Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

17.09.2016(s) ZA OFIARY AGRESJI SOWIECKIEJ

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 17 wrzesień 2016
Odsłon: 1110

Uwaga. Wyszukiwania: Menu główne. Chronologicznie. W okienku wybierz odpowiednią liczę zapisów (30, 100 lub 'Wszystko’)...przy Ws. po 10 sekundach na pasku bocznym przesuniesz błyskawicznie całe lata. Często pojawia się komunikat, że nie odnaleziono strony www.wola-boga-ojca.pl Wówczas kliknij w stronę startową...

77 Rocznica agresji sowieckiej na Polskę

     Zaczynam zapis tego dnia, a chór z radia Maryja śpiewa: „Witaj Jezu, Synu Maryi Tyś jest Bóg Prawdziwy w Świętej Hostyi”. Zabrzmiał też głos Jana Pawła II, który apelował, aby nie żyć tylko chlebem i tym, światem, ale modlić się i nigdy nie ustawać. Popłakałem się, bo takiego następcy św. Piotra długo nie będzie.

    Siostra Faustyna mówiła o Miłosierdziu Boga i naszej niewdzięczności. Szczególnie jest to bolesne w wypadku dusz wybranych i namaszczonych. Bóg bardzo cierpi z tego powodu. Popłakałem się, bo wiem i nawet dzisiaj mówiłem o tym do mieszkającej w bloku, że prawica nie widzi pomocy Boga w ostatnich wyborach i nie dziękuje.

    Przecież przeciwnicy mieli wszystko: prezydenta i rząd, służby i banki, a nawet mass media...różnych lisów i dworaków. Może ktoś się oburzyć obrażaniem, ale wielu obraża naszego Boga Ojca i nikt nie krzyczy, nie żąda kary. Taka osoba nie traci stanowiska, a nawet jest promowana.

    „A Miłosierdzie Twoje jak ogromne słońce”...płynie śpiew, a ja znowu płaczę. Płaczę z powodu pomocy Boga Ojca i św. Józefa w tym tygodniu .

    W nocy pisałem pismo do Sądu Rejonowego w którym załatwiałem księgę wieczystą na spadek po rodzicach. W poniedziałek ucieszyłem się, bo myślałem, że przysłano zawiadomienie o zakończeniu sprawy, a tu przykra niespodzianka, bo miałem tylko 7 dni na dostarczenie poważnego uzupełnienia, a wcześniej wszystko złożyłem.

    Na pewno nie wiesz jak liczy się termin sądowy, a tutaj 7 dni. Zapamiętaj, że dzień odebrania pisma nie liczy się, tak samo jak dzień zakończenia terminu w niedzielę lub święto...wówczas przechodzi na dzień po święcie.

    Nawet dla laika jest jasne, że wnuczęta nie dziedziczą po babci i dziadku tylko po swoich rodzicach. Jeżeli rodzice nie żyją to ich dzieci muszą przejść przez procedurę i mieć akt notarialny. Po co są tacy urzędnicy, albo na czyje zlecenie tak postępują.

    Na Mszy św. trwały rozproszenia, bo po tygodniu udręk córka zmarłego brata dała oryginał aktu notarialnego, który wskazywał na dziedziczenie po swoich rodzicach, a tego wcześniej nie żądano. Zobacz możliwości stalkingu, który jest trudno udowodnić ("bo zawinił urzędnik"). W Federacji Rosyjskiej to jest standard postępowania w stosunku "wrogów ludu", a ja jestem w tej grupie.

    Poczta czynna, ale nie wiedziałem czy w Sądzie Rejonowym mają włączony automat przyjmujący faxy. Pismo wysłałem, a fax poszedł...popłakałem się i podziękowałem Bogu Ojcu za te udręki! Ludzie nie rozumieją, że kłopoty zbliżają nas do Boga, ale trzeba też ujrzeć Jego pomoc...

