- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1013
Naród wybrany otrzymał od Boga księgę Prawa Mojżeszowego i dzisiaj - zgromadzony na placu przed Bramą Wodną - domagał się usłyszeć, co do nich powiedział nasz Bóg Ojciec (Ne 8).
Pisarz Ezdrasz czytał - od rana do południa - księgę Prawa Mojżeszowego. Później błogosławił Pana, wielkiego Boga, a cały lud, podniósłszy ręce, odpowiedział: <<Amen!Amen!>> Piszę to, a wstrząsający dreszcz przepływa przez moje ciało...u mnie jest to znak prawdy!
Potem wszyscy padli na kolana, twarzą do ziemi, co zna każdy z modlitw braci muzułmanów. Po pouczeniu cały lud płakał, a ja teraz z nim (04.10.2019 g. 5.55). Pocieszono ich wieścią, że jest to Święty Dzień Pana, który mają obchodzić z radością (Ne 8).
Później Pan Jezus rozesłał (Łk 10, 1-12) "jeszcze innych siedemdziesięciu dwu uczniów" w celu rozgłaszania, że: "Przybliżyło się do was królestwo Boże /../ bliskie jest królestwo Boże."
To było przed śmiercią Zbawiciela, bo dzisiaj Królestwo Boże jest już otwarte (możemy wracać), a na ziemi jest w nas. Dla 99.99% to jakaś bajka do potęgi, a dla wrogów naszej wiary ogłupiająca prostaczków. Dlatego Pan Jezus dodał; "Oto posyłam was jak owce między wilki." To prawda, bo Zbawiciela prześladowali i nas też prześladują.
Ja jestem tego dowodem, bo koledzy lekarze, samorządowcy, Polacy mieniący się katolikami z Izby Lekarskiej...okazali się antykrzyżowcami i 10 lat trwają w bezkarności za napad na obrońcę naszej wary. Nie wiedzą, że "kto wami gardzi, Mną gardzi"...
Dla wierzących, a myślę o chrześcijanach - także wyrwanych przez "reformatorów" z jedynie prawdziwej wiary katolickiej - słowa o istnieniu Królestwa Bożego nic nie znaczą, a szczególnie niezrozumiałe jest to, że ono jest już w nas!
Nie potrafię edytować rycin, ale musisz ujrzeć naszą budowę: ciało fizyczne - z wcieloną po poczęciu - duszą pragnącą powrotu do Raju. Postaram się przedstawić problem wiary w istnienie Królestwa Bożego na braciach bliźniakach; takich samych w ciałach, ale różniących się świętością (promieniowaniem) tej cząstki Boga w nas samych...
Pierwszy bliźniak należy do ludzi normalnych (obojętnych duchowo), jest agnostykiem lub niewierzącym (ateistą), a wyżej wiedzącym, że Boga nie ma (Richard Dawkins) lub groźnym bluźniercą typu Jerzego Urbana i opętanymi intelektualnie. Nie ma sensu opisywanie tego oceanu, bo Szatan jako upadły Archanioł o nadprzyrodzonej inteligencji ma "dla dla każdego coś miłego".
Byt tych ludzi jest materialistyczny i opiera się na trzech dogmatach;
1. człowiek nie ma duszy
2. człowiek pochodzi od zwierzęcia
3. istnieje tylko życie doczesne...
Drugi bliźniak jest odwrotnością duchową poprzedniego i wierzy, że;
1. mamy nieśmiertelną duszę
2. stworzył nas Bóg Ojciec...rodzice przekazali nam ciało w które została wcielona nieśmiertelna dusza
3. po śmierci rozpoczyna się życie wieczne...
Ludzie muszą wszystko zobaczyć i dotknąć, słowa dotyczące naszej duchowości też biorą też po ludzku, czego przykładem jest "jedzenie Eucharystii"...czyli widzialnego opłatka lub okruszyny chleba. Nie wiedzą, że przyjmują Duchowe Ciało Pana Jezusa, które łączy się z naszą duszą.
Ostatecznie przekażę, że poczucie Królestwa Bożego w nas musisz sam przeżyć, bo tego nie można opisać...jak ekstazy po Eucharystii, która wg koleżanek specjalistek z psychiatrii (ateistek) jest; "brakiem krytycyzmu w stosunku do własnych przeżyć". Za takie brednie powinny mieć odebrane prawa wykonywania zawodu lekarza, bo jest to szkodliwe nieuctwo...z wchodzeniem w walonkach na teren święty!
Jeżeli jeden raz zaznasz poczucia Królestwa Bożego w nas to zrozumiesz, że jest to ojczyzna duchowa, ponadnarodowa. Mimo różnych ras i języków wiemy to samo; bez głupich posiedzeń i dyskusji. To jest namiastka Królestwa Niebieskiego do którego wracamy po śmierci z tego zesłania, po odrzuceniu ciała fizycznego...
APeeL
Właśnie przepisane...
04.10.1999(p) ZA POZBAWIONYCH ŚRODKÓW DO ŻYCIA
Świętego Franciszka
Męczą sny "do przodu." Właśnie przywiozłem pacjenta do szpitala i trafiliśmy na obchód. To sprawdzi się, bo skieruję pacjenta do szpitala, gdzie jego syn ma znajomego ordynatora. Teraz znalazłem się w budce na działce z małym okienkiem, a w telewizji pokażą wagony kupione dla bezrobotnych (slamsy w RP).
Po przebudzeniu w sercu znalazł się grzeszny brat Jerzy Urban, proszący się o śmierć prawdziwą (duszy). Siostra Faustyna miała łaskę widzenia duchów nieczystych przy takich umierających grzesznikach. To jest zrozumiałe. Przecież Bóg pokazuje to na szakalach i różnych padlinożercach.
W ciemności nocy zalał mnie strach i poczucie w y g n a n i a. Z tego powodu zacząłem wołać jak sierota lub przebudzone dzieciątko; ”Tato! Tato! Tatusiu!”. Po przebudzeniu popłynie „Anioł Pański”, a po pocałowaniu Świętej Głowy Pana Jezusa mam jechać do kościoła.
Pan skierował slowa do s. Faustyny: „nie patrz na ludzi”. Ja wiem o tym, że wokół są nędznicy tacy jak ja i nic nie obchodzi mnie ich opinia o mnie.
Przypomniał się św. Franciszek, który lekkomyślnie spędził młodość, a później odpowiedział na tajemnicze wezwanie przez Pana i założył habit...mimo sprzeciwu rodziny i wydziedziczenia! Poszedł służyć biednym. Pan Jezus zaleca pozbyć się wszystkiego i czynić Wolę Boga Ojca.
Sam Zbawiciel to pokazał poprzez Swoją pokorę, wyzbycie się wszystkiego. Tak postępuje garstka! Podczas Eucharystii ponownie wołałem do ABBA (TATY), a serce zalewało poczucie bezpieczeństwa.
Wcześniej zacząłem przyjęcia chorych, a już jest u mnie 80-latek, którego niesłusznie pozbawiono 30 zł, bo u nich nie ma lekarza, a my ich zastępujemy! Prawie chce się płakać z powodu bezduszności tych, którzy budowali komunizm, a teraz mienią się Europejczykami.
Płacze dziewczyna, której nie chciano zarejestrować, bo nie miała pieniędzy, a miała błahe zakażenie naczyń limfatycznych po zakłuciu. Napisałem jej receptę na jakąś osobę, bo wrogowie rodaków oszaleli. Tak samo było z obcą kucharką.
Przesuwał się świat biednych, pozbawionych środków do bytu, ogołoconych. Oto rejestratorka, której wypowiedziano pracę po 12 latach zatrudnienia i palacz z naszej przychodni, biedni, bezrobotni. Ciężko uszkodzony otrzymał należna rentę, ale połowę zabierają na alimenty.
On mówi do mnie „panie Andrzeju”, a moje serce zalewa Słodycz Boża. Zaprosiłem go do kościoła, bo gaśnie w oczach. Ostatniemu pacjentowi dałem zaświadczenie do opieki społecznej w UMiG oraz do parafii, gdzie zbierano na biednych.
Dary Caritasu dla Kosowa trafiły na śmietnik, trwa agresja sowiecka w Czeczenii. Podczas odmawiania mojej modlitwy zauważyłem, że dyspozytorka została porzucona z dziećmi przez męża.
Dzisiaj mam dyżur i muszę dać żonie „rozłąkowe”...dobrze, że zapłacili za badanie kierowców. Pan jest Dobry! Drobne dary i parę groszy oddaję obsłudze, bo przynieśli wyprane fartuchy.
Synowi nie zapłacili za zwolnienie lekarskie z ZUS-u, bo kiedyś spóźnił się ze składką! To traktują jako „zerwanie umowy” - w styczniu 1999 r. pozbawił się ubezpieczenia. Dzisiaj Pan pokazuje mi to wszystko, a sam nie mam grosza w kieszeni.
Po odmówieniu koronki padłem w błogi sen, ale zerwał mnie krzyk dyspozytorki, bo ktoś zranił się w rękę piłą tarczową. Młody człowiek utraci zdolność do pracy (okaże się, że szef go nie ubezpieczył, a dodatkowo umarł!).
Zapisuję te przeżycia, a z radia płynie informacja o b. Albercie (Adamie Chmielowskim) i św. Franciszku oraz innych, którzy poświęcili swoje życie dla biednych. Mówiono też o ochronkach dla dzieci, a w ręku mam słowa z Ew (Łk 10, 25-37) o miłosiernym Samarytaninie.
Kolega śpi, a ja pojechałem za niego na daleki wyjazd, aby odmówić moją modlitwę. Trafiłem do młodych po ślubie z zatruciem pokarmowym, ale chodziło o to, że w szpitalu trafiłem na scenę, która widziałem w dzisiejszym śnie: przedsionek, personel, lekarz dyżurny.
Poprosiłem, aby Pan Jezus przyjął ten dobrowolny wysiłek i pocieszył żonę oraz sprawił ochronę mojej rodziny. O północy podziękowałem za wszystko.
