Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

12.06.2015(pt) ZA RANIĄCYCH SERCE JEZUSA

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 12 czerwiec 2015
Odsłon: 1262

Najświętszego Serca Pana Jezusa

   Siedziałem do 3.00 w nocy, nie byłem na Mszy św. porannej, właśnie dzisiaj załatwiałem różne sprawy i męczyłem się z przenoszeniem zapisów...ledwo zdążyłem na Mszę świętą.

     Spotkał mnie wstrząs duchowy, gdy w czytaniu Longin przebił bok umierającego Pana, bo w „Fakcie” była diagnoza kardiologa, że Zbawicielowi pękło serce...stąd tak wielkie wypłynięcie św. Krwi. 

   My nie mamy świadomości, że nasz Bóg jest Osobą, a Jego cierpienie jest podobne do cierpienia każdego ojca ziemskiego pomnożone przez miliardy. Oglądamy ludobójstwo, ale nie mamy łaski łączenia się z sercami wszystkich ofiar.

    Rani nawet garstka ludzi na Mszy św. a miasto tak obdarowane. Padłem na dwa kolana, a św. Hostia zamieniła się w mannę z Nieba...jakby w podziękowaniu za napisanie aż 7 świadectw wiary. Po litanii do NSPJ i gongu na błogosławieństwo Monstrancją pojechałem nad jezioro i odmówiłem koronkę do Miłosierdzia Bożego.

   Pan Bóg wskazał mi intencję z dnia 11.06.1995: „za przynoszących wstyd Bogu”. Wejdź: menu- chronologicznie, a w okienku kliknij wszystkie zapisy i w kilka sekund przeczytasz tamten zapis. Minęło tyle lat, ale nic się nie zmieniło, bo nadal ranimy Najświętsze Serce Pana Jezusa.

    Właśnie w telewizji pokazują mężczyznę, który mieszka z wielką świnią! W TVN walczą z chorobami, które kasuje olej zawierający marihuanę, a młody człowiek siedzi w koszulce z symbolem tego narkotyku i bajdurzy o leczeniu.   

     On ma interes, ale jaki ma specjalista z psychiatrii Marek Balicki, dwukrotny minister zdrowia z doskoku, który w miesięczniku „Puls” 4/2015 (dla lekarzy z województwa mazowieckiego) z nadzieją czeka na "sygnalizacyjne wystąpienie Trybunału Konstytucyjnego" w sprawie legalizacji „posiadania marihuany do celów medycznych”.

     Wciąż trwa gloryfikacja Armii Czerwonej, która nas „wyzwoliła”! Nie wolno rozbierać pomników ku czci okupantów, a zarazem stawiać krzyży! Mamy kłaniać się Bogu Objawionemu, naszemu Deus Abba i nie oglądać się wstecz. Trzeba się modlić za tych biedaków, bo te pomniki odciągają uwagę od ich dusz. 

   Zapomina się całkowicie, że prawdziwą ochronę przynosi Opatrzność Boża, a nie Putin uczący latać łabędzie i marzący o potędze ZSRR!  Bóg ujawnił światu jego zbrodnie, a on wprosił się na audiencję do papieża Franciszka i pokazując swoją „wielkość” spóźnił się 40 minut!

   Trafiła tam też dr Ewuś, lekarka-kłamczucha w towarzystwie matki HGW, która jednej nocy usunęła wszystkie krzyże przydroże wokół i w samej W-wie. Piszę, a z Sejmu RP odchodzi jaśnie pan Radosław Sikorski, który po ujawnieniu bezeceństw dalej dzierżył buławę marszałkowską i mruczał o nielegalnych podsłuchach z potrzebą ukarania winnych!

    Podczas pobytu w agencji ubezpieczeniowej jakaś pani stwierdziła, że dzisiaj idzie na wesele, bo w sobotę zajęte były wszystkie restauracje. Powiedziałem jej, że wcześniej nie modlili się i zostali oszukani przez  szatana! „Niech pani da im kopertę i nie idzie, bo zamiast dzisiaj być w kościele i otrzymać błogosławieństwo Monstrancją...będzie tańczyć!”

    Mnie samemu pęka serce wobec tego, co czynimy Panu Jezusowi...także w Kościele, gdzie przeważa celebracja nad liturgią. Na ten moment w Internecie wyskoczyło zdjęcie człowieka z zawałem serca.

