Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

30.01.2015(pt) ZA TYCH, KTÓRZY NIE CHCĄ ZBAWIENIA

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 30 styczeń 2015
Odsłon: 1214

    Towarzyszka Joanna Senyszyn otrzymała znak z Nieba...umarła, ale nie całkiem (zawał serca z zatrzymaniem krążenia). Kiedyś mówiła, że pragnie śmierci nagłej, ale chciałby wiedzieć kiedy się  to stanie.

    Nie opanowała się nawet po otrzymanego od Boga ostrzeżenia, bo po dojściu do siebie w wywiadzie na Ontet.pl szydziła, że nie widziała  światełka w tunelu, bo żadnego tunelu nie ma.

   Dziwne, bo właśnie dzisiaj polemizowałem z art. Jacka Tabiasza o „chrześcijańskim umyśle”. Racjonaliści są ograniczeni umysłowo, bo badając duchowość posługują się rozumem, który ją neguje.

    Dla nich kościół to czaszki i straszenie śmiercią, bo zadaniem naszego Boga jest zapewnienie nieśmiertelności! Ja chodzę do kościoła, bo boję się śmierci („chrześcijaństwo znacząco potęguje lęk człowieka przed śmiertelnością”).

    Ten bezbożny kaznodzieja moją pewność istnienia życia wiecznego nazywa rojeniami rajskimi. Zobacz nędzę normalnego człowieka zwabionego intelektualnie przez demona.

   Podobnie jest z większością moich kolegów psychiatrów (psyche znaczy dusza), którzy negują rzeczywistość nadprzyrodzoną (ignoranci duchowi). Idziesz do takiego, a on daje ci tabletki na chorobę duchową.

    Pisałem od 4.00 i pojechałem na pierwszą Mszę św. o 6.30. Dzisiejsze czytania dotyczą obietnicy zbawienia...psalmista wolał: „Zbawienie prawych pochodzi od Pana”, a Pan Jezus wspomniał o Królestwie Bożym, które jest w nas, ale to poznać z łaską. Św. Paweł wskazywał poganom, że Bóg dał nam znak przez Człowieka - Jezusa, którego wskrzesił z martwych, ale wielu śmiało się z niego!

    Jeżeli myślisz, że Msza św. to jakieś niesamowite wydarzenia to jesteś w błędzie...dzisiaj był to tylko krzyk duszy przed podejściem do Eucharystii: „Och! Panie mój. Panie!” Padłem na kolano z ręka na sercu, łzy zalały oczy, przeżegnałem się, a św. Hostia ułożyła się w zawiniątko (dar). Słodycz i pokój zalały serce, a ciepło nadbrzusze (ok. splotu słonecznego).

    Dzisiaj obudziłem się z jękiem w duszy i słabością ciała na granicy śmierci, a Eucharystia sprawiła, że stałem się chrystusowym i wszystko odeszło. W takim momencie pragniesz powrotu do Nieba Nie mogłem wyjść z kościoła, a na zewnątrz był zimy wiatr i nieprzyjemnie.

    Popłakałem się po wejściu do ciepłego domu, namiastki Raju na ziemi...„jak dobry jest Pan”. Nie musiałem jechać pod krzyż, bo wczoraj zapaliłem tam lampki. 

     Przypomniała się klepsydra zmarłego w wielu 98 lat. My kochamy to życie, ale Pan Bóg dał nam ograniczenie. Tylko garstka wie, że Bóg bardzo cierpi z tego powodu, że nie chcemy do Niego wrócić. Jak wytłumaczyć, że w Niebie jest mieszkań wiele?

   Kiedyś pogotowiem pojechałem do bardzo starych ludzi, którzy każdemu z dzieci wybudowali mieszkanie w wielkim domu, który pochylił się. Ten dom powstał z miłości do nich z pragnieniem posiadania wszystkich przy sobie.

