- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1043
Wczoraj padłem zmęczony o 19.30 i obudziłem się o 4.15, a to nigdy się nie zdarza. Przed snem przeglądałem „papiery” z których wyjąłem wielkie zdjęcie figury Pana Jezusa niosącego krzyż z napisem: „Nie martwcie się o swoje życie”. To okaże się intencją modlitewną tego dnia.
Na Mszy św. porannej padłem w ławkę i odmówiłem „Anioł Pański”, a kapłan zaintonował „Kiedy ranne wstają zorze”. Tam są piękne słowa: „A człowiek, który bez miary, obsypany Twymi dary, coś go stworzył i ocalił, a czemuż by Cię nie chwalił?”
Od Ołtarza św. popłynie Słowo Boże z Apokalipsy (Ap 5, 1-10) z wizją otwarcia przez Zbawiciela Tajemnej Księgi wskazującej, że zostanie zabity i Swoja Krwią odkupi ludzi z każdego pokolenia, języka, ludu i narodu (…)”...
Ja w tym czasie wałęsałem się w myślach po moich sprawach, a przecież nie znam nawet tego, co stanie się za chwilkę. Nadal byłem drętwy i sprawy duchowe były poza mną. Nie myśl, że przybycie do Domu Pana sprawia zawsze uniesienie i niesamowite przeżycia. Tutaj szczególnie mami nas Przeciwnik Boga...
W tym czasie psalmista wołał (w Ps 149), że mamy czcić Boga Ojca na wszystkie możliwe sposoby, ale nic nie znaczą puste ceremonie, kiwanie się przed Ścianą Płaczu i padanie na twarze na dywaniku.
Tutaj pasują także słowa Ps 100, który był 2 marca 2000 (właśnie opracowuję ten dzień): „Stańcie z radością przed obliczem Pana. Wykrzykujcie na cześć Pana wszystkie ziemie, służcie Panu z weselem. (...) W Jego bramy wstępujcie z dziękczynieniem, z hymnami w Jego przedsionki, chwalcie i błogosławcie jego Imię”…
Pan Jezus zapłakał nad Jerozolimą (Łk 19, 41-44), bo zostanie po niej kamień na kamieniu za to, że nie rozpoznano tutaj nawiedzenia Boga. Ja widząc moje miasto (raj na ziemi) od lat myślałem, że zostanie ukarane, bo dało się zniewolić i trwa w tym.
Wiarę traktuje się jako ceremoniały, a właściwie jako przybudówkę do zakładu pogrzebowego. Nasz Kościół próbuje się obudzić i usuwać jawnych wrogów...rzuca taki kamieniami, profanuje krzyż Zbawiciela, a później biegnie do Eucharystii jak Szymon Hołownia!
Nasza głupota polega na negowaniu posiadania duszy i nadprzyrodzoności, a przecież wszystko zostawiamy w momencie śmierci...nawet tak umiłowane ciałko.
Po Mszy św. podjechałem z żoną pod „mój” krzyż Pana Jezusa, aby wymienić lampkę, bo bardzo lubię, gdy płonie z czwartku na piątek (święty czas). Później skończyłem wczorajszą modlitwę: za potrzebujących wsparcia.
Doba duchowa nie trwa 24 godziny i dopiero teraz napłynęła "duchowość zdarzeń": podpierający się laskami i kulami, niepełnosprawny psychicznie siedzący na wózku inwalidzkim z czuwającą przy nim matką, piłkarz po złamaniu kręgosłupa, a nawet płacząca Edyta Górniak (48 lat), którą wszyscy opuścili.
W sercu znalazły się ofiary islamistów zdane na łaskę losu, a obecnie wszyscy, których plany zawaliły się jak domek z kart. Na szczycie wspierania są nasze Msze św. z Eucharystią, modlitwy, ofiarowane współcierpienia z wypraszaniem odpustów za żywych i dusze czyśćcowe.
Później zacząłem wołać w intencji dzisiejszej, powiązanej z wczorajszą, bo naprawdę nie ma sensu nasze martwienie się o życie: wystarczy wszystko zawierzyć Bogu Ojcu, żyć Jego Wolą i martwić się, ale o życie wieczne (duszy).
Zapraszam Cię do nawrócenia, już w tej chwilce, nie odkładaj tego, bo możesz odejść nagle, a w ciężkiej chorobie nie uczynisz tego świadomie. Co powiesz później po tym zaproszeniu, które płynie przeze mnie od Boga Ojca?
Modlitwę skończyłem - w ruchu potrzebnym dla ciała - podczas biernego uczestnictwa w meczu piłkarskim...
APeeL
Aktualnie przepisane...
