- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1085
W śnie przygotowywałem się do matury…na podłodze wyraźnie widziałem porozrzucane książki. Wyobraź sobie, że za kilka dni masz taki egzamin! To naprawdę wielki stres.
Naucz się teraz latać F-16…obsługiwać kosiarkę lub kombajn, a nawet telefon komórkowy nie mówiąc o pracy w ośrodku NASA lub przebywania na statku kosmicznym, tankowcu, łodzi podwodnej. Ile nauki wymaga przeszczepienie serca, wykonanie operacji guza mózgu…i przeszczepienie nowej twarzy!
Jak Pan to wszystko mi ukazuje? Prawie chce się płakać, bo tak prosta intencja, a przez tyle lat nie ujrzałem tego. Żona mówi o radości rozwiązania zadania matematycznego, a teraz zwykłej krzyżówki.
Wiedza, nauka, uczenie się…właśnie zmarnowałem 6 godzin na obsługę laptopa z wchodzeniem do Internetu i na blog. Sen pomógł w odczycie tej intencji, bo myślałem o tych, którzy nie dają sobie rady, ale taki zapis był już i dotyczył naszego premiera (29.11.2007).
Po czasie wszystko się sprawdziło...nawet zdziwiony zobaczyłem okładkę „Przekroju” z pytaniem: „Czy premier jest malowany”? Podobnie radziłem Markowi Jurkowi, gdy zrezygnował z marszałka Sejmu RP. Na spotkaniu podałem mu moją opinię o jego błędnej decyzji, ale nie posłuchał mnie...kim dzisiaj jest Marek Jurek?
Dzisiaj proboszcz mówił o historii dokumentacji początku życia; „Słowa, które stało się Ciałem”. Tak jak rozumiem; Bóg obiecał nasze wyzwolenie (Słowo) i to wypełnił (Syn Pierworodny, Zbawiciel, Odkupiciel…oddany na okrutną mękę). Wszystko zaczęło się od Betlejem, a później Św. Rodzina przeniosła się do Nazaretu…dlatego Jezus z Nazaretu.
Jak wielki ból sprawia Bogu podział Jego wyznawców (chrześcijaństwo, islam i judaizm). Bóg zabrał Swoje Światło narodowi wybranemu, a inne patrzenie na Jezusa jest błędem, bo Pan Jezus jest Zbawicielem.
Nasze zbawienie zaczęło się chrztu…przypomina się chrzest naszych dzieci. Kiedyś w kościele pod konfesjonałem ktoś zostawił dzieciątko. Kapłan poprosił policjantów jako ojców chrzestnych.
Po „zmarnowanym” czasie na Mszy św. przeprosiłem Pana Jezusa za ten dzień, ale nagle ujrzałem, że to cierpienie wynika z intencji. Dobrze, że zbudzono mnie na to nabożeństwo, bo pójście na inne zmieniłoby przebieg duchowy dnia.
Te chwilki są bardzo ważne…trzeba być wiernym w małym. „Panie Jezu! Przyjmij ten dzień za uczących się...tak się wypowiedziało na nabożeństwie…cóż dopiero poznać Twoje Dzieło, Twoje Sprawy”.
Czy wiesz co się stało po mojej modlitwie? Podczas powrotu do uczenia się obsługi komputera…”nacisnął” się przycisk z instruktażem! „Panie Jezu dziękuję Ci za Twoją pomoc!" Piszę to dla Ciebie na świadectwo wiary, abyś zobaczył jak w mojej codzienności działa Bóg! Ja wiem o tym, ale wciąż jestem zadziwiany…
W telewizji specjaliści mówią o uczeniu się, zapamiętywaniu…np. wszystkich dopływów Wisły. Budowa mózgu. Cóż wiemy o budowie naszego mózgu, który wykorzystany jest w 5-10%! Właśnie pokazują operacje neurochirurgiczne oraz wielkie kłopoty przy zranieniu brzucha.
Pokazują też szewca, który robi buty na miarę (sportowcom), a mnie niepokoi wyciek płynu z chłodnicy...sprzedający samochód dolał płynu, a była uszkodzona. APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 936
Jadę na mszę, a z radia kapłan strofuje wiernych, bo zabija się szereg istot poczętych, a jeżeli katolik tego nie rozumie to jak Jezus ma sobie z nami poradzić?