    A jak ja zraniłem Pana Jezusa? Wczoraj był ostatni dzień oktawy Bożego Ciała, a ja pojechałem do siostry w sprawie podziału spadku! Straciłem duchowo ten dzień, bo nie modliłem się i nie poszedłem na drugą Mszą świętą. Pan Bóg nie chciał, abym niósł chorągiew z Trójcą Św. oraz św. Piotrem i Pawłem (ktoś wziął wcześniej)...

    Po odczycie intencji krążyłem przez godzinę i wołałem do Boga w mojej modlitwie...                     APEL

 

11.06.2015(c) ZA OLŚNIONYCH ŁASKĄ WIARY

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 11 czerwiec 2015
Odsłon: 1208

    Już dawno nie spałem tak smacznie przez 7 godzin...podziękowałem Panu Jezusowi za ten dar i przebudzenie się (zwyczaj w Afryce). Wczoraj męczyłem się z zapisami, a teraz wszystko zrobiłem w ciągu godziny i w wielkiej radości pojechałem na Mszę św. o 6.30...śpiewając po drodze jak zadowolone dziecko.

  Przed kościołem wzrok zatrzymał wielki wizerunek Pana Jezusa z Najśw. Sercem, a mnie wypowiedziało się: „dzień dobry”...

   Psalmista wołał ode mnie: „Śpiewajcie Panu pieśń nową, albowiem uczynił cuda (...) Pan okazał swoje zbawienie (...) Wołaj z radości na cześć Pana, cała ziemio, cieszcie się, weselcie i grajcie. (...) na oczach Pana, Króla, się radujcie". Ps 98

      Dzisiaj Pan Jezus powiedział do swoich Apostołów: "Idźcie i głoście: Bliskie jest królestwo niebieskie. Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych, wypędzajcie złe duchy. Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie". Mt 10, 7-13

  Usiadłem w ławce, gdzie zostałem zalany, a nawet oślepiony światłem słonecznym, które nagle wpadło przez witraż. Ten znak zdarza się i jest nieprzypadkowy, ale przeważnie po Eucharystii. Światło kojarzy się ze Światłem Ewangelii i wiary oraz Duchem Świętym.

   Kapłan tuż przed czytaniem Ewangelii, głosem nie budzącym sprzeciwu krzyknął: "proszę zamknąć drzwi do kościoła...tak jak było wcześniej"! Cały czas były otworzone ze względu na zaduch.

    Tuż przed Konsekracją wydał polecenie odwrotne: "proszę otworzyć drzwi kościoła"! Jeżeli spojrzeć na to z zaświatów to pomysł był demoniczny. Po Mszy św. wyszedłem z kościoła i popłakałem się, bo poczułem cierpienie Boga Ojca.

    Szatan nienawidzi Słowa (Ewangelii) oraz Eucharystii, która sprawia, że Królestwo Boże jest w nas i daje zbawienie. Na tym tle zobacz tych, którzy kucają („klękają”), pukają się w pierś („żegnają”), wchodzą w szortach do świątyni, malują kościół w czasie Mszy św. oraz kapłanów żartujących na końcu tego Misterium (Mszy św.).

    Wracałem smutny w całkowitym milczeniu, które daje pokój i z nikim nie rozmawiałem. Pojechaliśmy na groby rodziny, a w drodze zatrzymałem się, bo żona chciała narwać kwiatów, ponieważ dzisiaj  będzie święcenie wianków.

    W środku pól ujrzałem piękno naszej ziemi ojczystej. Wiał przyjemny wiatr chłodzący ciało, śpiewały ptaki, a we wszystkich mijanych gniazdach są małe bociany. W tym roku jest wielki urodzaj na te ptaki...

   „Panie Jezu! Nie nadaję się już do tego życia, ale pragnę żyć tylko dla Ciebie, dla głoszenia i szerzenia Twojego Królestwa”...                                                                                                         APEL

 

10.06.2015(ś) ZA GARDZĄCYCH PRZECIWNIKAMI POLITYCZNYMI

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 10 czerwiec 2015
Odsłon: 1237

   5.45...to dla mnie jest ewidentne zaproszenie na pierwszą Mszę św. Wyszedłem i cały czas śpiewałem „Pod Twoją obronę”, a po powrocie z kościoła przypomniałem sobie, że w ten sposób odmówiłem „pokutę”...po wczorajszej spowiedzi.

    Miasto było wyjątkowo puste, zawzięcie piały dwa koguty, strażak schodził z dyżuru, a samochody zabierały robotników do pracy. W tym czasie ci, którzy nie wierzą w gusła przewracają się w łóżeczkach z boku na bok...   

