Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

22.07.2005(pt) Zdrowi nie potrzebują lekarza...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 22 lipiec 2005
Odsłon: 203

Imieniny córki...

    Dzisiaj mam dyżur w pogotowiu i nie mogę być na Mszy świętej wieczornej. Kiedyś postanowiłem odrobić jedno nabożeństwo za złe zachowanie. Właśnie napłynęło, aby właśnie uczynić to, ponieważ jest wspomnienie Marii Magdaleny uwolnionej od opętania.

    Łzy zalały łzy, ponieważ ujrzałem Mądrość Bożą: ważniejsza jest zagubiona owca niż idąca za Panem Jezusem, który mówił, że "zdrowi nie potrzebują lekarza". Mnie samego ciągnie do grzeszników, a nie do tych, którzy mają podobną łaskę do mnie. To też jest ciekawe, ale niepotrzebne, bo nic nie daje...jakby tracimy czas! 

    Poprosiłem, aby Zbawiciel sprawił nawrócenie córki z chodzeniem przez nią Jego drogami. To ciężki bój duchowy, ponieważ stwierdza że nie wierzy w Pana Jezusa. To jakby przypadek Marii Magdaleny, ale do końca nic nie wiadomo, bo właśnie ona była wierna do końca, nie zaparła się i stała z Matką Bożą pod krzyżem. Do tego potrzebne jest Światło. Nawróceni bardziej pojmują tę łaskę...otrzymaną bez żadnej zasługi!

    W Ewangelii (J20,1.11-18) Maria Magdalena "wczesnym rankiem, gdy jeszcze było ciemno" udała się do grobu i zobaczyła odsunięty od grobu kamień. Popłakała się, ale w grobie "ujrzała dwóch aniołów w bieli, siedzących tam, gdzie leżało ciało Jezusa - jednego w miejscu głowy, drugiego w miejscu nóg".

    Tam też pokazał się Pan Jezus w osobie ogrodnika (dla naszej wiary przyjmował inny wygląd), ale ona krzyknęła "do Niego po hebrajsku: Rabbuni, to znaczy: Nauczycielu." Pan zalecił, aby wszystko przekazała Apostołom...

    Dzisiaj, gdy to przepisuję (06.07.2023) przez moje serce i dusze przepłynął dreszcz, a łzy pojawiły się oczach. U mnie jest to znak Prawdy. W przychodni i na dyżurze praca trwała od godziny 7:00 do 3:00 w nocy. Odrobiłem tamten dzień, tak jak obiecałem! To dodatkowo dzień ścisłego postu w intencji pokoju na świecie.

     "Choremu" sanitariuszowi oddałem otrzymany alkohol (idzie na emeryturę), ale nawalił i musieliśmy w nocy jechać tylko z kierowcą. Ile jest niespodziewanych kłopotów z ewentualną karą...

                                                                                                                        APeeL

20.07.2005(ś) WDZIĘCZNI ZA NASYCENIE Z ŁASKI PANA...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 20 lipiec 2005
Odsłon: 203

 

    Zbudziło mnie miauczenie kotka, zważ jakie możliwości ma świat nadprzyrodzony, bo to był czas na Mszę świętą poranną. Przy okazji kotek skorzystał, ponieważ rzuciłem mu kawałek kiełbasy. Nakarmiłem też gołębie oraz dwa inne psy.

    Serce zalał pokój z poczuciem bliskości Boga Ojca,  Jego Obecności, a zarazem wdzięczność za nasycenie nas wszystkich. Żywności nie zabrakłoby na świecie, ale wiele gruntów leży odłogiem, niszczy się uprawy w różny sposób, ponadto ludzie nie chcą się dzielić, ale dorabiać...w tym czasie ludzie inni z głodu, także dzieci.