Albo jest przykazanie, albo nie ma. Bóg jest Dawcą życia i Życiem. „Kto miłuje Boga zachowuje przykazania, a Kościół święty musi bronić życia, bo świat oszalał na tle zabijania!"
„My miłujemy Boga, ponieważ Bóg sam pierwszy nas umiłował. (...) każdy miłujący Tego, który dał życie, miłuje też tego, który życie od Niego otrzymał (...) Miłość względem Boga polega na wypełnianiu Jego przykazań (...)”.
Stoję i przepraszam Boga za grzechy…w tym spowodowane przez innych z mojego powodu. Często nie widzimy tego; częstujemy wódką, namawiamy do szybkiej jazdy, aborcji, In vitro, odciągamy od Boga, obmawiamy innych, hołdujemy nieczystości.
Przepraszałem: „to przeze mnie" i prosiłem Pana, aby nie policzył tego skuszonym przeze mnie oraz duszom takich. Pomyśl o tym, a sam zobaczysz ile ludzie nagrzeszyli przez ciebie.
Jakże kruchy jest pokój, bo po wyjściu z kościoła uzupełniłem płyn do spłukiwania szyb...płynem do chłodnic. Z lęku poszedłem do warsztatu, gdzie rozmawiałem i żartowałem. W ten sposób trafiłem także do sklepu, gdzie płynęły melodie, które lubię, a wówczas napływa bliskość Pana Jezusa.
„Jezu! Ty jesteś wszędzie ze mną, mój Panie. Bądź pochwalony Jezu! Niech chwali Cię każda chwilka mojego życia, każde słowo…nie chcą Ciebie, bo wszystko jest ważniejsze. Niech Twoje Imię będzie wypisane...
Ja wiem, że ta melodia to podarunek od Ciebie, pocieszenie…kiedy się spotkamy Panie? Kiedy nadejdzie ta chwila? Kiedy skończy się moje wygnanie? Nic już tutaj nie ukoi, żadna słodycz ziemska! Bądź ze mną Panie…bądź ze mną w moich cierpieniach, przyjmij to wszystko dla Twoich spraw."
Następnego dnia będzie odnowienie Sakramentu Chrztu. Padną pytania kapłana;
- czy wyrzekacie się grzechu, abyście byli godni dzieci Bożych?
- czy wyrzekacie się wszystkiego, co prowadzi do zła, aby was grzech nie opanował?
- czy wyrzekacie się Szatana, który jest głównym sprawcą grzechu?
- czy wierzycie w Boga Ojca Wszechmogącego Stworzyciela nieba i ziemi?
- czy wierzycie w Jezusa Chrystusa jako Syna Jedynego naszego Pana, narodzonego z Maryi Dziewicy, umęczonego i pogrzebanego, który powstał z martwych, zasiada po prawicy Ojca?
- czy wierzycie w Ducha Świętego, Święty Kościół Powszechny. Obcowanie Świętych, odpuszczenie grzechów, zmartwychwstanie ciała i życie wieczne? Nie mogłem znaleźć tej formuły.
W ręku znalazła się mała książeczka „Ku Bogu”, gdzie trafiłem na „Grzechy cudze”:
Namawiać do grzechu.
Kazać innym grzeszyć.
Zezwalać na cudze grzechy.
Pobudzać innych do grzechów.
Chwalić grzechy innych.
Milczeć widząc cudze grzechy.
Nie sprzeciwiać się cudzym grzechom.
Bronić cudzego grzechu.
A ty mówisz, że nie grzeszysz, bo „nikogo nie zabiłeś”! APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1008
Podczas przygotowania się do Mszy św. serce zalała wielka tęsknota za Bogiem. To moment w którym byłem jeszcze zaspany, a kontakt nie zaczął się ode mnie. Popłakałem się i w tej tęsknocie łzy zalały oczy, a dusza zawołała;
„Panie! jakże chciałbym rozgłosić na cały świat moją miłość do Ciebie, moją tęsknotę za Tobą! Jakże chciałbym rozpowiedzieć wokół i z wielkim krzyżem w dłoniach krzyczeć”.
