- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 530
Dzisiaj w pracy będzie towarzyszył mi maleńki znaleziony krzyżyk (czytaj; "spotka mnie jakieś małe cierpienie"). Serce zalał pokój i miłość, a to sprawi, że do pacjentów popłynie wiele rad duchowych;
- nie można dobrze rządzić bez Boga, bo nie uda się uczynić prawdziwego dobra!
- niech pani rzuci pracę u syna w rolnictwie, a na drzwiach pokoju napisze "Dom Starców”, bo pani pracą są teraz modlitwy!
- trzeba prosić naszą Matkę o pokój, bo przez leki zapominamy, kto daje zdrowie!
- zły wpuszcza panu obraz raju na ziemi...w obcym mieście po sprzedaniu gospodarstwa i opuszczeniu swojego miejsca na ziemi. W tej intencji trzeba dać na Mszę św. bo krzyż na grobie ma być tutaj!
- w momencie podjęcia decyzji pójścia do zakonu (17 lat) zły uderzył z całej siły! Stąd rozterka, poczucie osamotnienia z szukaniem zakonu świeckiego...
Przybył też starający się do zakonu Marianów, któremu wypełniam świadectwo zdrowia. Jakże chciałbym porozmawiać z nim, ale wciąż trwał nawał chorych.
Moje serce przenikała jasność, że są zawołani, którzy mają prowadzić innych, a podczas późniejszej modlitwy miałem świadomość, że Pan Jezus jest w moim życiu wszystkim, a cała reszta tylko dodana.
Na wizycie domowej trafiłem do upadającego gospodarstwa z pijaczkiem, którego 78-letnia matka - pochylona ze starosci - dźwigała wiadra. Powiedziałem jej, że przysłano mnie tutaj od naszej Matki, abym przekazał, że zły odciąga panią od modlitw i grzeszy pani pracą. Nasze serca zjednały się, wszystko rozumiała, kiwała głową z zadziwienia i zatrzymała się w zadumie.
Na naszych oczach piękny kotek stawał na łapkach i "atakował” podwórkowego psa. Jakże zarazem cieszą proste sceny świata Stworzonego przez Boga.
Z włączonego telewizora popłynie piosenka ze słowami, że „świat jest piękny, jeśli ktoś czeka na nas”. Moim domem jest Królestwo Boże, gdzie czeka na mnie Bóg Ojciec i „nic mi więcej nie potrzeba”...
Na antenie radiowej - w wielkim niebezpieczeństwie - pracował młody mężczyzna. W późniejszej rozmowie doradziłem mu, aby prosił o ochronę i w wątpliwościach wołał; „Pod Twoją Obronę”, ponieważ demon - w dniu jego słabości - może zalać go poczuciem „odwagi” z lekceważeniem zagrożenia.
Natomiast przy myjce samochodowej spotkałem męża porzuconego przez żonę alkoholiczkę, a już wcześniej pragnąłem podnieść go na duchu, bo ta rozbita rodzina bardzo cierpi.
„Proszę przyjąć żonę, bo jest chora (nałóg), ale pragnie być z dziećmi, a dzieci z nią. W takich kłopotach demon podsuwa samobójstwo i wielu tak odchodzi. Trzeba prosić Matkę Bożą o pomoc, stale jej przebaczać, przecież ona bardzo cierpi. Pan dostał próbę, wszystko stanie się jasne, gdy zabiorą ciało. Niech pan to przemyśli, ponieważ mówię od Boga Ojca”.
Nagle zrozumiałem, że jest to intencja modlitewna tego dnia. Napłynęły sytuacje ekstremalne na świecie...w tym ludobójstwo podczas wojny domowej w byłej Jugosławii. Ilu wówczas traci ufność Bożą. Zacząłem wołać w mojej modlitwie; „Jezu mój! Przecież powołałeś wówczas słabych, nie rozumieli, zasypiali zamiast czuwać, zapierali się i zdradzali...teraz jest tak samo! Przyjmij w Swoim Sercu tracących ufność Bożą.”