02.03.2000(c) ZA RÓŻNIE ZAGROŻONYCH
W „Poemacie Boga-Człowieka” czytałem o uzdrowieniu przez Pana Jezusa dziewczynki umierającej na dyfteryt. Łzy zalały oczy, bo jako lekarz stykałem się z takimi chorymi. Natomiast w wiadomościach przekażą, że:
- porwano naszego ambasadora w Jerozolimie, który wybrał się „na miasto” bez ochrony
- pijany rowerzysta spowodował wypadek autobusu, który spadł z nasypu
- otyła objadała się pączkami
- Stalin podstępnie zabił Berię (z zasady mordował wszystkich z otoczenia)
- sam nie zauważyłem policji pędzącej na sygnałach, ponieważ w drodze do kościoła miałem łzy w oczach z powodu pieśni płynącej w sercu...„O! Panie, to Ty na mnie spojrzałeś”.
Przepłynęły różne zagrożenia: azbest, opary rtęci, radioaktywność, radary, itd. Po Mszy św. podjechałem pod krzyż, gdzie wysprzątałem, postawiłem kwiaty i zapaliłem lampki. „Panie Jezus! Jakże chciałbym postawić Ci wszystkie najpiękniejsze kwiaty świata”.
Po drodze spotkałem alkoholika, napłynęli narkomani, lekomani, a podczas uruchamiania kupionego miksera padło ostrzeżenie o możliwości jego uszkodzenia...zauważyłem też, że z zegarka wypadło szkiełko.
„Sup. expressie” donosił o zagrożeniach złamaniami w osteoporozie, a ja dodam nagłe choroby: zakrztuszenie się, skręt jelit, zapalenie wyrostka robaczkowego, pękniecie wrzodu żołądka, wodniak lub ropniak pęcherzyka żółciowego, ostre zapalenie trzustki, różnego typu zatrucia pokarmowe, zawał serca, udary...nawet nie wspominam o ciężkich urazach.
Ogarnij uprawianie niebezpiecznych sportów: jazda motocyklami po plaży, skoki na rowerach i do wody z wysokości, zjazdy narciarzy, zdobywanie gór i popisy w celu trafienia do głupiej Księga rekordów Guinnessa.
W tym czasie na Mszy św. św. Piotr powiedział (1P 2,2-5.9-12), że nasza dusza pragnie „niesfałszowanego mleka, abyście dzięki niemu wzrastali ku zbawieniu”. Prosił zarazem, abyśmy powstrzymywali się od cielesnych pożądań, które walczą przeciwko duszy.
"Postępowanie wasze wśród pogan niech będzie dobre, aby przyglądając się dobrym uczynkom wychwalali Boga w dniu nawiedzenia za to, czym oczerniają was jako złoczyńców”…
Na tle szkodzenia ciału fizycznemu jest pokazane grzeszenie duszy...
ApeeL
03.03.2000(pt) ZA DUSZĘ ZMARŁEGO OJCA
Nabożeństwo do Serca Pana Jezusa…
Dzisiaj, gdy przepisuję to świadectwo wiary (w listopadzie 2020) jest czas modlitw za zmarłych. W śnie mignęła osoba zmarłego ojca, a wówczas też tak było, ale spotkaliśmy się na podwórku domu rodzinnego z wydeptaną ścieżką.
Ojciec prosił o zbadanie kogoś z bolejącym sercem. Dusze w snach nie mówią wprost o wstawiennictwie modlitewnym, aby szatan nie zarzucał, że czynimy to na ich żądanie. To jest wielka delikatność w boju duchowym.
Wczoraj miałem wiele spraw, które załatwiłem. Teraz w drodze do kościoła dziękowałem za wszystko, a w sercu płynęły słowa: „Tylko Bóg ci dopomoże, Ten, co stworzył cały świat”.
Łzy wywołała pieśń: „Kochajmy Pana, bo Serce Jego żąda i pragnie serca naszego”, a później „Czego chcesz od nas Panie, za Twe hojne dary?”
Poprosiłem Boga o wsparcie duszy zmarłego ojca ziemskiego, a na ten czas Apostoł Piotr powiedział (1P 4, 7-13): „Wszystkich zaś koniec jest bliski. Bądźcie więc roztropni i trzeźwi, abyście się mogli modlić (…) służcie sobie nawzajem tym darem, jaki każdy otrzymał”.
Ja mam dar odczytywania Woli Boga Ojca, stąd wymodlona modlitwa, podawane intencje i radość z niesienia pomocy żywym i umarłym (duszom). Każdy mój dzień przebiega w służbie chorym oraz wspieraniu duchowym wskazanych. Dzisiaj jest to dusza ojca ziemskiego ze wspomnieniem zmarłych z rodziny.
Pan Jezus w Ew. (Mk 11,11-25) wskazał na drzewo figowe, które nie miało owocu...po czasie uschnie. Piotr zdziwił się, ale usłyszał, że ten, który nie wątpi może góry przenosić. „Wszystko, o co w modlitwie prosicie, stanie się wam, tylko wierzcie, że otrzymacie”.
