- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 343
Wczoraj, przed północą oglądałem dzieci rumuńskie zniewalane do żebrania i złodziejstwa, umierające z głodu w Somalii, wydobywane z bunkrów w Jugosławii i przestraszone w Armenii. Ogarnij cały świat tego cierpienia...
Napłynęło pragnienie odmówienia koronki do Ukrytych Cierpień Pana Jezusa w Ciemnicy (u mnie to w skrócie UCC)! Po przebudzeniu - w środku nocy - poczułem nadludzką moc. Pomyślałem, że tak jest u męczenników, a sprawiła ją pragnienie Zbawiciela w modlitewnym zbawianiu grzeszników:
"Panie Jezu miej miłosierdzie nad okrutnikami zniewalającymi dzieci. Proszę Jezu mój, proszę, niech to będzie pocieszeniem dla Twojego Czystego Serca! Bądź miłosierny przez zasługę znieważań, które poniosłeś w Ciemnicy: plucia, szturchania, bicia, kłucia, naciskania ciała, uderzania, upadku z wysokości, oblewania wydzielinami i wydalinami oprawców Twojego św. Ciała"...
Podczas modlitwy napływały także słowa i czyny z mojego życia...od dzieciństwa. "Jezu! Proszę Cię, wybacz wszystko raz na zawsze!" Pan to wybaczył, a teraz pokazał okrutników!
Przed ponownym obudzeniem miałem dwa sny...
- oto gigantyczna budowla o charakterze spirali z małymi ludzikami na pustyni...skazanymi na tym pustkowiu na pewną śmierć.
- w drugim ujrzałem zburzony kościół, gdzie w jednym narożniku były zamurowane zapiski! Może to oznacza, że kościół można zburzyć, ale świadectwa wiary są wieczne.
Nagle podczas tej modlitwy ujrzałem fabrykę śmierci nienarodzonych...wczesnoporonną domaciczną spiralę śmierci (ze snu)!
"Boże! Miej miłosierdzie dla tych ojców, matek i lekarzy..miej miłosierdzie nad stosującymi spiralę śmierci. Matko Miłosierdzia módl się nad stosującymi "spiralę śmierci!"
Po przebudzeniu trwał bój o wolny dzień. Szatan sprytnie podsuwał zarobek! Takie działania u ludzi to prowokacje. Dodatkowo napłynęło pragnienie modlitwy. Człowiek normalny zdziwi się, ale jest to najwyższe dobro, bo służy zbawianiu innych.
Podczas przejazdu do pracy miałem poczucie łaski Miłosierdzia Bożego z powrotem do wiary. Wprost chciałbym krzyczeć: Łaska Boża! Łaska Ojca! Jego Miłosierdzie!
Nawał ludzi, a "towarzysze wszystko obstawili". To normalna szajba, wyszukiwania wrogów ludu, aby zaliczyć sukces i zamordować. To jest męczące, drażniące, ponieważ ci ludzie wierzą w swój patriotyzm, omijają Dom Boga i emanują złą energię, bo wstydzą się tego! To sprytna sztuczka bolszewicka, bo wywołuje nienawiść. Dzisiaj, gdy to przepisuję (19.07.2022)...nic się nie zmieniło, bo teraz jestem "chroniony".
-
Proszę rzucić palenie w pierwszy dzień Adwentu, bo post i palenia to kuracja niebieska...z ofiarowaniem tego cierpienia Matce Bożej!
-
Pani jest poddana cierpieniu (utrata pracy), a przy takich krąży Zły: wskazuje na bogatych i pracujących, jątrzy, aby pani zwątpiła, że nie ma ratunku. Nawet wini o to Boga, "bo gdyby był". Trzeba uciekać do Matki...niech pani ujrzy też łaskę, bo jako bezrobotna będzie pani w tym czasie z dziećmi...otrzyma taką samą zapłatę, a martwi się pani co będzie 31.01.1994 r!
-
Dziadkowi z kieszeni wypadł piękny obrazek Matki z białą lilią! Niepotrzebnie przyjąłem od niego datek, ale chciałem oddać innemu, a tamten się obraził!
-
Teraz badam małżeństwo staruszków...podobni do siebie, oboje w mocnych okularach i bardzo wierzący. Ona przekazała rozmowę z młodym człowiekiem, któremu zmarło dzieciątko i winił o to Boga...w złości odwrócił się od wiary. To było potwierdzenie moich modlitw w nocy.
-
Rocznicy śmierci s. Faustynki nie świętują tylko Freddie Merkurego...drażnię młodą wielbicielkę satanisty! Chociaż on wierzył w zoroastryzm (dobro i zło), a tak też jest w naszej wiersze, bo nie ma szatana tylko jest dobro i zło!
