Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

13.10.2014(p) ZA OFIARY OPĘTANYCH PRZEZ WŁADZĘ

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 13 październik 2014
Odsłon: 1349

     W nocy dałem komentarz na www.dziennik.pl dotyczący postępowania prezydenta Putina, gdzie wskazałem, że każdy z nas składa się z części: psycho-fizycznej i duchowej, która jest atakowana przez szatana.

    W efekcie jego działania rodzą się schizmatycy, heretycy i apostaci oraz kalający się „bożkami i wstrętnymi kultami” oraz „wszelkimi odstępstwami”... 

    Tej części naszej osoby nie uznają psychiatrzy-ateiści. Jeżeli negujesz istnienie duszy to negujesz Istnienie Boga i zbuntowanego Archanioła o nadprzyrodzonej inteligencji, który ma jedno zadanie: szkodzić, szkodzić i jeszcze raz szkodzić. 

    Bestia odwraca od Boga oraz zalewa człowieka różnymi pragnieniami...aż do opętania, którym jest m.in. chęć władzy nad światem.

    Siedziałem od 2.00 - 5.15 i po chwilce snu zerwałem się na pierwszą Mszą św. Mgła, zimno i nieprzyjemnie, a na tablicy ze zdjęciem ks. Jerzego Popiełuszki były słowa o przemocy (rocznica jego męczeńskiej śmierci). Napłynął obraz różańca, który znaleziono przy tamie w Toruniu, w miejscu zatopienia zwłok.

    Dzisiaj Pan Jezus powiedział: "To plemię jest plemieniem przewrotnym. Żąda znaku (...)”, którym  będzie Syn Człowieczy... Łk 11, 29-32  Za kilka dni Zbawiciel doda: "Biada wam, ponieważ budujecie grobowce prorokom, a wasi ojcowie ich zamordowali. (...) na tym plemieniu będzie pomszczona krew wszystkich proroków (...)". Łk 11, 47-54

    Doznałem wstrząsu, bo przesunęła się cała plejada dwulicowych polityków, kłamców, a także morderców z różnych komand. Eucharystia ułożyła się w zawiniątko i miała niesamowity smak chleba, którego nie ma na ziemi.

   Dzisiaj zły rozpraszał, kusił na Mszy św. „pisaniem” do prześladowców, a to sprytna sztuczka, bo każdy myśli, że w kościele natchnienia płyną od Boga.

    W ręku znalazł się wycięty art. „Lekarz przeciw lekarzom” (z „Faktów i mitów” nr 39/760). Kolegę po 40 latach pracy skrzywdzono podobnie do mnie. Napisałem do niego i poprosiłem o bycie moim mężem zaufania, bo 24 października mam spotkać z Inkwizycją Nieświętą w Okręgowej Izbie Lekarskiej w W-wie.

   Kotki i ubijany drób mają większe prawa ode mnie, lekarza katolickiego, który stanął w obronie krzyża i naszej wiary. Koledzy pierwotnie zaprosili mnie na posiedzenie rady „wyjazdowe” (do odległego hotelu), abym nie przyjechał, bo 23 członków obecnej rady zaocznie zwiesiło mi pwzl w 2008 r. Podczas zabójstwa duchowego krew się nie leje, a ofiarę dobija się stalkingiem (7 lat).  

     Ktoś pomyśli, że działanie Ducha Świętego wywołuje w ludziach niesamowite znaki, bo my pragniemy zadziwienia, cudów Boga, który powinien nasze życie czynić atrakcyjnym. A Pan Bóg bierze nas za rękę i pokazuje: zrób tak, tu nie wchodź, spraw to i to.

      Ponadto planowałem iść na spotkanie z PiS-em o 17.00 i skarżyć się na senatora, który broni naszego samorządu, ale trafiłem na zakończenie nabożeństwa różańcowego...z ponowną Eucharystią i błogosławieństwem Monstrancją. Wracałem do domu zalany pokojem oraz pomocą w odczycie intencji.

