Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

02.09.2005(pt) ZA MILE ZASKOCZONYCH

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 02 wrzesień 2005
Odsłon: 487

    Na Mszy Św. porannej nabrałem wody święconej do pojemnika po perfumach…mam pachnąca wodę święconą! Podlałem kwiaty pod krzyżem, a na dyżur zabrałem wizerunek Pana Jezusa ze św. ranami i różyczkę w maleńkim dzbanuszku.

   To piątek, ale okaże się dniem miłym. Oprócz dobrego dyżuru mam różne miłe zdarzenia. Matka, którą mam odwiedzić lubi białe winogrona, a właśnie pacjent poczęstował mnie takimi. Podzieliłem się pomidorami. Dyspozytorce oddałem długopisy.

    Podczas wyjazdu do szpitala załatwiłem dokumenty potrzebne do emerytury, a kierowca przy okazji pracę córce. Babci zawieźliśmy torebkę, którą zostawiła w karetce. Znoszę to spokojnie, a teraz badam pacjenta po przebytym udarze mózgowym...żona nauczyła go ponownie modlitw, ponieważ zapomniał litery i nie umie czytać.

    Te modlitwy mówi bełkotliwie, ale jest pogodny i śmieje się po moich żartach! Proszę, aby wypowiedział; "Pan Jezus i Matka Boża"...robi to z wielkim trudem, ale poważnie i żona to rozumie.

    Teraz pojawiła się katechetka, pełna zwątpienia, ponieważ ma rodowód bolszewiki..mąż jest sekretarzem (nomenklatura). Mówię jej z mocą o Prawdzie Kościoła Katolickiego, aby nic nie badała, a otwarcie jej serca sprawi, że Pan da jej te łaski o które poprosi.

   Podzieliłem się pieniędzmi, które znalazłem w kieszeni(„zapomniane”). Uśmiecham się, bo Pan zadziwia każdego dnia, a wymieniłem tylko kilka miłych faktów. Zrozum radość chorego, który przychodzi do mnie i za moim wstawiennictwem ma załatwione, to na co liczył.

   W tym momencie czytam zapiski Jacques'a Fescha; "Królestwo Boże rzeczywiście jest w nas, dzieli nas od niego tylko zwykła zasłona. Tak bardzo jesteśmy przyzwyczajeni do patrzenia za pomocą oczu i myślenia za pomocą rozumu, aby próbować rozumieć, a zasłona się nie podnosi /../."

    Łaska, która napełnia nas taką radością, wywołuje w duszy tak wielkie pragnienie piękna i poczucie słabości, że nie może ona nie jęczeć i nie błagać swego Stwórcy, aby w swej dobroci zechciał ponownie zesłać swe dobrodziejstwa na tych, których miłuje /../ objawienie jest /../ krótkim przebłyskiem tego, co w obfitości będzie nam dane na zawsze, gdy umrzemy dla tego świata /../."

   Wierzącej, która wykonała przepiękny wieniec (widziałem go w czasie uroczystości w Sanktuarium MB Pocieszycielki Strapionych) tłumaczę, że zły wpuszcza w jej głowę niewierzącego sąsiada i daje poczucie,że "ona jest lepsza". Przyznaje, że stale myśli o tym sąsiedzie. Kiwa głową, przytakuje i przyznaje się, że nigdy nie używa wody święconej. "Umierająca" wyzdrowiała po zastrzyku i mówię jej o pokoju jaki daje św. Hostia oraz Matce i Panu Jezusie.

                                                                                                                               APeeL

01.09.2005(c) ZA POTRZEBUJĄCYCH UWOLNIENIA OD NIENAWIŚCI

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 01 wrzesień 2005
Odsłon: 496

    Z natchnienia Bożego byłem u spowiedzi. Kapłan mówił o naszej nędzy, ciele, które podlega wzrostom i upadkom oraz o potrzebie przebaczania „77x”. Mam wołać w modlitwie za sługi Pana, ponieważ wielu z nich nie wie w czym uczestniczy, wielu jest niewierzących.

