Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

21.08.2005(n)  ZA WYNAGRADZAJĄCYCH NIEWDZIĘCZNOŚCI PANU JEZUSOWI...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 21 sierpień 2005
Odsłon: 224

     W śnie widziałem wielkie butle - destylatory z bulgocącymi pęcherzami oleju! Nigdy takich nie widziałem, czy tak faktycznie destyluje się (oczyszcza) olej jadalny?! Ten właśnie olej sprzedałem chytremu bogaczowi, wziętemu mechanikowi samochodowemu. Następnie ujrzałem nędznego konika - źrebaka, który na moich oczach zwijał się i zdychał. Zadzwoniłem na policję...

     Obudzony na czas Mszy świętej porannej wyszedłem z płaczem wołając: "Ojcze! Mój Boże! Nie trzeba mi żadnych rozrywek, bo Twoje Królestwo daje nieskończone zajęcie, zaspokaja ciekawość...Boże! Boże!"

    Psalmista przekazał (Ps 138,1-3.6.8) ode mnie, że...

"Będę Cię sławił, Panie, z całego serca (..) Pokłon Ci oddam w Twoim świętym przybytku.

I będę sławił Twe imię za łaskę Twoją i wierność."

      Św. Paweł dodał (Rz 11,33-36), że niezbadane są Drogi Pana. Natomiast Pan Jezus zapytał uczniów (Ewangelia: Mt 16,13-20)...

- Za kogo ludzie uważają Syna Człowieczego?

- Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego...odpowiedział Szymon Piotr, bo inni nie wiedzieli.

- Ty jesteś Piotr [czyli Skała], i na tej Skale zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą.

     Po Eucharystii napłynęła bliskość Boga Ojca oraz Pana Jezusa. Łzy zalały oczy i płynęły na ziemię: "Jezu! Jezu! To jeszcze jeden dzień łaski spotkania z Tobą!"

    Tak możesz ujrzeć dwóch ludzi; normalnego i mającego właśnie wiary!Straciłem ciało fizyczne, a to jest niebezpieczne, ponieważ jadę zbyt wolno (30 km/h). Na pustym skrzyżowaniu mogłem być sprawcą wypadku!

      W odczycie tej intencji przesunęły się zdarzenia

1. Wykonałem pracę z serca dla żony, a ona zdenerwowana krzyczała na mnie i nie podziękowała. Zdenerwowany, w duchowej rozłące wyszedłem na dyżur w pogotowiu, gdzie jest potrzebny pokój.

2. Wczoraj wieczorem dwie godziny malowałem drugie okno, żona ponownie krzyczała, że robiłem to wieczorem.

3. Jutro pod jej nieobecność dokleiłem oderwany kawałek tapety, po robotnikach. Znowu krzyk, bo miałem dać cały pas. "Boże mój! Robiłem niespodzianki, a tu bolesne poniżenie od najbliższej osoby! Czy nie jest tak z nami w stosunku do Zbawiciela?

     Świat się wali, dni nasze są policzone, a ona przykłada wielką wagę do innego odcienia tapety, ponieważ ten właśnie płowieje! Uciekłem z domu o 13:00, łzy leciały na ziemię: "Ojcze! Tato! ". Później ujrzałem próbę, ponieważ żona nie zmienia się, zawsze taka była, a ja zawsze postępowałem podobnie jak teraz, zbijają coś i szedłem na wódkę! Agresja na agresje...

    Obecnie jest to płacz, pokorne uniżenie, podczas modlitwy trafiłem do pustego kościoła, gdzie siedziałem w obecności Trójcy Przenajświętszej: Boga Ojca, Jezusa i Ducha Świętego! Modlitwa daje pokój, koi duszę.

     Poprosiłem o przyjęcie mojego cierpienia jako wynagrodzenia za brak wdzięczności Panu Jezusowi, który oddał za nas Swoje życie i jako Zbawiciel wciąż spotyka się z brakiem naszej wdzięczności!

  Jakby na pocieszenie w TV "Puls" trafię na śpiew chóru Wojska Polskiego: "Panie dobry jak chleb"...                                                                                                                                APeeL

 

20.08.2005(s) ZA ZDEPRAWOWANĄ WŁADZĘ...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 20 sierpień 2005
Odsłon: 232

Wspomnienie Andrzeja Boboli, którego zamordowano...

