Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

03.05.2018(c) ZA NEGUJĄCYCH WIECZNĄ SZCZĘŚLIWOŚĆ

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 03 maj 2018
Odsłon: 1001

NMP Królowej Polski

   Po wstaniu o 4.30 udało się edytować zapisy z 1 i 2 maja, a dla mnie jest to wielka radość, bo nie jest łatwo tego dokonać bez pomocy Ducha Świętego do którego zawołałem. W tej radości pojechałem do kaplicy Miłosierdzia Bożego (Emaus), bo tam przed Mszą św. jest śpiewana litania Loretańska.

   Nagle znalazłem się w namiastce Królestwa Bożego: las, śpiew ptaków, stajnia ze zwierzętami, słońce, rzeka, pokój z bliskością Boga Ojca. Podziękowałem za zaproszenie tutaj, za wszystkie łaski, którymi jestem zalewany od rana od wieczora. 

    Moje serce uciekło do całej ludzkości, bo tylko garstka pragnie powrotu do Domu Ojca. Ludzie szukają raju dla ciała, jeżdżą nawet na krańca świata, wydają pieniądze i zwiedzają. Nie wiedzą, że ich pragnienia to tęsknota naszej duszy (cząstki Boga Samego) za powrotem do Królestwa Niebieskiego!

   Do starszego małżeństwa powiedziałem o cudzie stworzenia i czekającym nas życiu wiecznym, ale mocna pani mruknęła: śmierć to śmierć, jeszcze nikt nie przyszedł stamtąd! Zostałem całkowicie zaskoczony ich wiarą w zwierzęcą nicość, bo czekali na spotkanie z Panem Jezusem.

   Natychmiast poznałem intencję modlitewną tego dnia. Napłynęła też refleksja: dlaczego ludzie nie widzą cudów i znaków Bożych (ślepi), nie słyszą Jego Głosu (głusi), nigdy nie wypowiedzą słowa do naszego Taty (niemi).

   90-99% żyje codziennością i martwieniem się o jutro. Tacy negują istnienie Królestwa Wiecznej Szczęśliwości, a są wśród nich także katolicy! W naszej wierze nie mówi się o śmierci jako początku życia. Przeciwnik Boga zna Prawdę, ale nawciskał swoich także w hierarchii.

   Później przeczytam (VIII Tom „Prawdziwego Życia w Bogu”), to, co wiem: „Ja, Jahwe, jestem tym samym Bogiem. Działam tak samo. /../ Jestem Bogiem Żyjącym, Ja istnieję.” To wielka prawda, bo czas istnieje tylko u nas, a jego upływ widzisz dopiero w starości, w grzybieniu znajomych i ich odchodzeniu.

   Podczas Mszy św. byłem senny i kilka razy udało się odzyskać przejaśnienie po sekundowych snach. A dzisiaj jest właśnie przekaz Znaków Boga (Ap11, 19a;12,1.3-6a.10ab), bo ukazała się: „Niewiasta obleczona w słońce /../” oraz „Smok ognisty /../”.

   Natomiast Pan Jezus na krzyżu przekazał mnie Swojej Matce: <<Niewiasto, oto syn Twój>>. Eucharystia sprawiła pokój i w takim stanie wróciłem do domu, gdzie byli goście: córka oraz potomek syna, który nam zaginął.

   Około 16.00 moje serce zalało pragnienie znalezienia się przed Monstrancją. Mam Jej wielkie zdjęcie na którym o. Boshobora błogosławi wiernych. Pocałowałem z miłością Pana Jezusa, a wzrok zatrzymała Twarz Zbawiciela z Całunu z uśmiechniętymi Oczami...po czasie, specjalnie to sprawdzałem.

   Tam przeczytam słowa Daniela, Anioła Stróża Vassuli Ryden, abym nie bał się śmierci, bo później wszystko będzie cudowne. Ja wiem o tym i pragnę to przekazywać. W tęsknocie wyszedłem i odmówiłem moją modlitwę w intencji tego dnia…

                                                                                                                             APeeL

02.05.2018(ś) ZA NIEUGIĘTYCH W WALCE O PRAWDĘ

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 02 maj 2018
Odsłon: 1030

 Święto Polonii i Flagi Państwowej

  Praca na Poletku Pana Boga nie jest lekka i nie ma w niej wolnych sobót i różnych świąt z szaleństwem zakupów...w ramach martwienia się o „jutro”. Dla mnie „jutro” oznacza Życie po po tym życiu.

