- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 824
W zakupionej "Gazecie warszawskiej" potwierdzono wcześniej wyczuwaną intencję modlitewną tego dnia. Na pierwszej stronie dano tytuł: Tusk, polityczny kłamca. Dużo śmiechu wywołało zdjęcie Radka Sikorskiego obok głowy małpy ze wskazaniem, że Radek jest pierwszy po lewej. Kup, a nie pożałujesz...
Na Mszy św. usiadłem w pierwszej ławce, bo moje miejsce było zajęte (nie sięga tam monitoring). Na ten czas prorok Aggeusz (Ag 1,15b-2,9) przekazał od Boga Ojca potrzebę wybudowania Świątyni: "Do pracy! Bo Ja jestem z wami (...) Zgodnie z przymierzem, które zawarłem z wami (...) duch mój stale przebywa pośród was (...) Przyszła chwała tego domu będzie większa od dawnej (...)".
Psalmista wołał w Ps 43 "Osądź mnie, Boże, sprawiedliwie
i (...) wybaw mnie od człowieka podstępnego i niegodziwego".
Natomiast Pan Jezus w Ew: Łk 9,18-22 przekazał, że "Syn Człowieczy musi wiele wycierpieć: będzie odrzucony przez starszyznę, arcykapłanów i uczonych w Piśmie; będzie zabity, a trzeciego dnia zmartwychwstanie". Tamci i obecni kłamcy niczym się nie różnią (oskarżanie i zabijanie)...
Eucharystia zwinęła się, trzymałem Ciało Pana Jezusa jako Cud Ostatni...w ciszy, którą sprawili kapłani. Zjednanie duchowe sprawiło krzyk z powtarzaniem: "Boże! Tato!" i poczuciem "jak miła jest Świątynia Twoja Panie". Dopiero teraz chciałbym tutaj czuwać, modlić się głośno z innymi i dawać świadectwo wiary ("nauczać").
Bardzo pasują tutaj dalsze słowa psalmisty:
"Ześlij światłość i wierność swoją (...) niech one mnie zaprowadzą na Twoją górę świętą i do Twoich przybytków.
I przystąpię do ołtarza Bożego,
do Boga, który jest moim weselem i radością,
i będę Cię chwalił przy dźwiękach lutni,
Boże mój, Boże".
Tego nie mógł wypowiedzieć sam człowiek. Wiem to, bo tak woła przez nas Duch Święty. Całkowicie odmieniony w telewizji trafiłem na niezdarne wystąpienie Donalda Tuska, a to potwierdziło intencję. Dodatkowo zostałem zaprowadzony (wejdź): https://www.o2.pl/informacje/tesciowa-napisala-do-tuska-ws-imprezy-u-mazurka-donku-6686591115045408a
Tam dałem komentarz: "Pan Donald Tusk marnieje w oczach. Przy tym przyznaje się do wiary katolickiej, a przecież Tam Nic Nie Ma. Zarazem chce dawać śluby osobom o tej samej płci, a zgodnie z jego wiarą Pan Bóg stworzył Adama i Ewę, a nie dwóch Adamów i dwie Ewy. Ponadto w rozterce szuka rady u teściowej i to nie w żartach...z dużym kłopotem w obsłudze telefonu. To są wyraźne objawy życia w świecie nierealnym (psychoza)".
Nie ma miejsca i żadnego sensu wymienianie politycznych kłamców, a tam było zdjęcie Kim Jong Una dążącego do zgody z Koreą Południową (ma rakiety, ale brak mu żywności). Bliżej mamy A. Łukaszenkę i oskarżających nas o umieranie sprowadzanych przez niego imigrantów.
Kłamcy polityczni są wszędzie. Każdy widzi, co uczyniła nam jednoosobowo wiceprzewodnicząca Trybunału Niesprawiedliwości UE Rosario Silva de Lapuerta (zamykając kopalnię węgla brunatnego). Już wiadomo, że jest to zmowa Niemiec i Fed. Rosyjskiej z bossami czeskimi, abyśmy byli uzależnieni od nich.
To metoda sowiecka, atakujesz i chowasz się ("jutro" przechodzi na emeryturę): "zobaczymy, co nam zrobią, niech dochodzą swego. Może zrezygnują z członkostwa w UE i NATO. Dobrze, że Piotr Duda szef "Solidarności" wybiera się z górnikami do wrogów naszej ojczyzny, którzy chcą zamykać nasze kopalnie i to z dnia na dzień...
Ja zapoznałem się z tym, w moim Nierządzie Lekarskim, gdzie prezes NIL prof. dr hab. n. med. Andrzej Matyja, aparatczyk...ze swoimi dworakami potwierdził zaocznie moją chorobę psychiczną, a mamy pełnomocnika ds. zdrowia lekarzy (psychiatrę).