    Po dobrym dyżurze w pogotowiu trafiłem na Mszę świętą o 7:30. Spieszyłem się, a tu spóźnienie, ponieważ proboszcz spowiadał. Natomiast w Słowie płynącym od Ołtarza św. będzie ludzka relacja o zapoznaniu się biednej Rut, która za żniwiarzami chciał zbierać kłosy, z bogaczem o nazwisku Booz, który przyjął ja do pracy. Przy tym był życzliwy, a w końcu poślubił ją i po po zbliżeniu urodziła syna z którego wyszedł ród Dawida. Ciekawi mnie, kto to zapisał?

     Pan Jezus wskazał (Mt 23,9a.10b), że: "Jeden jest ojciec wasz w niebie i jeden jest wasz Nauczyciel, Chrystus." Natomiast w Ewangelii: Mt 23,1-12 zalecił, aby czynić to zalecają "uczeni w Piśmie i faryzeusze", ale nie naśladować ich uczynków. "Wiążą ciężary wielkie i nie do uniesienia i kładą je ludziom na ramiona, lecz sami palcem ruszyć ich nie chcą."

    Wszystkie swe uczynki spełniają w tym celu, żeby się ludziom pokazać. Rozszerzają swoje filakterie i wydłużają frędzle u płaszczów. Lubią zaszczytne miejsca na ucztach i pierwsze krzesła w synagogach. Chcą, by ich pozdrawiano na rynkach i żeby ludzie nazywali ich Rabbi. (..) Kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony."

     Trzeba przyznać, że nic się nie zmieniło dotychczas. Każda władza wypacza...także wśród dostojników kościelnych (wielu służy nawet dwóm panom)...

     Jutro mój ulubiony prorok Izajasz przekaże Słowa Pana do zarządcy pałacu (Iz 22,19-23): "Gdy strącę cię z twego urzędu i przepędzę cię z twojej posady, tegoż dnia powołam sługę mego, Eliakima, syna Chilkiasza. Oblokę go w twoją tunikę, przepaszę go twoim pasem, twoją władzę oddam w jego ręce: on będzie ojcem dla mieszkańców Jeruzalem oraz dla domu Judy."

    Ludzie pchają się na stołki, chorzy na władzę całkiem zapominają, że maja policzone "wszystkie włosy na głowie". W małym miasteczku można zobaczyć różnej maści władców...jak tetryczeją, wciąż odwróceni od Boga Ojca. Wnoszę później ich trupy do Domu Boga, co jest zakazane prawem kościelnym.

    Dalej trwał pośpiech ze spóźnionym śniadaniem po 24 godzinach postu. Do tego było nasilone towarzyszenie "towarzyszy". To zły dzień, ale jakby na znak dla moich "udręk" w TV "Puls" trafiłem na transmisję Mszy św. z kazaniem o św. Rochu zamordowanym pod zarzucie szpiegostwa!

     Uwięzienie dla Pana nic nie oznacza, ale przestraszyłem się możliwością takiego cierpienia. Cóż oznacza moje cierpienie? Przecież otrzymałem łaskę współcierpienia ze Zbawicielem! Przecież Pan Jezus wie, co potrzebują prowadzeni przez Niego, a Bóg Ojciec...co naprawdę jest dobre dla mnie.

                                                                                                                                ApeeL 

.

19.08.2005 (pt) ZA OFIARY NIEWDZIĘCZNOŚCI...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 19 sierpień 2005
Odsłon: 230

 

    Idę na Mszę świętą o 6:30, a oczy zalewają łzy, ponieważ za wczorajszą pracę nie otrzymałem podziękowania (nagłe malowanie przez wiele godzin). Nawet nie miałem chłodnego napoju!i Teraz jest mi nieprzyjemnie z powodu "towarzyszy od towarzyszenia", nie wiem jaki ma to związek z przesłuchiwaniem Cimoszewicza, kandydata na prezydenta, a to czerwony książę, przestępca! Co ja mam do tego?