     W Słowie (Wj 16,1-5.9-15) synowie Izraela zaczęli szemrać na pustyni w obawie o śmierć z głodu. Wypominali Mojżeszowi czas, gdy w Egipcie zasiadali przed garnkami mięsa i jadali chleb do sytości! Pan przemówił tymi słowami: "Słyszałem szemranie Izraelitów (..) O zmierzchu będziecie jeść mięso, a rano nasycicie się chlebem. Poznacie wtedy, że Ja, Pan, jestem waszym Bogiem.

    "Rzeczywiście wieczorem przyleciały przepiórki i pokryły obóz, a nazajutrz rano warstwa rosy leżała dokoła obozu. Gdy się warstwa rosy uniosła ku górze, wówczas na pustyni leżało coś drobnego, ziarnistego, niby szron na ziemi. Na widok tego Izraelici pytali się wzajemnie: Co to jest? - gdyż nie wiedzieli, co to było. Wtedy powiedział do nich Mojżesz: To jest chleb, który daje wam Pan na pokarm."

     Łzy zalały oczy z zawołaniem do Deus Abba: "Ty, Panie nakarmisz każde stworzenie". Jakby na znak żona poprosiła o pieniądze na zakupy! Jakże to wszystko ułożone! W sercu popłynie pieśń: "Nakarm na Panie Swoim Świętym Ciałem".

     Obecnie takim chlebem jest Eucharystia. Dzisiaj pracuję od 10:15, ale to tylko zwiększyło nawał ludzi...nic nie dało postanowienie pracy wg "rozkładu". Ledwie żywy wyszedłem o 18:00!

                                                                                                                                APeeL

19.07.2005(w) WDZIĘCZNY ZA UWOLNIENIE...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 19 lipiec 2005
Odsłon: 206

      Jakże męczą sny! Oto wyraźnie widzę trumnę, która ma otwór, a w nim jest głowa świni! Nawet nie wymyślisz tego. W śnie jesteśmy bezbronni i Szatan może zalewać nas swoimi "żartami". Przy okazji przekażę ci, że Pan Bóg ma poczucie humoru, tak jak ojciec ziemski, ale jest to wielka delikatność. Natomiast Szatan robi "żarty" złośliwe i celne jako upadły Archanioł o nadprzyrodzonej inteligencji!

    Na końcu nękania ujrzałem piękny parasol, lekko uszkodzony, a co oznacza ochronę. Na ten czas przybędzie pani z PZU w celu ubezpieczenia mieszkania. My znajdujemy się w boju duchowym na polu niczyim...podlegamy działaniu dwóch królestw, Przy naszej nędzy, niewiedzy o siłach demonicznych, a nawet niewierzących w takie bajki! 

    Naród, który przeszedł przez Morze Czerwone - jakich cudów jeszcze pragnie? W telewizji pokazano miejscowość w której uwolniono mieszkańców od zwyrodnialca, a z drugiej strony rodziny aresztowanych błagają o ich uwolnienie, a także interwencje i policji. Popłynie też relacja alkoholika oraz żon takich! Ja zostałem uwolniony od tego nałogu! Dalej zaczepiają mnie i proponują napicie się. Odpowiadam im, że Pan mnie uwolnił, przeszedłem przez Morze Czerwone!

    Właśnie dzisiaj Mojżesz (Wj 14,21-15,1) "wyciągnął rękę nad morze, Pan cofnął wody gwałtownym wiatrem wschodnim, który wiał przez całą noc, i uczynił morze suchą ziemią. Wody się rozstąpiły, a Izraelici szli przez środek morza po suchej ziemi, mając mur z wód po prawej i po lewej stronie. Egipcjanie ścigali ich. Wszystkie konie faraona, jego rydwany i jeźdźcy weszli za nimi w środek morza."

    Dodano: "Wprowadziłeś swój lud i osadziłeś na górze Twego dziedzictwa, w miejscu, które uczyniłeś swym mieszkaniem,w świątyni, którą założyły Twoje ręce, Panie."

     Prosiłem Pana w trzech sprawach...

