- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 901
Nie ucieszyło mnie przemawianie Andrzeja Dudy jeszcze przed oficjalnym ogłoszeniem wyników wyborów. Dziękował i „przejął” budowanie jedności przez Rafała Trzaskowskiego, którego poprosił z żoną o przyjazd na sygnałach do Belwederu.
Ciekawe o czym rozmawialiby po ich wezwaniu. Przy tym zalecił dziękowanie także głosującym na zwolennika LGTBusów z obscenicznymi Paradami Grzeszności...
Nadal byłem i jestem wstrząśnięty okropnym atakiem 11.07.2020 prof. Jana Hartmana, masona na naszą wiarę (blog.polityka.pl); Nie wolno „dialogować” z Kościołem! Dzisiaj dałem tam ostatnią część mojego komentarza...
Duszy Pana Profesora grozi śmierć...
<<W trzeciej ocenie tego wrogiego wierze katolickiej wpisu jest mowa o braku honoru u „polityków wspierających Kościół” oraz o podobnych do niego obrońcach „elementarnych zasad przyzwoitości” z „nazywaniem bzdur bzdurami”.
Dalej trwał bełkot, ale już od Bestii z uderzeniem także w Osobę Ducha Świętego, a ja nie wiem dlaczego nie ma za to przebaczenia. Tam napisał, że Jego Dary sprawiają moralną wyższość chrześcijaństwa, co budzi w nim odrazę, bo nie zmienią doktryny o dziewictwie Maryi. Rachunek niedługo nadejdzie!
Po chwilce bałwochwalca stwierdza, że; „Na szczęście prostota serca i uczciwość intelektualna są jak taran rozwalający wszelkie chore systemy – religijne i świeckie”. Pochwalił też księży „partyjnych”, szkoda, że nie wymienił wśród nich Wojciecha Lemańskiego.
Z pianą na ustach stwierdził, że trwa „zawłaszczanie i zniewalaniu kraju przez obcą strukturę” (Watykan ze Stolicą Apostolską). Przy tym nie widzi mass mediów (IV władzy) w rękach szwabów i kacapów. Dopiero nasze czasy z Paradami Grzeszności dają nadzieję na odzyskanie wolności.
Wypomina też wyczyny Świętej Inkwizycji w której działali zdrajcy Boga. Wyśmiewa przy tym wiarę czyli miłość naszych dusz do Boga Stworzyciela. Prawie chce się płakać, bo wprost widzę jak wpada do Czeluści.
Bredził przy tym o „wywalczonej krwią liberałów wolności religijnej”, a słowa Jana Pawła II „otwórzcie drzwi Chrystusowi” są dowodem na to, że nie szanuje się pluralizmu światopoglądowego oraz państwa neutralnego (czyli bezbożnego), a sam jest „kapłanem” wiary o nazwie; ateizm.
Z tego względu za matką Joanna od demonów napadł na krzyż w Sejmie RP. Nie przeszkadzał mu sierp i młot, a teraz Pentagram oraz Cyrkiel i Węgielnica z fartuszkiem…Na koniec neguje słowa Zbawiciela na którego wciąż czekają bracia starsi w wierze. W swoim zaćmieniu wciska przymus wiary (mamy wolną wolę) i straszy potępieniem.
Przy tym nie rozumie, że w wierze katolickiej jest hierarchia od Boga Ojca do mnie...nie można przegłosować, że dwóch panów to małżeństwo. Szczytem wszystkiego było stwierdzenie, że obecne totalitaryzmy są rozwinięciem pradawnych praktyk Kościoła, łącznie z trzymaniem Żydów w gettach i piętnowaniem ich opaskami. Teraz nie dziwię się przewrotności tego narodu…
Nawet zrobił wielkie odkrycie, że w strukturach Kościoła Bożego działa agentura, a sam nie widzi, że jest agentem Bestii...z dwoma belkami w oczach>>.
Podczas wieczornego nabożeństwa z litanią do Krwi Pana Jezusa wołałem za tych, którym grozi śmierć duszy. Zdziwiłem się czytaniami na Mszy św. ponieważ, potwierdzały poranny odczyt intencji;
1. Pan mówił poprzez proroka Izajasza (Iz1, 10-17), że obrzydły Mu ofiary z wołów, kozłów i baranów, a także dymu i różne uroczystości. Podczas wznoszenia modłów odwraca oczy i nie słucha ich. Pomyślałem jak to jest dzisiaj, bo naród wybrany dalej czyni to samo oczekując na Zbawiciela, a Bóg Ojciec pragnie przemiany naszych serc, a nie pustych celebracji.
2. Psalmista powtarzał napomnienia Boga (Ps 50/49)…
3. Natomiast Pan Jezus wskazał, że nie przyszedł przynieść pokoju, ale miecz (Mt 10, 34-11.1). Chodzi o poróżnienie idących za Panem z odrzucającymi wysyłanych w Jego Imię. To jest pokazane w moim starciu z prof. Janem Hartmanem, bluźniercą, który ma za złe pójście za Zbawicielem, bo on reprezentuje mądrych tego świata...czyli głupich dla Boga.
Przez godzinę krążyłem odmawiając moją modlitwę za tych, którym grozi śmierć duszy w mojej rodzinie, otoczeniu, mieście, ojczyźnie i na świecie. Szeroka jest brama do Czeluści, a wąska furtka do Królestwa Bożego…
APeeL
Aktualnie przepisane...
25.09.1990(w) Wypadek masowy...
Na dyżurze w pogotowiu kolega, stary wyga wezwał mnie na pomoc do wypadku zostawiając mi umierającego! Tak robią sprytki nad sprytkami; zabierasz lekko chorego i uciekasz...