     W Ewangelii próbowano Pana Jezusa (Mt 22,34-40)

- Nauczycielu, które przykazanie w Prawie jest największe?

- On mu odpowiedział: Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem. To jest największe i pierwsze przykazanie.

- Drugie podobne jest do niego: Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego. Na tych dwóch przykazaniach opiera się całe Prawo i Prorocy.

     Pracowałem od 7:00 do 15.00, a później do 18:00. To bardzo ciężki dzień, ale miałem pomoc ze strony Boga.  Podczas pracy prosiłem wiele osób, aby przekazywały swoje cierpienia na ręce Matki Bożej.

    Rano, pierwsza pacjentka dała mi obrazek Matki Bożej Pokoju oraz oblicze Zbawiciela w koronie cierniowej! Czy to przypadek? Wrócę do niewdzięczności, która jest szczególnie bolesna, gdy spotyka nas i to od osoby najbliższej. Pan Bóg przez to pokazuje obdarzonych łaskami, którzy są podobni. Stają się ważni i lepsi od innych.

    O 18.00 napłynęło natchnienie, że w pogotowiu będzie spokój do rana. Tak się też stanie po odpoczynku, Wykonałem zapiski i wróciłem do życia. "Dobry jest Pani i łaskawy, nieskory do gniewu i bardzo cierpliwy"...

                                                                                                                        APeeL

 

18.08.2005(c) ZA WYRZUCANYCH SIŁĄ ZE SWOICH SIEDZIB...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 18 sierpień 2005
Odsłon: 223

 

    Niepokój po przebudzeniu, ponieważ miałem do czynienia z dziećmi, nawet niesfornymi, które musiałem rozganiać. Czekają mnie jakieś kłopoty.

     Podczas wyjścia na Mszę świętą łzy zalały oczy z wołaniem: "Jezu! Dziękuję ci za może łask, za wiarę, za kościół i za to że Jesteś"! Zrozum, ja wiem, że Pan Jezus Jest!

    Dzisiaj Zbawiciel ponownie mówił o Królestwie Bożym (Ewangelia: Mt 22,1-14) w tym wypadku o uczcie królewskiej, którą wyprawił swojemu synowi. Zapraszani wymawiali się. Ja znam to, bo od lat zapraszam znajomych i pacjentów na taką, a jest nią Mszą św. z Cudem Ostatnim czyli Chlebem Życia dla duszy.

    W sercu mam ból, bo naród wybrany dalej tkwi w swoim odwróceniu od Boga! Teraz w strefie Gazy trwają wysiedlenia. Zrozum to cierpienie: jesteś zagospodarowany, masz swoje miejsce na ziemi, ojczyznę i nagle wyrzucają cię z siedziby!

     Takie usunięcie może być różne: wysoki czynsz, zmiana granicy, celowe nękanie, itd! Właśnie zabrano studnię, mostek, ktoś zagrodził drogę! To tak jak było u nas z czyścicielami kamienic, a tam czyściciele terenów (formy wojny hybrydowej)!

    Mój dzisiejszy cięższy dzień pracy, Mszę świętą z Eucharystią przekazałem w intencji cierpień tych ludzi! W pracy trwał upał, diabelstwo, nie mogłem wyjść (udało się dopiero o 14:00). Dodatkowo żona była w złem humorze i zleciła mi pracę - malowanie. Zeszło od 17:00 do 22:30! Padłem ledwie żywy.

    Teraz, gdy to przepisuję wracają obrazy reprywatyzacji mieszkań i domów w W-wie (czytaj: w nienależnym przejmowaniu przez czerwoną mafię). Czyniono to przy pomocy sprzedawczyków z Bezpieki...remonty w ziemie z wyjmowaniem okien, itd. Wielu Polaków umarło ze zgryzoty. Niech się nie cieszą posiadaniem, bo wszystkie włosy na głowi mają policzone. Czas płynie i staną przez Prawdziwym Sądem...