- praca, ponieważ jestem pracoholikiem. Po mojej modlitwie napłynęło że jest to grzech. Z tego powodu. Poprosiłem o ustalenie grafiku pracy, który powieszę na drzwiach i nie będę przychodził wcześniej (środy i piątki od 7.00-18.00.

                                                        Rozkład pracy

    Dzisiaj nie idę wcześniej do pracy, a jakby na pokusę w przychodni był spokój.

- sprawy materialne, wzrok zatrzymała informacja o bezpłatnych poradach prawnych

-  oraz sprawy zdrowia.

      Później przybyło bardzo dużo ludzi, w tym typu demonicznego...

- gorączka u młodego...trzy razy był w pogotowiu

- pacjentka po wypadku, ale nie poszła do chirurga

- rolniczka po dalsze zwolnienie, a daję okresowo

- jakieś skierowania oraz babcia z laskami, która przychodzi do przychodni dla przyjemności siedzenia na poczekalni.

     Tak było cały czas z wizytą domową na końcu. Wszystko dokładnie od 8:00 do 15:00...z bólem w sercu.

    Wielokrotnie sam wychodziłem cało z opresji: złamanie dwóch kostek nogi lewej, mogłem złamać sobie kręgosłup po zeskoczeniu z okna, wreszcie umrzeć po śmiertelnym upiciu się na kursie. Miałem piękny plan po modlitwie podczas przejazdu, aby być w kościele w Szczyrku. Wracałem w ulewie czekając na okazje. Zlitował się nade mną jakiś kierowca, wielokrotnie prosiłem Boga Ojca o błogosławieństwo dla niego.

    Czy ty widzisz działanie Boga Ojca w twoich sprawach, tak jak twoje dziecko? Podziękuj po przeczytaniu tego, a nawet idź na Mszę św. w dzień powszedni, a nie z obowiązku w niedzielę...

                                                                                                                            APeeL

18.07.2005(p) ZA TYCH, KTÓRZY ZWĄTPILI...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 18 lipiec 2005
Odsłon: 214

   O 3:00 nad ranem w dłoni znajdzie się Seneka (czwarty wiek przed naszą erą), gdzie będą słowa o mądrości Bożej. Przypomniał się dzień, gdy na cmentarzu mówiłem o tym "życiu". Pokazuje to rycina na witrynie (ciało trafia do ziemi, a dusza do Królestwa Bożego). Wieczność i tymczasowość...z takim właśnie połączeniem! Dusza to cząstka Najświętszego Boga Ojca (zanurzona w ludzkim ciele).

    Ciekawe zejście zdarzeń, bo dzisiaj, gdy to przepisuję (03.07.2023) jest wspomnienie Apostoła Tomasza. Przed Mszę świętą w "Super expressie" trafiłem na zdjęcie rodziny zabitej Polki w zamachu terrorystycznym w Londynie. Wielu w nieszczęściach wątpi w istnienie Boga Ojca, "bo gdyby był"...

    W tym czasie w telewizji pokażą zrozpaczonych i całkowicie wątpiących. Tak jest z rodzicami syna postrzelonego w wojsku (nie ma oka). Płacz, rozpacz i zwątpienie rodziców. Napłynął obraz porażonego z mojego bloku, który skoczył na głowę do rzeki. Także odmóżdżony chłopiec po operacji przez profesora...omyłkowo przeciął mu naczynie. Zabieg miał być drobny (poprawa wyglądu szczęki). Taka sytuacja była w naszym życiu...po śmierci córeczki Marty, a teraz jest druga próba, ponieważ zaginął nam syn! 

    Pięknie wyglądał kościół, dodatkowo wdzięczna parafianka przyniosła całe naręcze róż! Nie miałem gdzie wszystkich wstawić i jeden pęk zawiozłem pod figurę Mateczki przy moim bloku oraz pod krzyż!

    Na spotkaniu z Panem Jezusem będzie mowa o Izraelitach, którzy zwątpili w Boga prowadzącego ich do Ziemi Obiecanej. Serce zalał ból, przepraszałem także za nich z "patrzeniem" na obraz Trójcy Świętej. Właśnie na osobę Boga Ojca padł strumień światła. Co mówi przez to Mądrość Boża?