APeeL
04.10.1992(n) ZA CHORYCH DUCHOWO
Po przebudzeniu bałem się o przeoczenia czasu na Mszę św. a zły intensywnie kusił, abym dzisiaj nie nie był w kościele (mam dużur). Trochę głupio, bo napłynął obraz Pana Jezusa Frasobliwego (w koronie cierniowej)...nie można mieszać radości duchowych z ziemskimi! Nie wolno tego robić.
Przed pójściem spać "Droga do Chrystusa" otworzyła się "na modlitwie" serca dzieci Bożych; "Wznośmy duszę do Boga, aby mógł w nas tchnąć dech niebieskiej atmosfery /../."
Teraz serce raduje początek Mszy Św. gdzie pada określenie Matki Różańcowej jako "Lilija"...łzy zakręciły się w oczach. Ponownie wołałem w intencji córki; "Boże Ojcze Przedwieczny daj jej wiarę maleńką jak ziarno gorczycy...daj przez Syna Swego, Pana Jezusa!" W tej intencji będzie Eucharystia.
Z radia pobliskiej parafii płynie kazanie o chorobach ewangelicznych, ale w nowoczesnym ujęciu:
paraliż wolnej woli, która jest największym niebezpieczeństwem wolności!
trąd serca, ślepota umysłu z połamaniem życiorysu i drogi życiowej...
W ten sposób wyłoniła się dzisiejsza intencja. W pogotowiu czekam na daleki wyjazd, aby odmówić moje modlitwy...prosiłem o małomówność i to spełnia się, bo nie rozmawiam! Płynie piękna muzyka country, a ja mam się radować, bo "moje prośby zostały wysłuchane w Niebie"!
Łzy zalały oczy z powodu dobroci Boga Ojca zawołałem z głębi serca;
<<Ojcze Dobry, którego nikt nie zna, a Który Jesteś! Dziękuję! Dziękuję! Dziękuję! Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus, Jedyny i Ostateczny Pan razem z Ojcem Prawdziwym i Duchem Św.! Niech będzie pochwalona każda chwilka mojego życia, które otrzymałem od Ojca! Niech będzie pochwalone wszystko, co stworzył Ojciec! Dziękuję nawet za to, że wygonił mnie z Raju. Dziękuję Ci Ojcze, przecież to dla mojego dobra. Dziękuję!>>
Z radiowej jedynki popłynie reportaż o młodym człowieku, który postanowił zostać alkoholikiem, wpadł w nałóg, ale zawsze był pogodny. Matce ziemskiej, która próbowała ratować go wszystkimi sposobami robił wiele kłopotów. Sprzedawał rzeczy, a na końcu życia żebrał nachalnie na osiedlu. Zmarł w czasie snu; relanium + alkohol. Matka płacze i nie wie skąd takie cierpienie spadło na nią, a koledzy śmieją się z radości, że żyją...wielu ma ulgę, bo zostali od niego uwolnieni!
Teraz w ciszy i półmroku płynie poetycki koncert życzeń: "Czego chcesz Panie za Twe hojne dary?" Dalej trwa spokój (nie ma żadnych spraw, cisza), ale jest to coś innego niż pokój w sercu (wówczas nie napływają złe myśli i niepokoje pacjentów, które odbieram telepatycznie). Na szczycie tych doznań jest Pokój Boży w sercu! To stan duchowy, który jest trudno opisać i przekazać (tak jak stan miłości). To schody do nieba - pierwszy schodek to spokój!
Cieszyłem się z małomówności, a teraz na dalekim wyjeździe o 20.00 wdałem się w dyskusję "o chodzących do kościoła", którzy uspokajają własne sumienie, lepiej, gdyby nie chodzili do Domu Pana!
APeeL
04.10.1991(pt) Smutna jest dusza moja...
Wstałem o 5.50 i odmówiłem całą cz. bolesną różańca, a po wyjściu żony do sprawdziłem, gdzie schowała alkohol...w ten sposób znalazłem w barku wiersz-list, który napisałem do niej 27 IV 1989 r...
"W ciszy podamy Mu ręce...
On je dotknie, połączy i napełni miłością.
On co połączy...to świętość ze świętością zlana.
On jest we mnie i w tobie.
On Był, Jest i Będzie!"...
Nawet zaskoczyły mnie te słowa, chociaż pisane przeze mnie. Łza zakręciła się w oku; "Jezu. Jezu...to już wówczas tak czułem?" Poprosiłem Matkę Bożą o radę, czy mam brać w pracy wolny dzień. Mam zostać i przepisać tworzoną modlitwę...
Podczas zawołań przy "Biczowaniu" (u mnie "św. Rany i św. Krew") odczułem, że jestem jednym z biczujących na zmianę! "Uderzam Cię, Jezu kilka razy, z własnej chęci! Nie wołałeś mój Jezu i nie krzyczałeś, tylko cichy jęk i westchnienia towarzyszyły uderzeniom!
Łzy zalały oczy! Pisałem 6 godzin i z trudem zdążyłem na dyżur. Napłynęło, że "Pan Jezus odda mi ten czas z nawiązką"! Ta wymodlona modlitwa towarzyszy mi pawie każdego dnia (witryna strony), a teraz już wiem, że największą wartość ma rozważanie Bolesnej Męki Zbawiciela, współcierpienie i ofiarowanie tego w intencji każdego dnia.
Ułożenie tej modlitwy sprawiło smutek, bo zagłębiłem się w zabijanie Zbawiciela. Teraz nic już nie ukoi mojego cierpienia duchowego! Nie wystarczy modlitwa, bo pragnę Eucharystii. Tylko zjednanie z Ciałem Duchowym Pana łagodzi ból rozłąki i miłosną tęsknotę! Nic nie obchodzi mnie cały świat. Podczas przejazdu karetką słuchałem relacji z Sejmu RP, gdzie minutą ciszy uczczono ofiary akcji MSW.
Na ten czas trafiłem na relację Sprawiedliwego Wśród Narodów Świata ks. Władysława Głowackiego, który tak relacjonował swoją działalność w Getcie; "Jeszcze dzisiaj mam obraz żydowskiego chłopca, który stał oparty o mur i anielskim śpiewem żebrał na kawałek chleba"!
Łzy wywołała serdeczność Żydów dla tego księdza, który był w Jerozolimie, Betlejem...w restauracjach nie brano od nich pieniędzy, a na drogach przejazdu stały samochody z napojami! Czy tak nie powinno być zawsze?
Jakże Stwórca nas szkoli...obok relacja o Stowarzyszeniu umarłych młodzieńców z kwartalnymi losowaniami samobójców! Narkotyki, seks, pożegnalna kolacja i samobójstwo, tego na którego padł los! To ewidentny satanizm !
Jakże chciałbym mówić do ludzi o Matce Bożej, ale w karetce jest dwóch ateistów...pocieszam pielęgniarkę i zalecam życie w łączności z Matką! Jak bardzo cierpią w Niebie, bo nikt o nic nie prosi, nie żyje wiarą w każdej chwilce...jak dzieciątko z matką!
Z powodu zimna wcześniej wszedłem pod kołdrę i poprosiłem Matkę, aby przyjęła ten dzień za zmarłego teścia, który był dobrym człowiekiem, a miał ciężkie życie. Zawołałem także; "Matko, proszę...spraw, abym znalazł się w Medziugoriu!"
Odczułem jakiś jęk zawodu na tę dziwną prośbę niezgodną z Wolą Stwórcy, ale ja miałem na myśli przeniesienie "duchowe"...i to dodałem. Wyraźnie odczułem, że mój Anioł stwierdził; "och...to tak!...to dobrze!"
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1120
Aniołów Stróżów
W nocy i w dzień (7 godz.) opracowywałem zapisy dziennika, a wieczorem trafiłem na zakończenie nabożeństwa różańcowego, przyjąłem Eucharystię (przekazaną na Ręce Matki Bożej) oraz otrzymałem błogosławieństwo Monstrancją. Pozostałem na Mszy św. i zdziwiony usłyszałem, że dzisiaj jest wspomnienie Aniołów Stróżów.
Nie potrafię edytować rycin, ale już na początku nawrócenia w błyskach ujrzałem strukturę Królestwa Niebieskiego i ziemskiego. Wszystko jest pokazane, ale dzisiaj skupię się na naszej ochronie, którą pokazują różnej maści ochroniarze osobiści, firmy typu Solid Security dające poczucie bezpieczeństwa oraz formacje obronne od policji do wojska z rakietami jądrowymi!
W Królestwie Bożym też jest hierarchia, a na jej szczycie stoi Michał Archanioł, a wyżej Bóg Ojciec. Jaką mocą dysponuje? Nawet trudno sobie to wyobrazić. Nic nie znaczą rakiety nuklearne Kima, którym klaszcze jak głupi. Nawet można powiedzieć, że "nie ten, co zabija ciało, ale Ten, który może wtrącić duszę do Piekła!"
Musisz zrozumieć, że jesteśmy na zesłaniu (dusze dołączone do ciała)...właśnie na kolanach i ze łzami w oczach zawołałem; "niech się męczę na tym zesłaniu dla Ciebie Boże Ojcze". Chodzi o to, że wiem o istnieniu Królestwa Bożego, naszej Prawdziwej Ojczyzny do której pragnę wrócić, a zarazem mam do wykonania jeszcze wiele pracy (opracowywanie dziennika duchowego).
Poprzez telewizję Trwam trafiłem do Jerozolimy z jej uliczkami i normalnym życiem. Popłakałem się, ponieważ tam chciałbym umrzeć po zjednaniu z Panem Jezusem. W tym czasie płynął fragment pieśni; "Już stoją nasze stopy w twych bramach miasto Święte. Jeruzalem, Jeruzalem nowo zbudowane /../."
Nagle zrozumiałem, że dla mnie to nowe Jeruzalem, otoczone murami to Królestwo Niebieskie, gdzie przybędą podobni do mnie, pragnący Boga Żywego...Stwórcy naszej duszy, która pragnie tego powrotu. Tutaj koi ją chleb życia czyli Eucharystia (Cud Ostatni).
