- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1277
Jezusa Chrystusa,
Najwyższego i Wiecznego Kapłana
Obudziłem się o 1.00 i pisałem do 5.00, a po chwilowej drzemce wstałem na spotkanie z Panem Jezusem, bo czułem, że to dla mnie szczególne święto. Nie wiedziałem dlaczego, ale teraz, gdy piszę uprzytomniłem sobie, że to dotyczy mojej łaski (mistyka eucharystyczna).
Niebo w gwiazdach, zimno (kilka stopni), człowiek słaby i niewyspany...skąd miałem moc, bo poprzedniej nocy też pisałem. W ostatnim okresie kilka razy odczułem bliskość s. Faustyny, którą nawet zapytałem: jak wszystko zniosła, bo była ciężko chora na gruźlicę, a zapisywane przekazy od Pana Jezusa musiała ukrywać nawet przed przełożoną!
Wielkim darem jest samochód i bliskość kościoła. Przed ruszeniem pocałowałem wizerunek św. Michała Archanioła, a na głównym skrzyżowaniu, gdy skręcałem w słupku „schował się” nadjeżdżający samochód...
Przed kościołem trzy razy przywitał mnie krzyk ptaszka, który siedział na figurze MB Niepokalanej trzymającej koronę. Jakże Bóg zadziwia mnie w każdej chwilce życia.
Teraz popłakałem się podczas prośby niewidomego, który błagalnie prosił Zbawiciela:„Rabbuni, abym przejrzał"! Padłem na dwa kolana przed przyjęciem Pana Jezusa, a siostra właśnie śpiewała: „Pan jest mocą Swojego ludu”...
Naszą mocą jest Pan Jezus Eucharystyczny...nic nie da moje „zapisanie się na śmierć”, bo musisz otrzymać moja łaskę.
W dzisiejszej Ew (Mk 14, 22-25) Pan Jezus wziął chleb, odmówił błogosławieństwo, połamał i dał uczniom, mówiąc: "Bierzcie, to jest Ciało moje". Potem wziął kielich i odmówiwszy dziękczynienie, dał im, i pili z niego wszyscy. I rzekł do nich: "To jest moja Krew Przymierza”...
Tak powstał Cud Ostatni i innego już nie będzie do końca tego świata czyli ponownego przyjścia Zbawiciela, ale już po swoich. Piszę to ze łzami w oczach, a za oknem ponownie śpiewa mi ptaszek w wielkich lipach dających chłód.
Dzisiejszy dzień mojego życia jest poświęcony ludziom, którzy mają różne niesprawności ciała fizycznego. Nie jest to cierpienie dotyczące mistyków, gdzie po Eucharystii jesteś unoszony w duszy i masz świadomość „kuli u nogi”, która jest ciało fizyczne.
Wymienię tylko przykłady ciała-więzienia spotkane tego dnia, bo każdy w swoim otoczeniu widzi ludzi naturalnie starzejących się, chodzących o kulach, jeżdżących na wózkach, itd...
1. "Wszyscy uważają, że to cud". Przeżył, choć poziom rtęci 100-krotnie przekraczał normy. Śmiertelnie zatruty ołowiem wraca do życia. Wejdź i przeczytaj tam moje komentarze. Proszę wszystkich o modlitwę za niego...
2. W „Sprawie dla reportera pokazano młoda dziewczynę, która ma świadomość uwięzienia w ciele i pragnienie przekazać układane wiersze, ale nie mówi. Można pisać wzrokiem (sa specjalne urządzenia), ale nawet to jest utrudnione, bo ma ciężką pląsawicę.
3. Pokazano ofiarę urazu oka, a w sercu Janusz Świtaj po urazie kręgosłupa, który prosił o eutanazję oraz młody człowiek po przeszczepie twarzy.
Piszę, a z ulotki patrzy na mnie zakonnik trzymający na rękach umierającego Pana Jezusa, a w sercu hospicja z nieuleczalnie chorymi... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1214
Pan Bóg daje nam różne próby, prowadzi w kłopotach i przy okazji bada naszą ufność. W ten sposób rozumiemy innych ludzi z podobnymi kłopotami, a to sprawia łączność z nimi.
Dopiero po czasie ujrzałem moje ostatnie cierpienie jako wielką łaskę, która połączyła mnie z podobnymi, bo znalazłem się w wielkiej słabości, a to wyjaśni się dopiero po zawołaniu do Boga Ojca 31 maja (Najświętszej Trójcy).
