Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

02.06.2009(w) ZA MĘŻNYCH

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 02 czerwiec 2009
Odsłon: 736

     Szykuję się na mszę, a wzrok przykuło zdjęcie zakrwawionej Głowy Zbawiciela w koronie cierniowej. Ból przeszył serce, a łzy zalały oczy ponieważ przepłynęła Męka Jezusa; „Jezu! mój Jezu!”. Z półek wyciągam wskazane książki;

1. „Iliadę” Homera, która otwiera się na słowach; „/../ Trudny jesteś, Hektorze, gdy trzeba ci posłuch dać radzie. Skoro cię bóg wojownikiem uczynił świetniejszym od wszystkich /../ Jednych obdarza bóg wojennymi cnotami, a drugich darem tańca czy gry na lutni czy śpiewu; innym /../ tchnie /../ rozum wyborny /../”.

2. „Don Kichota”

„/../ Biada, kiedy pod chmurnym niebem żeglarz płynie

Na niebezpiecznym szlaku w mórz obcych krainie

Gdzie żadna gwiazda jemu portu nie zwiastuje/../”. Sonet

3. „Pana Wołodyjowskiego” Henryka Sienkiewicza, który kończy się;

„Odprawiono dziękczynne nabożeństwo (Hetman słuchał mszy i pieśni krzyżem leżąc) - i na tym samym majdanie, na którym jeszcze dnia wczorajszego muezinowi wykrzykiwali; „Lacha il Allach!” – brzmiała pieśń: "Te Deum laudamus”.

   Wiem już, że to początek intencji dnia; walka, napad, obrona, odwaga. Zrozum ból mojego serca, a wyrażają go łzy. Zważ na znaki, bo w samochodzie wzrok zatrzymuje krzyżyk znaleziony w kościele.

    Zdziwiony słucham wspomnienia św. Karola Liangi, którego zamęczono z 21 chrześcijanami w Ugandzie (w 1886 r.). Przepływa świat zabitych za wiarę; od czasów rzymskich po obecne (kraje afrykańskie, islamskie…i moja ojczyzna).

Płynie Psalm 112(111) o człowieku sprawiedliwym, który zaufał Panu; „/../ Nie przelęknie się złej nowiny, jego mocne serce zaufało Panu. Jego wierne serce lękać się nie będzie i spojrzy z wysoka na swych przeciwników /../”.

    W moim stanie zrozumiesz każdego, a szczególnie biednych, skrzywdzonych, uwięzionych, pozbawionych mieszkania…w deszczu sprzedających truskawki. Wyobraź sobie rodzinę, którą trzeba wyżywić, a ziemia nie daje dochodu.

    W „Fakcie” pokazali takiego mężczyznę (napadła na niego straż miejska). Napływa obraz Indii, gdzie matka wysyłała do sprzedaży mleka swojego porażonego synka. Został cudownie uzdrowiony przez Matkę Bożą Dobrego Zdrowia.

    Po Eucharystii pokój i słodycz zalały usta, serce i duszę. Chciałbym, aby to trwało do końca życia, a nie kilka godzin. Napłynęło pragnienie adoracji Najść. Sakramentu. Terasz jestem na targu, gdzie rolnicy stoją z ze swoimi produktami, a z radia Maryja płyną słowa; „śmierć Twojego Syna /../ męczennicy, którzy podobali się Tobie /../”. To łaska ujrzenia męki wyznawców Jezusa...

   TVP 1 „Lekcja grozy” thriller; mafioso zrywa z szyi zatrzymanego ucznia wielki krzyż z łańcuszkiem, a później strzela do niego! Widzi to przestraszona nauczycielka i decyduje się zeznawać, bo chodzi o życie innych; „pragnę pokazać, że się nie boję tego, który sprzedaje narkotyki”.

    Wraca informacja telewizyjna o prześladowaniu chrześcijan w Nepalu (wybuch w katedrze w Katmandu). Hinduiści wypędzają wyznawców Pana Jezusa z Indii. W Wielkiej Brytanii dyskryminuje się katolików. Zwolniono sanitariusza, ponieważ chorej zalecił modlitwę, a pielęgniarce zalecono zdjęcie krzyżyka z szyi.

    9 czerwca 1980 roku - po 22 latach więzienia - zwolniono biskupa Dominika Tanga…oddano mu różaniec. Sfotografowany na tle wielkiego napisu; „Tang Mee-ming to wierny pies gończy reakcyjnego Watykanu”. Zawsze mówił; ”Przyjmij Panie wszystko, co posiadam”...

