- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 368
Dzień modlitw za Jana Pawła II
Wstaję ledwie żywy, a w telewizji pokazują wynoszonych rannych (katastrofa samolotu w Korei). Na ten moment „patrzy” Pan Jezus w koronie cierniowej.
Ja pragnę cierpień duchowych, umierania podczas modlitw, bo wówczas trwa połączenie ze Zbawicielem. To tajemnica Boża, ale po latach okaże się, że taka modlitwa - rozważanie Męki Pańskiej czyli współcierpienie ze Zbawicielem - ma najwyższą moc.
Nie wiedziałem, że dzisiaj czeka na mnie ciężka praca w przychodni. Już od 7.15, a pracuję od 8.00 trwał bałagan, wpadanie, kłótnie i skomplikowane sprawy ludzi. Słabnącą, która oczekiwała na rtg odwiozłem do domu własnym samochodem. Czekała też rodzina zmarłego, ale nie mieli karty inf. z pogotowia i musiałem jechać do zamarłego w domu.
Niektórzy koledzy nie wczuwają się w sytuacje rodziny i nie widzą jej kłopotów. Jest zrozumiałe, że karty nie wydajemy w zgonach budzących wątpliwości. Na miejscu okazało się, że pacjentka w czasie wizyty pogotowia była w agonii, ale zmarła dzisiaj. Ratuje mnie spojrzenie na kartę, bo to kasa branżowa (policyjna) i mają swojego lekarza.
Teraz biedaczyna, który udowodnił złamanie przepisów przez sąd okręgowy i odwołuje się do sądu apelacyjnego. Około 12.00 napadła mnie słabość z powodu nawału chorych, bałaganu, skomplikowania spraw i „proszących” w tym właśnie czasie o skierowanie do sanatorium!
Nie wyganiam, ale protestują inni. Jeszcze obca z osteoporozą i zwyrodnienie biodra (zatarte), którą skierowałem do szpitala (wstawienie protezy, termin). W domu trafiłem na bardzo słabego syna (depresja) i pojechałem do 78 latki...bardzo słabej!
Msza św. wieczorna, na której - przez głośnik dochodziły do mnie słowa - o chlebie podtrzymującym życie i Eucharystii! Ja jestem ledwie żywy, a napływa obraz Jana Pawła II oraz niewidomego pacjenta, który żył wiele lat z ciężką cukrzycą oraz unieruchomiona z powodu reumatoidalnego zapalenia stawów, która nie mogła umrzeć (uwolnić się z ciała!). W tym stanie przetrwała także po operacji krwotoku z żołądka. Trafił się jeszcze niewidomy z rozrusznikiem serca...
Późnym wieczorem odmówiłem koronkę do Miłosierdzia Bożego i padłem ledwie żywy...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 403
W śnie wędruję i po każdym przebudzeniu przepraszam Pana Jezusa. Teraz jadę do kościoła, płynie „Anioł Pański”, a po Eucharystii miłość Boża zalała serce, łzy pojawiły się w oczach, a słodycz duszę. „Jezu! Jezu!"
Dzisiaj była mowa o Chlebie Życia, Chlebie Sytości i naszych poszukiwaniach, które zabezpiecza Eucharystia. Ja znam skołowanie ludzi z gabinetu lekarskiego, nie z konfesjonału lub jak psychiatrzy z punktu widzenia atesty.
Pan dał zarobić, bo było 4 kandydatów na kierowców, a z firm farmaceutycznych otrzymałem dwie paczki drogich leków. Kręciłem głową z zadziwienia, bo wcześniej podobne oddałem chorym, a były przeznaczone dla matki. W pośpiechu zwijam wszystko, a gdzieś zawieruszyłem pieczątkę, a jak się okaże włożyłem ją i zamknąłem w kasetce; „gdy człowiek się spieszy to diabeł się cieszy”.
Błyskawicznie przepływa cały dzień:
- rano w telewizji pokazano migawki z wyścigu samochodowego w Krakowie, gdzie śmierć poniósł pilot
- w mgle nastąpiła katastrofa samolotu chińskiego
- dwie koleżanki pospieszyły się i przeszły na emeryturę, a władza ludowa zabroniła takim dorabiać
- rano pędząc do pracy mogłem spowodować wypadek (zajechałem drogę limuzynie), a później wracając w zdenerwowaniu po zagubioną pieczątkę .
Przepływa świat katastrof i wypadków, zawałów i pękniętych tętniaków i wrzodów związane ze stresem!
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 344
Żona obudziła mnie na Mszę św. której nie planowałem. Dzisiaj Pan Jezus ukazał się uczniom po Zmartwychwstaniu. Czy wiesz jakie podziękowanie otrzymałem za dwa dni udręki? Znalazłem cierń! Tak, bo moja służbą wyjąłem Panu Jezusowi jeden cierń z Jego korony!
Takie ciernie wkładają Panu Jezusowi walczący z Bogiem i profanujący świętości. Podziękowałem za ten dzień i przeprosiłem Pana Jezusa. Dopiero dzisiaj odczytałem intencję za sobotę.
