- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 432
Moje obecne życie to Pan…od rana do wieczora. Można to porównać do kogoś, kto buduje dom…tylko to go trapi, bo „gdzie skarb twój tam serce twoje”. Zły podsuwa konflikt z Izbą Lekarską z jątrzeniem w mojej osobie; „za prawdę ukaraliście protestującego w imię Prawdy, a jak dewastatora pomnika z krzyżem?”
Zauważyłem to kuszenie, bo wiem, że cierpienie niezasłużone jest wielką łaską Boga. W obronie, z płaczem śpiewałem;
„Chodźcie wszyscy do Jezusa, chodźcie do Światła, która nigdy nie gaśnie
chodźcie padnijcie na twarze, chwalcie Jego Imię”.
Wiara to wieki dar, ogarnij świat i zobacz „garstkę Pana”, która wstaje z Bogiem w sercu i codziennie przychodzi na Mszę św. z ucztą dającą Życie. Jakby na znak biły dzwony kościelne (7.00), a ja mówiłem do zakonnicy, że o kilka chwil przybliżyliśmy się do Królestwa Bożego...
„Nie ma już Żyda ani poganina, nie ma już niewolnika ani człowieka wolnego, nie ma już mężczyzny ani kobiety, wszyscy bowiem jesteście kimś jednym w Chrystusie Jezusie”. To język teologiczny, bardzo trudny…jak przekazywać słowa św. Pawła?
Wg mnie; staliśmy się dziećmi Jednego Boga do którego mamy powrócić…samo wykonywanie Prawa nic nie daje (tkwią w nim Żydzi). Jezus wyzwolił nas poprzez…całkowite posłuszeństwo Bogu („bądź Wola Twoja”). Szatan to Buntownik, który odciąga od Boga podsuwając; „róbta, co chceta” czyli wolę własną.
Jezus mówił o słuchających Słowa i zachowujących je, a mój wzrok przykuł wiz. Ducha Świętego nad Ołtarzem. W tym czasie siostra śpiewała o błogosławionym Chlebie, który jest dzielony miedzy nas. Serce przeszył ból, bo popłynie pieśń „chodźmy wszyscy do Jezusa”.
Podczas Konsekracji wołałem; „Jezu! Dziękuję Ci za św. Hostię, za ten Cud…Jezu! dziękuję. Jezu! dziękuję…jak żyłbym bez Ciebie, na tym wygnaniu”. Duchowa słodycz pojawiła się w ustach, a nie ma takiej na ziemi. Serce zalał pokój i cichość w której zawołałem; „padajcie na twarze…padajcie na twarze, chodźcie do Jezusa, chodźcie do Światłości, która nigdy nie gaśnie…do Słowa Pana, do Ducha Świętego i Ojca Prawdziwego”.
Może to sprawić świętość naszej duszy, łączność z Bogiem, ujrzenie naszej nędzy, chwilowości bytu i nic nie znaczących wartościach materialnych; posiadania i władzy!”
Dalej trwała ekstaza; „chodźcie do Światłości”…z powtarzaniem; „chodźcie, chodźcie, chodźcie…do Serca Pana Jezusa”. W uniesieniu prosiłem; ”Jezu, Jezu, Jezu…jakże pragnę abyś zabrał mnie teraz!” W takim stanie niczego nie potrzebuję, a na pewno nie zwykłego chleba. Wolo wracam do świata. W ręku znalazło się;
- „Przymierze z Maryją” ze św. Pawłem, Apostołem pogan
- zdjęcie fresku „Ustanowienie Różańca” (Wenecja)
- art. medyczny o zaburzeniu przewodnictwa w naszych sercach („blokach”) oraz informacja o wadliwych rozrusznikach („śmierci”)
- dokument o wystąpieniu z Kościoła
- wróciła rozmowa ze specjalistką z psychiatrii, która stwierdziła, że jest niewierząca.
