Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

27.07.2005(ś) ZA TYCH, KTÓRZY O NIC NIE PROSZĄ BOGA OJCA..

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 27 lipiec 2005
Odsłon: 242

 

    Dzisiaj pracuję od 10.15 do 18.00...dlatego trafiłem na Mszę świętą poranną. W Słowie Mojżesz otrzymał od Boga tablice z Dekalogiem (Wj 34,29-35), jego twarz promieniała. Po przybyciu Izraelitów przekazał im "polecenia, powierzone mu przez Pana na górze Synaj."

    Psalmista wołał ode mnie (Ps 99,5-7.9): "Wysławiajcie Pana, Boga naszego, padajcie do podnóżka stóp Jego, bo On jest święty." Nawet jest taka pieśń: "Chwalcie Pana na harfie, chwalcie Pana cytrze"!

    Pan Jezus dalej nauczał o Królestwie Bożym (Ewangelia: Mt 13,44-46), co wówczas było niezrozumiałe. Dlatego mówił w przypowieściach!

    Nie mogłem wyjść ze świątyni Boga ojca na ziemi i wrócić do domu, ponieważ Eucharystia powaliła moje ciało fizyczne. Długo siedziałem poza kościołem, tak było mi dobrze na tym skrawku ziemi poświęconej.  Prosiłem Pana o odbieranie mi przyjemności ziemskich, a teraz buntuję się. Nie spodziewałem się zastawionej przez szatana pułapki. Pokazał to samo niewdzięczny naród wybrany w drodze do ojczyzny ziemskiej danej przez Boga! Dzisiaj, gdy to przepisuję prosiłem, aby Pan przyjmował moje cierpienia cielesne (jest to uświęcenie).

    Dzisiaj jest straszliwy upał (tak samo w tym dniu 09.07.2023), w gabinecie wystawionym na słońce niemożliwa duchota, niezbyt pomaga wiatrak, a nie mamy klimatyzacji. Na dodatek jest nawał chorych: babcię, blokady, zasłabnięcia i migreny! Ludzie mogą umrzeć w tym upale w kolejce do lekarza! Przychodzą takie dni, gdy wielu prosi o powtórki leków i różne błahostki! Nie żałuję zwolnień lekarskich rolnikom, ponieważ dają grosze, ale właśnie dzisiaj przybyła młoda i bogata (przegoniłem ją). Nawet powiedziałem, że nie miała sumienia, aby zmiłować się nade mną. 

   Załatwiłem jeszcze wizytę u ciężko chorego, a w domu spotkała mnie niespodzianka, ponieważ żona ustalała wymianę okien i prosi, abym jutro wziął wolny dzień. "Panie zmiłuj się nade mną!"  Modliła się w tej sprawie, ale nie potrafiła odczytać woli Boga Ojca. Przecież mogliśmy wykonać to w moją wolną sobotę, w pokoju i miłości oraz radości. Demon jednak nigdy nie śpi!

     Dlaczego ludzie nie chcą pomocy Boga Ojca, nie zwracają się z żadnymi prośbami, a to oznacza niewiarę i sprawia wielką przykrość Stwórcy!

                                                                                                                              APeeL

26.07.2005(w) ZA BIORĄCYCH UDZIAŁ W WALCE O DUSZE... 

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 26 lipiec 2005
Odsłon: 213


Wspomnienie świętych Joachima i Anny rodziców Najświętszej Maryi Panny

    Dzisiaj jest dzień rodziców Matki Bożej, wówczas jest większa moc Szatana. Cały czas wołałem o pomoc, bo wystarczy, że puści naszą rękę, a już upadamy. Matka zawsze pomaga w powrocie do Boga po upadkach!

    Po kojącym śnie na spacerze odmawiałem modlitwy za wczorajszy dzień. Dziwne, bo na kartce miałem zapisane zdania, nie wiedziałem jeszcze, że dotyczą później odczytanej intencji: "żyjesz jak gwiazda (..) słyszałem, że ci odbiło, masz różne fochy z żartem od demona hula hop na hula chłop".

   Jakże Pan ukazuje naszą nędzę! Zrozum, że wołanie w pokorze po upadku, nawet w największym grzechu sprawia nieogarnioną litość Boga Ojca...tysiąc tysięcy lepszego od ojca ziemskiego!  