   Myśl uciekła do obecnej sytuacji politycznej, która jest wynikiem interwencji Boga Ojca. Wszechmocna władza (Goliat) zlekceważyła nieznanego przeciwnika (małego Dawida z procą), a nawet śmiano się z niego i pogardzono...wprost był niegodny walczyć z wysłannikiem Układu Warszawskiego. Pomogły w tym gadki "głupich przed Bogiem" przy suto zastawionych stołach.

   Na tym zesłaniu każdy ma jakiegoś groźnego przeciwnika. W moim wypadku zostałem napadnięty przez kolegów lekarzy i do tego funkcjonariuszy publicznych z samorządu zawodu zaufania społecznego, którzy stoją na straży naszych zachowań.

   Przykładem pewnego siebie i gardzącego przeciwnikami, a nawet ich „patroszącego” był Janusz Palikot za którego modliłem się i dawałem na Msze św. bo gubił dusze naiwnych owieczek, a ważniacy całkiem zapominają o Bogu.

    Na Onet podróże: Wenezuela i jej piękna katastrofa - strefa wojny. Forumowiecze kłócili się w poszukiwaniu przyczyny tego zła. Napisałem tam komentarz: sprawa jest prosta, bo mamy główny podział...także w naszej ojczyźnie:

1. system oparty na Prawie Bożym, które do końca świata nie ulegnie żadnej zmianie lub poprawkom! Prawo Boże jest proste: nie kradnij, ale nie bierz tego dosłownie, bo grzeszy się już samą myślą...tam rodzi się czyn. Nie będę wymieniał miłości bliźniego, cudzołożenia, bo większość nienawidzi 'świętości'...

2. oraz bezbożnictwo z budowaniem "państwa w państwie"...w czystej postaci jest to Korea Północna, ale podobnie jest w krajach, gdzie przywódca staje się bożkiem. Takie królestwo  zawsze kończy się  następną "rewolucją".

     Ludzkość pragnie szczęścia wiecznego na ziemi, a szatan podsuwa różne warianty, aby odciągnąć nas od pragnienia powrotu do Boga, bo w odróżnieniu od zwierząt mamy duszę i Ojczyznę Prawdziwą. Nic nie da dyskusja, naprawianie tego świata, bo jego szefem jest szatan, który ma tylko jedno zadanie: szkodzić, szkodzić i jeszcze raz szkodzić...

   Na ten moment św. Paweł mówi (2 Kor 3), że my pokładamy ufność w Bogu, a „ta możność nasza jest z Boga”.

    „Jesteś najświętszy, Boże nasz i Panie. (...) Przemawiał do nich w słupie obłoku, a oni strzegli przykazań i prawa, które im nadał. Boże nasz, Panie, Tyś ich wysłuchał, łaskę im okazałeś, lecz karałeś występki". Ps 99

    Pan Jezus stwierdził kategorycznie, że w Prawie nic się nie zmieni aż wszystko się spełni i ostrzegł znoszących lub zmieniających nawet „jedno z tych przykazań”... Mt 5 17-19

   Przed Eucharystią przepraszałem Boga poprzez Matkę Najświętszą, ponieważ w oktawie Bożego Ciała dałem się skusić szatanowi. Płynęła pieśń ze słowami od Pana Jezusa, że nas nie opuści. Padłem na dwa kolana i przeżegnałem się, a po zjednaniu ze Zbawicielem zesłabłem w ciele.

    Przed nabożeństwem wieczornym miałem niechęć do uczestnictwa w procesji Bożego Ciała, ale po drzemce mój wzrok przykuło Dzieciątko Jezus z otwartymi ramionami otoczone kręgiem Aniołów, a to było ponowne zaproszenie do Domu Pana...                                                                                                APEL      

09.06.2015(w) ZA ZEPSUTYCH PRZEZ WŁADZĘ

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 09 czerwiec 2015
Odsłon: 1226

    Wczoraj była dyskusja o religijności prezydenta elekta, a znawca naszej wiary Janusz Palikot pochylił się nad Eucharystią porwaną przez wiatr w Boże Ciało. Nie wolno w takiej sytuacji wziąć w ręce Boga naszego, a przecież Komunię św. można podać do ręki.

   W tym czasie „ruska prawda” (TVN) podczas dyskusji pokazywała przepływające slajdy: niesioną Monstrancję, chorągwie oraz kadzidła. Ja znam się na ich fałszu intelektualnym (czytaj: zobacz wiarę w gusła)...w tym czasie nie widzą nic dziwnego w całowaniu piesków, kotków oraz przymilaniu się do spółkujących inaczej.