   Podczas późniejszego odmawiania mojej modlitwy „umierałem” w ciele. W tym czasie przepływały obrazy zbrodni: eksterminacja narodu żydowskiego, planowe mordowanie Polaków po wojnie z pochówkami w zbiorowych mogiłach na których teraz są okazałe grobowce oprawców, 2.5 miliona zabitych w Czeczenii,  Ukraina i Kurdowie mordowani przez Dżihadystów na oczach Turków stojących z bronią u nogi...                                                APEL

12.10.2014(n) ZA TYCH, KTÓRYM OTWORZONO NIEBO

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 12 październik 2014
Odsłon: 1272

     W nocy pisałem, a po później poprosiłem Ducha Świętego o pomoc w odczycie i napisaniu intencji za 08.10.2014, bo zły kusił „dobrem” czyli wołaniem za ludzi dwulicowych. Wówczas nic nie idzie, a modlitwa jest niemożliwa.

    Nie udało się to próbował odciągnąć od wyjazdu do kaplicy w ośrodku „Emaus”, gdzie przywitała mnie piękna pieśń: „Jezu! Jezu dziękuję”.

   Dzisiaj w czytaniach była mowa o zaproszeniu nas przez Boga na zapowiadaną w przyszłości  Ucztę Świętą  (Eucharystię)...mającą cechy wspaniałej biesiady, bo te przeżycia jest trudno wyrazić.

   Padła też zapowiedz, że Zbawiciel zedrze zasłonę „zapuszczoną na twarzy wszystkich ludów, i całun, który okrywał wszystkie narody”. Iz 25, 6-10a Tak się stało w momencie śmierci Pana Jezusa na Golgocie...zasłona w Świątyni Jerozolimskiej została rozerwana.

   Natomiast kazanie poruszało problem naszego pragnienia młodości z poszukiwaniem eliksiru życia. My nie czujemy starości, a sprawia to wcielona dusza ludzka, która jest wiecznie młoda. Szczególnie, gdy jest czysta i święta.

    To zarazem pułapka, bo człowiek stary i zdrowy umiera niezależnie od swego dobrego poczucia. Bóg może przedłużyć nam życie, bo błędne jest określenie, że wszystko jest ustalone (determinizm) czyli „co ma być to będzie”. Będzie to, co Bóg zechce podczas naszego zesłania.

    Ja jestem tego przykładem, bo mam dołożone około 10 laty życia. Ponadto wiem, że śmierć została zniszczona „raz na zawsze”, a łzy otarte „z każdego oblicza”. Niebo zostało  otworzone i możemy wracać do Boga Wszechmogącego.

   Tak, bo zostałem namaszczony, a mój stół jest zastawiony z pełnym kielichem (Eucharystia). Niczego więcej nie pragnę i wiem, że „Pan jest moim pasterzem, niczego mi nie braknie”, a w momencie śmierci  „zamieszkam w domu Pana po najdłuższe czasy”. Ps 23, 1-6

     Pan Jezus mówił o Królestwie Niebieskim do którego jesteśmy zapraszani, ale większość wymawia się, bo „jeden idzie na swoje pole, a drugi do swego kupiectwa”. Tak jest naprawdę, bo czynię to od 25 i spotykam się z zarzutem tendencyjności, a nawet „pochwycili i znieważywszy” zabili mnie duchowo (psychuszka w Izbie Lekarskiej).

  Niektórzy przybywają na Ucztę Świętą niegodni, „nie mając stroju weselnego” (świętokradztwo), ale zostaną wyrzuceni, bo Bóg zna ich serca...mimo ładnego klęczenia. Mt 22, 1-14

   Kościół święty ogarnia cały świat. Ja mogę Chleb Życia otrzymać w Pekinie i w Sajgonie, w Tokio i w Meksyku. Wszędzie mogę trafić na braci w wierze i na kapłanów czyniących Cud Ostatni. Bez łaski nie ujrzysz tego i nie zrozumiesz daru Boga dla nas na tym zesłaniu.

    Przypomniały się sceny z filmu „Niebo istnieje naprawdę” i nędza tych chrześcijan, gdzie nie ma Eucharystii (celebracja zamiast liturgii). To biedni bracia...bez Chleba Świętego! Jeżeli ja boleję z tego powodu to cóż dopiero Pan Jezus, który widzi wychodzących po nabożeństwach...z głodnymi duszami.