W intencji ojca była Msza św. z Eucharystią oraz ten dzień pracy od 7.00 – 18.00 (specjalnie umawiam pacjentów). W środy i piątki dodatkowo poszczę w intencji pokoju na świecie. Wracałem do domu w ciemności i padającym deszczu...z kwiatami dla żony.
Pocałowałem Twarz Zbawiciela z Całuny na okładce pierwszego tomu „Prawdziwego Życia w Bogu”, a Pan Jezus powiedział do mnie, że: „wziąłem twoje serce i umieściłem je w Sercu Moim”.
Przepisuję to zdziwiony, bo po latach sam prosiłem o zamianę naszych serc. Nie mam teraz bólów wieńcowych tylko duchowe. Vassula widziała promieniujące Serce Pana po rozchyleniu płaszcza z uśmiechniętą Twarzą…
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 991
Dzisiaj o 16.00 w Izbie Lekarskiej (przymus zrzeszania się z haraczem)...odbędzie się rozprawa nad moją łaską wiary czyli chorobą psychiczną.
Hrabia Konstanty Radziwiłł, który to zainicjował (2007) był prezesem „najwyższym”, a zarazem wiceprezesem OIL...w tych dwóch strukturach zajmował 25 stanowisk w różnych komisjach. Kiedyś odważyłem się zaprotestować (list do naszego m-ka czyli „prezesówki” Puls) przeciwko wzywaniu lekarzy do strajków oraz takiej wielofunkcyjności. Później wymieniono to jako objaw choroby psychicznej (mam to na piśmie), bo zdrowy nie krytykuje władzy, która chce tylko dobrze.
Natomiast św. pamięci Andrzej Włodarczyk w OIL był prezesem, a w NIL wiceprezesem...z żoną jako rzecznikiem prasowym, a zarazem redaktorem naczelnym m-ka „Pulsu”. To przykład samorządu „rodzinnego” w stylu sycylijskim. Nawet zrobiono go ministrem z urlopem w umiłowanym samorządzie.
W tym czasie udawano wierzących - z prezesem na wieczne czasy - Mieczysławem Szatankiem (nomen omen). Kolega wobec całej Okręgowej Rady Lekarskiej - moje żądanie zabranie mi prawa wykonywania zawodu lekarza, ponieważ nie chcę być członkiem struktury przestępczej - przeczytał jako prośbę o następne badanie psychiatryczne.
Po ujawnieniu tej podłości spod ziemi wyskoczył z mikrofonem Konstanty Radziwiłł i Andrzej Włodarczyk, którzy wszystko zagadali. Kolega dalej jest prezesem, a pan hrabia został wojewodą mazowieckim (kara Boża). Choroba na władzę jest nieuleczalna...
Panie Premierze! Trzeba skasować samorządy zawodów zaufania społecznego, bo jest to siedlisko „samych swoich” i to w czerwonych czapeczkach. We własnych czyli „niezależnych” sądach karzą za byle co, udając, że czuwają nad praworządnością, a zarazem ubolewają nad dr G. który zostawił specjalnie wacik w sercu operowanego oraz marszałkiem Senatu RP od „zabójczych kopert”!
Po przebudzeniu (natchnienie) napisałem prośbę do koleżanki, aby potwierdziła telefoniczne to, co przekazała jako mąż zaufania na komisji lekarskiej w 2013. Po rozmowie wołałem w dziękczynieniu Bogu w Trójcy Jedynemu, Matce Bożej ze świętymi i błogosławionym, św. Józefowi. Tego krzyku płynącego z duszy nie da się przekazać, a świadczą o tym moje łzy. Ja jestem twardy i nieskory do smutków. To są łzy radości spowodowane poczuciem bliskości Królestwa Bożego.
Nie można przekazać na czym polega fakt, że Królestwo Boże jest już tutaj, ale w nas. Właśnie dzisiaj uczniowie będą pytali o to Pana Jezusa, bo myśleli, że królestwo Boże zjawi się zaraz (Ew Łk 19,11-28).
Na Mszy św. Apostoł Jan (Ap 4,1-11) pełen zachwytu wskaże na tron z Zasiadającym w Niebie oraz starcami padającymi w uwielbieniu na twarz (…) mówiąc: „Godzien jesteś, Panie i Boże nasz, odebrać chwałę i cześć, i moc, boś Ty stworzył wszystko, a dzięki Twej woli istniało i zostało stworzone”.
Na ten czas psalmista w Ps 150 zawołał: „Bóg wszechmogący jest po trzykroć święty” z chwaleniem na wszystkie możliwe sposoby..."wszystko, co żyje, niechaj chwali Pana". Dlatego w mojej krzywdzie wołałem za kolegów, zmianę serca chociaż jednego, ale jest to trudne, ponieważ na sesjach ukrywa się prawdę…
Chwilami przysypiałem zmęczony bojem przypominającym zmagania Pana Jezusa z podobnymi „nauczycielami” w Sanhedrynie. Nawet uzdrawianie w szabat potraktowali jako złamanie prawa. Po Eucharystii, która wirtualnie pękła z brzegu (cierpienie) padłem w sen od 19.30 – 4.30!
