomy i nie chciał zapłaty, a w sklepie podarowali mi truskawki dla syna. Ja wiem, że to wszystko jest to Najświętszego Taty.

   O 16.00 uczestniczyłem w Drodze Krzyżowej, a po Eucharystii popłakałem się ponownie z powodu łask Boga i Jego Dobroci. W drodze do domu unikałem ludzi, bo dalej pragnąłem samotności...bycia sam na Sam z Bogiem.

   W telewizji transmitowano spotkanie Jana Pawła II w Jerozolimie z dostojnikami narodu wybranego. Nasz papież popłakał się, a ja z nim przed telewizorem. Ja rozumiem jego poczucie łaski...myślę, że tamta hierarchia dziwiła się, bo tacy nie znają Daru Łez (działanie Ducha Świętego).

      Podziękowałem Bogu za ten dzień...

                                                                                                                  APeeL

23.03.2000(c) ZA PRZYNOSZĄCYCH OCALENIE

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 23 marzec 2000
Odsłon: 783

    Ponowny wyjazd na kurs do Warszawy. Wstałem już o 4.40. Z TV Polonia płynie powtórka programu o polityce prorodzinnej „naszego” rządu. Ja najlepiej znam biedę Polaków...szczególnie żyjących z małych gospodarstw rolnych. Właśnie mówią o rodzinach wyrzucanych na bruk.

   Żona wstała i przygotowała mi kanapki...dzisiaj są jej urodziny, a wczoraj miałem natchnienie i kupiłem jej piękne róże. Po wyjściu do autobusu z płaczem zawołałem do Boga Ojca, aby ją chronił, bo tyle lat byłem zły, a ona wymodliła moje ocalenie, bo wiele razy mogłem zginąć od alkoholu.

   Tak jak wczoraj zatrzymuje się okazja. To pomoc św. Józefa. W kościele św. Jakuba w W-wie trafiłem na czas Podniesienia! „Jezu! Och Jezu! Jezu!”. Nie pojmie tej łaski normalny człowiek, bo dla niego Msza św. jest zawsze taka sama. A Pan to ukazał na chlebie codziennym - czy znudził się komuś? Tak samo jest z Chlebem Życia, Eucharystią.

   Pozostałem na mojej Mszy św. i wypocząłem przy Zbawicielu na krzyżu. Słodycz, a łzy w oczach mam nawet dzisiaj, gdy to przepisuję (9 marca 2018). Serce znalazło się przy tych, którzy dają opiekę. Wczoraj (08.03.2018) podczas mojej modlitwy przechodziłem wieczorem obok punktu z bawiącymi się dziećmi oraz obok przedszkola prywatnego. Teraz zatrzymuje napis o rodzinie zastępczej, a w kiosku wzrok przykuł Aniołek (symbol opieki nad nami od Boga Ojca).

   W sercu opiekunowie, a w tym bliskość żony, której opiekuńczość jest wzorcowa. Jeszcze w czasie wykładów na kursie dla badających kandydatów na kierowców ze łzami w oczach zacząłem swoją modlitwę („św. Osamotnienie Pana Jezusa”), a całą z koronką do MB skończę podczas przejazdu autobusem.

   W telewizji trafiłem na relację Jana Pawła II o opiece nad nim Matki Bożej podczas zamachu, ratowników górskich pomagających zawieszonemu na półce skalnej, przekaz chroniącego dzieci Żydów oraz chirurga leczącego b. wicepremiera Sekułę (samobójstwo). Takim zarazem jest teraz Jan Paweł II w Jerozolimie jako mediator pomiędzy Żydami i Palestyńczykami.

    W ręku mam podarty list ze starej „Caritas Polska”, jeszcze straszne wypadki wozów i łodzi wyścigowych z ratownikami. Przypomina się list dziewczynki w piśmie „Służba życiu” uratowanej przed aborcją (przez ojca). Takim ocalającym nas  jest namaszczony sługa Pana (kapłan): poprzez Sakrament Pojednania z Cudem Ostatnim (Eucharystią)... 