    Po Eucharystii, która zwinęła się w dar nie mogłem wstać z kolan. Nie wiem od kogo napłynęło do mnie wyraźne: „święty...święty”. To prawda, bo żyję tylko dla chwały Boga. Nie chciało się opuszczać kaplicy, bo wprost należę do Pana Jezusa. Nie da się tego przekazać, ale o prawdzie moich doznań świadczyły łzy wdzięczności.

     Na potwierdzenie prawidłowego odczytu intencji trafiłem na zapis podarowania mi klucza z  breloczkiem-rybką. Czytaj: „daję ci klucz otwierający dla ciebie Niebo”. To prawda, bo my marzymy o szczęściu i bezpieczeństwie, a nie wierzymy w istnienie Domu Ojca. 

    Świętość to wieczna młodość duszy, która podczas życia ziemskiego promieniuje na ciało. Następnego ranka zdziwiony zauważyłem w naszym kościele plakat ze zdjęciem Jana Pawła II i wezwaniem „Świętymi bądźcie”...                                                                          APEL

 

 

 

11.10.2014(s) ZA POŚWIĘCONYCH NIEPOKALANEMU SERCU MARYI

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 11 październik 2014
Odsłon: 1176

    Dzisiaj jedziemy włóczyć się po sklepach, a tuż przed wyjściem do samochodu wzrok zatrzymał tytuł książeczki: „Poświęcenie Niepokalanemu Sercu Maryi”. To nie jest moje spojrzenie w poszukiwaniu czegoś, ale prowadzenie duchowe z zatrzymaniem wzroku. 

    Żona jest pełna zadziwienia przepływającymi krajobrazami, a ja widzę kruchość tego świata.  Pięknie wygląda polska jesień...tyle darów dał nam Bóg, a wszystko Go chwali. 

    Około godziny 11.00 w szumie centrum handlowego moje serce zalało poczucie obecności Matki Niepokalanej nad światem...jest właśnie na wielkim plakacie w naszym kościele. Przypomniała się noc i moje poczucie zagrożenie pokoju światowego (nie było światła i zapoznałem się z egipskimi ciemnościami).

   Przeciętny człowiek nie ma świadomości, że szatan chce zniszczyć świat. Matka Boża ostrzega nas w Objawieniach, ale hierarchia Kościoła świętego „bada” prawdziwość objawień i wielu ich nie uznaje. 1.5 godziny trwało moje wołanie modlitewne.

   Na Mszy św. wieczornej trwały rozproszenia, ale Eucharystia ułożyła się w dar jakby ładnie opakowany. Znalazłem dwie jednogroszówki ze ślubu i napłynęło poczucie, że wygramy w piłce nożnej z Niemcami, co się stało.

     Jak Pan Bóg to wszystko układa, bo w ręku mam zapis przeżyć z 15 sierpnia 1993 r. z pobytu w Sanktuarium MB Pocieszenia w Lewiczynie. Przed wyjazdem zły chciał nas poróżnić i straszył, bo śnie ujrzałem koło z wolno uchodzącym powietrzem!

    Podczas przejazdu faktycznie spotkałem faceta, który złapał gumę w starym wozie konnym wypełnionym po brzegi cementem (w niedzielę)! 

    W drodze odmawiałem cz. chwalebną różańca, a w momencie „Nawiedzenia Elżbiety przez NMP" łzy zalały oczy, bo przebiegło odczucie mojej obecności przy tym spotkaniu.

   Odpust w parafii to handel, krzyki i rozproszenia...jak w Świątyni Jerozolimskiej. Żona płakała, ponieważ przez mikrofon pły­nęły zawołania modlitewne. W chwilowej pustce usiadłem poza ludem na betonowym parkanie, gdzie wypadło „Odnalezienia Pana Jezusa w Świątyni”.

    Jakże to piękne, bo właśnie tutaj 15.08.1988 roku odnalazłem Pana Jezusa. Radość ponownie zalała serce, łagodzi lekki wietrzyk, a perz chwiejący się gładzi moją pochyloną twarz. Lud śpiewa „z dawna Polski Tyś Królową, Maryjo”, a cień flagi państwowej tańczy po ziemi. Kapłan prosi o modlitwy za ojczyznę, a serce zalewa pokój...”Matko prowadź”!

