Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

27.05.2008 (w) ZA URZECZONYCH CUDEM STWORZENIA

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 27 maj 2008
Odsłon: 464

Słowa kluczowe; „Grajmy Panu na harfie /../ cuda te fantastyczne/../”...

    Ruszam do Domu Pana, a przy garażu – po zimnej nocy – grzeje się w słońcu wielkie stado osiedlowych gołębi. Niechętnie ustępują, a teraz żegna mnie cała ich chmara. Brygada górali kończy prace przy elewacji kościoła. Pięknie, pięknie, cudownie. Czuć zapach świeżego drzewa z krzykiem ptaszków (wiele budek), a pod nogami kwiatki po wczorajszej procesji.

    Zawołałem do ich szefa; „Świątynia zbudowana rękami ludzkimi, to tylko opakowanie Cudu - Prawdziwej Świątyni czyli Ciała Zbawiciela, które sprawia moc i tej mocy nie pokona śmierć. Waszą pracę można zniszczyć, a Świątynię zbudowaną Ręką Boga nic nie zniszczy…to święta dusza po przyjęciu Św. Hostii pragnąca Boga aż po śmierć!”

   Zapraszam brygadę na codzienne nabożeństwo…w strojach roboczych (brudni zewnętrznie), ale oczyszczeni w duszach. Wielka będzie chwała w Niebie – przy ofiarowaniu tych prac.

    Mówię o tych doznaniach do s. organistki, że lilia jest piękniejsza od Salomona…rozumiemy się. Teraz ona śpiewa o Matce; „Cud, bo żywy, nad podziwy Jej Wielmożność u Boga /../”.

    "Patrzy" figurka Matki Bożej z księżycem pod nogami i gwiazdami nad Królową Świata. Płyną słowa psalmu; „Śpiewajcie Panu pieśń nową, albowiem uczynił cuda /../ Ujrzały wszystkie krańce ziemi zbawienie Boga naszego /../”.

     Cuda kojarzą się ze zjawiskami widzialnymi, a prawdziwy cud to otwarcie Nieba, Ciało Jezusa oraz Zbawienie. Właśnie idę na spotkanie z Panem i powtarzam: „Pan Jezus już się zbliża…zbliża…zbliża”, a kapłan zaczyna pieśń; bądźże pozdrowiona Hostio Żywa w której Pan Jezus Bóstwo ukrywa /../ Tyś jest Bóg Prawdziwy w Świętej Hostii”.

   Cisza, słodycz w sercu i ustach, pokój. To jest Prawdziwy Cud, który daje Życie i będzie trwał na wieki: „Jaki cud Bóg uczynił, że Swe Ciało w chleb przemienił (2x)”.

    Dzisiaj, gdy to przepisuję Anna Szałapak (YouTube) wstrząsająco śpiewa: „Dzięki Ci Panie za ten świat /../ Za Twoją sprawą kwitnie kwiat /../ Grajmy Panu na harfie, grajmy Panu na cytrze. Chwalmy śpiewem i tańcem cuda te fantastyczne /../ z Jego Światłem we włosach każdy życie zaczyna /../”!

       Popłakałem się...

                                                                                                               APeeL

 

 

 

 

26.05.2008(p) ZA ZABIJAJĄCYCH SIĘ DLA PIENIĘDZY

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 26 maj 2008
Odsłon: 745

    W nocy oglądałem dramat filmowy „Wstęp wzbroniony”…z walką gangu o złoto (odnaleziono skarb ze złotymi kielichami). Teraz zrywa budzik, a ja mam wielka niechęć do wstania, bycia na Mszy św. i w pracy. Zły natychmiast podsuwał: „poleż, msza o 7.00”.

    Przyjmij fakt, że Przeciwnik Boga nigdy nie śpi i czyha na każdą naszą słabość. Nic nie dzieje się bez zezwolenia Stwórcy...chodzi o zgodę na wypróbowanie duszy.

