Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

06.03.2000(p) ZA POSŁUGUJĄCYCH

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 06 marzec 2000
Odsłon: 185

    Zerwałem się wcześniej do pracy w przychodni, a po kawie miałem wielkie pragnienie pomagania oraz radość z niesienia pomocy. Jakby na znak na zakończenie przybyli posługujący; kapłan, kościelny, kelnerka, a listonosz przyniósł przesyłkę.

   Przypomniało się zabieranie śmieci przez zakład oczyszczania miasta. Ogarnij wszystkie służby dostarczające; gaz, wodę, prąd, pracujący w oczyszczalni ścieków, policję, drogowców, służbę zdrowia, itd. 

    Wróciło też zalecenie; „jedni drugim służcie”. Prawie chciało się krzyczeć; „Tato! Tatusiu! Dlaczego tutaj jestem?” Dlaczego ludzie trzymają się cudownie stworzonego ciała, ale cielesnego, które ulegnie rozkładowi. Ile czasu poświęca się na jego higienę, włosy i paznokcie…

    A co czyni się dla nawrócenia i życia wiecznego? Nie przygotowujemy się do tej najważniejszej podróży: duszy do Królestwa Bożego! Lekceważymy też łączenia się w Eucharystii z Duchowym Ciałem Pana Jezusa! Musisz ujrzeć też prowadzenie przez Boga, bo większość uważa, że interweniuje tylko w naszym krzyku z powodu ciężkich chorób lub w zagrożeniu śmiercią.

   Podczas wyjścia na Msze św. wieczorną natknąłem się na sąsiadkę sprzątającą klatkę, a w kościele będzie śpiewał chór. Na ten czas w Ewangelii Pan Jezus rozmnaży chleb. Popłakałem się po Eucharystii przy słowach pieśni; „Pan Sam odwiedza mnie”. Przecież; „Kto w to uwierzy będzie zbawiony!”

  Podczas przepisywania dziennika (12.04.1993) zdziwiłem się moimi przeżyciami związanymi z Eucharystią; „Po ten niewyobrażalny dar naszego Boga Ojca chciałbym iść na kolanach i ze łzami w oczach!" Padłem na kolana, a w tym czasie część „wiernych” wychodziła już z Mszy św.!

   Kolega „praktykujący komunista” stwierdził, że „nie lubi aktorstwa”. Padasz z serca przed Panem naszego życia i śmierci, a to „aktorstwo”. Nie widział fotografii podobnego, który przed naszym papieżem trzymającym dla niego Ciało Pana Jezusa...klęczał z twarzą w dłoniach, zadziwiony łaską Boga Ojca!

   Zjednany z Panem Jezusem wzdychałem tylko; „Jezu! Och Jezu! Jezu!”. W takich chwilach nawet myśli są wyłączone, nie można nawet dziękować Bogu Ojcu, bo jesteśmy wówczas jednością”. Wówczas nie wiedziałem jak mam się zachowywać w stanie intymnego zjednania z Ciałem Pana Jezusa? Dzisiaj, gdy to przepisuję (21.09.2020) nie obchodzą mnie parafianie, padam na kolana nieobecny dla świata.

    Przypomniał się kapłan z Ostatnim Namaszczeniem, co oznacza śmierć szczęśliwą, a o taką właśnie prosiła pacjentka. Potwierdzenie intencji napłynie późnym wieczorem, gdy w telewizji pokażą posługujących chorym…

                                                                                                                       ApeeL

05.03.2000(n) ZA CUDOWNIE OCALONYCH PRZEZ BOGA

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 05 marzec 2000
Odsłon: 536

     Wczoraj była brzydka pogoda, a dzisiaj jest biało za oknem. Po ciężkim dyżurze w pogotowiu jestem w raju na ziemi...a po wyjściu na słońce trafiłem na cztery psy śpiące jak zabite, które też „pracują całe noce.