   Ich Matką jest Niepokalana, której bliskość czuję w moim sercu. To dzień poczucia dwóch stron; nienawiści i miłości. Szkoda, że mam w sercu niechęć do moich prześladowców. Tylko Bóg może nas ochronić. Bóg Ojciec kocha ciebie, mnie, a najbardziej złych. Jak wielką łaską jest pragnienie poprawy, oczyszczenia. Sam nie pokonasz nienawiści...

   Brzydki sen; golonka, kikut...na dyżurze trafię do chorego ze złamaniem kończyny…uderzyła go własna krowa, która potrzebuje zacielenia. Jakże cierpi zwierzyna i właściciel. Krzyk matki tego mężczyzny, bo mógł zginąć. Teraz jestem u skazanego za rozbój (też złamanie nogi) i do byłego pałacu. Komuniści wszystko zarekwirowali i zniszczyli, a teraz ponownie grabią.

    Dzisiaj jest 66-ta Rocznica Wybuchu II Wojny Światowej. Także obchody „Solidarności”…bogacze w pałacu, a robotników nawet nie dopuszczono do pomnika stoczniowców. Kapłan mówił o potrzebie przejścia z królestwa ciemności do światłości i pełnego poznania Woli Bożej.

    Dzisiaj mam ukazaną nienawiść, która jest bronią Szatana. Napady Hunów, Tatarów, Szwedów. Wzajemne zabijanie się Rosjan i Niemców, wojny na całym świcie, odwet, zemsta. Bóg to Pokój. Oto kobieta zbierającą - na kolanach - z mężem kartofle, gołąbki na szczycie dachu i zachodzące słońce. To ziemia ojczysta.

    Z serca wyrywa się; „Jezu! przepraszam za wszystkie nędze…tak mała garstka pragnie pokoju, pojednania, przebaczenia! Tak mała garstka pragnie Ciebie i Boga Ojca oraz Ojczyzny Niebieskiej. Jezu! Nie zaznam pokoju na tym świecie”...

                                                                                                                             APeeL

31.08.2005(ś) ZA OCALONYCH OD ZAGŁADY

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 31 sierpień 2005
Odsłon: 885

 „Tam, gdzie wiara, tam nie ma rozumu” to złośliwa uwaga dzwoniącej do „Super Stacji”, ale taka jest prawda! Faktycznie nasz rozum to głupstwo u Boga, bo rozum mamy tylko po to, aby szukać i odnaleźć Stwórcę. Nic nie zmienia czas, bo właśnie dyskutowałem na blogu Joanny Senyszyn. 

~Konserwatysta 20 sierpnia 2017 o 23:31

     TAM GDZIE KOŃCZY SIĘ ROZUM ZACZYNA SIĘ KATOLICYZM! Nie od dziś wiadomo, że religie podporządkowują sobie i bogatych i biednych, ale przede wszystkim głupich po to tylko, żeby żyć na ich koszt.

    Co Ci się stało? Nic nie wiesz o wierze w Boga Objawionego i nie widzisz Jego Cudów...od wody do powietrza, słońca, które kiedyś krążyło wokół ziemi do budowy krtani, przełyku poprzez nerki (oczyszczalnia ścieków) i ludzkiej ręki do mózgu, który jest wykorzystany w kilku procentach. Bóg stwarza wszystko myślą (już to czynimy, bo ubytki w czaszce robią komputery).

   Błędnie kojarzysz Kościół Pana Jezusa z budynkami, kapłanami i hierarchią. Bóg ma czas i każdego rozliczy...szczególnie sługi namaszczone. Powiem Ci, ze skalany kapłan nie kala tego, co czyni...czyli Cudu Ostatniego (Eucharystii). Nikt na świecie nie jest godny tej posługi, ale podczas konsekracji musi wypowiedzieć obowiązujące formuły. Rozpoznam kapłana przebranego i tego, który nie wypowie formuł. Poda mi opłatek wigilijny. Pijany, dzieciaty i po nocnej balandze nie kala swojej posługi.

