Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

27.01.2019(n) ZA BRACI STARSZYCH W WIERZE CZEKAJĄCYCH NA ZBAWICIELA

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 27 styczeń 2019
Odsłon: 1057

Dzień Judaizmu w Kościele katolickim...

      „Czy Bóg mówi do nas dzisiaj?” zdziwisz się, ale jest to tytuł wspaniałego artykułu z 1 stycznia 2009 roku w „Faktach i mitach”. Nie mam pełnego wywiadu i nie wiem z kim był zrobiony, ale tam było zebrane to, co wiem i to, co pasuje do wszystkich pozbawionych działania Ducha Świętego, ale piję do narodu wybranego…

   Wymienię w skrócie jak mówił, mówi i będzie mówił do nas Bóg Ojciec: przez cud stworzenia wszystkiego (piękno, porządek i harmonia świata), Pismo Święte, różne okoliczności naszego życia (szczególnie nagłe nieszczęścia, choroby i śmierć bliskich),  głos sumienia,  różnego typu twórczość, a nawet przez sny...dalej przez Objawienia i proroków (ujawnienie Swoich planów), a w moim wypadku przez tzw. „duchowość zdarzeń”.

   W mojej łasce są to natchnienia (nie uznają ich koledzy psychiatrzy, ateiści, którzy tylko "myślą") i tzw. "duchowość zdarzeń", którą opisuję przy odczytywaniu intencji modlitewnych dnia. To jest nieskończoność pokazywana w rebusach i krzyżówkach, ale „duchowości zdarzeń” nie ujrzy normalny człowiek.

   Za te łaski („odczytywanie mowy Nieba” czyli znaków Bożych) zostałem uznany przez kolegów psychiatrów radzieckich za chorego psychicznie. Na forach wielu pisze o mówieniu Boga do nas, ale jako uczeni w pisaniu...nie przekazują nic od siebie, ze swojego codziennego życia.

    Zdążam do tego, że nauczyciele narodu wybranego nic nie widzą w świadectwie św. Pawła (Dz 22, 3-16)...chyba tylko zdradę.  Nie przyjmują też tego, że Bóg Ojciec jest wciąż ten Sam, ale już w Trójcy Jedyny. Oni odrzucili Syna Bożego i zesłanego Ducha Świętego. Nie ma też tych Osób Boga w Islamie. Natomiast kołtuneria duchowa zarzuca nam wiarę w wielobóstwo.

   Nasz Tata w Starym Testamencie był bardzo surowy, ale to było wynikiem dzikości ludzi (życia zwierzęcego) z tamtego czasu. W takim stanie nie szukasz i nie widzisz znaków Boga Ojca. 

    Dzisiaj Bóg w Trójcy Jedyny przybył i przybywa do nas przez Krzyż dający odkupienie oraz poprzez Eucharystię. Działanie Ducha Świętego, Trzeciej Osoby Bóstwa dokonuje się bez rozgłosu i nawet katolicy tego nie dostrzegają.

   Na Mszy św. „zdrajca” Apostoł Paweł wskazał (1 Kor, 12-30) na mistyczne Ciało Pana Jezusa...wszyscy jesteśmy namaszczeni Duchem Świętym. Nie ma już Żyda ani Greka, bo jesteśmy dziećmi Boga i mamy różne dary. Ja potrafię pisać, coś zebrać, ujrzeć pomoc o którą proszę i podziękować.

    W Ew. (Łk 1,1-4; 4, 14-21) Pan Jezus w synagodze w Nazarecie wskazał na słowa proroka Izajasza: <<Duch Pański spoczywa na Mnie, ponieważ Mnie namaścił i posłał /../ Dziś spełniły się te słowa Pisma, kóreście słyszeli>>. Eucharystię przyjąłem w intencji tego dnia.

   Nie ujrzysz nic bez Światła Ducha Świętego. Tak teraz jest z narodem wybranym. Izrael tkwi w całkowitej ciemności duchowej, wygonili Boga Ojca ze swoich granic, wrócili do zera...przypominają kołujący samolot, któremu brakuje paliwa.