Powinien trafić do więzienia (przy swojej świadomości tego, co czyni), a tu mentorstwo, start w obecnych wyborach samorządowych oraz członkostwo w zespole opiniowania zmian w ochronie zdrowia przy Ministrze Zdrowia (w rządzie i w samorządzie). W tym czasie jako wróg PiS-u trzyma z Tomaszem Grodzkim od zabójczych kopert.
Ohyda, aż chce się wymiotować za okno (wg Kuby Wojewódzkiego)...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 789
Św. Pio z Pietrelciny
Na dzisiejszej Mszy św. porannej padną słowa o o. Pio, a ja pomyślałem o odchodzących z tego świata. Wielu "wielkich" pragnie przetrwać w pamięci ludzkiej, a nie Bożej. Takim przykładem jest W. W. Putin, który nie widzi swojej nędzy z bezkarnością (zamach w Smoleńsku)...
W tym czasie opętany Aleksandr Łukaszenka napada na granicę UE i na sąsiadów. Nabiera przy tym poszukujących raju na ziemi i zwozi "malowanych imigrantów". Bronią go wrogowie RP i KrK...pełni fałszywego miłosierdzia. Gdzie byli podczas "reprywatyzacji" atrakcyjnych kamienic z bezkarnym wyrzucaniem bezbronnych staruszków na bruk.
W magazynie interwencyjnym pokazano korpulentną panią w wieku odlotowym, która zamknęła drogę dojazdu (01.09.2021 r.) do budowanej od lat prywatnej szkoły. Tak bezpieka ujawnia swoich ludzi. W sytuacji odwrotnej byłoby to podniesieniem ręki na namaszczonego przez czerwoną mafię. Piszę to, aby obnażyć głupią tajność tej opcji, bo jeżeli ja to widzę...to nasz dobry Bóg Ojciec na pewno.
Sam podpadłem takim przy próbie "sprywatyzowania" przychodni, gdzie byłem niewolnikiem i po 40 latach zostałem uznany za chorego psychicznie. Nie skarżę się, bo wielką łaską Boga jest niezasłużone cierpienie, ale ujawniam chore pragnienia byłych zwolenników sprawiedliwości społecznej (neokomunistów).
Zdechną tacy, bo dzisiaj pieski umierają i wpadną do Czeluści zaskoczeni spotkaniem z Księciem Ciemności, a dzisiaj pragną spokojnej starości. Jaką możesz mieć starość bez wiary katolickiej? Szatan na końcu wypowie ci wszystkie grzechy z zapewnieniem, że dla ciebie nie ma już przebaczenia.
O takich padną dzisiaj słowa proroka Aggeusza (Ag 2, 1-8): "Rozważcie tylko, jak się wam wiedzie! Siejecie wiele, lecz plon macie lichy; przyjmujecie pokarm, lecz nie ma go do sytości; pijecie, lecz nie gasicie pragnienia; okrywacie się, lecz się nie rozgrzewacie; ten, kto pracuje, aby zarobić, pracuje [odkładając] do dziurawego mieszka!
Przy tym padnie zapytanie: "Czy to jest czas stosowny dla was, by spoczywać w domach wyłożonych płytami" (tam chodziło o wybudowanie świątyni), a ja dodam ich obecne niszczenie. Ile dałeś jeden z drugim na budowę Świątyni Opatrzności Bożej?
Psalmista (w Ps 149) doda: "Niech imię Jego czczą tańcem, niech grają Mu na bębnie i cytrze. (...) Bo Pan lud swój miłuje, pokornych wieńczy zwycięstwem. (...) Chwała Boża niech będzie w ich ustach, to jest chwałą wszystkich Jego świętych". Piszę to z sercem zalanym bólem wyciskającym łzy z oczu. U mnie jest to objaw duchowej Prawdy.
Wrogowie wiary zdziwią się moim językiem, bo Pan Jezus przybył, aby nas zjednoczyć...zapominają, że właśnie takich Zbawiciel określał "grobami pobielanymi". Ich bożkami są czerwoni przełożeni ćwiczeni od dziecka w szkodzeniu "tym, co nie z nami".
Oni wszystkich chcieli pojednać czyli uczynić donosicielami (wzorem jest kimolska Korea Północna). Nie widzisz tego, a mądrzysz się jak Kierwiński, Budka lub Sikorski...poganie pierwszego sortu z Donaldem Tuskiem fałszywym katolikiem. Dlatego dałem przykład mieszkających "w domach wyłożonych płytami". Ilu jest takich wokół mnie, którzy na słowo o Bogu Ojcu uciekają od chorego psychicznie (nawiedzonego, który ma fluidy i lata wciąż do kościoła).
To refleksja z tego dnia w którym już w kościele szatan zalewał mnie "problemami", a nic mi nie brakuje (cóż inni). Później krążyłem bez celu w załatwianiu telefonu, kupowaniu butów w szmateksie, które "spodobały się żonie" (ohydne i za duże), znalezieniu zabezpieczającego spód samochodu...