Wyszedłem na spacer modlitewny, ale nie znałem intencji. Opiszę ten moment dla poszukujących. Z jednej strony wróciły słowa pieśni ”chodźmy wszyscy do Jezusa”, a z drugiej napłynęła; apostazja, prawie w 100% niewierzący psychiatrzy, Apostoł pogan, blok w sercu”. Może za tych, na których czekasz Ojcze? Modlitwa była „ustna” i nie szła, bo dopiero ostateczna popłynęła z głębi serca i duszy...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 708
słowa kluczowe; „Przeklęty każdy, którego powieszono na drzewie”.
Przed miesiącem w sposób bandycki zawieszono mi pwzl 2069345...4 miesiące przed przejściem na emeryturę. Nie potrzebny jest karabin, bo zabić można człowieka na wiele sposobów.
Ja nie wiedziałem wówczas, że szykuje się III Wojna Światowa...z wiarą w Boga Objawionego i z krzyżem. Wierchuszka Izby Lekarskiej (masoneria) włożyła tak wiele wysiłku w udowodnienie, że moja nadprzyrodzona łączność z Bogiem to choroba.
Dziwne jest tylko to, że proces rozpoczął „katolik” Konstanty Radziwiłł, który jako nauczyciel etyki lekarskiej zaocznie (!) stwierdził, że moje wystąpienie (dodam, że w obronie krzyża powalonego przez psychiatrę) to choroba psychiczna!
Z dokumentu wynika, że z NIL do OIL...w praktyce pan prezes NIL pisał sam do siebie, bo równocześnie był zastępcą prezesa OIL. Na szczycie swoich możliwości miał w obu izbach 25 funkcji!! Nie bronił krzyża przed walczącym z naszą wiarą psychiatrą z obłędem moralnym (wiesz, że czynisz zło, ale trwasz w tym). Kolega był pewny swego, bo prokurator stwierdził, że krzyż to drzewo! Przecież nie mógł skrzywdzić psychiatry, biegłego sądowego.
W ten chórek włączył się obecny pan minister zdrowia! Pan minister w tym roku (16 kwietnia 2016 roku) objął honorowy patronat nad V Konferencją Służby Zdrowia: Ból i Cierpienie. Ognisko światła i ciemności. Medycyna – teologia – kultura. Pasowałoby przedstawić moją krzywdę („Mistyka, a psychoza”...), ale koledzy reprezentują faryzeizm. Myślą, że ucieczka na wysokie stanowiska uchroni ich przed osądem Boga!
Oto zaoczne rozpoznanie mojej „choroby” czyli wiary od 1988 roku, a każdy ma komputer i mógł sprawdzić, co oznacza słowo: mistyka!
<< pismo do Rektoratu Akademii Medycznej w Gdańsku, zawiera sformułowania o treści mistycznej, mogące sugerować zespół urojeniowy i nasuwa wątpliwości, co do stanu zdrowia psychicznego w/w lekarza, uzasadnia to wszczęcie postępowania dla zbadania czy jest on zdolny wykonywać zawód. >>
Zobacz jak działa Szatan poprzez swoich wyznawców, którzy kochają ten świat i władzę. Dzisiaj, gdy edytuję ten zapis (12.10.2016) wszyscy koledzy z wierchuszki dalej są „niezastąpialnymi” działaczami NIL i OIL w Warszawie (Szatanek, Włodarczyk) a nawet ginekolog Krzysztof Makuch, który nie przeszedł w obecnych wyborach, ale pełni funkcję zastępcy przewodniczącego Komisji Współpracy z Zagranicą! Po co robić wybory.
Spotkała go kara, bo jako prowadzący posiedzenie ORL - na które zostałem zaproszony - krzyczał do mnie wobec całej rady lekarskiej, gdy pojawiłem się w drzwiach: dlaczego nie zgłosiłem się do szpitala psychiatrycznego, a skierowanie na moją prośbę bez badania napisała miła koleżanka.
