Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

22.06.2008 (n) ZA MOCNYCH W SŁABOŚCI

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 22 czerwiec 2008
Odsłon: 491

motto; twardy kark

   Kończę maraton dyżurowy, a zdjęcie ks. Jerzego Popiełuszki wpada za szafkę. Z trudem je wydobyłem i zdziwiony stwierdziłem, że na drugiej stronie jest prezydent Bush. Czytaj; "moc Moja to słabość świętych"…moc wasza to słabość". To odwrotność stworzenia w Mądrości Bożej...

     W TV oglądałem desperacką obronę Berlina. W górze sowieckie samoloty, a na ziemi dzieci udające nieżywych…i relacja pielęgniarki wśród śmiertelnie rannych; „siostro do mnie, tu…tu…siostro”. Operacje chorych w bunkrze, a Goebbels zagrzewał do walki. Niemiec zawiesił flagę na kościele, ale go zabili.

   Wyobraź sobie przez chwilkę sytuację każdej ze stron. Zobacz co robi mocarz ziemski. W ręku bardzo stary „Rycerz Niepokalanej” z rysunkiem o. Kolbe i zdjęciem dziecka: "jeżeli nie staniecie się jak dzieci”.

   Ja sam jestem bardzo słaby. Kłopoty z zarzutem o chorobę, nie wiem co robić i jak się bronić. Stoję na chórze, a na mojej wysokości witraż z Matką Teresą z Kalkuty i o. Pio…dużo świętych męczenników. Po kościele biegają ufne dziewczynki…to przykład słabości.

  Kapłan mówił o bliskości Boga i śpiewał o Duchu Świętym oraz trzy razy głośno podkreślał, że Najświętszy Sakrament to Prawdziwe Ciało i Krew Pana Jezusa Chrystusa. Napływa słabość, która jest mocą; „nie walczyć o swoje, poddać się, nie pisać, iść do szpitala, a nawet więzienia”. Napływa pragnienie oddania życia za innych.

    To jest niepojęte dla ludzi normalnych (wg Urbana "pchanie się na śmierć"),...to nie jest z mojego ciała, ale to łaska Boga. Ja wiem o tym, ale żyjąc w rodzinie nie możesz w pełni służyć Bogu Ojcu. Kapłan nie może być żonaty i dzieciaty…to wiem po sobie, teraz - w tej chwilce!

   Po Eucharystii nie mogłem wstać z kolan i wyjść z kościoła. Niepojęta słodycz zalała serce. Ja wiem, że mam być mały i słaby, pokorny. Wiem to i ta moc w słabości jest w tej chwilce. To dzięki Panu, bo po pewnym czasie wrócę do ciała i  moich wad. To Pan jest ostoją pokornych i to dzieje się w tej chwilce.

   Cichy i pokorny Jezus, który nie zgasił knotka…baranek na rękach pasterza z kalendarza na klatce schodowej oraz maleńkie kotki u niewidomej matki ziemskiej. Przepływa moc tego świata; potęgi nuklearne, ważniacy, Alkaida…i przejechany na jezdni szczur. Tyle znaczymy na tym świecie - bez Boga.

     W sercu pojawił się Lech Wałęsa walczący z prawymi Polakami i z Matką Zbawiciela w klapie zwalczający radio Maryja. Brak nam pokory wobec nas samych, wobec powołania, a szczególnie wobec Boga. Zbrodniarz Hess nawrócił się cztery dni przed straceniem, przepraszał naród polski…nie uczynił tego żaden komunista. Wprost chciałbym wołać;

    „Bracia! Jakże Bóg lubi, gdy ujrzymy swój grzech, padniemy na kolana i prosimy o zmiłowanie. To tyle i to wszystko. Nie ma nic większego, ponieważ Bóg wie, że jesteśmy mali i grzeszni, pyszni, pełni pokazania swojego ja…chętni do walki i nie widzący belki we własnym oku”...