    Ponieważ otrzymałem pomoc to w domu napadł na mnie szatan...żona była rozdrażniona, bo odnawiamy kuchnię, a ja zajmuję się „głupotami”, a to wielki spadek zagarnięty w sposób krymski! Ja chcę tylko parę groszy na usprawnienie strony internetowej...może znajdę kogoś do przepisywania dziennika, który później  opracowywałbym w Duchu Boga.

    Nie dałem się sprowokować, bo wiedziałem, że jej wzburzenie wynika z kuszenia. Wg mnie odnawianie kuchni jest mało ważne i nie ma żadnego obowiązującego terminu. Po pewnym czasie pracowaliśmy, a ja byłem bardzo zadowolony.

   Podczas ciężkiej pracy co pewien czas „spoglądał” (zatrzymywał wzrok) Pan Jezus z Całunu, a w pewnym momencie św. Oczy Zbawiciela promieniowały pogodną miłością, a ja odbierałem to jako zadowolenie Pana, że nie zareagowałem złością na wyrzuty żony.

    Zastanawiałem się nad intencją tego dnia i  wiedziałem, że będzie podana. Okazało się, że zapomniałem o rocznicy "noża we plecy" (17 września)"...napaści sowieckiej na naszą ojczyznę w 1939 roku. W Tfu!enie niezbyt wspominają ten czas.

   Wybrałem się na ponowną Mszę św. o 18.00 i popłakałem się z powodu Dobroci Boga Ojca, który jest przy nas zawsze, ale szczególnie w naszych kłopotach, chorobach i w różnych udręczeniach. Trafiłem pod figurę św. Józefa z Dzieciątkiem i podziękowałem za pomoc w odnawianiu i malowaniu.                                                                                                                          

                                                                                                                                               APEL

 

16.09.2016(pt) ZA RODZINY DZIELĄCE SIĘ SPADKIEM

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 16 wrzesień 2016
Odsłon: 1192

Uwaga. Wyszukiwania: Menu główne. Chronologicznie. W okienku wybierz odpowiednią liczę zapisów (30, 100 lub 'Wszystko’)...przy Ws. po 10 sekundach na pasku bocznym przesuniesz błyskawicznie całe lata. Często pojawia się komunikat, że nie odnaleziono strony www.wola-boga-ojca.pl Wówczas kliknij w stronę startową...

      W poniedziałek miałem radość, że otrzymałem zawiadomienie o księdze wieczystej, a tam był brak aktu nabycia spadku po zmarłym bracie. Nie żądano tego, a córka zmarłego brata dała ksero dokumentów, a przyjmują tylko oryginały. Nie rozumiała tego po moich prośbach oraz osobistym sprawdzeniu, a dzisiaj był ostatni moment na załatwienie tej sprawy.

    Bardzo przykra jest sytuacja, gdy najbliższe osoby (siostry) i dzieci zmarłego brata tak postępują. Tu ciężka praca z dobrą pogodą, a w sercu utrudnienie, którego nie mogłem pokonać. Jako najstarszy i mający łaskę wiary pragnę, aby każdy otrzymał, co mu się należy.

    Ja już nie choruję na posiadanie, budowanie. Pragnę mieć to poza sobą. Niektórzy są godni politowania. Po przebudzeniu zły „dyktował” mi pisma, ale w końcu powiedziałem, że takie zachowanie należy mi się. Zacząłem wołać do Boga Ojca i Matki Pana Jezusa, aby odmieniły się ich serca.

    W kościele „spojrzała” stacja drogi krzyżowej „Pan Jezus zdejmowany z krzyża”, a w Ps 17[16] były słowa prośby do Boga Ojca: „Rozważ, Panie, moją słuszna sprawę, usłysz moje wołanie (…) Wołam do Ciebie, bo Ty mnie, Boże wysłuchasz (…)...”.

    Tak się w końcu stanie, a zapowie to dzisiejsza Eucharystia, która będzie się odwracała wielokrotnie. Przystąpiłem pierwszy, bo nie lubię jak Pan Jezus czeka (kapłan wychodzi, a wierni nie spieszą się, a nawet czekają, aby ktoś podszedł).