Polonez wbił się w prawy bok Mercedesa. Żołnierz służby zasadniczej umierał na siedzeniu kierowy z zablokowanymi nogami po stronie prawej. Jakże ja wówczas kochałem żołnierzy - podczas mojej 5-letniej pracy w jednostce wojskowej!
Pacjentowi podałem zastrzyk, wokół trwał krzyk, zatrzymywał się sznur samochodów, zaczęto rozrywać wbite w siebie samochody, a w tym czasie zapomina się o innych także śmiertelnie rannych. Wewnątrz była kobieta ze złamaną miednicą w stanie gorszym od umierającego żołnierza, a kilka rannych osób stało wokół; ten z urazem głowy, ten z ręką, a tamten z żebrami.
Biegałem między nimi i przez radiotelefon wzywałem; „straż” i karetka „R” przygotować ambulatorium. Jak wiele zależy od dyspozytorki, która źle przyjęła wezwanie...wysyłamy karetę i dalej rozmawiamy, wysyłamy dwie następne z karetką transportowa oraz prosimy o pomoc najbliższą stację.
Rozrywają bok samochodu, a ja trzymam głowę umierającego żołnierza, który słabnie w oczach, opadła mu głowa, zamgliły się oczy. W myślach wołałem; „Jezu pomóż! Jezu pomóż! Matko Prawdziwa pomóż!" Wiem, że on umrze, ale nie chcę, aby to stało się w tym miejscu...
Przybyły wezwane karetki, naprężona lina to wielkie niebezpieczeństwo. W tym czasie trwało istne piekło na ziemi, bo doszło do oberwania chmury. Udało się dojechać do ambulatorium w pogotowiu, gdzie pacjent zmarł...
Napisałem list do rodziców tego żołnierza, bo dla ludzi tak nieszczęśliwych ważny jest najmniejszy szczegół...to jakby relikwie!
Szanowni Państwo
<<Tą drogę pragnę przesłać wyrazy współczucia z powodu nagłej i niespodziewanej śmierci syna Darka. Do wypadku wyjechaliśmy natychmiast (opisałem stan jak wyżej). W momencie przybycia nie było już kontaktu z synem. Nie odpowiadał na pytania, był blady i pojękiwał, ale prawdopodobnie bólu już nie czuł.
Cała trudność polegała na wyciągnięciu go z samochodu, co umożliwiły służby techniczne, ale to trwało około 15-20 minut; rozerwanie samochodów i wyrwanie drzwi. Darkowi podałem zastrzyk w lewy biceps i trzymałem jego głowę, która opadała...umierał prawdopodobnie z powodu krwotoku z narządów wewnętrznych.
Pozostało mi wołanie o pomoc do Pana Jezusa oraz Matki Bożej! Sam bałem się podczas rozrywania boku samochodu przy pomocy naprężonej liny, ponieważ miałem straszny sen „do przodu”. W tym czasie trwała ulewa, a na pomoc czekało łącznie 7 osób!
Syna zabraliśmy do niedalekiego ambulatorium w pogotowiu i czekaliśmy na przybycie karetki „R”. W tym czasie otrzymał kroplówkę, tlen i został odessany...zmarł w ciągu 10 minut.
W smutku usiadłem w ciemności prosząc; "Panie Jezu przyjmij go. Matko Prawdziwa poprowadź go do Syna Twego”. Nie jest praktykowane wzywanie kapłana do takich zgonów. W sercu czułem, że jest to potrzebne, ale wokół jest tyle niewiary.
Kto ma to zrobić, przecież moje rola jest inna. „Jezu mój! Jezu, Panie mój, wybacz mi to”. W myślach wykonałem krzyż nad synkiem Państwa przykrytym już białym prześcieradłem. Wszyscy byliśmy smutni, bo śmierć była silniejsza>>...
Jakby na pocieszenie wezwano mnie do umierającej pacjentki z obrazem promieniującego Pana Jezusa w wieki około 10-12 lat. Wcześniej dyskutowałem z personelem o nieszczęściu śmierci nagłej. Trzeba zawsze prosić o dobrą (pojednanie z Bogiem) i godną.
To nie koniec, bo teraz pijany uderzył „fiacikiem” w Żuka. Do niego i jego rodziny powiedziałem, że; ‘Bóg dał i Bóg zabrał samochód.” W tej chwilce Pan ukazał mi moje wyczyny, bo przez wiele lat sam jeździłem po pijanemu i co najgorsze, że to może się jeszcze zdarzyć.
Takim właśnie fiacikiem odwiozłem po impresie czterech oficerów do Warszawy. W tym czasie była wielka ślizgawica, zawieja i przymrozek. To było próbowanie dobroci Boga Ojca, bowiem w drodze powrotnej wyprzedzałem samochód ciężarowy z przyczepą.
"Och, Jezu, Matko Prawdziwa dziękuję Wam za dobroć, przecież mogłem nigdy nie doczekać ziemskiego spotkania z Wami...jeszcze tutaj, na ziemi!
Fartuch zachlapany krwią, spodnie ubrudzone...to pamiątka po drugim wypadku. To zarazem był mój znajomy, były milicjant, osobiście lubiłem go...nawet kiedyś mocno popiliśmy.
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 838
To trudny dla mnie czas (wybory prezydenckie), bo trwa śmiertelny bój duchowy pomiędzy siłami światła (Duda) i ciemności (Trzaskowski). Z moją łaską widzisz to, co Bóg nam pokazuje;
- królestwa ziemskie z okresowo wybuchającymi nikczemnymi ideami i różnymi formami zepsucia, gdzie liczy się; władza, posiadanie i seks, dobre zdrowie z wygodami i zaszczytami...