W telewizyjnej redakcji katolickiej członkowie wspólnoty mówili o ufności Dzieci Bożych, które cieszą zwykłe rzeczy, bo wszystko jest wielkim cudem stworzenia! Tam też narkoman zaczął cieszyć się wiosną i normalnymi widokami.
Dzisiaj, gdy przepisuję tę intencję (grudzień 2019) syn b. premier ks. Tymoteusz Szydło zrzuca sutannę…
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 610
Tuż po zerwaniu przez budzik zacząłem pisać list do pani, która wczoraj wręczyła mi swój wiersz z zaznaczeniem, że nie dotyczy mojej osoby. Dzisiaj, gdy to przepisuję (18.12.2019) śmieję się, bo to była celna ocena mojego postępowania;
„Wszystkoś już splugawił, boś panicz ze dwora,
a śmiesz się obłudnie nazwać Boże Dziecię!
Do końca hulaszczy, by Chrystusa dręczyć,
opętan mocą czarcią wkrótce będziesz jęczeć!”
Pilnowała mnie w kościele, ale dzięki niej...odnalazłem drogę do Boga Ojca, bo przed laty podarowała mi książkę „Ojciec Pio”! Zobacz jak różnymi drogami działa Stwórca. Miałem napisać do niej;
1. od Przeciwnika Boga, że; „nie będę służył dwóm panom” w sensie „jedności ubeckiej w tym mieście”. Z zaznaczeniem, że swoją osobą sprawiam rozłam w tej społeczności. Dodatkowo Bestia zalecała wskazanie, że to Pan postawił mnie tutaj...na świadectwo dla wielu.
2. od mojego Opiekuna napłynęło; „więcej dobra uczynisz modlitwą w tej intencji. Pan zna cały fałsz tej formacji! Niezbadana jest Mądrość Boga Ojca, bo przez nią zaczęła się twoja odnowa.”
Podczas próby modlitwy napływa; „musisz zawsze mieć czas na modlitwę i to na kolanach, przecież marnujesz go na inne, nędzne rzeczy tego świata!” Chwyciłem twarz w dłonie, ponieważ "nadzieja obudziła się tego ranka” i wołałem z całego serca.
To wielka prawda, ponieważ n a d z i e j a jest najważniejsza w naszym życiu. Nadzieja rozumiana duchowo, która kończy się powrotem do Boga Ojca, „Który Jest”! Zawołałem także za rodzinę do Matki Bożej, Królowej Nieba i ziemi.
Teraz od usłyszałem, że będzie modlić się na emeryturze. Wskazałem jej, że jest to podpowiedź Szatana, ponieważ on wie, że wielu nie doczeka emerytury, a starego trudno nawrócić. Podarowałem jej moje modlitwy poranne i wieczorne.
Teraz czytam „Słowo na dzień”, gdzie twórca "Opus Dei” wskazuje, że posłannictwo Pana Jezusa trwało aż do śmierci, a cały żył bez blasków. Większość ludzi chce błyszczeć jako diamenty. Życie wg woli Boga Ojca to posłuszeństwo i służenie.
Mam ponownie odmówić koronkę do Miłosierdzia Bożego. Poprosiłem Boga Ojca i Matkę Bożą o przebaczenie za moje grzechy, bo Zły podsuwa zwątpienie w Boże Miłosierdzie („dla ciebie nie ma już przebaczenia” i tym podobne).
Zwątpienie to straszna broń Szatana, a człowiek małej wiary nie zna dzieła Miłosierdzia Bożego. Ukrywa się informację o nawróceniu Rudolfa Hossa, szefa obozu w Oświęcimiu, który w młodości porzucił wiarę katolicką!