    Słodycz zalała usta, a pokój serce. Siostra organistka po Komunii św. usiadła w mojej ławce i wszyscy śpiewaliśmy „Jezu ufam Tobie”...powtarzając. Zawołałem też „Panie mój, Boża ochrono serca”.

    Kleiliśmy tapetę, a w końcu żona miała do mnie pretensję, a nie było mojej winy, że marnowałem czas na telefony. Wydział Ksiąg Wieczystych przyjął dokumenty (przecież nie robią tego 1-wszy raz) i nagle zażądano tak ważne aktu, miałem na to kilka miesięcy, a teraz...teraz tylko 7 dni!

    Moje wołania do Boga sprawiły, że najważniejsza uczestniczka spadku dała oryginał Aktu Potwierdzenia Dziedziczenia, ale musiałem przerwać pracę i pędzić samochodem, aby nie rozmyśliła się! Następnego dnia wszystko wysłałem.

    W podziękowaniu poszedłem na Mszę św. wieczorna, którą przekazuję zawsze na Ręce naszej Matki Prawdziwej. Podziękowałem także św. Józefowi za pomoc w odnawianiu kuchni...

                                                                                                                            APEL

 

 


 


 

15.09.2016(c) ZA PRZEŻYWAJĄCYCH TRUDNOŚCI

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 15 wrzesień 2016
Odsłon: 1124

MB Bolesnej

Rocznica śmierci matki ziemskiej

   Po wyjściu na Mszę św. moje serce zalała - dzięki łasce Matki Bożej - wszechogarniająca miłość do ludzi. To musisz sam przeżyć, bo ja z tego powodu witałem wszystkich jak najbliższych i cieszyłem się ze spotykania sąsiadów, a także moich „wrogów” oraz ciężko pracujących. Tego nie można przekazać, bo to Miłość Stwórcy do Swoich dzieci.

    Teraz, gdy to piszę chce mi się płakać, bo tak mało jest żyjących wiarą...ludzi bardzo dobrych i pracowitych. Wielu z nich ostrzegam, mówię o życiu prawdziwym i czekających ich kłopotach, bo będą musieli przejść przygotowanie duchowe w Czyśćcu. Przecież jest to pokazane, bo nawet kucharka bez szkoły musi odbyć odpowiednie szkolenia (kursy).

   Z dziękczynieniem wołałem też do Boga Ojca, bo moje jestestwo przenikał cud stworzenia wszystkiego, a to wywołało dodatkową miłość także do samego świata materialnego i ożywionego...ptaszków i spotkanego kota.

    Nie wiedziałem jeszcze, że to będzie dla mnie bardzo ciężki dzień życia, a intencja zostanie podana na tablicy przed kościołem, gdzie była informacja o przeżywających trudności z oferowaną pomocą.

    Okaże się, że ten tydzień był bardzo ciężki:

1. osobiste malowanie kuchni i tapetowanie z instalacją nowej kuchenki gazowej (trzeba przerabiać przyłącze)

2. czekałem na otrzymanie zawiadomienia z sądu z Wydziału Ksiąg Wieczystych o otrzymaniu części spadku, a przysłano zażądanie aktu poświadczenia dziedziczenia przez dzieci zmarłego brata, a jego córka nie chciała dać mi oryginału. Ponadto sądziłem, że otrzymam odpowiedź z Izby Lekarskiej, ponieważ mam zamiar szukać pomocy w zespole prawników przy kancelarii prezydenta.

3. złapała mnie choroba

4. a tym tygodniu wypadły aż trzy ważne dla mnie święta kościelne (Najśw. Imienia Mary, Podwyższenia Krzyża i MB Bolesnej) z rocznicą śmierci matki ziemskiej.

5. Dodatkowo dojdzie do uszkodzenia pralki i komputera...

    Jakże piękne były słowa kapłana o Matce Bożej, która stała pod krzyżem Syna. Tam umierający w okrutny sposób Zbawiciel przekazał mnie Swojej Matce. Nie pojmiesz tego rozumowo, ale dopiero podczas różnych kłopotów życiowych, które ujrzysz na tle nękania Pana Jezusa podczas jawnej działalności oraz poczynań ówczesnej bezpieki, szczególnie groźnej, bo szafującej działaniem w Imię Boga.

