Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

15.01.2017(n) ZA WYPĘDZONYCH Z WŁASNEJ OJCZYZNY

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 15 styczeń 2017
Odsłon: 1046

Światowy Dzień Migranta i Uchodźcy

    Nie wiedziałem, że dzisiaj katolicy obchodzą taki dzień, a to wyjaśniło mój stan duchowy i psychiczny po wyjściu do garażu, aby pojechać na Mszę Św. o 12.30 do kaplicy Miłosierdzia Bożego.

    Nigdy w życiu nie czułem się tak obco i źle w miejscu, gdzie mieszkam prawie 40 lat! Z serca zawołałem, że „smutno mi Panie Jezu na tym zesłaniu...jakże smutny jest los zesłańca”, bo pomyślałem o naszym zesłaniu na ziemię.

    Bóg Ojciec pokazuje wszystko i rozumieją to żołnierze, którzy przybyli do na z USA, a dla nich to żadna atrakcja, oddalenie od własnej ojczyzny, a często rodziny.

    W tym stanie podjechałem pod krzyż Zbawiciela i zapaliłem lampkę, a cały czas czułem się zesłańcem...tak wielkie i wyraźne cierpienie miałem pierwszy raz w życiu! W tym stanie wołałem wkoło...jak zagubione dzieciątko: „Tato! Tatusiu!”

    Nasze wcielenie z zesłaniem na ziemię jest pokazane w różnych postaciach migracji: za chlebem, przesiedlenia po wojnie, a teraz jest to ucieczka przed śmiercią (Syria). Często tą sytuację wykorzystują naganiacze. Napłynął obraz matki z maleńkimi dziećmi, która była zdziwiona, że tutaj nikt ich nie wita i musiała spać w nocy na ziemi!

   Podczas trwania nabożeństwa nadal byłem smutnym zesłańcem i nic nie mogło odmienić mojego stanu. Smutek zalewał serce, ale raczej typu ludzkiego, bo duchowo podczas czytania Słowa i pieśni byłem w stanie jakiegoś uniesienia...jakby ponad ten czas zesłania tutaj! Ten czas jest określony, a w stosunku do wieczności bardzo krótki.

    Zarazem Bóg pokazuje cierpienie czekające tych, którzy nie trafią do Jego Odpocznienia, a wg mnie jest to przerażająca większość. Trafienie do Czyśćca jest miłosierdziem, ale nie znosi cierpienia zesłańca oddalonego od Boga!

    Nic nie dawało pocieszenia podczas tej Mszy Św. w kaplicy Miłosierdzia Bożego, a tak się stało, że znalazłem się przed relikwiami Jana Paweł II. Wspomniano tylko o emigracji zarobkowej, a krótkie kazanie było nie na temat i dotyczyły naszego planowania, które nie ma żadnego sensu. Zdziwiłem się, bo właśnie na tej stronie jest edytowany mój zapis z początku nawrócenia: „Nie jesteś kowalem własnego losu”. 

   Eucharystia objęła mnie...padłem na kolana i chciałbym tak trwać. Pozostałem po nabożeństwie i odmówiłem „Św. Agonię” z koronką do Ran Pana Jezusa: za tych, których skrzywdziłem.

   Ten dzień koliduje ze sztuczną akcją WOŚP Owsiaka i z napadaniem na wierzących (przez dzieci, które z tego powodu nie uczestniczą w Mszy Św.) pod kościołami...bogacze, lewacy i wszelkiej maści ateiści dzisiaj nie wychodzą z domów, a przeważnie poruszają się samochodami.

    Nie wiedziałem jaka jest ostateczna intencja tego dnia i wieczorem specjalnie wyszedłem na spacer modlitewny, aby ją odczytać. Stało się to błyskawicznie i nawet byłem ciekaw czy miałem już taką...były tylko zbliżone: 25.05.2007 (pt) ZA WYPĘDZONYCH i 04.12.2011(n) ZA ZESŁAŃCÓW...

   Moją Prawdziwą Ojczyzną jest Królestwo Boże stąd to dzisiejsze cierpienie, którego nie ukoiła nawet Eucharystia. Przecież pierwsi rodzice zostali wypędzeni z Raju...każdy zna ten obraz. W wielkim bólu krążyłem pod blokiem i wołałem za wypędzonych z własnej ojczyzny i za dusze takich...