   Jesteś kochany przez Ojca Prawdziwego bardziej ode mnie. Poproszę Boga, aby odmienił Twoje serce. Ja nie wiem jak się to stanie. W podzięce musisz dać świadectwo wiary. Naprawa będzie bardzo trudna, bo jesteś teraz w objęciach Bestii...nie odda Cię (twojej duszy) bez śmiertelnego boju. Ja wiem jak działa. Ciebie złapał na "czynienie dobra" czyli szkalowanie wiary świętej.

   W tym czasie nie widzisz, że na granicy stoją islamiści, a tam nie ma ateizmu. Będziesz miał zabrany jedyny dar Boga (oprócz czasu): wolną wolę (tak też jest w bolszewizmie). Mamy tylko dwie możliwości: służysz Bogu lub Lucyperowi.

   Nie mogę zrozumieć jednego. Dlaczego Pan Konserwatysta uważa, że zakopią go po śmierci lub spalą. Duszę może zabić tylko grzech oraz odrzucenie Boga czyli wiara w NIC.  Obudź się, bo mamy już III Wojnę Światową...z wiarą i krzyżem. Ludzie normalni nie widzą tego, bo im przeszkadza...rozum (bożek)!

   W tamtym czasie w śnie miałem wypadek, ponieważ zrobiłem zły manewr samochodem; potrącenie człowieka, zarysowania karoserii, policjant. Natomiast na jawie pokazywano straszne sceny z Nowego Orleanu…zniszczenia w promieniu 100 km. Bezradność, a robią pokój w Iraku.

   Jakże Pan wszystko ukazuje. Teraz, gdy to piszę rozmawiają z ocalonymi w czasie trzęsienia ziemi oraz z tymi, którzy uszli z życiem ze strasznego pożaru w Kamieniu Pomorskim. Komandosi amerykańscy uwolnili kapitana porwanego statku, który zszedł do łodzi porywaczy, aby ocalić załogę.

    Dzisiaj komuniści obchodzą święto „Solidarności”…to dziwne, ale po latach wyjaśni się fałsz „Okrągłego stołu”. Dziwne, że ludzie uczestniczą w fałszu o którym inni świadczą (Walentynowicz, Wyszkowski, Gwiazda)…przecież to wszystko jest zapisane w Bożej Księdze Życia. Wyobraź sobie rzekę takich dusz, która wpada do Piekła.

   Wieczorem pokażą przyjęcie na zamku, a robotnicy dalej niepewni jutra (rozpada się stocznia), uciskani, nisko opłacani. Na tym tle jasno widzę swoje obdarowanie i podczas ponownej Mszy św. dziękuję za wszystko…chciałbym ułożyć Bogu najpiękniejszą pieśń i ją wyśpiewać. Nie dano mi tego talentu, ale w sercu płynie Psalm; „Grajmy Panu na harfie, grajmy Panu na cytrze /../”.

   To prawda, bo wokół same cuda fantastyczne! Podziękowałem kapłanowi, a odwróconej od Boga wskazuję na łaski, które może otrzymać. Zapraszam ją na mszę, ale ona ma ważniejsze sprawy. Szkoda, bo to dobra kobieta i bardzo umęczona przez życie.

   Czy przypadkowo czytam „Pamiętnik jasnowidza”, gdzie jest opisana scena jego ocalenia w czasie wojny. Teraz, gdy kończę w ręku mam relację ocalonej podczas likwidacji miejscowości Huta (uciekła z innymi dziewczynkami), gdzie działo się niewyobrażalne okrucieństwo Ukraińców. Tam żywcem spalono ludzi spędzonych do kościółka.

   Z drugiej strony nie można rozebrać w Warszawie pomnika żołnierzy radzieckich…naszych wyzwolicieli. Jakby na znak czytam „Gułag”…ilu tam ocalało?