Koledze zakochanemu w działalności społecznej odpowiedziałem, że powinien natychmiast zrezygnować ze wszystkich funkcji w samorządzie lekarskim, ponieważ rozporządzenie MZiOS jasno mówi, że komisja lekarska musi ustalić wizytę we wskazanej palcówce z umówionym lekarzem i taka decyzja jest obowiązująca.
Pan Krzysztof Makuch nie zna obowiązujących przepisów, ale potrafi głośnio krzyczeć i działać w samorządzie do którego go nie wybrano! W tej „krzywdzie” poratował go obecny pan prezes, który nie widział się nigdy ze mną, ale nie chce mnie zobaczyć mimo moich powtarzanych próśb (próbka poniżej).
Wróćmy do tamtego czasu, bo 4 miesiące do emerytury musiałem być na zwolnieniu lekarskim. Dobrze, że miałem chorobę serca, bo jedna z koleżanek powiedziała: zwolnienie? 3.5 miesiąca? Poratowała mnie koleżanka kardiolog.
W takich dniach nie miałem zjednania z Bogiem, bo brakowało pokoju, a oszust tą pustkę natychmiast wypełnia „ważnymi sprawami” oraz grzesznością...nawet wołałem do Anioła o odpędzenie Przeklętego.
W śpiewie przed Ewangelią było zawołanie o królu tego świata, który zostanie pokonany przez Jezusa wywyższonego nad ziemią. Jezus mówi; „Kto nie jest ze Mną, jest przeciwko Mnie /../”, a to przejęli komuniści i z uporem wcielają w czyn. Moc Szatana jest ogromna, ale Królestwo Boże nie będzie pokonane, bo ja jestem w środku tej walki duchowej!
Po Eucharystii w ustach pojawiała się słodycz, a ciepło zalało serce. Ponieważ wówczas nie znałem rozporządzenia MZiOS i szukałem pomocy na własną rękę. Tak trafiłem do oddziału, gdzie ordynatorem była niewiasta, bo liczyłem na drgnięcie jej serca, ale na ścianie holu szpitalnego wzrok zatrzymał duży krzyż, a dla mnie to znak cierpienia („nic nie załatwię”).
Pani ordynator okazała się niewierzącą, a mnie ciągnie do takich. Nawet poprosiłem, aby nie traktowała naszego spotkania jako przypadkowe, ponieważ wymodliłem go, a przybyłem tutaj w dniu wspomnienia o. Pio. Wszystko kiedyś zrozumie…dobrze, aby nie było to po śmierci.
Jeżeli wierzących trzeba obserwować przez psychiatrów to chory jest papież, biskup, babcie z różańcami i wszyscy modlący się. Na siłę dałem jej kasetę z zapisem wyczynów jej kolegi z korporacji...
Wracałem rozgoryczony, a ”patrzyły” krzyże przydrożne z ostatnim w garażu. W ten sposób poznałem intencję modlitewną dnia, a właśnie trafiłem na słowa św. Pawła;
Flp 3,18-19 „Wielu bowiem postępuje jak wrogowie krzyża Chrystusowego, o których często wam mówiłem, a teraz mówię z płaczem. Ich losem - zagłada, ich bogiem - brzuch, a chwała - w tym, czego powinni się wstydzić”.
Zobacz co o krzyżu powiedział Stefan Niesiołowski w rozmowie z jego wrogiem Armandem Ryfińskim.
<< To jest symbol, który może się nie podobać tylko ludziom złej woli, bo nie idzie za tym znakiem nic złego! Jeżeli komuś kojarzy się z narzędziami tortur czy z inkwizycją, to przypomnę, że tego symbolu nienawidzą wszyscy tyrani od Nerona do Pol Pota.
Nie jest winą Pana Jezusa, że pod tym symbolem posłowie się kłócą w Sejmie RP i nadużywają wolności słowa...kompromitują siebie, a nie krzyż.