    Kończę, a Pan Jezus mówi do mnie: "Każdy człowiek grzeszy, a ja jeśli wydaje mu się, że jest do tego niezdolny, grzech przychodzi jeszcze szybciej. Bądź świadomy swojej słabości, a we Mnie szukaj siły. Wiedz, że nie staniesz się idealny, dopóki nie znajdziesz się w niebie".*

                                                                                                                            APeeL

* C.A. Ames "Oczami Jezusa" zapis z 5 września 1997 r.

 

21.06.2008(s) ZA TYCH, KTÓRYCH SPOTKAŁO NIESZCZĘŚCIE

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 21 czerwiec 2008
Odsłon: 454

   To był czas napadu na mnie - katolika broniącego wiary i krzyża - przez własną Izbę Lekarska w W-wie z zastosowaniem psychuszki. Broniąc się chciałem udowodnić świadectwami wiary, że nie jest to choroba, ale "nie wolno rzucać pereł przed świnie".

   Wówczas wysłałem pismo do Okręgowej Izby Lekarskiej z zapisem prowadzonego dziennika. Zaznaczyłem, że dotyczy mojej krzywdy zawodowej i podałem intencję modlitewną. Jeszcze nie wiedziałem, że zorganizowana grupa przestępcza wyrwie mi prawo wykonywania zawodu lekarza (sierpień 2008 r.). To nazywa się ładnie zawieszeniem, ale dalej wiszę (17.08.2019).

   Kłopot, bo nie umarłem, a właśnie wybuchła sprawa dyskryminacji katolików w naszej ojczyźnie. Oto treść tego pisma (OIL-248/07);

   W pomocy doraźnej mam ciąg dyżurowy (38 g.). W środku nocy napłynęła moja krzywda; bezpodstawny konfliktu z OIL w W-wie; za krytykę popierana przez nich strajków lekarzy (rządził PiS) oraz obrona sprofanowanego krzyża Pana Jezusa.

   Moja wiara, a nawet wiedza o Prawdzie naszego Kościoła Katolickiego i napisane zdanie o odczytywaniu - poprzez tzw. „duchowość zdarzeń” - intencji modlitewnych to choroba psychiczna. Ten zespół chorobowy trwa od 30 lat i świadectwo będzie przekazywane na zakładanej stronie internetowej.

   Na wyjeździe trafiłem do alkoholika z krwiakiem pourazowym w okolicy nadoczodołowej, przepite mieszkanie ze smutną towarzyszką życia. Napłyną czas mojego pijaństwa i hazardu z nękaniem troskliwej żony. Żałuje tego, ale czasu nie cofnę…pozostała modlitwa i nieukojony żal.

   Teraz zabieramy ciężko chorą babcię, niepokój rodziny…blisko jej domu stoi przepiękna kapliczka Matki Bożej Jezusa. Ból zalał serce, w oczach pojawiły się łzy…karetka płynie, a ja pragnę modlitwy, ale nie znam jeszcze intencji tego dnia.

   W myślach wrócił przebieg krzywdy zawodowej;

- zaoczny zarzut choroby psychicznej bez kontaktu z „chorym”

- dwukrotne „badanie” w czasie trwających odwołań…po co jest taka możliwość!?

    Poprosiłem, aby moje świadectwa wiary ocenił kapłan środowiska, ale zapytano; czy pan doktór bada pacjentów z księdzem? To mocne uderzenie specjalistki od psychuszki...

- Jak pan sądzi; dlaczego pan to otrzymał (wiarę)?...

- Wiara jest darem Boga, Jego łaską, przecież nie sprawiły tego moje wyczyny!

- Czy widzi pan Matkę Bożą...pyta lekarka z przychodni Instytutu Psychiatrii i Neurologii!

- Moją Prawdziwą Matkę widzę codziennie w kościele, przy drogach na dyżurze, w domach chorych, przy moim bloku (figura Niepokalanej) i w moim pokoju. Nawet wczoraj prosiła, abym więcej się modlił (wzrok zatrzymała drewniana płaskorzeźba z zawieszonym przez żonę Różańcem)…”a jednak ma widzenia”, stwierdziła głupia duchowo!