   Na Onet.pl dano prowokacyjną dyskusję na temat kary Bożej, która przyjdzie w sierpniu, gdy prezydentem zostanie Andrzej Duda. Zgłosiłem protest do Onet.pl i skasowano dużo komentarzy, a przy okazji nie zamieszczono mojego.

    Donald Tusk obraził się na nowego prezydenta i nie pogratulował mu zwycięstwa. Zobacz jak chamstwo wychodzi z „naszych” przywódców. W tym czasie prezydent „Zgoda buduje” zmienia umowy o pracę zatrudnionym w kancelarii (350 osób), aby utrudnić ich wymianę! 

   Wyraźnie widzę sygnał od dr Ewuś, że można tak czynić, a ja muszę wrócić do moich wołań modlitewnych o pomieszane szyków kłamcom.    

    Dzisiaj nie mam przeżyć duchowych, bo w głowie („afera podsłuchowa”), która odkryła cały fałsz rządzących, którzy gadali w knajpie jak niepoczytalni. Każdy głupek wie, że może być nagrany, a pewni siebie nie pamiętali, że Putin z Tuskiem rozmawiał, ale na molo w Sopocie!

    Jako Polakowi jest mi przykro, że w ostatnich dniach szukano na mnie „haków”, a nie mam nic wspólnego z przeciekiem, szpiegostwem i obłędem grupy trzymającej władzę. Rzucono na mnie wszystkie siły lokalne, a do rozmowy (nagrywania) zapraszali mnie tacy, którzy nigdy nie mruknęli do mnie słowem.  

    Rozmawiasz z miłym obywatelem, a on otwiera moją dłoń i patrzy czy mam w niej dyktafon. Innemu ten przyrząd wypadł z ręki, a ja zawsze daję świadectwo wiary, bo każda sytuacja jest dobra, aby ludzi z pokrzywionymi życiorysami przyciągnąć do Chrystusa! Bardzo bolą mnie upadki ludzi dobrych, a szczególnie kończących swój bieg...

    Znowu siedziałem w nocy, bo nadrabiam zaległości i od razu pojechałem na Mszę św. o 6.30. Dzisiaj Pan Jezus powiedział do nas, że jesteśmy światłem świata, które ma świecić przed ludźmi, aby widzieli nasze "dobre uczynki i chwalili Ojca naszego, który jest w niebie". Mt 5, 13-16

   Wieczorem zły kusił mnie, abym pozostał w domu, ale pobiegłem na nabożeństwo i szedłem w procesji niosąc „moją” chorągiew z Bogiem Ojcem, św. Pawłem i Piotrem, a później zapaliłem lampkę pod krzyżem.

    Wprost chce się krzyczeć za psalmistą (Ps 119): "Umocnij moje kroki Twoim słowem, niech nie panuje we mnie żadna niegodziwość. Okaż Twemu słudze światło Swego Oblicza”...                                  APEL

 

   

08.06.2015(p) ZA BŁOGOSŁAWIONYCH CZYSTEGO SERCA

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 08 czerwiec 2015
Odsłon: 1197

    Tuż po wstaniu poprosiłem Pana Jezusa o ochronę w tym tygodniu, abym nie wpadał w pułapki szatana i nie marnował czasu. Jakby na znak odpiął mi się zegarek („gubienie czasu”).

   Szatan nienawidzi mnie i szkodzi mi w perfidny sposób. W czasie, gdy piłem wódkę nie miał problemu, bo łamał mnie jednym kieliszeczkiem, a teraz przeszkadza w zapisach, a nawet je psuje...tak stanie się dzisiaj.

    Podjąłem decyzję, że pójdę na Mszę św. o 7.30 a moja dusza zaczęła śpiewać „Idzie mój Pan, idzie mój Pan”. Pod kościołem wpadłem na żonę byłego funkcjonariusza partyjnego i po raz ostatni zaprosiłem ją do Domu Boga z zapytaniem...gdzie trafi po śmierci?

    Dobrze, że przybyliśmy z żoną, bo były dwie intencje za dusze zmarłych, a wiernych raptem 3 osoby! Jakby dla mnie wyszedł spowiednik i zostałem oczyszczony, bo szatan znowu podsuwa mi kolegów z Izby Lekarskiej, którzy  włączyli się w zaplanowaną walkę z krzyżem i swoją wiarą!