Nie odmówiłem modlitwy, a ogarnij świat proszących o wsparcie. Odrobię to wszystko jutro, w następnym dniu mojego życia ku chwale Pana!
Nie ukazałem postępowania władzy w złości, ale chodzi o demoniczny fałsz, który dopiero teraz wybucha jak wulkan, bo Apokalipsa już trwa…
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 887
W nocy nie mogłem spać, ponieważ stwierdziłem, że kolega Pełnomocnik ds. operacyjnych w samorządzie lekarskim jest biegłym sądowym. Z tego wynika, że jest to stanowisku specjalnie stworzone, bo wówczas pełnomocnik ma większą władzę od prezesa...młodego i dobrego lekarza.
Szkoda, że porzucił tak wielką łaskę „dla władzy”. Czas płynie i po 5 latach straci prawo wykonywania zawodu lub normalnie „wypadnie z pracy”.
W wielkim smutku, całkowicie niewyspany „bojem w myślach” trafiłem na Mszę św. poranną, gdzie w serce wpadną słowa psalmisty (Ps 15): „Zwycięzca ze Mną zasiądzie na tronie”. Cały psalm to wprost program naszego życia na tym zesłaniu…
„Kto zamieszka na Twej górze świętej?
Ten, kto postępuje nienagannie,
działa sprawiedliwie i mówi prawdę w swym sercu,
który swym językiem oszczerstw nie głosi”.
Po Eucharystii nie dzwoniłem do kolegi, ale - z wyraźną pomocą Ducha Świętego - napisałem poniższe pismo z szeregiem pytań:
1. Kto prowadził posiedzenie Okręgowej Rady Lekarskiej 5 września 2018 r. na które byłem zaproszony (jak obecnie 18.11.2020), ale nie wpuszczono mnie na salę i wezwano na ogłoszenie "wyroku".
Dodam, że wystąpiłem o unieważnienie procesu (psychuszki), a uchwalono, że mają ponownie badać mnie koleżanki, dzięki którym zawieszono mi prawo wyk. zawodu lekarza (w komisji bez przewodniczącego)!
Jaka kara spotkała je w tym czasie, a jaka Medarda Lecha (szefa ówczesnej KEL), który zbadał mnie, „ale bez zainteresowanego"?!
2. Kto będzie prowadził obecne posiedzenie? Czy też będę stał pod drzwiami sali w czasie obmawiania mnie z podkreślaniem, że chory, a nie chcę się badać!
3. Jeszcze raz informuję, że w styczniu 2013 r. badała mnie najwyższa komisja lekarska;
- konsultant krajowy w dziedzinie psychiatrii prof. Marek Jarema
- prof. Andrzej Kokoszka
- prof. Romuald Krajewski (przewodniczący)...nagrywał spotkanie na moją prośbę.
Moja dyrektorka M-G ZOZ-u, która - do końca odpowiadała za moją pracę - jako mąż zaufania przekazała opinię o mnie (proszę sprawdzić na nagraniu). Ta komisja nie stwierdziła choroby, ale sprawę przekazała - wskazując na złamanie moich praw - do Rzecznika Praw Lekarzy.
W tym czasie jako Pełnomocnik Prezesa pozwala Pan na powoływanie następnych komisji. Nieznajomość prawa w otoczeniu prawników i to przez biegłego sądowego jest samowolą. To ładnie wygląda zza biurka, ale mogła mi umrzeć żona, bo dodatkowo zaginął nam syn.
4. Dlaczego od 5 września 2018 r. nie otrzymałem żadnej informacji. Ok. Rada Lekarska odwołała się do Sądu Administracyjnego skarżąc decyzję Prezesa NIL-u (nie ma takiego prawa). Czy Pan też to doradzał?
5. Przypomniałem się w źle napisanym liście elektronicznym, bo nie potrafię edytować załączników, a tę nieumiejętność uznano za dodatkowy objaw choroby.
6. Kto dał do akceptacji Panu Prezesowi pismo, które podpisał nieświadomie? Stwierdzono w nim, że jestem chory psychicznie...jako sugestię dla komisji lekarskiej powołanej wbrew mojej woli.
Jak określić te działania Pana...czy też wymagają badania przez psychiatrów?
7. Po prawie dwóch latach przysłano wezwanie na komisję lekarską...zamiast przychylić się do ponownej prośby o unieważnienie bandyckiego napadu. Tak nie powinni czynić ludzie, a tu rodacy, katolicy i lekarze. Jeszcze raz proszę o opamiętanie...