   Nie pokonasz Bestii, której służą ateiści oraz masoneria, wrogowie wiary i lekarze działający na rozkaz, a w sercu pragnący krzywdy wierzącego czyli zacofanego lekarza! Stąd ignoranckie brednie "specjalistów" w śmierdzących walonkach;

    „W sprawie niniejszej nie ulega wątpliwości, że pismo skierowane przez skarżącego do Rektora AM w Gdańsku, odwołanie od uchwały jak i skarga, czy pisma skierowane do Sądu uzasadniają podejrzenie niezdolności lekarza do wykonywania zawodu ze względu na stan zdrowia”

   Pędzimy na sygnałach. Pacjent ma wypalone wapnem prawe oko (które przemywał wodą). Nieszczęście. Muszę uratować mu drugie…płynie strumień soli fizjologicznej. „/../ jeśli twoje oko jest chore, całe twoje ciało będzie w ciemności. Jeśli więc światło, które jest w tobie jest ciemnością, jakże wielka to ciemność /../”. Jakże wszystko ukazuje Pan; „macie oczy, a nie widzicie”?

    W szpitalu morze nieszczęść…dzieciątko upadło na głowę, poparzona babcia, złamania. W każdym gabinecie uwijają się lekarze. Płynie moja modlitwa z wołaniem za tych, których spotkało nieszczęście…przepływają obrazy wysiedleńców wyrzuconych w szczerym stepie Kazachstanu i rodzina, której ojciec powiesił się z powodu biedy.

   Teraz kierują nas radiem do zmarłego dziadka. W biednym domku czeka na nas gromadka smutnych wnuczków. Zainteresowanemu sanitariuszowi mówię o odczytanej intencji, a w kabinie kierowcy wzrok zatrzymuje obrazek Jezusa Miłosiernego z Janem Pawłem II (ofiarą zamachu) oraz pozbawiony wolności Ali Agca. 

    Melina pijacka, wezwanie do nękającej pogotowie („serce”), a to uszkodzenie chrząstki żebrowo - mostkowej po stronie lewej. Ostrzegam przed następnymi wezwaniami. Teraz czytam o boreliozie na którą leczy się moja pacjentka kilkoma antybiotykami (znaleźliśmy specjalistę od tego schorzenia).

   Po wielkim bałaganie nastała się cisza, płynie modlitwa - w intencji tego dnia - dająca ukojenie duszy, a Pan dał natchnienie do zapisania tego świadectwa wiary...

                                                                                                                                APeeL

20.06.2008 (pt) ZA TWOICH PASTERZY, JEZU

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 20 czerwiec 2008
Odsłon: 1019

    4.00 Krótki sen, a przede mną dyżur do niedzielnego poranka. Wzrok zatrzymała wielka rzeźba Matki z przepiętym różańcem. Czytaj; „więcej modlitwy". To prawda: zbyt mało się modlę, bo niepotrzebnie marnuję czas na naprawianie świata. 

    Trwa mój problem zawodowy, ale to ścieżka mojego cierpienia. Chorzy wiedzą, że kończy się moje zatrudnienie, a jedna z pacjentek przekazała, że ludzie żałują mojego odejścia. Sama ze łzami w oczach pocałowała moje włosy. W kościele szukałem św. Józefa, opiekuna Zbawiciela (mamy w ołtarzu) i teraz stoję w wielkim uniżeniu z pochyloną głową. 

    Serce woła do Jezusa;  „Panie ! dziękuję, że mogę stać przed Tobą i Tobie służyć”. Popłakałem się. To nieprzekazywalny dar łez. Po św. Hostii dalej wołałem; „Ojcze ! powierzam Ci moje życie i moją duszę, dysponuj moją osobą, już nie ja, ale Ty.