Teraz ciągnie mnie do ludzi. Namawiam do postu, mówię o moich doznaniach wiary, wolności dzieci Bożych, Panu Jezusie, Jego Męce i Słowach na krzyżu, radości z postów, a także o ufności Bożej i proszeniu o dobrą śmierć.
Tak dotrwałem do czasu „Ostatniej Wieczerzy”, a z serca wyrwał się krzyk; „Jezu mój! Synu Boga! Jedyny Mistrzu! Święty Przewodniku! Najlepszy Bracie...to czas, gdy w Twoich Rękach znalazł się Święty Graal. Wszyscy jak Ty jesteśmy skazani na śmierć na tym świecie. Tuż przed śmiercią na krzyżu przytuliłeś i pobłogosławiłeś każdego z nas posyłając w Imię Twoje”.
Nie mogłem wstać z kolan i wrócić do świata. Zbudzony w środku nocy zacznę moją modlitwę od „św. Osamotnienia”. Budzono jeszcze trzy razy, ale nie nie miałem siły odmówić koronkę do cierpień Pana Jezusa w Ciemnicy! Taki ze mnie Apostoł…
Dzisiaj, po 27 latach ponownie odmówiłem „św. Osamotnienie” Pana Jezusa oraz koronkę do Miłosierdzia Bożego, bo brak ufności (zwątpienie) do śmiertelna broń Przeciwnika Boga...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 608
Dzisiaj znalazłem się na spotkaniu z lekarzami, którzy ustawili się w poprzednim systemie i teraz udają, że nic nie widzieli. Jednemu z nich mówię; "panie doktorze...jak to, a wyjazdy zagraniczne, samochody i wille...jednym dobrze, a pozostali niewolnikami w pracy!"
Teraz jestem na wolnej przestrzeni, idę płaczę wołając; "Matko Najświętsza...Matko proszę w intencji tych fałszywych kolegów, którym było dobrze, bo nic nie wiedzieli o ofiarach bolszewizmu."
Tak trafiłem pod wielki krzyż Pana Jezusa! Nie mogłem dojść do siebie...niech mi nikt nie mówi, że nie mamy duszy! W tym stanie Szatan wskazał mi (moja słabość), bo lubię marzyć o przekazywaniu budowy dwóch światów (interesuję się polityką); oto w Sejmie RP przedstawiam strukturę systemu bolszewickiego, który małpuje komuny dzieci Bożych (na początku tak było). Różnica jest jedna, bo dla nas jest to czynione z Bogiem.
Dzisiaj, gdy to przepisuję (23.09.2019) taką bezbożną strukturą jest Unia Europejska (promocja LGTB+ z kościołami zamienianymi na restauracje). W tamtych czasach zabijano - w wyniku urojenia - wymyślanych "wrogów ludu" i "szpiegów"...tworzono ich przez prowokacyjne szpiclowanie i umieszczanie w szpitalach psychiatrycznych!
Wstałem, padłem na kolana i zawołałem; "Matko! Bardzo proszę Cię o wstawiennictwo oni naprawdę nie wiedzieli komu służą." Teraz wiem, że mam wołać za ofiary bolszewizmu, gorszego od faszyzmu, ponieważ jeszcze trwa. W tej intencji płynie koronka do Miłosierdzia Bożego, a dotyczy to także Jugosławii oraz krajów, gdzie istniał ten system.
Na ten czas z programu "Słowo na dzień" płyną słowa Panu Jezusie, który nic nie miał, żył tak jak my i był śledzony oraz nękany przez swoich!
Pokój zalewał serce, pracowałem z mocą i miłością. Tego nie można przekazać, bo przeważa we mnie dusza zjednana z Panem Jezusem. Dlatego płyną rady duchowe, a w sercu wiem, że mam to czynić. Niektórzy pacjenci specjalnie przybywają do mnie, aby posłuchać ewangelizacji...