To stan zakochania, którego nie możesz opisać. Czy można stan zakochania w Bogu lub w stworzeniu traktować jako chorobę? Tak czynią lekarze. Jakimi słowami przekażesz rozbudzony właśnie instynkt macierzyński.
Teraz zdziwiony słucham czytanie (1 J4, ll-18) „Bóg tak nas umiłował (...) Bóg trwa w nas (...) miłość ku Niemu jest w nas doskonała (...) my trwamy w Nim, a On w nas (...) Bóg jest miłością; kto trwa w miłości, trwa w Bogu, a Bóg trwa w nim (...) W miłości nie ma lęku”.
Siostra śpiewa psalm „Uwielbią Pana wszystkie ludy ziemi”, a ja widzę wiernych Jezusowi w różnych zakątkach ziemi. W Ew. Mk6, 45-52 Zbawiciel kroczy po jeziorze i do zatrwożonych mówi; ”Odwagi, Ja jestem, nie bójcie się”.
Kapłan czytał tą Ewangelię, a mnie przypomniały się zwątpienia Żyda;
- wierzę, że Jezus mógł rozmnożyć chleb i nakarmić wielu, ale żeby wszystkich?
- wierzę, że Jezus chodził po falach, ale morze musiało być płytkie.
Do czasu konsekracji rozmyślam o problemach pracy z komputerem. Wraca wczorajszy artykuł o kuszeniu. Większość uważa, że szatan kusi do złego, a to Perfidny Kłamca…przecież teraz podsunął mi „dobro”; pisanie i dawane świadectwa, a przede mną jest spotkanie z Panem Jezusem!
Po Eucharystii nie mogłem wyjść z kościoła, pokój zalewał duszę, w okolicy nadbrzusza pojawiło się ciepło, a słodycz zalała usta. Tak dobrze w samochodzie, gdzie z radia Maryja płyną Godzinki, a młody człowiek mówi o modlitwie.
Ja wiem, że tylko rozmowa z Bogiem może ukoić tęsknotę. Modlitwa to wielki dar Boga. Dziwi informacja, że jedna z modlących miała notatnik z zapisanymi intencjami…modlitwy na godzinę, jak na taśmie. Czy to jest potrzebne Bogu?
Teraz budzą słowa o miłości padające z otwartego studia telewizji „Trwam”. Pokazują mnichów poza murami klasztoru; ślub ubóstwa, posłuszeństwa i czystości. Każdy dzień i całe życie oddane Bogu…nie ma u nich pośpiechu, trwa kult Słowa, ceremonii i świętości.
W kilkanaście minut Pan ukazał mi dwie formy miłości; czystą (Bóg, rodzina, pragnienie macierzyństwa, dziecko od poczęcia) i grzeszną, gdzie zdradzona żona wyzywa kochankę. Następnego dnia obudziłem się z wielką tęsknotą za Bogiem Ojcem i powtarzałem z jękiem: ”Boże. Boże”.
Teraz, późnym wieczorem płynie film z piękną muzyką otomańską (XVIII-XIX), która jest wyrazem naturalnej tęsknoty za Bogiem. Wierni tańczą w ekstazie, która zbliża do Boga i śpiewem wielbią Pana. Zrozum „radość” Koreańczyków, którzy w ten sposób wyrażają hołd Kim Jong Ilowi.
Dlaczego nie czynimy podobnie, a nasz Bóg jest prawdziwy. Sercem zacząłem śpiewać: "Chodźcie z nami do Jezusa, chodźcie do Światła, które nie gaśnie. Chodźcie z nami, padajcie na twarze...chwalcie Jego Imię”. APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 965
Wielką łaską jest spokojny sen, a dzisiejsza noc umęczyła. Pan pokazuje czas ciemności i naszą bezbronność duchową. Bóg może mówić przez sny, ale Przeciwnik też wykorzystuje tą metodę. Ja boję się, ponieważ moje sprawdzają się w różny sposób.
Na dzisiejszej Mszy Pan Jezus lituje się nad głodnym tłumem pragnącym Słowa (rozmnożenie chleba i ryby). Nie mogłem wyjść z Domu Boga. Jak tu dobrze! Piękna figura Matka Bożej oraz Józef, a tu pustka w wielkim kościele, gdzie spływa na nas morze łask. Nie chcą przychodzić na Prawdziwą Ucztę dającą Życie.