   Zważ na zaskakujące drogi Boga Ojca, bo wczoraj miałem natchnienie, aby skontaktować się z lekarzem, który - w podobny do mojego sposób (psychuszka) - stracił prawo wykonywania zawodu! Ja myślałem, że moja krzywda jest największa (mam emeryturę), a on został bez niczego. 

   W naszym samorządzie lekarskim, a sądzę, że jest tak we wszystkich dotyczących zawodów zaufania społecznego...uwiła sobie gniazdka mafia. Stąd są kłopoty z prawnikami, leśnymi dziadkami, którzy bez honoru chcą tkwić na swoich stanowiskach do śmierci. To wrogowi naszej ojczyzny...

    Ja nie wiem jaki udział w mojej krzywdzie miał kolega wymieniony w apelu (poniżej), ale na pismo-prośbę w 2007 do Ok. Izb. Lekarskiej w Gdańsku - o poskromienie psychiatry antykrzyżowca - nie otrzymałem odpowiedzi, ale w krótkim czasie z własnej Ok. Izbie Lekarskiej w W-wie spotkał mnie zarzut, że jestem chory psychicznie.

   Podsunął go obecny senator Konstanty Radziwiłł, a zrealizował Andrzej Włodarczyk...działacz na wieczne czasy. Tacy kurczowo trzymają się stanowisk i sami siebie odznaczają. W tym czasie nie chcą widzieć wybryków ważniaków lekarskich (dr G., „łowcy narządów”, zabójcy w karetkach współdziałający z zakładami pogrzebowymi, itd.) i wówczas czekają na decyzję sądów, a trwa to ok. 10 lat. 

   Na końcu mojego koszmaru spotkałem się z konsultantem krajowym ds. psychiatrii prof. Markiem Jaremą, który pomylił badanie z przesłuchaniem, a dodatkowo okazał się propagandzistą ateizmu i racjonalizmu: on nie ma natchnień, a kto ma ten jest chory. Ile psychuszek zastosował pan profesor w swoim życiu, a przy okazji uwolnił przestępców, bo to rozpoznanie działa w dwie strony. 

- Pierwsza komisja była nieważna...powiedziałem.

- Czy ta jest ważna?

- Jeżeli pierwsza i wszystkie następne są nieważne i ta jest nieważna, ponieważ nie wolno stawiać rozpoznania zaocznie i powoływać zaocznie komisji lekarskiej, a później badać bez przewodniczącego Medarda Lecha. Wg Stefana Niesiołowskiego tacy powinni założyć sobie samorząd, ale w więzieniu...

   Z rozpędu siedziałem także dzisiejszej nocy do 4.30 i po krótkim śnie zerwałem się na Mszę św. o 7.30. Nie mogę już żyć bez Pana Jezusa, bez Słowa Boga naszego i Cudu Ostatniego, którym jest Ciało Zbawiciela (Eucharystia).

   Od Ołtarza Pańskiego popłynie wspomnienie św. Atanazego (295-373), który walczył o prawdę z herezją arianizmu (zaprzeczenie bóstwu Chrystusa). Ładnie brzmi ich nazwa Bracia polscy (odłam kalwinizmu). Dobrze, że dano im czas na opuszczenie naszej ojczyzny. Ta metoda przydałaby się także obecnie. Ja podzieliłbym RP na katolicką z Prawem Bożym i RP pogańską, bezbożną, ludową...niech sobie sami wybiorą nazwę.

   W czytaniu (Dz15, 1-6) Szatan wywołał spór o obrzezanie, które „dawało” zbawienie, a Pan Jezus w Ew (J15, 4a. 5B) porównał wyznawców Boga Żywego do winnicy. Kto trwa przy Nim otrzyma to o co poprosi i przyniesie owoc obfity...

   Zrozum, że ja wiem o tym. Popłakałem się...także podczas zapisywania tych przeżyć, bo „Pan jest mocą swojego ludu, pieśnią moją jest Pan” i „Jezu ufam Tobie, nie opuścisz mnie”.

   Eucharystia ułożyła się w łódź i w zawiniątko: „Panie moja moc jest w Tobie! Czego ludzie szukają poza Tobą? Cóż znajdą? Wokół same Chimery…ziejące ogniem potwory."