- Królestwo Boże, które nie jest z tego świata i dla umysłu pogańskiego jest mitem lub mrzonką, a wreszcie chorobliwym urojeniem, bo w nim liczy się tylko duch i dusza. Czymże jest dusza dla poganina?
Wczoraj porzuciłem świat dla Pana Jezusa (intencja) i tak zeszła noc, a teraz na Mszy św. porannej znalazłem sobie kącik przy konfesjonale przed obrazem Trójcy Świętej. Dzisiaj Pan Jezus mówił o siewcy (Mt 13, 1-9) z ziarnem padającym na drogę, ziemię skalistą, między ciernie i wreszcie na żyzną rolę dając różny plon.
Tak też jest z naszym życiem. Jest mi przykro, że tak wielu marnuje go...zamieniając dobra wieczne (czyli mrzonki) na nasze nędzne cele i zachcianki.
Eucharystia dała moc duchową oraz w utrudzonym ciele. Najważniejszy był odczyt intencji, bo w czasie meczu oldbojów chciałem odmówić moją modlitwę. Tak się też stanie...
W ramach tego dnia pasuje druga część mojego komentarza na blogu prof. Jana Hartmana (polityka.pl) z jego okropnym i długim wpisem z 11.07.2020; Nie wolno „dialogować” z Kościołem! Zarazem zaznaczę, że autor zobaczył wpadkę i uciekł dając nowy wpis (robi to raz w tygodniu)...
Motto; Judasz
Pan Profesor jako przodownik na Paradach Grzeszności z belką w oku widzi źdźbła w oczach namaszczonych kapłanów, cudotwórców przemieniających chleb dla ciała w chleb dla duszy (Eucharystię).
Przy tym krytykuje podobnych do mnie, że przekazujemy Prawdę tym, którzy sami pchają się na śmierć i to wieczną, bo negują posiadanie duszy. Nie zgadzam się z zarzutem wrogów wiary, że chodzimy do kościoła z powodu straszenia przez kapłanów; piekłem i szatanem.
Jest odwrotnie, bo nie mówi się o nieśmiertelnej duszy, która jest tworzona myślą Boga Ojca i o tym, co jest z nami w momencie śmierci (niebo, czyściec i piekło). Wyraźnie mają zakaz z Watykanu, który trzeba odbić (ks. Natanek za to został odsunięty od posługi). Doszło tam nawet do pogańskiej procesji z Pachamamą (matką ziemi) na której był obecny papież.
Do Świątyni Boga Objawionego wciąż wnosi się trupy duchowe tych, którzy nigdy nie splamili się przybyciem. W mojej parafii jest to codzienność, a przecież znam wszystkich obojętnych duchowo i otwartych wrogów wiary.
Nigdy taki nie dał 5 zł na tacę oraz różne potrzeby wiernych na całym świecie, ale korzysta z praw należnych tylko jej członkom. Dodatkowo jest szczególnie wyróżniony, bo gra mu orkiestra, a kapłan mówi jak wszystkim, że „cierpiał z Jezusem”.
Dalej Dom Boga Objawionego, gdzie - jest przekazywana Prawda i za darmo rozdawana manna z nieba (Eucharystia) - nazywa Pan organizacją. Kiedy był Pan w kościele? Niech Pan spróbuje wejść, bo nie ma zakazu, a zobaczy Pan działanie Szatana...może nawet Pana pobić jak o. Pio.
Pan Profesor wszystko odwrócił (działanie demona), bo Prawda jest taka, że Kościół katolicki nie może układać się z władzą, ponieważ nie wolno służyć dwóm Panom. Szatan znalazł sobie dobrego agitatora; profesor, wykładowca, stanowiska, parady grzeszności, prawo do niewiary i „spółkowania inaczej”, itd.!
Nabiera Pan swoich fanów na płacz uciskanego z powodu niewiary. Przy okazji steku bredni chwali Pan sam siebie jako osobę uczciwą i racjonalną. To jest bałwochwalstwo...
Jaka jest Pana tolerancja, gdy moją łaskę odczytywania woli Boga Ojca (z modlitwy „Ojcze nasz”) określa Pan; „szaleństwem pychy przedstawianej jako wola wszechmocnego bóstwa, które podobno ma w niej jakieś osobliwe upodobanie”. Tak się stało, że właśnie dzisiaj modliłem się także za Pana Profesora w ramach odczytanej intencji; za podłych kłamców i dusze takich.
Na zakończenie porównał Pan Profesor mój Kościół Święty do mafii (pedofilia, pranie brudnych pieniędzy, itd.), a ja dając na tacę wspieram tę strukturę. Resztka włosów stanęła mi na głowie i musiałem zażyć wszystkie posiadane leki…
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 881
Z moich świadectw wynika, że wchodząc do Domu Pana natychmiast mam wielkie przeżycia...wprost staję się świętym. Taki jest tylko cel życia i to każdego z nas. Musisz przyjąć, że mając dar mądrości ludzkiej masz tylko jedno zadanie (cała reszta jest dodana); odnaleźć Boga Ojca, naszego Tatę (Abba) i zapragnąć powrotu do Ojczyzny Niebieskiej. Nie możesz tkwić w demonicznym zaparciu, ale otworzyć swoje serce na Prawdę.
Przykładem jest pan Energia (tak go przezywam, bo wszystko jest energią). Od 30 lat chodzi z pieskami na smyczy i tkwi w tych samych poglądach...unikałem go, bo był jak kamień obrośnięty mchem. Podczas wczorajszej modlitwy - w aurze komarzych samic - wpadliśmy na siebie zza winkla...