    Desant Narwik. TV History Alianci i Niemcy…przepływa Monte Cassino. Listonosz wręcza mi „Rycerza Niepokalanej’…RYCERZ. Takim czuję się dla Matki Pana naszego.

Opieram się przed wzięciem do ręki „Myśli” Seneki („spojrzały” 3x); „/../ Męstwo ma w pogardzie wszystko, co wywołuje strach; na rzeczy przerażające i zagrażające naszej wolności spogląda z góry, wyzywa je, łamie…/../”.

    Szukam intencji; za prześladowanych chrześcijan...męczenników za wiarę, ale modlitwa nie „szła”…wreszcie za mężnych i dusze takich.

                                                                                                                          APEL

01.06.2009(p) ZA OFIARY KRWAWICY

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 01 czerwiec 2009
Odsłon: 448

NMP Matki Kościoła

    Zaczynam zapis tej intencji modlitewnej, a przypomniały się dwie staruszki krzywdzone przez najbliższych we własnych chatkach, które powstały z ich krwawicy.

   Do pierwszej jeździłem wielokrotnie. To była chatka z poprzedniego wieku lepiona gliną, gdzie na lepce z kuchnią zawsze siedział jej głuchy brat. Ona sama leżała na łóżku z siennikiem pod dwoma pięknymi obrazami; Pana Jezusa z Najświętszym Sercem w koronie cierniowej oraz Matki Bożej z Sercem. Przez ścianę egzystował jej syn, alkoholik, który kiedyś zabrał jej emeryturę.

    Druga pacjentka broniła się przed uznaniem za chorą psychicznie, bo „zięciowi” policjantowi i córeczce było zbyt ciasno w jej domku. Płakała w gabinecie...pomogło pismo-protest do sądu. Dlaczego kolega psychiatra zastosował psychuszkę? Ilu takich przypadków „chorych” było w mojej ojczyźnie?

    Zacząłem remont pokoju, który córeczka "zaklepała" mimo otrzymania mieszkania. Zobacz napadanie na krwawicę rodziców.  Poprosiłem o pomoc św. Józefa...czyń to zawsze we wszystkich sprawach technicznych. Prawie padałem, ponieważ jako lekarz nie miałem do czynienia z wielkim wysiłkiem, który teraz ofiarowałem za moich prześladowców.

    W tym dniu i w mojej udręce żona w mocnych okularach zauważyła milimetrowe szpary między tapetami. Napadła na mnie, pogniewała się i odmówiła sprzątania. Ona nie rozumie, że tak działa Szatan i to w dniu Matki Kościoła.

   Nie uwierzysz, ale w nocy zdarła ze mnie kołdrę, a łzy zalały oczy. Ludzie dziwią się rozpadającym małżeństwom. Ucałowałem krzyż Pana Jezusa, który pielęgniarka przyniosła pod fartuchem po zlikwidowanym oddziale wewnętrznym...powiesiłem na odnowionej ścianie: „Panie Jezu! Królu mojej duszy! Matko Zbawiciela. Jak może ktoś najbliższy tak czynić?”.

   Ona jest dobra, ale każdy ma jakieś wady. Nie rozumie, że jesteśmy starzy i od szpary między tapetami ważniejszy jest pokój w sercu i czystość duszy. Zły natychmiast podsuwał wybranie pieniędzy ze wspólnej książeczki. W dawnych czasach uciekałem i upijałem się. Często jest tak, że małżeństwo buduje dom, a gdy dokona tego rozpada się.

    Po przespanej Mszy św. wieczornej dalej męczyliśmy się z elektrykiem do 1.00 w nocy. Ja w tym czasie wypowiedziałem tę intencję modlitewną. Właśnie odbiorę pismo z ZUS-u, że najwyższa emerytura równa się 2.5 średniej, a przez lata miałem po 10 dyżurów w pogotowiu (płacili grosze), i często płakałem z upracowania w przychodni. Przez chwilkę wyobraź sobie 30-40 chorych i wzywane wizyty.

   Kończysz pracę o 17.00, a do domu dzwonią „zapisani” pacjenci oraz zaczepiają po wyjściu z kościoła. Jak to wytrzymałem? Przesunęły się zawody: górników, hutników i pracujących na budowach bez urlopów, nagród i odpraw. Wyobraź sobie niewolników XXI wieku (obozy pracy na Zachodzie, w różnych krajach).

    Przełamałem pokusy, wszystko wróciło do normy i wreszcie mam swój kąt. W ręku znalazła się stara „Niedziela” z wielkim zdjęciem Pana Jezusa w koronie cierniowej. W TVN meteo pokazano mrówki z radą jak się ich pozbyć (posypujemy okolicę kawą).