    Na ten czas z radia popłynie informacja o uratowaniu Krzysztofa Suprowicza, naszego ambasadora w Jemenie oraz uwolnieniu dwóch Polek w Czeczenii (przez 3 miesiące były pod obstrzałem sowieckim).

    Dzisiaj jest rocznica wydania rozkazu Stalina na zamordowanie więźniów (5 marca 1940 r.) z Ostaszkowa, Starobielska oraz Kozielska w Katyniu. Świadkowie zbrodni mówią, że „pracowali jak na taśmie".

    W „Gaz. Wyborczej” (4-5 marca 2000) Jan Nowak-Jeziorański relacjonuje cudowne uniknięcie losu Polaków w Katyniu: „ROSJA ZBRODNI, ROSJA PRAWDY”...w bitwie pod Uściługiem trafił do niewoli niemieckiej.

   Tam padła informacja, że wszystko było zaplanowane w najmniejszych szczegółach z „egzekucją przypominającą mechanizm szybkiego zabijania bydła w nowoczesnych rzeźniach. Z tą jedną różnicą, że zamiast błyskawicznego porażania zwierząt prądem elektrycznym – strzał w tył czaszki”. (…)

    Przeżyłem w wyobraźni moje ostatnie chwile. Nagle uprzytamniam sobie, że jest to egzekucja. Bolesne zaciskanie sznura, którym wiążą mi z tyłu ręce. Ostatnia myśl o najbliższych i ostatnia modlitwa. Ręka oprawcy chwyta mnie z tyłu za kark i pochyla nad dołem”.

     Na Mszy św. o 12.00 kobiety śpiewały bez organów pieśń o uwielbieniu Boga Ojca. W czytaniu (Pwt 5, 12-15) padną słowa; „Pamiętaj, że byłeś niewolnikiem w ziemi egipskiej i wyprowadził cię stamtąd Pan, Bóg twój, ręką mocną i wyciągniętym ramieniem (...)”.

    Z ławeczki patrzyłem na Adama w Raju. Pan otworzył nam Swój Dom, możemy wracać, ale większość nie pragnie tego, a przecież wszystko jest pokazane na naszym domu rodzinnym.

     Pan Jezus w Ew (Mk 2,23-3,6) po wejściu do synagogi zetknął się z człowiekiem, który miał porażoną rękę. W tym czasie był śledzony i chodziło o to czy uzdrowi w szabat. Pan zapytał: «Co wolno w szabat: uczynić coś dobrego czy coś złego? Życie ocalić czy zabić?» Lecz oni milczeli. 

    "Wtedy spojrzawszy wkoło po wszystkich z gniewem, zasmucony z powodu zatwardziałości ich serca, rzekł do człowieka: «Wyciągnij rękę!». Wyciągnął, i ręka jego stała się znów zdrowa. A faryzeusze wyszli i ze zwolennikami Heroda zaraz odbyli naradę przeciwko Niemu, w jaki sposób Go zgładzić".

    Po Eucharystii popłakałem się, bo wczoraj mogłem zginąć w wypadku na skrzyżowaniu, a w ręku mam książkę „Godziny wielkiej nadziei”, gdzie Jan Paweł II unosi Ciało Pana Jezusa.

    To przykład osoby cudownie ocalonej przez Boga podczas zamachu 13 maja 1981, podczas audiencji generalnej na placu świętego Piotra w Rzymie o godzinie 17:19. Sprawca to Mehmet Ali Ağca (Szare Wilki)...

                                                                                                                              APeeL

04.03.2000(s) ZA BĘDĄCYCH W ŚMIERTELNYM NIEBEZPIECZEŃSTWIE

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 04 marzec 2000
Odsłon: 497

    W śnie wchodziłem po stromych schodach, gdzie groził upadek. Przypomniały się informacje o dwóch mężczyznach (bokser i robotnik), którzy w takich sytuacjach doznali złamania kr. szyjnego z porażeniem czterokończynowym.