W imię tego znaku stawiano opór dyktaturom, kłamstwu, przemocy i nienawiści...dzięki temu znakowi cywilizacja i kultura w znanym nam kształcie nie uległa...nie przysypał jej śnieg Kołymy i popiół Oświęcimia.
Jeżeli ktoś tego nie rozumie to powinien sobie znaleźć inne zajęcie, a nie politykę. Jeżeli w Sejmie RP wisi krzyż, a to kogoś poniża to jego problem, a nie krzyża Pana Jezusa. >>
APEL
03.10.2016 Pan Prezes OIL w W-wie
Panie Doktorze!
„Lekarz też ma prawa” Justyna Zajdel „Gazeta Lekarska” 4/2011
Zwracam się z ponowną prośbą, którą wyraziłem w piśmie z 21.12. 2015 oraz 22 sierpnia 2016 na które nie otrzymałem potwierdzenia, że dotarło i żadnej odpowiedzi. Pisałem w nim do Pana Doktora jako lekarza wszystkich lekarzy z woj. mazowieckiego o wstawiennictwo w mojej krzywdzie, która trwa od przełomu 2007/2008 lub o 10-minutowe spotkanie osobiste podczas którego chciałbym pokazać zdjęcia "wyczynów” kolegi psychiatry, dyrektora szpitala z AM w Gdańsku.
W procesie udowadniania mojej choroby nigdy nie był dostatecznie podkreślany „aspekt religijny, a obowiązkiem każdego katolika jest obrona wiary i krzyża...nawet za cenę własnego życia”. Ja z tego powodu zostałem zabity duchowo (psychuszka) w zorganizowanej akcji, która trwa do chwili obecnej i mam zawieszone pwzl bez jasnego podania powodu.
Od początku postępowano zaoczne, a rozpoczęto od rozpoznania zmyślonej choroby, a także zaocznej uchwały nr 1143/R-V/07/poufne z 19.10.2007r ORL powołującej komisję lekarską, co potwierdził na piśmie ówczesny prezes OIL Andrzej Włodarczyk (…)...
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 766
Pan Bóg dał ci dobry wzrok i nogi, a nie przychodzisz do Niego. Teraz gaśniesz, a Pan przeze mnie zaprasza cię do Jego Domu. Musisz wyjść wcześniej i zatrzymywać się po przejściu 100-300 metrów. Trochę głupio, bo trzeba udawać, że czynisz to w jakiejś potrzebie. Dodatkowo żona musi zaprowadzić cię do Komunii Św. a tu wstyd, bo jeszcze niedawno byłeś „panem tego świata”.
Dzisiaj, gdy mam edytować ten zapis (03.10.2016) w drodze z Mszy Św. pogrzebowej pomyślałem o prezydencie Putinie, który nie jest świadomy tego, co będzie z nim po śmierci. Dzisiaj cieszy go chwała własna, a nawet rozprowadzane jego figurki. Cóż da człowiekowi zdobycie całego świata, gdy traci na duszy.
Jest wiele łask, które dał nam Bóg na tym zesłaniu. Większość uważa, że to zdrowie, uroda, posiadanie, rożne talenty…czyli łaski typu materialnego, ale główną łaską jest wiara w Boga Objawionego. Wydawałoby się, że ona zależy od nas, ale jest to łaska. Przecież ja niczym sobie na nią nie zasłużyłem!
Obecnie moim problemem jest odczytywanie intencję modlitewnej, która umożliwia modlitwę płynącą z głębi serca. Nie mogę odmawiać modlitw na godzinę oraz narzuconych. Nawet moja modlitwa jest wynikiem wołania do Ducha Świętego (połączenie Różańca + Drogi Krzyżowej + koronki do Miłosierdzia Bożego).
Modlitwa czyli rozmowa z Bogiem jest naprawdę wielką łaską. Moje obecne życie to Bóg z pragnieniem służenia Jego sprawom od rana do wieczora. Bóg zna moje serce…to tak jak z Jezusem powołującym celnika Mateusza. Jeżeli wiesz, że Jest Bóg to rozumiesz. Jeżeli nie ma Boga…no cóż, On Sam musi zawołać do Ciebie. Poproś.