On pierwszy zaczepił mnie, a ja od razu zapytałem dlaczego nie widać go w kościele? Taką rozmowę trzeba nagrać, bo nie da się powtórzyć, a ja wiem jak kluczy opętany intelektualnie. Przy każdym strzale w serce zmieniał temat i odpowiadał jak Borys Budka...wciąż tak samo. W końcu machnąłem ręką i uciekłem, bo z takimi nie wolno dyskutować. Wejdź; Tanaka „Listy ateistów”, który nie upadł na głowę, ale pozwolił bestii opanować swój intelekt, którym się chwali.
Podobne odpowiadałaby matka Joanna od demonów (prof. Skrzeczyszyn), pan Lis (zwolennik IV Rzeszy), a nawet przemieniony Hołownia (pan na H. wg Cejrowskiego), Jan Hartman z forumową żulią oraz wszelkiej maści salonowcy, itd.! Tacy negują nadprzyrodzoność, a to oznacza, że nie uznają Stwórcy wszystkiego i Przeciwnika, któremu służą nieświadomie.
Napisałem to jako ostrzeżenie dla każdego, który drgnie ku Prawdzie, bo upadły Archanioł wyskoczy spod ziemi i zaleje takiego bredniami duchowymi, zwątpieniem, szydzeniem i nienawiścią do „głupot”, czyli do wiary w nic, a zarazem racjonalnego podejścia do życia...
Na Mszy św. z późniejszym nabożeństwem do Krwi Pana Jezusa była „resztka Pana”, a ja stałem pusty w drzwiach kościoła, bo duszę się w maseczce. W serce wpadły słowa Zbawiciela (Mt19,27-29) odpowiadającego uczniom jaka czeka ich nagroda za to, że poszli za Nim. Każdy z takich otrzyma stokroć tyle i życie wieczne...
Komunia św. sprawiła moją przemianę duchową i ułożyła się w węzełek jako zapowiedź pracy na Poletku Pana Boga, ale nic tego nie zapowiadało. Podczas zapisywania tych przeżyć pomyślałem, że - za służbę Panu Jezusowi - nie należy się żadna zapłata, ponieważ jest nią Eucharystia. Apostołowie wówczas nie znali jeszcze tego Cudu Ostatniego! Popłakałem się, a demon skasował mi cały zapis, bo wiedział, co się dzisiaj stanie!
Po wyjściu na spacer odczytałem intencję i godzinę trwało uniesienie modlitewne. Ku mojemu zadziwieniu prof. Jan Hartman na swoim blogu Zapiski nieodpowiedzialne (polityka.pl)...dał wielki wpis atakujący naszą wiarę; Nie wolno „dialogować” z Kościołem!
Tam pokazał się na okładce „Polityki” w 2014 r. z tytułem; „Prawo do niewiary”. Przypomina to urojenie prześladowcze „spółkujących inaczej” (zasada Kalego - oni atakują, a my jesteśmy ich prześladowcami). Przypomniała się zapowiedź pracy („węzełek”) podczas Eucharystii.
Oto mój komentarz do jego początku...
Motto; k r a s n y j…
Zdziwiłem się, bo chwalił Pan kandydata na prezia, który jest za jednością, a ja już po pierwszych zdaniach „kazania” zrozumiałem, że Pan jest za jednością, ale czerwoną...od krwi. Jakby na znak płynie film „Wołyń”, ale zabijać można nie tylko widłami.
Przez podobnych do Pana kolegów z Izby Lekarskiej w W-wie przebranych w białe fartuchy - za obronę krzyża powalonego przez opętanego psychiatrę - moją wiarę uznano za „chorobę”. Jego koledzy zastosowali sowiecką psychuszkę.
Czym różni się Pan od tej bandy zwyrodnialców, która po 40 latach niewolniczej pracy wyrwała mi pwzl 4 miesiące przed przejściem na emeryturę? Przez moje apele do katolików - zamiast hrabiego Konstantego Radziwiłła - wybrano Michała Kamińskiego. PiS stracił przez jeden głos marszałka Stanisława Karczewskiego, który wiedział o wyczynach samorządu lekarskiego pod ówczesnym przewodnictwem Konstantego Radziwiłła.
Nie dziwią mnie demoniczne wynurzenie Pana, że narzucam zabobony jako „dobrą nowinę”, a moim dogmatem ciemniaka, hipokryty i fundamentalisty jest Ewangelia. Ponadto jestem członkiem patologicznej organizacji wyłudzającej ode mnie pieniądze za wiarę w zaświatowe raje (5-10 zł. na tacę).
Już dawno nie czytałem takich głupot duchowych. Naprawdę trzeba być megalomanem chorym „na mądrość”, aby tak wymiotować...od Szatana! Dlaczego portal uczestniczy w tak potwornej dyskryminacji religijnej i to w stosunku do wiary Objawionej, a nie wymyślonej z której Pan Profesor może bezkarnie szydzić, a Tanaka bluźnić naszemu wspólnemu Boga Ojca (także narodu żydowskiego).
Autor pisze to w dniu ciszy wyborczej, bo myśli, że nikt tego nie zauważy. Chodzi o to, aby nie głosować na stronę jasną, ale ciemną z którą się identyfikuje. O dyskryminacji niewierzących ma świadczyć zdjęcie z polityki z 2014 roku o prawie do niewiary.
Ja sam takim byłem i wiem, że jest to wynik braku łaski...u mnie wymodlonej przez pacjentki i żonę. Teraz to odrabiam i wciąż mam nadzieję, że autor pamfletu religijnego przemieni się z Szawła w Pawła.
Autor kojarzy Kościół Boży z budynkiem, hierarchią pełną Judaszy i z tacą (jak prof. Senyszyn). Moja nadprzyrodzona łączność z Bogiem nie wymaga instytucji, ale nikt na ziemi nie może dać mi Eucharystii, która jest tylko w wierze katolickiej.