   Zapatrzyli się w moc obrony przed nadchodzącą nawałą narodów otaczających, gdzie wszyscy obowiązkowo są wierzący. Jednego dnia na rozkaz szefa demonów ruszą na nas i tak zakończy się ich los, bo wówczas przyjdzie ponownie Pan Jezus.

   Jak poczują się wybrani, którzy zostaną w pierwszej kolejności oddzieleni od Dzieci Bożych?To było pokazane w obozach koncentracyjnych, bo Szatan małpuje Boga. Tam zabijano za pochodzenie, a tutaj dojdzie do aktu zapowiadanej sprawiedliwości Bożej...zapowiadanej na wszystkie możliwe sposoby: także „tu i teraz” przez mnie.

   Na kogo czekają przewodnicy duchowi narodu wybranego, który dalej wybiera Barabasza? Niech wrzucą w komputery: co było zapowiadane i co się stało? Gdzie się schowają podczas Paruzji?...

                                                                                                                  APeeL

 

 

 

 

26.01.2019(s) ZA ŚWIADCZĄCYCH O BOGU

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 26 styczeń 2019
Odsłon: 1246

 „Nie ma Boga oprócz Jahwe”…

Dzień Islamu w Kościele katolickim (od 2001 r.)

    Jest mi bardzo ciężko jako wiedzącemu, że mamy tylko Jednego Boga, w Trójcy Jedynego: Ojca, Syna i Ducha Świętego.  Jest mi bardzo ciężko, ponieważ wiem, że nasz Deus Abba, Omnipotens Pater jest niepojęty dla normalnie wierzących, a nawet dla katolików...

     Ja jestem fundamentalistą katolickim, fanatykiem Pana Jezusa, ale nie bierz tego dosłownie, bo chodzi o Prawdę, o „tak lub nie”, bo reszta jest od diabła. Jak otrzymasz łaskę mojej wiary to wszystko stanie się jasne.

Fundamentus (łac.): podstawa, rygorystyczne zasady wiary katolickiej…fundamentalista katolicki!

Fanaticus (łac.): „natchniony przez Boga”…fanatyk Jezusa!

   Po jednej z Eucharystii wołałem do Prawdziwego i Najlepszego, Wspaniałego, Ostatecznego, Nieogarnionego, Najmiłosierniejszego Boga Ojca, który Jest w Światłości Wiekuistej, nie ma Początku ani Końca, Miłosiernego aż do bólu! To był krzyk nędznika, najgorszego z najgorszych, który na samo wspomnienie tego, co wyczyniał nie wie, gdzie się schować!

    Wielka część treści internetowej dotyczy sensu naszego życia, ale w różnych rozważaniach nie ma odniesienia do: posiadania przez nas duszy, istnienia Księcia Ciemności oraz zbawienia, które daje tylko Kościół katolicki, gdzie jest Eucharystia. Dla mnie (mistyka eucharystyczna z charyzmatem odczytywania Woli Boga Ojca) jest to miernik Prawdy.

    Ty, który szukasz naszego Boga Ojca zostaniesz zalany bezmiarem „mądrości” płynących tylko przez głowy ludzkie...wprost od Księcia Ciemności, upadłego Archanioła o nadprzyrodzonej inteligencji. Nie idź tą drogą, bo na www.racjonalista.pl spotkasz rozważania głupich duchowo, a apostaci, heretycy (pelagianizm i gnostycyzm) i schizmatycy sami siebie wykluczają z Kościoła Pana Jezusa. Świat jest pełen niewierzących dla których nasza wiara jest otwarta. Tak przecież było ze mną...

    Na tle Prawdy nic nie daje żadna dyskusja, nawet nie wolno jej prowadzić, bo „nie przegadamy Szatana”, którego reprezentują „ładnie mówiący”. Nie ma żadnego ekumenizmu, bo to prowadzi do poczucia, że „wszystkie wiary są prawdziwe”.

    A modlitwy Jana Pawła II w Asyżu? To było tylko spotkanie, a modlitwy prowadziły zebrani w swoich grupach. Należy się szacunek dla ludzi, ale nie może być żadnych wspólnych spotkań modlitewnych z całowaniem Koranu w meczecie. 