Dzisiaj Pan w czytaniu (Wj 23.20-23) dał nam towarzysza naszego życia; <<Oto Ja posyłam anioła przed tobą, aby cię strzegł w czasie twojej drogi i doprowadził cię do miejsca, które ci wyznaczyłem. Szanuj go i bądź uważny na jego słowa>>.
Psalmista dodał od Pana, że Aniołom kazał, aby mnie strzegli, a Bóg mój, któremu ufam jest moją ucieczką i twierdzą.
Ponowna Eucharystia zwinęła się i zamieniła w "mannę z nieba", a to oznacza wytchnienie. W intencji myślałem o mających ochronę, ale w TV Trwam w rozmowach niedokończonych był Jarosław Kaczyński, którego chciałbym poprosić o Msze św. za ojczyznę w Świątyni Opatrzności Bożej. Wszedłem też na jej stronę skąd popłynęła pieśń; "Pan nas obroni, tak jak pasterz owce", a właśnie dzisiaj oglądałem bacę, który mówił o pilnowaniu swojego stada...
APeeL
Aktualnie przepisana...
02.10.2002(ś) ZA ODDANYCH W OPIEKĘ PANA
Aniołów Stróżów
Wstaję, a myśl uciekła do celu naszego życia, Matki Bożej i naszej ochronie, ponieważ mogłem mieć wypadek...bez mojej winy. Wychodzę i wołam; „Najlepszy i Najdroższy, Najmiłosierniejszy Ojcze”...łzy zalały oczy. To było moje podziękowanie za bezmiar łask.
Na Mszy św. popłyną czytania o Królestwie Niebieskim i Aniołach Stróżach...”Kto się w opiekę odda Panu swemu”. Dzisiaj, gdy to przepisuję nie wyobrażam sobie żadnego działania bez wcześniej prośby do Boga Ojca, bo oddałem swoją wolną wolę. Później trzeba zauważyć prowadzenie i opiekę.
„Oto Ja posyłam Anioła przed tobą, aby cię strzegł w czasie twojej drogi i doprowadził cię do miejsca, które ci wyznaczyłem. Szanuj go i bądź uważny na jego słowa. Nie sprzeciwiaj się mu w niczym /../ bo Imię Moje jest w nim.” (Wj 23, 20-23). Ps 91(90) „Aniołom kazał, aby strzegli ciebie."
Nie ujrzysz Opieki Boga Ojca bez Jego łaski i Jego Światła. Większość mówi; „co ma być to będzie, tak właśnie miało być lub miałem szczęście". To budzi wiarę w siebie i sprawia wielką rozpacz w krachu!
Przypomniała się radiowa dyskusja o niewolnikach nałogów; radiosłuchacze mówili o grzesznicy, która jest wolna, bo może robić, co chce. Kuba Wojewódzki też jest wolny...niby niechcący zwalił Biblię ze stoliczka i ją przydepnął. Jeżeli ja to widziałem, to Bóg na pewno. Jak się rozliczy z tej demonicznej wolności?
Z drugiej strony wskazano na alkoholika, który wyzwolił się z picia i teraz jest w niewoli, ponieważ nie może napić się nawet szampana! Szatan to upadły Archanioł o nadprzyrodzonej inteligencji i podsuwanego przez niego "dobra" nie ujrzysz bez łaski wiary.
W obecnym czasie zostanę całkowicie uwolniony od pragnienia picia wódki i gry w pokera. Sprawiły to moje wołania, modlitwy żony i zamawiane za mnie - przez starsze pacjentki - Msze św.
W tym czasie miałem konflikt wiara w Boga (łaska) i przyjemności ziemskie (drinkerstwo i hazard) pochodzące od przeciwnika Boga, "króla" tego świata.Mam przeczytać "Dzienniczek" s. Faustyny, gdzie trafiłem na słowa; "Jezu, proszę Cię przez niepojętą moc miłosierdzia Twego" w intencji wszystkich konających grzeszników."
Sam Pan Jezus odpowiedział, że to zbyt wiele, ale nie odmówił. Teraz ja proszę; "Panie Jezu proszę Cię w intencji takich grzeszników, daj im Swoje Zbawienie, może tym, którym Ty chcesz".
Wraca wczorajszy film. Kobieta 20 lat przebywała w śpiączce, a mąż cały czas był wierny i opiekuńczy „Zawsze będę cię kochał”. Z telewizji popłynie obraz 95-latka karmionego przez córkę. Opieka osoby, społeczna i Opieka Boga...to w sercu. Ja widzę tę opiekę i czuję wielka wdzięczność.
Głowiłem się nad rozpoznaniem choroby u pacjentki, a z pliku prasy medycznej „wyciągnął się” artykuł o jej chorobie! Wymaga leczenia w Instytucie Reumatologii. Właśnie dzisiaj przysłano podziękowanie (Pomocnicy Mariańscy) z obrazkiem św. Józefa z Dzieciątkiem.
Obudziłem się w środku nocy i dziękowałem dodatkowo Bogu Ojcu za otrzymywaną pomoc i opiekę jako Jego Dziecko. Skorzystaj świadomie z tej pomocy i opieki. Zauważ i podziękuj, a Najść. Serce naszego wspólnego Boga Ojca zajaśnieje...
APeeL
02.09.1997(w) ZA OBDARZONYCH ŁASKAMI BOGA
Kończę dyżur w pogotowiu i w oczekiwaniu na zmiennika słucham radia Maryja, gdzie padają słowa do kapłanów, aby żyli w łączności z Panem Jezusem, a dzisiaj będzie Msza św. w intencji proboszcza.
Piękna oprawa tak jak przed rokiem, kilku kapłanów, chór i orkiestra. To w ramach intencji, bo kapłan to człowiek obdarzony największymi łaskami, a część z nich spada - przy tej okazji - na mnie. Łzy zalewały oczy z wdzięczności, a śpiew chóru chwalący Boga rozrywał serce.
Św. Hostia rozpłynęła się w ustach, a duszę zalało Ciało Zbawiciela. Żadnym językiem nie wyrazisz tego. Nie ujrzysz łask Boga bez Światła Ducha Świętego.
Tutaj pasuje reszta zapisu z 28.07.1993, bo wówczas w czasie transmisji Mszy św. z Torunia (radio Maryja powstało w 1991 r.) kapłan mówił o najwyższym skarbie jakim jest dar wiary. To skarb, a właściwie perła, którą znalazłem. Tę łaskę pokazuje na ziemi odnalezienie ojca, a tutaj Ojca Prawdziwego i Królestwa Niebieskiego.
Naprawdę niczego już nie pragnę, tak jak Apostołowie, którzy zostawili wszystko, aby mówić o Panu Jezusie i Matce Bożej. Teraz znaczenie ma tylko zbawianie innych, ponieważ wokół jest morze niewiary lub obojętności duchowej o rożnych odcieniach. Na ich szczycie są wrogowie...w tym świadomi!
Dzisiaj, gdy przepisuję ten dzień (02.10.2019) dodam, że największym skarbem na tym zesłaniu jest Eucharystia, Cud Ostatni i większego już nie będzie, bo Apokalipsa już trwa. Właśnie dawałem świadectwo wiary związane z moim chryzmatem (mistyka eucharystyczna); mecenasowi, który ma mi pomóc oraz s. organistce.
Ludzie widza opłatek, który gryzą jak chleb ("bierzcie i jedzcie"), a to jest tylko znak widzialny Ciała Duchowego Pana Jezusa, które łączy się z moją duszą sprawiając, że z człowieka cielesnego staję się duchowym! W takim stanie mam tylko jedno pragnienie; wrócić do Królestwa Bożego czyli "umrzeć" (pozostawić ciało)...
APeeL
02.10.1993(s) ZA ZALANYCH MIŁOŚCIĄ BOŻĄ
Nad ranem w pogotowiu zerwano do chorych, a z włączonego radia Maryja popłyną słowo modlitwy za wynoszących się...tych, którym brak współczucia (empatii). Przypominała się chora, która bała się poprosić w potrzebie lekarza z jej bloku.
Czekam na zmiennika o 7.30, bo o tej godzinie zaczyna się ostatnia Msza św. poranna. Pan sprawił, że przybył już o 7.10! Napłynęła bliskość Matki Bożej oraz Jej życie ziemskie, które jest w odmawianym różańcu.
Nie wiem dlaczego, ale proszę o wspomożenie ojca ziemskiego...później okazało się że śnił się żonie i w przebiegu dnia musiałem jechać na jego grób. Wstawiłem się też za dobrą babcią...wprost nie chciało się wyjść z kościoła.
Pozostałem na następnej Mszy św. z czterema osobami! Teraz chciałbym głośno wołać do ludzi, ale mogłem mówić tylko do córeczki rejestratorki, która nudziła się. Innym mówiłem o duszy, Szatanie i jego pułapkach, istnieniu Nieba, braku śmierci i gdzie trzeba zwracać się w każdej sprawie!
Serca zalewała Miłość Pana Jezusa...wprost chciałbym całować wszystkich ludzi, a jest u mnie właśnie policjant! To moi najlepsi bracia, gdyby nawet byli najgorszymi wrogami - to bracia! Tak jak brat spotkany w Afryce z którym chwytamy się za dłonie i całujemy!
Teraz wyobraź sobie, że takiego brata spotykasz na Tamtym Świecie! To też jest pokazane wśród obcych uratowanych z zagłady...wszyscy radują się razem jak dzieci! Nie wypowiem tego uczucia żadnym językiem świata, bo jest to wszechogarniająca Miłość Boga Ojca. Ja właśnie mam pokazaną tę łaskę! Po powrocie do domu ucałowałem dłonie żony.
W tej łasce popłynie koronka do Miłosierdzia Bożego, a przypomni się obraz Matki Bożej pod krzyżem trzymającej zwłoki Pana Jezusa. Tam też był Michał Archanioł przypominający moc Bożą!
Na wykonanym grobie ojca ziemskiego napisałem list do Deus Abba; "Ojcze mój proszę Cię w intencji duszy mojego ziemskiego ojca! Proszę, bo przykre jest to, gdy ktoś dowiaduje się o Tobie dopiero po śmierci! Przecież tak też było ze mną.