    Jakże zadziwiony słuchałem czytań o „Niewieście obleczonej w słońce i księżyc pod Jej Stopami, a na Jej Głowie wieniec z gwiazd dwunastu”. Aż chce się krzyknąć, że to nasz Matka...”Królowa w złocie, pełna chwały, w szacie wzorzy­stej” (Ps 45).

    Wcześniej kupiłem książeczkę „Tajemnice różańca”, gdzie było zdanie „Oto nasza Królowa, Pani Nieba i ziemi”. Napływa myśl, aby na Ręce Matki Pana Jezusa przekazać Eucharystię  - w intencji wzrastania Królestwa Jej Syna.

    Po przyjęciu błogosławieństwa przeszedłem na kolanach wokół ołtarza „za wstydzących się MB Niepokalanej”, a  pokój zalał serce...

    Płynęła też relacja ze Światowych Dni Młodzieży w Denver, gdzie byli młodzi z całej kuli ziemskiej. Jedność! Ojczyzna chrześcijan - co za dzień...jakże piękne prowadzenie przez Matkę. Nawet płynie: „Matko pilnuj Swoich dzieci"! 

    Łzy w oczach i zasmucenie w sercu, ponieważ poczułem moją odpowiedzialność za świat. To dzień także za żonę oraz s. organistkę (Służki Niepokalanej). Ponownie zostałem zaskoczony po 21 latach!                                                                                             APEL

 

10.10.2014(pt) ZA ROZPRASZAJĄCYCH WIARĘ

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 10 październik 2014
Odsłon: 1219

    Zaspałem na Mszę św. poranną, bo siedziałem w nocy. Nie wiedziałem co robić, ale posłuchałem natchnienia i zapaliłem trzy lampki pod krzyżem oraz podlałem kwiaty, bo jest susza, a w tym roku są bardzo piękne.

    Dzień upłynął na opracowywaniu zapisów i ich edytowaniu. Pojechałem wcześniej na nabożeństwo wieczorne, aby trafić na błogosławieństwo Monstrancją, ale zemdlała młoda dziewczyna i było zamieszanie. 

     Bracia: Zrozumiejcie, że synami Abrahama są ci, którzy polegają na wierze (...) I dlatego tylko ci, którzy polegają na wierze, mają uczestnictwo w błogosławieństwie wraz z Abrahamem, który dał posłuch wierze. (...) w Prawie nikt nie osiąga usprawiedliwienia przed Bogiem, wynika stąd, że "sprawiedliwy z wiary żyć będzie". Ga 3, 7-14

    << Gdy Jezus wyrzucał złego ducha, niektórzy z tłumu rzekli: "Przez Belzebuba, władcę złych duchów, wyrzuca złe duchy". Inni zaś, chcąc Go wystawić na próbę, domagali się od Niego znaku z nieba. On jednak znając ich myśli rzekł do nich: "Każde królestwo wewnętrznie skłócone pustoszeje (...) kto nie zbiera ze Mną, rozprasza.  >>Łk11, 15-26

     Zły wpuścił mi niechęć do kapana, który wczoraj zaczepił mnie na Mszy św.  Co złego mu zrobiłem? Może myśli, że jestem fałszywy w swoim przybywaniu na codzienną Mszę św.  Nikt nie zmusza ludzi do bycia katolikami, członkami Kościoła świętego, a od deklarujących wiarę niczego się nie wymaga.

     Wielki ból przeszywa moje serce, gdy spotykam ludzi fałszywych w szczególny sposób. Nie chodzi o mających dziwne poglądy, bo taki jest ten świat. Właśnie czytam o zaburzeniach osobowości i zastanawiam się nad normą psychiczną. Kto i jak ustala taką normę...gdzie zaczyna się zaburzenie osobowości, a nawet jej „choroba”.