Padłem na kolana przed przyjęciem Ciała Zbawiciela, a ekstaza sprawiła, że nie mogłem wstać, a później wyjść z kościoła! W kilka minut stałem się innym człowiekiem. To Cud Ostatni! Po otrzymaniu łaski wiary dowiadujesz się, że Pan Jezus Jest i stajesz się dzieckiem Boga.
Zarazem wiesz, że wszystko jest prawdziwe w KrK, istnieje życie wieczne oraz Królestwo Boże i to już na ziemi...nie wytłumaczysz tego człowiekowi normalnemu czyli mądremu i niewierzącemu. Teraz czas jest skracaniem oczekiwania na powrót do Boga Ojca...czekającego na nas z rozpostartymi ramionami!
Nie mogę modlić się w domu, szczególnie po przyjeździe córki, która właśnie wymaga ocknienia! Zawsze po wyjściu odczytuję intencję modlitewną, która dzisiaj obejmuje też jej osobę.
Modlitwę zakończyłem wieczorem po wyczyszczeniu obrazu; „Jezu ufam Tobie”. To wdzięczność za nawrócenie oraz umiłowanie mnie przez Boga.
Rano prosiłem o cierpienie zastępcze, a teraz napływa, aby przyjąć córkę w sercu...może dozna uzdrowienia. Wołam za nią i za tych, którzy potrzebują ocknięcia się, przebudzenia i przejrzenia duchowego.
W ręku znalazl się "Super express" z tytułem "Kardynałowie na dywaniku", gdzie Jan Paweł II potępia skandale seksualne wśród księży...
APeeL
Ocknienie Jan Brzechwa
Dlaczegoście z naszych oczu noc wiekuistą zdarli?
/../ A teraz jesteśmy umarli...
/../ A teraz krzyże łopocą nad nami
/../ Ach, gdzież jest nasza potęga niewcielonego trwania?
Nasz płynny kształt wszechobecnego Boga?
/../ Wyzionęliście z nas już dech wieczności
/../ I oto jesteśmy umarli.
/../ Przez nicość do niebytu
Noc każda prowadzi i wskrzesza.
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 380
Po wczorajszym umęczeniu (12 godzin pracy bez wytchnienia) nie planowałem Mszy św. porannej, ale teraz obudzono z Nieba (opadło lekko uchylone okienko!) i wiem, że mam spotkać się z Panem Jezusem.
To zaproszenie było słuszne, ponieważ wieczorem będę drętwy! Po Komunii św. nie mogę wyjść z kościoła, bo serce i duszę zalała miłość Boga Ojca.
W „wolne soboty wal do roboty” i faktycznie pracowałem od 7.50 - 13.20. Pośpiech, z powodu nawału chorych (mam szczęście do pracy), ale znalazłem chwilki dla dawanie świadectwa wiary. Właśnie zapraszam służącego władzy ludowej, bo gaśnie w oczach, ale starego nawrócić - wg kazania kapłana emeryta z poczuciem humoru to "Murzyna umyć".
Intencję odczytałem z tytułu w „Niedzieli”, gdzie art. „Ziemia święta sprofanowana” ze zdjęciem zachlapanej figury Matki Zbawiciela na szczycie kościoła św. Rodziny.
„Patrzył” tytuł „Raj utracony”, a „Dzienniczek” s. Faustyny otwiera się opisie jej modlitwy za zatwardziałych grzeszników, która rozbraja „zagniewanie Ojca Mojego”.
Po wyjściu z przychodni straszliwy ból zalewał serce, bo zacząłem modlitwę za wczorajszy dzień; "za walczących z Bogiem". Bluźniercy z „NIE” uzasadniają, że przyczyną wojny w Ziemi Świętej jest właśnie wiara w Boga Objawionego...trwa bowiem zabijanie w Imię Boga! W jakie imię zabijali wyznawcy wiecznie żywego Lenina, którego oni są spadkobiercami i sługusami?
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 919
opr.06.10.2011
Wstałem z wielkim trudem i pocałowałem Twarz Pana Jezusa z Całunu. Ból zalał serce, bo nadal trwa wojna w Ziemi Świętej. Podczas przejazdu na Mszę św. poprosiłem Boga, aby był dzisiaj ze mną.
W czytaniu padły słowa o prześladowaniu i zabijaniu chrześcijan. Faryzeusz Gamaliel na Radzie powiedział: jeżeli ich dzieło pochodzi od Boga to „może się czasem okazać, że walczycie z Bogiem”. Dz 5,34-42
Po Komunii św. stałem się innym człowiekiem i doszło do rozdarcia w sercu. Nie mogłem wyjść z kościoła, bo „Jednego pragnę, mieszkać w domu Pana” (Ps 27(26), a tu trzeba biec do przychodni czyli „młyna”.
Łaska wiary to zarazem wielki krzyż, bo widzisz ludzi błądzących lub żyjący tylko tym światem. Nie chcą uwierzyć i nie otwierają się na Prawdę, że jest życie wieczne i Niebo!