    A co przez znaleziony parasol? To symbol Jego Opatrzności, a niżej ochrony przed Szatanem. Tak właśnie "ujawnia się" Najświętszy Tata podczas naszego zwątpienia.

    Garstka wierzy w fakt, że w naszej wierze jest: Bóg Ojciec, Syn Boży i Duch Święty. Dzisiaj nie jest to żadną Tajemnica. Każdy wierzący, także naród wybrany modli się do Boga Ojca (oni nie uznają Pana Jezusa jako Syna Bożego). Natomiast katolicy stawiają Zbawiciela na pierwszym miejscu. Garstka jest pewna istnienia Ducha Świętego, którego proszę o pomoc w zapisach bieżących intencji oraz podczas opracowywania zaległych!

    W Słowie będzie opis (Wj 14,5-9a.10-18) pogoni Egipcjan za Izraelitami (rydwany z wojownikami), którzy przestraszyli się i mieli pretensję do Mojżesza, że wyprowadził ich z Egiptu! "Lepiej było służyć im, niż umierać na tej pustyni." To było właśnie zwątpienie, straszna broń Szatana! "Mojżesz odpowiedział ludowi: Nie bójcie się!" Laską rozdzielił wodę, czego wynikiem była zagłada wojsk faraona!

    Właśnie dzisiaj mamy podobną sytuację z wrogami zewnętrznymi (Niemcy, Federacja Rosyjska i Białoruś oraz sama UE), grozi nam zagłada, ale nie widać proszenia Boga o ratunek. A wówczas psalmista wołał (Wj 15,1-6): "Pan jest moją mocą i źródłem męstwa, Jemu zawdzięczam moje ocalenie (..) Pan, mocarz wojny (..)"...
      Natomiast uczeni w Piśmie i faryzeusze pragnęli znaku (Ewangelia: Mt 12,38-42). Tacy właśnie jesteśmy, musimy jak św, Tomasz włożyć rękę w otwartą ranę boku Pana Jezusa!

    Po Świętej Hostii nie chciało się wyjść z Domu Boga. Podczas powrotu do domu całe niebo było rozświetlone. A ja z odmienionym sercem z krzykiem dziękowałem Bogu Ojcu za bezmiar łask...

                                                                                                                                         APeeL

17.07.2005(n) W INTENCJI ZMARŁYCH Z MOJEJ RODZINY

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 17 lipiec 2005
Odsłon: 231

 Motto: "Uwolnijcie nas stąd!"

Postanowiłem być na Mszy świętej w pobliskiej parafii, w intencji dusz zmarłych z mojej rodziny. Trafiłem na Sakrament Chrztu św.! Przeprosiłem Boga Ojca, ponieważ nasze dzieci nie ochrzciliśmy - z powodu odwróceniu się od wiary - po śmierci córeczki! Później podczas tego Sakramentu biegały po kościele.

   Nie wiem dokąd sięga moja rodzina (w Królestwie Bożym), ale w naszym odczuciu są to ci, z którymi spotykamy się od dziecka. Wśród nich jest zmarły ojciec ziemski (1992), który wstawał o 4:00 rano i biegł do pociągu, aby zarobić na chleb jako stolarz.

   Później założył swój warsztat i szło mu nieźle, ponieważ opanował wykonywanie trumien, a w tamtym czasie nie było jeszcze korporacji żyjącej, a właściwie dorabiającej się na pogrzebach (niezły biznes).

   Także dusze moich rodziców chrzestnych, rodzina babci u której przebywałem oraz rodzina mojej matki ziemskiej u której często gościłem na studiach medycznych w Gdańsku. Szybko  zapominamy o duszach zmarłych z rodziny, a nawet w mojej jest dużo niewierzących. 