      Każdemu z nas bliski jest człowiek podobny. W czasie żartów lub szermierki słownej wnet „widzę swojego”. Tak samo wyłowię  uduchowionego, który wiarę przyjmuje jak dziecko; „tak” i „nie”. Mądry będzie kręcił, a Pan Bóg urządził wszystko  p r o s t o   i   s z c z e r z e.

  Przypomniała się rozmowa z kapłanem z 23.02.2010, który opiekował się neokatechumenatem. Zdziwiłem się jego poglądami, bo wskazał, że w religii naturalnej ludzie szukali Boga ze strachu i potrzebowali kapłana. Teraz, gdy Bóg jest Miłością kapłan już nie jest potrzebny! 

Powiedziałem;

„Kapłan jest najwyższym darem Boga dla wiernych, tylko ksiądz może dać mi rozgrzeszenie, konsekrować Ciało Pana Jezusa. Jakże można dewaluować lub zabrać mi ten dar Boga”?

- Wiara naturalna...

- Proszę księdza to gra słówek!

- Słowo jeszcze nie działa w tobie, bracie!...otrzymałem odpowiedź.

- Proszę zawołać do Ducha Świętego w tej sprawie i zapytać czy ksiądz czyni to, co ma czynić? Wielu przychodzi w Imię Jezusa, ale poznajemy ich po owocach! Jaki jest owoc tej nauki?    

    Eucharystia lekko pękła i ułożyła się w zawiniątko (dar). Tak, bo męczyłem się podczas porządkowania zapisów dziennika (mojego "bałaganu")...                                APEL

09.10.2014(c) ZA TYCH, KTÓRZY ZAUFALI BOGU, ŻE ICH NIE ZAWIEDZIE

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 09 październik 2014
Odsłon: 1208

    Siedziałem od 4.00 i wyszedłem na spotkanie z Panem Jezusem o 6.30. W drodze do kościoła byłem zadowolony z pustych ulic, ponieważ szeptem odmawiałem „Anioł Pański” i powtarzałem „módl się za nami św. Boża Rodzicielko”, a w końcu zacząłem śpiewać powtarzając: „Pod Twoją obronę Ojcze na niebo (...) Ty nam błogosław, ratuj w potrzebie i chroń od zguby, gdy zagraża cios”.

    Na ten moment św. Paweł upomina nas jak nierozumnych „Galatów” czy daliśmy posłuch wierze? Ga 3 W moim języku oznacza to wykonywania woli Boga Ojca.  

   Pan Jezus natomiast wskazał na dobroć naszego Boga, bo nawet człowiek da przyjacielowi to, o co prosi o północy. „Jeśli więc wy, choć źli jesteście, umiecie dawać dobre dary swoim dzieciom, o ileż bardziej Ojciec z nieba da Ducha Świętego tym, którzy Go proszą?"

    Pan podkreśla z mocą: Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam. Łk 11, 5-13

    Przypomniała się nauka św. Pawła z tej niedzieli: „O nic się zbytnio nie troskajcie, ale w każdej sprawie wasze prośby przedstawiajcie Bogu w modlitwie i błaganiu z dziękczynieniem”. Flp 4, 6-9

    Msza św. zakończyła się otrzymaniem Eucharystii w której brzegi zagięły się tworząc koronę, a siostra zaśpiewała: „Pan mój Bóg i Pasterz mój. O! jak szczęśliwy mój los!”.

   To prawda, bo mój los jest podwójnie szczęśliwy! W drodze powrotnej spotkałem żonę znajomego farmaceuty, którego pogrzeb będzie dzisiaj o 15.00.

   Na jego pożegnaniu kapłan mówił, że zmartwychwstaniemy. Ja nie mogę zrozumieć dlaczego nie jest określone jednoznacznie, co dzieje się z nami po śmierci. Z tego powodu  przeciętny człowiek nawet wierzący jest skołowany, a św. Jehowy opowiadają na ten temat bajki od Przeciwnika Boga.

    To wielkie nieszczęście dla większości, która nie pragnie życia wiecznego, nie przygotowuje się i chwali śmierć nagłą. Ci bracia w wierze nie uczestniczą w obowiązkowych Mszach św. niedzielnych...nawet ze zwykłej partii politycznej zostaliby usunięci. 