   Ile wraca do Boga? Garstka wierzy, że Jezus przyniósł ocalenie. Bóg ukazuje ten i Tamten świat...właśnie promienieją św. Oczy Pana Jezusa z Najświętszym Sercem!

                                                                                                                               APeeL

30.08.2005(w) ZA OBDAROWANYCH ŁASKĄ WIARY

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 30 sierpień 2005
Odsłon: 840

     Większość ludzi idzie przez życie łaknąc wszystkiego, a to zaspokaja tylko zmysły! Im więcej pragną.. tym więcej cierpią! To głupia zachłanność, która już jest ukarana, bo żyją jak poganie. Ja już wiem, że nie zaznam pokoju nim spocznę w Bogu, bo mojej duszy nie ukoją dobra ziemskie... 

   Może kogoś zainteresować moja refleksja: co oznacza dla mnie łaska wiary? Do czego jest mi potrzebna i co to daje? Czym różni się taki człowiek od normalnego? Wpisz w okienku szukaj intencję: 05.02.2012 za ludzi normalnych.

   Ja mam przewagę nad pobożnymi od początku oraz nad wojującymi ateistami, bo tak żyłem od 20-40 lat...z szarpaniną po nawróceniu! Najlepiej byłoby to przedstawić na bliźniakach dwujajowych, ponieważ jednojajowi mogą działać podobnie.

    Nie ma miejsca na wykład, ale obdarowanie to:

- świadomość prawdy wiary katolickiej (Eucharystia)

- pewność posiadania stworzonej i wcielonej duszy, która w momencie śmierci wróci do Boga Ojca (brak strachu przed śmiercią)

- pragnienie słuchania się Boga Ojca (oddanie swojej woli).

    Ja wiem o tym, a potwierdza to Pan Jezus: „Moje życie na ziemi było nieustannym modlitewnym trwaniem z Ojcem w chwilach pomyślnych i trudnych. Słuchaj Ojca i spełniaj Jego Wolę. Nigdy nie przecinaj więzów łączących cię z Ojcem”.*

   Ludzie normalni oddają swoją wolną wolę (naszą jedyną własność oprócz czasu): władzy, mafii, pracodawcy lub podsuniętej kobiecie oraz stają się zwolennikami „róbta, co chceta”. Oddanie wolnej woli Bogu („bądź wola Twoja”) oznacza Wolność Prawdziwą, a ziemska wolność to niewola.

  To musiałbym pokazać na wielkiej tablicy elektronicznej, gdzie śmierć wyraziłby piękny motyl wylatujący z larwy. Później mogłaby trwać zabawa wszystkich na sali z pytaniem (przyciski): jak wygląda dzisiaj dusza znanych osób (od czarnej u Dody) do promieniującej pobożnością lub świętych już za życia.

    Niedawne miałem to pokazane na żonie, która wracała od ołtarza po przyjęciu Ciała Zbawiciela! Zaraz zapytasz jak psychiatra...jak to miałem pokazane? To był błysk połączenia naszych serc z odczuciem jej świętości (to Marta, która "stara się o wiele", a przy tym modli się). Nie pytaj dalej o błysk połączenia serc, bo zna to każdy z pierwszej miłości, która przeważnie jest czysta...

   Teraz z kasety płynie relacja: niewidomego staruszka, biednych, samotnych, chorych i niechcianych. Gdzie dojdziesz w nieszczęściu bez Boga? Puszczasz Jego rękę, a natychmiast łapie cię demon i prowadzi do samobójstwa. Szatan wie, że prawdziwie wolni są prowadzeni przez Boga i czekający na powrót Pana Jezusa.

   Dzisiaj znalazłem się w centrum handlowym; klimatyzacja, muzyka, dobra wszelkiego rodzaju…nawet spotkaliśmy wnuczka z synową! Łzy zalały oczy (mam dar łez) z powodu poczucia bliskości Stwórcy, a serce zawołało; „Ojcze! Abba! Dlaczego tyle darów…przecież nic mi się nie należy”! Później potwierdzi to Honorat Koźmiński: ”nędznikami jesteśmy i nic nam się nie należy”.