     Podziękowałem za pomoc św. Józefowi, a właśnie z radia Maryja padło zaproszenie do kościoła pod Jego wezwaniem…

                                                                                                                                  APeeL

 

 

31.05.2009(n) ZA SPRAGNIONYCH BLISKOŚCI JEZUSA

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 31 maj 2009
Odsłon: 755

Zesłanie Ducha Świętego

     Na początku Mszy św. z sześcioma kapłanami "patrzył” mały krzyżyk przy Tabernakulum, aniołki pilnujące dostępu do Pana Jezusa Eucharystycznego oraz witraż ze św. Rodziną i wizerunek Ducha Świętego. Jeszcze ozdoba ołtarza; dwa nałożenie serca jako symbol miłości.

   Wprost czuje moc duchową tego spotkania z Panem Jezusem, a sprawiają to ręce kapłanów oraz  rozpostarte ramiona celebransa wołającego do Boga. Łzy popłynęły po mojej twarzy, a ciało fizyczne zgasło; chciałbym zasnąć na wieki wieków czyli wrócić do Domu Boga Ojca.

    Maleńki chłopczyk czytał list św. Pawła (Kr 12,3b-7,12-13): „Nikt nie może powiedzieć bez pomocy Ducha Świętego Panem jest Jezus”. Normalny człowiek nigdy nie wyzna swojej wiary w ten sposób. Może nauczyć się całej Biblii na pamięć, ale z serca nie powie, że jego ojcem jest Bóg Prawdziwy.

    Chłopczyk kontynuuje; „Różne są dary, łaski, lecz ten sam Duch /../ rodzaje posługiwania, ale jeden Pan /../ działania, lecz ten sam Bóg, sprawca wszystkiego we wszystkich /../”. Przesunęły się postacie świetych i błogosławionych, a na szarym końcu tacy jak ja...

    W Ewangelii wg św. Jana ( 20, 10-23) Pan Jezus pojawia się uczniom w dniu Zmartwychwstania i posyła Swoich na krańce ziemi. Później zostanie zesłany na nich Duch Święty (dar języków), a ja wiem, że uzyskali moc Boga w głoszeniu Ewangelii...aż do śmierci!

    Siostra śpiewała do Matki Bożej; „Daj mi Jezusa”, a ja idę do Eucharystii z metalowym krzyżykiem, który ktoś zostawił na ławce kościelnej. Jak Pan to układa, bo w niedzielę nie wchodzę do ławek.

    Po Komunii Świętej napłynęła krótka słodycz, a później dwa razy „spojrzała” książka „Bóg Ojciec”, która otworzyła się na świadectwie studentki: "/../ moim ojcem /../ jest Bóg./../ Dzięki działaniu Ducha Świętego mogę zrozumieć Jego Wolę poprzez czytanie Biblii, rozmowy z ludźmi, którzy są blisko Boga, poprzez zdarzenia codziennego życia /../”. Jakże cieszą spotkania z tymi, co czują podobnie.

    TVN 24 przymila się, daje relację z pobytu JP II w naszej ojczyźnie (specjalna dłużyzna), a w tym czasie powtarzają informację o spotkaniu Tuska z sołtysami…w Licheniu! Jawna manipulacja, którą widzi garstka. Dlaczego Polak robi to Polakowi?

     Nagle około 17.00 poczułem wybuch miłości do Boga Ojca, a duszę  zalało pragnienie bliskości Jezusa i bycie z Nim. Niczego więcej nie chcę na tym pragnę na tym zesłaniu! To pragnienie siostry Faustyny; Panie kiedy mnie zabierzesz?

    Tej tęsknoty nic nie ukoi. Nie chcę tego świata. Rozumie to zakochany - na śmierć i życie - w swojej wybrance. To pragnienie dzieciątka…pragnienie bycia z ziemskim tatą. W myślach znalazłem się w kościele (Zakopane), gdzie była stała Adoracja Najświętszego Sakramentu.

    Wiele razy tam byłem; sam na Sam ze Zbawicielem. Jakże chciałbym jeszcze kiedyś  spotkać się tam z Panem Jezusem. W tej tęsknej miłości do Pana Jezusa wracałem z płaczem do domu, a ja jestem twardy. Łzy płynęły po twarzy, a cierpienie koiła moja modlitwa (jest w instruktażu).