Nagle napłynęła fala Pokoju Bożego, który przelewał się przez serce i duszę...jakże w tym momencie chciałbym paść na kolana i mówić o Bogu, Jezusie oraz Matce! Tego nie można przekazać żadnym językiem. Pojawiła się postać brata Alberta...z poczuciem jego świętości.
W tym czasie jest obiad w naszej stołówce, a towarzysze się kłaniają przeszkadzając nawet w tej czynności życząc mi "smacznego"! Jeszcze wpada personel udający potrzeby, a już po 15.00 prośba o recepty dla sprzątaczek. Pokój Pana Jezusa miał mnie wzmocnić, ponieważ dalej będzie trwał nawał.
-
Szatan panią przysłał...naprawdę! Pani nic nie wie o boju nad nam. Pani mieszka blisko kościoła i co, a to tak wielki dar! Dzisiaj, gdy to przepisuję wielu z tą łaską nie wstępowało do Domu Boga i tak pomarli...
Smutek zalał serce, a po powrocie do domu miałem przeszkody w modlitwie (zamieszanie z dziećmi). Pomyślałem dodatkowo o "odrzucających swoje dzieci". W tym czasie Janas w telewizji nawołuj do zabijania dzieci nienarodzonych. Wzrok przykuła przekręcona korona cierniowa na Głowie Pana Jezusa Frasobliwego. A to oznacza, że nie przyjmuję cierpienia (gadałem w złości do telewizora).
Zawołałem tylko: "Nie wołałeś mój Jezu i nie krzyczałeś, tylko cichy jęk i westchnienia towarzyszyły uderzeniom. (...) Mój Panie roztocz nade mną Swoją Błogosławioną opiekę i spraw, abym we wszystkich udrękach kierował się ku Tobie i Matce".
W Drodze Krzyżowej popłyną różne zawołania: za tych, co nie przyjmują śmierci własnego dziecka, krzyża związanego z wychowaniem dzieci, itd. "Matko Miłosierdzia módl się nad nimi".
Oto profesorowie, moi koledzy po fachu wyraźnie popierają zabijanie - teraz, w formie badań prenatalnych. Chodzi o wykrywanie wczesnych wad, uszkodzeń płodu ludzkiego, aby je z a b i ć! W wyobraźnia pytam takiego: "kiedy zabijamy...czy dziecko bez prawej rączki zabijamy?"
Wówczas opowiedziałbym przeżyte zdarzenie. Pusta poczekalnia z pięknym chłopczykiem i natchnienie z nieba, aby dać mu czekoladę: okazało się, że nie ma prawej rączki. Jakże Pan wszystko pokazuje. Napłyną także niepełnosprawny psychicznie w telewizji satelitarnej, pięknie grający muzykę poważną, a nigdy nie uczył się gry na pianinie!
Pokazano też obraz zamachu na Jana Pawła II. Łzy zalały oczy, ponieważ z wielką jasnością ujrzałem "zabójców" i obrońców życia ludzkiego.
Czym różnił się Hitler zabijający chorych psychicznie i kaleki oraz ludzi z krzywym nosem od subtelnych morderców typu dr Mengele (zabrał dziecko tuż po urodzeniu i badał ile będzie żyło?).
Padłem na kolana ze smutkiem w sercu odmawiając "Św. Agonię" Pana Jezusa w intencji "Obrońców Życia". Na ich czele stoi Wysłannik Nieba - Jan Paweł II, a tak się składa, że dzisiaj w Różańcu Pana Jezusa jest modlitwa w jego intencji. Koronka do 5-u św. Ran Pana Jezusa...kończą ten dzień!
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 333
Tuż po przebudzeniu odczułem wielki napływ Pokoju Bożego w którym zawołałem: "Matko! Matko! Matko!" Dzisiaj jestem, w stanie łaski i chciałbym ją utrzymać. W myśli rozważam pozostanie w domu, bo mam do odebrania wolny dzień, ale napływa, że sztuką nie jest unikananie pokusy, ale stawianie czoła, jej odsunięcie!
Moje serce zalał ból z powodu śmierci młodego Jugosłowianina, który zginął w syfonie wodnym (Akwapark w Zakopanem)...śmierć lekkomyślna z kłopotami w wydobyciu ciała. Podczas dzwonienia na "Anioł Pański"...popłynie modlitwa z wołaniem: "Serdeczna Matko, Opiekunko ludzi. Przyjaciółko dusz czyśćcowych...proszę Matko, pomóż temu chłopcu".
Do serca wróciło pragnienie czystości, aż strach iść do pracy (datki) i przed żoną (pokusa). Jeżeli ktoś krytykuje celibat to na pewno nie jest od Boga! Nie można całkowicie oddać się Bogu i mieć żonę oraz dzieci...to jest wykluczone. Jeżeli masz żonę to istnieje "jakiś obowiązek świadczenia miłości" - to niweczy czystość. To dzieli serce na dwoje. Teraz "tak właśnie się stało", bo modlitwy w połowie, a muszę spieszyć się do pracy.