    Kieruj tam, gdzie chcesz, abym dawał świadectwo prawdzie i otwierał oczy zaćmionym. Bądź ze mną Ojcze. Nie opuszczaj mnie. Tylko Twoja moc da odwagę stawiania się przeciwnościom…odwagę do walki duchowej i do przekazywanie miłości Twoim wrogom. Spraw to Panie. Józefie Święty bądź dzisiaj ze mną"!

    Nie mogłem się ukoić: "Jak tu dobrze u Ciebie, Ojcze! Nie znają Twojego Pokoju i nie chcą. Nikt nie chce Twojego Słowa, Twojej Miłości, Twojej Sprawiedliwości, Prawdy, Przebaczenia, Prawdziwego Sądu, uniżenia z oddaniem siebie innym i Tobie. Wybacz im to…”.

    Podczas przyjęć chorych telefonicznie szukałem i kontaktowałem się z kapłanami ze Stowarzyszenia Lekarzy Katolickich. Właśnie sam potrzebuję kapłana, który oceni moje doznania, ale odnaleziony opiekun naszego środowiska odmówił pomocy!

    Kierowniczka zapytała czy mogę przez kilka godzin czuwać w ośrodku „Emaus”, gdzie będą uroczystości z obecnością biskupa. Właśnie w ręku mam zbiorek wszystkich archidiecezji ze zdjęciami biskupów oraz owce z pasterzem. Jak Pan to układa?

   Płyną piosenki podobne do śpiewanych przez Peruwiańczyków w Zakopanem, a  serce rozrywa tęsknota za synem, który zaginął; „Tato mój! Święty Świętych! Ty mój, ale większość nie zna Ciebie, nie wie, że Jesteś. Zna to dziecko, które nie ma ojca ziemskiego; gdzie jest mój tata? jak wygląda? dlaczego go nie ma? inni mają ojca, a ja go nie pamiętam!”

    „Dziękuję Tato, że Cię odnalazłem. Dziękuję. Tyle lat byłem zagubioną sierotą. Ty widziałeś to wszystko, upominałeś mnie, ale  ja nie słuchałem, mogłem zginać i mieć wieczne kłopoty ! Dziękuję. Dziękuję.”

   Znam już intencję dnia i odmawiam modlitwę, a dusze falami zalewa słodycz. Matka Najświętsza wie, że modlitwą uczynimy więcej niż naszymi staraniami, a ponadto wołając za innych...koimy własne dusze.

    Napływają obrazy kapłanów (hazardzista, alkoholik, agenci). W żaden sposób nie można tego przekazać i zbadać (w sensie lekarskim). Śpiewają ptaki, a pokój Pana zapanował nawet w pogotowiu…                                                                                               APEL                          

19.06.2008(c) ZA OFIARY OPARÓW BESTII

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 19 czerwiec 2008
Odsłon: 465

Słowa kluczowe; synagoga szatana...

    Wróciłem z wczasów, a tu nękająca niespodzianka, bo Okręgowa Izba Lekarska w W-wie moją łaskę wiary traktuje jako chorobę. Koledzy, postkomuniści udają wierzących z towarzyszącą masonerią w otoczeniu psychiatrów-ateistów i ginekologów. Struktura uległa całkowitej degeneracji i powinna być zlikwidowana.

   Jeszcze nie wiedziałem, że po komisji lekarskiej w maju (bez przewodniczącego) banda lekarska wyrwie mi prawo wykonywania zawodu lekarza...4 miesiące przed przejściem na emeryturę.

   Kłopot jest w tym, że nie popełniłem samobójstwa i nie umarłem. Kolega prezes Andrzej Włodarczyk, który powiedział, że "nie wygram" czeka teraz na modlitwy po pięknym pogrzebie katolickim. Zamówię za niego Mszę Św. bo już wszyscy o nim zapomnieli...