    Ja nie leżę w grobie w oczekiwaniu nie wiadomo na co, ale jestem wyzwolony z ciała (larwa/motyl). Żydzi nadal czekają na zbawiciela i do tego czasu ich dusze przebywają we „wspólnym grobie ludzkości” (szeolu). Przecież Pan Jezus rozerwał zasłonę w Świątyni Jerozolimskiej!

    Ja wiem, że ostatni będą pierwszymi, ale niektórzy nawet wkalkulowali to w swoje nędzne życie. To wydaje mi się gorszące, bo liczy się fałszywa statystyka i dochody „zakładu pogrzebowego”, którym stał się mój Kościół święty.

   Parafia to mała wspólnota duchowa wiernych Panu Jezusowi i duszpasterze powinni zapraszać te osoby na spotkania (ewangelizować), pisać do nich zaproszenia, a nawet żądać deklaracji. Często są to ludzie dobrze sytuowani, a „karze się” finansowo tylko biedaków, którzy są wierni Bogu.

   Podczas tych refleksji podszedł do mnie kapłan i powiedział złośliwie, abym czasami nie rzucał jajkami, ponieważ zmarły był u spowiedzi. To był bardzo dobry człowiek i z jednych kłopotów trafi w następne. Co do jajek to są zbyt drogie, a problem jest bardzo poważny: lekceważy się bowiem cel naszego życia czyli powrót do Boga (poprzez akt śmierci)!     

    Popłakałem się przed Eucharystią, gdy siostra śpiewała: „Ty dasz mi pokój serca, Panie mój!” Tak się stanie, bo na pogrzebie spotkałem znajomego, który pomógł mi zmienić menu główne na stronie internetowej.

  Można powiedzieć, że „Kto ufa Panu nie dozna zawodu!” Nawet trzeba dodać, że im bardziej zaufasz, tym więcej otrzymasz.

    W wielkim bólu odmawiałem moją modlitwę podczas której prosiłem jeszcze raz, aby Bóg pomógł czekającemu na przeszczep szpiku oraz sąsiadowi, który zniszczył sobie płuca i strasznie kaszle na balkonie (suchy nieżyt oskrzeli i POCHP III stopnia).

    Zaleciłem mu rzucenie palenia z modlitwą, aby zaczął od piątku z wyrzeczeniem dla Matki Bożej. Teraz pragnę go spotkać, bo czeka na narodzenie dzieciątka. Tak chciałbym go zawieźć gdzie trzeba i wykupić leki.

    W sercu znaleźli się też biedacy mieszkający w spadku po rodzicach, którym chciałbym podarować mieszkania, ale siostry wszystko zajęły. Mam też spotkać się z Inkwizycją Nieświętą z Okręgowej Izby Lekarskiej w Warszawie...„Ojcze Przedwieczny miej miłosierdzie nad ufającymi, że ich nie zawiedziesz”.                                                              APEL    

 

 

 

 

  1. 08.10.2014(ś) ZA GŁOSZĄCYCH EWANGELIĘ CAŁEMU ŚWIATU
  2. 07.10.2014(w) ZA ZATWARDZIAŁYCH GRZESZNIKÓW
  3. 06.10.2014(p) ZA SPRZEDAWCZYKÓW
  4. 05.10.2014(n) ZA MIŁOSIERNYCH W CODZIENNOŚCI
  5. 04.10.2014(s) ZA PANÓW ŻYCIA I ŚMIERCI
  6. 03.10.2014(pt) ZA RANIONYCH PRZEZ LUDZI
  7. 02.10.2014(c) WDZIĘCZNY ZA OPIEKĘ ANIOŁA STRÓŻA
  8. 01.10.2014(ś) ZA ZDRUZGOTANYCH NIEWDZIĘCZNOŚCIĄ
  9. 30.09.2014(w) ZA ZWODZONYCH
  10. 29.09.2014(p) ZA NABIERANYCH PRZEZ SZATANA

Strona 814 z 2415

  • 809
  • 810
  • 811
  • 812
  • 813
  • 814
  • 815
  • 816
  • 817
  • 818

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 2699  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?