Jak odczytałem tę intencję? Myślałem o: przynoszących zły plon, mylących drogę, kręcących się bez celu i zbierających do "dziurawego mieszka". Dopiero podczas modlitwy - towarzysząc haratającym gałę oldbojów - przypomniało się moje krążenie samochodem...z pomyleniem skrętu na rozdrożu. Nie wiedziałem, gdzie jestem (mam złą orientację w terenie). Przenieś to na naszą duchowość...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 813
Po kilku dniach udręk - z przewlekłym brakiem snu - na Mszy św. o 6.30 nie docierały czytania. Ponownie spałem tylko 3 godziny edytując w nocy cztery dni dziennika.
Sam sobie nie wierzyłem, bo byłem całkowicie drętwy, ale na wczorajszym nabożeństwie Eucharystia ułożyła się pionowo wzdłuż jamy ustnej, a to oznaczało "My" (Pan Jest ze mną). Zawsze poznaję to zapewnienie...po owocach.
Teraz po błogim śnie do 13.00 w telewizji zamiast na dziennik trafiłem na transmisję z obrad Trybunału Konstytucyjnego dotyczącą bolszewickiego napadu na ojczyznę. Czerwono-kolorowej zarazie i POlakom nie podobają się rządzący, ponieważ nam idzie, a także to, że władza nie walczy z Kościołem świętym i dodatkowo stosuje "rozdawnictwo" (13 i 14 emerytura, 500 +, itd.).
Całe tabuny tych sprzedawczyków i donosicieli zajmują wszystkie stanowiska. Nadal dla takich rodacy-katolicy, ludzie prawi to "wrogowie ostatni". Nawet nasłany Donald Tusk został obnażony jako miłosierny katolik, który będzie dawał śluby zakochanym w sobie dryblasom, którym nic nie brakuje.
Nudzą się tacy "obsypani wszemi dary" (vide: o. Biedroń ze Śmiszkiem), nie lubią ciężkiej pracy i przez całe życie są zakochani. Sami pchają się na śmierć i to wieczną, bo duszy. Dziwne, bo mają rozum i wybór: życie w wyrzeczeniu (czystości).
Przy tym wciskają nam ich kamienowanie z wypędzaniem...do Parlamentu UE. Pan Bóg odbiera ich myśli, słowa i czyny...jak się wytłumaczą przed Trybunałem Niebieskim.
Wróćmy do "tu i teraz", bo trafienie na nudne obrady TK sprawiło zajrzenie do dzisiejszego czytania Słowa na Mszy św. porannej...
Prorok Ezdrasz w rozdartej szacie i płaszczu padł na kolana, wyciągnął dłonie do Pana z krzykiem (Ezd 9,5-9): "My, królowie nasi, kapłani nasi zostaliśmy wydani za nasze przestępstwa pod władzę królów krain tych, pod miecz, w niewolę, na złupienie i na publiczne pośmiewisko, jak to jest dziś". Natychmiast poznałem intencję modlitewną tego dnia.
Psalmista zwrócił się z apelem (Tb 13,2-4.7-8): "Nawróćcie się, grzesznicy, i postępujcie przed Nim sprawiedliwie, kto wie, może sobie w was upodoba i okaże wam miłosierdzie"...
Pan Jezus rozesłał Dwunastu (Ewangelia: Łk 9,1-6) z niczym do głoszenia Królestwa Bożego, ale "dał im moc i władzę nad wszystkimi złymi duchami i władzę leczenia chorób".
Nie znałem dalszego przebiegu tego dnia, ale żona otrzymała natchnienie, aby przesypać pierze do nowej poduszki, którą musiała zaszyć. Dała też nową poszewkę, a ponadto zmieniła poszwę kołdry. Zdziwiłem się, bo chyba to sprawiło smaczny sen od 17-21.00! Jakże Pan Bóg jest dla mnie dobry...napisałem to ze łzami w oczach.
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 826
Święto św. Mateusza, Apostoła i Ewangelisty
Dzisiaj jest dzień imienin naszego zaginionego syna. Nie wiedzieliśmy wówczas, że można było zlokalizować jego działający telefon. Na komendzie policji zbyto nas stwierdzeniem dyżurnego w okienku, że "dorosłych nie poszukujemy". Nic też nie zanotował. Taka jest nasza bezduszność w potrzebie lub krzywdzie i cierpieniu innych.
W czasie bolszewickiego napadu na mnie w Naczelnej i Okręgowej Izbie Lekarskiej w W-wie (2007/2008 r....notabene trwa to dotychczas) podkreślałem ten fakt, bo w rozpaczy mogła mi umrzeć żona. Dla tej demonicznej opcji o to chodzi. Nie zabijamy gościa z listy proskrypcyjnej, ale nękamy go na wszystkie możliwe sposoby. Właśnie tego typu napad trwa na moją ojczyznę.