                                                                                                                                    APEL

14.01.2017(s) ZA SKRZYWDZONYCH PRZEZE MNIE

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 14 styczeń 2017
Odsłon: 1104

    Zbudzono mnie dokładnie na ostatnią Mszę Św. poranną...mógłbym iść po obiedzie, ale planujemy wspólne śniadanie, a bez spotkania z Panem Jezusem byłoby nijakie.

    W śnie byłem w mojej Izbie Lekarskiej, gdzie prosiłem o podanie pewnego rozporządzania. Nie jest to przypadkowe, bo wystąpiłem o zabranie mi prawa wykonywania zawodu lekarza. Nie chcę być członkiem przymusowej organizacji, gdzie wiarę w Boga traktuje się jako chorobę.

    Nadal trwa sowietyzm w sercach i umysłach ludzi zniewolonych przez zbrodniczy system. Ci, którzy reaktywowali „samorząd” siedzą tam dotychczas od 25 lat, są dobrze opłacani i udają nauczycieli.

    Stanęli jawnie w obronie kolegi anty-krzyżowca, a w tym czasie regularnie występowali w TV Trwam (kol. Maciej Hamankiewicz) i wszystkie swoje nadzwyczajne zjazdy zaczynali od Mszy Św. z całowaniem sztandaru.

    Przerwano ten faryzeizm po moim telefonie do TV Trwam, bo właśnie w tej telewizji był 3-odcinkowy program o wyczynach tego psychiatry, który zdemolował miejsce kultu religijnego. Nic mu nie zrobiono, skasowano wszystkie informacje na ten temat w mass-mediach, a jego koledzy ateiści (funkcjonariusze tego właśnie samorządu) zastosowali wobec mnie psychuszkę.

    Siostra zaśpiewała pieśń do naszej Matki: „Maryjo ja Twe dziecię”. To jedna wielka prośba o naszą ochronę przed grzechami. Na ten moment psalmista wołał ode mnie w Ps 19[18]: „Niech znajdą uznanie przed Tobą słowa ust moich i myśli mego serca, Panie, moja Opoko i mój Zbawicielu”.

    Natomiast Pan Jezus odpowiedział na zarzut uczonych w Piśmie, że zadaje się z celnikami i grzesznikami (Mk2, 13-17): << Nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, którzy się źle mają. Nie przyszedłem powołać sprawiedliwych, ale grzeszników >>.

    Eucharystia odwracała się i objęła mnie, a ja miałem tylko jedno marzenie, aby posiedzieć z Panem Jezusem w ciszy. Jednak kapłan już po chwilce zerwał lud na nogi zawołaniem: „Módlmy się”! Podczas wychodzenia wołałem wkoło: „Tato! Tatusiu! Tato!”

   Nie znałem intencji tego dnia, ale po późniejszym wyjściu z domu przypomniałem sobie, że podczas Mszy Św. wrócił wyrzut sumienia dotyczący złego załatwienia pacjenta u którego byłem karetką. To było dawno, ale wszystkie nasze myśli, słowa i czyny są zapisane.

   Wielki ból zalał serce, a mojego stanu „umierania” - podczas wołania do Boga Ojca - nie można wyrazić naszym językiem. Tylko tak mogę naprawić moje grzechy, a wiele dusz tych sióstr i braci czeka na nasze wsparcie. W takim czasie wielką przykrością jest spotkanie kogoś znajomego, który pragnie rozmowy. Wyobraź sobie jak - podczas takich modlitw - cierpiał Pan Jezus: Bóg-Człowiek!

    Pozostała tylko „św. Agonia” z koronką do Ran Zbawiciela, którą skończę jutro po Mszy Św. w kaplicy Miłosierdzia Bożego...ze szczególną prośbą do Pana Jezusa Dobrego Pasterza o wspomożenie w różny sposób skrzywdzonych przeze mnie.

                                                                                                                                       APEL

13.01.2017(pt) ZA POTRZEBUJĄCYCH ODPOCZYNKU

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 13 styczeń 2017
Odsłon: 1199

    Człowieka starego bardziej męczy noc, a sprawia to bezruch oraz zbyt ciepłe i suche powietrze (brak świeżego ze względu na mróz). Po przebudzeniu na ostatnią Mszę Św. o 7.15 byłem ledwie żywy. Nawet nie chodzi o krótki sen (od 1.00), ale jest to też wynik tkwienia przed komputerem w przymusowej pozycji.