Padłem umęczony nocą, a o 14.00 napłynęła Miłość Boga Ojca z pragnieniem napisania tego świadectwa. Podczas koronki do Miłosierdzia Bożego popłakałem się trzymając w ręku obrazek Pana Jezusa w koronie cierniowej, gdzie były słowa modlitwy: „ofiaruję Ci moje cierpienia”. Natychmiast wiedziałem, że mam wrócić na drugą Mszę św.!
Kilka razy "patrzył" (zatrzymywał wzrok) wizerunek Ducha Św. nad Ołtarzem św. a ja zrozumiałem, że mam podziękować. Zarazem napłynęło poczucie, że wszystko będzie dobrze.
Ogarnij cały świat ofiarowujących swoje cierpienia...mają one moc dalszego zbawiania. Przez 1.5 godziny wołałem - w mojej modlitwie - do Boga Ojca. Przy każdej udręce Zbawiciela podczas Bolesnej Męki przekazywałem moje cierpienia życiowe przepraszając wkoło za wszystko...
To świadectwo wiary wskazuje, że: „Bóg Jest, a Jego Imię brzmi Jahwe...”Ja Jestem”.
APeeL
Aktualnie przepisane...
01.03.2000(ś) ZA WABIONYCH I DUSZE TAKICH
Od rana źle się czułem; miałem bóle i zawroty głowy, poty i niepokój związany z pracą w przychodni (niewolnictwo), którą pragnę zmienić. Nie mogłem zejść do kierowniczki (na parterze), bo nie było nawet chwilki wytchnienia. Całkiem zapomniałem, że mój bunt przekazałem Panu Jezusowi.
W mojej posłudze (internista-reumatolog) staram się jak mogę, wszystko piszę chorym na maszynie, a walka o renty to moja specjalność, bo wielu jest krzywdzonych przez przebiegłych sądowych. Trudno jest zbyć pacjenta, który ma wszystko napisane drukiem, zebrane w punktach z uzasadnieniem niezdolności do pracy. Bardzo często pytano czy jestem lekarzem z rodziny.
Pan sprawił, że pani doktór przyszła do mnie, bo moje odejście sprawiłoby kłopot, ponieważ mamy dużo pacjentów. Natychmiast otrzymałem:
- podwyżkę i premię
- ryczałt na samochód używany częściowo do celów służbowych (wizyty domowe)
- zgodę na 2 tygodniowy kurs badania kierowców (zapłata zakładu)...z oddelegowaniem! Dodatkowo pani doktór wyprosiła miejsce, bo mieli już komplet!
Zobacz jak byłem wabiony zwolnieniem się w złości przez Szatana! Proszę Cię módl się w każdej sprawie. W drodze z pracy napłynie „duchowość zdarzeń”:
- sklep kusi informacją „wyprzedaż - tu najtaniej”
- myśliwi wabiący zwierzynę, a ryby łowiący
- zapachy; jedzenia, dym papierosów i tylko „jeden kieliszeczek” na zdrowie...
Dzisiaj, gdy to przepisuję (17.11.2020) miałem natchnienie, aby być na drugiej Mszy św. wieczornej. Specjalnie sprawdziłem, czy byłem wówczas? Jak się okaże umęczony przespałem, a to tak ważna intencja.
Obecne Słowa Pana pasują do tamtego dnia, tym bardziej, że w TVP Info pokażą wciskane nam przez UE Parady Grzeszności („kolorową zarazę”). To ludzie bardzo "dyskryminowani", ale nie widzą nic złego w atakowaniu naszej wiary. Jest to działanie Szatana, Przeciwnika Boga, który już niedługo zostanie unicestwiony…
Na ten czas od Ołtarza św. popłyną słowa Apostoła Jana (Ap 3): „Ja Jan usłyszałem Pana mówiącego do mnie: „żyjesz, a jesteś umarły. Stań się czujnym i umocnij resztę, która miała umrzeć, bo nie znalazłem twych czynów doskonałymi wobec mego Boga. (…) masz kilka osób, co swoich szat nie splamiły; będą chodzić ze Mną w bieli, bo są godni.
Tak szaty białe przywdzieje zwycięzca, i z księgi życia imienia jego nie wymażę (…) ani zimny, ani gorący nie jesteś (…) skoro jesteś letni (…) chcę cię wyrzucić z mych ust (…) ty jesteś nieszczęsny i godzien litości, i biedny i ślepy, i nagi. (…)”.
W tym czasie będę przepraszał Boga Ojca za wszystkie moje upadki podczas wabienia; wódką, hazardem, szukaniem głupich przyjemności...nie będę tego kontynuował, aby nie szerzyć grzesznego zachowania. Przez sekundkę pomyśl o swoich marzeniach seksualnych, które płyną jako obrazy i są zapisywane. W tym czasie oburzamy się na innych...
Pan Jezus właśnie wprosił się na gościnę do celnika Zachariasza (Łk 19,1-10). Musisz wiedzieć, że takich jak ja też ciągnie do najgorszych; trupów duchowych (Hartman, Urban, Senyszyn), zbrodniarzy, więźniów, ateistów, a nawet do drących się pod kościołami. Bóg ponadto zna stan naszych serc.