Lokalnego poetę, który podał mi tomik własnych wierszy informuję, że wszystko jest prawdziwe w naszym kościele i o tym, że jesteśmy po śmierci. Po otworzeniu jego wierszy trafiłem na słowa podziękowania Panu Jezusowi za Jego zawołanie do mnie.
Zaczyna się Msza Św. a ja siedzę smutny przed obrazem Trójcy Świętej. To smutek rozłąki z Bogiem, który jest blisko, a zarazem tak daleko. ”Jezu! Jezu!! Święty, Święty, Święty” chciałoby się krzyczeć do końca świata.
Przykro mi, ponieważ do serca wrócił stary czas, gdy czyniłem wiele zła. Kapłan wspomina duszę naszej pracownicy. Kto pamięta o takich, gdy zmniejsza się ilość wiernych. W czasie Konsekracji zacząłem wołać do Zbawiciela:
<< Jezu! Ty jesteś stale ze mną, ale dajesz też poczucie Twojej nieobecności...całą dobę trwała rozłąka, ponieważ miałem napięty dzień, a to odsuwa mnie od Boga. Pokazujesz pustkę, aby nasilić naszą miłość. Ty otwierasz Swoje Serce. Daj mi Siebie, Panie!
Nie mogę już żyć bez Świętego Chleba; „bierzcie i jedzcie”. Jezu, Panie! Nie chcę już nic, nie chcę tego świata, nie chcę tu być…pragnę tylko Ciebie. Przyjdź Panie. Przyjdź proszę. Ty, to Życie!
Jezu spraw, aby Twoja Męka nie poszła dla wielu na marne. Niech przyprowadzę ich do Ciebie. Wybrałeś mnie dla Twego Krzyża, nie dla chwały ziemskiej. Tato niech będzie błogosławione Święte Imię Twoje! „bądź Wola Twoja” >>.
W Eucharystii trzeba rozróżnić to, co widzialne (opłatek) oraz Ciało Zbawiciela dające odczucia w duszy. Opłatek mam w ustach, ale on nie stanowi żadnego pokarmu dla mojego ciała fizycznego, ale jest to Św. Chleb dla duszy, która doznaje ukojenia i pokoju.
To są dwie rzeczywistości; widzialna (czasowa) oraz niewidzialna (wieczna). W ręku książka „Faustyna”, gdzie są słowa; Imię moje jest „Hostia”. Teraz łzy zalały oczy, ponieważ czytam;
„O Boże mój, jestem świadoma posłannictwa /../ mam wypraszać Miłosierdzie Boże dla świata. Ściśle łączę się z Jezusem /../ Moja ofiara jest niczym sama z siebie /../”.
Około 13.00 poszedłem podlać kwiaty pod „moim” krzyżem Pana Jezusa. W nagłym błysku znam intencję modlitewą dnia. Płynie moje wołanie, a w „Świętej Agonii” powtarzam 10 razy każde Słowo Pana Jezusa na krzyżu. Tak długa modlitwa zdarzyła się pierwszy raz...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 799
słowa kluczowe; „proście, a będzie wam dane”...
Wczoraj, wieczorem popłakałem się z powodu kłopotów rodziny Olewników…ich cierpienie rozrywa serce (zamordowany syn, sprawy nie można wyjaśnić, a teraz sprowokowano ojca, któremu grozi kara).
Trwa proces naszych żołnierzy z Nangar Khel (Afganistan), którzy ostrzelali cywilów. Ja wiem, że oni są niewinni to prowokacja typu sowieckiego…płaczą rodziny. Jeszcze porwany inżynier Polak…żona błaga o pomoc.