   To sekundowe błyski Światłości Bożej. W bólu rozłąki z Bogiem Ojcem zacząłem odmawiać zadaną „pokutę”; litanię loretańską. Spowiedź jest wielką łaską, bo otrzymujemy przebaczenie grzechów. Wiara to wielka łaska Boga...bez żadnej naszej zasługi. Mnie naprawdę nic nie jest potrzebne, bo mam wszystko, a nawet więcej; to Pan Jezus i otwarty Dom Boga Ojca. Idziesz ze mną...?

   Później będę słuchał koncertu Piotra Rubika na cześć Jana Pawła II „Santo Subito” oraz obejrzę reportaż „Ocaleni”, gdzie były świadectwa wiary, którą otrzymali z łaski Pana; Radosław Pazura, perkusista Skaldów Jan Budzyński i Ireneusz Dudek. Dziwił też wielki mężczyzna mówiący o różańcu i Sakramentach św. oraz pragnieniu ewangelizowania. Mówili to, co wiem, że przemiana ich życia sprawiła ignorowanie nas, wyśmiewanie z pukaniem się  w czoło. 

   Na ten moment Pan Jezus stwierdza: „Jeśli ty jesteś szaleńcem, Mój przyjacielu, to dobrze byłoby, gdyby tacy byli wszyscy, bo to szaleństwo ocaliłoby ich dusze”.*

  Natomiast przez Vasullę Ryden prosi: <<Stań się wzorem Mnie Samego poprzez uległość, cierpliwość, czystość, posłuszeństwo, po­korę, wierność i nieustanną modlitwę, dzięki której Ja stale przebywałem z Ojcem. Pozostań we Mnie, a Ja w tobie >>.**

                                                                                                                             APEL

* „Oczami Jezusa” C.A.Ames 24czerwca 1996  

** „Poemat Boga - Człowieka” Tom IV str. 203 

 

 

 

29.08.2005(p) ZA CIERPIĄCYCH Z POWODU ROZŁĄKI Z DZIEĆMI...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 29 sierpień 2005
Odsłon: 235

 

Wspomnienie Męczeństwa św. Jana Chrzciciela   

     Na Mszy św o 6.30 padną słowa proroka (Jr 1,17-19) w których Pan zalecił: "Przepasz swoje biodra, wstań i mów wszystko, co ci rozkażę. Nie lękaj się ich, bym cię czasem nie napełnił lękiem przed nimi. (..) Będą walczyć przeciw tobie, ale nie zdołają cię [zwyciężyć], gdyż Ja jestem z tobą - wyrocznia Pana - by cię ochraniać." To wprost słowa do tych, którzy idą w Imię Boga Ojca.

      W tym czasie psalmista wołał (Ps 71):

"W Tobie, Panie, ucieczka moja, niech wstydu nie zaznam na wieki. (..) Bądź dla mnie skałą schronienia i zamkiem warownym (..) Ty byłeś moją podporą od dnia narodzin, od łona matki moim opiekunem (..) Moje usta będą głosiły Twoją sprawiedliwość"...
     To prawda, ale prowadzony byłem w całkowitej nieświadomości! Nawet na egzaminie do AM w Gdańsku miałem podany tytuł z biologi: fitogeneza i jej znaczenie dla życia (otrzymałem wynik celujący).

    W zawołaniu padną słowa (Mt 5,10): "Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi." Natomiast w Ewangelii (Mk 6,17-29) będzie znana relacja o ścięciu Jana Chrzciciela. Popłakałem się. To był największy człowiek na ziemi, nic nie miał jako poprzedni Pana Jezusa, Syna Bożego. Prawdopodobnie znał swoją misję.