Nie mogę już leczyć tylko ciała. Większość ludzi wymaga porad duchowych;
-
proszę kierować prośby do Matki...tyle lat walczy pani z mężem o jego palenie tytoniu, a efekt jeden - same złości! Matka może wszystko, ale czeka na pani zawołanie!
-
W Niebie płaczą, gdy widzą pani nałóg z niszczeniem zdrowia. Trzeba zawołać, nadchodzi Adwent, przekazać wyrzeczenie, przecież to "wielkie" cierpienie!
-
W środku nawału pracy trafiła się pacjentka, której "muszę pomóc". To wyraźnie polecenie - prośba z Nieba. Nawet napływa obraz druczku na rentę. To wszystko trwało, a ona obdarowała mnie sokiem z jeżyn,który był zamknięty gałgankiem. Jakby dla potwierdzenia odczuć zapytałem o przebieg życia...zaczął się jeden lament! Wiedzą o pani w Niebie! Wiedzą! To Matka prosiła o pomoc dla pani (renta) !
- Pan był u mnie i patrzył na obraz Matki Bożej...przypomniała jakieś zdarzenie. Zbliża się godzina Miłosierdzia, a nie znam intencji Koronki.
Nagle napływa obraz pacjentki, której zalecałem rzucenie palenia, ale dzisiaj długo mówiłem jej o Drodze. W Niebie płaczą nad panią, pragną pomagać, ale pani nie zwraca się i skończy się wszystko pod aparatem tlenowym...trzeba przyjąć to cierpienie i przekazać w intencji Pokoju Bożego w Jugosławii.
Płynie Koronka do Miłosierdzia "za lekceważących życie". Na modlitwach i poczuciu obecności Matki Bożej zeszły trzy godziny. To zarazem dzień postu (trzeci w tym tygodniu w intencji pokoju w Jugosławii). W sercu mam pokój od rana. Jakże to piękne...jakże piękne!
Płynie teatr telewizyjny "Wilk stepowy"...jakaś duchowość, ale poza katolicka. Sztuka kończy się nałożeniem obrazów "Jezu ufam Tobie" z rękoma kobiety jak w modlitwie!
I jeszcze rozmowa telewizyjna z Wojciechem Jaruzelskim...on stwierdza, że czas miniony był czasem walki o dusze ludzkie! To wielka prawda, ale on nie powiedział, że reprezentował obóz szatański! On tego nie wie, nie może znaleźć na wszystko odpowiedzi. Jakże chciałbym z nim rozmawiać...prosić o nawrócenie!
Kilka razy mój wzrok zatrzymywał Pan Jezus Wszechmogący (Pantokrator)...nie wiem dlaczego?
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 316
Na dyżurze w pogotowiu zerwano do porodu. a w sercu mam poczucie wielkiej łaski Boga...ja mogę przyjmować św. Hostię, gdy wielu jest ekskomunikowanych (płaczą, gdy nie mogą podejść!).
Pada, błoto, prowadzi nas rozradowany ojciec dzieciątka. Kluczymy wśród willi...aż zatrzymaliśmy się przed kurną chatą! Nawet wołam, że trzeba to sfilmować, przecież syn może zostać prezydentem! Śmiejemy się.
Ile radości jest w biednych i prostych ludziach! Mijamy kościół...czy to nie ten z wczorajszego snu? Tak się jawi, podświetlony. Kościół, gdzie uczęszczał mój dziadek!
O 5.00 zrywają ponownie, mogę nie jechać, ale "to dla Ciebie, Matko!"...znowu mogę odwiedzić ojca, bo jedziemy z pacjentem do szpitala, gdzie przebywa. Płynie Koronka Pokoju..."dziękuję Ci Ojcze, Panie Jezu i Matko...Tobie Matko przekazuję "pod Twoją ochronę moje" serce i moją duszę, bo jeszcze jestem słaby, abym w pełni mógł ofiarować się Tobie".
Zły podsuwa sceny z mojego życia (pijaństwo, karty, zło), abym zwątpił. To słuszne. Teraz wołam za pokój w rodzinie i przekazuję Matce Bożej: syna, córkę i żonę...daj im pokój, nawróć córkę, daj światło synowi. Teraz zły wpuszcza okropnego osobnika, który gwałci córkę z zapytaniem: czy wówczas zostawiłbyś płód? On wie, że każdy człowiek jest Dzieckiem Ojca!
