- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 818
Mało katolików wierzy w Zmartwychwstanie Zbawiciela. Modlą się, ale sieją zwątpienie. Rzadko spotykam mówiących z mocą. Wolę już wroga, który po nawróceniu będzie świadkiem!
Prasa donosi o złodzieju, który sięgnął po Tabernakulum i w tym właśnie momencie doznał olśnienia i sam wezwał do siebie policję! Tajemnica Królestwa została objawiona prostaczkowi...
Św. Paweł, mój Profesor teologii musiał spotkać Jezusa, bo „mądrość” przeszkadzała mu w uwierzeniu w Zmartwychwstanie. Pan Bóg działa na każdego z nas inaczej, a to tylko dwa przykłady...
Jaki sens miałaby nasza wiara gdybyśmy byli z a k o p y w a n i (lub spopielani) po śmierci!? To się dzieje, ale dotyczy tylko ciała fizycznego. Prawda jest straszna, ponieważ każdy zostanie rozliczony w jednej sekundzie (lustracja)...w myśli, słowie i uczynku!
Trafiłem ponownie na Mszę św. a Profesor wyjaśnia ten trudny problem:„Nie było jednak wpierw tego, co duchowe, ale to co ziemskie, duchowe było potem”. To trudny język, który trzeba przetłumaczyć!
W momencie naszego powstania Bóg wciela duszę i ona jest i będzie po śmierci (patrz instruktaż). W moim bloku jest zdeformowana kobieta, sąsiad bez nogi i porażony po skoku do wody…to pójdzie do ziemi! To, co wiem; „zmartwychwstaje” dusza, ponieważ ona jest „przemienionym ciałem”.
Profesor na to; „Pierwszy człowiek z ziemi ziemski. Drugi człowiek z nieba”. Dalej to sam nie pojmuję, bo „Jaki ów ziemski, tacy i ziemscy; jaki ten niebieski, tacy i niebiescy”.
Wg mnie w duszy masz być święty…tyle i aż tyle! Ciało fizyczne, cud stworzenia odpadnie. Cóż dopiero d u s z a! Nie widzisz jej? A widzisz prąd w przewodach elektrycznych, ozon po burzy, zdjęcie przed wywołaniem, wodę w paliwie, która wypływa z rury wydechowej, ciepło w domu…
Po dzisiejszej Eucharystii miałem tylko jedno doznanie; łagodną słodycz w ustach, która trwała około godziny. Dziwne, bo w garażu trafiłem na książkę: ”Nie tylko z tego świata jesteśmy” Homara Von Ditfurtha (napisał także; „Dzieci wszechświata, Na początku był wodór i Duch nie spadł z nieba”).
To całkowicie ateistyczne widzenie początku świata, ale w końcu ksiązki znajdują się słowa, że „jest niedopuszczalne, aby te dziedziny realności, które są niedostępne naszemu przeżywaniu, dyskwalifikować. Powołując się na zmysłową postrzegalność naszej rzeczywistości. Realność transcendentalna nie jest ani trochę mniej realna od przeżywanego przez nas świata”.
Książkę wyrzuciłem do kosza, bo to jest 285 stron bełkotu o wielkim wybuchu, ewolucji, kosmitach i tym, że nie jesteśmy osobnikami na najwyższym poziomie rozwoju. Nie ma tam wzmianki o życiu przyszłym. Tytuł książki mówi o tym, że skądś się wzięliśmy, a nie gdzie wrócimy...!
W nocy czytałem o cudzie maryjnym z 1640 r. Dzisiaj w Saragossie jest Sanktuarium Czarnej Madonny. Dziwne, ponieważ stamtąd otrzymałem od pacjentki poświęcony breloczek…tuż po dopełnieniu formalności związanych z nowym samochodem.
Vittorio Messori badający cud stwierdza, że; ”Była to prawdziwa zapowiedź zmartwychwstania ciał /../ olbrzymiej i bezgranicznej nadziei chrześcijaństwa”. Ja wiem, że jestem po śmierci i żadne cuda nie są mi potrzebne. Tym codziennym cudem jest Eucharystia; Prawdziwe Ciało i Krew Pana Jezusa Chrystusa !!
Mój święty Profesor mówi to, co wiem;
„Dla mnie /../ żyć to Chrystus, a umrzeć to zysk”.