- Prosiła pani Matkę o pomoc, ale wypuszczenie domu dla św. Jehowy (pieniądze) jest złym pomysłem tym bardziej, że blisko jest nasz kościół z figurą Niepokalanej!
- Tak, niewierzący mogą być także zbawieni, bo my modlimy się za takich!
Zobacz jak odczytuje się intencję modlitewną?
1. rano otworzył się Psalm 25[24] "Ufność wśród niebezpieczeństw"...
2. mam skończyć czytanie wspomnień Augusta Strindberga (poniżanie Pana Jezusa);
"Nazywano go "panem Tam i z Powrotem". Pełen poczucia prawa, a niesprawiedliwy, dzielny jak mało kto i tchórzliwy jak nikt, wierny jak pies i fałszywy jak kot...
- Innymi słowy - człowiek! "
"Ludzką hołotę można podzielić na świnie religijne i świnie niereligijne! Ale świniami zostaną zawsze!
3. pacjentka dała mi "wiersz", gdzie jest wzmianka o dręczeniu Jezusa przez obecnie żyjących
4. wcześniej wspomniałem pacjentce o św. Pawle i ukamienowaniu Szczepana
5. trafiłem na pogrzeb i podczas modlitwy "umierałem" z Panem Jezusem; "Boże Ojcze Przedwieczny przekazuję Ci ostateczną śmierć Syna na krzyżu w intencji naszych prześladowców...miej miłosierdzie nad dręczycielami chrześcijan."
Upadł system, ale władza wciąż wyszukuje "wrogów ludu", a podejrzanymi są wierzący...przecież wiara to "opium dla ludu". Trwają układy służalcze! W intencji takich zapaliłem lampki pod krzyżem Pana Jezusa i postawiłem świeże kwiaty.
Kupiłem butelkę wódki za pieniądze wdzięcznych pacjentów...w tym prawie niewidomego dziadka oraz z ręki poskręcanej przez reumatoidalne zapalenie stawów. Przecież ja, jak nikt wiem, co oznacza bezinteresowność! Jak poczuję się po prawdziwej stronie życia, gdy to pokażą? Gdzie wówczas schowam się ze wstydu z powodu tych "malowanych papierków"?
Zmęczona dniem żona rozkłada wersalkę i odmawia modlitwy. Łzy zakręciły się w oczach, bo przed chwilką zjadłem jej cukierki, które lubi, a które zabrałem z jej torebki...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 569
Narodzenia NMP
Wczoraj napływała pokusa, aby dzisiaj pracować. Dlaczego pokusa, przecież praca to dobro? Tak, ale ja pracuję b. ciężko (niewolnik), a dzisiaj jest święto kościelne. Szatan zawsze wszystko odwraca. Po przebudzenie zawołałem "Pod Twoją Obronę Matko” z zapytaniem o decyzję…
- Napracujesz się podczas zastępstwa w Oddziale Wewnętrznym od 14 września.
Tak, tak, ale w takie święta modlitwa "nie idzie” i nie wiadomo, co się może zdarzyć! Napłynęła refleksja dotycząca darów przechowywanych w Watykanie. Przepłynęły obrazy ich grabieży i zniszczeń. Przecież można je przekazać wyświęcanym kościołom w biednych krajach. Jaki sens ma tworzenie muzeum darów?
Nagle nie mogę zamknąć drzwi samochodu, w domu rozgrzebałem uszkodzony telefon...natomiast zepsuty telewizor zaczął działać (zawiózłbym go do reperacji i stracił pieniądze). Przezornie przeżegnałem się krzyżykiem od s. Faustynki!
Ze stanu serca wiem, że jestem w objęciach złego...teraz jest ono puste i pełne złości i bliskie wybuchu na wszystko i wszystkich. W tym czasie, a zawsze tak jest w ataku; „nie wiem co mam robić”, modlitwy są całkowicie niemożliwe.