„Jezu mój! Słodyczy mojej duszy! Cichy Królu mojego serca! Panie Wszechmogący…nic bez Ciebie! Jezu! dlaczego takie cierpienie? Cierpienie z powodu miłości do Ciebie. Jak to przekazać Panie? Dlaczego mi to ukazujesz? Dotknij proszę tych, za których wołam…daj im chwilę jasności, zwątpienia w to, co czynią. Niech przejrzą”.
Okolicę serca i nadbrzusze zalało ciepło, słodycz i pokój…aż chce się płakać z powodu tego nienależnego obdarowania. Przecież mnie nic się na należy, a Pan wciąż daje i daje. Te dary płyną całymi strumieniami, a nawet rzeką…codziennie.
Na spacerze poszliśmy śladami ubitego śniegu (bolid), ale to ślepa droga. Dlaczego zeszliśmy z wytyczonej drogi i trafiliśmy w zarośla? Nawet mówię żonie o tym znaku, bo droga jest symbolem prawidłowego kierunku…tutaj grzeszności i zła.
Długo nie mogłem dojść intencji; za zawróconych ze złej drogi?...tych, co zeszli z dobrej drogi?…trafili na złą?…zbłądzili? Właśnie płynie program; „My, wy, oni” o zwabionej do św. Jehowy. Opuściła ich, po przejrzeniu, a w tym czasie mąż zapisany do Kościoła Scjentologicznego porzucił ich ciężko chorego syna (pod drzwiami mieszkania, ponieważ u nich nie leczą). Kobieta płacze, opuszczona przez dawnych znajomych.
Kończę, a z tv płyną obrazy;
- kierowca jedzie skrajem urwiska górskiego, zawraca w obliczu śmierci
- dziadek zrobił kulig…nie zdążył przejechać przez tory, na sankach zginął 5-cio letni wnuczek
- zjechał z drogi i uderzył w grupę ludzi na przystanku
- zderzenie pojazdów.
Sam kiedyś byłem w takiej sytuacji. Jechałem na wizytę, kobieta pomyliła strony, a dodatkowo zostałem oszukany przez pana wychodzącego z baru...o!...o!...tam, tam i tak wjechałem w bagnistą łąkę. Podobnie jak spadochroniarka, która wylądowała na krzakach.
Dziwiłem się oglądaniem filmu w sowieckiej „Planete”. Wszechwładza, Putin na ścianie, przepych, dacze, diabelskie łzy, przekleństwa. Straszne sceny w więzieniu, pijany prokurator, panika władzy w „zdradzie” swoich. To pokazane bezdroża duchowe. Tak też stało się z moim znajomym, ale więzienie sprawiło jego przejrzenie; poprawił się i wrócił do żony.
Kapłan ostrzegał przed małżeństwem z Muzułmaninem…ich religia to system religijno - prawny w którym kobieta jest zniewolona (własność).
Przykładem zejścia na bezdroża są nasi bracia Żydzi…czekają na Zbawiciela, a chrześcijan uznają za sektę i gardzą nami. Kiedyś pluli na widok wyznawcy Jezusa.
Kupiłem pismo „Nieznany świat’, gdzie ludzie poszukują duchowości; amulety zamiast medalików, horoskopy, tarot, Reiki, Instytut wiedzy paleologicznej (wyższa świadomość).
Chiny. Gigantyczny ślub (zjazd par z różnych zakątków) przy rzeźbach lodowych („bałwanach” ), które zapewnią czystość, miłość i wierność.
Na spacerze, w czasie modlitw zauważyłem, że w oponie ciągniętej przyczepy samochodowej brakuje powietrza. W tv pokazują przelot łabędzi, a moim ręku pisemko; „Miłujcie się” z rubryką: „Listy dla zbłąkanego”... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 922
Wczoraj znalazłem się w Fatimie (strona internetowa)…łzy zalały oczy, ponieważ dzisiaj u nas jest kolęda. „(...) i obchodził Jezus całą Galileę, nauczając w tamtejszych synagogach (...)”.