Zatrułem się kofeiną, której moc została podwojona przez przyjmowany antybiotyk oraz podsuniętą przez demona czekoladę (też zawiera kofeinę). Wcześniej bardzo mi smakowała, a teraz budziła obrzydzenie, ale ja myślałem, że to wynik jej „promocji”.
Zmylony niejasną słabością piłem dodatkowo podwójną kawę! W dniu dzisiejszym jeszcze nie wiem o tym, ale kawę odrzuciłem całkowicie, a to dało zespół abstynencji („kac” z braku kofeiny).
Nie mogłem swobodnie chodzić („miękkie nogi”), a moje ciało było ciężkie i obolałe z poczuciem „obcej głowy” zalanej „szumowiną”. Słabość, ciężkość, sztywność, nijakość...pomyśl teraz o ludziach porażonych, bezwładnych, leżących z odleżynami.
Laryngolog z Kajetan nic nie stwierdziła i słusznie powiedziała, że zatrucie organizmu przechodzi wolno (myślałem o antybiotyku). Zobacz jak wszystko potoczy się po prośbie do Boga Ojca.
Ludzie uważają, że uzdrowienie polega na bezpośredniej interwencji opisywanej w Dobrej Nowinie: „weź swoje łoże i chodź”, dotknięcie trędowatego lub odzyskanie wzroku po nałożeniu przez Pana Jezusa gliny zmieszanej ze śliną!?
Wróg wiary powie o dziwnych praktykach szamańskich, a w „Faktach i mitach” mają na to jedno określenie, że nasza wiara „ma korzenie pogańskie”. Pan Jezus czynił tak, bo ludzie tamtego czasu nie znali jeszcze drukarek 3D. Naszą myślą drukujemy brakujący kawałek czaszki, który ratuje życie człowieka po urazie.
Ten wywód jest potrzebny, ponieważ w moim wypadku (lekarza) miałem sam dojść przyczyny mojego stanu. Bóg dał mi tylko natchnienie, aby sprawdzić objawy zatrucia ołowiem, ponieważ w mass-mediach pokazano taką ofiarę...
Wejdź: "Wszyscy uważają, że to cud". Przeżył, choć poziom rtęci 100-krotnie przekraczał normy (Onet.pl)...przeczytaj tam moje komentarze (APEL)
To sprawiło, że trafiłem na art. o zatruciu kofeiną i wszystko się wyjaśniło...nawet to, że wcześniej przyjąłem cierpienie zastępcze za żonę! Ona okazała się zdrowa, a jej „strachy chorobowe” przeszły na mnie!
Nie jest lekko chorym, bo takich dodatkowo atakuje szatan.
1. Pod w/w artykułem dałem komentarz dotyczący mojego spojrzenia na pojęcie cudu ze świadectwem wiary, a realista napisał do mnie: Trudno uwierzyć że tak głupi człowiek jest lekarzem. Odpowiedziałem:
<< Realista, racjonalista...to z tego kazania odchodzącego prezydenta "Zgoda buduje"...Polska racjonalna ("państwo w państwie") i radykalna ("średniowiecze"). Powiem Ci, że wolę "średniowiecze" niż RP POgańską. To, że jestem głupi dla Boga czyli ufny jak dziecko i posłuszny ("bądź Wola Twoja") to dla mnie pochwała. Jakiego jesteś wyznania, bo ateizm to też religia! >>
2. Zły napuścił też na mnie żonę, która złością reagowała na moje pobudzenie!
- Cóż byłoby, gdybym musiał być karmiony lub stał się chorym psychicznie...zapytałem ją retorycznie!
3. Natomiast dzisiaj, po przebudzeniu zalał mnie obrazami kolegów z Izby Lekarskiej i próbował starej sztuczki o rozważaniu o odwecie! Zawołałem tylko: „idź precz szatanie, św. Michale Archaniele strąć go do piekła, ponieważ należę do Pana Jezusa”!
4. Wyszedłem do kościoła, a w tej słabości trafiłem na wylew moich „aniołków stróżów”, bo dzisiaj jest posiedzenie Sejmu RP. W związku z „burą” (sprawą posła Burego) poseł Rysio Kalisz pięknie ich bronił, ale nie odpowiedział na moją prośbę wysłaną do jego politycznej atrapy („Dom wszystkich Polska”)...
5. Bestia ma nieskończony repertuar działania! Na początku Mszy św. zostałem rozproszony przez kapłana przymilającego się proboszczowi, którego określał panem profesorem, a ja tak nazywam św. Pawła!
Prorok wołał do Boga, a w moje serce wpadały tylko słowa (Syr 36): „Zmiłuj się nad nimi Panie (...) Odnów znaki i powtórz cuda (...) Daj świadectwo (...) Wysłuchaj, Panie, błagania (...)”...
