- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 705
Św. Marty
Po przebudzeniu napłynęła pewność bycia na Mszy Świętej o g. 7.00. Nie wiem dlaczego dzisiaj jestem szczególnie pilnowany...ten „szparuje” z garażu, stoją „zajęci rozmową” przy figurze Matki Bożej, a do kościoła „przypadkowo” jedzie za mną policja...okaże się, że dzisiaj będzie obradował Sejm RP.
Łzy zalały oczy, bo marnuje się siły i środki mojej ojczyzny. Specjalnie dzieli się Polaków...na "samych swoich" i tych, którzy nie są z nami. Nie pilnuje się prawdziwie niebezpiecznych ludzi...ujrzał to także Jan Paweł II.
No cóż jestem wrogiem ludu i tak już zostanie, a opracowuję to 30.08.2018...zabity duchowo (pozbawiony prawa wykonywania zawodu lekarza). Złamano wszystkie moje prawa...w tym Konstytucję!
Tych, którzy napadli na mnie odznaczono i wypromowano. Ten, który wielokrotnie napadł na moją stronę internetową otrzymał pracę z dostępem do danych osobowych i różnych dokumentów.
W kościele popłakałem się, ponieważ dzisiaj jest wspomnienie Marty, a przypomniał się nagły zgon naszej córeczki o tym imieniu. To był początek małżeństwa. Miała rok, infekcja...po trzech dniach wypisana z oddziału dziecięcego z żartami, że „rodzice przejęci”.
Po powrocie z pracy stwierdziłem, że dziecko jest bardzo ciężko chore. Umarła, a my przyjęliśmy to jako zdarzenie losu...dzisiaj mamy świętą w Niebie. Popłakałem się podczas opracowywania tego zapisu.
W czytaniach była mowa o potrzebie naszej gościnności (Hbr. 13 1-2, 14-16). Właśnie Pan Jezus był przyjmowany w domu Marii i Marty („troszczysz się o wiele, a potrzeba mało”).
W moim sercu pojawili się powodzianie i niosący pomoc, a właśnie siostra śpiewała „Tylko Bóg mi dopomoże, Ten co stworzył cały świat”. Kapłan podał mi kawałek św. Hostii...po konsekracji, a ja zawołałem: „Jezu! Ojcze”. To Ostatni Cud Zbawiciela...
Nie trać czasu, nic nie badaj, bo uczynili to wcześniej inni (św. Augustyn), a ja przekazuję to „na żywo, tu i teraz”. Nie mogłem się ukoić i wyjść z kościoła. Przy bloku spotkałem żonę otoczoną stadem gołębi, jeden z nich utykał na nóżkę.
Przepłynęły obrazy:
- Polacy szukający pracy na Zachodzie, a są tacy, którzy chcą pracować u nas ( z Kazachstanu)
- „Korvita”, Rosjanin, chirurg okulista operuje u nas
- w Krakowie jest fundatorka zakonu i sanatorium
- strumienia darów dla powodzian
- Akademia Zdrowia...leczenie ruchem.
Udało się dodzwonić do radia. „Maryja”, gdzie mówiłem o mojej wierze i doświadczeniach duchowych, o potrzebie odczytywania woli Boga Ojca z modlitwy „Ojcze nas” z oddaniem woli własnej.
Na spacerze modlitewnym pomyślałem o pracowitej i oddanej żonie, sąsiadce opiekującej się porażonym mężem, budujących chodniki i grobowce, ochotnikach pracujących na terenach powodziowych i Marci posługującej Panu Jezusowi...
Wzrok zatrzymywały reklamy firm usługowych (pralnia, hurtownia i magiel), a przechodziłem obok piekarni. W telewizji pokazano parę masażystów pomagających chorym, padło też słowo „Judym”. Jeszcze fundacje niosące autentyczną pomoc (Ochojska) oraz zajmujący się niepełnosprawnymi (w mojej okolicy jest taki dom).
