Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

23.02.2008(s) ZA ZDESPEROWANYCH

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 23 luty 2008
Odsłon: 552

    Dwa słowa wyjaśnienia, bo jest tutaj pismo do IPiN w Warszawie jako wynik mojej desperacji, ponieważ napadnięto na mnie w Izbie Lekarskiej za obronę naszej wiary i krzyża Pana Jezusa: moja wiara (mistyka) to choroba psychiczna (psychoza).

                                                    Instytut Psychiatrii i Neurologii
                                                        I Klinika Psychiatryczna
                                              02-957 Warszawa, ul. Sobieskiego 9

    Serdecznie dziękuję za wyznaczenie terminu konsultacji na 10 marca o g. 13.00. Całość postępowania jest niegodna kolegów lekarzy…nie wolno bez badania stawiać rozpoznań szczególnie w chorobach psychicznych. 
Doświadczenia duchowe zadziwiają nawet mnie samego. 

    Proszę o kontakt z lekarzem psychiatrą – katolikiem. Przed rozmową proponuję pokazanie moich pism kapłanowi Instytutu. Upór w dochodzeniu swego jest niezgodny z pokorą przyjmowania cierpienia, ale ja mam tak czynić dla świadectwa wiary oraz otworzenia oczu władzy samorządowej (służba), aby w przyszłości zarzucono takie postępowanie…

    Z telewizji popłynie program o m e d y t a c j i. Zobacz różnicę. Tutaj wyciszenia ciała (różne techniki) z wpływem na „ducha”. Komunia Święta sprawa to natychmiast…wówczas "tracisz” ciało fizyczne poprzez połączenie duszy z Bogiem!

   Piszę to jako lekarz-mistyk…jako  w i e d z ą c y! W tej sekundzie wyjaśniło się moje „wybranie”…właśnie lekarz potrafi to opisać (zachowanie ciała fizycznego i duszy, odróżnienie duszy od jakiegoś „ducha”)…tym bardziej, że znam działanie używek w płynie.

    Alkohol (nie znam działania narkotyków) powoduje różnego typu przyjemności w m ó z g u, a Komunia Św. działa w naszej duszy. To ostatni i wieczny Cud Boga…dzięki codziennemu przyjmowaniu Ciała Zbawiciela mam moc w tej próbie.

   Nigdzie nie spotkałem podobnych doświadczeń duchowych. Zdziwiony przeczytałem to do czego doszedł Św. Jan od Krzyża…celem życia jest świętość, a dochodzimy do niej poprzez wykonywania Woli Boga Ojca! Niedawno pytano o to teologów…nie poradził nawet o. Góra.

                                                                                                                                   APeeL

 

 

22.02.2008 (pt) ZA SKRYTYCH W RAMIONACH MATKI

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 22 luty 2008
Odsłon: 552

    Dziwne, ponieważ dzisiaj (12.07.2009) jest spotkanie - wiernych związanych z radiem Maryja - na Jasnej Górze, a moim ręku ten zapis. Ja nigdy nie oglądam „czuwania” na Jasnej Górze. Właśnie Eleni pięknie śpiewa o Matce Bożej, która przytula Swoje dzieci, pomaga i chroni...

   W reportażu „Odyseja życia” pokazano obrazy rozwoju płodu, który wyczuwa smak spożywanego przez matkę pokarmu i rusza ustami. Napłynęła bliskość Matki Zbawiciela, która zawsze jest przy cierpiących. W kościele wzrok zatrzymywały figury Matki, symbol Ducha Św. oraz witraż z wielkim czcicielem Madonny kard. S. Wyszyńskim i stacja drogi krzyżowej; spotkanie Pana Jezusa z Matką. 

    Nastąpił zalew zdarzeń duchowych związanych z kultem Matki Zbawiciela;

  • TV „Planete” pokazała figurę Matki z modlitwą rodziny przed posiłkiem
  • w ręku znalazł się obrazek MB Pocieszenia z Sanktuarium, gdzie wróciłem do Boga Ojca
  • „Rycerz Niepokalanej” ze zdjęciem Matki i kard. St. Wyszyńskim
  • „Akt zawierzenia Maryi” („w „Kotwicy”), który podał mi kapłan (za recepty); „/../ pójdź do Niej /../ zawierz się Jej samej /../ wesprzyj się na Niej /../ przypatrz się jej spokojowi i całkowitemu oddaniu woli Boga /../"...to słowa sługi Bożego prałata Ligi Novarese.
  •  na okładkach „Listów” św. Hieronima jest Matka z Dzieciątkiem
  •  „Przymierze z Maryją” ze zdjęciem Matki Bożej Fatimskiej.