    Pan ukazuje to w hienach, sępach, różnych drapieżnikach…na małego „duchowo” wystarczy kot, a na dążącego do świętości trzeba lamparta. Tutaj ciekawostka. W garażu mam wielki plakat reklamujący lek…z lampartem. Jeżeli zatrzyma wzrok (w moim języku; „spojrzy”) to zawsze oznacza ostrzeżenie przed atakiem Bestii.

    W czasie toalety napłynęła tęskna miłość do Zbawiciela, a serce rozrywało wołanie; „Panie Jezu! niczego nie pragnę, niczego nie chcę…tylko Ty mi wystarczasz, wszystko mam…tylko brak mi Ciebie”. To sekundowe błysk łaski, których nie da się opisać i wyjaśnić naszym językiem. Ktoś, kto był zakochany (pierwsza miłość) ten wie.

    Pan ukazuje Siebie i Swoją Miłość do nas, bo „mając Mnie niczego już nie potrzebujesz”. To łaska Boga-Ojca, zwykły człowiek nie pojmie tego i przez to traktuje się takich jako nienormalnych. W sercu płynie pieśń; „do ciebie ziemio święta”, a ja wołam…”Panie Jezu! dziękuje za jeszcze jeden dzień życia dla Ciebie…bądź ze mną, prowadź, bo z tęsknoty uschnie mi serce”.

    Zapisuję to po 12 godzinach i płaczę. Najświętszy Tata chce naszego dobra, ale musimy zrozumieć, że ono jest od Niego! Przypomniało się zdanie z wczorajszego kazania: 160 bogaczy świata posiada majątek równy 3 mld mieszkańców globu oraz słowa Ew; „Nie możecie służyć Bogu i Mamonie”.

    To wszystko wiem i mam niechęć do posiadania oraz widzę troskę Boga o każde stworzenie. Jadę do Domu Pana i śpiewam piosenkę katechumenów; „Ku tobie Miasto Święte, ku tobie Ziemio Zbawiciela /../ przychodzimy do Ciebie /../”.

   Później tą piosenkę będę słuchał w gabinecie, a teraz, gdy piszę w serce wpadają słowa; „/../ Przyjdź…i szukaj Swego sługi. Przyjdź! O! Panie Jezu. Przyjdź, gdyż gubię się bez Ciebie /../”.

   Teraz w kościele „patrzą” złote kielichy, Alfa i Omega ze złotym wizerunkiem, złote liczby 50-lecia konsekracji kościoła. Ja wiem, że złoto jest bezwartościowe, ale my uznaliśmy ten metal jako symbol bogactwa i władzy...złoto powinno służyć tylko do ozdabiania Domów Pana.

    Pan Jezus mówi; chcesz iść za Mną?...sprzedaj wszystko i rozdaj biednym. Jakże trudno rozstać się z posiadaniem, przywiązaniem.

- Niech pani sprzeda konia i krowę, to uwiązanie…wiek (77 lat) i choroby utrudniają pani opiekę nad zwierzętami.

- No tak, ale…

- Dużo dobra uczyni pani różańcem…nie można wybierać pomiędzy Bogiem i posiadaniem.

- No tak, ale…

     W tym czasie z radia płynie piosenka; „Money, Money, Money”, a ja kręcę głową z zadziwienia. Sam dzisiaj mam dzień zarobku, bo jak nigdy trafiło się do badania czterech kierowców...

Kupiłem „Niedzielę” z art. „Dwóch panów - Bóg i mamona”. Szukam słownika angielskiego, a w ręku książka „Bazar” (poezje i opowiadania). W telewizji uwagę przykuły sprawy;

- sprzedawania się kobiet za pracę, stanowiska i apanaże

- afery i dochodzenia

- ustawa dla przedsiębiorców (w większości żyjących z wyzysku), bo brak pracy...

    W moim sercu pojawili się służący bolszewikom i uczestniczący w życiu kościoła…właśnie taki podchodził po Ciało Zbawiciela, a ja wiem, że nie może wypisać się z tej zbrodniczej organizacji. To straszna sytuacja, bo profanujesz Eucharystię. Trzeba to wykrzyczeć, bo większość nie ma świadomości czynionego zła!