Jakże zadowoleni są wszyscy POlacy od szwaba poprzez ruska do Tuska, katolika wierzącego inaczej...zwolennika czerwonej i tęczowej zarazy. To człowiek ciężko chory psychicznie, radzi jak zmienić Konstytucję i wyjść z UE! Wg mnie źle skończy, bo odebrał pokój naszej ojczyźnie i jawnie jej szkodzi.
Dla Tf!N-u nadal najważniejsza jest krzywda "spółkujących inaczej"...prawie płaczą nad nimi codziennie wskazując, że nie jest to choroba, ale przypadłość z którą się rodzimy i obnosimy na obscenicznych paradach. Nawet seksuolog, dziadek Starowicz wypowiedział się na ten temat przed śmiercią.
Ja proponuję organizować podobne parady z zoofilami, pedofilami, a nawet nekrofilami (pociąg seksualny do zwłok), bo ich dyskryminujemy, a przecież też się z tym rodzą. Widzi taki zwierzę i ma pobudzenie seksualne...tak jak inni po ujrzeniu dziecka lub osoby zmarłej. Dlaczego ich się karze, przecież tacy ludzie bardzo cierpią. Zapytasz jaka jest moja rada na to? Prosta. Czystość przez którą taki może zostać świętym i trafić do Królestwa Bożego.
Siedziałem do 4.00 i na Mszy św. o 6.30 nie dotarły do mnie czytania, cały czas rozmyślałem o aktualnych problemach. A właśnie dzisiaj w Ew. (Mt 9,9-13) Pan Jezus powołał celnika Mateusza...wskazując zdziwionym faryzeuszom, że "nie przybył powołać sprawiedliwych, ale grzeszników".
Na ten czas święta Hostia ułożyła się pionowo wzdłuż jamy ustnej, a to oznacza "My" (Tata mówi: "Ja Jestem z tobą"). Tego nie mogę uczynić samemu, wielokrotnie próbowałem, ale bezskutecznie. Faktycznie otrzymam pomoc, a później będę miał radość i werwę do pracy.
Przepłyną obrazy wszystkich, którzy czekają na zagubionych. Ogarnij cały świat i znajdź się na miejscu tylko matek zagubionych dzieci (od małych do dorosłych): na wojnach, po ataku na WTC, porwaniach z poszukiwaniami. Nawet w tej chwilce szuka takich "Itaka", a ile jest takich. Ci ludzie, całymi latami czekają na najmniejszy znak, wiadomość lub telefon. Napłynął obraz zagubienia się 11-letniego Pana Jezusa w Jerozolimie.
Z natchnienia pojechałem na Mszę św. wieczorną...już w intencji duszy syna. W wielkim bólu wołałem do Pana Jezusa, aby wspomógł go, przekazał moje cierpienia w jego intencji. Po spojrzeniu z obrazu s. Faustynki poprosiłem ją o dodatkowe wstawiennictwo.
Zarazem przepłynęły moje winy, bo nie miałem dla niego czasu, a nawet przegoniłem go, gdy przybył z jakimś problemem. Ponadto nie znałem wówczas objawów depresji, dodatkowo psychiatra przerwał dobrą kurację (przeważnie bierzemy leki do końca życia). W takim stanie nie nadawał się do małżeństwa, ale mocna narzeczona parła do ślubu.
Teraz słowa św. Pawła czytała dziarska nastolatka...jak spikerka z Korei Północnej (Ef 4,1-7.11-13), a padną zalecenia dotyczące naszego postępowania, które ma być godne powołania ze znoszeniem "siebie nawzajem w miłości. (...) Jeden jest Pan, jedna wiara, jeden chrzest. Jeden jest Bóg i Ojciec wszystkich (...)".
APeeL
Aktualnie przepisane...
03.12.1991(w) Świeca roratna...
O 1.30 przebudziły mnie niepokoje i jakiś smutek w sercu. Myśl wróciła do wczorajszego "Słowa na dzień", gdzie wskazano, że Pan Jezus całe Swoje Życie był poza ("aut")! Urodzony na wygnaniu, odrzucony przez świątynię, społeczeństwo...samotny w czasie Męczeńskiej Śmierci.
W myślach szukałem połączenia pomiędzy Jego Męką, a własną izolacją. Nadszedł obraz M. M. Kolbe zamęczonego przez hitlerowców: cóż złego zrobił w życiu, że znalazł się w obozie śmierci? W tej sytuacji jasno ujrzałem marność mojego osamotnienia...
- Co mam czynić?
- Módl się!
Dzisiaj, gdy przepisuję to świadectwo wiary (21.09.2021) w czytanym "Dzienniczku" s. Faustyny padnie rada dla niej: do Królestwa Bożego wchodzi się przez cierpienie. To oznacza świadome przyjęcie różnych prób, które nas uświęcają. Wiele cierpień wynika z naszych wyczynów ("diabelskiego krzyża")...