   Noc. ”Wstań! Wstań!” z zaleceniem przeczytania „Poematu Boga-Człowieka”, gdzie zadziwiony trafiam na Słowa Pana Jezusa o Swojej Matce. "Spojrzała” też gromnica z wiz. Matki (na półce), a łzy zalały twarz i pościel.

   Wróciło moje wołanie do Matki na końcu ciężkiej pracy w przychodni; „Kto cię przytuli i pocieszy? Kto powie Słowo dające moc…tylko Matka Pana naszego, Zbawiciela jako wzór przyjęcia wyrzeczeń i wytrwania. To Ta, która czeka na każdego, aby przytulić do Swego Matczynego serca”...

     Przypomniała się też pieśń-prośba do Maryi; „w ramiona Twoje się skryć”. To intencja modlitewna tego dnia…

                                                                                                                                               APeeL

 



 

21.02.2008(c) ZA SMUTNYCH W ROZŁĄCE

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 21 luty 2008
Odsłon: 550

   Chwila spokoju, siedzę w gabinecie lekarskim, a w smutku i ciszy napływa bliskość Pana Jezusa z poczuciem rozłąki, którą potęguje śpiew Marii Laforet (wejdź: YouTube: „Viens, Viens”). Wstrząs zalał serce, bo jest to pieśń-modlitwa z wołaniem do zmarłego ojca, aby wrócił do mamy, która odmalowała właśnie pokój.

    „Życie bez ciebie jest tylko długą ciszą, która nie ma końca”. Moje serce, w takich momentach zalewa tęskna miłość za Panem Jezusem, której nie wyrazisz żadnym słowem. Przepisuje to 21 lutego 2019 r. i w nawrocie tamtej tęsknoty podjechałem pod mój krzyż z ponownym uczestnictwem w Mszę Św. wieczornej. Tak zmieszał się tamten i ten czas. Przeżycia nadprzyrodzonej łączności z Bogiem (mistyka) są niezmienne mimo upływu 30 lat łaski.

     Wróćmy do tamtego czasu. Właśnie zmarł mój pacjent. Przed dwoma dniami trafiłem do niego karetką pogotowia. Córka chciała, go „ratować”, ale gasł w oczach. Zaleciłem Wiatyk, którego rodzina i chorzy boją się. Nawet dodałem, że będzie przykro, gdy umrze za dwa dni bez Ostatniego Namaszczenia.

    Tak się stało w oddziale wewnętrznym, który jest w budynku przychodni, bo dzisiaj minął drugi dzień od mojej wizyty..był też kapłan. Zobacz bój w ostatnich chwilach o duszę dziecka Bożego. Kobiety myły rozebrane ciało, a ja pisałem kartę zgonu...

      Z mojego serca wyrwało się wołanie:

„Twój smutek, Jezu…trwa do dzisiaj, potop zła zalewa ziemię. Moim słowem nic nie zrobię, Twojej łaski trzeba...

Nie chcą Ciebie, Jezu

Nie chcą szczęścia

Nie chcą Twojego zwycięstwa...

     Wielu mówi: nie ma Nieba! Wróci ktoś z zaświatów - zjawa była, a zwidem zwą znak niebywały! 

Czas wesela już się zbliża, ale gości nie widać!"...

     Na Mszy Św. wieczornej były dwie osoby, a dzisiaj jest święto Katedry św. Piotra Apostoła…

                                                                                                                     APeeL

 

 

20.02.2008(ś) ZA PRZYJMUJĄCYCH CIERPIENIE

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 20 luty 2008
Odsłon: 548

słowa kluczowe; czerwony płaszcz.

    O 6.20 idę do Domu Pana i śpiewam „każdy Twój wyrok przyjmę twardy, ale chroń mnie od nienawiści, chroń od pogardy”. W głowie pismo do Komisji Etyki Lekarskiej w moim samorządzie. Wówczas jeszcze wierzyłem, że ta struktura nie jest powołana wg „45 zasad zniewolenia” (Ściśle tajne, Moskwa 2.VI.1947 r.).

   Tam w zasadzie 5-tej jest zalecenie, aby „wszystkie kluczowe stanowiska obsadzone były przez ludzi zatwierdzonych przez nasze służby specjalne”. Ja widziałem, że wszystko jest pod jednym dachem! Prezes OIL, Andrzej Włodarczyk był  jednocześnie ministrem zdrowia u dr. Ewuś („w rządzie i w samorządzie”). To podwójne namaszczenie wynikające z przypodobania się władzy ludowej...

    Mszę Św. odprawiał kapłan, który zawsze pięknie prowadzi modlitwy i czytania. Jak nigdy stałem w uniżeniu i pierwszy raz przez całe nabożeństwo napływała wzmacniająca słodycz, która zalewała serce i duszę.