   Jest mi zarazem przykro z udawaniem obchodzenia w Kościele Pana Jezusa dzisiejszego dnia. Przecież Pan Jezus przyniósł na ziemie miecz, aby „poróżnić” nawet syna z ojcem w sprawach wiary...

    Na Mszy św. w intencji Pawła Adamowicza modlili się przedstawiciele innych religii, w tym z Islamu. To jest niedopuszczalne, bo Msza św. nie jest akademią ku czci jakiegoś człowieka (Joanny Krupy czy Pawła Adamowicza). 

    Na każdej Mszy św. Pan Jezus oddaje za nas Swoje życie.  Kiedyś na wykonanym zdjęciu za kapłanem pojawił się krzyż z Panem Jezusem z którego św. Ran płynęła krew do kielicha.

    Rozumie to ks. Daniel Wachowiak, proboszcz parafii w Piłce, Dariusz Kowalczyk AJ, ks. prof. Tadeusz Guz oraz ks. Piotr Glas. A dzisiaj  św. Paweł (2 Tm1,1-8) mówił, że służy Bogu „z czystym sumieniem /../ Albowiem nie dał nam Bóg ducha bojaźnie, ale mocy miłości /../”.

   Nasz Kościół jest powszechny, ale u nas jest wolna wola, natomiast w Islamie wszyscy muszą być (obowiązek) wyznawcami Allaha...można powiedzieć, że jest to wiara totalitarna (totalizm, z łac. totalis – cały, całkowity). Tak przecież jest dalej w Korei Pół. i było w Rosji Sowieckiej, gdzie z jej granic wygoniono Boga Ojca.

   W takich systemach zabierana jest wolna wola...jedyny dar Boga Ojca dla nas na tym zesłaniu (oprócz czasu). Kto odbiera nam wolną wolę? Ilu jest tam nieszczęśliwych...tylko Bóg wie o tym, bo nie mogą się poskarżyć. To całkowicie wyklucza jakikolwiek ekumenizm, a nawet przymilanie się, bo Prawda jest Jedna.

   Jakby na potwierdzenie tych rozważań z mojego bałaganu "wyjął się" tygodnik „Idziemy” (03.06.2012), gdzie na okładce jest obraz Trójcy Świętej... 

                                                                                                             APeeL 

 

 

 

 

25.01.2019(pt) ZA NAGLE NAWRÓCONYCH

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 25 styczeń 2019
Odsłon: 1158

Nawrócenie św. Pawła Apostoła

    Kiedyś kolega w pogotowiu zapytał zdziwiony: skąd mam taką wiarę, jak to się stało? Ktoś zapyta: czy samemu można dojść do takiej wiary? Każdego zainteresuje cały proces mojego nawrócenia. 

    Właśnie na Mszy św. porannej opowiada o tym św. Paweł, mój profesor teologii.  U mnie było podobnie jak u św. Pawła. „Żyłem, piłem i czerwony sztandar nosiłem”. Na pewno w przepastnych lochach centrali Bezpieki (u przyjaciół na Wschodzie) są zdjęcia z 1 Maja z takim czerwonym sztandarem.

    Koledzy z „władzy ludowej” pierwsi łapali biało-czerwone, bo wiedzieli, że wszystko się dokumentuje i mieli rozkaz udawania patriotów, a nawet katolików niewierzących. Za swoją wierność byli nagradzani, a teraz trwa to dalej...aż do 3-go pokolenia.

    Św. Paweł został wybrany przez Boga, bo znał prawo i był nieprzejednany...taki był potrzebny Panu Jezusowi. Porównując dzisiaj dwóch ludzi: to był prześladowca okrutnik, który stał się barankiem na zabicie. Gorliwie służył Bogu...wg czerwonych braci „jakiejś ideologii”.

    Moje nawrócenie sprawiły modlitwy pacjentek i pacjentów, zamawiane za mnie Msze św. oraz przebłagalne wołania żony. To sprawiło, że w 1986 roku – podczas nocnego dyżuru w pogotowiu – padłem na kolana i przeżegnałem się! Tyle i aż tyle...