    Bóg ma dla nas mieszkania, wszystko chce nam dać...w tym miłość i pokój, ale garstka tego pragnie. Jakże Bóg cierpi z powodu rozłąki z nami. Jeżeli masz dzieci to wiesz o czym piszę...pomnóż swoje cierpienie miliard razy. Ludzie nie wierzą, że jesteśmy po śmierci i żyją dla życia.

   Właśnie w zapiskach czytam o wizycie domowej w dniu  25.01.1990 roku u umierającego, gdzie wspomniałem o nieśmiertelności, aby delikatnie wskazać na sprowadzenie kapłana.

- Gdzie tam się wszyscy pomieścimy?...zapytała przekornie żona odchodzącego z tego świata.

     W wielkim bólu odmówiłem moją modlitwę, a tamten i ten czas zmieszały się...                                                                                                                                                                             APEL

 

 

29.01.2015(c) ZA BUDZĄCYCH GNIEW BOGA

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 29 styczeń 2015
Odsłon: 1508

    To bardzo wyczerpujący duchowo dzień, bo napłynęło poczucie nadchodzącej kary, która spadnie na ludzkość, a jej zapowiedzią jest narastanie w sercach ludzi nienawiści i pragnienia wojny. Zdziwisz się, ale działanie rozjuszonego szatana przynosi efekt.

    Właśnie trafiłem na słowa Pana Jezusa do widzącej Vassuli Ryden, że przeżywamy Koniec Czasów, a to oznacza drwienie z religijności, wyśmiewanie wierzących przez postępujących wg nauk nikczemności. Umysły tych ludzi stały się przewrotne...to miłośnicy zła prowadzący życie zdeprawowane w zgniliźnie moralnej.

    Szczególny ból zadają Panu Jezusowi pełni pychy i hipokryzji  Kaini, którzy depczą Ducha Bożego w Kościele świętym. Takie osoby ściągającej na nas Gniew Boży i przybliżają nadejście słusznej kary.

     W wizji Marii Valtorty Pan Jezus na ten moment odpowiada pytającemu przedstawicielowi ówczesnej władzy Świątyni co się stanie z tymi, którzy nie chcą posłuchu Głosu Boga. Przypomina Jr 18,1-11, że grożącą Izraelowi karę Bożą może odsunąć pokuta i przyjęcie upomnienia. Jest odwrotnie, bo ludzie na błysk Gniewu Bożego odpowiadają jeszcze większym grzeszeniem...traktują litość jako słabość.

O 15.00 popłakałem się podczas przekazu wizji s. Faustyny o ujrzeniu Pana Jezusa z którego ran wypływały błyskawice. Bóg ukazał Swoją Moc. Zbliża się koniec tego świata. Szkoda ludzkości, bo większość żyje tylko tym światem i ginie duchowo.

    Dzisiaj rozmawiałem o nadchodzącej wojnie, bo mamy do czynienia z opętaniem mocarza, który przez lata usypiał „partnerów” i nagle pokazał swoje demoniczne zachowanie, a Episkopat nie chce powołać Pana Jezusa na Króla Polski!

   Podjechałem pod krzyż i zapaliłem lampki, a towarzyszyła mi „suka” policyjna na światłach. Na Mszy św. o 17.00 wrócił obraz z wizji s. Faustyny, a dreszcz przepływał przez moje ciało. Tylko z łaską Boga możesz to wszystko ujrzeć. Eucharystia przybrała formę „manny z nieba”...rozpada się wówczas na maleńkie cząstki.

  Intencję odczytałem dopiero w Pierwszy Piątek (06.02), a wówczas jasne stały się wszystkie „zdarzenia duchowe”, bo w ręku znalazły się „Fakty i mity” oraz „Nie” złośliwych i głupich redaktorów, których nic nie nauczył atak islamistów na redakcję „Charlie Hebdo”. Szczególnie przykre i całkowicie bezkarne jest obrażanie Boga przez byłego kapłan Romana Kotlińskiego.