Psalmista wprost wypowiedział intencję tego dnia (Ps 79/78): „(...) niech szybko nas spotka Twoje miłosierdzie, bo bardzo jesteśmy słabi. Wspomóż nas, Boże nasz, Zbawco (...)”...
Padłem na dwa kolana przed Eucharystią, a później stała się święta cisza. W intencji zatrutego ołowiem pójdę na dodatkową Mszę świętą, zapalę lampkę pod „moim” krzyżem i będę go wspominał podczas późniejszych nabożeństw do Najświętszego Serca Pana Jezusa.
Proszę Cię wspomóż też tego chorego... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1197
Podczas ponownego edytowaniu zapisów z powodu upadku spółki Vel.pl widzę, że spełniają się moje przewidywania i ostrzeżenie dotyczące „władzy”, która demolowała ojczyznę (wpisz: Jak napaść na państwo - Jurij Bezmienow). Nachodzi czas rozliczeń, a układem rządzi strach.
Ja widzę w tym wszystkim interwencję Boga, bo postępował totalitaryzm z budową ”państwa w państwie” opartego na donosicielstwie...
Piszę, a w telewizji trwa jakaś „bura” (od posła Jana Burego, który właśnie donosi na „samych swoich”)...zdenerwowała się nawet posłanka Julia Pitera. Ja czuję, że to są ostatnie próby prowokacji, bo jedynym ratunkiem jest ogłoszenie stanu wyjątkowego.
Niezastąpialny Ryszard Kalisz ostrzega, że ujawnienie tajniaka zagraża podstawą naszego państwa, a jako minister spraw wew. nie kiwnął palcem w sprawie zabójstwa Krzysztofa Olewnika (Nasz dziennik z 05.06.2015 "Udręki ojca").
Pan Bóg to wszystko widzi i słyszy szeptania w każdej „izdebce” i nie potrzebuje "pluskiew", bo czyta w naszych myślach! Ponadto działa zgodnie z prawem i robi „przewrót” w którym pyszni zostają poniżeni.
To będzie sprawiedliwa odpłata za walkę z krzyżem, faryzeizm w wierze oraz tolerowanie kłamstw partii rządzącej oraz afer z rozbieraniem Polski. Trwa smutek w Belwederze, ale tak jest, gdy nie idziesz drogą prawdy.
Bóg Ojciec wysłuchał wołania garstki modlących się oraz prawych Polaków i sprawił, że prezydent uśpiony sondażami trwał w przekonaniu o swojej wielkości. Cała misternie budowana wieża Babel z głupimi prowokacjami rozpada się...
Ci, co kłamali piszą teraz, że prezydent nie był wielkim mężem stanu i uwierzył w siebie (prof. Kazimierz Kik), a jeszcze „wczoraj” śpiewano odwrotnie!
Janusz Palikot próbuje coś diagnozować. W komentarzu stwierdziłem, że marnuje czas, bo Bóg zlitował się nad wygaszeniem mojej ojczyzny, a on też w tym uczestniczył...
Pan prezydent pomylił swoje powołanie, zaplątał się w Smoleńsk, ustawki z krzyżem, udawanie katolika z równoczesnym służeniem RP POgańskiej. Dwa lata wstecz ostrzegałem, aby nie szedł tą drogą, bo berło wypadnie mu z ręki! Zapowiadałem też sromotny upadek Pana P. i to się stało.
Wiele godzin nadrabiałem zaległości i po krótkim śnie pojechałem samochodem na Mszę św. wieczorną z nabożeństwem majowym. Stałem drętwy, bo mam przerwę w piciu kawy i nie docierały czytania.
Napłynęło natchnienie, abym padł na dwa kolana przed Eucharystią...tak uczyniłem i przeżegnałem się, a Ciało Pana Jezusa złożyło się na pół i ćwierć. Z umęczenia nie miałem przeżyć duchowych.
W odczycie intencji pomogła modlitwa z obrazka MB Pokoju („Błaganie do Boga”): „Nie dopuść nigdy do tego, by istniały w nas dwie miłości, by kiedykolwiek współistniały i mieszkały razem kłamstwo i szczerość, miłość i nienawiść, uczciwość i nieuczciwość”.
Krótko mówiąc nie można być dwulicowym, bo Bóg zna nasze serca i sumienia. Ja takie działanie odrzuciłem, bo Jezus jest moim Panem, a nie szatan...