   Dodatkowo dzisiaj, gdy to przepisuję (20 listopada 2020 r.) oglądałem wojnę USA z Japonią z ukazanym losem okrętu podwodnego, który uratował komandosów (bardzo niebezpieczna akcja). Straszne są uderzenia fal wody po wybuchach bomb głębinowych.

    Po 30 godzinach ścisłego postu (kawa, woda i mleko) i ciężkiej pracy popłakałem się po słowach Pana Jezusa do Vassuli (czyli do mnie) o Niezmiennej Wierności Boga, a w tym czasie płynęła piękna muzyka hiszpańska i „patrzył” Pan Jezus z Całunu. W telewizji trafiłem na figurę Pana Jezusa z rozpostartymi ramionami (Rio).

    Przed Mszą św. podjechałem pod „mój” krzyż,  gdzie wszystko było piękne (lampki, kwiaty), a w oczach zakręciły się łzy. W tym czasie w duszy płynął śpiew: „Chwała niech będzie, zawsze i wszędzie Twemu Sercu, o mój Jezu”. Ponadto serce zalewała wdzięczność Bogu za kapłanów...ludzi jak my, zmęczonych i ziewających, zasmarkanych, ale namaszczonych i sprawiających Cud Ostatni (zamianę chleba w Ciało Duchowe Pana Jezusa).

    Na Mszy św. było wspomnienie św. Kazimierza Królewicza, króla ubogich z wielkim kultem Matki Bożej. Z Księgi (Syr 51, 13-20) popłyną słowa o szukającym mądrości w modlitwie: „Skierowałem ku niej moją duszę i znalazłem ją (…) zyskałem rozum, dlatego nie będę opuszczony".

    Ja moją modlitwę wymodliłem (powiązanie cz. Bolesnej Różańca z Drogą Krzyżową i św. Agonią na Golgocie). Teraz dowiedziałem się, że taka jest miła Boga, ponieważ płynie z serca (współcierpienie z Panem Jezusem).

    Psalmista w Ps 16 wołał ode mnie: „Pan moim dziedzictwem a przeznaczeniem, to On mój los zabezpiecza. Błogosławię Pana, który dał mi rozsądek, bo serce napomina mnie nawet nocą”.

    Natomiast św. Paweł wskazał (Flp 3, 8-14), że wszystko to nic wobec poznania Pana Jezusa. Potwierdzam tę łaskę, bo sam z siebie nie odczujesz tego. Pan Jezus zalecił, abyśmy byli gotowi na Jego Przybycie: „Niech będą przepasane biodra wasze i zapalone pochodnie! (...) gdyż o godzinie, której się nie domyślacie, Syn Człowieczy przyjdzie”.

   W drodze z kościoła mogłem spowodować wypadek na niebezpiecznym skrzyżowaniu. Dziwne, bo dzisiaj, gdy to przepisuję (20.11.2020) trafiłam tam na policję, straż i dwa rozbite samochody.

    Wówczas miałem dyżur w pogotowiu, a intencję odczytałem podczas transportu chorego do szpitala. Później przepłynie „duchowość zdarzeń”:

  • trafiłem na ropowicę nogi z sepsą oraz na zawał serca

  • spotkaliśmy dwóch ludzie z trumną, a później jechaliśmy obok cmentarza

  • pod pogotowie podwieziono zranionego siekierą w udo z krwotokiem

  • R-ka wyjechała do umierającego, gdzie wezwano też kapłana, a później do sinego pod barem

  • natomiast mnie wysłano do babuszki po udarze (84 lata), a do ambulatorium przybyła 55-latka z zespołem metabolicznym (cukrzyca, otyłość, nadciśnienie tętnicze) po operacji tarczycy

  • śpiewała Anna Jantar, która zginęła w katastrofie

  • pokazano obrazy upałów w Mongolii (padło 700 tys. zwierząt), a w Mozambiku straszliwą powódź

  • ponownie R-ka z trudem dojechała do szpitala z młodym mężczyzną (zawał serca)

  • w tym czasie byłem wezwany na dyskotekę do „umierającej” (napad padaczki)

  • w telewizji informowano o losie Polek porwanych w Czeczeni.