    W wielkim bólu odmawiałem moją modlitwę i pod innym krzyżem zapaliłem lampkę, a o 18.00 trafiłem do kaplicy Miłosierdzia Bożego na drugie nabożeństwo w tej intencji. Podczas odmawiania koronki do Miłosierdzia Bożego przed Najświętszym Sakramentem przepływały obrazy budzących gniew Boga:

1) straszni szydercy i wrogowie wiary: Janusz Palikot, Jerzy Urban, Roman Kotliński, Monika Olejnik, Andrzej Rozenek, Tomasz Lis, Armand Ryfiński. Do przestępczego szczytu podłości doszło „Nie” i „Fakty i mity” oraz opętani żartownisie z „Super Stacji”: Kuba Wątły i Mariusz Gzyl oraz Eliza Michalik.

2) barbarzyńcy z Państw Islamskiego, którzy żywcem spalili w klatce lotnika z Jordanii oraz podobni na Wschodzie Ukrainy. Za czasów Pana Jezusa reprezentował ich sprawca rzezi niewiniątek i ścięcia Jana Chrzciciela! 

3) koledzy lekarze, antykrzyżowcy z Izby Lekarskiej oraz psychiatrzy negujący duchowość człowieka, a przez traktujący wiarę jako chorobę i „leczący” opętanych!

4) wszyscy tajni wrogowie Boga naszego (masoni), fałszywi słudzy Pana o różnej świadomości („Lemańścy”), Kainowie wszelkiej maści. Właśnie powtórzono numer bolszewicki z „wiernymi” (władzy ludowej) parafianami z parafii w Gowarczowie. U nas przed 2 laty rozpowiadano, że pobili się księża. Pan Bóg widzi ich panosze się w Kościele Świętym, a w tym czasie krzycza o rozdzieleniu Kościoła od Państwa!  

5) św. Jehowy, którzy „czuwają” na rogu ulicy...

      Na ten moment Pan Jezus mówi przez V. Ryden podczas jej wizyty w dniu 25.07.1989 na wyspie Apokalipsy (Patmos):

   „Bez żadnej litości bluźnią nieustannie Mojemu Świętemu Imieniu (...) atakują Moje Święte Imię i umyślnie prowokują Mnie...(...) Ziemia jest splamiona stopami tego pokolenia, dlatego też Mój Oczyszczający Ogień zstąpi z wysoka na nich, aby oczyścić ziemię pokrytą smołą”.*

  01.09.1987 dodaje: „Świat nie przestał Mnie obrażać (...) Mój Kielich Sprawiedliwości jest pełny. (...) Moje Oczy są zmęczone patrzeniem na obłudę, ateizm, niemoralność. (...) Wstrząsnę was Moją Sprawiedliwości, jak wstrząsnąłem mieszkańcami Sodomy".*                                                APEL

* „Prawdziwe Życie w Bogu” „Vox Domini” t III st. 123 ** t. 1 str. 381-2 

28.01.2015(ś) WDZIĘCZNY ZA CAŁKOWITE PRZEBACZENIE GRZECHÓW

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 28 styczeń 2015
Odsłon: 1303

   Podczas modlitwy w drodze do kościoła napłynęły moje grzechy, ale wiem, że wszystko mam przebaczone. W wydaniu ziemskim haki na bliźnich są przechowywane...szczególnie przez opętanych okupantów.

    Pan Bóg tak nie postępuje: nie wypomina, nie poniża i nie szantażuje. Tak jak ojciec ziemski przytuli i pogłaszcze, gdy widzi łzy w oczach niedobrego dziecka.

    Padłem na kolana, a teraz zdziwiony słucham Słowa o kapłanie Starego Przymierza, którego ofiary składane „żadną miarą nie mogły zgładzić grzechów”. Uczyniła to dopiero Ofiara Pana Jezusa, a ja dodam, że jest ponawiana w każdej Mszy św.!