    To dzisiaj widzimy w Islamie. Nawet trafiłem na artykuł kapłana porównujący naszą prawdziwą wiarę z ich postępowaniem...w tym ataki samobójców „w Imię Boga” z niewinnymi ofiarami (szczytem było uderzenie samolotami w wieżowce).

    „Matko Najświętsza do Serca mieczem boleści wskroś przeszytego wołajmy wszyscy z jękiem ze łzami Ucieczko Grzesznych módl się nad nami (…) przez Twego Syna konanie (...)...”.

    Piszę to po przeżyciu wczorajszego dni ze łzami w oczach, a w sercu mam wszystkich pokrzywdzonych, przeżywających różne kłopoty. Nawet trafiłem do kolegi z przychodni, którego małżeństwo rozpadło się, a nic im nie brakowało...oprócz wiary i wdzięczności Bogu za wszystko, co otrzymali w tym życiu.

     Po Eucharystii, która odwracała się w ustach podziękowałem Matce Bożej stojącej pod krzyżem Swego Syna. Ta stacja drogi krzyżowej jest dla mnie zawsze znakiem...”Oto syn Twój”. Podziękowałem za to pocieszenie Pana Jezusa, a wieczorem wróciłem na Mszę św. w intencji duszy zmarłej matki ziemskiej...

    Doba duchowa nie ma 24 godzin i dzisiaj, gdy edytowałem tą stronę (22.09.2016) nagle zgasło światło, a później nie wchodziły litery z naszego języka: ó, ź, ż, ł! Uśmiecham się, bo sam zobacz jakie możliwości komunikacji z nami ma Bóg Ojciec, a ja wiem, że jest to dodatkowe potwierdzenie odczytanej intencji modlitewnej tego dnia...

                                                                                                                               APEL

14.09.2016(ś) ZA TYCH, KTÓRZY WIERZĄ W ZBAWCZĄ ROLĘ KRZYŻA

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 14 wrzesień 2016
Odsłon: 1078

Podwyższeni Krzyża Świętego

    Zapisuję przeżycia z tego wstrząsającego dnia o 22.40, a towarzyszy mi cisza i piosenka „Białe róże”. W sercu dwa światy...ten z którego płynie tęsknota za Bogiem Ojcem oraz Królestwo Boże zbawionych.

    Nie ma zbawienia poza naszą wiarą w Boga Ojca, Syna i Ducha Świętego, a nasz kult krzyża dla wielu nieświadomych braci i sióstr jest głupstwem (stąd „głupstwo krzyża”). Jest to wynik braku Ducha Bożego, który sprawia, że wszystko widzimy od Boga Ojca.

    Oprócz ciężkiej pracy podczas renowacji kuchni muszę zapisywać moje przeżycia, a dawanie świadectwa wiary jest moim ostatecznym powołaniem. Dzisiaj, gdy to opracowuje (21.09.2016) mówi o tym św. Paweł (Ef 4, 1-7. 11-13) i wskazuje, że musimy postępować w sposób godnie powołania...szczególnie w zawodach zaufania społecznego, a cóż dopiero powołanych przez Boga Ojca.

    Po przebudzeniu się w środku nocy siedziałem do 3.30 i pojechałem samochodem na Mszę św. o 7.00, a przed wyjściem w ręku znalazł się wielki krzyż, który żona kupiła mi na jednej z pielgrzymek. Po drodze wstąpiłem do bankomatu, gdzie z kieszeni wyjął się zamiast karty...Pan Jezus po św. Poniżeniu (Ukoronowany cierniami) oraz św. Michał Archanioł.