    W tym czasie prorok Jeremiasz wołał za mnie; „Chodźcie, uderzymy go językiem /../ czy złem za dobro się płaci ? A oni wykopali dół dla mnie /../ stawałem przed Tobą, aby się wstawić za nimi, aby odwrócić od nich Twój gniew /../.”

   Psalmista dodał (Ps. 31): „Wydobądź mnie z sieci zastawionej na mnie /../ gromadzą się przeciw mnie /../ wyrwij mnie z rak wrogów i prześladowców /../ Wybaw mnie, Panie, w miłosierdziu swoim.”

   Pan Jezus wskazał, że będziemy pić Jego Kielich (prześladowania, odrzucanie, wyśmiewanie nawet przez najbliższych). Ja wiem o tym i odebrałem zalecenie przyjęcia tego cierpienia...

    Po Komunii Św. nie mogłem wyjść z kościoła, a dzisiaj mam dużo umówionych pacjentów. Kapłan, któremu wypisałem recepty podarował mi pismo, gdzie był art. o powołaniu do apostolstwa w cierpieniu i o ochotnikach cierpienia.

     Popłakałem się, ponieważ w tym piśmie był wizerunek Matki Bożej ze słowami; „Jeżeli cierpisz, przypatrz się Jej spokojowi i całkowitemu oddaniu Woli Boga”. Natomiast do pięknej Twarzy Zbawiciela dodano zalecenie: naśladowania Pana Jezusa w przyjmowaniu własnych cierpień. 

    Około 15.00 z serca wyrwało się wołanie: „Kto cię przytuli jeśli nie Matka Pana naszego? Kto cię pocieszy jeżeli nie Ona? Kto powie ci Słowo dające moc wytrwania? Tylko Ona – wzór wyrzeczeń…aż do stania pod Krzyżem. Przyjmij wszystko, zgódź się na współcierpienie dla Jej Dzieła!” Nigdy nie ułożyłbym tego sam i tak błyskawicznie, a - jak się później okaże - w ramach intencji!

    Teraz trafiłem na relację o o. Pio i jego największym cierpieniu; przez dwa lata nie mógł spowiadać i odprawiać mszy! Natomiast z radia popłynie kazanie o spadających na nas cierpieniach; drzewo zwalone na samochód, dziecko oblane wrzątkiem, powódź, choroba, ale trudniej jest przyjąć cierpienie z Ręki Boga niż zadane przez ludzi.

    To łaska większa niż przy własnych umartwieniach! „Jezu! przecież Ciebie też opuścili najbliżsi”. Niechęć otoczenia, odwrócenie się żony, sprawa z Izbą Lekarską to powód do radości z wybrania przez Boga. Ja mam realizować Jego plan…dawać codzienne świadectwo wiary. 

    Mam mówić o Cudzie Ostatnim (Eucharystii). Pierwszy raz w życiu zaznałem  s ł o d y c z y  cierpienia dla Pana, bo po Komunii Św. do serca napłynęła nieprzekazywalna radość. Na ten czas „patrzył” Pan Jezus Miłosierny i Dobry Pasterz…

                                                                                                                           APeeL 

 


 

19.02.2008(w) ZA ZAMYŚLONYCH NAD MISTERIUM ŚMIERCI

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 19 luty 2008
Odsłon: 1014

motto; Pieta

     W śnie zmarły brat podał mi małe dziecko...byłem też na rynku z trzema pięknymi kościołami!  Teraz wołam; „Boże! Jakże pięknie układasz mi każdy dzień mojego życia! Jak to sprawiasz?”

    „Patrzy” obraz Pana Jezusa Miłosiernego, a z czytań dobiega; „Temu, kto prawy okażę zbawienie”. Pan Jezus już się zbliża, a w myślach rozproszenia: ambasada Sowietów bliska naszego URM, kabaret „Szkoda gadać” i protesty pielęgniarek.  

   Komunia święta pękła całkowicie na pół, a to oznacza, że czeka mnie jakieś cierpienie. Boje się, ponieważ dzisiaj mam dyżur w pogotowiu. W tym „strachu” wołam; „Panie mój! Jezu bądź ze mną. Święty Michale Archaniele bądź ze mną!”  

    Córce mojego umierającego pacjenta zalecałem zaproszenie kapłana, ale ona wezwała pogotowie…i trafiła na mnie! Ja nie widzę sensu podtrzymywania takiego życia, ale do rodziny nie dociera to, że tutaj jest potrzebny kapłan z Panem Jezusem (Wiatyk), gromnica, modlitwy i śpiew w oczekiwaniu na naturalną śmierć. Przecież ja nie mogę powiedzieć; „Wstań, weź swoje łoże i chodź!” 