   Koniec intencji, a z radia padają słowa o zabijających się dla pieniędzy…

                                                                                                             APEL

 

25.05.2008 (n) ZA OPUSZCZANYCH

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 25 maj 2008
Odsłon: 529

Motto; „Żegnaj, Adieu, Goodbye”...

    Pod domem radość, bo żona wybiegła z wnuczkiem, który przyjechał do nas. Trafił na uroczystości w naszym miasteczku, a właśnie spod bloku unoszą się wielkie balony. To było wczoraj, a dzisiaj odjeżdża...

    Zerwano z Nieba o 6.40, a męczyłem się w przychodni…dobrze, że to tylko sen. Wzrok zatrzymało zdanie w moich zapiskach; „Ty, Jezu powiedziałeś, że nigdy mnie nie opuścisz i tak jest”. Łzy zalały oczy, a serce śpiewało; „Nie opuszczaj nas /../ nie opuszczaj nas. Tyś powiedział, że na ziemi nie zostawisz nas samymi”.

    W bólu popłynie wołanie: „za tych, których skrzywdziłem, a kapłan w czasie spowiedzi poprosił, aby modlił się za pewne małżeństwo. Trafił w klarującą się intencję odczytaną później. Przy mnie siedziała pacjentka, która wróciła od swoich dzieci z zagranicy.

    Teraz płyną tęskne pieśni sefardyjskie…dopadają słowa: „Adieu! Adieu!” Wprost słuchałem to z zadziwieniem…zrozum, że ja wiem o tym prowadzeniu, ale na ten moment "wyjęła się" kaseta. „Patrzy"  reklama we „Wprost”…gdzie dziecko prosi „przytul mnie” i informacja o zgonie Mieczysława Alberta Krąpca („Odszedł mistrz”).

    Tak pięknie zaczęła się niedziela…płaczę i wołam do Jezusa; „Jezu! Ty jesteś wierny do końca. Ty jesteś zawsze podczas moich upadków”.

    Przepływają obrazy opuszczanych; wyjazd za chlebem, do zakonu, przez współmałżonka (rozwody czy zwykłe porzucenia), zabierany do więzienia lub do domu dziecka. Teraz odjeżdża wnuczek z synową…macha rączką, a żona do niego. To rozstanie jest radosne, mamy jechać razem na wczasy.

   Kolega zaproponował dyżur w dniu dzisiejszym. Nie miałbym tych przeżyć duchowych, wybrałbym pieniądze z opuszczeniem Mszy św. dla zarobku, a w tym miesiącu otrzymałem już trzy atrakcyjne dyżury. To wyraźna próba Pana. Miałem już nauczkę w podobnym dniu…

    Ogarnij cały świat tego cierpienia: opuszczane żony, rozpadające się małżeństwa, wielkie miłości, wyjeżdżający w celach zarobkowych (wracał z gotówką, zabili go w pociągu i okradli), nagłe zgony i ciężkie choroby, uciekające z domów dzieci...

    Dzisiaj, gdy to opracowuję do edycji (28.05.2019) Jacek Silski tęsknie śpiewa „oczy pełne łez, a w sercu żal i ból” oraz „zabrałaś serce moje, a mnie pozostawiłaś łzy, te gorące łzy /../ tak bardzo chcę być z tobą”...

    Po latach popłakałem się i chciałbym dzisiaj wołać za opuszczanych, co uczynię na nabożeństwie majowym. Wejdź i zobacz, gdzie Pan mnie zaprowadził!

                                                                                                                                    APeeL

 

 

24.05.2008(s) ZA POTRZEBUJĄCYCH ŁADU

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 24 maj 2008
Odsłon: 505

     Uparłem się z pisaniem do TVN 24, ale to nie była Wola Boga, bo zapomniałem co powiedział Pan Jezus do mnie przez Vasullę Ryden z „Prawdziwego Życia w Bogu”;

   „Znam cię jako walecznego w boju, lecz zostaw mi ten zaszczyt. Jestem Panem i Moje błogosławieństwa są nad tobą /../ Będę czuwał nad tym, abyś nadal pozostał rześki /../”...