Ten Kościół jest tylko widzialnym znakiem Królestwa Bożego na ziemi, które jest w nas. Nie pojmie tego autor, bo jest mądry, a zarazem nie widzi, że walczy z Bogiem Samym. Nie ma Boga? To z kim walczy i po co? Dlaczego nie walczy z islamem, buddyzmem i hinduizmem?
Jak ten komentarz przejdzie będę kontynuował dalszą analizę bluźnierstw niegodnych Polaka…
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 947
Motto; „Sprytnie się wskrzesza IV Rzesza” T. Buraczewski
Kandydat na prezydenta Rafał Trzaskowski występuje w roli mesjasza, który głosi pojednanie Polaków, a co za tym idzie Europejczyków i całej ludzkości. Może porozmawiać z przedstawicielami Państwa Islamskiego, które nie uznaje rozdziału życia świeckiego od religijnego...
Jako wróg jednie prawdziwej katolickiej, zaprzedany poganom (stanowiska, apanaże, itd.) pragnie naszego szczęścia poprzesz szerzenie grzeszności oraz uczestnictwa w islamizacji UE. Królestwo Boże i upadłego Archanioła (Szatana) miesza się...
Pan Rafał reprezentuje przedstawicieli demonicznej pajęczyny ziemskiej. Ja jestem rzecznikiem Pana Jezusa, a on Bestii. Nawet nie wie o tym jako niewierzący, bo tacy nie uznają świata nadprzyrodzonego. Zapoznałem się z tym w kontaktach z psychiatrami, którzy duchowość, a szczególnie wiarę katolicką traktują jako urojenie lub psychozę. Na fali są bezbożnicy, a przecież Szatan wie, że Stwórca Istnieje, bo stworzył nawet jego.
Na tym tle zobacz panów tego świata jako piramidę na której szczycie są posiadający broń atomową, a także oligarchowie typu dziadka George Sorosa (89 lat), który „trzęsie” Europą...jutro umrze i wpadnie do Czeluści. Na samym dole są łamiący prawo, kłamiący, oszukujący, drobni i wielcy przestępcy, a także zachłanni, skandaliści pragnący sławy lub szczycący się obrażaniem naszej wiary.
Przed sobą mam list z dnia 10 czerwca 2009 r. do widzowie@tvn.pl w którym protestowałem przeciwko promowaniu przez nich występu „artystki” madonny (piszę małą literą, bo podszywała się pod Matkę Pana Jezusa).
<<W islamie taka pani byłaby skrócona o głowę, a redaktorka Pochanke nie wyszłaby bezpiecznie ze swego pałacu...TVN zniknęłaby z powierzchni ziemi za popieranie wysłanniczki Szatana, żądnej poklasku i złota!
Pani Pochanke jako przedstawicielka sił ciemności przesłuchiwała ks. Stanisława Małkowskiego;
- czy można iść na Mszę św. i na koncert?
- można ponieważ każdy z nas ma wolną wolę!
List zakończyłem słowami; Błagam was! Porzućcie walkę z własnym Ojcem Świętym, Stwórcą wszystkiego i każdego z nas! „Nic nie powie, a góra się kłania. Złote berło z ręki wypada”>>.
Pan Rafał kandydat na prezie jednoczy nas, a na dzisiejszej Mszy św. Pan Jezus w Ew (Mt 10, 16-23) zapowiada prześladowania takich jak ja; „Miejcie się na baczności przed ludźmi. Będą was wydawać sądom”, wodzić po urzędach „na świadectwo im i poganom”, „brat wyda brata na śmierć i ojciec syna /../ „będziecie w nienawiści u wszystkich”…
Po Eucharystii doznałem ekstazy i chciałbym pozostać w Domu Pana...”tak dobrze tutaj Ojcze nasz”. Ukoiło mnie odmawianie modlitwy, ponieważ znałem już intencję tego dnia.
Od dawna głoszę, że z naszej ojczyzny powinno wydzielić się RP katolicką i RP pogańską. U nas trwałby kult Boga, a u pogan kościoły zamieni się na kawiarnie i zamiast procesji religijnych będą tam parady grzeszności lub małpowanie Mszy św.
Ktoś zdziwi się, ale rozbiory były i teraz czeka nas „jedność” unijna z nawałnicą grzeszności wszelkiej maści. Szatan zaczyna przeważać, a to oznacza ponowne przybycie Pana Jezusa (Paruzję); „jeden zostanie wzięty, a drugi zostawiony”.
Wprost chce się powiedzieć; Panie Rafale cóż da panu władza nawet nad światem...przecież Szatan proponował to Panu Jezusowi za jeden ukłon. Cóż da pełny powrót nomenklatury z donoszeniem każdy na każdego, a nawet kult władcy jak w Korei Północnej...z jednym kanałem telewizji, stawianiem pomników, robieniem izb pamięci, aby przetrwać po smierci (tak czczą kolegów działaczy w Izbie Lekarskiej).
Komu się Pan kłania? Naprawdę chce pan wpaść w czeluści ze swoimi sponsorami? Jeżeli ja widzę, że jest pan oczkiem w sieci szatańskiej...cóż dopiero Bóg Ojciec, który zna nawet pana myśli!
APeeL
Aktualnie przepisane...
26.09.1990(ś) Ludzie z moich marzeń…
Ciężko i źle jest w sercu, bo alkohol niszczy człowieka. Usiadłem na łóżku odmawiając; „Zdrowaś Mario”. W sercu odczułem bliskość Matki Prawdziwej i właśnie do Niej mam się zwracać. Co uczyniłem w drodze do pracy; „Zdrowaś Mario...do Syna Swego nas...mnie prowadź”.
Po zamyśleniu i otwarciu oczu zobaczyłem uciekającego spod nóg gołąbka! Jest to zawsze znak pokoju. Po przejściu ruchliwej ulicy ponownie kieruję się ku Matce Prawdziwej; „Tyś pod krzyżem Jego stała”.