W szpitalu stoję nad ojcem, może mnie rozpoznał, coś mówił, ale niewyraźnie. Położyłem dłonie na jego głowie i zawołałem: "Matko Miłosierdzia, Matko, Matko moja!" Serce zalał smutek, a w oczach kręciły się łzy.
Właśnie płynął "Anioł Pański"...słychać sygnaturkę, nawet otworzyłem okno i próbowałem odmawiać tę modlitwę, ale bardzo wolna, sącząc słowa, bo jest to pozdrowienie. Nieskończone to wszystko i nie wystarczy życia.
Napłynęło pouczenie z zapytaniem: jaki sens ma modlitwa ustna, gdy zasypiasz lub przerywasz je rozmowami? Poczekaj na dogodną chwilkę i oddaj serce oraz duszę Panu!
Zerwałem mały kwiatuszek i wręczyłem żonie. Około 11.00 toczył się boj o chwilkę: "czy iść do kościoła na 12.00". Ten odczyt trwał 10 minut...pozostałem w domu i pod nieobecność żony przepisywałem notatki.
Trafiłem na film o okrutnych zbrodniach bolszewickich...o wypędzaniu chłopów z ziemi podczas przymusowej kolektywizacji z niszczeniem kościołów i cerkwi przez zorganizowanych Bezbożników. Zwalano dzwony i krzyże, a w to miejsce wstawiano gwiazdy. Znawca polityki coś tłumaczył, ale ja jasno widzę satanizm...aktywne niszczenie wszystkiego, a szczególnie "ośrodków zabobonu" (cerkwi).
To jest dla mnie jasne i powinno służyć jako instruktaż działania szatana. Nagle ujrzałem wielkie cierpienia ofiar systemu bolszewickiego. Na ulicach Tbilisi (Gruzja) leżą właśnie trupy prawnego parlamentu. W to miejsce szatan dał "dobra": oto staruszków uczy się pisać i czytać...dostarczono też światło do chałup (prowizorka). Bóg Ojciec został odsunięty przez bożka - Lenina i system dający szczęście światu! Jasno widzę, że po pewnym czasie powstanie nowy bożek...to jest pewne!
Płynie koronka do Miłosierdzia Bożego "za niewinne dusze bolszewików". Jak wielka była moc i okrucieństwo oprawców przy całkowitym bezprawiu! Napłynęło wielkie pragnienie modlitwy, prawie omdlewałem! Nie wyjaśnię tego cierpienia normalnemu człowiekowi - nie będzie wiedział o co chodzi!
Koi sen i szykuję się do kościoła na 17.00. W pewnym momencie serce zalało wołanie: "Matko! Matko! Matko!"...nic więcej, a wzrok padł na obrazek św. Józefa i Matki z Jezuskiem, który ma złożone do modlitwy rączki. To daje jedną wielką radość.
Wychodzę, a niebo rozgwieżdżone. Płynie "Ojcze nasz" i w tym momencie wiem, że idę na Mszę św. zgodnie z Wolą Ojca! Później żona przekazała, że żona w południe było wystawienie Najświętszego Sakramentu i śpiewał chór (to dla mnie "przyjemność" duchowa). Ja w tym czasie odmawiałem swoją modlitwę przebłagalną "za grzechy dusz niewinnych ofiar bolszewików". Teraz zrozumiałem nieprzypadkowe czytanie Biblii...o nauczycielach fałszu!
"Zdrowaś Maryjo, Matko Miłosierdzia módl się nad nimi...Jezu, Miłości moja bądź uwielbiony i zmiłuj się nad grzechami dusz niewinnych ofiar bolszewizmu. Boże, Ojcze Przedwieczny miej miłosierdzie nad nimi"...
Usiadłem w kościele, mało ludzi (tak jak lubię), głośno biega dzieciątko, rozprasza, przesiadłem się, a tam dzieciątko obok mnie!
Dzień Chrystusa Króla Wszechświata, ale nie ma we mnie żarliwości...nie przenikają serca czytania, które są odległe (przymierze króla Dawida). "Panie Jezu przekazuję Ci tę Mszę św. z Eucharystią w intencji tych dusz.
Dziwne, ponieważ kapłan zrezygnował z kazania. Głośno i ładnie śpiewała jakaś kobieta, która nie "podchodzi" do Eucharystii. W tym darze Nieba uczestniczy może 20-30 osób! Tak chciałbym zapytać: "dlaczego pani nie chce Jezusa"?
Teraz, w tym momencie przypomina się nocne czytanie książeczki: "Żyć Mszą św.", którą zabrałem z samochodu z "polecenia". Tam scena z lektorką języka francuskiego, która chciała zobaczyć Polskę, kraj Jana Pawła II.
Pełna zdziwienia pytała polskiego kapłana: "dlaczego ludzie wypełniający świątynię nie byli u Komunii św.?...ci ludzie wierzą i nie chcą przyjmować Pana Jezusa?" Moje serce zalał wielki smutek...