     Na Mszy św. w Słowie popłynie zalecenie do proroka Jeremiasza (Jr 7,1-11): "Słuchajcie słowa Pańskiego (..) Poprawcie postępowanie i wasze uczynki (..). Jeżeli nie pójdziecie za obcymi bogami na waszą zgubę, wtedy pozwolę wam mieszkać na tym miejscu w ziemi, którą dałem przodkom waszym od dawna i na zawsze."  

  Psalmista wołał ode mnie...
"Dusza moja stęskniona pragnie przedsionków Pańskich.
Serce moje i ciało radośnie wołają do Boga Żywego (..) Doprawdy, dzień jeden w przybytkach Twoich lepszy jest niż innych tysiące."

    Natomiast Pan Jezus tłumaczył czym jest Królestwo Boże (Ewangelia: Mt 13,24-30), co dzisiaj jest wiadome!

    Po Sakramencie Pokuty każdy z nas może otrzymać największy dar na ziemi: Eucharystię! Zjednanie duszy z Duchom Ciałem Zbawiciela sprawia naszą chwilową świętość! Piszę to jako wiedzący.

   W ręku znalazło się "Życie Warszawy" z 22 lipca 2005 r. z dodatkiem "Kulisy" z art. "Walka o dusze". To tajemnice egzorcystów, gdzie jest ujawnione działanie Szatana i jego nadprzyrodzonej inteligencji w czynieniu zła.

     O Bestii nie usłyszysz w naszym Kościele. Chyba "wpuścił im", że ujawnianie jego to ciemnota. To najwięksi sprzymierzeńcy Belzebuba. Jest Bóg Ojciec, a nie ma Szatana? Przecież działa na każdego, chyba, że ktoś jest opętany...w różny sposób w tym intelektualnie (trudno rozpoznać).

    Taka osoba może lewitować pod sufitem, niektórzy są obdarzeni nadludzka mocą, plują gwoździami, odłamkami szkła lub częściami radia! Szatan sprawia także, że kobieta może śpiewać barytonem arie z Fausta. Trzy cechy świadczą o demonie: nadzwyczajna moc opętanego, mówienie obcymi językami i awersja do sacrum.

    Zły duch ponadto nie chce ujawnić imienia. W Ewangelii Panu Jezusowi odpowiedziano, że imię demonów to: l e g i o n. Człowiek opętany nie szuka pomocy egzorcysty! Szatan powiedział do Boga: położę nienawiść między tobą, a człowiekiem.

    Opętany doznaje wstrząsu po dotknięciu przez opętanego wody święconej! Demony grożą też egzorcystom...dlatego wymagane są specjalne modlitwy.

    Późno w ręku "Niedziela" ze świadectwem: "Miałem sen" w którym pojawiła się piękna Matka Boża Jasnogórska z Dzieciątkiem...wyrazista i jasna, wprost żywa! Nie zmarnuj tego świadectwa.
                                                                                                                       APeeL

 

 

 

25.07.2005(p) ZA PRAGNĄCYCH WIELKOŚCI DUCHOWEJ...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 25 lipiec 2005
Odsłon: 229

Święto św. Jakuba, Apostoła

   O poranku z litanii do Boga Ojca w serce wpadło zawołanie: "Ojcze litości!" Natomiast "Dzienniczek" s. Faustyny otworzył się na pierwszym dniu nowenny do Miłosierdzia Bożego!  Tam były słowa Pana Jezusa: "Wprowadź mi ludzkość całą, a szczególnie wszystkich grzeszników (..)". Także świadczące o Wszechmocy Miłosierdzia Bożego oraz ratunku dla człowieka grzesznego. Bóg jest miłosierny i litościwy, wspomaga tego, kto prosi w pokorze.

    Pragnąłem spowiedzi, ale trzech kapłanów odprawiało Mszę świętą. Musiałem wrócić na nabożeństwo pogrzebowe mojej pacjentki, która zmarła na ostatnim dyżurze. Popłakałem się podczas spowiedzi, bo kapłan dodatkowo poprosił, abym pomodlił się za niego, ponieważ jedzie do miejsca nawiedzonego przez demony, gdzie "straszy"! 

     Później  spowiednik pomógł mi w odczycie intencji modlitewnej, ponieważ wskazał nam moc pokory po upadku. Piszę to zadziwiony, ponieważ wiem o tym, że Pan Bóg zna naszą nędzę, a jego miłosierdzie jest nieogarnione.

     Dzisiaj, gdy to przepisuję (04.07.2023) negowała to niewierząca. Nie mogła pojąć, że jej grzechy po spowiedzi są zmazywane raz na zawsze: pozostają tylko w naszym sumieniu, wracają, a my dodatkowo przepraszamy Boga za nasze życie.