Przypomniała się scena z wczorajszego dnia. Podczas odmawiania modlitwy za chłopca z wypadku, szukałem w myślach sceny Męki Pańskiej...nadeszła Matka pod krzyżem na którym oddał życie Jej Syn!
„Jezu, Jezu...przecież Ty oddałeś życie także za mnie - właśnie teraz widzę to wyraźnie. To była Twoja dobrowolna śmierć, która dała mi Życie Prawdziwe już tu na ziemi, bo wiem, że Ty Jesteś i jest Niebo!"
W tym czasie podbiegł do mnie jakiś duży pies i zaczął lizać mnie po rękach, a inny o złych oczach, który rzucał się na różnych ludzi...nie zaatakował mnie przy drzwi przychodni.
Podczas powrotu do domu wstąpiłem do piwiarni i w sali bezalkoholowej spotkałem pana, którego prowokacyjnie zapytałem;
- Założę się, że nie wierzy pan w istnienie szatana?
- Nie ma pan racji, bo zawsze mówię; „idź precz szatanie” i zło, które nadchodzi odpływa, bo on działa przez myśli, słowa i czyny..wierzę w Boga, Jezusa i Marię. Zrobiło mi się nieswojo, ponieważ nie spodziewałem się takiej odpowiedzi!
- Czy pan tylko tak mówi...czy wierzy naprawdę? Jednak po dyskusji, która trwała około 30 minut powiedziałem z mocą;
- Nie wierzę w przypadki...dobre moce z tamtego świata skierowały mnie do pana, bo sama wiara nie wystarczy...musi pan przystąpić do Sakramentu Pojednania (nie był u spowiedzi od 22 lat). Od tej chwilki nie będzie miał pan żadnego tłumaczenia na tamtym świecie! Pojawi się wieczny zapis wszystkiego i pokażą panu naszą rozmowę.
Kapłan skalany nie kala Eucharystii, a sprawiła to Mądrość Boża. Pan jest przedstawicielem pajęczyny ziemskiej, a ja jestem funkcjonariuszem Pana Jezusa Chrystusa!
Po wejściu do domu zły uderzył we mnie z całą siłą poprzez żonę, która biegała, krzyczała, ubliżała mi i wylała resztę alkoholu i piwo. Nic nie powiedziałem, usiadłem w ciszy pokoju oraz smutku i prosiłem Pana Jezusa o pocieszenie.
Po pewnym czasie żona weszła i pocałowała mnie w policzek. Tak radzę innym, bo tak zostałem wypróbowany. Uśmiechnąłem się, a w rubryce; „Listy do Rycerza” przeczytałem o dziewczynie, która kilka lat modliła się o dobrego męża, którego otrzymała.
Po wyjściu gości weselnych oboje padli na kolana i modlili się do Pana Jezusa! Są jednak na świecie ludzie z moich marzeń. Łzy zakręciły mi się w oczach…
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 886
Wczoraj pokazano ofiarę złamania kr. szyjnego z czterokończynowym porażeniem (przerwaniem rdzenia kręgowego). Pacjent spadł ze schodów podczas wyjazdu zarobkowego za granicą. Płacze z bezsilności, bo nie ma pieniędzy na drogą rehabilitację i musi wracać do domu ze spanikowaną żoną. Podczas operacji zapoznałem się z jego cierpieniem...po znieczuleniu nie miałem ciała od pasa w dół. To wielka tragedia…
Dzisiejszą intencję odczytałem tuż po wyjściu z domu. Ból zalał serce, a w oczach pojawiły się łzy...już na początku modlitwy „Ojcze nasz”. W błyskach przepływały ofiary wypadków na całym świecie...w tym ostatnich w Warszawie, katastrofalnych powodzi (tsunami), pożarów, trzęsień ziemi, trąb powietrznych oraz trwających konfliktów wojennych.
W różnych programach interwencyjnych pokazują też bezsilnych wobec różnych niesprawiedliwości, jeszcze niedawno zgodnie z bezprawiem zabijano przeciwników politycznych wyjętych spod prawa (listy proskrypcyjne), a Tomasz Komenda - niesłusznie skazany za gwałt i zabójstwo - spędził 18 lat w więzieniu.
Nie można przekazać mojego współcierpienia z Panem Jezusem, który widzi to wszystko. Wyjaśniło się dotknięcie korony cierniowej na głowie figury Zbawiciela. Przed nabożeństwem do Krwi Pana Jezusa i Mszą św. wieczorną odmówiłem całą modlitwę (godzina).
Chwilami krzyczałem podczas napływających obrazów ukrytych cierpień Pana w ciemnicy, Biczowania i św. Poniżenia, a na Drodze Krzyżowej wprost czułem Jego rozrywane rany przez krzyż...wśród krzyku opętanych nienawiścią współrodaków. Zawsze dziesięciokrotnie powtarzam; Obnażenie Pana Jezusa na Golgocie oraz św. Opuszczenie Pana Jezusa na krzyżu.
Na ten czas Bóg Ojciec mówił od Ołtarza św. poprzez proroka Ozeasza (Oz 11, 1-4.8c-9), że miłował Izrael, doznali wyzwolenia z Egiptu, ale „im bardziej ich wzywałem, tym bardziej odchodzili ode mnie, składali ofiary Baalom i bożkom palili kadzidła /../ Byłem dla nich jak ten, co podnosi do swego policzka niemowlę /../”.
Taka jest teraz sytuacja w mojej ojczyźnie, aktualnie wybranej przez Boga Ojca...”pośrodku ciebie jestem Ja – Święty”. Z płaczem wołałem do Taty, aby odsunął od nas nieszczęście dostania się pod władzę prezydenta „zaprzedanego poganom” w kraju katolickim.