Ojcze mój, Dobry Panie! Mój ojciec ziemski też był dobry, zawsze dawał mi wszystko, nie odmawiał, gdy prosiłem. Ty też tak postępujesz. Proszę Cię, Ojcze, abyś wsparł go w Tamtym Życiu...wspomóż także bliskich z rodziny i wszystkich znajomych. Ja bardzo rzadko proszę w moich sprawach. Proszę Ojcze, bądź Miłosierny, bo piękne są nasze późniejsze spotkania!
Ojcze mój! Ojcze Jedyny, Prawdziwy, Najlepszy w Swojej Nieskończonej Miłości i Swojej Nieogarnionej Łaskawości, Pragnący naszego wołania...dający z prawdziwą radością każdemu, to o co prosi!"
W tym czasie wzrok zatrzymała piękna płaskorzeźba Zbawiciela padającego pod krzyżem i figura Pana Jezusa z Sercem. Tam spotkałem zakonnicę, która zapytała mnie czy jestem św. Jehowy? Kto mówi o naszej wierze i nie jest kapłanem to św. Jehowy!
Podczas powrotu do domu wszyscy na cmentarzu stali się bliskimi...płynie koronka do Miłosierdzia Bożego za ich dusze przebywające w Czyśćcu! Napłynęła Weronika ocierająca Twarz Pana Jezusa...tak też jest z naszymi modlitwami płynącymi z serca, a nie z ust.
Teraz Pan Jezus pocieszył mnie mówiąc przez Vassulę; "kiedy nadejdzie twoja godzina, Ja, twój żniwiarz zerwę cię i przesadzę do Mego Ogrodu Słodyczy /../."
Tak piękny duchowo dzień, a Szatan zaprowadził mnie do brata z zastawionym stołem i skusił do jednego kieliszeczka...wstyd nawet pisać, co było dalej! Pan w końcu zlitował się i odjął mi nałóg, bo wiedział, że Szatan chce mnie zabić. Z tych powodów wokół mnie padło 10 lekarzy, a w blokach przeważają wdowy...jak w Fed. Rosyjskiej.
APeeL
01.10.1993(pt) ZA NIEGODNIE PRZYJMUJĄCYCH EUCHARYSTIĘ
Tuż po przebudzeniu wzrok padł na Pana Jezusa w koronie cierniowej, a puste serce zalał smutek spowodowany piciem alkoholu i niemożnością przystąpienia do Komunii św. bo wieczorem będę na dyżurze. Napływa pocieszenie, że uda się wyskoczyć do pobliskiego kościoła!
Na ten czas "spojrzał" Pan Jezus z Całunu i powiedział do mnie; "Posługuję się Moimi narzędziami takimi, jakie są z wszystkimi ich niedoskonałościami i słabościami /../!" To wielka prawda, przecież Pan Jezus wybrał mnie..takiego, jakim jestem, a każdy ma jakieś słabości.
Dzisiaj jest wspomnienie małej Tereski, która była posłuszna w wykonywaniu drobnych czynności, a do mojej sytuacji pasują słowa Psalmu; "Wspomóż nas, Boże nasz...odpuść grzechy." Przypomina się Komunia św. gdy przystąpiłem "jako nieczysty." Postanowiłem ten dzień mojego życia poświęcić takim właśnie.
W pustce duchowej zaczynam pracę w przychodni. Przy śpiewie Adamo łzy zalewały oczy, a serce uciekło do Pana Jezusa. Dzisiaj, gdy to przepisuję (01.10.2019) też płaczę przy jego śpiewie Tombe la neige, a serce uciekło do Zbawiciela. Tyle czasu, a moja miłość ostatnia jest coraz większa. Wówczas zrobiłem przykrość, a dzisiaj moje pragnienie Eucharystii wynika z łagodzenie miłosnej rozłąki...
Nawał ludzi przeszkadza w tym intymnym kontakcie...wprost chciałbym wołać o przeproszenie, ale wiem, że Pan wróci i wszystko będzie dobrze. Ze szpargałów w ręku znalazł się wycinek czytań mszalnych, a uwagę zwróciła skulona do ziemi postać i słowa; "Panie, ratuj" (Mt 14.30).
Udało się chwilkę zdrzemnąć na leżance lekarskiej. Wróciła radość i chęć modlitw, a właśnie wypada; "Zmartwychwstanie!" Wiem, że uda się przystąpić do Komunii Św.! Pan pomoże, bo o to proszę.
O 15.00 na dalekim wyjeździe płyną moje modlitwy. Trafiłem do małżeństwa staruszków w chatce w której strach przebywać w czasie wiatru! Bardzo lubię ludzi starych i biednych, bezradnych, bo jest w nich świętość! Babuszka dobrze trafiła, bo znam się na ostrym zespole bólowo-korzeniowym.
Odmawiam przyjęcia zapłaty, zastrzyk, recepty, a przed odejściem otworzyłem dla chorej jej starą książeczkę do nabożeństwa; "Chrystus cierpiał za nas, abyśmy uzyskali zbawienie." Poprosiłem, aby dołączyła swoje cierpienia do Męki Pana w jakieś intencji. Wracamy, źle się czuję i ciekaw jestem czy uda się "wyskoczyć " do kościoła po 17.20.
Udało się, ale trafiłem na kościół pełen ludzi, przywitał mnie śpiew; "Kyrie. Kyrie", a ja wołam w podzięce; "Jezu mój! Jezu! Jak wielka to łaska! Jakże Ty obdarzasz każdego dnia mojego życia." Przepiękne zawołania modlitewne młodzieży, gitary, śpiew ludu.
Teraz rozpoczyna się bój duchowy, bo zły straszy; wypadkiem z umieraniem, prokuratorem oraz zwolnieniem z pracy w trybie natychmiastowym! Napływa - ze strachu - chęć opuszczenia kościoła, ale z nieba napływa; "spokojnie!" Wiem, że złamałem przepis i tak mogło się zdarzyć, ale Pan pokazuje - przeze mnie - Swoją Władzę!
Przed samą Eucharystia zawołałem w uniżeniu; "nie byłem, nie jestem i nigdy nie będę g o d n y...och,Jezu mój! Jezu! Nie obchodzi mnie cały świat, ja pragnę tylko Ciebie!tylko Ciebie...Jezu przyjmij tę św. Hostię w intencji tych, którzy przystępują do Komunii św. w sposób niegodny!" Popłakałem się dzisiaj (01.10.2019), a właśnie śpiewał mi Denis Russos!
Pierwszy pobiegłem do Komunii św. i z Panem Jezusem wróciłem do pogotowia, gdzie przez 3 godziny była święta cisza. Jak dobry jest Pan! Dzisiaj płynęły modlitwy w sprawie trzeźwości i teraz wiem dlaczego wczoraj rzuciłem się na wódkę! Rzuciłem się! Nie piję w tym miesiącu...za karę.
W ciemności pokoju lekarskiego padłem na kolana, skuliłem się do ziemi jak osoba na znalezionym obrazku i odmawiałem moją modlitwę! Coraz bardziej widzę prowadzenie przez Boga "w małym". Poprosiłem o odmówienie "św. Agonii" w nocy. Tak się stanie, bo zostanę obudzony przez wstającego kolegę (jeden pokój) i o 1.00 popłynie modlitwa; "za dusze, które w sposób niegodny przyjmowały Ciało Pana Jezusa."
"Dziękuję Ojcze, dziękuję"...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1051
Przed koronką do Miłosierdzia Bożego - z "Dzienniczka" św. siostry Faustyny - popłynie opis Pana Jezusa po ubiczowaniu. Mam taki wizerunek i znam to, ale powtórzę, że z Pana zerwano tunikę otwierając bolesne rany, narzucono na Świętego Świętych czerwony, brudny płacz, a posadzonego na belce ukoronowano plując i bijąc go z szyderczym kłanianiem się..."królowi" z trzciną w ręku.
Na moim wizerunku Pan dodatkowo ma związane ręce, a na oczach przepaskę. Musisz zdobyć ten obraz, bo daje błogosławieństwo domom czcicieli. W mojej modlitwie ten czas nazywam "św. Poniżeniem" i kojarzę z koronką do Ukrytych Cierpień Pana Jezusa w Ciemnicy (UCC).
Przed Mszą Św. wieczorną trafiłem na błogosławieństwo Monstrancją po nabożeństwie różańcowym. Zmęczony pracą na Poletku Pana Boga nie miałem wielkich przeżyć duchowych, ale w serce wpadły słowa Pana Zastępów poprzez proroka Zachariasza (Za 8, 20-23), że w przyszłości ludy będą szukać Go, aby zjednać sobie przychylność. W tym czasie siedziałem przed wielkim obrazem Trójcy Przenajświętszej.
Natomiast w Ew (Łk9, 51-56) Pan Jezus udał się z uczniami do pewnego miasteczka, gdzie Go nie przyjęto. Przecież tak jest dzisiaj, wokół mnie i moim miasteczku, ojczyźnie i na świecie. Eucharystia ułożyła się w łódź i zamieniła w "manna z nieba", co oznacza wytchnienie, bo - przed zmianą pogody - złapał mnie ból i zawrót głowy z sennością.
Miałem tylko jedno pragnienie; odczytać dzisiejszą intencję modlitewna i omówić moją modlitwę. Po chwilce snu trafiłem na boisko z seniorami "haratającymi gałę", gdzie z wielu wariantów wyszło wołanie za odwróconych od Pana Jezusa. W odczycie pomogło zawołanie jednego z grających; "odwracamy się"!
Współcierpienie z Panem Jezusem trwało prawie 1.5 godz. z dziesięciokrotnym powtarzaniem niektórych stacji Bolesnej Męki Zbawiciela...dodałem koronkę UCC oraz do 5-u św. Ran Pana. Błagałem Boga Ojca o miłosierdzie dla odwróconych od Pana Jezusa i za dusze takich...