    To śmiertelnie bój, który trwa do końca życia, do ostatniego uderzenia naszego serca. Nawet krzyk: "Boże przebacz" może wyrwać nas z łap demonów, co jest pokazane na dobrym Łotrze ("dzisiaj będziesz ze Mną w raju") oraz złym, który szydził do końca!

     Św. Paweł mówił (2 Kor 4,7-15), że skarb wiary przechowujemy w naczyniach glinianych...chodzi o to, że nasza moc jest z Boga, a nie z nas.

    Właśnie w ręku mam brednie koleżanki psychiatry, pełnomocnika ds. zdrowia lekarzy, która "radzi" w 50-u punktach wskazujących na ćwiczenie się w pracy nad sobą, gdzie na końcu jest zalecenie regularnego odżywiania. Chyba pisze o sobie, bo przed wizytą u niej jadła w biegu bułkę (m-k "Puls" listopad 2021 r.).

    Św. Paweł mówił dalej, że: "Zewsząd znosimy cierpienia, lecz nie poddajemy się zwątpieniu; żyjemy w niedostatku, lecz nie rozpaczamy; znosimy prześladowania, lecz nie czujemy się osamotnieni, obalają nas na ziemię, lecz nie giniemy. Nosimy nieustannie w ciele naszym konanie Jezusa, aby życie Jezusa objawiło się w naszym ciele. Ciągle bowiem jesteśmy wydawani na śmierć z powodu Jezusa, aby życie Jezusa objawiło się w naszym śmiertelnym ciele". Chodzi o wspieranie nas przez Boga Ojca. Dzisiaj dopowiem, że sprawia to Eucharystia (wówczas jeszcze nieznana).

     Psalmista wołał ode mnie (w Ps 126): "Ci, którzy we łzach sieją, żąć będą w radości. Idą i płaczą niosąc ziarno na zasiew, lecz powrócą z radością niosąc swoje snopy."

    Padły też słowa (J 15,16): "Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem, abyście szli i owoc przynosili." Taka jest prawda, a dowodem na to jest moja osoba...niczym sobie nie zasłużyłem, aby otrzymać tak wielką łaskę wiary (jestem wiedzący, że wszystko jest prawdziwe w Kościele katolickim).

    To potwierdził Pan Jezus (Ewangelia: Mt 20,20-28) odpowiadać na życzenie matka synów Zebedeusza, która poprosiła, aby jej synowie zasiedli w Królestwie Bożym!

- Nie do Mnie jednak należy dać miejsce po mojej stronie prawej i lewej, ale od decyzji Boga Ojca. Ponadto: "kto by między wami chciał stać się wielkim, niech będzie waszym sługą", a nawet niewolnikiem!

                                                                                                                                     APeeL

 

24.07.2005(n) ZA SZKODZĄCYCH SOBIE...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 24 lipiec 2005
Odsłon: 223

    Przed zakończeniem dyżuru obudził mnie alkoholik i narkoman w wieku 20 lat. Ludzie sami siebie uszkadzają i zabijają się. Tak było też ze mną...z serca wyrwał się krzyk: "Tato! Tato! Tatusiu! Przepraszam"...

     Z powodu zmęczenia (48 godzin pracy non stop) przespałem całą niedzielę. Teraz, gdy idę na Mszę świętą o 18:00 spotykam takich, a sam jestem uszkodzony przez ten nałóg, który mam odjęty przez Boga! Sprawiły to modlitwy pacjentek z zamawianiem Mszy św. w różnych Sanktuariach! Jest nijako z powodu poratowania dwóch sanitariuszy na dyżurze...

- jeden pożyczył 20 zł na jedzenie dla dzieci...może tak uczynił, bo żona wyjechała za chlebem

- drugiemu przechodzącemu na emeryturę dałem butelkę wódki, a to grzech, ponieważ upił się, a wcześniej postanowiłem, że nie będę tego czynił!

    Na Mszy świętej stałem przed kościołem, a Pan wskazał mi ("zatrzymanie wzroku") na wielkie ścięte drzewa oraz jedno przy kościele w środku spróchniałe ze zniszczeniem gniazda ptaków oraz mrowiska. Na zewnątrz możesz być piękny, wielki, a w środku pusty, zgniły z robactwem jak w drzewie. To symbol zniszczenia duszy ludzkiej, które jest pokazane na szkodzeniu swojego ciała.