Ja wiem, że jest to śmiertelny bój duchowy nad nami, a w czasie pełnej gotowości do boju strony demonicznej nasi pasterze śpią. Czeka nas los Sodomy i Gomory. Eucharystia ułożyła się ochronnie i sprawiła, że z człowieka cielesnego z dodatkiem duszy stałem się duszą z doczepionym ciałem. W wielkim uniesieniu dałem świadectwo wiary znajomej, która słuchała z otwartym sercem.
W tym czasie na blogu prof. Jana Hartmana (www.polityka.pl) 7 lipca napadł na mnie Optymatyk, forumowy Nitras, wyznawca wiecznie żywego Lenina. Wpadł w szał i darł się jak opętany; „Gdy jedna osoba cierpi na urojenia, nazywa się to szaleństwem. Gdy wiele osób cierpi na urojenia, nazywa się to religią.” R. M. Pirsig.
To bezpardonowy atak żulika na katolika i to pirsigiem. Nie mam umiejętności egzorcyzmowania, bo wypędziłbym z niego demony...w stado świń.
Zarazem nie ma gość szczęścia, bo stałby się wierzącym czyli kandydatem do Gostynina. To bardzo sympatyczna placówka, gdzie wiarę leczą tabletkami. Jako psychiatra-amator z doktóratem stwierdzam, że szkodzi mu wchodzenie na blog Pana Profesora.
Dla jego dobra odnajdziemy go i założymy kaftanik, bo mógłby ze strachu zrobić sobie krzywdę, a okresowo mamy kłopoty z wodą do cucenia. Zostanie raz na zawsze odsunięty od wchodzenia na blogi...czyli stanów zagrażających bezpieczeństwu jego oraz dyskutujących nad problemami wagi państwowej, które porusza Pan Profesor zatroskany o dobro wszystkich Polaków, a nawet Polek…
Zarazem doznałem szoku, bo u „Stokrotki” w TVN trafiłem na wynurzenia katolika, Romana Giertycha, który za Rafałem Trzaskowskim podsuwa rodakom demoniczne „dobro”. Napisałem do jego kancelarii (prosząc zarazem o pomoc w mojej sprawie).
<<Zawsze byłem Pana fanem i kojarzyłem z moją ojczyzną daną przez Boga Ojca, a jestem zszokowany Pana popieraniem Rafała Trzaskowskiego. Myślę, że swoim wystąpieniem nie poprawi Pan jego wyniku.
Mój szok wynika z tego, że Pan mieni się katolikiem, a jawnie popiera demonicznego kandydata, który nie zareagował na procesję z boska waginą i małpowaniem Mszy św.! To "cienki Bolek" miłosierny dla islamizacji Europy oraz propagujący tęczową zarazę.
Szkoda, że tak sprzedaje Pan swój autorytet (najpierw panu na H. wg Cejrowskiego). Czas płynie i już niedługo trzeba będzie zdać relację przed Bogiem ze swojego postępowania. Proszę w żadnym wypadku nie przystępować do Eucharystii, bo popełni Pan grzech świętokradztwa>>...
APeeL
Aktualnie przepisane (skrót)...
23.09.1990(n) Pan Jezus nie rzuca słów na wiatr i nie kłamie…
W koszmarach sennych pojawiła się - jako wielkie pocieszenie - Twarz Pana Jezusa na krzyżu. Po przebudzeniu napłynęło Imię Jezusa, a w twarzy drewnianego świątka poczułem moc Boga Wszechmogącego...jako efekt czytania Apokalipsy.
Podczas mycia ciała pomyślałem, że taką dla duszy jest woda święcona. Tak odganiamy złych i „dobrych” doradców z ciemnej strony życia nadprzyrodzonego! Wykonałem znak krzyża, a w sercu pojawił się Pan Jezus z pragnieniem wołania;
„Panie Jezu proszę przebacz, prowadź mnie w każdej chwili życia...jak trudno iść Twoją Drogą!” Napłynęło poczucie, że nic mi się tutaj nie należy, bo niczego tutaj nie przyniosłem - jestem żebrakiem, a Bóg Ojciec wszystko mi daje i przebacza. Dlaczego tak mało dziękuję? Ile dni życia zmarnowałem...nie da się tego odrobić.
Przed Mszą św. napłynęła demoniczna senność, zniechęcenie i skołowanie. Zapamiętaj te cechy ataku Szatana. Wówczas kręcisz się, „nie wiesz, co masz robić, w sercu jesteś rozproszony, a w twoich myślach pojawia się chęć odpoczynku zamiast pójścia do kościoła”.
W książeczce szukałem siły duchowej trafiając na słowa; „Nie marnuj łaski i nie nadużywaj Darów Bożych”! Idę wolno i modlę się za moich „prześladowców”. „Panie daj im światło...wskaż, że nie wolno marnować życia. Wskaż to Panie temu, temu i tamtemu!”
Teraz kapłan odmawia modlitwę, żegna wiernych wodę święconą i sam żegna się na kolanach! On nawet nie wie o tym, że w tych minutach napływa do mnie wielkie uniesienie, a łzy zalewają oczy. Jak pięknie Bóg to uczynił...
Ze słów modlitwy rozpoczynającej Mszę św. wynika, że Jezus stoi przy mnie, jest teraz ze mną! To sekundy w których dusza pragnie wyrwać się z ciała. Nie wytrzyma tego napięcia nikt...gdyby trwało dłużej.