W ciszy nocnej popłynie "św. Osamotnienie Pana Jezusa". Zbudził ranek i dalej odmawiałem modlitwy, ale bałem się przekazać ten dzień Ojcu Ojcu z prośbą o Jego błogosławieństwo, ponieważ planowałem pić alkohol!
Natenczas Bóg Ojciec powiedział do mnie - przez starego pijaczynę (nad grobem): "w Adwencie i Poście nigdy nie piję...absolutnie, nie wypada!" Słuchałem tego zadziwiony, ponieważ codziennie trzeba stawać się lepszym. Zapragniesz, poprosisz, a Bóg Ojca - da moc!
Młodej astmatyczne zaleciłem, aby prosiła Matkę o złagodzenie ciężkich napadów astmy nocnej. Poprosiła i napadów nie ma, wygląda ładnie i jest pogodna.
O 14.30 wracałem do domu z napadem tęsknej miłości do Pana Jezusa, której nic nie może ukoić! Zapaliłem lampki na krzyżu, a zły podsuwał: "kup alkohol...coś dla ducha i dla ciała". Zobacz zgrywusa, a wiedz, że nasz Tata ma poczucie humoru, a on jest zimnym draniem. To wielki bój, ale posłuchałem mocnego "nie! nie! nie!"
O 16.00 żona zapaliła świecę roratną i w ciszy modliliśmy się - pierwszy raz wspólnie! Program katolicki pokazał sylwetkę prawdziwego kapłana, ale dla Pana Jezusa popsuły się mikrofony lub głośniki w telewizji. To przykrość, której nie dostrzegła moja żona.
Jak wielką łaskę dał nam Bóg Ojciec poprzez przekazanie Syna na Męczeńską śmierć. Pan Jezus wskazał nam Drogę, Prawdę i Życie...otworzył Niebo! "Dzięki Ci, Ojcze"...
APeeL
11.12.1991(ś) Pokój Mój wam daję...
W środku nocy odmówiłem koronkę pokoju, a później w sekundowych wizjach sennych Bóg Ojciec pokazał mi w jaki sposób zsyła Pokój Boży na ziemię i do każdego z nas. Tutaj dodam, że Pokój Boży nie ma nic wspólnego z naszym pokojem ("świętym spokojem"), a w praktyce brakiem kłótni i wojny. Musisz sam to przeżyć, bo doznań duchowych nie można przekazać.
Nie potrafię edytować rycin, ale wyobraź sobie promienie pokoju spływające od Boga Ojca na odpowiednie kraje lub miejscowości, gdzie ludzie proszą o ten dar. Natomiast osoby otrzymują go w Komunii świętej czyli zjednaniu naszej duszy z Duchowym Ciałem Pana Jezusa.
Tego też nie można przekazać, a nasza zmiana odbywa się w mgnieniu oka. Nie musisz przybierać odpowiednich pozycji z mantrowaniem. Pokój może zalać duszę każdego poza Eucharystią...w błyskach różnej długości, nasilenia i czasu trwania. To potwierdza jego piękne poczucie. Raz przeżyjesz, a będziesz pragnął, aby to trwało wiecznie. Chyba tak jest w Królestwie Bożej Miłości.
Dzisiaj trwał ziemski pokój w pracy. Kowalowi zaleciłem, aby wykonał kilka krzyży (jeden dla mnie), które będą wywoływały dobro. Otyłej pani przekazałem zalecenie MB Pokoju z Medziugorie: posty w środy i piątki, bo demon pragnie, aby chorowała. Starszej, aby już nie pracowała, ponieważ to daje złość i odciąga ją od duszy. Trafiła się też babcia, której dla wnuczków podarowałem buty, a niewidomemu płaszcz do kościoła, ponieważ miał brzydką kurtkę.
Na koniec przybył do mnie człowiek z dwoma torbami (z dobrą energią), który jest ciekawy świata. Zdziwiony słuchał mojej definicji szczęścia, że jest to odnalezienie Ojca Niebieskiego i świadomość, że On czeka na nas!
Po nim wszedł kapłan, który nie chciał rozmawiać o mojej łasce: odczytywaniu Woli Boga Ojca poprzez decyzje chwilki (przeciwstawne natchnienia), bo od tego zależy przebieg dnia, a niekiedy całego życia.
Trzeba Ojca pytać i prosić o prowadzenie, a on uważał, że trzeba działać - jak nie wyjdzie to znaczy, że to było niezgodne z Wolą Bożą! Po co błądzić, gdy można pytać o drogę. Na koniec zepsuł moją czystość i bezinteresowność wciskając mi "brudne" papierki.