Przetłumaczę; śmierć to uwolnienie duszy…to powrót do Ojczyzny Niebieskiej, Krainy Wiecznej Szczęśliwości…do Boga Ojca, do Życia Prawdziwego. Nie pojmie tego człowiek normalny, bez łaski wiary.
Dalej św. Paweł pisze, że ma dylemat, bo „żyć to praca dla zbawiania, a umrzeć to spotkanie z Jezusem, spełnienie tęsknej miłości”. Przeżywam to samo. Pragnę żyć tylko dla Jezusa i dzieła z b a w i a n i a dusz.
Poprosiłem Boga o obdarowanie żony, która z pacjentkami wymodliła moje nawrócenie…”teraz mogę służyć Tobie Ojcze i Twojemu Synowi”...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 615
W nocy czytałem słowa z księgi Mdr; „Oby mi Bóg dał słowo odpowiednie do myśli i myślenie, godne tego, co mi dano /../”.
Teraz na Mszy św. poprosiłem Ducha Świętego o napisanie w sprawie pisma dotyczącego mojej krzywdy zawodowej, bo nikt nie pomaga mi w ustaleniu prawdy (elementy zawiera intencja z dnia 02.03.2009: za pragnących uwolnienia od ucisku). Po wszystkim słodycz i pokój zaleją serce.
W TV pokażą niewinnego policjanta, który siedział 3 lata w więzieniu. Wciąż trwa demoniczny system dzielący Polaków na „my” i „oni”...u nas męt ma większe prawa od praworządnego rodaka. To opętanie przez władzę, która opiera się na zabijaniu na tysiące sposobów. Tak było i będzie, ponieważ nie uda się złapać Księcia Kłamstwa.
W nocy…około 3.00, napłynęła bliskość Boga Ojca. Siedziałem w kojącej ciszy, tykał zegar z trzaskaniem wody w kaloryferze…”Tato! Jak dobrze z Tobą…pomóż wszystkim szukającym prawdy”. Oto:
- aresztowany dziennikarz, który szukał sprawców zabójstwa ks. Jerzego Popiełuszki...w ręku znalazło się zdjęcie tego kapłana
- rodzina zamordowanego syna Olewnika, którego trzymano w szambie
- żona zamordowanego gen. Papały
- syn zamordowanych Jaroszewiczów...
Wyrzuciłem „Nasz dziennik”, ale wróciłem i wyjąłem z kosza, bo tam była homilia papieża Benedykta XVI o Duchu Świętym. Piszę to na wielkie świadectwo działania Boga, bo intencję miałem już odczytaną. Sam zobacz;
„/../ Duch Święty wprowadza nas w bliska relację z Bogiem /../ Duch /../ może otworzyć wasze serca /../ s z u k a c i e prawdy i pragniecie nią żyć. Tą p r a w d ą jest Chrystus /../ jedyną PRAWDĄ /../ Droga Prawdy jest jedna, a jednocześnie wieloraka, w zależności od różnych charyzmatów /../ Powierzcie się Duchowi Świętemu, by odkrywać Chrystusa /../”.
Dalej; „Ta mądrość, tajemnicza i ukryta (por. 1 Kor 2,7) została nam objawiona przez Ducha, człowiek zmysłowy bowiem nie pojmuje tego, co jest z Bożego Ducha. Głupstwem mu się to wydaje i nie może tego pojąć, bo tylko Duchem można to zrozumieć” (1 Kor 2,14).
W "Gazecie lekarskiej" czytałem o pamięci absolutnej. Człowiek pytany co robił np. 10.01.2008 r. podaje dzień tygodnia i wszystko, co wówczas wydarzyło się! Ja w takich wypadkach zadaję pytanie; co Pan Bóg przez to pokazuje? To jest jasne, ponieważ istnieje zapis wszystkiego w duszy (w tym myśli)…z natychmiastową lustracją w momencie śmierci.
Przepływa świat;
- sekty, oderwani od Kościoła katolickiego…w tym Mormoni (film)
- IPN i kłopoty siedziby prawdy i jej pracowników (książka o Wałęsie)…wykrycie przeszłości agenturalnej prof. Wolszczana.