                                                                                                                                      APeeL

 

22.03.2000(ś) ZA STRWOŻONYCH

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 22 marzec 2000
Odsłon: 764

    Zerwałem się o 4.00 po śnie o typie eksterioryzacji, a w telewizji trafię na obraz pacyfikacji wsi przez Niemców...z płonącymi domami, rozstrzeliwaniem ludzi oraz krzykami rozpaczy niewiast. To samo było na terenach wyzwalanych przez towarzyszy radzieckich.

   Wyszedłem na przystanek autobusowy, a właśnie podjechali do mnie sowieci i pytali o drogę. Serce zalała prawdziwa trwoga, a ja nie należę do strachliwych. Wzrok zatrzymywały butle z gazem, ładunki różnych towarów, pędzące samochody.

    Trafiłem na "okazję", bo dojeżdżam na kurs...z czterema mężczyznami, wsiadłem w lęku, a po pewnym czasie popłakałem się, bo ten dzień ofiarowałem Matce Bożej Pokoju. Kierowca słuchał melodii z kasety, a w moich oczach kręciły się łzy.

    W tym momencie miałem tylko jedno pragnienie: wołać w modlitwie do Boga Ojca, ale nie znałem intencji. Z płaczem dziękowałem w sercu za wszystko Matce Bożej i św. Józefowi. Około 7.00 byłem już w W-wie...w kościele św. Jakuba, gdzie padłem na kolana przed wielkim krzyżem Pana Jezusa. Jakże jestem zadziwiany przez Boga Ojca każdego dnia.

   Od Ołtarza św. płynęły czytania, a podczas Konsekracji z płaczem zawołałem: „Jezu mój, och Jezu!” Na ten czas siostra organistka śpiewała: „kto się w opiekę odda Panu swemu /../ nie przyjdzie nań żadna straszna trwoga”. Wcześniej psalmista wołał: „Wydobądź mnie z sieci zastawionej na mnie /../ słyszałem bowiem, jak wielu szeptało: trwoga jest dookoła!”

    Pasują tutaj słowa Boga Ojca do Vassuli Ryden (teraz do mnie): <<Jahwe nawiedził mnie jak powiew wiatru. Jego Duch mnie podniósł i pokazał mi Jego Oblicze. Objawiła mi się tkliwość, Miłość i Nieskończona Dobroć. Potem zalał mnie błogosławieństwem /../”. To płynęło z jej i mojego serca. Teraz, gdy to przepisuję przypomniała się pierwsza homilia Jana Pawła II ("Nie bójcie się")...

   Od 7.40 - 14.00 trwały wykłady z kursu przygotowującego do badania kierowców, ale uciekłem z filmu kończącego sesję: „oto skutki picia wódki, bo znałem to z własnego doświadczenia. W drodze powrotnej skończyłem moje modlitwy i podziękowałem Bogu za ten dzień…

                                                                                                                          APeeL

 

 

 

  1. 21.03.2000(w) ZA OFIARY TRAGICZNEJ ROZŁĄKI
  2. 20.03.2000(p) ZA UCZESTNIKÓW BOJU O ZBAWIANIE
  3. 19.03.2000(n) PROŚCIE, A OTRZYMACIE...
  4. 18.03.2000(s) ZA MAJĄCYCH PRAGNIENIA DUCHOWE
  5. 17.03.2000(pt) ZA PROSZĄCYCH W RÓŻNYCH SPRAWACH
  6. 16.03.2000(c) ZA PRAGNĄCYCH TWOJEJ ŚWIATŁOŚCI, OJCZE
  7. 15.03.2000(ś) ZA STRAPIONYCH
  8. 14.03.2000(w) ZA PRAGNĄCYCH WOLNOŚCI
  9. 13.03.2000(p) ZA ŁAMIĄCYCH ZASADY WSPÓŁŻYCIA
  10. 12.03.2000(n) ZA TRWAJĄCYCH W BŁĘDZIE DUCHOWYM

Strona 1799 z 2405

  • 1794
  • 1795
  • 1796
  • 1797
  • 1798
  • 1799
  • 1800
  • 1801
  • 1802
  • 1803

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 1900  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?