"Jezu! Przepraszam za nich. Ty przed nami uniżasz się, przychodzisz i zapraszasz. Dałeś się Poniżyć w najwyższym stopniu...jeszcze raz uczyniłbyś to samo, jeszcze raz, aby ci ludzie przyszli do Ciebie, wiem to Panie Jezu. Przepraszam Panie Jezu."
Pozostałem prawie sam w kościele, a trzy dziewczyny śpiewały: "więc podaruj, podaruj mi Jezu, słowa, które rzekłeś Magdalenie...podaruj mi, poraju tylko jedno, tylko Twoje Przebaczenie". Wyszedł kościelny, władca Świątyni Boga, "dzwonił" kluczami czyli wyganiał, bo spieszy się do gospodarstwa na wsi! Wyszedłem z płaczem wołając: "Nie chcą Cię, Panie Jezu, nie chcą Cię. Przepraszam, przepraszam".
Nie pasuje już modlitwa za ofiary bolszewików. Teraz wypada św. Poniżenie Pana Jezusa: "za wszystkich, którzy wolą panów ziemskich od Ciebie, Panie Jezu. Matko Miłosierdzia módl się za wszystkich, którzy wolą panów ziemskich niż Twego Syna. Jezu miej miłosierdzie. Boże Przedwieczny"...
Prawie słabnę, nie chce się iść do domu. Płynie "Droga Krzyżowa" za tych, co wolą śmierć duszy, diabelskie krzyże z upadkami, na złość rodzicom odrzucają Pana Jezusa, dźwigają Jego Krzyż za opłatę, ale są też tacy jak Weronika i są niewiasty Jerozolimskie...przyjmij Panie Jezu moje wołanie, niech to będzie forma otarcia Twych łez".
Zły przygotował mi przyjęcie w domu...chłopaki w korytarzu, strzelanie z korków, zajęta łazienka z podenerwowaną żoną. Pragnę odosobnienia, ale wszystkie pomieszczenia zajęte. Wchodzę do kuchni - ktoś za mną, do pokoju - wrócił syn, do łazienki - zamknieta.
Włączyłem telewizor - padają słowa o Królu: "Och, Jezu mój, wiem, wiem, nie chcą Twego Królowania, wolą ziemskich władców (zniewalających)". Pojawia się scena obnażenia Pana Jezusa z szat! "Och...Jezu mój, takie jest właśnie Twoje Królestwo ziemskie, obnażenie z wszystkiego! Takie!
Ciało ogołocone ze wszystkiego gotowe na męczeńską śmierć dla naszego zbawienia! Przecież Ty, Jezu nadal prosisz i uniżasz się, abyśmy nie zginęli. Matko miej miłosierdzie. Jezu bądź miłosierny. Ojcze przebacz im".
Św. Agonia w intencji "odrzucających Królestwo Pana Jezusa, za tych, co nie wierzą w Krzyż, nie pragną Pana Jezusa...wybacz im Ojcze, ponieważ nie wiedzą, co czynią...nie chcą (odrzucają) Królową świata...nie wypełniają Woli Ojca, wolą zniewolenie przez królów ziemskich, nie chcą życia ziemskiego oddać Ojcu...przebijają dalej św. Bok Pana Jezusa, aby ostatecznie uśmiercić!"
Jeszcze koronka do 5-u św. Ran Pan Jezusa. Jakby na potwierdzenie intencji w telewizyjnym kabarecie wyśmiewano Mojżesza z kobietą przypominającą ubraniem Matkę Bożą...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 323
Po przebudzeniu przypomniała się rozmowa z kolegą-lekarzem, któremu powiedziałem: "dla ciebie niechęć do proboszcza przenosi się na niechęć do Pana Jezusa...widzisz dokładnie jego fałsz, a czy widzisz własny?" To prawda, bo najtrudniej jest ujrzeć belkę we własnym oku. Trudno coś zobaczyć Światła Boga Ojca!
Jakże zły lubi pośpiech. Teraz dodatkowo wpuszcza mi obrazy fałszywych, a dzisiaj mam modlić się w ich intencji. To dobra sztuczka: masz modlić się za nich, a zły zalewa serce nienawiścią do takich! Nie można modlić się z nienawiścią w sercu! W sekundowych błyskach przepływają obrazy:
- stale "chorej" bogaczki, która teraz musi pilnować. to co otrzymała...
- stale witający mnie, który spada nieoczekiwanie z nieba oto witający " witam doktorze ",który zawsze przechodzi przypadkowo
- oto "polityczny" po kursach, pielęgniarki czuwające nad moją osobą oraz cała reszta: "pomożecie? - pomożemy!"