Na spacerze modlitewnym popłynie moja modlitwa...popłaczę się przy skazaniu Pana Jezusa na śmierć, bo jest to szczyt Góry Kłamstwa. Z bólu nie mogłem wrócić do domu i krążyłem pod blokiem w pobliżu figury MB Niepokalanej. Do mojej modlitwy - w intencji tego dnia - dołączyłem 40-godzinny post duchowy (kawa z miodem, cztery kawałki suchego chleba i garść kwaszonej kapusty)...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 648
Wychodzę na Mszę św. z powtarzanym śpiewem: „Wybaw mnie Panie w miłosierdziu Swoim”, bowiem trwa bój o prawo wykonywania zawodu, a nikt nie chce mi pomóc. Nawet opiekun duchowy naszego środowiska odmówił rozmowy.
W czytaniach padną słowa o starości, której towarzyszy mądrość, a jej miarą jest życie nieskalane, bo urok marności może przesłonić dobro. Nieprzypadkowo po nabożeństwie spotkam dwie moje pacjentki z których jedna ze względu na bóle kręgosłupa musiała odpoczywać, a pomagająca jej cierpliwie czekała.
Pan Jezus zgubił się w Jerozolimie…Matka z Józefem odnaleźli go w Świątyni Jerozolimskiej. Jakże rozumiesz cierpienia innych, gdy sam ich zaznasz. Napłynął czas, gdy sami szukaliśmy zaginionego syna.
Teraz jako lekarz „chodzę po lekarzach”, a każda wyciągnięta dłoń to skarb. Wrócił wczorajszy dzień;
- lekarka zaocznie wydała skierowanie do neurologa, w rejestracji zapisali mnie na daleki termin, ale kolega przyjął mnie...obiecałem, że pomodlę się za niego
- nie zabrałem skierowania na badanie Holter EKG, ale zostałem zapisany, ponieważ kardiolog ma takie same nazwisko.
Jeszcze przed chwilką byłem zły na świat, bo wszyscy mnie opuścili, a sam pomagałem chorym z głębi serca. Wszystko odmieniła Eucharystia: serce zalała miłość miłosierna, a pokój odsunął lęk, zniechęcenie i wszystkie złe myśli: „O Jezu! O Jezu! mój drogi”.
Pocieszenie dała także słodycz w ustach jakiej nie ma na ziemi. Sprawił to Święty Chleb, Pan, który jest we mnie…nie wyjaśnię ci tego, musisz sam to przeżyć. To wielka łaska Boga Ojca!
Porządkuję wszystko, skasowałem działalność gospodarczą, a z dokumentów wypadła karteczka; „Panie Jezu, pomóż mi!” Piszę, a z TVN padają słowa; „Pomóż mi!”, a w plikach znalazłem list z prośbą o konsultację do prof. Wciórki, ale nie było odzewu.
Na ponownej Mszy św. (wieczornej) uwagę zwróciły słowa o pomocy, której udzielał Pan Jezus, gdy wędrował przez miasta i wsie...w tym uwolnił Marię Magdaleną od siedmiu złych duchów. Ja w tym czasie wołałem za prezesa NIL-u Konstantego Radziwiłła, którego widziałem na zdjęciu podczas Mszy św.! Wówczas byłem święcie przekonany, że nie udaje katolika, aby się uwiarygodnić...
Później okaże się, że właśnie on wywołał procesu psychuszki rzucając we mnie zaocznym rozpoznaniem choroby psychicznej, którą „wyczytał” w moim proteście przeciwko koledze, który zbezcześcił miejsce kultu religijno-patriotycznego!
W tym czasie siostra śpiewała; „Tylko Bóg mi dopomoże, Ten co stworzył cały świat /../ w Swej Opiece będzie miał, będzie strzegł teraz i na wieczny czas”.
Podczas Konsekracji na posadce kościoła zauważyłem maleńkie serduszko. Ja wiem, że jest to znak pocieszenia, a zarazem podziękowania za skłanianie się do przyjęcie cierpienia z jego ofiarowaniem za prześladowców.
Dzisiaj, gdy to zapisuję (26 września) jest wspomnienie św. Kosmy i Damiana, braci bliźniaków, świętych lekarzy męczenników, którzy uzdrawiali przez położenie rąk...za leczenie nie przyjmowali żadnej zapłaty.