    Pan Bóg potwierdził tylko, że nie będzie wspominać naszych grzechów i już więcej nie zachodzi potrzeba ofiary za nie. Hbr 10, 11-18 To prawda. Ja mam wszystko odpuszczone, nie potrzebna jest już żadna moja ofiara za grzechy, wołam teraz za innych, aby nie zginęli.

    Eucharystia zwinęła się jakby dwa razy na pół („w dar”). Nie mogłem wstać z kolan i nie chciało się wyjść z kościoła. „Tak tu dobrze, Panie Jezu”. Podczas powrotu wołałem za „raniących słowem”.

    W Lotto mówiłem do pani o cudach i wielkich rzeczach, które Bóg uczynił i czyni dla nas. Pan Jezus mógł przecież rozmnażać pieniądze...stąd stater w pyszczku ryby na podatek. Większość tego nie widzi, bo słońce świeciło im od urodzenia...zawsze było i nikt się nie zastanawiał skąd się wzięło!

    Mówiłem też o duszy, o naszym istnieniu tuż po śmierci i o moim pragnieniu takiej rozmowy po zjednaniu z Panem Jezusem. Powiedziałem jak Pan wynagradza naszą hojność (wygrana - po obdarowaniu misjonarza...).

    Wyszedłem i popłakałem się, bo wróciła reklama książek i napis „Aureola”. Tak, bo czuję się jak święty już tutaj na ziemi. To nie jest żadna pycha duchowa, ale zadziwienie, bo przecież mamy do tego dążyć. Święty kojarzy się z męczennikiem za wiarę, ale każdy ma inną drogę. Moja prowadzi przez dawanie świadectwa, zapraszanie ludzi do kościoła, mówienie  o Mszy św. 

   Dzisiaj trafiłem na właścicielkę sklepu, który znalazł się w sercu tej pani, a jest bliska odejścia. Rano wstaje, kręci się i wcześniej biegnie do sklepu. Jest osamotniona, bo nie ma z kim rozmawiać po śmierci męża. Powiedziałem jej, że nigdy nie jest sama, bo jest z nami Pan Jezus, a ona wzywa męża...może przyjść pod jego postacią demon i płakać jak mu jest źle bez pani, a prawda jest taka, że mąż nigdy ni chciałby tu wrócić.

    To dwa światy, ale na pierwszym miejscu musi być miłość do Boga, a nie do sklepu, bo tam gdzie skarb twój tam serce twoje. Sklepy nie przechodzą na tamtą stronę, ale ofiary duchowe. Zaprosiłem ją na codzienną Mszę św.    

    Nagle o 20.30 wielka tęsknota za Panem Jezusem zalała moją duszę. To wprost męczeństwo duchowe trudne do przekazania. Wielu ma takie stany...tęsknoty za czymś, co nie ukoi duszy, a nie wiedzą, że z niej płynie to cierpienie. Z tego powodu nie wracają do Boga, bo nie znają przyczyny frustracji duszy, a mają wszystko.

    Poprosiłem, aby Pan Jezus dał odczuć Swoją Obecność kolegom gubiącym własne dusze. Czas jest krótki, końcowy, a wskazuje na to działanie opętanego Putina. Obchody 70-lecia wyzwolenia Oświęcimia, a na Ukrainie pojawiły się ruchome krematoria (na samochodach)...chodzi o to, aby palić zwłoki ich żołnierzy , którzy nie mają mundurów i identyfikatorów (nie zostawić śladu).

   Rodzina nigdy nie otrzyma ich zwłok. W Federacji Rosyjskiej rozpowiedzą, że zaginęli...nie trzeba wówczas płacić odszkodowania. Później spotkam płaczące matki tych synów wysłanych na śmierć...na wojnę z Polakami i Amerykanami! Tak ich omamiono!