Popłakałem się po ponownej Eucharystii, która zwinęła się i zamieniła w „mannę z nieba”. Serce zalał niewyobrażalny pokój oraz słodycz w ustach, a od rana nic nie jadłem. Kręciłem głową z zadziwienie z powodu atrakcyjności Boga Ojca. W tym było ponowne zaproszenie na Mszę św. z podziałem czytań.
W drodze z kościoła jakby na znak wstąpiłem do sklepu ze słodyczami, alkoholami wszelkiej maści, gdzie ktoś kupował cały koszyk takich darów, a ja zagrałem w loterii EuroJackpot (europejskie lotto), gdzie jest do wygrana 270 milionów złotych…
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 934
W strasznym śnie trafiłem do urzędu, a później znalazłem się na schodkach do zagraconego pomieszczenia na poddaszu („remont”). Tam zaatakowały mnie tysiące muszek, a w pewnym momencie przeleciała jaskółka.
Rano miałem natchnienie, aby napisać do Katolickiego Stowarzyszenia Lekarzy Polskich...niech wiedzą jak jest traktowany - w „naszym” samorządzie lekarskim - katolik broniący wiary i krzyża. Tak się stało, że wcześniej niezależnie od siebie napisaliśmy protest do „Pulsu” („prezesówka”) w sprawie artykułu wiceprezesa Jarosława Bilińskiego: „Polemika, wierzenia, przekonania czy nauka?” (jest na mojej stronie 18.09.2020).
Kolega skrytykował hierarchię Kościoła za to, że dyskryminuje „spółkujących inaczej”, ale podkreślił, że nie narzuca swojego światopoglądu. Zarazem wskazał, że stanowisko Kościoła „nie przystoi o r g a n i z a c j i, która z zasady ma głosić miłość”. Z jego wywodu wynika, że jest w grupie tow. Joanny Senyszyn i prof. Jana Hartmana.
Proszę wejść na blog tego masona (Zapiski nieodpowiedzialnie www.polityka.pl) z jego wpisem z 11.09.2020, gdzie na końcu jest mój komentarz (Teista): „Raz sierpem, raz młotem duchową hołotę”.
Każdego katolika obowiązuje hierarchia od Pana Jezusa. My opieramy się na Mądrości Bożej, ale dla kolegi to czarna magia. Nie widzi przy tym, że jest ignorantem duchowym, a w sercu czuje, że mający łaskę wiary to ciemnogrodzianie.
Zarazem sakralizuje OIL w W-wie, gdzie wciąż siedzą leśne dziadki. Izby Lekarskie wymagają przewietrzenia, a właściwie kasacji jako „państwa w państwie”. Piszę to, bo 18 listopada mam trafić na radę komisarzy ludowych walczących z religią. Dla nich obrona naszej wiary i krzyża to choroba...
Koledzy zostali złapani na zastosowaniu sowieckiej psychuszki, ale nie chcą się przyznać. Po moich prośbach o unieważnienie procesu zlecają następne badania psychiatryczne. Teraz dołączył do nich Pełnomocnik ds. operacyjnych, biegły sądowy. Muszę skontaktować się z nim, bo jego odpowiedzialność jest niepojęta.
Właśnie trwa rewolucja, wraca religia o nazwie ateizm z wiecznie żywym Leninem. Nie poszła na darmo jego sakralizacja z pielgrzymkami do mauzoleum.
Wrogowie naszej religii drą się jak opętani pod kościołami, a ich promotorzy klaszczą z powodu upadku wiary w Boga Objawionego. Nie wiedzą, że Apokalipsa już trwa i tacy w Dniu Pańskim zostaną zostawieni...chyba, że się nawrócą.
Na Mszy św. wieczornej zdziwiony słuchałem czytania (Ap 1,1-4;1-5a), gdzie Apostoł Jan potwierdza przekaz od Boga, „co musi się stać niebawem”, a on to wiedział! ”Błogosławiony, który odczytuje, i którzy słuchają słów Proroctwa, a strzegą tego, co w nim napisane, bo chwila jest bliska”.
Natomiast psalmista wołał (Ps 1):
„Błogosławiony człowiek, który nie idzie za radą występnych (…) lecz w prawie Pańskim upodobał sobie i rozmyśla nad nim dniem i nocą.
(…) Co innego grzesznicy: są jak plewa, którą wiatr rozmiata”.
W Ew. (Łk 18,35-43) Pan Jezus uzdrowił niewidomego, który z daleka wołał powtarzając: „Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną!”
- Co chcesz, abym ci uczynił?
- Panie, żebym przejrzał.
- Przejrzyj, twoja wiara cię uzdrowiła.