„My tylko kładziemy ręce i nic nie możemy dokonać naszą siłą, wszystko czyni Wszechmogąca siła i moc Jedynego Prawdziwego Boga i Pana Jezusa Chrystusa; jeśli uwierzycie w Niego, to w niedługim czasie wyzdrowiejecie”. W okresie prześladowania chrześcijan zostali aresztowani i torturowani…nie wyparli się wiary i zostali ścięci (303r.).
W sekundowych błyskach przepływają inni: jasnowidz Jackowski, który poszukiwał także naszego syna, ITAKA, Archiwum X, matka Teresa z Kalkuty, Polska Akcja Humanitarna (Ochojska), Caritas, właśnie odebrałem podziękowanie za wpłaty na Fundację Budowy Świątyni Opatrzności Bożej…
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1027
Rocznica agresji sowieckiej
Przed Mszą św. zapaliłem trzy lampki…za tych, którzy oddali życie za moją ojczyznę. Podczas nabożeństwa w serce wpadły zawołania psalmisty (Ps 33);
„Szczęśliwy naród wybrany przez Pana. (...) Błogosławiony lud, którego Pan jest Bogiem,
naród, który On wybrał na dziedzictwo dla Siebie.
Panie niech nas ogarnie Twoja łaska, Według nadziei, którą pokładamy w Tobie”.
Piszę to i płaczę, a łzy zalewają policzki. Jak to ułożył psalmista? Jak Bóg mu przekazał, że trafia teraz wprost do mojego serca! Jak wielkie było jego cierpienie? Jakże to wszystko jest „na wieki wieków”. Zrozum, że dzieło Boga jest niezmienne.
Wyjaśniło się oglądanie boju o Monte Cassino…tysiąc dział strzelało do Niemców. Dziwne, ponieważ grzebiąc w garażu w ręku znalazła się książka: „Bitwa o Polskę” J.M. Jackowskiego, a teraz, gdy piszę mam „Kazania Sejmowe”. Przykro, ponieważ w środkach masowego przekazu nie ma wzmianki o rocznicy agresji. Trwa miłość komunistów do ZSRR!
Moja ojczyzna jest obecnie wybraną…Izrael odrzucił tą łaskę. W podziękowaniu za to Bogu poszedłem na drugą Mszę świętą, a siostra organistka jakby dla mnie grała muzykę Bacha.
Po Eucharystii, zjednany z Panem Jezusem w duszy odczułem słodycz, której nie ma może dać najlepszy tort świata, a to dopiero namiastka Prawdziwego Szczęścia, które czeka nas w Niebie. Ten stan nie może trwać długo, ponieważ może pęknąć nasze słabe serce.
Pokój serca i słodycz w duszy napływały falami, a ja w tym czasie wołałem;
„Jezu! Jezu! Ty dajesz mi dary dzisiaj, które inni dostaną w przyszłości.
Twoją Dobroć. Twoją Miłość…Jezu!
Ojcze ! Bądź pochwalony. Czekam na Ciebie, a Ty na mnie.
Miej miłosierdzie nad tymi, którzy zginęli za moją ojczyznę!
Niech będzie Chwała i Część i Uwielbienie… Niech Twoje Imię będzie błogosławione.
Niech wykrzyczę to do ludu…bądź pochwalony. Ty, Panie, tylko Ty...”.
W drodze powrotnej w wielkim bólu odmawiałem moją modlitwę i z natchnienia Bożego trafiłem pod pomnik przy komendzie naszej policji...w hołdzie poległym, który jest zaniedbany, bo już oficjalnie nie hołubi się zdrajców mojej ojczyzny („utrwalaczy”). APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 481
„Bitwa o Polskę”...
Dzisiaj, od Ołtarza św. mój umiłowany Apostoł św. Paweł mówił o doznawanej przez nas krzywdzie. Trafił w "dziesiątkę", ponieważ "banda dwojga" (Konstanty Radziwiłł oraz Andrzej Włodarczyk z NIL oraz OIL) z bezpieką izbową zawieszają mi pr. wykonywania zawodu lekarza...za obronę naszej wiary i krzyża.
Przy tym sami udają katolików, a "hrabia" - w tym właśnie czasie - nauczał etyki i głosił swoje mądrości w telewizji Trwam. Zablokowali go po mojej interwencji. Nie głosuj na tego "senatora RP", bo będziesz miał grzech.