    Przeczytaj (kliknięcie w okienka końcowe) dwa zapisy z tego czasu:

18.07.1988 - za pragnących spowiedzi

15.08.1988 - za powracających do Boga...

    Stan na dzisiaj...moja łaska to: mistyka eucharystyczna z charyzmatem odczytywania Woli Boga Ojca. Od czasu nawrócenia żyję tylko wiarą za którą zostałem zabity duchowo we własnym samorządzie lekarskim i to przez kolegów katolików. Moja wiara to urojenie, a później psychoza. Ta psychoza to sowiecka psychuszka.

   No cóż Pana Jezusa ubrano w czerwony płaszcz po wcześniejszym biczowaniu i w ciemnicy „zrobieniu” z Niego króla, któremu szyderczo kłaniano się po nałożeniu na św. Głowę korony cierniowej. Pan miał skute nadgarstki, całe ciało porozrywane po biczowaniu (większość umierała).

    Popłakałem się czytając o Pawle z Tarsu, Apostole (Szaweł, Saul, Szaul, hebr. שאול התרסי Szaul ha-Tarsi – Żyd z Tarsu)...świętym chrześcijańskim męczenniku, który został ścięty.

    Pisał, że „(…) ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdołało pojąć, jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłują.” Ja wiem o tym i nie potrzebuję żadnych cudów, bo Cudem Ostatnim jest Eucharystia! 

    Na Mszy św. porannej niewiele docierało, bo czekało mnie zebranie dowodów przeciw kolegom lekarzom, katolikom, którzy moją łaskę wiary traktują od 10 lat jako chorobę. Chorobą jest 30 lat uczestnictwa w Mszy św. Ile moich intencji obejmowało właśnie ich dusze.

    Ciekawe czy tak potraktowaliby lekarza islamistę, a wiedz, że tylko nasza wiara jest prawdziwa (żadne tam ekumenizmy). Niech zbadają prymasa i papieża, a usłyszą to samo, co ode mnie.

    Wczoraj patrzył Pan Jezus w koronie cierniowej i faktycznie pisałem, dzwoniłem i wysyłałem listy do Naczelnej Izby Lekarskiej (zeszło 12 godzin). Dotychczas nikt nie stanął w mojej obronie.

    Kiedyś na posiedzeniu rady lekarskiej (około 30-40 lekarzy) zapytałem: czy na sali jest lekarz - katolik. Nikt się nie odezwał, wszyscy pochylili głowy, a przecież swoje „nadzwyczajne” zjazdy rozpoczynają Mszą św.

    Po wysłaniu pism wróciłem na Mszę św. wieczorną w ramach podziękowania Bogu Ojcu za pomoc.

                                                                                                                APeeL

 

24.01.2019(c) ZA SPODZIEWAJĄCYCH SIĘ POMOCY

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 24 styczeń 2019
Odsłon: 1078

      Siedziałem długo w nocy, a o 3.00 natchnienie sprawiło, że ponownie przeczytałem pismo z Naczelnej Rady Lekarskiej niby odwracające moją krzywdę zawodową (10 lat trwa bój Dawidka z Goliatem).

   Niepokój wzbudził brak wzmianki, że jest także kierowane do Okręgowej Izby Lekarskiej w W-wie czyli do bezpośrednich sprawców bandyckiego napadu na mnie za obronę wiary i krzyża z wymyślonymi zarzutami. Koledzy czuli i nadal czują się bezkarni, żartują sobie z prawa stosując celowe nękanie mnie i rodziny...

   Psychuszka to broń, która nie kojarzy się z mową nienawiści...w takich działaniach manipulujesz tylko bolszewickim prawem, które okupant tak skonstruował, że nikt nie opanuje kruczków prawnych i specjalnych luk.

    Jest to metoda cichego zbijania wrogów...dawniej ludu, a teraz „samych swoich”. Nie kojarz tego z aktualnie rządzącymi, którzy próbują to wszystko naprawić, ale bolszewicy nadal dysponują wszystkim. Jednak pewni swego zapominają o prawdziwej sprawiedliwości Bożej, okrutnej, bo prawdziwej...