Po powrocie do domu włączyłem kasetę z nagraniem pięknych słów o Panu Jezusie w audycji o Simone Weil. W tym czasie moją duszę zalał Pokój Boży...
APeeL
17.12.1991(w) ZA POZORNIE OPUSZCZONYCH PRZEZ BOGA...
Tuż po północy otrzymałem odpowiedź na pytanie: "co oznacza Niepokalane Poczęcie?" Właśnie z książki św. Bonawentury padną słowa do mnie: "całe twoje życie i wszystkie twoje wyrzeczenia nie zasłużyły na to, aby Pan dał ci łaskę ujawnienia tych wątpliwości!" Nie będę już pytał..już wiem!
Dzisiaj, gdy przepisuję to świadectwo (22.09.2021) sprawa nie jest prosta dla niewierzących i typu matki Joanny od demonów (prof. Joanny Senyszyn), która szydziła z "niepokalanego poczęcia" Pana Jezusa, a jest to Narodzenie Matki Bożej bez grzechu pierworodnego.
Teraz trzeba przeczytać jakąś rozprawę o grzechu pierworodnym. Mnie jest to niepotrzebne, bo nie oglądam się wstecz, a do tego na grzechy Pierwszych Rodziców. Obchodzi mnie powrót do Królestwa Bożego, które większość neguje, a Belzebub (władca demonów) wie tak jak ja, że istnieje, a na ziemi jest już w nas. Tego nie można zrozumieć i przekazać.
Przed wyjściem do pracy zdenerwowały mnie rozważania (język żmii duchowej) prof. Zofii Kuratowskiej. To lekarka z czerwonej opozycji (1931-1999) z UD. Zmarła w Pretorii, zwłoki skremowano i zgodnie z jej życzeniem częściowo rozrzucono nad jeziorem w Afryce (fanaberie pośmiertne).
W drodze spotkałem koleżankę i nie mogłem kontynuować modlitwy, a w przychodni trafiłem na młyn, kłótnie i krzyki z napieraniem chorych w złości. Sam dodatkowo gadałem jak najęty...nawet do kucharek podczas obiadu (o polityce).
Dzień zakończy się kłótnią z pacjentką - o chociaż 3 tygodnie - zwolnienia lekarskiego! Przy tym rzuciła na biurko plik papierków. Wyrzuciłem ją z gabinetu - poprzez wyjście i zamknięcie drzwi. W wielkim zdenerwowaniu wybiegłem z przychodni, a przywitała mnie praca młota pneumatycznego!
Cała nadzieja w powrocie do domu, ale pod garażem usłyszałem "dzień dobry" od towarzysza, a w domu trafiłem na zajęte WC! Usiałem załamany: "Zdrowaś Mario", a syn właśnie włączył aparaturę.
W sercu trwał wielki smutek z powodu dzisiejszego dnia i niegodnego zachowania. Zarazem wystąpiło poczucie opuszczenia przez Boga Ojca! To jest największy strach jaki odczuwa człowiek z łaską wiary, ale właśnie rośniemy w takich próbach. Przełożę to na relację z moim synem. Poddaję go próbom, ale on o tym nie wie, że obserwuję jego zaufanie do mnie z obawą o to "co zrobi ojciec".
Na ten czas w księgarni, gdzie trafiliśmy na zakupy popłynie kolęda: "Lulajże Jezuniu", a na wysokości moich oczu wzrok zatrzyma wielki obraz "Ostatniej Wieczerzy". Łzy zalały oczy, ponieważ ujrzałem dwa najważniejsze dni z życia Pana Jezusa: "Narodziny oraz odejście z tego świata. Podczas modlitwy zauważyłem dwie pocztówki ze słowami: "Czemu rozpaczasz duszo moja? Ufaj Panu (...) Do Ciebie, Panie wznoszę duszę moją (...)"...
Na zakończenie tego dnia oglądałem zbiorowe, przymusowe śpiewy bożkowi Mao w Chinach (w czasie Rewolucji Kulturalnej). Dzisiaj (22.09.2021) tak samo jest w Korei Północnej.
Dzień kończą słowa przeczytane u św. Bonawentury, gdzie Pan Jezus na krzyżu zawołał: "Boże, mój Boże czemuś Mnie opuścił?" Natomiast u małej Tereski trafiłem na słowa, że w chwilach opuszczenia (badania nadziei) woła do Boga i Wszystkich Świętych: "Choćby Bóg mię zabił, w Nim ufać będę".
Dopiero teraz przypomniałem sobie, że rano oddałem moją wolę Bogu Ojcu, a później byłem zadziwiany przebiegiem tego dnia...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 793
Ten tydzień zacząłem bez zaproszenia Deus Abba do mojej izdebki ze zdaniem się na własne siły w przepisywaniu dziennika duchowego. Dodatkowo odpowiedział aktywujący stronę oraz niepokoi nasłany na mnie cyberprzestępca. Śnił się i wiem, kto to jest...