Nie dziw się, że po śmierci pojawia się "streszczenie" naszego życia w formie błysku! Nasze ciało sprawi ograniczenia. Jasno widzę fałsz...fałsz tych, co idą za szatanem (bolszewików) - ich naprawdę jest 70%, a wmawiają reszcie, że jest ich garstka lub nie ma! Tak to zostało do dzisiaj, gdy to przepisuję (17.07.2022).
Każdy z nich ma szansę u Ojca..dokąd żyje, ponieważ Jego Miłosierdzie jest Nieskończone i Nieogarnione, ale Sprawiedliwość Okrutna (jedna dla wszystkich)! Jak to pięknie pokazane. W każdej chwilce życia możesz wrócić, skierować się ku Niebu!
W dniach, gdy mam dyżur w pogotowiu czynię fałsz i wpisuję się także w przychodni (wykonuję podwójną pracę i odbieram wolny dzień). Dzisiaj zrezygnowałem z tego, a był wielki nawał ludzi. Nie jest łatwo być katolikiem...och, to ciężkie zadanie!
-
Nie bój się to dla twego dobra...przekaż ból i strach Matce Bożej. To mówię maleńkiej dziewczynce, a rodzicom tłumaczę, że Ojciec Prawdziwy pragnie naszego dobra i dlatego mamy różne doświadczenia...jednak w swojej mądrości wolimy być młodzi, bogaci i piękni!
-
Co przeszkadza, aby został pan świętym (75-latek bardzo chory)? Każdy dzień życia musi pan ofiarować w jakiejś intencji, prowadzić życie modlitewne. Gdy zabiorą ciało, wszystko stanie się jasne. Nie będzie mógł pan tłumaczyć się, że nie wiedziałem...dzisiaj miał pan pecha! Śmieliśmy się...
-
Od 10 lat boi się pani śmierci, a jest pani absolutnie zdrowa...obecna choroba wrzodowa może być wynikiem tego strachu. Jak przykre jest pani życie w tym strachu, zły panią wykołował i cały czas podsuwa: "co będzie z dziećmi, bo może to coś śmiertelnego?"
-
Matka pani gaśnie, a zły kieruje cały wysiłek na jej ciało. Proszę nie uszczęśliwiać ją na siłę, trzeba delikatności, ona będzie żyła tyle ile wyznaczono...nic nie dadzą pani działania (badanie cholesterolu). Proszę dzisiaj zmówić cały różaniec w intencji jej dobrej śmierci...z Sakramentem Chorych (Ostatnim Namaszczeniem), krótką chorobą i wspólnym pożegnaniem!
Początek dnia zaczął się od kuszenia, a teraz podczas wyjazdu karetką moje serce zostało otwarte, ponieważ pojawiła się jasność dotycząca Orędzi Matki Bożej, która wciąż nawołuje do modlitw...wkoło to samo. Tak też jest ze mną: wkoło powtarzam ludziom to samo, bo inaczej nigdzie nikt nie dojdzie.
Wołam teraz w intencji fałszywych, obejmuję ich swoim sercem, bo widzę ich zaćmienie. Nagle świat jawi się jako "wspólny problem". Jakże zadziwiony czytam, że mamy stać się nowym stworzeniem, ponieważ inaczej nie pokonamy przeszkód rozbijających pojednanie! Pada, zimno, a ja jestem w niebie, bo płynie "Wniebowzięcie" i Ukoronowanie NMP".
Niezwykle otyła staruszka, wokół święte obrazy...ile cierpień daje ciało. Kobieta jest zadziwiona moimi radami, ale kręci głową i sama ujrzała pułapkę, którą zastawił zły. Rodzina chce badać ją profilaktycznie, a jest zdrowa do wieku i nie słusznie nie chce tego.
Przed chwilką przejeżdżałem obok "mojego" Krzyża Jezusa...jakże pięknie wyglądają wszystkie kwiaty. Radość zalała serce, ponieważ po drugiej stronie członek partii zakłada budkę z piwem na parkingu. Wcześniej podpalono drewniany kiosk.
Ile jest możliwości fałszu. Ja pomyślałem o pustelni przy takiej trasie, gdzie poszukujący mógłby skręcić i porozmawiać o Panu Jezusie i Matce.
Koronka w intencji tego dnia...także za mój fałsz, w rodzinach, a nawet w naszej wierze (wśród dostojników w hierarchii) oraz w kraju i na świecie. Na ten czas w telewizji będą dyskutowały dwie ateistki dyskutują o choince i Bożym Narodzeniu! Narodzenie Pana Jezusa, Pokój i rozłam dla świata, zwycięstwo nad szatanem...to choinka, którą zapalają jutro w USA!