APeeL
Aktualnie przepisane
01.10.2008(ś) ZA ZAMKNIĘTYCH NA ŚWIATŁO BOŻE
Jakże Pan zadziwia mnie każdego dnia. Zrozum, że ja wiem o tym i nadal nie mogę pojąć tej nieskończoności zdarzeń, a przecież nie wszystkie rejestruję. Długo pisałem i drukowałem materiały dla lekarza psychiatry (Katolicka Lecznica św. Pawła w W-wie), który na naszym spotkaniu okaże się niewierzącym!
W szarówce podszedłem do garażu, gdzie nieopatrznie włączyłem pilota, który przez metalowe drzwi częściowo otworzył drzwi samochodu (podkreślę tzw. "duchowość zdarzeń").
”Szczęść Boże„ mówi sąsiadka, a to jest mi potrzebne, ponieważ czeka mnie daleki i utrudniony wyjazd (ze strachem żony). Przy kościele zostawiłem światła i niedomknięte drzwi. Później - podczas jazdy - nie umiałem włączyć świateł długich (nowy samochód).
W ramach - później odczytanej intencji - na Mszy Św. stałem całkowicie pusty, a wzrok przykuł niewidomy prowadzony do spowiedzi. Napłynęła zaślepiona duchowo korporacja kolegów psychiatrów...
Pan Jezus mówił o Królestwie Niebieskim…aby tam trafić mamy stać się jak dzieci (chodzi o naszą ufność z oddaniem wolnej woli). Dzisiaj dzieci są zdeprawowane i robią wiele ohydnych przestępstw. Po Eucharystii „patrzył” Pan Jezus Miłosierny, figurka Matki Bożej z Fatimy oraz wiz. Ducha Świętego.
W ręku znalazła się "Gazeta lekarska" z art.; „Światło w naszych żyłach”…do takiego "wynalazku" doszedł kolega psychiatra! Ruszyłem rozproszony brakiem świateł długich (przy kontroli), straciłem tylko nerwy i czas...za wizytę zapłaciłem, ale z "normalnym" specjalistą "od głowy" nie chciałem rozmawiać.
Pasują tutaj słowa Boga do Joba (w czytaniu za dwa dni); „Grzesznikom światło odjęte i strzaskane ramie wyniosłe /../ Widziałeś drzwi do ciemności? /../ Powiedz, czy znasz to wszystko? Gdzie jest droga do spoczynku światła? A gdzie mieszkają mroki, abyś /../ rozpoznał drogę do domu?”
Teraz Pan Jezus idzie do Świątyni Jerozolimskiej i nie reaguje na prośbę niewidomego, aby go uzdrowił…ku zadziwieniu Uczniów. „Ten człowiek dotknięty jest większą ślepotą duszy niż oczu...".
Żydzi i faryzeusze do dzisiaj maja łuski na oczach, a cała Europa i świat boi się i walczy - na różne - sposoby z chrześcijanami. Nawet nie uwierzono…w Cud Słońca w Fatimie, a;
1. był zapowiadany (czas i miejsce)
2. w promieniu dwudziestu mil widziano potężne silne promienie (kolorowe fajerwerki), które przenikały przedmioty
3. nastąpiło zbliżenie do ziemi z wytworzeniem olbrzymiej kuli ognia, która powróciła do nieba, w kierunku słońca
4. szczyt wzgórza zalała ulewa, która została osuszona w kilka minut.
Portugalska klika nie uznająca istnienie Boga wybrała marksizm jako swoja „ewangelię” (człowiek jest doskonałym zwierzęciem i ważne jest dobro ogółu), bo "związek nasz bratni miał ogarnąć ludzki ród"!
Popłakałem się, ponieważ z telewizji popłynie piosenka z obrazami ks. Jerzego Popiełuszki oraz Jan Pawła II na jego grobie;
„Chodźcie z nami do Jezusa
chodźcie do Światła, które nie gaśnie
chodźcie z nami padając na twarze
i sławcie Jego Imię”.
Jak pięknie ten dzień ułożył Pan, którego serce bije równo z moim…
APeeL
01.10.2005(s) ZA WYRWANYCH Z CIEMNOŚCI
Od dzisiaj jest obowiązek prowadzenia pojazdów na włączonych światłach krótkich (regularnie łamię jeżdżenie w pasach). Napisałem karteczkę: „światła całą dobę”, ale po latach wyrobiłem sobie skrót: HPS (hamulec, pasy, światła). Zaspałem, bo w budziku wyczerpała się bateria, ale miałem szczęście, bo kapłan spóźnił się na Mszę św.!
Łzy zalały oczy przy słowach Pana Jezusa, że moje imię jest zapisane w Niebie, a to co ja widzę nie doczekali mędrcy i prorocy! Tak jest naprawdę. Łzy popłynęły po twarzy z powodu łaski otrzymania Światła i „otworzenia mi oczu” przez Boga Ojca...
W „Fiaciku” naprawiono światło, bo źle włożyłem żarówkę. Po odczycie intencji wszystko stało się jasne: wyrwany ze snu, wyczerpanie baterii, nakaz jeżdżenia na światłach i ich zreperowanie.
Dodatkowo wyrwałem elektryka z baru. Po chwilce podjechałem do pijanego i podwiozłem go do domu. Spotkam też podobnego, który głośno śpiewał. Ból zalał serce, bo zostałem cudownie uwolniony z tego nałogu.
W telewizji popłyną obrazy Mszy św. za Marka Kotańskiego, twórcy „Monaru”, który nawrócił się i rozwalono jego dzieło! Rodzina wezwała mnie do niewidomej matki ziemskiej, a źle widząca przyniosła dar (kaczkę), ale była pijana. „Boże mój... jak to wszystko ułożone."
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1178
Motto; Cud Ostatni...
Większość ludzi żyje wg ciała, które nie da zadowolenia, bo szwankuje jak wszystko i ma elementy zwierzęce. Zarazem jest cudem stworzenia, ale niczym w stosunku do wiecznej duszy, która jest wcielana w stworzone przez rodziców zarodki.
Dlatego mający łaskę wiary odczuwają głód Boga Ojca, który łagodzi zjednanie z Ciałem Duchowym Pana Jezusa (Eucharystią), bo wówczas z człowieka cielesnego - stajemy się na pewien czas - duchowym.
Większość nie szuka też odpowiedzi na zasadnicze pytanie: jaki jest cel naszego życia? Może szukają, ale nie znajdują, bo negują istnienie Boga. Pomaga w tym Kłamca i jego agenci opętani intelektualne. Stąd "wstydzenie się" wiary, która jest "sprawą osobistą"...dlatego tylko garstka pada z serca przed naszym wspólnym Deus Abba.
Inni chwalą swoich bogów bez problemu. Widzimy to szczególnie na Paradach Grzeszności "spółkujących inaczej", wyznawców bożka seksu (trzeba wspomnieć Kupidyna czy grecką Afrodytę). To bałwochwalcy pierwszej kategorii omamieni przez Przeciwnika Boga...
Piszę to jako wiedzący, że wszystko jest prawdziwe w Kościele katolickim z Cudem Ostatnim, którym jest Eucharystia. To moja łaska; mistyka eucharystyczna. Jeżeli nic nie wiesz o tym to musisz obejrzeć francuski film dokumentalny (2018 r.); "Święty Piotr Julian Eymard, którego powtórka będzie w TV Trwam 09.10.2019 ok. g. 14.00. Film przybliża postać XIX wiecznego kapłana, czciciela Eucharystii, założyciela zgromadzeń zakonnych, których celem jest kult i adorowanie Najświętszego Sakramentu.
Na ten czas z wielkiego pliku pism w ręku znalazły się;
1. "Miłujcie się" nr. 2017-01 z art. "Protestancka reformacja" z opisem bezeceństw Marcina Lutra, który dał się opętać i odrzucił właśnie Eucharystię. Zarazem odrzucił łaskę składania Najświętszej Ofiary, która jest "źródłem i szczytem" duchowego życia Kościoła, a wiem to za Janem Pawłem II. Tego przywileju nie mają nawet aniołowie stojący przy tronie Bożym. Co mogą mi ofiarować "reformatorzy" od Przeciwnika Boga. Takich opętanych widzimy wszędzie, bo Bestia nienawidzi ludzkości.
2. "Polonia Christiana" styczeń-luty 2017 z art. "Prosta prawda o powrocie", który wywołał we mnie szok, ponieważ papież Franciszek w 2016 roku udał się do Szwecji na wspólne obchody 500-lecia buntu Marcina Lutra (31 października 1517 r.). Wówczas na drzwiach kościoła w Wittenberdze przybił dziewięćdziesiąt pięć tez podważających nauczanie katolickie.
Jako mającego łaskę (mistyka Eucharystyczna) zdziwiła mnie wspólna deklaracji o wdzięcznością za dary duchowe i teologiczne Reformacji. Dalej szło przypodobanie się zbrodniarzom, którzy mordowali katolików, a tu propozycja wspólnego przyjmowania Eucharystii, bo niektórzy ich "wierni" pragną Ciała Pana Jezusa. Niech wrócą do Prawdy. Co się stało naszemu Ojcu Świętemu? Przecież Luter dlatego się zbuntował, ponieważ nie mógł pojąć tego, że Pan Jezus jest obecny w Komunii Św.!
Wszystko jest prawdziwe w wierze katolickiej, a wysłannicy Bestii chcą łączyć oderwanych od Prawdy. Próby uczestnictwa we wspólnych Mszach Świętych, gdzie im nie wolno przystępować do Eucharystii, bo u nich jest to tylko pamiątka Ostatniej Wieczerzy. Ja chcę Ciała Duchowego Pana Jezusa!
W żadnym innym kościele nie ma Eucharystii, a o jest droga do zbawienia. Szatan ma nieskończony repertuar, aby rozbić Jedność, a później fałszywie łączyć. Chwali wszystko, co jest odrywane od Jedynego i Prawdziwego Kościoła Katolickiego.
Na Mszy Św. wieczornej, gdzie trafiłem w wielkiej nawałnicy nie miałem przeżyć, ale Eucharystia przewijała się do przodu i zamieniła w "mannę z nieba".