    Nagle wzrok zatrzymała wielka księga z pieśniami "ABBA - OJCZE"... ścisnął ból, a oczy zalały łzy. Napłynęła osoba zaginionego syna...o którym brak wieści. W "Super expressie" będzie informacja o rozpaczającym ojcu po śmierci zamordowanego 21-letniego syna (w czasie pracy na stacji benzynowe).

     Po Eucharystii z płaczem padłem na kolana, a zarazem pojawiło się pragnieniem takiego trwania. "Ojcze! Zwracam się bezpośrednio do Ciebie, Ojcze"! Wcześniej wołałem poprzez różnych świętych, a to skutkuje tym "pozwoleniem".

    Ja nie wołam w swoich sprawach - ja mam tylko ukazane bóle związane z odrzucającymi nawrócenie i powrót do Królestwa Bożego! Po powrocie do domu - przed wizerunkiem Boga Ojca - postawiłem małe różyczki. Dla niewierzącego to głupstwa, bo "stary lekarz i coś takiego". Z włączonego telewizora popłynie śpiew (Ps 63/62): "Ciebie, mój Boże, pragnie dusza moja".

    W czasie nieobecności żony zadzwoniłem do pisma "NIE" z zapytaniem redaktorki: dlaczego u nich jest tak dużo antypolskości, dzielenia rodaków ("lewy prawy" i "prawy lewy"), dlaczego jest tylko jedna "prawda", a nasz czas jest tak krótki! Śmierć jest do powrotem do życia wiecznego! Ilu pragnie powrotu? To tylko marna garstka!

    Przekazałem dane i wyraziłem wielkie pragnienie spotkania się z J. Urbanem, ponieważ Bóg kocha jego bardziej ode mnie! Wie wszystko o nim, nawet posłał mnie jako wiedzącego do redakcji. Łzy zalały oczy, a w w rzędzie tomów przekazu do Marii Valtorty (23 X 1944) padną słowa:

   "To jest głos Nauczyciela. Krzyk i pieszczota. Krzyk, kiedy zwraca się do tych, którzy nie chcą się nawrócić. Pojawiło się wiele przeszkód w odmówieniu tej modlitwy. 

     Na naszej rozłące z jednym dzieckiem jest pokazane cierpienie Boga Ojca, którego dziećmi jest cała ludzkość! To wyjaśniło mój krzyk od Ducha Świętego: "Ojcze! Och Ojcze! Ty najlepiej znasz cierpienie rozłąki stworzonych na Twoje podobieństwo!"

      Mój krzyk duszy sprawiało nawracające połączenie z Bogiem Ojcem! To musisz sam przeżyć. Po chwili rozpraszał świat, wydarzenia, radości i smutki, a najbardziej działanie Szatana!

                                                                                                                       APeeL

 

 

  1. 28.08.2005(n) ZA MYŚLĄCYCH PO LUDZKU O WIERZE KATOLICKIEJ...
  2. 27.08.2005(s) ZA MATKI PRZEJĘTE LOSEM SWOICH DZIECI...
  3. 26.08.2005(pt) ZA ZJEDNANYCH PRZEZ MATKĘ ZBAWICIELA
  4. 25.08.2005(c) ZA MAJĄCYCH DOBRE SERCE...
  5. 24.08.2005(ś) ZA TYCH, KTÓRYCH RĘCE DAJĄ...
  6. 23.08.2005(w)   ZA PORAŻONYCH...
  7. 22.08.2005(p) Ludzkość na zesłaniu otrzyma pomoc...
  8. 21.08.2005(n)  ZA WYNAGRADZAJĄCYCH NIEWDZIĘCZNOŚCI PANU JEZUSOWI...
  9. 20.08.2005(s) ZA ZDEPRAWOWANĄ WŁADZĘ...
  10. 19.08.2005 (pt) ZA OFIARY NIEWDZIĘCZNOŚCI...

Strona 1456 z 2342

  • 1451
  • 1452
  • 1453
  • 1454
  • 1455
  • 1456
  • 1457
  • 1458
  • 1459
  • 1460

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 983  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?