Pasują też dzisiejsze słowa czytania (Syr 35, 1-12): „Kto zachowuje Prawo (...) świadczy dobrodziejstwa (...) daje jałmużnę (...) oddala się od zła (...) unika niesprawiedliwości”...ten jest upodobaniem dla Boga i sprawia Jego przebłaganie.
„Nie ukazuj się przed Panem z próżnymi rękami (...) ponieważ Pan jest tym, który odpłaca” i jest „Sędzią, który nie ma względu na osoby”... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1298
MB Kościoła
Wcześniej źle odczytałem i edytowałem intencję tego dnia: za tych, którzy poznali cud naszej wiary, która pasuje do Bożego Ciała (4 czerwca 2015). Piszę to, aby pokazać, że w wielkie święta Kościoła katolickiego demon szczególnie przeszkadza, myli i złości w celu wywołania zniechęcenia!
W takim czasie „zapis nie idzie”, nie można odmówić modlitwy i nie czuje się radości duchowej.
Proszę zauważyć ciąg dni: 23 maja (NMP Królowej Apostołów), 24 maja (Zesłanie Ducha Świętego), 25 maja (NMP Matki Kościoła)...czeka nas jeszcze 31 maja (Trójcy Przenajświętszej), 2 czerwca (NMP Łaskawej) i 4 czerwca (Boże Ciało), a później Pierwszy Piątek i Sobota.
Dzisiaj trafiłem do Sanktuarium Maryjnego (MB Pocieszenia), gdzie padłem na kolana przed Panem Jezusem z Najświętszym Sercem w koronie...pod stacjami drogi krzyżowej: Pan Jezus bierze krzyż i upada pod nim.
W tym symbolicznym kąciku sanktuarium odmówiłem koronkę do Miłosierdzia Bożego, a moją duszę zalała świętość tego miejsca, a nawet poczucie obecności świętych.
Pan Jezus miał wstrząsające oczy, a ja zrozumiałem, że powodem tego jest zanikająca wiara, bo na ten zjazd kółek różańcowych przybył kapłan z naszej parafii, a modlące, którymi się opiekuje zostały w domach!
Zawołałem tylko: „Panie Jezu! Panie mój! Dziękuję Ci za wszystko! Dziękuję za ukazanie mi sensu naszego życia, którym jest powrót do Królestwa Niebieskiego, do Ciebie, Jezu”!
Ja myślę, że to jest namiastka działania Ducha Świętego, bo wczoraj zapatrzyłem się w Jego piękny wizerunek z językami ognia darów spadających na uczniów Pana Jezusa.
Wstrząs wywołały też stacje drogi krzyżowej oraz malowidła ścienne ukazujące żywot Matki Zbawiciela.
Na prośbę Matki Pan Jezus dokonał dzisiaj pierwszego cudu w Kanie, gdzie zamienił wodę w wino, a gdy odchodził od nas przemienił Swoją Świętą Krew w wino i dał nam Chleb Życia.
W dziele Boga wszystko jest doskonałe raz na zawsze...na w i e c z n o ś ć! W Niebieskim Sanktuarium nie ma „średniowiecza” i naszego XXI wieku! Sam jestem zadziwiony tym, co ujrzałem w Świetle Pana!
Późniejsze przeżycia to procesja, Eucharystia i niespodziewane błogosławieństwo od biskupa, który święcił witraż z wiz. Ducha Świętego oraz wspólna modlitwa różańcowa na którą wróciłem przed Pana Jezusa Miłosiernego.
Jak doszło do wykrycia pomyłki i zamiany? To stało się dopiero 6 czerwca (Pierwsza Sobota) podczas czytania litanii do NMP Niepokalanej, gdzie przy zawołaniach: „Królowo Apostołów” oraz „Królowo wszystkich świętych” - powiedziałem „módl się za mnie”. W tym momencie z jasnością napłynęła pomoc od Matki Bożej, bo faktycznie tego dnia byłem w Jeruzalem Niebieskim.*
Wołał też o tym psalmista (Ps 87/86): Gród Jego wznosi się na świętych górach, umiłował Pan bramy Syjonu (...) miasto Boże. (...) Pan zapisuje w księdze ludów: "Oni się tam narodzili".
Podczas zapisywania tych przeżyć zimny dreszcz przepływał przez moje ciało ze wstrząsem wywołującym łzy, bo ponowne znalazłem się pod stacją: Pan Jezus bierze krzyż... APEL
* wejdź: www.wiara.pl - liturgia. Chwała Niebieskiego Jeruzalem
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1181
Zesłanie Ducha Świętego
Wybory prezydenckie.