Teraz na Mszy św. słucham, to co wiem (2 Kor 4. 7-15);
-
moja „moc” to Moc Pana życia i wieczności. To moc Tatusia, który prowadzi mnie za rękę…jak małego synka.
-
to pewność w cierpieniu (gdybym żył samotnie wszystko przyjąłbym w świadomości, że to Wola Boga), ale tutaj dochodzi udręka żony. Tak właśnie postępowali bolszewicy (gen. Kuklińskiemu zamordowali dwóch synów)...
-
niedostatek dla mnie to Pan, brak Jego bliskości…to Eucharystia bez której moje życie nie ma sensu, a pragnienie tego Cudu Ostatniego nic nie może zastąpić!
-
w prześladowaniach nie jestem sam, czuję to nawet dzisiaj (”obalili mnie, ale nie ginę”). Dalej trwa pouczenie; „uwierzyłem dlatego przemówiłem”, a ja tę wiedzę mam przekazywać ku Chwale Pana, pragnę „umierać” dla świata i żyć dla Chrystusa.
Na ten czas siostra śpiewała z ludem; „Krzyżu Chrystusa bądźże pozdrowiony /../ z Ciebie moc płynie i męstwo w Tobie jest nasze zwycięstwo”...
Natomiast Pan Jezus wskazał na moje powołanie; „świat ich znienawidził za to, że nie są ze świata /../ byś ich ustrzegł od złego /../ Uświęć ich w prawdzie /../.”
Eucharystia całkowicie powaliła moje ciało, słodycz zalała duszę i usta, a serce pokój. Nie mogłem wyjść z kościoła z powodu smutku rozstania z Tatą i Niebem. Stałem się całkowicie niezdolny do życia (”nie jestem z tego świata”), gdzie króluje fałsz, podłości, przemoc nad bezbronnymi (diabelska nienawiść do ludzkości). W takim momencie wiem, że celibat jest słuszny, ponieważ w jednym błysku widzisz hierarchię miłości; do Boga, własnego dziecka, itd.
Ja nie mam ciała, a jedynie pragnienie Boga Ojca dla którego mam wszystko poświęcić aż do męczeńskiej śmierci (tak jest w tych chwilach, ponieważ powrót do ciała powoduje strach). Ta moc jest od Boga...dlatego "patrzył" Pan Jezus z Całunu!
Z pragnienia bycia z Panem łzy zalewały oczy (to się powtórzy przy pisaniu)...zostałem na następnej Mszy św.
Na odczyt intencji wskazała "duchowość zdarzeń";
- w garażu znalazłem książkę „Bitwa o Polskę”, a w sercu pojawiły się obrazy z Westerplatte…
- czytałem pisma Matki Teresy i jej dzieło, bo w Indiach prześladują chrześcijan
- oglądałem bój o Monte Cassino, gdzie tysiąc dział strzelało do Niemców!
Jak wielką łaską jest modlitwa, która koi duszę...szczególnie podczas wołania za wrogów, a tego nie można przekazać naszym językiem. W końcu zawołałem; „Dziękuję Ci, Mateczko Najświętsza za przytulenie złapanego w sieci (o s a c z o n e g o)...
APeeL
- 15.09.2008(p) ZA TYCH, W KTÓRYCH JEST NASZA NADZIEJA
- 14.09.2008(n) ZA PROSZĄCYCH
- 13.09.2008(s) ZA WYKLUCZONYCH SPOŚRÓD SWOICH
- 12.09.2008(pt) ZA UCIEKAJĄCYCH SIĘ DO MATKI JEZUSA
- 11.09.2008(c) ZA PRAGNĄCYCH CZYSTEGO SERCA
- 10.09.2008(ś) ZA TYCH, KTÓRZY WIERZĄ W POMOC ŚW. JÓZEFA
- 09.09.2008 (w) ZA PROTESTUJĄCYCH PRZECIW NIESPRAWIEDLIWOŚCI
- 08.09.2008(w) ZA POBOŻNE NIEWIASTY
- 07.09.2008(n) NADSZEDŁ CZAS PRAWDY...
- 06.09.2008(s) ZA ZALANYCH ŚWIATŁOŚCIĄ