  Po chwilach wahania wróciłem na nabożeństwo majowe do NMP Niepokalanej z garstką wiernych...przed Monstrancją, którą zostałem pobłogosławiony. Z powodu pragnienia Eucharystii zostałem na ponownej Mszy św., którą przekazałem na ręce Matki Zbawiciela. „Z dawna Polski Tyś Królowa Maryjo /../ ociemniały podaj rękę, niewytrwałym skracaj mękę”.

   Po zjednaniu z Panem Jezusem musiałem głęboko oddychać, a słodycz, która zalała moje serce zamieniła się w wielkie pragnienie odmówienia modlitwy w dzisiejszej intencji, co trwało godzinę. „Jezu mój kochany!” Wprost umierałem z Panem Jezusem na drodze krzyżowej, a szczególnie bolesne było nasze spotkanie z Matką Bożą...

   Zważ jakby przebiegał duchowo ten dzień, gdym nie przybył na spotkanie z Bogiem rano i teraz. Wprost trudno pojąc stratę, bo owoc poznamy dopiero po prawdziwej stronie życia...

                                                                                                                              APeeL

 

 

      

 

01.05.2018(w) ZA UCIEKAJĄCYCH SIĘ DO ŚWIĘTEGO JÓZEFA

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 01 maj 2018
Odsłon: 968

Św. Józefa Rzemieślnika

    W niedzielę miałem sen w którym ciężko pracowałem w przychodni...jak w dawnych czasach i to spełni się dzisiaj, bo pisałem w nocy i popłakałem się rzewnie podczas śpiewu budzących się ptaszków (o 3.30).

   Ten dzień już od rana będzie przebiegał - ze względu na moją miłość do św. Józefa - w poczuciu Jego obecności. W pewnym momencie wzrok zatrzyma figura św. Rodziny, którą podarował mi pacjent, a teraz, gdy to piszę "patrzy" Jego piękny obraz z Dzieciątkiem i białą lilią w ręku (przyniesiony ze śmietnika).

   Jak pięknie stworzył to wszystko nasz Tata (Deus Abba). Pasują tutaj słowa z pieśni: „Stróżu Bożej Rodziny...do Ciebie się uciekamy w naszych kłopotach”, które okażą się intencją modlitewną dnia, a zarazem dowodem na otrzymaną pomoc.

    Często przywołuję Tego opiekuna w potrzebie utrzymania czystości oraz w różnych sprawach typu rzemieślniczego („złotej rączki”). Przez całe lata towarzyszył mi w w pracy lekarza rodzinnego, a właściwie niewolnika, bo nie miałem „swoich” pacjentów, a przez to w środy i piątki przyjmowałem od 7.00-18.00.

   Popłakałem się podczas zapisywania tego świadectwa, bo w żaden sposób nie wyrażę mojej miłości do Tego Sługi Boga naszego! Jak to będzie, gdy się spotkamy? Padniemy sobie w ramiona, bez żadnego słowa, bo w prawdziwej miłości nie są potrzebne.

   Po opracowywaniu zapisów w nocy i przez cały dzień wyszedłem na nabożeństwo majowe z późniejszą Mszą św., a moje serce zalała wszechogarniająca Miłość Boża. Wówczas kochasz wszystkich od małej dziewczynki, która właśnie się kłania - poprzez umęczonego robotnika, któremu ja się kłaniam - do spotkanego na wózku inwalidzkim (pchanym przez żonę), prowadzonych staruszków oraz ludzi wszelkiej maści.

   Przy każdym takim spotkaniu łzy zalewały oczy, bo nie ważny jest ich wygląd, choroby, starość i zniedołężnienie, a nawet dziwność i śmieszność. Wówczas widzisz ich od Boga, jako Jego dzieci i naszych braci z których każdy może zostać świętym.

   Ciało o niczym nie świadczy, bo piękny człowiek może stać nad przepaścią piekielną, a inwalida już tutaj być świętym. Wielu takich nic nie mówi, a np. „wędruje po domach” i modli się za ich mieszkańców. Ja właśnie odmawiałem moją modlitwę za tych, których skrzywdziłem w różny sposób. Poprosiłem Boga Ojca, aby dał im Swoje Błogosławieństwo i odmienił ich serca.

   W tym czasie zaprosiłem do kościoła stojącego na balkonie, a po jego wymówce wskazałem, że wyżej od Boga stawia podlewanie borówki na działce (emeryt)...inni tak czynią z pieskami i kotkami!