    Tak już się „domęczę”...nie wiem ile pozostało mi życia, ale chciałbym w miarę możliwości opracować dużą część dziennika, bo takie świadectwo wiary jest niepowtarzalne.    

   Nagle zerwała się wichura i śnieżyca. Pojechaliśmy samochodem w obawie o upadek żony, bo pod warstwa śniegu jest ślizgawica. Od Ołtarza Św. popłynęły słowa Apostoła Pawła, mojego profesora (Hbr 4,1-5,11) o naszej pewności „wejścia do Bożego odpoczynku”.

    To trudny język, ale jest tam ostrzeżenie, bo wielu lekceważy sobie cały Cud Stworzenia, a mądrzy uśmiechają się. Chodzi o dzień siódmy w którym jest wspomnienie odpoczynku Stwórcy: << I odpoczął Bóg w siódmym dniu po wszystkich dziełach >>.

   Ja to rozumiem, bo jestem zmęczony pracą umysłową, a Bóg wszystko stwarzał Swoją Myślą. To jest trudno przyjąć naszym rozumem, co szczególnie widać u racjonalistów, bo nasza mądrość jest głupstwem u Boga.

   Dzisiaj udowadnia to Pan Jezus uzdrawiający paralityka, któremu odpuścił grzechy wywołując zgorszenie u uczonych w Piśmie, bo powinien powiedzieć „Wstań, weź swoje łoże i chodź”, co ten uczynił!

    W pewnym momencie „spojrzał” obraz s. Faustyny, ale bez krzyżyka na jej piersi, co jest dobrym znakiem, a także ks. Jerzy Popiełuszko ofiara bestialstwa władzy. Nie ma Boga, a kto uważa inaczej i mąci ludziom w głowach jest skazany na różne prześladowania.

    Eucharystia odwracała się i rozpuściła w ustach. Dobrze odczytałem intencję, bo spałem od 13.00 - z przerwą na koronkę do Miłosierdzia Bożego - do 19.00! Przez cały czas była wielka cisza...

                                                                                                                                            APEL

 

 

12.01.2017(c) ZA ZATWARDZIAŁYCH W BUNCIE

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 12 styczeń 2017
Odsłon: 1137

    Pełni Obłudy dalej okupują Sejm RP, a w „ruskiej” TVN wciąż przypomina się obrazy ich krzyku o wolne media. Salę posiedzeń blokują, ale diety poselskie pobierają. Niech uważają, bo nie znają mocy i możliwości Boga naszego, którego Syn Jednorodzony jest dzisiaj Królem RP.

    Trudno jest zmienić zwykłego człowieka, a cóż dopiero polityka, który jest zakładnikiem tych, którzy go wystawili. Nie mogę tylko zrozumieć, że koleżanka-lekarka dr Ewuś zamiast pomagać dzieciom jako pediatra idzie na zgubę i wciąż mówi fałszywie...tak jakby ponownie miała być premierem.

   Z ciężkim sercem wstałem na spotkanie z Panem Jezusem, a przez całą noc męczyły mnie sny i nie mogłem wrócić do siebie, a w tym czasie Apostoł Paweł (Hbr 3,7-14) zalecał od Boga Ojca: << Dziś /../ nie zatwardzajcie serc waszych jak w buncie, jak w dzień kuszenia na pustyni /../ >>.

   Jakże pasuje to do dzisiejszej sytuacji politycznej w naszym Sejmie RP. Serca tych braci stały się przewrotne z powodu niewiary i odstąpienia od Boga Ojca, którego wystawiają na próbę...podobnie jak naród wybrany w dniu kuszenia na pustyni. To sprawia błądzenie z drogą na manowce, a także zamknięcie Królestwa Bożego w przyszłości!

    Psalmista w Ps 95[96] wołał dzisiaj o padnięcie na twarze przed Panem, który nas stworzył i usłyszenie Jego Głosu z przestaniem być „ludem o sercu błądzącym”. Pan Jezus uzdrowił trędowatego, ale gorszy jest trąd duchowy, bo nic nie widać zewnętrznie.

    Nie uwierzysz, ale w intencji tych buntowników poświęciłem 6 Mszy Świętych (16 grudnia 2016 i 11 oraz 12 stycznia 2017...po dwie w tych dniach). Buntownicy dzisiaj załamią się. Po co było to grzeszne czuwanie w Boże Narodzenie? To typowy przykład „krzyża diabelskiego”, który ujrzą kiedyś, gdy ktoś tak właśnie postąpi przeciwko nim.