Ateiści podkreślają, że uzdrowiła go wiara w uzdrowienie (siła woli). Nawet dzisiaj w TV Trwam prof. Krzysztof Bielecki stawiał na nadzieję, ale w pojęciu ludzkim. W naszym zawodzie nie wolno było mówić prawdy, bo najważniejsza była nadzieja. To sprytna sztuczka szatana; wówczas śmiertelnie chory nie przyjmował Sakramentu Namaszczenia Chorych.
Eucharystia ułożyła się w kwiat, a po powrocie do domu skończyłem odmawiać w tej intencji moją modlitwę. Ogarnij cały świat tych, którym zaświtała nadzieja...
APeeL
Aktualnie przepisane...
29.02.2000(w) ZA TYCH, KTÓRZY NIE CHCĄ ODEJŚĆ
Zdziwiłem się tytułem tego świadectwa, które przepisuję 16.11.2020, a właśnie Donald Tramp uważa, że wygrał wybory...podobnie Donald Tusk, wyraźnie marniejący nie chce pogodzić się z tym, że nikomu tutaj nie jest potrzebny. Każdy zna takich niezastąpialnych „leśnych dziadków”...niektórzy nie potrafią nawet na czas umrzeć!
Wówczas w środku nocy w ręku znalazł się „Dziennik duchowy” bł. J. Matulewicza z jego słowami; „Panie, udziel mi łaski, abym zerwał wszystkie więzy łączące mnie z ziemią (…)”.
Natomiast „Poemat Boga-Człowieka otworzył się na Kazaniu Zbawiciela na Górze);
„Dlaczego zabiegacie o dzień jutrzejszy? Pozostawcie te troski poganom (…) wasz Ojciec zna wasze potrzeby. Szukajcie najpierw rzeczy naprawdę koniecznych (…) tak, by być przyjacielem Boga i mieć prawo do Jego Królestwa”.
Krótko mówiąc; trzeba dążyć do świętości, a jest to zadanie dla każdego, bo inaczej nie trafisz do Raju. W tym czasie Bóg da nam wszystko konieczne do życia. Nie zdziwię się, gdy rano wzrok przykuje książka: „Raj utracony”.
W drodze do kościoła na Mszę św. o 7.00 nurtował mnie problem; czy mam pozostać w tej pracy (niewolnictwo), ale gdzie pójdę? Wierzę, że Najświętszy Tata pomoże mi. Nawet trafiłem na pieśń: „Kto się w opiekę odda Panu swemu”, a od Ołtarza św. popłyną słowa Apostoła Piotra (1P 1, 10-16): Bądźcie jak posłuszne dzieci (…) W całym postępowaniu stańcie się świętymi na wzór Świętego, który was powołał (...)”.
Natomiast w Ew. (Mt 11,25) Pan Jezus wskazał, że za nasze pójście za Nim otrzymamy „stokroć więcej teraz (...), a życie wieczne w czasie przyszłym”.
W ekstazie po Eucharystii wołałem: „Tato, Tato”, nie było mnie dla świata, ból i cierpienie, chciałbym, aby to to trwało do końca świata.
Jakby na potwierdzenie Słów Bożych dzisiaj kupujemy mieszkanie dla syna. Czy on się tym martwi? Tak jest z nami i Ojcem Prawdziwym. Po wszystkim mogłem spokojnie pojechać na dyżur w pogotowiu, ale kolega emeryt nie zwalniał pokoju. Dodatkowo stwierdziłem, że dla niego zabrano mi dwa dyżury. Błyskawicznie przepłynęła „duchowość zdarzeń”:
- Olechowski jest szykowany na prezydenta, a Wałęsa mówi, że nie rezygnuje
- drugi kolega dyrektor też nie rezygnuje i chce mieć dyżury
- na stanowisku trwa stary proboszcz
- staruszka z wolnej willi chce usunąć synową z wnuczkiem
- przepłynął cały świat kochających to życie, dobra, władzę, młodość i seks.
Wróciło noce czytanie; ja martwię się jak poganie o jutro! W bólu serca zacząłem odmawiać moją modlitwę. Podczas zapisu tego świadectwa w telewizji pokazano mordowanych chrześcijan, agresję Sowietów w Czeczenii, a z „Super expressu” wyzierała informacja o wielkich odprawach dla dyrektorów. Jakże ludzie trzymają się foteli i stanowisk.
Na wyjeździe karetką trafiłem do bardzo biednej rodziny z dwójką dzieci niepełnosprawnych. W tym czasie rozkradano moją ojczyznę, bo nie było powszechnego uwłaszczenia. Natomiast przy cmentarzu napłynęła refleksja, że większość nie chce odejść (umrzeć), ponieważ pragną tego życia.