    Z namaszczeniem ucałowałem obrazki, a kapłan pięknie mówił o dzisiejszym święcie Podniesienia Krzyża Świętego i o krzyżu jako Miłości Boga do nas. W Słowie naród wybrany (Lb 21, 4b-9) zbuntował się, bo w niewoli egipskiej miał chleb i wodę, a na pustyni spożywał marny pokarm. Na zbuntowanych Pan Bóg zesłał węże o jadzie palącym. Tak też jest w naszym życiu, bo nie widzimy łask Boga, a nawet stajemy się wrogami Stwórcy naszej duszy!

    W Ew J3, 13-17 był przekaz, że Bóg Ojciec dał nam Syna, a kto w Niego uwierzy będzie miał życie wiecznie. Ta obietnica trwa dalej i będzie trwała do końca dni ludzkości, a ten czas wyraźnie się kończy. Siostra śpiewała „zbawienie przyszło przez krzyż”, a ja właśnie stałem pod tablicą ofiar, które zginęły w różnych obozach zagłady. Tam jest też Pan Jezus na krzyżu.

    Po Eucharystii, która odwracała się wyszedłem - wstrząśnięty przeżyciami duchowymi - śpiewając „kocham naszą wiarę i 7 słów Pana Jezusa na krzyżu” i podjechałem pod „mój” krzyż, bo były upały i dałem kwiatom i choinkom w donicach 5 litrów płynu.

    Dzisiaj także wszystko się składało, ale nie przybył facet, który obiecał pojawić się po godzinie, aby wyprostować róg ściany gipsowej.  W drodze na pocztę w sklepie...zadziwiony kupiłem taśmę z USA na krzywe rogi. Popłakałem się, ponieważ widziałem działanie św Józefa. Praca przy tym trwała kwadrans.

    Na Mszy św. wieczornej pierwszy podszedłem do Eucharystii, padłem na kolana i przeżegnałem się, a później „patrzył” krzyżyk na piersi s. Faustynki, a to oznaczało jakiś kłopot. To się potwierdziło, bo później zasłabłem...  

    A teraz w nocy zauważyłem, że uśmiecha się do mnie siostra Faustynka, która od dłuższego czasu towarzyszy mi w kłopotach i zapisach. Zaraz zapytasz: jak święta uśmiecha się? Czy przyszła z Nieba?

    Przypominam, że nie mam żadnych kontaktów „osobistych”...nigdy nie słyszę żadnych głosów i nie widzę żadnych osób! Tego nie mogą pojąć koledzy psychiatrzy, którzy są ograniczeni duchowo.

    Ten wizerunek s. Faustynki kupiłem z bardzo religijnym „Super Expressem”, a był ustawiony tak (gra światła), że siostra uśmiechała się, a ja cały czas płakałem. To nagroda za to, że posłuchałem natchnienia, abym wstał i opracował przygotowane zapisy...dodatkowo z radia Plus płynęły moje najbardziej ulubione melodie. 

     Kończę ten zapis 22.09.2026 o 3.33, a ten czas kojarzy się z modlitwami Pana Jezusa, który znał Swoją Przyszłość, a to oznacza, że dokładnie wiedział co Go czeka.

    Popłakałem się podczas śpiewanej piosenki ze słowami: „stoję w oknie...całą noc, łzy mam w oczach tak jak Ty”. Tak właśnie jest z czekającym na nasz powrót Bogiem Ojcem...

                                                                                                                                    APEL

 

13.09.2016(w) ZA CIERPIĄCYCH Z POWODU WŁASNOŚCI

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 13 wrzesień 2016
Odsłon: 1155

     Nie mogłem spać z powodu nadmiaru kawy jako dopingu przy malowaniu sufitu, ale też ze zmartwienia przeszkodą w założeniu księgi wieczystej na spadek po zamarłych rodzicach.

    Często jest to księga naprawdę „wieczysta”, bo tak dużo jest kłopotów w założeniu tego dokumentu dającego należną własność. Demon wczoraj zepsuł radość z odnawiania kuchni, ale jest to zarazem próba ufności Bogu Ojcu.

    Usnąłem o 2.30 i zerwałem się na pierwszą Mszę św. o 6.30, a podczas przejazdu samochodem do kościoła zostałem zadziwiony, że tak wcześnie wstało bardzo dużo moich znajomych. Nie wiedziałem, że odwiedził nas Donald Tusk...