Właśnie musiałem przerwać zapis mowy na tekst i to w intencji dotyczącej Matki Bożej, bo wciskał słowa w moje świadectwa: "ble, ble, ble oraz dupa, itd." Ten, który śnił się żyje z tego, jest wrogiem wiary, bo wg niego to przyczyna wszelkiego zła na ziemi.
Nie widzi zarazem, że sam jest zwolennikiem państwa pogańskiego, ale po przybyciu do nas hord islamistów szybko zacznie kłaniać się Allahowi.
Siedzi taki "cybuś" całe dnie na zapleczach stron i grzebie w kodach, a później dziwimy się, że staje jakiś zakład...np. dostarczający wodę lub energię elektryczną. To nowoczesny zbrodniarz, który za parę judaszowych srebrników bezkarnie atakuje kochającego Boga i naszą ojczyznę.
Przyzwyczaił się do szkodzenia za bolszewików i już nie może normalnie prosperować bez wymyślonego "wroga" (vide: dziadek Łukaszenka). Zważ że nie jest to "rusek", ale udający Polaka...mały Nitras.
Wprost mówiłem do niego, a to się zapisywało, aby przestał się wygłupiać, bo w końcu pójdę na policję, ale wiem, że nic mu nie zrobią ("kruk krukowi oka nie wykole"). Prosiłem, ponieważ mamy jedną ojczyznę, a nawet pytałem: gdzie trafisz przeszkadzając w zapisie świadectwa wiary z bluźnieniem przeciwko Matce Bożej?
Nie wierzysz, że masz duszę, a przez to jesteś gorszy od świni, bo ona nie ubliża naszemu wspólnemu Bogu Ojcu. To wszystko widzi i słyszy Pan Jezus, Syn Matki, a nawet odbiera nasze myśli.
Ostrzegam: po śmierci każdy z takich krzyknie: "Och! To tak jest, a nie wiedziałem"! Jak to nie wiedziałeś, przecież słyszałeś, co mówiłeś i co się u mnie zapisało...
Zmarnowałem czas, resztę przespałem, a na Mszy św. wieczornej Zły zalał mnie rozmyślaniami...nie dotarło nawet słowo z czytań. Dopiero zjednanie z Panem Jezusem w Eucharystii przepędziło psubrata.
Komunia św. ułożyła się pionowo wzdłuż jamy ustnej. Sam nie możesz tego uczynić, a u mnie to oznacza, że Bóg Ojciec jest ze mną ("My"). Siostra organistka zaśpiewała z wiernymi pieśń do Boga: "Wszystkie nasze dziennego sprawy", a ja natychmiast poznałem intencję modlitewną tego dnia.
Każdy z nas (myślę o całej ludzkości) ma takie sprawy. Trzeba ujrzeć ich piramidę, a mnie nic nie brakuje...nawet zaczęły grzać kaloryfery! Zważ na problemy premiera (Bełchatów), zwabionych jako broń imigrantów, a nawet talibów, którzy po chwale przejęcia władzy zastali puste kasy pancerne.
Sam wiesz jak to jest, bo głowa ci pęka z powodu naprawy Mercedesa, założenia nowej anteny satelitarnej oraz wyłożenia płytkami garażu i piwnicy.
Szatan wie o co chodzi. Wciska wszystkim różne strachy, zniechęcenie, wskazuje "pyłki na dywanie", abyś tylko nie drgnął ku swojej duszy. Wierz mi, że przed śmiercią trudno jest wrócić do wiary i Boga Ojca. Ponadto sam powrót nie oznacza trafienia do Królestwa Bożego.
Trzeba będzie czekać w Czyśćcu na wsparcie najbliższych,a oni sprzątają groby, przynoszą kwiaty i palą lampki...przechodząc w tym czasie obok zaniedbanego krzyża. Z ciekawości zerknąłem do dzisiejszych czytań, a okaże się, że są ciekawe:
Księga Ezdrasza (Ezd 1,1-6): Pobudził Pan ducha Cyrusa, króla perskiego, który na piśmie wyznał, że: "Wszystkie państwa ziemi dał mi Pan, Bóg niebios. I On mi rozkazał zbudować Mu dom w Jerozolimie w Judzie". Zalecił mieszkańcom, aby to dzieło wsparli: srebrem, złotem, sprzętem, bydłem i kosztownościami.
Mój kościół też tak wybudowano, a ja z niego korzystam bezpłatnie. Nawet trupy wrogów wiary tutaj trafiają (rodzina płaci jak wszyscy). To jest prawdziwa niesprawiedliwość. Nie zapisałeś się do Partii, a chciałeś być kierownikiem.
Psalmista wołał w uniesieniu (w Ps 126), że: „Pan uczynił nam wielkie rzeczy
i ogarnęła nas radość".