    Omijałem ludzi i krążyłem 1.5 godziny, a wszystko zakończyło się biciem dzwonów odległego kościołai i wiernych w procesji z Monstrancją. Czy wiesz jak Pan spełnił moje pragnienie adoracji? Już w ten czwartek oraz sobotę, ponieważ proboszcz zlecił wystawianie Najświętszego Sakramentu przed i po nabożeństwie.

    Czy trzeba jechać daleko? Pan Jezus jest wszędzie…na wyciągniecie ręki, a nawet bliżej, bo w naszych sercach. Powtarzam słowa piosenki; „chodźcie z nami do Jezusa, chodźcie do Światła, które nie gaśnie, chodźcie z nami, padajcie na twarze...chwalcie Jego Imię”.

J    akie natchnienie miał autor tego peanu? Jak Pan sprawia, że wkłada to w nasze serca i usta? Pod krzyż kupiłem nowe piwonie, a Pan Jezus podarował mi już rozwinięte (czerwone), bo wdzięczność Boża jest wielka. Tylko nam należy sie wszystko, a gdy coś uzyskamy dzięki modlitwie to nie dziękujemy! 

    Nie zmarnuj mojego świadectwa, bo to jest dowód na prawdę!                                         APEL

30.05.2009(s) ZA PRZYMUSZANYCH DO PRACY

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 30 maj 2009
Odsłon: 457

    W śnie znalazłem się w moim gabinecie lekarskim z nawałem pacjentów, kłótniami i załatwianiem kilku chorych na raz. Na pocieszenie wszystkich poczęstowałem cukierkami…nawet sam wziąłem jednego.

    Teraz, gdy to przepisuję (31.05.2019) tak uczynił proboszcz dziękujący dzieciom za uczestnictwo w procesji  oraz Grzegorz Schetyna, który fotografował się na wałach powodziowych przed wyborami do Parlamentu Europejskiego...nawet wziął z tacki ciastko dla poszkodowanych.

    Ja wiem, że nie wolno zajmować się snami, ale Pan mówi „przez wszystko”. Sen staje się jasny...po czasie, gdy poznam intencję. Czy wiesz jakie znaczenie miał ten sen? Chodziło o to, abym zajrzał do sennika, bo tam pod słowem cukierki była wymieniona p r a c o w i t o ś ć. 

   Dzisiaj bedę odnawiał pokój przez 12 godzin bez wytchnienia...na granicy śmierci. Moc uzyskałem podczas Mszy św. z Eucharystią, a dodatkowo pomógł mi św. Józef do którego zawsze wołam w takich sprawach. Długo usta i serce zalewała słodycz jakiej nie ma na ziemi.

   Przykro mi, że kwiaciarze wczoraj zabrali wszystkie kwiaty...nawet spod stóp Pana Jezusa. Później napiszę do wszystkich, aby tego nie czynili, bo za kwiaty płacą biorący ślub i są one własnością kościoła. 

     Pomoże interwencja proboszcza, któremu pokażę wynoszących jeszcze ładne kwiaty na powtórny handel (ojciec z dwójką małych synów). 

      Podczas tego dnia miałem pokazany los niewolników zabijanych pracą na Syberii, w różnych obozach na świecie, a nawet podczas budowania wieżowców w Katarze...

      Przesuwali się „rządzący”: mafia z Palikotem, Tusk z głupimi tłumaczeniami oraz partyjne „psy”: Niesiołowski, Karpiniuk (po jego śmierci zostanie zastąpiony przez politruka Kierwińskiego), Nitras, wcześniej Czuma. Oni działają świadomie i to jest wielka przykrość, bo ważniejsza jest partia niż ojczyzna. 

       W ręku znalazł się „Gość niedzielny” z dwoma artykułami; 

1.  „Po co nam te związki” (o związkach zawodowych). Kapłan pisze o protestach, które powinny mieć charakter katolicki...najlepiej przyjąć cierpienie, ale to są zwykli ludzie, którzy nie pragną świętości. Po prostu walczą o byt, sprawiedliwość i chleb...

2.  „Kto kupił stocznie?” Tak jak inne zakłady kupili członkowie organizacji, która lubi pieniądze. Kupili za sumę, którą uzyskali ze sprzedaży złomu. Tak było z fabryką kryształów...

                                                                                                                           APeeL

 

 

29.05.2009(pt) ZA MOICH OSKARŻYCIELI

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 29 maj 2009
Odsłon: 514

    Podczas przejazdu na Mszę św. serce zalewała złość z powodu krzywdy zawodowej (zostałem napadnięty przez szajkę we własnej Izbie Lekarskiej), a w tym czasie z radia Maryja płynęły słowa o potrzebie przebaczenia oskarżycielom.