Przed snem Pan Jezus pocieszył mnie słowami do Vassuli Ryden ("Prawdziwe Życie w Bogu" t. X), że drogi tego pokolenia są złe, związane ze światem, niskością. Pan wskazał: "Ja pozostanę s tobą (…) Przyjdź do Mnie z pełną ufnością i pamiętaj, że twoje doświadczenia są Moją Chwałą”…
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 947
Bardzo nie lubię, gdy ktoś nachalnie puka i pcha się do mojej izdebki pełnej obrazów i figurek („tak się uzbierało”)...z pięknym św. Józefem z Dzieciątkiem i białą lilią (znalezionym na śmietniku). Czy wiesz jak w takim miejscu czują się demony...szczególnie po jego wyświęceniu?
Zaskoczyło mnie przebudzenie na Mszę św. poranną o 7.00 (zaproszenie), bo miałam tylko kwadrans na kąpiel, pobranie leków, wypicie kawy i ubranie się...zdążyłem, bo po drodze nie jechał nawet jeden samochód.
W czytaniach w serce wpadną słowa św. Pawła (1 Tes 5,1-6): „dzień Pański przyjdzie tak, jak złodziej w nocy. Kiedy bowiem będą mówić: Pokój i bezpieczeństwo - tak niespodzianie przyjdzie na nich zagłada (…) Ale wy, bracia, nie jesteście w ciemnościach, aby ów dzień miał was zaskoczyć (…) jesteście synami światłości i synami dnia. Nie jesteśmy synami nocy ani ciemności. Nie śpijmy przeto jak inni, ale czuwajmy i bądźmy trzeźwi!”.
Ja wiem, że należę do znienawidzonych, bo psuję siłom ciemności gubienie dusz. Ujawniam ich techniki, nie jako święty, ale jako stary drinker i pokerzysta. Techniki Szatana pokazane są na grze służ, które także napadają na takich, bo niewygodna jest Prawda.
Ujawnił to Jurij Bezmienow...były agent KGB (jak zniewolić państwo). Tacy "rewolucjoniści" siedzą dotychczas u nas na stanowiskach, obdarowani (przekupieni) i „służą”...który z nich podskoczy?
Przeciętny człowiek lubi ołtarzyk czyli wielki telewizor, gdzie walczą z naszą wiarą czyli zacofaniem głosząc brednie w przekonaniu, że czynią dobro zbawiające ludzkość. Stąd mądrość naszego powstania z wielkiego wybuchu i jednej komórki. Wszystko powstało z niczego i to samo z siebie.
Głoszą to zarazem „naukowcy” różnej maści: filipy („stare strzechy”). Wejdź na blog „Zapiski nieodpowiedzialne” prof. Jana Hartmana (www.polityka.pl), któremu słoma wychodzi uszami. 14.11.2020 dał wpis: „Jak rozliczyć Kościół? Program deklerykalizacji Polski” z dekalogiem, który zapamięta internet...
To „ręka pisząca” przez samego Przeciwnika Boga (opętanie intelektualne) o „paraliżującym umysły micie świętego i nadprzyrodzonego Kościoła”. Dzisiejsze zaproszenie na Mszę św. jest wynikiem paraliżu mojego umysłu. To zarazem jest prawda, bo nasza mądrość jest głupstwem dla Boga.
Ja też mam telewizor i właśnie będę oglądał cud stworzenia jakim są pszczoły („tańcem” przekazują kierunek i odległość do miejsca zbioru) oraz wilki. Kiedy pomyślałeś o swojej duszy o którą walczy dzisiaj otwarte piekło? Nie ma Piekła? A ja zapytam; po co masz rozum?
17.11.2020 padną słowa Boga dotyczące tej intencji (Ap 3): „Bądź więc gorliwy i nawróć się! Oto stoję u drzwi i kołaczę: jeśli kto posłyszy mój głos i drzwi otworzy, wejdę do niego i będę z nim wieczerzał, a on ze Mną”.
Podczas "haratania gały" przez oldbojów odmówiłem moją modlitwę znając już intencję modlitewną dnia. Napłynęła podczas pieśni eucharystycznej: „Pan Jezus już się zbliża, już puka do mych drzwi”… APeeL
- 14.11.1020(s) ZA LEKCEWAŻĄCYCH BOŻE OSTRZEŻENIA
- 13.11.2020(pt) ZA CIERPIĄCYCH Z POWODU WIARY W JEZUSA CHRYSTUSA
- 12.11.2020(c) ZA SZCZĘŚLIWYCH Z POMOCY BOGA OJCA
- 11.11.2020(ś) ZA NASZĄ OJCZYZNĘ
- 10.11.2020(w) ZA POSŁUGUJĄCYCH BOGU Z POKORĄ
- 09.11.2020(p) ZA GORLIWYCH O DOM PANA
- 08.11.2020(n) ZA LEKCEWAŻĄCYCH ŻYCIE WIECZNE
- 07.11.2020(s) ZA FAŁSZYWYCH W POSŁUDZE
- 06.11.2020(pt) ZA WROGÓW KRZYŻA CHRYSTUSOWEGO
- 05.11.2020(c) ZA NĘDZNIKÓW DUCHOWYCH