Dziesięć miesięcy trwa moja udręka (próba Pana)…walka z kolegami psychiatrami, którzy mistykę mylą z psychozą. Wołałem do św. Łukasza, do Kosmy i Damiana, Pana Jezusa, a także do Boga-Ojca. Zrozum, że ja to cierpienie przyjąłem i - nigdy dla pokazania własnego ja - nie prowadziłbym walki o prawo wykonywania zawodu.
Wszystko trzymałem w tajemnicy, aby nie mieć chwały własnej, ale wciągnięto w moją sprawę żonę. Ludzie dzwonią, proszą o różne sprawy, a ona to przeżywa. Ja wiem, że Pan nie pomaga…tuż po zawołaniu, a moja wytrwałość wynika z wiary, że to wszystko jest od Stwórcy. Stwierdzenie choroby psychicznej przyjmuję z radością…”głupi dla Pana”!
W momentach otrzymywania pomocy od Boga stajemy wobec przeszkód. Trafiłem do teologa w Seminarium i przekazałem mu moją dokumentację...umówimy się na spotkanie. Poprosiłem, aby odroczono decyzję dotyczącą zawieszenia prawa wykonywania zawodu. W drodze do poczty zaczepiają alkoholicy i proszą na wódkę…2 zł.
Na Mszy św. płyną Słowa Jezusa (przypowieść);
„Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam”. To wielka prawda, ale Pan lubi, gdy prosimy o Jego Dary. Niestety. Większość prosi o swoje, ziemskie potrzeby. Z TV płyną protesty przeciwko budowie spalarni, trasy E7 (Poronin) oraz kościoła przy pięknym osiedlu !
Coraz mniej uczęszcza do kościoła, nie chcą modlitw, różańca, wyrzeczeń. Miałem kłopot z odczytem intencji, ale dzisiaj kupiłem „Nasz Dziennik”, gdzie jest apel; „Prosimy o pomoc”. Proszą o wysłanie apelu do amb. Indii (prześladowanie chrześcijan). Napiszę. To intencja dnia.
Kobieta czeka na przeszczep płuca (często pęka opłucna, zapada się płuco)…ma dwa lata życia. Matka modliła się o córkę. Rozpoczęła się zbiórka pieniędzy…nadzieja w dawcy. W „Sprawie dla reportera skrzywdzeni policjanci”…nigdzie nie dano im pomocy, a najbardziej krzywdziła ich korporacja.
„Proście o Moje wstawiennictwo, a Ja was ochronię i ustrzegę przed złem oraz jego panowaniem /../ Nie podejmujcie walki, gdy przychodzi włócznia. Czy nie uświadomiliście sobie jej wartości?”.
Nie wiem dlaczego w moim ręku znalazła się ”Rzeczpospolita”, gdzie są słowa katolickiego schizmatyka; „Sprawiedliwość przyjdzie szybciej, jeśli nie będziesz się jej domagał”. To wielka Prawda Boża. Przecież Stwórca ma większe możliwości niż tysiąc moich pism !!
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 990
Dzisiaj napiszę o odczytywaniu woli Boga Ojca w małych sprawach. To bardzo trudne, a zarazem łatwe, bo Bóg mówi do każdego z nas innym językiem.
Zwykli ludzie, a nawet większość kapłanów nie ma świadomości życia w krainie duchów: dobrych i złych (demonów). Głupi „bawią się” w ich wywoływanie i kończą na uwiedzeniu lub opętaniu przez szatana. Nie szukają Boga, ale atrakcji.
Powiem ci, że nic nie dają czytania pism mistyków (Tomasza z Akwinu, św. Augustyna, św. Bonawentury, a także odrabianie ćwiczeń duchowych wg Ignacego Loyoli). Porównam to do poradników pisanych przez informatyków dla takiego jak ja.
W nocy czytałem pismo lefebrystów „Zawsze wierni”, gdzie art. „Prawdy wiary potwierdzone w objawieniach fatimskich”. Tam była mowa o naszych Aniołach Stróżach. Zwykły człowiek mało wie o tych wysłannikach Boga. Przyznam się, że wcześniej rzadko korzystałem z ich pomocy.