   Pan Bóg rzekł do Salomona, by prosił o to, co trzeba mu dać (1 Krl 3,5.7-12). Ten odpowiedziała: "Racz więc dać Twemu słudze serce pełne rozsądku do sądzenia Twego ludu i rozróżniania dobra od zła (..)." Otrzymał to, a świadczy o tym jego życie...

    Natomiast Pan Jezus (Ewangelia: Mt 13,44-52) wskazał na Królestwo Boże...dzisiaj już wszystko wiemy. Tam było aktualne ostrzeżenie: "przy końcu świata: wyjdą aniołowie, wyłączą złych spośród sprawiedliwych i wrzucą w piec rozpalony; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów. Zrozumieliście to wszystko?" To nic nie daje, a wiem to po podobnie ostrzeganych, ale "to strachy na Lachy". Moje świadectwo to wyniki "nawiedzenia" czyli szyderczego określania mających łaskę wiary.

    Łzy zalały oczy, ponieważ wrócił dyżur w pogotowiu z sanitariuszem, który upił się z mojego powodu (podarowałem mu butelkę wódki). Popłakałem się, gdy kapłan wspomniał o potrzebie przepraszania Boga Ojca za każde odejście od Niego. Nie mogłem ukoić się po przyjęciu Komunii Świętej.

                                                                                                                                   APeeL

23.07.2005(s) ZA PRZYJMUJĄCYCH WYRZECZENIA DLA MATKI BOŻEJ...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 23 lipiec 2005
Odsłon: 213

23.07.2005(s) ZA PRZYJMUJĄCYCH WYRZECZENIA DLA MATKI BOŻEJ...

    Trwa maraton dyżurowy, a bardzo lubię mieć dyżur od 15:00 w piątek do 7:30 w niedzielę. Po wczorajszym ścisłym poście i wygranym boju z plasterkiem wędliny...spożyłem tylko kawałek chleba. To wyrzeczenie było przekazane Matce Najświętszej, która pomaga mi w walce z Szatanem i w różnych pokusach.

    Pocałowałem Szkaplerz i poprosiłem o ochronę oraz pomoc. Praca lekarza jest bardzo niebezpieczna i można trafić na wielkie kłopoty, a nawet do więzienia. To jest wielkie nieszczęście, bo po pięciu latach możesz w ogóle stracić prawo wykonywania zawodu!

    Nie uwierzysz, ale przez 12 godzin była cisza (od 15.00) z dwoma wyjazdami dopiero w nocy (w tym zgon z zarobkiem za stwierdzenie zgonu). Pomoc dla starszej kobiety, której mąż b. policjant znosił do domu (w bloku) wszystko ze śmietników (chorobliwe zbieractwo), a nic mu nie brakowało.

    W jej pokoju było wiele pięknych figurek świętych. Już przed przybyciem widziałem, że będzie zgon, ponieważ zawsze wzywają: "chyba nie żyje"! Podczas przejazdu "spojrzała" wielka figura Zbawiciela na bramie cmentarza.

    Intencję odczytałem po przeczytaniu w aktualnym "Echu Medjugorie" podziękowanie od Matki Bożej za takie działania. Ja opisują to wszystko chaotycznie, ale takie jest też nasze życie.

                                                                                                                         APeeL

  1. 22.07.2005(pt) Zdrowi nie potrzebują lekarza...
  2. 20.07.2005(ś) WDZIĘCZNI ZA NASYCENIE Z ŁASKI PANA...
  3. 19.07.2005(w) WDZIĘCZNY ZA UWOLNIENIE...
  4. 18.07.2005(p) ZA TYCH, KTÓRZY ZWĄTPILI...
  5. 17.07.2005(n) W INTENCJI ZMARŁYCH Z MOJEJ RODZINY
  6. 16.07.2005(s) ZA IDĄCYCH NA SWOJE..
  7. 15.07.2005(pt) ZA PRAGNĄCYCH ŻYCIA...
  8. 14.07.2005(c) ZA SŁUGI SYNA TWEGO, OJCZE
  9. 13.07.2005(ś) ZA OFIARY ALKOHOLIZMU
  10. 12.07.2005(w)  ZA OFIARY WYPADKÓW DROGOWYCH...

Strona 1464 z 2345

  • 1459
  • 1460
  • 1461
  • 1462
  • 1463
  • 1464
  • 1465
  • 1466
  • 1467
  • 1468

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 1660  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?