    Po zjednaniu z Panem Jezusem w Eucharystii wyszedłem odmówić koronkę do Miłosierdzia Bożego oraz moją modlitwę...przed ponowną Mszą Św. o 16.00, bo ta intencja jest bardzo poważna!

    Nie wiedziałem, że czeka mnie tak wielkie cierpienie w czasie tej modlitwy (trwała 1.5 godz.), ponieważ ujrzałem tych, którzy są zaparci (koledzy w Izbie Lekarskiej), zatwardziali (posłowie opozycyjni w naszym Sejmie RP), a nawet trwający w nienawistnym buncie sąsiadów (Kargul i Pawlak w filmie „Sami swoi”). Wołałem z płaczem także za dusze takich, bo wielu umiera z tego powodu.

    To było współcierpienia z Panem Jezusa, a zarazem radość w życiu mistyka, który otrzymał łaskę niesienia krzyża przynoszącego zbawienie. Po koronce do Miłosierdzia Bożego wołałem z płaczem w mojej modlitwie („św. Osamotnienie Pana Jezusa, św. Rany i św. Krew i św. Poniżenia”), a wszystko oddałbym za te święte chwile zjednania ze Zbawicielem.

    Jakże dobry dla nas jest Bóg Ojciec: „Tato! Tatusiu! Boże mój! Ojcze! Dziękuję za takie urządzenie tego świata i za łaskę, która tak niespodziewanie spotkała mnie dzisiaj! Dziękuję, że mogę uczestniczyć w dziele zbawienia”.

    Przed ponowną Eucharystią siostra zaśpiewała:”Oto jest Baranek Boży /../ jam nie godzien tego, abyś wszedł do serca mego”, a Ciało Pana Jezusa objęło mnie i rozpuściło się („manna z nieba”).

    Nie mogłem się ukoić w wołaniu modlitewnym, które trwało jeszcze całą godzinę, bo po 10 razy powtarzałem Słowa Pana Jezusa na krzyżu: „Ojcze! Wybacz im, ponieważ nie wiedzą, co czynią” oraz „Boże! Mój Boże czemuś Mnie opuścił” z koronką do św. Ran Pana Jezusa...

                                                                                                                                     APEL

 

11.01.2017(ś) ZA ZRYWAJĄCYCH OBRADY SEJMU RP

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 11 styczeń 2017
Odsłon: 1127

    Prosiłem Ducha Świętego o pomoc w zapisach i wczoraj miałem wskazane opracowanie z edycją intencji z 14 i 15 lutego 2002 roku. Zdziwiłem się, bo wiązały się z ówczesnymi obradami Sejmu RP dotyczącymi m.in. lustracji.

    Nie wiadomo jak przebiegnie dzisiejsze posiedzenie naszego parlamentu zablokowanego w sposób przestępczy przez opozycję totalną (PO).

    W drodze na Mszę Św. o 7.15 w smutku odmawiałem koronkę do Miłosierdzia Bożego i trwały rozproszenia, które były wynikiem podsuwania przez demona "różnych ważnych spraw". Co jakiś czas, także w czasie nabożeństwa łapałem się na tym, że w myślach jestem w różnych miejscach...nawet nie wiedziałem o czym były czytania. Dotarło tylko uzdrowienie przez Pana Jezusa teściowej Piotra.

    Eucharystia ułożyła się jakby w laurkę i rozpuściła...może to podziękowanie za wczorajszy wysiłek, bo edytowałem 5 intencji i poszedłem spać o 2.00!

   Ponieważ w połowie nabożeństwa napłynęła dzisiejsza intencja zostałem w kościele i zacząłem odmawiać moją modlitwę, ale to był zły dzień i miałem przeszkody. Wszyscy wyszli, a przy mnie gadała grupka wiernych, trzy razy przesiadałem się, ale spod ziemi znalazł się przy mnie pan kościelny.

    Demon wie, że nasza ojczyzna jest w niebezpieczeństwie (nie udał się pucz) i przeszkadza nawet modlącym się. Wracałem wolno, omijałem ludzi wołając do Boga z głębi serca za braci, którym nic nie brakuje...oprócz utraconej władzy!