    Na ten moment z bałaganu w kuchni „spojrzał” maleńki obrazek Pana Jezusa Miłosiernego. Pokazałem im ten znak. Powiedziałem też, że mogę ojca zabrać, ale będzie głupio, gdy umrze po dwóch dniach, bo gaśnie w oczach; nie mówi, błędnie się rozgląda, odwodniony z suchymi ustami (parenteralnie otrzyma nawodnienie).

    Medycyna oficjalna nie ma procedury postępowania z umierającymi katolikami. To brat, który wymaga pomocy duchowej, a rodzina wzywa lekarzy (w tym pogotowie), bo „trzeba się jakoś ratować”.  Pacjent zmarł po przyjęciu Ciała Zbawiciela (przybył kapłan z Wiatykiem). 

   Straszliwy ból zalał moje serce i duszę aż trzęsą się ręce, bo w cierpieniu Szatan kręci ludźmi...szczególnie przy umieraniu (bój o duszę).

                        „Jezu mój! Panie słodki i Jedyny,

                        wierny na zawsze i czekający na powrót namaszczonych

                       ...Twoich i w ostatniej chwilce nawróconych!

                       Niech mój ból zmniejszy boleść Twej Męki”.

   Pacjentowi zrobiłem blokadę stożka ścięgnistego barku, a on umierał ( zesłabły mu mięśnie kończyn dolnych)…dzwonił do mojego domu, a ja byłem w pogotowiu. Wszystko skończyło się dobrze, ale żona była naprawdę przestraszona jego „umieraniem” (objaw uboczny po podaniu Diprofosu). 

    Na dwóch wyjazdach wołałem w mojej modlitwie: za umierających na całym świecie i za brata ze snu (koronka do Miłosierdzia i do 5-ciu św. Ran Zbawiciela), a właśnie jedziemy obok zajazdu, gdzie znajduje się wielka i piekna drewniana Pieta, którą odkryłem podczas szkolenia lekarskiego.

   Wówczas zaleciłem właścicielowi, że Matka i Syn zdjęty z krzyża nie pasuje jako reklama restauracji. Teraz rzeźba zabrana z frontu stoi w krzakach. Popłakałem się, bo to pewna forma profanacji.

- W Częstochowie ma być specjalna msza z egzorcystą…może wybrałby się pan, doktorze; mówi sanitariusz.

- Nie trzeba szukać daleko, bo Pan jest na wyciągniecie ręki...

    Cisza zalała pogotowie tylko słychać ujadanie psów i śpiew konduktu pogrzebowego (w pobliżu jest droga na cmentarz); „ uchroń moją duszę od śmierci (...) w krainie Życia ujrzę Dobroć Boga”. Ta dobroć jest już tutaj, ale mało kogo to obchodzi.

   Rano zawieźliśmy do szpitala dwie 90-letnie babcie, a teraz jedziemy z porodem. Napływa refleksja. Poród to narodziny zesłańca z miłości (dla ziemi) i odwrotnie, bo śmierć to narodziny dla Nieba (powrót do życia wiecznego).

    Właśnie z okładki „Niedzieli” patrzy Matka Boża Bolesna (misterium), a w ręku „Karta Praw Dziecka Śmiertelnie Chorego”. Zaczynam zapis, a w TVN „Uwaga” pokazują cztery umieralnie fundacji „Zdrowa Rodzina” w których starsi ludzie giną po oddaniu swoich majątków…to tajny obóz śmierci. W TVP 1 trafiam na moment pogrzebu: „z prochu powstałeś i w proch się obrócisz”. 

      „Dziękuję Panie za każdy dzień z Tobą,

       bo to czas ś w i ę t y, a bez Ciebie  zmarnowany.

       Poprowadź moje myśli i moją rękę,

       niech to świadectwo dotrze, gdzie pragniesz”.                                         APEL

  1. 18.02.2008(p) ZA POZOSTAWIONYCH W POTRZEBIE
  2. 17.02.2008 (n) ZA DAJĄCYCH RADY
  3. 16.02.2008(s) ZA OFIARY PRZESĄDÓW
  4. 15.02.2008(pt) ZA NAGLE TRACĄCYCH BLISKICH
  5. 14.02.2008(c) ZA MIŁUJĄCYCH SIĘ
  6. 13.02.2008(ś) ZA GNĘBIONYCH
  7. 12.02.2008(w) ZA NIENAWIDZĄCYCH ŚWIATŁA
  8. 11.02.2008(p) ZA MAJĄCYCH MISJĘ
  9. 10.02.2008(p) ZA ZDZIWIONYCH WYBRANIEM
  10. 09.02.2008(s) TRZY INTENCJE W JEDNEJ

Strona 1277 z 2345

  • 1272
  • 1273
  • 1274
  • 1275
  • 1276
  • 1277
  • 1278
  • 1279
  • 1280
  • 1281

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 1573  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?