Wszystko nie wychodzi, bo;
- rozgrzebałem kontakt, a "elektryk", który się pojawił wzywa do zmarłej babci
- jadę po benzynę, a właśnie tankują z cysterny
- obiad, ale nie jestem głodny
- wyjazd na zakupy, a tu ciężka migrena...
Wiem jedno, że w Radomiu mam trafić do kościoła oo. Bernardynów i tak się stanie o 15.00. W momencie, gdy dotarłem do kościoła przypomniało się nocne czytanie książki z informacją o otrzymywanych pocieszeniach dla Adorujących Najś. Sakrament, a wzrok zatrzymał się na obrazie św. Bernardzie.
Prawie przylgnąłem do ławki, cisza...”och, Jezu mój, jak tu dobrze u Ciebie”. Nigdy nie byłem w takim stanie podczas adoracji. Tak chciałbym siedzieć i klęczeć tutaj przez godzinę. Skończyłem koronkę i zacząłem moją modlitwę, która kontynuowałem podczas krążenia po mieście...wprost "omdlewałem" podczas współcierpienia z Panem Jezusem, które ofiarowałem Bogu Ojcu w intencji tego dnia.
Po powrocie do domu trafiłem na Mszę św. a po Eucharystii siostra pięknie śpiewała o Matce Przeczystej. Podczas powrotu unikałem ludzi, aby odmówić cz. Chwalebną Różańca. Posłuchałem ostrzeżenia, aby dzisiaj nie kupować alkoholu.
Mam przeczytać "Litanię Niewolników Maryi”, ale w ręku znalazła się "Gazeta Wyborcza”. Taka jest nasza nędza. W tej jednej chwilce możesz ujrzeć rozłam pomiędzy; „rajem na ziemi" i "niebem stworzonym przez Szatana”...
ApeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 619
Mam być na Mszy Św. o 7.30...zdążyłem wraz z gongiem. Dzisiaj jestem wezwany. Zdziwiła mnie świątynia, która była z moich marzeń; tylko świece, półmrok, śpiew kapłana i garstka wiernych. To prawie kościół pierwszych chrześcijan.
Jakże Pan obdarza każdego dnia, bo serce przenikła pieśń; "Serdeczna Matko". Poprosiłem o pokój na świecie z wymienianiem krają, gdzie obecnie jest wojna i w tej intencji przekazałem Eucharystię.
W pracy zaczął się ziemski bałagan, odmówiłem wyjazdu do starszej pani, ale od Matki Bożej napływa, że wszystko się ułoży. Pojechałem później, ale był już kolega...przeprosiłem chorą, a w czasie przejazdu odmówiłem moje modlitwy poranne.
Serce zalała radość, ponieważ przejeżdżaliśmy karetką obok "mojego" krzyża, gdzie wichura nawet nie przewróciła wazonika z kwiatami. Moje serce przeniknęła bliskość Serca Pana Jezusa i Jego Bolesna Męka. Podczas modlitwy o pokój zrozumiałem, że nie możesz dobrze żyć i rządzić bez prowadzenia przez Boga Ojca!
Z programu radiowego popłyną wspomnienia młodego Żyda, którego w młodości uczono, że Pan Jezus to jedna z wielu postaci buntujących się przeciw Państwu Rzymskiemu...ukrzyżowany jako buntownik! "Jezu mój, Który Jesteś wybacz to!"...wciąż powtarzałem to zawołanie.
Jakże cierpi naród żydowski, który wciąż czeka na Zbawiciela...może obudzi się i będziemy razem! Może Bóg Ojciec wysłucha naszych wołań? W tym smutku popłynie koronkę do Miłosierdzia Bożego, wprost "umierałem z Panem Jezusem"..."przyjmij - przez Niepokalane Serce Maryi - Żydów, Palestyńczyków i wyznawców Mahometa, daj pokój na tych terenach.