Nasze ciała są słabe „duchowo”...nadeszły chwile senności, zobojętnienia i znużenia; ”Ucieczko Grzesznych módl się za nami” z nagłym powrotem mocy i jasnością. Jakże chciałbym opowiedzieć o tym wszystkim stojącym wokół...rozkrzyczeć prawdę. Nie wiedziałem, że stanie się to właśnie dzisiaj (09.07.2020 r.)!
W nocy Pan Jezus mówił o pocieszeniu, a nigdy nie kłamie i nie rzuca słów na wiatr. Tym pocieszeniem będzie Biały Chleb, a wg pieśni; „nic rozdzielić nas nie może, ani ucisk, ani prześladowania”. Kościół Święty to wielki dar Boga!
Teraz uciekam od ludzi...pragnę być sam na Sam ze Zbawicielem. Moją największą radością jest pisania o Panu Jezusie! Wspomniałem, że Pan nie kłamie i właśnie przez 3 godziny napływało pocieszenie duchowe...w tym wysłuchanie kazania z Mszy św. porannej i obejrzenie film o gen. Andersie oraz męce naszego narodu.
Później syn obudził mnie od demona...na film o obecnej sytuacji politycznej. Nie jestem politykiem, ale nie mogę zrozumieć jak członkowie rządu mówią o demokracji i wolności, gdy nadal mamy obce wojska w ojczyźnie. System szatański trzyma się mocno.
Dopiero 17 września 1993, w symboliczną rocznicę agresji radzieckiej na Polskę w 1939 roku, dowódca Północnej Grupy Wojsk, generał Leonid Kowaliow zameldował prezydentowi Lechowi Wałęsie zakończenie wycofywania wojsk radzieckich z Polski.
Z mojego doświadczenia wynika, że upadły Archanioł o nadprzyrodzonej inteligencji uderza;
- przed decyzją o przystąpieniu do Sakramentu Pojednania
- tuż przed Eucharystią, a atak trwa do momentu zjednania z Panem Jezusem
- później jesteśmy otwarci, pełni miłości i zdziwieni, że inni nie są tacy ja my zjednani z Bogiem
- po czasie „święty” czyli zjednany z Panem jest atakowany nagle i niespodziewanie, co opisałem powyżej.
Wielu uważa, że Szatan nie ma wstępu do kościoła, a właśnie tam atakuje z wściekłością i wielu wstydzi się podejść do Eucharystii. „Panie Jezu wybacz nasze słabości o których wiesz. Ty, Jezu w Swojej Dobroci dajesz nam te próby i pragniesz, abyśmy uciekali w nich do Twojego Serca. Ty każdego przytulisz z radością!"
Nie zmarnuj mojego świadectwa oraz wysiłku w zapisie i edycji treści na stronę...
APeeL
Tutaj jest list z 23.09.1990 do o. Jacka Salija, który dotyczył jego artykułów; „Przekroczyć racjonalizm” oraz „Błogosławieni ubodzy”...
Przed pisaniem każdego artykułu proponuję skorzystać z pomocy Ducha Świętego – naprawdę wszystko stanie się jasne.
Ojczyzna...
Wielką rację miał Norwid, że; „im młodszy lud” - niżej stojący w sensie świadomości Bożej, tym bardziej kocha ojczyznę. Naszą Prawdziwą Ojczyzną jest miejsce, gdzie przebywa Pan Jezus. Tutaj, na ziemi Mądrość Boża pomieszała nam języki, kolory skóry i utworzyła granice państw. Tak badana jest miłość (jej ćwiczenie)...nie znalazłem tego w artykule.
Sprawa ubogich...
Wzorem jest Pan Jezus, który niczego nie miał! Stwórca daje nam wszystko - przypomina to próbę w przedszkolu. Daję dzieciom różne rzeczy i patrzę, co z nimi zrobią, czy się podzielą i czy zrezygnują z części lub wszystkiego! To też jest szkolenie.
Nasza wiara nic nie zabrania, to prawda, że wyznacznikiem jest miłość. Stąd nasze obdarowanie przez Boga Ojca; „daję ci wszystko, w tym wolną wolę i zobaczymy, co uczynisz?”
Problemem jest rozpatrywanie ubóstwa, bo 1/1000 przyjmuje ten stan. Ten jest prawdziwe ubogi. Wielu jest bogatych lub obdarowanych, którzy nie chcą i marzy im się na starość „kurna" chatka zamykana na skobelek. Ewangeliczne ubóstwo nie ma nic wspólnego z ziemskim...
Jednak większość ubogich nie toleruje swojego stanu; zazdrości, wyrzeka, marudzi i w momencie wyrównania tej niesprawiedliwości („krzywd”) staje się bogatym. To dzieje się podczas rewolucji. To nie są ubodzy wg Pana Jezusa.
Dar pisania do innych jest marnowany, gdy nauka nie jest przesiąknięta duchem Chrystusowym.
APeeL
- 08.07.2020(ś) ZA MAJĄCYCH MISJĘ ZBAWIANIA
- 07.07.2020(w) ZA OFIARY SOBIEPAŃSTWA
- 06.07.2020(p) ZA POTRZEBUJĄCYCH UZDROWIENIA
- 05.07.2020(n) ZA TYCH, KTÓRZY UWIELBIAJĄ BOGA OJCA
- 04.07.2020(s) ZA TYCH, KTÓRZY SWOIM SERCEM ZWRACAJĄ SIĘ KU BOGU
- 03.07.2020(pt) ZA NASZ NARÓD...
- 02.07.2020(c) ZA ZWOLENNIKÓW CYWILIZACJI ŚMIERCI
- 01.07.2020(ś) ZA DUSZE TĘSKNIĄCE ZA BOGIEM
- 30.06.2020(w) ZA TYCH, KTÓRZY NIE MAJĄ MOCY
- 29.06.2020(p) ZA POKŁADAJĄCYCH UFNOŚĆ W BOGU OJCU...