   Cały dzień zszedł na porządkowaniu zapisów…o co prosiłem, a dotychczas zajmuje mi to cenny czas. Na początku nawrócenia nie miałem pojęcia (1986-1988), że będę pisał moje przeżycia dla Ciebie i na cały świat.

    Wróćmy do świata potrzebujący ładu;

- od nas samych (żona przez lata chciała sprzątać mój „artystyczny” bałagan)...taki na stole miał zawsze o. Kolbe)

- dalej ład na świecie, bo niszczymy dzieło Stwórcy (śmieci wrzuca się do oceanów) z przestrzeganiem umów międzynarodowych, prawa wojennego, bezpieczeństwa państw, itd.

- przestrzeganie przepisów w zakładach pracy, na drogach, płacenie podatków…to jest nieskończone, a świadczy o tym segregacja śmieci, gdzie remontujący mieszkania wrzucają gruz

- wreszcie ład moralny...

- dodaj do tego mass media, różne umowy cywilno-prawne, handel, przekraczanie granicy, konkursy na stanowiska...przestrzeganie różnych przepisów, paragrafów, a nawet zwyczajów.

    Nad tym czuwają różne instytucje, a to ma służyć utrzymaniu ładu. W tych zasadach można zabijać...dzieci z gwałtu. Dużo gwałtów jest w małżeństwach pozbawionych miłości, nieświadomych tej łaski Boga Ojca. Czy Ty nie powstałeś z gwałtu?

      Nad tym wszystkim jest proste Prawo Boże...

                                                                                                                                     APeeL

 

 

23.05.2008 (pt) ZA ZRANIONYCH PRZEZE MNIE

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 23 maj 2008
Odsłon: 554

Matki Bożej Wspomożenia Wiernych

Motto; nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe.

    Pan Jezus tej w nocy powiedział: „/../ ocalę wielu dzięki samej twej nędzy /../ Jednak pamiętaj o wspaniałomyślności, że każdy z twoich porywów pochodzi ode Mnie…zatem unikaj wszelkich tendencji do cenienia samego siebie”.*

   To wielka prawda, bo nam wydaje się, że jesteśmy dobrzy i miłosierni, ale dzisiejsza intencja jest podana od Pana, przecież nie wpadłbym na taki przebieg dnia.

   Piszę to o 3.00 w nocy i chce mi się płakać. Tak pragnę być „normalny”; nie ranić, nie obrażać przypadkowym słowem, nie gadać niepotrzebnie i służyć z głębi serca. Przypomina się pacjentka - po udarze - która wołała, że „znowu będzie się śmiał ze mnie”. Słowo bardziej zrani niż odruchowe uderzenie. Jakże chciałbym to naprawić, ale nie da się fizycznie…tylko duchowo.

    Proszę właśnie o to i w tej właśnie chwilce. Nie wiem czy żyje, ale ona jest symbolem tych, których obrażałem; słowem, zachowaniem, gestem, żartem, czynem, zaniechaniem lub zaniedbaniem, pijaństwem oraz hazardem. Stwórca specjalnie dał nam przywary, wady, słabości…

   To takie proste, ale trudno pozbyć się gargamelstwa...zła, które odwraca się przeciw nam jako grzech obrażający Ojca. Właśnie ze zdjęcia patrzy twarz okrutnika, który gwałcił córkę, teraz „przeprasza” i szaleje z wyrzutów sumienia, ale nie padnie na kolana…Szatan już mu nie pozwoli.

   Żonie kupiłem kwiaty, ale zająłem się zawieszonym komputerem. Tyle lat byłem nieobecny, a ona wymodliła moje nawrócenie, porzucenie nałogu i możliwość dawania świadectwa o Panu...wszystkim wokół.

   Ciężki dzień pracy, a w umęczeniu, zdenerwowaniu i pośpiechu nie ma kontaktu z Bogiem. Na jej zakończenie zawołałem:

   „Panie Jezu! Przepraszam Cię za każdą złą myśl, za butę i ważność. Przepraszam za słowa, które raniły i ranią innych, za gesty…za odwracanie się od potrzebujących i za złość na niewierzących.”