W sercu czułem cierpienia tych braci. "Panie Jezu spraw, niech zawrócą z błędnej drogi...Matko moja! Matko! Czy dwa podarowane gołąbki - podczas Ofiarowania Pana Jezusa - oznaczają Polskę i Izrael? Ci bracia to sieroty Boże..."zlituj się Matko - niech się nie tułają!"
Na szczycie tego wołania "spojrzał" wiszący krzyż..."wiedz synu, że Światło Boga Ojca nie daje żadnych darów ziemskich, ale oznacza cierpienie, odpowiedzialność za innych..ty znasz co oznacza Pokój Ojca i Radość Boża, a to jest wynagrodzenie!" To wielka prawda, ale dlaczego nic nie koi?
Włączyłem telewizję, gdzie płynął "LUZ" ateistyczny program dla młodzieży zabijający duszę, dzisiaj był o "miłości" (pornografii). Przywódcy tego świata atakują młodych, siedzą w wygodnych fotelach i coś głoszą! Ja w tym czasie wiem, że Bóg Ojciec jest Wszechatrakcyjny!
Ponownie, na kolanach prosiłem Boga Ojca o pokój w duszach ludzki, który niszczy Szatan. "Wybacz zaćmienie tych ludzi i daj im Światło." To jest wciąż aktualne (23.09.2019). Popłynie koronka do Miłosierdzia Bożego.
To chyba mocna modlitwa, ponieważ został przerwany mój pokój. Kierownik bada moją gotowość "do strajku". Kiedyś pilnował, aby nic takiego nie miało miejsca, a teraz chętnie widziałby takie akcje, bo nadal są przy władzy (w pracy i mieście, a także wyżej) z pragnieniem wywrócenia mojej ojczyzny!
Dopiero wieczorem stałem się "normalny"; mogę czytać pisma, oglądać telewizję i interesuje mnie ludzki świat. Płynie piękna melodia, a serce wraca do Matki; "Matko moja! Radości Najświętsza!"...aż zadziwiłem tym zawołaniem.
W tej radości zacząłem mówić o Matce i Szatanie, walce duchowej, potrzebie postów, modlitw i wyrzeczeń...mówię o prawdziwości naszego Kościoła katolickiego i walce z nim.
Z natchnienia otworzyłem Biblię ze słowami o obietnicy (Ziemia Obiecana, wieczne szczęście i o tym, że nie wszyscy wejdą do odpocznienia)! W tym czasie płynie raport z byłej Jugosławii, gdzie nienawiść jest 10 razy większa niż w Libanie. Nie ma już tego pięknego kraju danego od Boga! Tyle zostawił z tego daru Szatan!
Tuż po północy podziękowałem Panu Jezusowi za wczorajszy dzień: "przekaż go Panie Jezu swojej Matce w intencji pokoju w Jugosławii, gdzie jest tyle potworności."
Mam włączyć kasetę z której popłynie; "Gloria. Gloria /../ Chwała Bogu Ojcu na wysokościach"...to wynik moich modlitw!
APeeL
- 06.09.1992(n) ZA TYCH, KTÓRZY MAJĄ POD WIATR
- 05.09.1992(s) MATKA BOŻA JEST MOCNYM FUNDAMENTEM
- 04.09.1992(pt) WSZYSTKO ODDAĆ DLA NIEGO...
- 03.09.1992(c) ZA GRZESZNYCH BRACI
- 02.09.1992(ś) ZA UMIERAJĄCYCH Z PANEM JEZUSEM...
- 01.09.1992(w) ZA NIEWIERZĄCYCH
- 31.08.1992(p) WYBIERZ BOGA...
- 30.08.1992(n) NAJWIĘKSZY WŚRÓD LUDZI...
- 29.08.1992(s) ZA PRZEŚLADOWANYCH, ABY MIELI CERPLIWOŚĆ ROSNĄCEJ TRAWY...
- 28.08.1992(pt) ZA DZIECI ODWRÓCONE OD BOGA