    „Dziękuje Ci Panie Jezu za to, że Jesteś. Tak chciałbym uszczęśliwiać innych. Tato mój! Proszę Cię bądź ze mną do końca. Dziękuje za to, że mogę Ci służyć!”

    Na ten moment Pan Jezus mówi do mnie: „Przebaczam ci całkowicie. Przebaczam grzechy, które splamiły twoją duszę. (...) żałujcie i często się spowiadajcie. Dałem wam spowiedników (...) spowiadacie się tylko przede Mną”. *                                                                                                            APEL

* „Prawdziwe Życie w Bogu” Vassula Ryden zapis z dn. 29.09.88  

27.01.2015(w) ZA ODWRÓCONYCH OD BOGA OBJAWIONEGO

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 27 styczeń 2015
Odsłon: 1329

70 Rocznica Wyzwolenia Auschwitz

     W wielkim smutku wyszedłem na Mszę św. wieczorną, bo oglądałem wstrząsającą relację z Obozu w Oświęcimiu z przemówieniami tych, którzy przeżyli. Chciało mi się płakać i dzisiejszy dzień poświecę w ich intencji oraz za dusze tych, których tam zamordowano.

    Napłynęła bliskość narodu wybranego, który odwrócił się od Boga. W kościele padłem na kolana przed Dzieciątkiem, które od urodzenia chciano zabić.

    Od Ołtarza Świętego popłynęły trudne słowa o ofiarach składanych Bogu. Św. Paweł wyjaśnia, że krew cielców i kozłów nie usuwała grzechów i nie mogła udoskonalić składających...tylko przypominała im o grzechach, ale w końcu te ofiary przestały podobać się Panu Bogu. To było tylko wypełnianie Prawa.

    Przybył Pan Jezus, Syn Boga Prawdziwego...przybył, aby wypełnić Wolę Ojca. Jego krew raz na zawsze zmazała grzech pierworodny i otworzyła Niebo. Poprzednie ofiary zostały usunięte i „uświęceni jesteśmy przez ofiarę ciała Jezusa Chrystusa raz na zawsze”. Hbr 10, 1-10

    Przypomniał się wpis na blogu Jerzego Urbana, gdzie gea próbował wyjaśnić los narodu wybranego. Napisałem tam: Nigdzie nie dojdziesz w takim tłumaczeniu losu narodu wybranego, który odwrócił się od Boga Objawionego. Nie uwierzyli w Jezusa i dalej czekają na Zbawiciela! Nie wierzą w posiadanie duszy i w istnienie Królestwa Niebieskiego!

    Jak Pan to wszystko układa, bo dzisiaj jest Ps 40 „Przychodzę Boże, pełnić Twoją wolę”, a ja wiem, że to droga do świętości z powitaniem nas w Domu Ojca. Właśnie Pan Jezus mówi w Ew Mk 3, 31-35  „kto pełni wolę Bożą, ten Mi jest bratem...".

    Bardzo często pada pytanie o to, gdzie był Bóg, gdy w Oświęcimiu działała fabryka śmierci. Holokaust trwa, bo w Federacji Rosyjskiej są kompanie karne oraz szpitale o typie psychuszek z których się nie wychodzi, aby nic się nie wydało. Cała Korea Północna to jeden wielki Oświęcim...

   Przecież  nikt nie zliczył Polaków zabitych w czasie dalszego trwania bolszewizmu pod przykrywką „demokracji”. Ludobójstwo przegłosowano też w naszym parlamencie, bo zezwala się na zabijanie dzieci szczególnej troski: z wadami, chorobami zagrażającymi matce i z gwałtu. Ile dzieci nienarodzonych zabijają same matki i ojcowie? Czy to świadczy, że nie ma Boga?

   Zobacz wyczyny naszych zwyrodnialców, którzy właśnie dzisiaj i to w czasie trwania uroczystości związanych z rocznicą wyzwolenia Auschwitz emitowali powtórkę głupiego Festiwalu Kabaretów (2012 "Spa Koszalin").