- Jak wytłumaczy się pan z mojego zaproszenia do Domu Boga naszego?

   Po nabożeństwie majowym pragnąłem wyjść w procesji eucharystycznej z chorągwią naszego i Bożego Opiekuna, ale została dla mnie ze św. Michałem Archaniołem i bł. Jerzym Popiełuszką. Wielką łaską jest późniejsze błogosławieństwo Monstrancją.

   W Słowie, które płynęło na Mszy św. było wspomnienie (Dz 14, 19-28) wywleczenia za miasto i kamienowania Pawła, który to przeżył, bo <<przez wiele ucisków trzeba nam wejść do królestwa Bożego>>

   Przez tych pierwszych ewangelizatorów Bóg otworzył poganom (także mnie) bramy Raju. Natomiast Pan Jezus (J14, 27-31a) przekazał, że idzie do Boga Ojca, ale wróci znów do nas: „/../ powiedziałem wam o tym /../ abyście uwierzyli , gdy to się stanie.”

   Po Eucharystii, która ułożyła się w łódź („pomoc”), a później w zawiniątko („posiłek dla żniwiarza”) serce zalał pokój i słodycz. Nie mogłem wyjść z kościoła. Moich uczuć nie można przekazać w żaden sposób...jesteś wówczas unoszony duchowo ponad naszą rzeczywistość.

   Dalej trwała miłość do wszystkich ludzi, która jest namiastką Miłości Bożej, niepojętej dla przeciętnego człowieka...także wierzącego. Podczas opuszczania świątyni z miłością i namaszczeniem pocałowałem Św. Głowę Pana Jezusa na krzyżu. Napłynął obraz mojego krzyża ze złamanym na pół Chrystusem, którym się opiekuję.

   Pozostałem na placu kościelnym, gdzie z płaczem wołałem: „Boże Ojcze! Tato! Jakże jest dobrze w tym świętym miejscu. Ile jeszcze mam być na tym zesłaniu? Niech będę, ale dla Ciebie, bo chciałbym wykrzyczeć wszystko o Tobie i o Matce Pana Jezusa, która dzisiaj z Synem jest na drugim miejscu.”...

                                                                                                                         APeeL

30.04.2018(p) ZA NIEŚWIADOMYCH TEGO, CO CZYNIĄ...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 30 kwiecień 2018
Odsłon: 983

    Jakże Pan zadziwia każdego dnia. Nie znałem dzisiejszej intencji, ale zapomniałem pobrać ważne leki  (Lamitrin oraz Concor Cor 1.25 mg), a kuracji nie wolno przerywać (szczególnie nasercowej).

   To sprawiło, że przed wyjściem na Mszę św. o 17.00 poznałem intencję modlitewną dnia. W wielkim bólu zacząłem wołać do Pana Jezusa i do Matki Najświętszej oraz ofiarowałem Bogu Ojcu cierpienia Syna Jedynego, zrodzonego, a nie stworzonego.

    Jeden promyk działania Ducha Świętego ujawnia to. Zobacz moją modlitwę (witryna: instruktaż), która jest skrótem Bolesnej Męki Pana Jezusa prowadzącej tylko do śmierci ciała fizycznego. Dlatego Pan Jezus później pokazywał się pod różnymi postaciami. Nie wiemy ile ich było, bo nikt nie chodził wówczas z kamerą.

    Popłakałem się, a jeszcze nie wiedziałem jak poważna jest to intencja, chociaż w ręku znalazł się Nasz dziennik z 31 VII - 1 VIII 2000 z tytułem artykułu: A n t y k r z y ż o w c y  ks. prof. Czesława S. Bartnika, a w sercu pojawili się koledzy, którzy stanęli po stronie psychiatry powalającego krzyż.

   On nie miał świadomości tego, co uczynił, ale oni od lat udawali i dalej udają katolików. Napadli na mnie w 2007 roku i dokonali zabójstwa duchowego (psychuszka). Do tego czasu nie chcą powiedzieć „przepraszam”, a Maciej Hamankiewicz i Konstanty Radziwiłł występowali w TV Trwam! 

    Na szczycie tej góry  n i e ś w i a d o m y c h  jest naród wybrany. Teraz, gdy to piszę płynie film: „Mojżesz - 10 przykazań”, który łączy się ze Słowem w którym Paweł i Piotr musieli uciekać przed władzą Żydów, która zamierzała ich „znieważyć i ukamienować” (Dz 14,5-18).