   Dzisiaj Pan Jezus w Ew (M 5, 1-120) powie: „Błogosławieni jesteście, gdy ludzie wam urągają i prześladują was, i gdy mówią kłamliwie wszystko złe na was z mego powodu. Cieszcie się i radujcie, albowiem wielka jest wasza nagroda w niebie. Tak bowiem prześladowali proroków, którzy byli przed wami".

    W nocy czytałem przekaz Pana Jezusa do Marii Valtorty, gdzie nawet zakreśliłem słowa o tym, że całkowite uzdrowienia serca można uzyskać poprzez świętą skruchę.

    Ja naprawdę żałują i wprost płaczę po uchybieniach, które mogą ranić Pana Jezusa. Płynie pieśń „Serce me do Ciebie wznoszę. Panie szukam Cię”...tak jest naprawdę i wiem, że w tym momencie Bóg mnie błogosławi.

   Przed Eucharystią padłem na dwa kolana, a przypomniało się zdjęcie Hindusa, który w takiej pozycji pochylił się i chwycił twarz w dłonie, bo czekał na niego nasz papież z Ciałem Pana Jezusa. Pozostałem sam w kościele, bo w tak krótkim czasie zaznałem tylu łask...

    ”Pod Twoją obronę uciekamy się Święta Boża Rodzicielko”...płynie zadana „pokuta”. Podjechaliśmy pod krzyż, gdzie żona posadziła nowe kwiaty. „Dziękuję Panie Jezu, dziękuję”. Piszę to i ciężko wzdycham z sercem pełnym bólu.    

    W tym stanie zły podsunął mi opracowywanie starego zapisu, później spieszyłem się, źle edytowałem, a nie potrafiłem wejść na zaplecze strony. Ten trick („1991”) sprawił, że straciłem pokój i spóźniłem się na rozpoczęcie nabożeństwa do NSPJ,

     Napłynęła pokusa, aby nie brać chorągwi w dzisiejszej procesji, bo „boli mnie prawy bark”! Piszę „te   głupoty” po to, aby ujawnić jak działa bestia i co podsuwa każdemu!

    Na nabożeństwie wieczornym w oktawie Bożego Ciała padłem na kolana i tak trwałem podczas śpiewania litanii. Przed procesją i wzięciem wielkiej chorągwi z Trójcą Świętą poprosiłem: „Boże daj moc”! Pierwszy raz w życiu podczas jej niesienia poczułem jak wielka to łaska...

    W takim  momencie  rozumiesz słowa św. Pawła (2 Kor, 1-7) o Bogu pełnym miłosierdzia i „wszelkiej pociechy (...) w każdym naszym utrapieniu, byśmy sami mogli pocieszać tych, co są w jakiejkolwiek udręce (...)”... 

    Później w oczekiwaniu na błogosławieństwo Monstrancją łzy zalały oczy, przytuliłem się do drzewca, wprost objąłem „mój skarb” z wizerunkiem Boga Ojca i św. Piotra i Pawła. Wśród błogosławieństw Pana Jezusa w moją duszę wpadło: Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą...                                                                                                                     APEL

                         

  1. 07.06.2015(n) DZIEŃ DZIĘKCZYNIENIA
  2. 06.06.2015(s) ZA LUDZI ŚWIĘTYCH
  3. 05.06.2015(pt) ZA TYCH, KTÓRZY NIE ODDAJĄ NALEŻNEJ CZCI BOGU
  4. 04.06.2015(c) ZA NIEWIERZĄCYCH W OSTATNI CUD CHRYSTUSA
  5. 03.06.2015(ś) ZA TYCH, KTÓRYCH MODLITWY ZOSTAŁY WYSŁUCHANE
  6. 02.06.2015(w) ZA WYTRWAŁYCH W SZERZENIU ŚWIADECTWA WIARY
  7. 01.06.2015(p) ZA UPADAJĄCĄ WŁADZĘ
  8. 31.05.2015(n) ZA TYCH, KTÓRZY WIERZĄ W POMOC BOŻĄ
  9. 30.05.2015(s) ZA TYCH, O KTÓRYCH WSZYSCY ZAPOMNIELI
  10. 29.05.2015(pt) ZA NIESPODZIEWANIE WYBRANYCH

Strona 765 z 2414

  • 760
  • 761
  • 762
  • 763
  • 764
  • 765
  • 766
  • 767
  • 768
  • 769

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 4241  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?