Po napisaniu tego świadectwa wiary (na maszynie) podziękowałem Matce Bożej, a serce zalała radość Boża. Wzrok zatrzymał uśmiech Matki Boskiej Częstochowskiej! Nagle zrozumiałem, że Szatan nie cierpi Matki, ponieważ Ona psuje wszystkie jego plany, a nawet je ujawnia!
Teraz zrozumiałem dlaczego namawiał mnie "nie zabieraj maszyny na dyżur!", a po jej zabraniu wskazywał, aby nie brać, bo wszystko przepisze w przychodni w przerwach między przyjęciami (nie było nawet jednej chwilki).
Nagle pędzimy do wypadku. Młody człowiek zgnieciony w samochodzie (zderzenie z autobusem): zastrzyk przez ubranie i zaciśnięcie tętnicy udowej, ponieważ sterczał kikut kości. Wielka radość, gdy został uwolniony przez służby techniczne! Jak pięknie Pan pokazuje łączenie się ludzi w niesieniu pomocy innym! Jeden człowiek, a ile wysiłku...wyobraź sobie teraz wojnę!
Ile fałszu jest w każdym dniu...we mnie, gdy przyjmuję datki oraz w koledze, który odmówił wyjazdu i pojechał karetką na targ! To wyśmiewano właśnie w kabarecie: "szuja śpi spokojnie".
Dzień kończy rozmowa z pielęgniarką, która nie wraca w pełni do naszego Kościoła: "proszę nic nie badać, pani odpowiada za najbliższych i nie poprzez nawracanie, ale poprzez wołanie do Matki, ponieważ tylko Ona ma moc nad szatanem...głównym sprawcą niewiary, odwracania się od Boga".
To on mówi o istnieniu tylko ciała...naprawdę trudno jest uzyskać Zbawienie (wrócić do Boga Ojca), bo nie wystarczy ostatnia chwilka życia, ponieważ zły uderza wówczas z całą mocą i to w bardzo słabych, chorych i skołowanych ludzi!
Na początku rozmowy Biblia otworzyła się (dla mnie), że "jestem na świadectwo Ojca". Powiedziałem jej o tym i ostrzegłem, że mówię od Ojca Prawdziwego! Teraz czytam z Biblii, że z prostej drogi zbłądzili /../ nieme bydlę pod jarzmem /../ Są to źródła bez wody, obłoki wichrem porwane, których czeka chmura ciemności /../".
To dobra kobieta, ale zniewolona przez system i będzie jej ciężko. Chwilka czytania o św. Hostii, gdzie łączymy się z Panem Jezusem. Kapłan piszący te słowa nie może znaleźć powodu dla którego mało ludzi przyjmuje Komunię św.?
Dla mnie jest to proste...Szatan wciska im wstyd! Innych zobojętnia, a nawet wskazuje na prostych staruszków i dzieci...czyli na zacofanie. To zarazem jest wielka Mądrość Boża...dać Moc w białym opłatku, który w czasie Mszy św. zostaje przemieniony. Nie pojmie tego nasz rozum...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 697
Opracowuję ten zapis (29.09.2010), a z radia płyną odgłosy demonstracji przed URM w W-wie zorganizowanej przez związki zawodowe. Myśl uciekła do ludzi zorganizowanych: jednych przeciw drugim.
Po przebudzeniu w środku nocy próbowałem modlić się, ale to uda się po czasie i będzie dotyczyło ukrytych cierpień Pana Jezusa w ciemnicy (określam to skrótem UCC).
Dzisiaj, gdy przygotowuję edycję tej intencji (listopad 2018 r.) towarzyszy mi wstrząsający wizerunek Chrystusa...związanego „króla” w koronie cierniowej. To był typowy przykład ofiary mafii w rządzie (okupant rzymski + Synagoga)...tak też będzie z ks. Jerzym Popiełuszką, który przez tydzień był wymyślnie torturowany. Sam też stanę się prześladowany...
Po wyjściu do pracy zacząłem moją modlitwę: „św. Osamotnienie” w Getsemani, gdzie wołałem: „Panie Jezu miej miłosierdzie nad tymi, którzy łączą się przeciw innym, oni nie wiedzą, co czynią, bo wszyscy jesteśmy dziećmi Bożymi. Jezu przyjmij moje wołanie, bądź dla nich miłosierny”.
Szedłem noga za nogą, prawie omdlewając, bo było to współcierpienie z Synem Boga naszego. Na szczycie tego pragnienia modlitewnego będę musiał badać babuszki i słuchać kłótni o to, kto jest pierwszy?
Na pocieszenie jedna z pań zauważy, że „jestem od Boga”. Przez chwilkę rozmawialiśmy na tematy duchowo, a wszystko było dla nas jasne. Zważ, że była to prosta kobieta lat 75, która podziękowała mi za radę, aby nic nie badała, ponieważ Szatan będzie podsuwał różne wątpliwości, a on wie, że wszystko jest prawdziwe w Kościele Katolickim.