  A Paweł w Listrze zawołał głośno do „człowieka o bezwładnych nogach”, który nie chodził od urodzenia: <<Stań prosto na nogach!>> A on zerwał się i zaczął chodzić. Wówczas okrzyknięto ich bogami. Na to rozdarli szaty wskazując, że są ludźmi podlegającym cierpieniu. Z trudem powstrzymali tłumy przed złożeniem im ofiar…

    Natomiast Pan Jezus mówił do mnie i podobnych: <<Jeśli Mnie kto miłuje, będzie zachowywał moją naukę”..przyjdziemy wówczas z Bogiem Ojcem i „mieszkanie u niego uczynimy” (J14, 21-26). To prawda, bo sam zapraszam Tatusia do mojej izdebki.

    Eucharystia przewijała się, zamknęła mi usta i ułożyła w zawiniątko, a to zapowiadało długą modlitwę i pracę na „Poletku Pana Boga” (piszę to o 4.00 rano). To Poletko nie ma nic wspólnego z książką  Erskine'a Caldwella...o takim właśnie tytule.

   Po zjednaniu ze Zbawicielem moja dusza „krzyczała”, a w tym czasie wzrok zatrzymało malowidło ścienne na którym Żydzi żądają uwolnienia Barabasza. Zobacz znaki, które mam pokazywane. Wyszedłem z Domu Boga na ziemi z wołaniem: „Jezu! Jezu! Panie mój. Panie!” Cały czas płakałem, bo moje serce zjednało się z Sercem Syna Boga Ojca.

  Podczas kontynuowania mojej modlitwy (jeszcze przez godzinę) miałem pokazywanych nieświadomych tego, co czynią:

- na baku jadącego motocykla siedział 3-4 latek

- człapał młody, ale denny alkoholik

- facet nagle skręcił rowerem przed samochodem

- zakłady bukmacherskie, na ziemi leżał banknot 100-dolarowy (ksero), a teraz, gdy to piszę pokazują bezwzględnych gangsterów w filmie „Bez litości”, gdzie „produkowano” te malowane papiery!

- pokładający ufność w ciele i żyjący tylko tym światem...zrozum mój ból, bo w momencie „śmierci” sam zdziwisz się, że jesteśmy!

     Teraz, gdy kończę ten zapis serce chce mi pęknąć, a łzy cisną się do oczu...

                                                                                                                  APeeL

  

 

 

29.04.2018(n) ZA TRWAJĄCYCH W PANU JEZUSIE

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 29 kwiecień 2018
Odsłon: 1017

Nie ma Boga oprócz Jahwe!

    Ja mam wielki szacunek dla każdego człowieka, bo wszyscy jesteśmy dziećmi Boga Ojca, w Trójcy Jedynego...Stwórcy naszej duszy, która jest Jego cząstką. To jest pokazane na rodzicach ziemskich przekazujących nam jajeczko i plemnik. W jednym zdaniu przekazuję cud cudów, ale największym z nich i ostatnim jest Eucharystia.

    Przyjmij to, co piszę o 4.00 rano od naszego Deus Abba (Taty). Piszę to po wczorajszej prośbie do Ducha Świętego, bo wszystko miałem zebrane, ale trzeba to ułożyć. Przeczytasz w 5 minut, a nie wiesz, że trwa to godzinami: dwie Msze św. z odczytaniem intencji tego dnia i umieraniem podczas odmawiania mojej modlitwy. Zarazem mam wielka radość Bożą z przekazywania Prawdy jako niegodny sługa.

   W ręku znalazł się wywiad z niewidomą Babą Wangą z Bułgarii (straciła wzrok porwana przez trąbę powietrzną i została rzucona 2 km dalej). Zobacz co mówiła ta wieszczka z gór. Pewnej nocy w 1941 roku (31 stycznia 1911 - 11 sierpnia 1996) „ujrzała” cudownego jeźdźca na białym koniu, który przybył w blasku do jej izby i przekazał, że będzie przepowiadać o żywych i umarłych.