Przypomniał się mój list z 18.02.2009 do ks. Anzelma Ettelta FSSPXP z Przeoratu Św. Piusa X w W-wie ul. Garncarska 32, którzy wciskają tradycję czyli Mszę Św. łacińską. Nawet niedawno byłem na takiej (znam łacinę), ale to jest głupie, bo chodzi o jakąś tajemniczość.
Informacja; założycielem Bractwa Kapłańskiego Świętego Piusa X jest Życiorys J.E. C CSSp, który 30 czerwca 1988 dokonał wyświęcenia czterech biskupów. Już następnego dnia uznano to jako schizmę i dokonano ekskomuniki.
<<Pan skierował mnie do Szanownego Księdza! Rano napłynęła refleksja; Bóg Ojciec mówi do każdego z nas w znanym nam języku...nie chce tajemniczości, której jest za dużo wokół Niego. A to nasz Ojciec! Jaki ojciec ziemski chce być tajemniczy i mówić do nas po chińsku? Tradycja czyli tajemniczość jest błędem.
Kapłan to Jego „przekaźnik”. Cudem Ostatnim jest Eucharystia...pragnę widzieć Patenę i Kielich oraz wzniesione do Nieba ręce kapłana (kapłan wg nich ma stać do nas tyłem).
Państwa błędem jest nieposłuszeństwo („bunt”), a już wyświęcanie biskupów to „dzikość religijna”. Ciekawe czy taki podałby mi Ciało Zbawiciela? (patrz Kościół Polskokatolicki). Czy tak też było z Waszymi kapłanami, którzy nie mieli namaszczenia zgodnego z Prawem Pana?
W ten sam sposób rozpoznam kapłana przebranego lub takiego, który nie wypowie formuł konsekracji. Kapłan skalany nie kala tego, co czyni (odpowiedzialność osobista)…zawsze podaje mi Ciało Zbawiciela .
APeeL
Aktualnie przepisane...
15.03.2009(n) ZA HANDLUJĄCYCH
W śnie z dnia 19.12.1994 zastępowałem sprzedawczynię: stałem za ladą i obsługiwałem wycieczki. Ponieważ byłem miły i dawałem na kredyt miałem duży ruch. W kasie powstały wielkie niedobory. To nie są żarty, bo tak zbankrutowała znajoma kioskarka (dawała papierosy „na wieczne oddanie”) i piekarz, który rozdawał chleb.
Każdego dnia martwię się o intencję. W pustce duchowej idę na sumę. Nic nie dała próba modlitwy, bo 10 x zaczynałem „Ojcze nasz”. Można powiedzieć: „beze Mnie nawet modlić się nie możecie”.
Powie ktoś; jak to, przecież jest zalecenie, aby modlić się wszędzie i nieustannie. Bóg nie potrzebuje naszego „gadania” do siebie i nie chce, abyśmy w ten sposób z Nim rozmawiali („modlili się”). Bóg jak ziemski ojciec pragnie szczerej rozmowy.
W telewizji wrze, ponieważ wykryto „konflikt interesów” (czytaj; kradzież wspólnego majątku) przez Waldemara Pawlaka i senatora Tomasza Misiaka. Sprzedano cukrownię i zakłady naprawy taboru kolejowego w Łapach.
Bardzo lubię redaktora Macieja Rybińskiego i dziwię się jego artykułom na każdy dzień. Jak on to układa? Na ten moment napisał „Nepotyzm”, którego zakończenie zmodyfikuję; „kto ma polityka w rodzinie, tego bida ominie”.
Ujęto międzynarodowego handlarza bronią (także naszą); „człowieka, który uzbroił świat”. Joanna Senyszyn udowadnia Palikotowi, że PO sprzyja korupcji. Stefan Niesiołowski (marszałek partyjny, rzecznik rządu) usprawiedliwia nepotyzm. Sprzedaje się wszystko, co możliwe: patrz w oczy i kłam. Prawnik Sebastian Karpiniuk wszystko zwala na złe prawo, a Pan Bóg powiedział prosto; n i e k r a d n i j.
Intencję odczytałem poprzez zadziwiające znaki (nawet śmieję się);
1. czytania z niedzieli;
„Nie będziesz kradł /../ Nie będziesz pożądał domu bliźniego /../ żony /../ niewolnika /../ niewolnicy /../ ani jego wołu i osła, ani żadnej rzeczy, która należy do bliźniego twego /../.”
W Ewangelii Pan Jezus przegania przekupniów oraz bankierów ze świątyni Jerozolimskiej (wygonił zwierzęta, porozrzucał monety, a stoły powywracał).
2. na pierwszej stronie „Faktu” dali informację; sprzedawcy pozwali do sądu 84-letnią babcię za przywłaszczenie kostki masła
3. W dzisiejszych czytaniach była też mowa o darowanie długu.
4. trafiłem do kwiaciarni, sklepu, kiosku i stacji benzynowej.
5. Wróciły obrazy; „odświeżania” wędlin, parówkowa z nazwy, ile jest masła w maśle i mleka w mleku?, promocje, tombak jako złoto, pośrednicy w handlu węglem i owocami oraz…chińszczyzna!
Dzisiaj, gdy to przepisuję (30.09.2019) dalej trwa cenowa na ziemniaki (płacą złotówkę, a biorą 3 zł zwalając na "suszę"). Trwa czas obiecanek przed wyborami do Sejmu i Senatu (11.10.2019). Właśnie opracowuję zapis z 05.09.1992, gdy toczył się podobny bój "nasz ostatni" w Sejmie RP o odsunięcie bolszewików od władzy. W wypowiedziach widać prawdę i fałsz, jak u wielu naiwność...gospodyń domowych.
W czasie słuchania relacji z Sejmu RP odmawiałem modlitwy o pokój w ojczyźnie; "Panie Jezu proszę Cię - przez Niepokalane Serce Najś. Maryi - spraw, a Ty możesz to uczynić...niech Prawda w mojej ojczyźnie wyjdzie na wierzch, niech ona ujawni się w głosowaniu - proszę Cię!
Siły ciemności nie mogą dalej rządzić...to wiesz mój Jezu! Dobro i zło nie ma równych szans, ale proszę Cię Jezu, abyś sprawił zwycięstwo dobra w Polsce! "
Właśnie w tym momencie Szatan przysłał b. "przyjaciela", całkowicie pijanego, który chciał wedrzeć się do mieszkania. Musiałem użyć siły, aby go nie wpuścić! Na takie sztuczki jestem zbyt mocny i nie muszę być delikatny!
APeeL
09.08.2002 (pt) ZA SŁUŻĄCYCH Z CAŁKOWITYM ODDANIEM
Przebudziłem się w nocy, bo żona zmusiła mnie do jedzenia o późnej porze. Serce zalał straszliwy ból. Przepraszałem Boga za czas nędznego życia, marnowanie łask, bo tego wszystkiego już nie odwrócę i nie odrobię. Jeszcze po obudzeniu trwała bliskość Nieba. Płynęły obrazy z kalanej Ziemi Świętej (wojna Izraela z Palestyną)...
Po Komunii św. która pękła na pół (cierpienie) pojechałem do pracy, gdzie trafiłem na straszliwy nawał chorych (7.00 - 19.00) z wizytą zostawioną na dzień następny. Nikomu nie odmówiłem, wytrwałem bez krzyku. Jeszcze o 18.30 weszła matka z dzieckiem, bez karty, bo rejestratorek już nie było.
Na końcu była opiekunka, kapłan i pacjentka, która obiecała przywiezienie wody święconej z pielgrzymki do Lourdes + medalik. Podczas zamykania kasetki od kluczy oderwał się medalik z Matką Bożą, która była cały czas ze mną.
Odmówiłem przyjęcia wizyty, ale nie miałem pokoju i następnego dnia pojechałem z własnej inicjatywy. Ból zalał serce, bo trafiłem na dwie rodziny w dwóch pomieszczeniach. Tam była ciężko chora z reumatoidalnym zapaleniem stawów po przebytym udarze. Kategorycznie nie chciałem zapłaty.
Przepłynęły obrazy:
- maleńki strumyk w okolic Soczi zamienił się w rwąca rzekę, gdzie samochody pływały jak pudełka
- ratowanie górników (tąpnięcia)
- ośrodki opiekuńcze
- ratowanie z pożarów, wypadków, masowych zatruć. Przypomni się męczeństwo św. Wawrzyńca, którego przypalano na rozżarzonej kracie.
Piszę to, a z TVN-u płynie relacja o lekarzach (Śląskie Centrum Chorób Serca), którzy przerwali urlop i w ramach wolontariatu dokonali przeszczepu serca i płuc (dziewczynie).
Jeszcze policjanci walczący z gangami handlującymi narkotykami i pornografią dziecięcą. Ile niesie to niebezpieczeństw...
APeeL
09.09.2001(n) ZA OBARCZONYCH CIAŁEM
W śnie prowadziłem normalne życie, bo grałem w pokera i widziałem forsę, przejeżdżający pociąg towarowy, brzydki, a na końcu nosiłem ciężkie płyty i kamienie. Eksterioryzacja z priapizmem. Łzy zalały oczy i zacząłem wołać: „Tato! Tato! Tatusiu!”
Przypomniały się słowa o żyjących gorzej od zwierząt. Później będą mówili o opiekunie gwałcącym nastolatkę i zakonnikach zboczeńcach. Jakże obrażamy Boga. Zarazem przepływa świat celibatu...jakże trudno porzucić ten świat i ciało.
Na Mszy św. siedziałem skulony na stopniu konfesjonału, a serce zalewał ból, bo właśnie płynęły słowa z Księgi Mądrości (Mdr 9, 13-18b) o śmiertelnym ciele przygniatającym duszę oraz Ps 119 o "obracaniu w proch człowieka (...) tysiąc lat w Twoich oczach jest jak wczorajszy dzień"...
Św. Paweł (wróg chrześcijan) staje się więźniem Chrystusa Jezusa i zaleca porzucenie wszystkiego. Tak, bo jesteśmy wzięci z prochu. Pojękiwałem tylko: „Jezu! och Jezu!”.