   Wychodzę na Mszę Św., a serce zalewa wielki smutek, bo chciałbym wynagrodzić krzywdy, które wyrządziłem ludziom; słowem, czynem, pijaństwem, zaniechaniem, i zaniedbaniem. Przepływa czas szkoły, studia, żona, zamieszkania u teściów, ciocia, która była drugą matką, sąsiedzi, współpracownicy. Wiele zła wyrządziłem będąc kierownikiem...łzy zalały oczy.

   Gdyby można było wymazać złe uczynki, ale my nie chcemy o nich pamiętać! To wszystko przepłynie na taśmie w momencie śmierci! Czy Miłosierdzie Boże wycina ten czas po pokucie?

   Jakże pięknie wygląda krzyż Pana Jezusa w kwiatach…szkoda, że ludzie kupują tylko sobie, a Panu zostawiają nadmiar (śluby). Wreszcie - nastraszony sanepidem - kościelny wymienił wodę święconą. Jak wiele wysiłku przykładamy do tego, co nie jest święte...

   Wołam teraz; „Panie Jezu wiem, że jestem grzeszny i źle postępowałem”, a psalmista dodaje: „Postaw Panie straż przy ustach moich i wartę przy bramie warg moich.”

    W drodze do kościoła w niedzielę - w tej intencji - odmawiałem moją modlitwę. Jakże to koi, ale nasze życie codzienne pochłania większość czasu, a ja mam pragnie innego życia, które spełni się na emeryturze.

    Przystąpiłem do spowiedzi, aby w czystości ofiarować modlitwy z Eucharystią w tej intencji. Wcześniej zapraszał mnie do tego o. Kolbe i Pan Jezus („patrzyły” wizerunki).

    W tym czasie napływały różne obrazy, ale jednego z nich nie zapomnę. To była prośba byłej pracownicy, która wpadła w tarapaty życiowe i prosiła o zapisanie drogich leków na receptę bezpłatną (na inwalidę wojskowego), bo umrze bez nich. 

   Nie pomogłem, bo cóż mnie to obchodzi, a mogłem jej wykupić za własne pieniądze. Jak zapowiedziała tak się stało: umarła. Teraz często wołam za jej duszę i przepraszam Boga Ojca.

   W czasie modlitwy napłynęły też osoby gen. Wojciecha Jaruzelskiego i Jerzego Urbana, którzy skrzywdzili wielu. Jak wielką chwałę mieliby u Boga Ojca po padnięciu na kolana. A tak, to cóż…Wałęsa broni się przed Bolkiem i tak umrze. 

                                                                                                                              APeeL

* „Prawdziwe Życie w Bogu”

 

 

                                                                                                                               

 

 

  1. 22.05.2008(c) ZA ZAPLĄTANYCH POLAKÓW
  2. 21.05.2008(ś) ZA ŻYJĄCYCH WG WŁASNYCH PLANÓW
  3. 20.05.2008(w) ZA PRACOHOLIKÓW
  4. 19.05.2008 (p) ZA TYCH, W KTÓRYCH ŻYCIU STAŁ SIĘ CUD
  5. 18.05.2008 (n) ZA JEDNAJĄCYCH Z BOGIEM
  6. 17.05.2008(s) ZA CIERPIĄCYCH Z KTÓRYMI JEST MATKA ŚWIĘTA
  7. 16.05.2008(pt) ZA PODSTĘPNYCH W MOWIE
  8. 15.05.2008(c) ZA PODAJĄCYCH POMOCNĄ DŁOŃ
  9. 14.05.2008(ś) ZA WNOSZĄCYCH SKARGĘ
  10. 13.05.2008(w) ZA DAJĄCYCH ŚWIADECTWO PRAWDZIE

Strona 1259 z 2348

  • 1254
  • 1255
  • 1256
  • 1257
  • 1258
  • 1259
  • 1260
  • 1261
  • 1262
  • 1263

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 1035  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?