    Dzisiaj, gdy opracowuję ten zapis (03 lipca 2019 r.) rozmawiałem z naszym proboszczem, którego straszę odpowiedzialnością za brak wody święconej, bo Panu Bogu pałace są niepotrzebne...chyba, że budowane z potrzeby serca z całą społecznością.

   Cóż dziwić się zaćmionym duchowo, gdy w ręku znalazł się mój list do redakcji tyg. Niedziela z 03.07.1992 dotyczący art.; "Czy grożą nam puste kościoły”? Ks. Waldemara Kubata.

   Wówczas przed pisaniem otworzyłem Biblię, gdzie Pierwszy i Ostatni wskazał na synagogę szatana (Ap. 2, 8-10) z bluźnierstwem narodu wybranego, który trwa w odstępstwie. To była odpowiedź na wątpliwości autora-kapłana, który w artykule nawet nie wspomniał o śmiertelnym wrogu każdej duszy ludzkiej!

    Synagoga Szatana oznacza "wiernych" kłamców, a szukając wyjaśnienia trafiłem na portal NEon24.pl, gdzie Bara-bar w dyskusjach "teologicznych" udowadnia, że Synagogą Szatana jest dzisiaj Kościół Katolicki. Wróćmy do mojego listu...

   Bestia dysponuje mass-mediami oraz dobrze zorganizowaną "synagogą". Niestety autor nie wspomniał też o Mądrości Bożej, która dała nam kusiciela do sprawdzania w próbach naszej wolnej woli, wyboru Boga lub Przeciwnika, ale większość normalnych ludzi uśmiecha się na samo słowo; diabeł! To jest jego największy sukces. Stąd wynikają rozumne pytania autora artykułu;

"ku jakie przyszłości zmierzamy?". Szatan wie, że ku życiu wiecznego czyli Królestwu Bożemu!

"w jakiej postaci katolicyzm ma przyszłość?" W takiej jak teraz, nic nie wolno unowocześniać, a jest to jasne dla każdego z darem wiary!

"kto uderza w młodych, opróżnia kościoły?" - jaką damy odpowiedź pomijając Przeciwnika Boga i szykując atrakcje dla młodych? Wraca synagoga szatana, gdzie dojdziemy rozumowo?

"Kościół ma coś cennego do zaofiarowania Europie?" Tak, Matkę i Pana Jezusa, a na końcu drogi zbawienie! Wszystko jest prawdziwe Kościele Katolickim! Szatan wie o tym i wciska ludziom ciemnotę, bo "Kościół to opóźnienie w stosunku do świata"!

   Wreszcie jest mowa o walce, ale nadal nie wspomniano o Szatanie. Może lepiej nie drażnić, bo "złośliwości dotyczą jakichś centrów ludzkich".

    Mamy zachować jedność, ale ma to być Jedność z Panem Jezusem...aż do męczeńskiej śmierci za i dla Niego! Przecież ludzie ginęli z okrzykiem na ustach; "Niech żyje Stalin". Cóż obchodzi nas świat i jego pozorność!

    Proszę Księdza; "sól już traci smak, ale kamienie wołać będą", ponieważ sługa Jezusa nie pisze z mocą i zaczyna się tłumaczyć przed tymi, którzy reprezentują Synagogę Szatana!

                                                                                                                    APeeL

 

 

18.06.2008(ś) ZA DOBRZE CZYNIĄCYCH

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 18 czerwiec 2008
Odsłon: 466

    Przebudziłem się w czasie snu o Monstrancji z rozmową o czcicielach Najświętszego Sakramentu. Smutno mi, ponieważ trwa rozgoryczenie zarzutem choroby psychicznej z powodu łaski wiary (mistyka eucharystyczna).

   Napad na rozkaz za krytykowanie komuszego samorządu lekarskiego (nepotyzm, wielofunkcyjność, fasadowość), który służy "samym swoim". Mistyka to psychoza. To karalne nieuctwo, ale poprzedni system był budowany na wieki wieków. Żaden sługus nie przyzna się do niczego, bo go zabiją. Prysła radość z zakupu samochodu, obawa o prawo jazdy.