Słusznie demon sprawił "zatroskanie" o moje sprawy, bo właśnie padły słowa Pana Jezusa do mnie (Mt 5, 16): "Tak niech świeci wasze światło przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego" oraz zalecenie, że nie wolno mi ukrywać mojej łaski wiary, ale rozgłaszać chwałę Boga Ojca na cały świat (Łk 8,16-18).
"Wszystkie nasze dzienne sprawy przyjm litośnie Boże prawy (...) Od wszelakiej broń nas szkody, Miej nas zawsze w swojej pieczy, Stróżu i Sędzio człowieczy"...
Postanowiłem, że nie poskarżę się na "cybusia", ale zawołam w jego intencji do Boga Ojca, prosząc zarazem św. Michała Archanioła o ochronę...
APeeL
Aktualnie przepisane...
19.02.2005(pt) ZA UZDROWIONYCH Z NAŁOGU...
Podczas wchodzenia do kościoła popłakałem się podczas pieśń o Panu Jezusie zlanym potem! To sprawiło sekundową łączność z cierpiącym dalej Zbawicielem, która wywołała tęsknotę i smutek. Nie da się tego przekazać. Na ten czas wzrok zatrzymał niewidomy prowadzony przez żonę, oparty o nią.
Od Ołtarza św. popłynie słowo:
Pwt 26,16-19 Mojżesz zalecił od Boga wykonywania prawa i przestrzeganie nakazów:. "Strzeż ich, pełnij z całego swego serca i z całej duszy. Dziś uzyskałeś to, że Pan ci powiedział, iż będzie dla ciebie Bogiem, o ile ty będziesz chodził Jego drogami, strzegł Jego praw, poleceń i nakazów oraz słuchał Jego głosu".
Ps 119,1-2.4-5.7-8 "Błogosławieni słuchający Pana (...) których droga nieskalana, którzy (...) zachowują Jego upomnienia i szukają Go całym sercem".
Pan Jezus w Ew. (Mt 5,43-48) zalecił miłowanie naszych nieprzyjaciół. To jest zrozumiałe, bo "jeśli pozdrawiacie tylko swych braci, cóż szczególnego czynicie? Czyż i poganie tego nie czynią"?
Po Mszy św. porannej z Sakramentem Pojednania i pozdrowieniem od proboszcza: ”Szczęść Boże” znalazłem się w centrum handlowym: w środku ziemskich dóbr wszelkiego rodzaju, klimatyzacji, pięknego zapachu z muzyką...nawet spotkaliśmy tam wnuczka z synową!
Łzy zalały oczy z powodu bliskości Stwórcy, a serce wołało; „Ojcze! Abba! Dlaczego tyle darów…przecież nic mi się nie należy”! Później z książki popłyną takie same słowa Honorata Koźmińskiego: ”nędznikami jesteśmy i nic nam się nie należy”. To sekundowe błyski Światłości Bożej.
W tej chwilce wiem, że nie zaznam pokoju nim spocznę w Bogu, bo duszy nie ukoją dobra ziemskie. Usiadłem i w bólu zacząłem odmawiać zadaną „pokutę”: litanię Loretańską. Spowiedź to wielka łaska Boża…przebaczenie grzechów przez dobrego Boga Ojca.
Napłynęło moje uzdrowienie z nałogu picia alkoholu. Przypomniał się program "Ocaleni", gdzie różni ludzie dają świadectwo swojej wiary, którą otrzymali z łaski Pana. Ja znam to, bo nagła przemiana życia wywołuje u znających nas pukanie się w czoło.
Wielki mężczyzna będzie mówił o Sakramentach św. z pragnieniem ewangelizowania trzymając w ręku różaniec! To wielka łaska Boga...bez żadnej naszej zasługi. Ja naprawdę nic nie potrzebuję, bo mam wszystko, a nawet więcej; Pana Jezusa i otwarty Dom Boga Ojca. Idziesz ze mną?
APeeL
- 19.09.2021(n) ZA POKONANYCH...
- 18.09.2021(s) ZA NIESKALANYCH W STAROŚCI...
- 17.09.2021(pt) ZA OFIARY KACAPSKO-SZWABSKICH BARBARZYŃCÓW...
- 16.09.2021(c) ZA SŁUŻĄCYCH BOGU Z RADOŚCIĄ...
- 15.09.2021(w) ZA DUSZE MOICH RODZICÓW...
- 14.09.2021(w) ZA PODNOSZĄCYCH KRZYŻE...
- 13.09.2021(p) ZA OBSYPANYCH BOŻYMI DARAMI...
- 12.09.2021(n) ZA PRAGNĄCYCH ZNIEWOLENIA...
- 11.09.2021(s) ZA ZAZNAJĄCYCH WIELKODUSZNOŚCI...
- 10.09.2021(pt) ZA WZAJEMNIE KOCHAJĄCYCH SIĘ...