Po Komunii św. zawołałem; „Panie Jezu! zapraszam Cię dzisiaj do mojego domu, rozgość się, bądź już od rana…wczoraj poprzedziła Cię Twoja Matka…przepraszam Panie za wszystko, przepraszam za marnowany czas”.
Łzy zalały oczy. Żona krząta się już od rana, bo pragnie ugościć kapłanów. Prawie chce się powiedzieć „Marto, Marto starasz się o wiele, a potrzeba mało, albo nic”. Ja natomiast marnuję czas na pisanie protestu, a dzisiaj powinienem każdą chwilkę spędzić na modlitwie...nawet przez chwilkę nie uczyniłem tego.
W takim czasie nie modlisz się, a moja dodatkowa nędza to fakt, że Pan dał mi dużo czasu! Przecież marnuję dar podwójnie, a niedługo się skończy. Nie masz czasu…masz wymówkę, a mając czas stajesz się leniwym.
Na sowieckiej „Planete” ojciec z małą ikoną w ręku…płacze i mówi do umierającego syna; „czy słyszysz mnie? co ja będę robił bez ciebie? co ja powiem twojej matce czekającej na dobrą wiadomość…synok mój umiłowany i jedyny”.
Wielkiemu mężczyźnie łzy lecą po twarzy, a ja popłakałem się, bo obaj mamy rozerwane serca. Rzadko spotyka się tak sugestywną sytuację. Myśli uciekły do mojego syna oraz Syna Boga Jedynego, który właśnie dzisiaj przyjdzie do nas pod postacią kapłana.
Trwa bój Izrael / Hamaz, giną niewinni ludzie. Uwięziono św. Jana Chrzciciela. Czeczenia, gdzie całe masy ludzkie giną bez wieści. Eksterminacja narodu…bezkarne czystki z zabijaniem młodych, bo chodzi o wynarodowienie. Pokazują dziennikarkę Annę Politowską, która z narażeniem życia broniła umęczony naród…aż do jej zabójstwa.
Nadszedł czas przybycia Pana Jezusa. Nieporozumienie z żona sprawiło, że zaprosiłem kapłana na końcu kolędy…"nie, nie, nie teraz"! Tak się wypowiedziało. Później ta pomyłka wyjaśniła się, ponieważ Pan Jezus miał przyjść z mocą…w postaci trzech kapłanów.
- Niech mąż leczy, a nie mówi o Bogu!
- Jak kapłan przychodzi to lepiej, aby rozmawiać normalnie, a nie o Bogu!
"Zobacz Panie! Kto i kiedy ma mówić o Tobie, Dobry Ojcze? Kiedy mówić jeżeli nie w chorobie, kłopotach, blisko śmierci…kiedy?"
Na następnej Mszy św. wołałem: „Przepraszam Panie! źle Cię ugościłem…bez chwili ciszy i modlitwy. Przepraszam za nieudane spotkanie, ile jest takich? Przepraszam jeszcze raz za nasze spotkanie, które nie zostało wymodlone".
"Przecież na Twoje przyjście powinniśmy czekać ze złożonymi rękami…na kolanach! Na kolanach jak wchodziłeś, a tu zamieszanie i moje; nie, nie, nie teraz!! Jezu mój!"
"A Twoja Uczta zawsze taka sama, dajesz się cały, zawsze tak samo napełniasz…jak miła ta godzina! Nie chcą jednak Słowa i Twojego Pokarmu, który daje Życie”. APEL
- 06.01.2009(w) ZA TYCH, KTÓRYCH TRUDNO NAPRAWIĆ
- 05.01.2009(p) ZA ŻAŁUJĄCYCH ZA GRZECHY
- 04.01.2009(n) ZA NIESZCZĘŚLIWE DZIECI
- 03.01.2009 (s) ZA SZAFARZY CIAŁA ZBAWICIELA
- 02.01.2009(pt) ZA NAMASZCZONYCH
- 01.01.2009(c) ZA PRAGNĄCYCH POPRAWY
- 31.12.2008(ś) ZA ZAMKNIĘTYCH NA BOGA
- 30.12.2008(w) ZA POTRZEBUJĄCYCH ROZLICZENIA
- 29.12.2008(p) ZA ŻYJĄCYCH BOGIEM
- 28.12.2008(n) ZA RODZINY ODDALONE OD BOGA