                                                                                                                                     APeeL

 

 

17.08.2005(ś) ZA IDĄCYCH ZA TOBĄ, JEZU...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 17 sierpień 2005
Odsłon: 232

 

    Wczoraj oglądałem film dokumentalny o Syberii, gdzie ewangelizowano, a teraz przed Mszą świętą "spojrzała" święta Głowa Zbawiciela w koronie cierniowej z krwawiącymi ranami! W tym czasie dowiedziałem się, że wczoraj wieczorem został zabity brata Roger ze wspólnoty w Taize! 36-letnia kobieta z Rumunii wbiła nóż w jego słabe i schorowane serce.

    Krzyknąłem tylko: "Jezu mój!", a wzrok zatrzymała rzeźba w drzewie. W duszy popłynęła pieśń: "serce moje weź, niech rozbrzmiewa cześć, serce moje, duszę moją, Panie Jezu weź".

    Trafiłem na Mszę św. poranna, ponieważ dzisiaj pracuję od 10:35 do 18:40! Dziwny dzień, ponieważ przybywali namaszczeni przez Boga: modlący się całe noce, kapłan z badaniami i po leki, a wieczorem będzie wspomnienie z pogrzebu ks. Jerzego Popiełuszki (zamordowanego 3 listopada 1984 r.). Kupię też album o Janie Pawle II.

     Dzisiaj Pan Jezus w Ewangelii przekaże nam informację o Królestwie Bożym (Ewangelia: Mt 20,1-16a) porównując go do winnicy z pracownikami. Właściciel zapłacił najętym tak samo...pierwszym i ostatnim.

     "Gdy więc przyszli pierwsi, myśleli, że więcej dostaną; lecz i oni otrzymali po denarze. Wziąwszy go, szemrali przeciw gospodarzowi, mówiąc: Ci ostatni jedną godzinę pracowali, a zrównałeś ich z nami, którzyśmy znosili ciężar dnia i spiekoty.

    Na to odrzekł jednemu z nich: Przyjacielu, nie czynię ci krzywdy; czy nie o denara umówiłeś się ze mną? Weź, co twoje i odejdź! Chcę też i temu ostatniemu dać tak samo jak tobie. Czy mi nie wolno uczynić ze swoim, co chcę? Czy na to złym okiem patrzysz, że ja jestem dobry? Tak ostatni będą pierwszymi, a pierwsi ostatnimi."

     Zarazem pomyślałem o sobie, że jestem takim najętym pracownikiem (zawołanym, wziętym z rynku). Padłem na kolana z płaczem i wołaniem: "Jezu! Przepraszam Cię za moje ciało, wciąż upadam. Przecież trzeba nad sobą panować...tak jak nad samochodem. Jakże mało ludzi pełni Twoją Wolę i żyje dla Twojej Chwały z pragnieniem Królestwa Niebieskiego!"

    Przeprosiłem także Najświętszego Tatę z pocałowaniem Jego wizerunku. Nie byłem dzisiaj sługą, ale ważniakiem i to zdenerwowanym! Tak jest u większości. Jakby na znak trafiłem na wizycie do śmiertelnie chorej siostry zakonnej...

                                                                                                                                  APeeL

 

 

  1. 15.08.2005 (p) POKORNA WDZIĘCZNOŚĆ ZA ŁASKI...
  2. 16.08.2005(w) ZA PRAGNĄCYCH, ABY PAN JEZUS WŁOŻYŁ NA NICH SWOJE RĘCE...
  3. 14.08.2005(n) ZA TYCH, KTÓRYCH DOTKNĄŁ PAN JEZUS...
  4. 13.08.2005(s) ZA MYLONYCH W DECYZJACH PRZEZ DEMONA...
  5. 12.08.2005(pt) ZA DOSTARCZAJĄCYCH STRAWĘ
  6. 11.08.2005(c)   ZA SAMOTNYCH...
  7. 10.08.2005(ś) ZA BARDZO BIEDNYCH...
  8. 09.08.2005(w) ZA NIEPEŁNOSPRAWNYCH...
  9. 08.08.2005(p) W INTENCJI MOJEJ RODZINY...
  10. 07.08.2005(n) ZA TONĄCYCH...

Strona 1459 z 2345

  • 1454
  • 1455
  • 1456
  • 1457
  • 1458
  • 1459
  • 1460
  • 1461
  • 1462
  • 1463

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 1395  gości oraz jeden użytkownik.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?