Właśnie dzisiaj, gdy w przenośni rozstrzyga się los naszego narodu zapomniałem, a pomógł mi w tym demon...o nietypowej Mszy św. ze względu na wybory (6.00).
Ja nie wiem jaki przebieg miałby ten dzień gdybym przybył tutaj. Jeżeli zrobisz pierwszy krok, ale zły to nie dojdziesz tam, gdzie miałeś trafić zgodnie z Wolą Boga Ojca. Czułem, że zostałem oszukany w tak ważnym duchowo i politycznie czasie.
Ludzie, którzy są przy władzy mają poczucie bezpieczeństwa i siły, a to wynika z faktu, że władzy nie traktuje się jako służby. Tak czułem w czasie, gdy szereg lat pracowałem jako lekarz w jednostce wojskowej.
Wówczas nie miałem obecnej świadomości jak wielką łaską jest posiadanie ojczyzny oraz służba publiczna, a szczególnie noszenie munduru, bo byłem jeszcze normalny czyli niewierzący.
Władza, która nie służy tworzy podziały: „my i oni”, Polska racjonalna i radykalna, XXI wiek i średniowiecze. Ten podział zrobił nasz prezydent, brat katolik, któremu nawet Janusz Palikot nigdy nie zarzucił, że chodzi do kościoła! Jednym słowem stworzono "państwo w państwie"...
Przypomniał się czas, gdy płakałem z powodów politycznych:
- po opuszczania naszego kraju przez wojska sowieckie (porozumienie Wałęsa / Jelcyn)
- oraz na spotkaniu wyborczym w mojej miejscowości rodzinnej z kandydatem na prezydenta Lechem Kaczyńskim.
Dokładnie pamiętam ten czas, który był podobny do obecnego. Podczas, gdy wchodził na salę orkiestra grała „Boże coś Polskę”, a ja wiedziałem, że na pewno zwycięży. Nawet powiedziałem to „Miśkowi” Kamińskiemu, który wówczas był po jasnej stronie mocy...
Później nastąpił czas odwracania się naszego narodu od Boga...nawet hierarchia nie chce powołać Pana Jezusa na Króla Polski.
W kościele „spojrzał” krzyżyk na piersi s. Faustyny, a w ostatnim okresie czuję Jej bliskość. Ten krzyżyk w naszym języku oznacza, że będę miał dzisiaj małe cierpienie. Dodatkowym znakiem było samoistne pęknięcie św. Hostii, która po chwilce wyprostowała się.
Potwierdzi to przebieg dnia z pustką duchową, niemożnością jakiejkolwiek modlitwy oraz drętwotą ciała nie przechodzącą po głębokim śnie.
Podczas głosowania wypełniłem druk ankieterom z TVN i „gadałem”, a śniadanie spożywaliśmy w demonicznej nerwowości...
Przedłużono ciszę wyborczą o 1.5 godziny, bo w małym lokaliku wyborczym „umarło się jakiejś babci”. Ja natychmiast wiedziałem, że wygrał Andrzej Duda...
Po wszystkim mogę powiedzieć, że nie poszły na marne Msze św. w intencji ojczyzny oraz moje błagalne wołania do Boga, aby pomieszał plany i machlojki chorych „na rządzenie”.
Tak się stało, bo prezydent 1-3 maja promował swoją osobę ("Majówka"). To sprawiło głosowanie w wielkie święto Kościoła katolickiego, a Duch Święty zstąpił i odnowił ten skrawek kuli ziemskiej... APEL
- 23.05.2015(s) ZA PRZEKAZANYCH MATCE BOŻEJ
- 22.05.2015(pt) BŁAGANIE BOGA O POMIESZANIE SZYKÓW OBECNEJ WŁADZY
- 21.05.2015(c) WOŁANIE DO BOGA, ABY ZWYCIĘŻYŁA PRAWDA
- 20.05.2015(ś) ZA MIŁUJĄCYCH NIEPRZYJACIÓŁ
- 19.05.2015(w) ZA WIERNIE SŁUŻĄCYCH JEZUSOWI
- 18.05.2015(p) ZA PRZEKAZANYCH MATCE JEZUSA
- 17.05.2015(n) ZA TYCH, KTÓRZY POZNALI OBECNOŚĆ BOGA
- 16.05.2015(s) ZA PODTRZYMYWANYCH PRZEZ PANA
- 15.05.2015(pt) ZA TWOICH, JEZU!
- 14.05.2015(c) ZA TYCH, KTÓRZY UTRACILI BŁOGOSŁAWIEŃSTWO BOŻE