Prosiłem Pana o pomoc, ale nie wiedziałem, że czeka mnie 12 godzin pracy (od 7.00 - 19.00)...bez chwili wytchnienia! Ledwie żywy ofiarowałem ten dzień na Jego święte ręce.
W programie tv „Na żywo” pokazują dzieci walczące z własnym ojcem, który wymaga spełniania ich obowiązków! Dwóch synów umówiło się, aby go zabić! Prowadzący pyta: dlaczego zabija się ojca?
Z trudem odczytuje się intencje dotyczące naszych relacji z Bogiem. Stanie się to dopiero po przejrzeniu pisma „NIE”, gdzie zszokowały mnie tytuły artykułów:
- „Bracia przejebańcy” to określenie Legionu Chrystusa, którego przywódcę oskarżono o molestowanie mężczyzn
- „Święta pijawka” z oceną Kościoła Katolickiego
- „Jak ciągnie arcybiskup” (dochody kurii), „U Pana Boga za Paetzem”, „Tir w sutannie” (ksiądz ukradł Tir z towarem), „Rozwiedź nas Panie” (o rozwodach kościelnych)
- „Papież na rybkę” (wyśmiewanie o. Jana Góry organizatora czuwań młodzieżowych)
- „Chujart” (obrona „artystki” Doroty Nieznalskiej, która na krzyżu Pana Jezusa umieściła genitalia)
- „Słowo czarne” (listy i doniesienia obrażające katolików i Boga).
Na dodatek „Niedziela” donosi o sprofanowaniu figury Matki Bożej na szczycie kościoła p/w Świętej Rodziny w Betlejem, a w ręku znalazło się zdjęcie Matki Bożej płaczącej krwawymi łzami z japońskiego miasta Akita, która objawiła się zakonnicy Agnes Sasagawie.
Podczas modlitwy trafiłem na cmentarz, gdzie wołałem za walczących z Bogiem, aby otrzymali światło, przejrzeli i obudzili się dla życia duchowego. Dzisiaj, gdy to opracowuję na str. tytułowej „Faktu” Nergal przebrany za kapłana uzdrawia „chorych” na wózkach inwalidzkich. Pan Bóg dał mu znak (białaczka szpikowa), ale nie ma w nim wdzięczności, bo uratowała go Doda.
Zobacz zaślepienie przez szatana. Pasują tutaj dzisiejsze słowa Pana Zastępów (Mi 3, 13-20a), bo nadchodzi dzień, gdy: „wszyscy pyszni i wszyscy wyrządzający krzywdę będą słomą, więc spali ich ten nadchodzący dzień /../ nie pozostawi po nich ani korzenia, ani gałązki".
Zadzwoniłem do przewodniczącego Komisji Etyki Mediów oraz napisałem protest przeciwko wyczynom Kuby Wątłego w „Krzywym zwierciadle". Zacytuję przykład jego „żartów” z figury Chrystusa Króla w Świebodzinie: proponowaliśmy, aby głowa figury była obrotowa z restauracją i oknami w źrenicach umozliwiającymi spoglądanie na świat.
Wskazałem, że to pewna forma opętania, gdzie każdy gest („ten, tam” w niebie) i słowo szydzi z Boga i wiary katolickiej. Ci ludzie robią to z całego serca przepełnionego bezkarnością, gubią własne dusze i innych, bo program idzie na cały świat.
Ja nie mogę podać ich do prokuratora, bo zostanę zbyty („mała szkodliwość czynu”) ani do sądu, bo trudno jest udowodnić fałsz intelektualny lub odróżnić szyderstwo wielkie od żartu (nie ukarano Nergala). Kuba Wątły kiedyś skarżył, że obrońcy krzyża Pana Jezusa z Krakowskiego Przedmieścia powiedzieli mu prawdę: „oto idzie ścierwo na dwóch nogach”.
Ojciec Zima w swoim wierszu „Czas łaski od Pana” pisze: „Boże...Który milczysz gdy bluźnią Twemu Imieniu...”. APEL
- 11.04.2002(c) ZA POTRZEBUJĄCYCH POKOJU
- 10.04.2002(ś) ZA OFIARY PRZEMOCY I ZBRODNI
- 09.04.2002(w) ZA TYCH, KTÓRZY NIE MOGĄ SPEŁNIĆ PRAGNIENIA
- 08.04.2002(p) ZA TYCH, KTÓRZY NIE MOGĄ SIĘ POROZUMIEĆ
- 07.04.2002(n) ZA POSŁUGUJĄCYCH Z MIŁOŚCIĄ
- 06.04.2002(s) ZA TYCH, KTÓRZY SĄ W NIEBEZPIECZEŃSTWIE
- 05.04.2002(pt) ZA CIERPIĄCYCH Z POWODU CZYNIONEGO DOBRA
- 04.04.2002(c) ZA POTRZEBUJĄCYCH ZMIŁOWANIA
- 03.04.2002(ś) ZA DUSZE CICHE, POKORNE I MAŁYCH DZIECI
- 02.04.2002(w) ZA SKŁADAJĄCYCH DZIĘKI