    To ostatni dzień karnawału, śpiewał Iglesias, lud bawił się, a ja w oczach miałem łzy, bo płynął film „Uciekinierzy”. Tuż przed edycją tego zapisu (20.11.2020) w TV Puls trafiłem na scenę przesłuchiwania młodego Amerykanina przez islamskich terrorystów z nagłym wkroczeniem sił specjalnych (film USA „American Assassin”).

    Podziękowałem Panu Jezusowi i Matce Bożej za ochronę w tamtym czasie i pomoc w przekazie tego świadectwa wiary...

                                                                                                                                    APeeL

03.03.2000(pt) ZA DUSZĘ ZMARŁEGO OJCA

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 03 marzec 2000
Odsłon: 501

Nabożeństwo do Serca Pana Jezusa…

    Dzisiaj, gdy przepisuję to świadectwo wiary (w listopadzie 2020) jest czas modlitw za zmarłych. W śnie mignęła osoba zmarłego ojca, a wówczas też tak było, ale spotkaliśmy się na podwórku domu rodzinnego z wydeptaną ścieżką.

   Ojciec prosił o zbadanie kogoś z bolejącym sercem. Dusze w snach nie mówią wprost o wstawiennictwie modlitewnym, aby szatan nie zarzucał, że czynimy to na ich żądanie. To jest wielka delikatność w boju duchowym.

    Wczoraj miałem wiele spraw, które załatwiłem. Teraz w drodze do kościoła dziękowałem za wszystko, a w sercu płynęły słowa: „Tylko Bóg ci dopomoże, Ten, co stworzył cały świat”.

    Łzy wywołała pieśń: „Kochajmy Pana, bo Serce Jego żąda i pragnie serca naszego”, a później „Czego chcesz od nas Panie, za Twe hojne dary?”

     Poprosiłem Boga o wsparcie duszy zmarłego ojca ziemskiego, a na ten czas Apostoł Piotr powiedział (1P 4, 7-13): „Wszystkich zaś koniec jest bliski. Bądźcie więc roztropni i trzeźwi, abyście się mogli modlić (…) służcie sobie nawzajem tym darem, jaki każdy otrzymał”.

    Ja mam dar odczytywania Woli Boga Ojca, stąd wymodlona modlitwa, podawane intencje i radość z niesienia pomocy żywym i umarłym (duszom). Każdy mój dzień przebiega w służbie chorym oraz wspieraniu duchowym wskazanych. Dzisiaj jest to dusza ojca ziemskiego ze wspomnieniem zmarłych z rodziny.

    Pan Jezus w Ew. (Mk 11,11-25) wskazał na drzewo figowe, które nie miało owocu...po czasie uschnie. Piotr zdziwił się, ale usłyszał, że ten, który nie wątpi może góry przenosić. „Wszystko, o co w modlitwie prosicie, stanie się wam, tylko wierzcie, że otrzymacie”.

    W intencji ojca była Msza św. z Eucharystią oraz ten dzień pracy od 7.00 – 18.00 (specjalnie umawiam pacjentów). W środy i piątki dodatkowo poszczę w intencji pokoju na świecie. Wracałem do domu w ciemności i padającym deszczu...z kwiatami dla żony.

    Pocałowałem Twarz Zbawiciela z Całuny na okładce pierwszego tomu „Prawdziwego Życia w Bogu”, a Pan Jezus powiedział do mnie, że: „wziąłem twoje serce i umieściłem je w Sercu Moim”.