Do Eucharystii szedłem ostatni, a Pan Jezus podszedł do mnie, bo kapłan z boku zaczął „pomagać głównemu” i podał mnie pierwszemu św. Hostię. W domu nieprzyjemnie, zimno, a w telewizji pokazują wysypisko śmieci i wywoływanie duchów...dusza zabitego narkomana straszyła, ale to działanie demona, który tak się podszywa. Tłumaczono, że tak wzywa pomocy, ale to niewiarygodne.
Żona od rana ma zajętą głowę sprawami finansowymi, bo córka kupuje mieszkanie. Dzisiaj mnie to nic nie obchodzi. Koi sen, a w ręku znalazła się „Niedziela” o porzuceniu wszystkiego dla Pana!
Syn zaprosił nas na obiad, ale podał zimny rosół, a ja głośno protestowałem. Później podwiozłem go na mecz najgorszej ligi, a pod blokiem spotkałem pacjenta bez nogi, którego synowie wożą na wózku. Przepłynęły kłopoty z moim ciałem:
- dręczące sny z eksterioryzacja i priapizmem, który budzi grzeszne myśli
- bóle głowy i senność w kościele oraz potrzeba snu po każdym posiłku!
- wada serca z zaburzeniami jego rytmu
- właśnie dostałem uczulenia po spożyciu ciastka i gruszki...
W telewizji pokazano dziewczynkę urodzoną bez rączek. Przepłynął świat obarczonych ciałem. Przez godzinę krążyłem i odmawiałem moją modlitwę. Przypomniał się ojciec gwałciciel własnej córeczki i zakonnicy zboczeńcy.
Z Biblii po zatrzymaniu wzroku popłyną słowa do mnie: "Ja żądam od ciebie odpowiedzialności za twoje postępowanie (...) Czy oprócz wszystkich twoich obrzydliwości nie dopuściłeś się i sprośności?”. Nie miałem gdzie schować się ze wstydu, a czekając na program o Całunie Turyńskim...zasnąłem.
Jakże nędzne jest nasze ciało, tak umiłowane przez większość, a Zbawiciel wskazał mi na wartość czystości, która jest pokazana nawet przez mycia rąk..."Panie! zmiłuj się nad nami!”
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1137
„Raz sierpem, raz młotem duchowa hołotę”…
Tak napisałem w komentarzu w Do Rzeczy, gdzie opisano akcję - ks. Rafała Jarosiewicza w Gdańsku - palenia wszystkiego, co demoniczne! To zalecenie jest w Biblii. "Wzburzeni" na ten słuszny akt pokazywali hitlerowców.
Władcą tego świata jest upadły Archanioł o nadprzyrodzonej inteligencji, Szatan, który chce przeszkodzić w naszym powrocie. Mami ludzkość na wszelkie możliwe sposoby...w tym przez „makulaturę” duchową oraz celowe zwodzenie od małego.
Ci, którzy widzą tylko palenie książek są w błędzie, bo "bez Ducha Bożego trudno to pojąć", a chodzi o wskazanie na jedno z pól działania Bestii, bo czas Apokalipsy już trwa! Nie dziwi ich przestrzeganie Koranu przez islamistów...
Od razu przepraszam urażonych, ale - w mauzoleum wiecznie żywego Lenina na Placu Czerwonym w Moskwie - zmieniają się warty żołnierzy i nadal trwa kult ludobójcy Stalina (1922-1953), który przewodzi w rankingu najwybitniejszych postaci w historii. Nawet buduje się nowe pomniki, a w manifestacjach politycznych i procesjach religijnych (!) pojawiają się jego portrety. Pochlebne słowa często padają też z ust przedstawicieli Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego.
Ja wiem, że nie ma Boga oprócz Jahwe, Ojca Wszechmogącego i w Trójcy Jedynego...inny jest kontakt z Panem Jezusem, inny z Duchem Świętym oraz z Deus Abba (naszym Tatą). Nic tutaj nie da żadna dyskusja, bo jestem wiedzący. Bóg Ojciec to Osoba, Święty Świętych, Stwórca naszej duszy, która ma wrócić z ziemskiego poprawczaka...
Przypominają się słowa św. Pawła wprost do mnie; "Nie wynoś się ponad to co napisane, przecież wszystko otrzymałeś, a jeżeli otrzymałeś, to czemu się nadymasz i chełpisz? Jeżeli zostałeś Apostołem to będziesz widowiskiem dla świata, słabym i w pogardzie...głupim dla Chrystusa."
Jakby na znak Pan powiedział przez proroka Amosa (Am6, 1a. 4-7) to, co jest aktualne; biada dufnym i beztroskim. którzy leżą na łożach z kości słoniowej, jedzą jagnięta i cielęta, grają na instrumentach, piją czaszami wino i namaszczają się, a o nic się nie martwią. Pan dodał, że będą przewodzili wygnańcom i znikną jako krzykliwe grono hulaków.
To jest aktualne np. na Paradach Grzeszności hołubionych przez sprzedawczyków z TVN, a przecież mają rozum i żyją w kraju katolickim. Zepchnęli nas do kruchty, a płaczą nad dyskryminowanymi "spółkującymi inaczej", których reprezentuje ulizany o. Robert Biedroń...jeszcze niedawno promowany przez babcię "Stokrotkę pospolitą" na prezia RP.
Pan Jezus w Ew. (Łk 15, 19-31) wskazał faryzeuszom na los łazarzy i bogaczy...po naszej śmierci. Większość jasnogrodzian nie wierzy w bajki czyli posiadanie duszy. Dzisiejszy dzień poświecę za tych zaćmionych braci (Mszę Św. z Eucharystią oraz modlitwy)...
APeeL
To, co dzieje sie na forach internetowych woła o pomstę do nieba!
1. Oto dzisiejszy wpis na blogu prof. Jana Hartmana "Zapiski nieodpowiedzialne" (Polityka.pl), gdzie chwali „projekt” Grety Thunberg dziewczynki broniącej świat przed zagładą...czytającej to, co napisali jej dorośli!
Oto mój komentarz (Teista) 29 września o godz. 3:40
Panie Profesorze Haratman (demon podsunął, aby tak Pana określić…od haratania czyli ranienia innych lub siebie! Niech Pan określi kto stoi za Panem, bo jest Pan dorosły, a pisze jak dziecko! Prawda o ekologach wyszła podczas afery kałbojskiej w W-wie. Koniec, kropka…
3. Tanaka 29 września o godz. 14:15 poprosił, abym opisał swoją osobę. Nie wiem jaki ma to związek z wiarą, ale odpowiedziałem;
Piszesz jak trzeźwy i nie wiesz, że "taki chudy, taki gruby" świętym może być! Ciekawość to pierwszy stopień do Piekła, ale odpowiem Ci, że dążę do w/w celu, bo inaczej nie można wrócić do Królestwa Bożego.
Ty w to nie wierzysz, bo powstałeś z wielkiego wybuchu i w ramach ewolucji, która jest prawdziwa, ale dotyczy przejścia człowieka cielesnego w duchowego.
Jako były pokerzysta i alkoholik (ala Wiśniewski) mam odjęte nałogi, dodane 15 lat życia (wada serca od 14 r. ż.), a wagę mam odpowiednią do wzrostu (1.65 w kapeluszu). Sprawiły to posty duchowe w intencji pokoju podczas wojny bratobójczej w b. Jugosławii.
Za obronę wiary i krzyża Pana Jezusa (wejdź; Portal Pomorza - Pomnik porucznika Dampka zniszczony) kołtuneria duchowa z Izby Lekarskiej W-wa Puławska 18...po 40 latach niewolnictwa lekarza, 4 miesiące przed przejściem na emeryturę zawieszono mi prawo wykonywania wykonywania zawodu lekarza (internista -reumatolog).
W tym czasie koledzy (2007-2008) uczestniczyli w Mszach Św. z całowaniem sztandaru izbowego ("Primum nocere")...z kolegą prezesem Mieczysławem Szatankiem (nomen omen).
Sprawa trwa i poprzez powołany przez Min. Sprawiedliwości Punkt Pomocy Osobom Pokrzywdzonym Przestępstwem (informacja dla podobnych Polaków)...trafi gdzie trzeba.
Piszę to, aby wskazać na twoją bezkarną opcję. Nie wolno z opętanymi intelektualnie dyskutować. Tacy jak Ty cieszą się z upadku wiary w Boga Objawionego (niedługo będziesz kłaniał się Allahowi, albo skrócą Cię o głowę) oraz klaszczą na Paradach Grzeszności "spółkujących inaczej", a także chwalą dzidzię, która broni świat przed zniszczeniem. Nie widzą, że zapowiadana Apokalipsa już trwa...
Zejdź ze swojej błędnej drogi, bo gubisz siebie i swoich fanów...
4. Optymatyk 19 września o godz. 12:24 na forum prof. Jana Hartmana pisał brednie, że całe zło polega na tym, że rozum odebrało nam "wyobrażenie bogów".
Skomentowałem to (jako Teista), że nie ma żadnych bogów oprócz Boga Objawionego (Jahwe..."Ja Jestem"). Dalej wskazujesz na religię rozumu, którą wyznajesz (ateizm). 18 lipca 2019 napisałeś na blogu Adama Szostkiewicza;
"/../ trzeba będzie wzniecić jakąś poważniejszą ruchawkę, niedemokratyczną w swej naturze, aby, o paradoksie, uratować resztki demokracji. A może się okazać, że bez przelewu krwi się nie obędzie. I też chciałbym się mylić. Ale nie widzę innego wyjścia niż życie pod przymusem w kruchtowo pisowskim reżimie."
Lubisz bójki w ciemnej ulicy - to wszystko...