   Mnie zainteresowała strona Boża tego zdarzenia. Przekazała bowiem, że widzi twarze ludzi i otoczenie jak odbicie w lustrze...także zmarłych. Czas, odległość i język nie mają znaczenia, ponieważ wszystko odczytuje w myślach żywych i umarłych oraz widzi jak na filmie. Stwierdziła też, że  każdy ma wytyczoną ścieżkę życia, a śmierć jest tylko końcem życia fizycznego, co wiem!

    Nie planowałem pójścia na  Mszę Św. poranną, a wyszedłem zadziwiony w/w pomocą Boga Ojca. Po drodze mówiłem do znajomego o opętanej dziewczynce, którą uwolnił Jan Paweł II. Ryczała podobnie jak dwóch mijanych chłopów spragnionych wódki. Papież modlił się przy niej, a w tym czasie wszyscy kardynałowie uciekli. 

   Wspomniałem też, że koledzy psychiatrzy leczą takich tabletkami, bo nie uznają opętania, ponieważ Tam Nic Nie Ma. Z mocą przekazałem mu Prawdę naszej wiary i to, że: nie ma Boga oprócz Jahwe. A także fakt, że Pan Jezus, Syn Boży został poczęty cudownie przez Ducha Świętego z Matki Bożej Niepokalanie Poczętej. Narodzenie Dzieciątka Jezus także było cudowne, bo nie było ludzkiego porodu.

    Przed kościołem znalazłem się w raju na ziemi: na głowie Pana Jezusa w koronie cierniowej siedział gołąbek, inne latały (znak pokoju), śpiewały ptaki, a na mnie padł strumień wschodzącego słońca. Cud Boga naszego, obdarowanie, bo sam siedziałem na ławce i wszystko słyszałem z głośnika.

   Pan Jezus mówił w Ew (J15, 1-8) o latorośli, która trwa w połączeniu z krzewem winnym i nie może przynosić owocu sama z siebie. To była przypowieść zrozumiała dla narodu w tamtym czasie. Jedno jest pewne, a to wiem, że nic nie możemy uczynić bez Zbawiciela. „Ten, kto nie trwa we Mnie, zostanie wyrzucony /../ i uschnie." Taka jest Prawda. 

   Dowodem na to jest zapis: za głupich wrogów naszej wiary. To są ci, którzy zostaną wrzucenie w ogień. Oni nie wierzą w to, bo trup jest trupem wg jednego z trolli internetowych. To prawda, bo jesteśmy „prochem z prochu”, ale tacy negują istnienie duszy (życia po śmierci). 

   Popłakałem się podczas podchodzenia do Eucharystii: „O! Szczęście niepojęte, Bóg Sam odwiedza mnie”. Komunia Święta utrzymywała się w ustach z poczuciem zjednania z Panem Jezusem. Serce zalała słodycz i pokój oraz bliskość Boga Ojca! Tego nie można przekazać...

    To wszystko napływało w błyskach, a serce zalewała odczucie łask Boga Ojca. Pan Jezus otworzył Królestwo Boże: możemy wracać z wygnania, ale większość lekceważy swoje zbawienie, a nawet świadomie odrzuca. Przecież jest to cel naszego życia. Ludzie nie wiedzą, że są manipulowani przez różne demoniczne techniki...

                                                                                                                                  APeeL

 

  1. 28.04.2018(s) ZA TYCH, KTÓRZY POGUBILI SIĘ
  2. 27.04.2018(pt) ZA TYCH, KTÓRZY NIE BOJĄ SIĘ CIEBIE, OJCZE
  3. 26.04.2018(c) ZA GŁUPICH WROGÓW NASZEJ WIARY
  4. 25.04.2018(ś) ZA APOSTOŁÓW DOBREJ NOWINY
  5. 24.04.2018(w) ZA SŁAWIĄCYCH PANA
  6. 23.04.2018(p) ZA MAJĄCYCH SPRAWY
  7. 22.04.2018(n) ZA CUDOWNIE OCALONYCH OD ŚMIERCI
  8. 21.04.2018(s) ZA POTRZEBUJĄCYCH CUDOWNEGO UZDROWIENIA
  9. 20.04.2018(pt) ZA KARMIĄCYCH SIĘ JEZUSEM EUCHARYSTYCZNYM
  10. 19.04.2018(c) ZA ZWABIONYCH PRZEZ DUCHY CIEMNOŚCI

Strona 553 z 2412

  • 548
  • 549
  • 550
  • 551
  • 552
  • 553
  • 554
  • 555
  • 556
  • 557

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 2907  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?