    Przepisuję to zdziwiony, bo po latach sam prosiłem o zamianę naszych serc. Nie mam teraz bólów wieńcowych tylko  duchowe. Vasulla widziała promieniujące Serce Pana po rozchyleniu płaszcza z uśmiechniętą Twarzą…

                                                                                                                                 APeeL

02.03.2000(c) ZA RÓŻNIE ZAGROŻONYCH

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 02 marzec 2000
Odsłon: 498

   W „Poemacie Boga-Człowieka” czytałem o uzdrowieniu przez Pana Jezusa dziewczynki umierającej na dyfteryt. Łzy zalały oczy, bo jako lekarz stykałem się z takimi chorymi. Natomiast w wiadomościach przekażą, że:

- porwano naszego ambasadora w Jerozolimie, który wybrał się „na miasto” bez ochrony

- pijany rowerzysta spowodował wypadek autobusu, który spadł z nasypu

- otyła objadała się pączkami

- Stalin podstępnie zabił Berię (z zasady mordował wszystkich z otoczenia)

- sam nie zauważyłem policji pędzącej na sygnałach, ponieważ w drodze do kościoła miałem łzy w oczach z powodu pieśni płynącej w sercu...„O! Panie, to Ty na mnie spojrzałeś”.

   Przepłynęły różne zagrożenia: azbest, opary rtęci, radioaktywność, radary, itd. Po Mszy św. podjechałem pod krzyż, gdzie wysprzątałem, postawiłem kwiaty i zapaliłem lampki. „Panie Jezus! Jakże chciałbym postawić Ci wszystkie najpiękniejsze kwiaty świata”.

    Po drodze spotkałem alkoholika, napłynęli narkomani, lekomani, a podczas uruchamiania kupionego miksera padło ostrzeżenie o możliwości jego uszkodzenia...zauważyłem też, że z zegarka wypadło szkiełko.

   „Sup. expressie” donosił o zagrożeniach złamaniami w osteoporozie, a ja dodam nagłe choroby: zakrztuszenie się, skręt jelit, zapalenie wyrostka robaczkowego, pękniecie wrzodu żołądka, wodniak lub ropniak pęcherzyka żółciowego, ostre zapalenie trzustki, różnego typu zatrucia pokarmowe, zawał serca, udary...nawet nie wspominam o ciężkich urazach.

   Ogarnij uprawianie niebezpiecznych sportów: jazda motocyklami po plaży, skoki na rowerach i do wody z wysokości, zjazdy narciarzy, zdobywanie gór i popisy w celu trafienia do głupiej Księga rekordów Guinnessa.

   W tym czasie na Mszy św. św. Piotr powiedział (1P 2,2-5.9-12), że nasza dusza pragnie „niesfałszowanego mleka, abyście dzięki niemu wzrastali ku zbawieniu”. Prosił zarazem, abyśmy powstrzymywali się od cielesnych pożądań, które walczą przeciwko duszy.

   "Postępowanie wasze wśród pogan niech będzie dobre, aby przyglądając się dobrym uczynkom wychwalali Boga w dniu nawiedzenia za to, czym oczerniają was jako złoczyńców”…

    Na tle szkodzenia ciału fizycznemu jest pokazane grzeszenie duszy...

                                                                                                                             ApeeL

 

  1. 01.03.2000(ś) ZA WABIONYCH I DUSZE TAKICH
  2. 29.02.2000(w) ZA TYCH, KTÓRZY NIE CHCĄ ODEJŚĆ
  3. 28.02.2000(p) ZA SZERZĄCYCH SPUSTOSZENIE
  4. 27.02.2000(n) ZA KIEPSKICH...
  5. 26.02.2000(s) ZA ZNAJĄCYCH MOC MODLITWY
  6. 25.02.2000(pt) ZA PODEJMUJĄCYCH TRUDNĄ DECYZJĘ
  7. 24.02.2000(c) ZA TYCH, KTÓRZY ZAWODZĄ
  8. 23.02.2000(ś) ZA ODDZIELONYCH OD CIEBIE, JEZU...
  9. 22.02.2000(w) ZA WALCZĄCYCH O PRZETRWANIE...
  10. 21.02.2000(p) ZA ZŁĄCZONYCH W CIERPIENIU

Strona 1803 z 2405

  • 1798
  • 1799
  • 1800
  • 1801
  • 1802
  • 1803
  • 1804
  • 1805
  • 1806
  • 1807

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 2353  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?