Jak działa nasz „ochroniarz”? W decyzjach złych ostrzega jednym słowem: „nie”!
Oto przykłady;
1. dzwonię do telewizji Trwam…"nie!", bo w ręku mam nr telef. radia Maryja
2. nastawiam zegarek elektroniczny…"nie!", bo pomyliłem liczbę przyciśnięć; zwei z drei
3. jadę na wizytę…"nie!", bo samochód miał uszkodzony akumulator
4. skręcam na pocztę..."nie!", ale specjalnie sprawdziłem: w skrytce nie było do mnie listu.
Ja nie wiem jak jest u innych. Sprawdź to na sobie. Nie czytaj żadnych rad mistyków zamkniętych w zakonach. Musisz zachować się jak dziecko ojca, a tutaj dziecko Boga. To wszystko sam doświadczysz i będziesz radził innym.
Trudność polega na tym, że szatan może podszywać się pod Anioła Stróża i radzić podobnie, ale jest różnica: „proszę bardzo”, a tu „idziesz czy nie”?
Czy diabeł może namawiać na mszę? Może i czyni to często. On wie, że każdego dnia uczestniczę w spotkaniu z Panem Jezusem. Dlatego próbuje zmienić godziny nabożeństw, atakuje w święta Matki Bożej lub w 1-wsze piątki m-ca, wskazuje na inne kościoły.
Kiedyś byłem w sanktuarium na zaproszenie Boże („bardzo proszę”), a po dwóch tygodniach napłynęło podobne natchnie („idziesz czy nie?”). Dobrze, że nie pojechałem. Okazało się, że tamten zakonnik miał kazanie w naszym kościele, gdzie była piękna ceremonia.
Nieprzyjaciel szczególnie nienawidzi Matki Bożej i Jej wyznawców. Należy ich ostrzec, ponieważ myślą, że kuszenie nie dotyczy dobrych, modlących się tylko złych! Jest odwrotnie!!
Praktycznie rób tak: przed podjęciem jakieś decyzji wołaj do swojego Anioła Stróża, patrona, konkretnego świętego (najlepiej od danych spraw). W problemach poważnych poproś o ochronę św. Michała Archanioła, a o rozeznanie natchnień do Ducha Świętego.
Nasza moc to Pan Jezus w Eucharystii. Przed podjęciem decyzji idź w tej intencji na Mszę św.! Nie będziesz miał przeżyć, ale zobaczysz efekt. O prawdzie dowiesz się dopiero po śmierci.
Na stacji benzynowej zgubiłem 100 zł., a przez to nie pojechałem na zakupy, a był wielki upał! W rezultacie zyskałem więcej, bo nie poniosłem kosztów i dzień spędziłem z Panem Jezusem! Co innego mogło mi się zdarzyć? Tego nie wiem... APEL
- 06.10.2008(p) ZA NIEZASADNIE UPOKARZANYCH
- 05.10.2008(n) O ZMIŁOWANIE BOŻE NAD MOIMI PRZEŚLADOWCAMI
- 04.10.2008(s) ZA SKŁÓCONYCH W RODZINIE
- 03.10.2008(p) ZA OSAMOTNIONYCH W NAPADZIE
- 02.10.2008(c) ZA IDĄCYCH ZA ANIOŁEM STRÓŻEM
- 01.10.2008(ś) ZA ZAMKNIĘTYCH NA ŚWIATŁO BOŻE
- 30.09.2008(w) ZA ZŁAMANYCH NA DUCHU
- 29.09.2008(p) ZA NIEZŁOMNYCH
- 28.09.2008(n) ZA POTRZEBUJĄCYCH WSTAWIENNICTWA
- 27.09.2008(s) ZA TYCH, Z KTÓRYMI JEST MB OPUSZCZONYCH