    Niepotrzebnie cierpi żona i w rozpaczy wysuwa pretensje także do mnie, co jest dziwne, bo jest wierząca, rozmodlona, ale zauważyłem małą ufność w sprawach bieżących.  To zapowiadał Pan Jezus...najbliżsi będą naszymi przeciwnikami (rozłamy w rodzinach). 

    Wrogowie Boga i wiary są silni i zwarci, a przez to niebezpieczni (działają na rozkaz). Raz sprzedasz się...nawet przymuszony i masz "przechlapane". Zobaczysz - jak niespodziewanie - pocieszył mnie Tata i dał moc do pracy.

   Czekałem na rozpoczęcie Mszy, a w tym czasie napływało; „padnij na kolana przed obrazem Trójcy Świętej!” To pewna forma świadectwa wśród swoich. Popłakałem się - patrząc na piękny wizerunek Boga - z wołaniem o ochronę. Zarazem przekazałem Panu Jezusowi Ducha Świętego proszę o Słowo, a Jezusowi moje cierpienie.

     Napłynął obraz Zbawiciela ubranego w czerwony płaszcz. Wołam też do Matki Zbawiciela z poczuciem, że jest ze mną, a właściwie chodziło mi o współcierpiącą żonę. Wzrok przykuła stacja drogi krzyżowej; zdejmowania Pana Jezusa z krzyża, co oznacza, że czyniąc tak "zdejmujesz Mnie z krzyża". To odwrotność naszego grzeszenia, bo wówczas "przybijamy Pana do krzyża".

    Z Psalmu dobiegną słowa; „/../ wielka jest dobroć Twoja, Panie /../ Okazujesz ją tym, którzy uciekają się do Ciebie  n a   o c z a c h   l u d z i  osłaniasz ich /../ ukrywasz /../ Pan chroni wiernych”...

    Mila lekarka ze Stowarzyszenia Lekarzy Katolickich zdziwiła się postępkiem Izby Lekarskiej…skierowała mnie do psychiatry katolickiego. Wielkie pocieszenie. Załatwiłem podatek i rejestrację samochodu…bardzo grzeczni urzędnicy, nawet wypełnili dokumenty. Mechanik zmienił tablice rejestracyjne, a nawet pomógł w wyjeździe, ponieważ samochód dostawczy zablokował moją drogę.

    Jakże rozumiesz ludzi - mając podobne kłopoty - szukających wsparcia, porady i pomocy. Dzisiaj było dużo pacjentów...nikomu nie odmówiłem. Trwała całkowita bezinteresowność...przypomniały się słowa z Ew. o uczynkach pobożnych.

                                                                                                                               APeeL

  1. 17.06.2008(w) ZA TYCH, KTÓRZY WIARĘ TRAKTUJĄ JAKO CHOROBĘ
  2. 16.06.2008 (p) ZA NISZCZĄCYCH ŻYCIE INNYCH
  3. 15.06.2008(n) ZA SIEJĄCYCH PODZIAŁY
  4. 14.06.2008(s) ZA TYCH, KTÓRZY ZAUFALI MARYI
  5. 13.06.2008 (p t) ZA POTRZEBUJĄCYCH PRZEWODNIKÓW
  6. 12.06.2008(c) ZA POTRZEBUJĄCYCH OTUCHY
  7. 11.06.2008 (ś) ZA TYCH, CO W BÓLU ROZŁĄKI
  8. 10.06.2008(w) ZA TYCH, KTÓRZY NAS ŻYWIĄ...
  9. 09.06.2008(p) ZA OBCYCH WŚRÓD SWOICH
  10. 08.06.2008 (n)             ZA POZBAWIANYCH SIEDZIB

Strona 1254 z 2348

  • 1249
  • 1250
  • 1251
  • 1252
  • 1253
  • 1254
  • 1255
  • 1256
  • 1257
  • 1258

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 1680  gości oraz jeden użytkownik.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?