    W rozproszeniu trafiłem na Mszę św. poranną w intencji córki z przyjęciem za nią Eucharystii (urodziny). Przed Stajenką poprosiłem Jezuska, aby w jakiś sposób przyszedł do jej serca...może się przebudzi.

   Straciłem pokój i radość ze wspólnego śniadania, bo czeka mnie kontaktowanie się z prześladowcami. Okaże się, że pismo było wysłane także do jednostki niższej (OIL), która napadając na mnie odwołała się do sądu administracyjnego.

   To trick, który ma wszystko przedłużyć (może umrę), bo sąd ma kilka instancji i nie poradzisz sobie. Nowe „władze” szybko zrozumiały, kto rządzi w samorządach i udają „pomaganie”.

   Wzrok przykuł Pan Jezus w koronie cierniowej, a to była zapowiedź cierpienia, bo trudno jest zebrać dowody i wszystko opisać (będzie to trwało do 15.00 następnego dnia). Napisałem list elektroniczny wierząc, że otrzymam pomoc. Do tego będę wołał do Boga za kolegów, może jakiś otworzy serce.

   Po chwilce snu zerwałem się na Mszę św. wieczorną, przełamując słabe i niewyspane ciało...w intencji tego dnia, której jeszcze nie znałem. Po wyjściu na mróz popłakałem się z powodu posiadania samochodu i dziękowałem Bogu Ojcu i Matce Pana Jezusa za wszystko...także za to cierpienie!

   Po kościołem dodatkowo dziękowałem św. Józefowi z Dzieciątkiem (figura) za Jego Opiekę nad nami. Bez samochodu nie przybyłbym tutaj...niewyspany, zaskoczony matactwami kolegów i wyczerpany pośpiechem w pisaniu pisma.

    Eucharystia przewijała się do przodu...tak jak lubię i ułożyła w zawiniątko dla pracującego na Poletku Pana Boga. Tak będzie, bo następnego dnia ujrzę całość matactw i uchwałę, którą powinna uchylić Naczelna Rada Lekarska.

    Nawet zdziwiłem się tym prowadzeniem, bo - podczas układania pisania - ujrzałem bezmiar bandytyzmu w białych rękawiczkach kolegów lekarzy udających "działaczy"!

   Jak nigdy włączyłem TVP 3 (warszawska), gdzie trafiłem na program o spodziewających się pomocy: matkę chłopczyka z nieoperacyjnym guzem pnia mózgu (potrzebne są pieniądze na kurację w Niemczech), właścicieli mieszkań i domów postawionych w Warszawie na obcej działce (brak księgi wieczystej z winy miasta), a w „Uwadze” TVN pokażą ofiarę nękania.

   Kobieta nie może korzystać z własnego domu z powodu napadania przez sąsiadów-byczków przypominających czyścicieli kamienic. Tak to odebrałem, bo w wypadku jej śmierci kupiliby ten dom za parę groszy.

   Ogarnij cały świat spodziewających się pomocy i przenieść się do Czyśćca, gdzie dusze łakną naszych modlitw (odmówię je jutro). Jakże Bóg zadziwia mnie każdego dnia…

                                                                                                                                  APeeL 

 

 

 

 

23.01.2019(ś) ZA PODWÓJNIE DZIĘKUJĄCYCH BOGU ZA BEZMIAR ŁASK

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 23 styczeń 2019
Odsłon: 1005

      Przed tym zapisem chciałem znaleźć w Biblii zdanie: „za wszystko dziękujcie Bogu”. Trafiłem na słowa św. Pawła, który wzywa nas do wdzięczności Bogu...w każdym czasie i w każdych okolicznościach.

  • „W każdym położeniu dziękujcie” (1 Tes 5,18).
  • „Nieustannie dziękujemy Bogu” (1 Tes 2,13).
  • „Dziękujcie zawsze za wszystko Bogu Ojcu w imię Pana naszego Jezusa Chrystusa!” (Ef  5,20).