5. Wcześniejsze dyskusje na różnych forach...
von_Hayek
>>Nie miałem pojęcia, że ktoś może tak postrzegać świat w XXI wieku. Należysz również do stowarzyszenia płaskiej Ziemi i nie wierzysz w ewolucję?>>
Odpowiedziałem; z tego zdania wynika, że jesteś wyznawcą wiary, którą określamy: ateizmem. Szkoda mojego czasu, ale mogę odpowiedzieć na Twoje sprecyzowane wątpliwości. Nie atakuj mnie, bo widzę, że reprezentujesz indolencję duchową, a nawet ignorancję.
Aktualnie przepisane...
07.09.2008(n) NADSZEDŁ CZAS PRAWDY...
Dotyczy; wieloletniej krzywdy (trwającej dotychczas od końca roku 2007), a będącej wynikiem obrony naszej wiary oraz krzyża Pana Jezusa.
Tą drogą, bo pisma są chowane przez bezpiekę izbową ("ciepłe gniazdka") przekazuję dodatkowe informacje, które mają zasadnicze znaczenie w podjęciu ostatecznej decyzji związanej z zawieszeniem mojego prawa wykonywania zawodu.
Właśnie zbliża się 25-lecie inwigilacji mojej osoby (pracowałem w okupacyjnej J. W. 2471 na ½ etatu od 01.12.1980r.- 31.05.1989 r.). Przed wyborami - do naszego Samorządu - zgłosiłem się Prezesa OIL w Warszawie dr Andrzeja Włodarczyka, który moje cierpienie potraktował pytaniem;
- Czy w kościele też pana śledzą?…
Nie mogę opisać początku sprawy…stan na dzisiaj; fałszywy szpieg (klęska każdych służb specjalnych) z „internowaniem” dysydenta. Ja się nie skarżę na swój los, ale piszę w desperacji, ponieważ cała sprawa jest wynikiem manipulacji…z dalszym marnowaniem sił (udręczenie współrodaków) i środków umiłowanej ojczyzny.
Moja sylwetka psychofizyczna, interesowanie się polityką (dobrem państwa) z obecną łaską wiary i charyzmatami utwierdzają decydentów o ich słusznym postępowaniu. Aby pokazać swą moc - poprzez dyspozycyjnych lekarzy - zawiesili mi prawo wykonywania zawodu lekarza we wrześniu 2008 r. (4 miesiące przed emeryturą)!
To ordynarna sowiecka psychuszka, ale beznadziejne wykonana. Koledzy powinni założyć sobie samorząd, ale w więzieniu (wg Stefana Niesiołowskiego). Tymczasem kol. Konstanty Radziwiłł trafił do Senatu RP. Nie głosuj na niego, fałszywego katolika, a nawet sprzedawczyka...
Mimo odwołania od tej uchwały (do Woj. Sądu Adm.) przysłano zbrodnicze pismo z ż ą d a n i e m bezzwłocznego zwrotu prawa wyk. zawodu lekarza i wpisaniem mnie na listę lekarzy ukaranych!
Nie wiem, co się wdarło do nas, do Polski i do naszego zgromadzenia. Zostałem pozbawiony praw ludzkich, obywatelskich (Konstytucja) oraz związanych z zawodem (ustawa o Izbach Lekarskich, zawodzie lekarza, a także o ochronie życia psychicznego)...
Można tylko wskazać na jedno, że wielu rodaków nie wybiera życia w p r a w d z i e (casus; prof. Aleksander Wolszczan…donosił nawet na swojego brata!). Dalej trwa system bolszewicki (bardziej zakamuflowany), ale nawet w tamtym czasie - z powodu obrony krzyża Zbawiciela - nie uczyniono by tego!
Nawet w najgorszych snach nie przypuszczałbym, że będę celowo nękany aż do dnia w którym edytuję ten zapis (29.09.2019). Wciąż wyciągałem rękę do zgody, ale koledzy potraktowali mnie jako "mniej niż zero"...wreszcie sprawa trafi do min. Zbigniewa Ziobro (poprzez Lokalny Punkt Pomocy Osobom Pokrzywdzonym Przestępstwem), bo jest precedensowa w kraju katolickim...
APeeL
05.09.1997(pt) ZA DZIELĄCYCH SIĘ Z SERCA TYM, CO POSIADAJĄ
Po wczorajszym podłym dniu nie spieszę się do pracy...taki jest los niewolnika. Po kawie nabrałem rozpędu: przesuwają się babcie, powtórki leków, pękające pięty, urazy, dyskopatie, bicia serca, duszności, paluszek u młodej i otyłej, sprawy rentowe i starowinka z usznopochodnymi zawrotami głowy.
Każdemu pomagam z serca i z radością, rozdaję leki otrzymane od firm. Obdarował bogacz za napisanie pisma. Płynie „Akropolis, adieu”. Płaczę i wołam: „Jezu mój! Jezu! Panie mojego życia i mojej śmierci."
Z wieloma pacjentami rozmawiałem o sprawach duchowych, dawałem świadectwo wiary, mówiłem o śmierci dającej życie.
Nie znam intencji, ale napłynęła bliskość Pana Jezusa, a słodycz zalała serce...postawiłem kwiaty pod krzyżem, także od żony. Przypomniło się zdanie z pisma w rejestracji, że „tyle jesteś wart ile dajesz innym”. Jakby na znak w kiosku widziałem zgubioną portmonetkę...
Z radia Maryja popłyną słowa „Bóg ofiarował Sam Siebie”. Przyjechała córka i dzielimy się prezentami. Na Mszy Św. wieczornej w pieśni popłyną słowa, że "Pan Jezus przytulił mnie do Swojego Serca”. Łzy zalały oczy po przyjęciu Eucharystii, która pękła na pół, co oznacza "My" ("Pan Jezus jest ze mną")...dzielimy się sercami z Panem Jezusem.
W wielkim bólu trwała moja modlitwa. Właśnie zmarła Matka Teresa z Kalkuty (rozdała nagrodę Nobla). Bank światowy daje nam pożyczkę na dobrych warunkach. Płynie film o księżnej Dianie, która dzieliła się, pomagała, wspierała hospicja dla odrzuconych. A teraz, gdy to edytuję mówią o córce Kulczyka i red. Hołowni, którzy pomagają szczególnie potrzebującym.
Teraz z głębi serca śpiewają Cyganie z całego świata. Sami mają radość ze śpiewu i dzielą się tym z innymi. Dzisiaj źle znosiłem post. Dziękuję za dzień i przeprosiłem Pana Jezusa.
APeeL
06.07.1989(c) ZA OCYGANIONYCH
Kawaler śpiewa; „żebym ja wiedział, że ty będziesz moja to bym ci darował pierścionek złoty domowej roboty”.
W Warszawie powiedziałem do żony, aby uważała na złodziei kieszonkowych, a w tym czasie…straciłem „papierek”. W barze leżała karteczka o zagubieniu dokumentów, znajomy położył portfel przy zakupie gazet, a juz czekał na niego chętny.
Handel to dziedzina, która jest symbolem oszustw. Taka głupia sprawa jak zakupy, a ile niebezpieczeństw; fałszywe pieniądze, zostawienie zakupu, "promocje"...gwarancja jest pisana maleńkimi literkami.
Kupiłem ładną szynkę, ale w środku była stara! Pacjentowi Cyganie sprzedali „złoty” sygnet, ponieważ nawalił im samochód…
Zresztą wiesz jak to jest, ale zważ, że oszukuje Cię człowiek, którego widzisz. Jak uchronisz się przed Szefem Oszustów - Szatanem, którego nie widzisz, a dodatkowo nie wierzysz w jego istnienie. Nawet śmiejesz się z niego, a to upadły Archanioł o Nadprzyrodzonej Inteligencji…bez śmiesznych rożków!
W nocy oglądałem film, który kręcił się wokół seksu zwierzęcego. Tyle wysiłku, tyle pieniędzy...i wielki niesmak. Wiele razy musiałem opanować wzrok i prosiłem Pana Jezusa o przebaczenie tym ludziom, bo nie wiedzą, co czynią.
APeeL
- 28.09.2019(s) ZA TYCH, KTÓRZY NIE WIERZĄ W ISTNIENIE NIEBA
- 27.09.2019(pt) ZA TYCH, KRÓRZY NIE WIEDZĄ, ŻE BÓG JEST Z NAMI
- 26.09.2019(c) ZA POGRĄŻONYCH W NIEWOLI GRZECHU
- 25.09.2019(ś) ZA WYMAGAJĄCYCH EGZORCYZMÓW
- 24.09.2019(w) ZA TYCH, KTÓRYCH PLANY ZAWODZĄ
- 23.09.2019(p) ZA OFIARY NIEGODZIWOŚCI
- 22.09.2019(n) ZA POTRZEBUJĄCYCH ZBAWIENIA
- 21.09.2019(s) ZA PRAGNĄCYCH ODEJŚCIA Z TEGO ŚWIATA
- 20.09.2019(pt) ZA NEGUJĄCYCH NIEŚMIERTELNOŚĆ
- 19.09.2019(c) ZA TYCH, KTÓRZY SĄ WDZIĘCZNI ZA OCALENIE
2. Tam Pan Tanaka z „Listów ateistów” wskazał na przyczynę niszczenia świata, którą jest nasza religia;
<<Ma to najściślejszy związek z religią, katolicką. To popęd śmierci, to cywilizacja śmierci. Ściśle odwrotna od tego, co głosił tzw. Wielki Polak i znany kajakarz oraz narciarz. Człowiek ma misję od Boga: czynić sobie Ziemię poddaną. To robi i ma to za wielką zasługę w niebie>>.
Napisałem jako Testa; Ty masz misję, ale od Szatana. Stwierdzasz, że moja wiara prowadzi do śmierci, a nie uznajesz, że posiadamy duszę. Najpierw oplułeś katolików, a za chwilkę ich głaszczesz i wskazujesz na „zasługę w niebie”.
Już niedługo, bo czas płynie spotkasz się ze swoim mocodawcą i trafisz do Czeluści w które nie wierzysz, bo jesteś jasnogrodem. Nie wytłumaczysz się, że „nie wiedziałem”. Zważ na łaskę; nasłano mnie na Ciebie, abyś przejrzał i przestał ubliżać naszemu wspólnemu Bogu Ojcu…