    Uczyniła to TVP 2 od 12.35...ja trafiłem na scenę z przebranym za kapłana, który obrażał naród żydowski, a później Pana Jezusa (o 13.10). Ktoś powinien za to iść do więzienia, bo to jawna prowokacja wroga Polaków. Napisałem protest poprzez sekretariat.waw@tvp.pl, bo listu nie można wysłać do TVP 2 (utrudniają przepisanie obrazka, a nie podają swojej poczty).

    Jak Pan Bóg to wszystko układa, bo ostateczną intencję odczytałem dopiero w pierwszy czwartek (05.02.2015) i zostałem zaproszony na czuwanie z modlitwami przez Najświętszym Sakramentem. Żona z niewiastami odmawiała Tajemnice Światła i właśnie ta modlitwa pasowała.

   W tym czasie przepływały obrazy narodu wybranego, obecni dżihadyści, którzy właśnie spalili żywcem lotnika z Jordanii, przebierańcy od Putina, sąsiadka, której obiecałem wstawiennictwo duchowe, córka, koledzy psychiatrzy (racjonaliści, behiaworyści, a nawet zafascynowani filozofią Junga), antykrzyżowcy z Izby Lekarskiej, Urban, Ryfiński, Lis i Palikot w trumnie (w ostatnim „Newsweek'u”)...nie ma miejsca na wykazanie tego ludzkiego oceanu bezbożników.       

     Na końcu modlitw była litania do Najświętszego Sakramentu w której wołałem o zmiłowanie Boga nad tymi, którzy odwrócili się od wiary. W ich intencji pozostałem na ponownej Mszy św. i popłakałem się podczas Eucharystii, gdy siostra śpiewała: „ja wiem w Kogo ja wierzę...to Ten, co zstąpił z nieba, co życie za mnie dał”.                                                                                                            APEL

26.01.2015(p) ZA POTRZEBUJĄCYCH EUCHARYSTII

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 26 styczeń 2015
Odsłon: 1297

    Powiem Ci, że nie jest łatwe odczytywanie natchnień Bożych...szczególnie w dylemacie: iść do kościoła teraz czy wieczorem? Cały kłopot polega na tym, że rano trwa drętwota senna.

    Pan Bóg nie może ingerować „brutalnie”...jak ojciec ziemski, który zrywa z synalka kołdrę, bo dał nam wolną wolę! Nigdy nie czyni tego, aby zmuszać nas do spotkania, którym jest misterium Mszy świętej, bo szatan zrobi krzyk!

     Znasz to „oburzanie się” z TVN 24...biskup pragnie iść w marszu pokoju lub zabiera głos w sprawie, która nie jest „religijna”! Jaka sprawa nie ma charakteru religijnego? 

  Przez kwadrans wahałem się, ale właśnie mam odebrać nowy druk rejestracji pojazdu w urzędzie...przełamałem ciało i wyszedłem ze śpiewem: „niech żyje Jezus zawsze w sercu mym”.

   Wiem, że mam być na Mszy św. w intencji prof. Jana Szczepańskiego (etyka), który zmarł w 2004 r. jako uzupełnienie modlitw z 20.01.2015 („za zagubionych w poszukiwaniu prawdy”).

   Dzisiaj Pan Jezus powołuje dalszych 72 uczniów i trwa to do dnia dzisiejszego, a  ja jestem tego dowodem. Nie stoję jak św. Jehowy na rogu ulicy, ale każdego dnia przyprowadzam Bogu jakieś dusze i muszę stwierdzić, że „żniwo jest coraz większe, a robotników ubywa”.  

    Praktycznie sam padłem na kolana przed Ołtarzem Świętym i tak otrzymałem Eucharystię. „Jak dobrze tutaj Panie, jak miły jest Twój Przybytek”. Wyobraź sobie przykrość...Pan Jezus stałby i czekał, a nikt nie podszedłby do Komunii świętej...dajesz Siebie, a lud nie chce!