    Natomiast ks. Wojciech Wegrzyniak w "GN" 49/2011 napisze: <<Być wdzięcznym za wszystko zawsze potrafi tylko dziecko Boże, człowiek, który w świetle wiary widzi poza horyzont uczuć i rozumu, który nawet w ofierze krzyża widzi dalej niż krzyż.>>

   W moim świadectwie wiary zobaczysz wołanie z serca za bezmiar łask za które w dziękczynieniu poświeciłem dwie Msze św. z Eucharystią na św. Ręce Boga Ojca.

    Na nabożeństwie porannym śpiewaliśmy bez siostry: „Cóż Ci, Jezu damy za Twych łask strumienie? Z serca Ci składamy korne dziękczynienie. /../”. Popłakałem się i z jękiem serca wołałem: „Jezu, mój Jezu!”...przed najpiękniejszym na świecie Panem Jezusem na krzyżu, który jest w naszym kościele. To były sekundowe błyski Miłości Bożej rozrywające serce.

   Po chwilce śpiewaliśmy pieśń do Serca Pana Jezusa...cennego i drogiego skarbu. Pan Jezus w Ew (Mk 3,1-6) w synagodze uzdrowił człowieka, który miał uschniętą rękę (porażoną).

   Po wyjściu z kościoła zacząłem dziękować za wszystko, a u ludzi normalnych to oznacza zdrowie ciała.  Ja dziękowałem za łóżko, sen, świątynię, kapłanów, za nogi i wzrok oraz słuch, za samochód z wczorajszą reperacją. To płynęło z płaczem w którym podjechałem pod mój krzyż, aby wymienić lampkę, bo na szczycie łask jest nasza wiara.

   Później fala dziękczynienia ze łzami w oczach pojawi się podczas krojenia chleba, który bardzo lubię z zupą mleczną. Mało kto dziękuje za posiadanie czystej wody, codzienny chleb, ciepło, a nawet za możliwość normalnego połykania.

    Właśnie przepisywałem mój dziennik i przed laty podobnie krzyczałem: „Ojcze mój! Ojcze! Dziękuję Ci za dobra nieskończone: dom, rodzinę, żonę...za pracę i pokój w ojczyźnie”...

    W ramach trwania dziękczynienia trafiłem na Msze św. wieczorną, a przed Eucharystią wzrok zatrzymał obraz MB Łaskawej (ze strzałami - łaskami). To było potwierdzenie intencji modlitewnej tego dnia. „Jezu mój! Jakże obdarzasz w każdej chwilce!” Serce zalała słodycz, a łzy oczy. 

   Ciało Pana Jezusa zwinęło się zapowiadając pracę. Jak przekazać Ci moją wdzięczność Panu Jezusowi za wszystko, a szczególnie za radość z pracy na roli Bożej z możliwością dawania świadectwa wiary...

                                                                                                                          APeeL 

 

 

 

 

 

  1. 22.01.2019(w) ZA NAPRAWIAJĄCYCH USZKODZENIA
  2. 21.01.2019(p) ZA WEZWANYCH DO ŚWIĘTOŚCI
  3. 20.01.2019(n) ZA GŁUPIEJĄCYCH Z NIENAWIŚCI
  4. 19.01.2019(s) ZA PRAGNĄCYCH BEZBOŻNEJ JEDNOŚCI
  5. 18.01.2019(pt) ZA SZCZUJĄCYCH RODAKÓW  
  6. 17.01.2019(c) ZA WCIĄŻ CZEKAJĄCYCH NA PANA JEZUSA
  7. 16.01.2019(ś) ZA ŻYJĄCYCH WG TWEGO UPODOBANIA, OJCZE
  8. 15.01.2019(w) ZA TYCH, KTÓRYCH SERCA BIJĄ DLA BOGA
  9. 14.01.2019(p) ZA LEKCEWAŻĄCYCH BEZPIECZEŃSTWO
  10. 13.01.2019(n) ZA DUSZE MOICH RODZICÓW CHRZESTNYCH

Strona 499 z 2412

  • 494
  • 495
  • 496
  • 497
  • 498
  • 499
  • 500
  • 501
  • 502
  • 503

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 3135  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?