Kiwała głową na moje zalecenie, że jest w wieku diamentowym, nie ma śmierci i ten czas trzeba poświecić na modlitwy zgodne z Wolą Boga Ojca (prosić o podawanie intencji). Potwierdziła, że nasze spotkanie wyjaśniło jej wiele spraw i wciąż powtarzała: „pan jest od Boga, pan jest od Boga”.
Po jej wyjściu moje serce zalała radość Boża, ponieważ zrozumiałem, że faktycznie jestem wysłannikiem Pana i mam się tym szczycić, bo ludzie przeważnie wzbraniają się, gdy ktoś wskazuje na takie wyróżnienie.
Innej tłumaczę, że Pan Jezus przyszedł zrobić rozłam...i nigdy na ziemi nie będzie Prawdziwej Jedności, bo tutaj szefem jest Szatan. Dlatego nie wolno być w naszym Kościele, a mówić: „tak, ale”...nie wolno zabijać nienarodzonych, ale jest tyle biedy!
Powstały dobrze zorganizowane grupy opowiadające się za zabijaniem (komitety) z różnymi VIP-ami (aktorka Tyszkiewicz). Nawet pracownice służby zdrowia chwalą zbijanie, które dla niepoznaki określamy aborcją.
Powiedziałem jednej z nich, aby w tej sprawie milczała, bo toczy się śmiertelny bój duchowy, a Zły ma przewagę i silne grupy zabijania. Mnie nawet nie wolno dyskutować w tej sprawie, ponieważ to wywołuje złość. Matka Boża zaleca, aby modlić się za organizatorów tych komitetów!
Zaraz padnie pytanie o gwałt, a ja zapytam: czy pan/pani nie powstała z gwałtu (bardzo częsty w małżeństwach). Smutek zalał serce i zacząłem wołać do Boga w mojej modlitwie...w tym za zorganizowane (mafijne dzieciobójstwo).
Nagle ujrzałem, że jestem własnością Pana Jezusa: „Jezu mój! Jezu! Ty wiesz o mojej modlitwie. Ty, Chrystus - Król nie z tego świata”. Na ten czas w kupionej „Niedzieli” będzie zdjęcie Pana Jezusa w koronie cierniowej, a w rozważaniu padną słowa: „Teraz, gdy usiadłeś na belce wciśnięto Ci, mój Jezu koronę cierniową!”
Nie mogłem się ukoić i dodałem do modlitw koronkę do Miłosierdzia Bożego z wołaniem za posłów i członków rządu, a wzrok zatrzymał tytuł: „Poskromić mafię”.
My mamy jednoczyć się jako dzieci Boże czyli „nieść brzemiona jedni drugich”, w cierpieniach wspomagać się modlitwą i służyć. Mafia łączy się w grupy przeciw innym...z celem dla siebie!
Podjechałem pod „mój” krzyż zapalić lampkę, a tam w modlitwie wypadnie: Podniesienie Pana Jezusa na krzyżu oraz słowa Zbawiciela do Boga: "Odpuść im, ponieważ nie wiedzą co czynią”!
Jak piękna jest każda chwilka mojego obecnego życia, bo teraz skulony z Panem Jezusem odmawiam koronkę do Jego 5-u św. Ran. Nie da się tego wypowiedzieć, bo żyję już tutaj w łączności z Niebem.
Na koniec tego dnia z włączonego telewizora mignie scena rozbioru Polski (pakt: Ribbentrop - Mołotow), bo związki mafijne obejmują także państwa! "Ojcze dziękuję za ten dzień"...
APeeL
- 19.11.1992 (s) ZA CZYNIĄCYCH MACHLOJKI...
- 18.11.1992(ś) ZA UCZESTNIKÓW WSPÓŁODKUPIENIA...
- 17.11.1992(w) ZA NĘDZNIKÓW PONIŻAJĄCYCH PANA JEZUSA
- 16.11.1992(p) ZA ZBAWIENIE GRZESZNIKÓW
- 15.11.1992(n) ZA NIEWIERZĄCYCH W ISTNIENIE NIEBA
- 14.11.1992(s) ZA ZWODZONYCH PRZEZ SZATANA AŻ DO ZABICIA CIAŁA
- 13.11.1992(pt) ZA NASZE UŁOMNOŚCI...
- 12.11.1992(c) ZA NARÓD ŻYDOWSKI...
- 11.11.1992(ś) ZA DUSZE TYCH, KTÓRZY ZGINĘLI ZA OJCZYZNĘ
- 10.11.1992(w) DZIEŃ UWIELBIENIA MIŁOSIERNEGO BOGA OJCA