     To było prawie osobiste spotkanie z Panem Jezusem, a ja zostałem  przemieniony z człowieka cielesnego na anielskiego. Tego nie można opisać naszym językiem tym bardziej, że zostałem całkowicie zaskoczony.

    Ja przekazałem Ciało Pana Jezusa dla duszy Profesora, a mnie spotkało „oberwanie chmury” łask duchowych. To zdarzyło się pierwszy raz o tak wielkiej mocy. Wprost zostałem uniesiony do Przedsionków Pańskich. Tego nie można zarejestrować zmysłami, bo odbywa się w naszym prawdziwym ciele czyli duszy.   

    To jest pokazane w wydaniu ziemskim: nagła wygrana, abolicja, sława z odznaczeniem. W tym stanie anioł podpowiedział, abym zapalił 3 lampki pod krzyżem, co uczyniłem, bo nie wiem jakie dzisiaj jest Święto w Niebie.  

    Wyobraź sobie duszę niewierzącego, dobrego człowieka o którym już wszyscy zapomnieli, a tu niespodziewanie spływa na niego wielka łaska Boga. To wynik mojego posłuszeństwa, ponieważ na początku tego roku zalecono, abym zaczął opracowywać zapisy z roku 2009, gdzie trafiłem na mój list do Pana Profesora.

   Od razu zacząłem odmawiać zaległą modlitwę: za spragnionych chleba, ale wypowiedziało się Chleba Eucharystycznego... to jest jasne, bo dusze w Czyśćcu pragną tylko darów duchowych.  

    W urzędzie mogłem odmawiać moją modlitwę, bo trafiłem na potrzebną ciszę (kierowcy wypełniali druki, a urzędnicy byli zajęci). Zdziwiłem się, bo zwrócono mi zauważoną nadpłatę, a tyle kosztowały lampki i nie chodzi o 10 zł, ale o znak Boga!

    W tym stanie dosłownie "znalazłem się w Niebie", gdzie z jasnością ujrzałem i zrozumiałem łaskę niezasłużonego cierpienia (krzyż Pana Jezusa), która ma największą moc zbawczą. To jest zbyt trudne nawet dla normalnie wierzących, nie mówiąc o ateistach.

   Mojego stanu, który trwał dzisiaj bardzo długo nie można przekazać żadnym językiem. W uniesieniu duchowym odmówiłem całą modlitwę. Zrozumiałem przeszkody złego, bo wiedział co mnie spotka i jak wielkie dobro uczynię, a na dodatek wszystko rozgłoszę na chwałę Boga naszego!                    APEL

  1. 25.01.2015(n) ZA POTRZEBUJĄCYCH OŻYWIENIA DUCHOWEGO
  2. 24.01.2015(s) ZA TRAKTUJĄCYCH WIARĘ JAKO CHOROBĘ
  3. 23.01.2015(pt) ZA TYCH, KTÓRZY ŹLE POJMUJĄ MIŁOŚĆ
  4. 22.01.2015(c) ZA RANIĄCYCH SŁOWEM
  5. 21.01.2015(ś) ZA SPECJALNIE ŁAMIĄCYCH PRAWO
  6. 20.01.2015(w) ZA ZAGUBIONYCH W DOCHODZENIU DO PRAWDY
  7. 19.01.2015(p) ZA TYCH, KTÓRYM BRAKUJE CHLEBA
  8. 18.01.2015(n) ZA ZJEDNANYCH DUCHOWO Z JEZUSEM
  9. 17.01.2015(s) ZA ZWIEDZIONYCH PRZEZ SZATANA
  10. 16.01.2015(pt) ZA BRONIĄCYCH JEZUSA

Strona 792 z 2414

  • 787
  • 788
  • 789
  • 790
  • 791
  • 792
  • 793
  • 794
  • 795
  • 796

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 2895  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?