    Nasze dusze w świecie nadprzyrodzonym (chodzi o Czyściec)...nie mogą już nic uczynić dla siebie. Zważ, że nie ma go nawet w prawosławiu, gdzie jest tak wielki kult Matki Bożej. Nawet nie wspomnę o religiach wymyślonych oraz znanym nam świadkom Jehowy. Nazwali siebie  tak ładnie, a to fałszywa struktura od Szatana.

    Ochłodą dla zmarłych są nasze modlitwy, wyrzeczenia, uświęcanie i ofiarowanie za nich cierpień. Jednak największą ł a s k ą jest nich jest Msza św i ofiarowane Ciało Pana Jezusa. Dla większości wcześniej u nich wszystko było ważniejsze. Maria Simma miała łaskę kontaktowania się z duszami cierpiącymi w Czyśćcu...jeden arcybiskup przebywał tam 550 lat (wg naszego czasu)!

    Na Mszy św o 12.00 popłynie Słowo...

- z Księgi Mądrości (Mdr 12,13.16-19) o Sprawiedliwości Bożej i Wszechmocy z karaniem świadomego zuchwalstwa. Z drugiej strony "wlałeś synom swym wielką nadzieję, że po występkach dajesz nawrócenie".

- psalmista wołał ode mnie (w Ps 86)

     "Panie, Ty jesteś dobry i łaskawy, pełen łaski dla wszystkich, którzy Cię wzywają.
Wysłuchaj, Panie, modlitwę moją i zważ na głos mojej prośby.

- natomiast Pan Jezus (w Ewangelii: Mt 13,24-43) mówił o Królestwie Bożym, gdzie dusze trafiają z wielkim trudem (porównanie z zasianym ziarnem i złośliwym chwastem). To wówczas było bardzo trudne, bo dzisiaj wszystko wiedzą ci, co otrzymali łaskę wiary.

    Świątynia była przystrojona po ślubie i trwał piękny śpiew. Ile łask spotyka mnie każdego dnia! Popłakałem się po Eucharystii, bo właśnie napłynęły dusze zmarłych z mojej rodziny. Poprosiłem Matkę Bożą o opiekę nad nimi.

    Na późniejszym spacerze napłynęło wielkie pragnienie milczenia, a zarazem mówienia, a nawet krzyczenia o Bogu Ojcu z nawracaniem każdego: "Jezu! Jezu ufam Tobie"!

    Dzisiaj, gdy przepisuję tę intencję (02.07.2023) natchnienie sprawiło postanowienie, aby ofiarować w ich intencji wszystkie nabożeństwa wieczorne do św. Krwi Pana Jezusa. Tak właśnie uczyniłem, błagając Pana Jezusa o miłosierdzie...dla najdłużej przebywających w Czyśćcu, dla dziadków, których nigdy nie widziałem oraz najbliższych z którymi żyłem. Przypomniał się brat ze snu oraz syn, który zaginął...

                                                                                                                                   APeeL

  1. 16.07.2005(s) ZA IDĄCYCH NA SWOJE..
  2. 15.07.2005(pt) ZA PRAGNĄCYCH ŻYCIA...
  3. 14.07.2005(c) ZA SŁUGI SYNA TWEGO, OJCZE
  4. 13.07.2005(ś) ZA OFIARY ALKOHOLIZMU
  5. 12.07.2005(w)  ZA OFIARY WYPADKÓW DROGOWYCH...
  6. 11.07.2005(p) ZA BURZĄCYCH ŁAD
  7. 10.07.2005(n) ZA SPOTYKAJĄCYCH SIĘ Z BOGIEM...
  8. 09.07.2005(s) ZA ŚWIADOMYCH PRZEMIJANIA...
  9. 08.07.2005(pt) ZA OFIARY BESTIALSTWA
  10. 07.07.2005(c) ZA ZBAWIENIE KAPŁANÓW...

Strona 1465 z 2345

  • 1460
  • 1461
  • 1462
  • 1463
  • 1464
  • 1465
  • 1466
  • 1467
  • 1468
  • 1469

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 1816  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?