   Przez cały dzień były próby otwarcia posiedzenia Sejmu RP i z tego powodu ponownie znalazłem się na Mszy Św. o 16.00. Szkoda, że nie ma apelu o takie wsparcie rządzących ze strony naszego Kościoła Świętego przez grupy modlitewne, a nawet specjalne Msze Święte. Ludzie przeważnie wołają do Boga Ojca, ale w swoich cierpieniach.

   W oczekiwaniu na rozpoczęcie nabożeństwa skończyłem moją modlitwę, a później siostra zaśpiewa „Kto się w opiekę odda Panu Swemu”. Szkoda, że tylko garstka wie o tym, że wówczas naszym obrońcą jest Sam Bóg Ojciec!

    Przypomniało się podobne wezwanie mnie na Mszę Św. 16 grudnia 2016 („wstań, bo ojczyzna jest w niebezpieczeństwie”) i to trwa dalej, bo pucz się nie udał, ale wrogowie mojej ojczyzny mają duży repertuar szkodzenia.

    Dopiero teraz dotarły słowa św. Pawła (Hbr 2,14-18), że Pan Jezus „musiał się upodobnić pod każdym względem” do nas (oprócz grzechu), „aby stał się miłosiernym /../ dla przebłagania” Boga za nasze grzechy. Poznał nasze cierpienia i został poddany próbom, a wówczas nawet ludzie bardziej rozumieją będących w podobnej sytuacji.

    Podczas Eucharystii siostra zaśpiewała „Ja wiem w Kogo ja wierze”, a to pieśń, która rozrywa moje serce i często podczas jej trwania płaczę. Dzisiaj śpiewałem ze wszystkimi: „To Ten, co zstąpił z Nieba, co życie dla mnie dał i pod postacią chleba pozostać z nami chciał”. Nawet teraz, gdy piszę to - w ciszy późnego wieczoru - skurcz chwyta serce.

    Ciało Pana Jezusa rozpuściło się i tak chciałbym tutaj pobyć, posiedzieć, ale wszystko jest gaszone i trzeba wychodzić na mróz i wiatr. Nad horyzontem pojawił się wielki księżyc (pełnia). Kapłan poprosił o zawołanie do Matki Bożej w intencji ojczyzny ("Pod Twoją obronę").

    Nadal nie udało się rozpocząć obrad Sejmu RP. Odezwał się zatroskany o nasze „dobro” Donald Tusk, a wczoraj w TVN Stefan Niesiołowski z przyjacielem Ryszardem Kaliszem straszyli „kupiony za 500+ naród”, że zabraknie pieniędzy na wypłaty!

   Trudno jest opcji okupacyjnej pogodzić się z utratą władzy, którą ma większość i może zmieniać naszą ojczyznę.

                                                                                                                                          APEL

 

  1. 10.01.2017(w) ZA MAJĄCYCH KŁOPOTY Z PORANNYM WSTAWANIEM
  2. 09.01.2017(p) ZA NEGUJĄCYCH ISTNIENIE KRÓLESTWA BOŻEGO
  3. 08.01.2017(n) ZA DZIELĄCYCH SIĘ SPADKIEM
  4. 07.01.2017(s) ZA TYCH, KTÓRZY PRZEPRASZAJĄ ZA SWOJE SŁABOŚCI
  5. 06.01.2017(pt) ZA MAŁŻEŃSTWA ZWIEDZIONE PRZEZ SZATANA
  6. 05.01.2017(c) ZA NIEŚWIADOMYCH NASZEGO ODKRYCIA PRZED BOGIEM
  7. 04.01.2017(ś) WDZIĘCZNY BOGU OJCU ZA POCIESZENIE
  8. 03.01.2017(w) ZA CZEKAJĄCYCH Z NAWRÓCENIEM I ZA DUSZE TAKICH
  9. 02.01.2017(p) ZA TYCH, KTÓRZY NIE MAJĄ ŚWIADOMOŚCI ISTNIENIA KRÓLESTWA BOŻEGO
  10. 01.01.2017(n) WDZIĘCZNOŚĆ ZA OTRZYMANE BŁOGOSŁAWIEŃSTWO BOŻE

Strona 648 z 2414

  • 643
  • 644
  • 645
  • 646
  • 647
  • 648
  • 649
  • 650
  • 651
  • 652

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 6665  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?