    Nie wygrasz w równej walce z trzymającymi władzę. Na nic tutaj zasada: „oko za oko, ząb za ząb”, bo musisz należeć do „samych swoich”. Inaczej „niezależny sad” przeczyta ci długie pismo w którym pominie twoją rację. Nie byłeś nigdy w „naszym” sądzie?

   Mnie nie wezwano na rozprawę, a wyrok przysłano po czasie ze zwrotnym potwierdzeniem odbioru (in blanco). Z zaskoczenia podpisałem, a to wykluczało odwołanie. Zobacz jak Pełni Obłudy byli "sprytni".

   Przy słowach pieśni: „Święty Boże, Święty mocny, Święty a nieśmiertelny zmiłuj się nad nami"...chciałbym to słuchać do końca świata, a właśnie biją dzwony kościelne. W czasie czytań mszalnych wzrok zatrzymał Dobry Pasterz, a właściwie kwiaty u podnóża tej wielkiej figury.

     Na ten moment psalmista zawołał: „Bada Pan sprawiedliwego i występnego /../ ludzie prawi ujrzą Jego oblicze”. Pan Jezus zapytał Piotra czy Go kocha i wskazał: „Paś owce Moje /../ gdy byłeś młody /../ chodziłeś, gdzie chciałeś /../ gdy się zestarzejesz wyciągniesz ręce swoje, a inny cię opasze i poprowadzi, dokąd nie chcesz /../”. J21, 15-19

    Nagle napłynęła miłość do Pana Jezusa, a to jest nieprzekazywalne. W ludzkim wydaniu jest miłość matki do dziecka (chodzi o czystość i moc) lub cierpienie w pierwszej, czystej miłości... 

    Pragnę kupić Zbawicielowi piękne róże i zapalić lampkę pod "moim" krzyżem. Po Eucharystii słodycz zalała duszę, a w sercu pojawiło się pragnienie wdzięczności Panu Jezusowi za niezasłużone cierpienia, a bliżej niesłuszne oskarżenie.

   Na ten moment św. Paweł przebywa w więzieniu, a Żydzi żądają od Rzymian jego skazania na śmierć, ale ich prawo wymaga wysłuchania oskarżonego, który ma możliwość bronienia się przed zarzutami.

   W przedsionku kościoła chodził gołąbek. Poprosiłem kościelnego, aby go uwolnił. Tak uczynił, ale gołąbek nie mógł odlecieć, ponieważ ktoś przyciął mu skrzydła. Złapał go. Skrzydła odrosną, ale trzeba wyrwać obecne pióra. 

   W drodze do domu postawiłem kwiaty pod krzyżem i słuchałem kazania z relacją o potrąconej przez samochód, która nie mogła przebaczyć. Dopiero działanie Ducha Świętego sprawiło odmianę jej serca. 

    Wielki ból napłynie jeszcze następnego dnia, gdy św. Paweł będzie mówił do Żydów (Dz 28,16-20, 30-31); ”Nie uczyniłem bracia, nic przeciwko narodowi lub zwyczajom ojczystym, jednak wydany zostałem jako więzień w ręce Rzymian /../ nie popełniłem nic zasługującego na śmierć”.

    Te słowa wpadną w serce, ponieważ kocham moją ojczyznę i Boga naszego...nie uczyniłem nic złego, a pozbawiono mnie wszelkich praw. Tak jest z wyznawcami Boga Prawdziwego...

                                                                                                                      APeeL

 

  1. 28.05.2009(c) ZA POZBAWIONYCH KĄTA
  2. 27.05.2009(ś) ZA TYCH, KTÓRYM NIE IDZIE GŁADKO
  3. 26.05.2009(w) ZA ZMĘCZONYCH PRACĄ
  4. 25.05.2009(p) ZA ZABURZAJĄCYCH ISTNIEJĄCY PORZĄDEK
  5. 24.05.2009(n) ZA MISJONARZY
  6. 23.05.2009 (s) ZA SZKODZĄCYCH POLSCE
  7. 22.05.2009(pt) ZA BŁĄDZĄCYCH W POSZUKIWANIU POMOCY
  8. 21.05.2009(c) ZA MIESZAJĄCYCH WIARĘ Z ROZUMEM
  9. 20.05.2009(ś) ZA NAPEŁNIONYCH PRAWDZIWĄ RADOŚCIĄ
  10. 19.05.2009(w) ZA OFIARY PAZERNYCH

Strona 1184 z 2338

  • 1179
  • 1180
  • 1181
  • 1182
  • 1183
  • 1184
  • 1185
  • 1186
  • 1187
  • 1188

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 2417  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?