     Dzisiaj zobaczysz zapowiedź jaką będę miał przekazaną w Eucharystii, ale wcześniej siostra organistka będzie śpiewała podnoszące na duchu pieśni: „O! Panie szukam |Cię i wciąż mi Ciebie brak”, „Pan mój wódź i Pasterz mój” oraz do Boga Ojca u którego pragnę ulgi.

    Eucharystia odwracała się w ustach co najmniej 10 razy, a ja bardzo lubię ten znak. Dobrze, że pojechałem na tą Mszę św. bo później błyskawicznie kupiliśmy wodę, cztery litry mleka, odpowiednia farbę, nową kuchnię gazową z przywiezieniem.

    Wszystko składało się, bo trafiłem na wolnego hydraulika z naszej spółdzielni mieszkaniowej, który zabrał starą kuchnię i zainstalował nową z przyłączem (specjalny wąż gazowy) umożliwiającym przesuwanie urządzenia...

    To sprawiła pomoc św. Józefa, którego prosiłem, aby wszystko się ułożyło. Dobrze, że wczoraj pomalowałem sufit, bo po instalacji kuchni pomalowałem ściany, a żona wszystko wysprzątała. To bardzo ciężka i stresująca praca z wylaniem litrów potu, bo odzwyczaiłem się od wysiłku fizycznego, a od dłuższego czasu byłem słaby.

    Po 20.00 zadzwoniłem do córki zmarłego brata, która nie chciała dać wymaganego oryginału aktu poświadczenia dziedziczenia. Nie wiem na ile wynikało to ze strachu, że straci dokument, a u notariusza może otrzymać taki sam. Mogła też świadomie utrudniać podział, bo ja nic nie otrzymałem, a w tym czasie z czterech budynków korzystają 3 osoby.

    Myślę, że kręciła świadomie, ponieważ brak jej dokumentu odraczał decyzję sądu rejonowego nie wiadomo na jaki czas. Piszę, a w W-wie przejęto budynek poprzez wydarcie strony w księdze wieczystej...później było czterech „właścicieli”, a każdy z nich podnosił czynsz.

    Podczas tej pracy zaskoczenie takimi kłopotami było ciężkim stresem, bo bratanka była niesłowna i wymawiała się „pracą”. Oprócz etatu w szkole prowadzi sklep w pomieszczeniu bez określonej własności (także „moim”). Ja nie choruję na „majątek”, ale jako najstarszy pragnę, aby rodzina żyła w zgodzie, a podział nastąpił „po Bożemu”...

                                                                                                                                           APEL

 

  1. 12.09.2016(p) ZA TYCH, KTÓRZY ZAUFALI PANU JEZUSOWI
  2. 11.09.2016(n) ZA SPRZENIEWIERZONYCH BOGU
  3. 10.09.2016(s) ZA PRAGNĄCYCH ODDAĆ WSZYSTKO BOGU
  4. 09.09.2016(pt) ZA ŚLEPYCH PRZEWODNIKÓW
  5. 08.09.2016(c) ZA PROSZĄCYCH O OBRONĘ PRZED MOCĄ POTĘŻNYCH NIEPRZYJACIÓŁ
  6. 07.09.2016(ś) ZA TYCH, KTÓRZY DZIĘKUJĄ BOGU ZA UTRAPIENIA
  7. 06.09.2016(w) ZA UPADAJĄCYCH W PRÓBIE
  8. 05.09.2016(p) ZA MAJĄCYCH PRZECIWNOŚCI I ZA DUSZE TAKICH
  9. 04.09.2016(n) ZA PRZYGNIATANYCH PRZEZ ŚMIERTELNE CIAŁO
  10. 03.09.2016(s) ZA POMIATANYCH ZA WIARĘ

Strona 672 z 2414

  • 667
  • 668
  • 669
  • 670
  • 671
  • 672
  • 673
  • 674
  • 675
  • 676

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 3548  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?