Podczas odmawiania koronki do Miłosierdzia Bożego napłynęła postać Zbawiciela, który nic nie miał i tylko dawał. Przypomniał się dzielny policjant, który walczy z przełożonymi oraz pościg za bandytą, strzały i zagrożenie życia.
Nagle zrozumiałem, że dzisiejszy dzień jest także za kapłanów i ojców z radia Maryja. Napłynęły też obrazy z Chin, gdzie ukrywano ciąże i dzięki temu rodziły się dzieci (nie udało się ich zabić). Napłynęła bliskość Matki Najświętszej. Jakże piękny jest każdy dzień mojego obecnego życia…
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 579
W śnie zmieniałem pracę, bo mam straszny nawał pacjentów i mało czasu na modlitwy, ale nie wychodziło. Tak jest naprawdę. Czy lepiej byłoby mi w pogotowiu? Nie znajdziesz ukojenia na ziemi...
Teraz odmawiam „Anioł Pański”...wzrok przykuwa obrazek Pana Jezusa padającego pod krzyżem, a w otworzonej szufladzie trafiam na Twarz Pana Jezusa na tle krzyża. To ewidentna zapowiedź czekającego mnie cierpienia.
W „Rycerzu Niepokalanej” piszą o represjach. Już w 1949 r. zrabowano maszyny drukarskie. W telewizji płacze mężczyzna, ofiara powodzi. Popłakałem się z tym bratem. Słubice bronią się przed zalaniem, a we Francji spłonęło 35 tys. hektarów pól. Bezsilność gaszących strażaków. Żona całkowicie zesłabła z powodu biegunki.
W bólu odmawiałem moja modlitwę. Przechodzę obok kierowcy samochodu ciężarowego, który śpi na kierownicy...dalej kierowca z sanitariuszami i noszami oraz babcia wspierająca się laską.
W sercu służby niosące pomoc w klęskach i awariach. Właśnie w domu nie zapala się gaz, a sam nie poradzę. W sercu hospicja z umierającymi i bezsilnymi rodzinami oraz ja sam...osaczony i osamotniony „wróg ludu”.
W kościele wzrok zatrzymały dwie stacje drogi krzyżowej: Pan Jezus przybijany do krzyża i Podniesiony na krzyżu. Napływa scena z „Potopu”...Bohun wyrafinowanie męczony. W dzisiejszym czytaniu Mojżesz wraca z tablicami kamiennymi, a trafia na lud czczący złotego cielca. Jeszcze bezsilny rząd RP.
Po Komunii św. nie mogłem wyjść z kościoła, ale zaczyna się następne nabożeństwo...za wiernego do końca władzy ludowej. Na Mszy za niego jest jedna osoba. Wracam, a zaczepia mnie skacowany oraz grzebiący w śmietniku.
Przepływają narkomani „na głodzie”. Napadła mnie straszliwa bezsilność ciała i duszy, a właśnie napadła na mnie mucha. Wyobraź sobie, że leżysz sparaliżowany. Zza ściany płyną słowa piosenki „świat nie wierzy łzą”...
Wzrok pada na podkopane drzewa (pobór gliny) i grzyby trujące z obrazami śmiertelnych zatruć. Wracają obrazy ofiar powodzi, rabunkowy napad na kasjerkę oraz zalew Bałtyku glonami. Tylko rozmowa z Bogiem może ukoić w tym momencie. Wyczyściłem płotek przy krzyżu, wymieniłem kwiaty i wróciła moc do modlitwy. Jak wielka to łaska...
20.00 Film „Trzęsienie ziemi” oraz obrazy umierających na AIDS. Mowa o Bogu i umieraniu. Stwórca nie karze tą chorobą, ale grzeszni ludzie sami się zarażają. Dzień kończy się niespodziewanym zalewem słodyczą Bożą...jakby podziękowaniem za przyjęte cierpienie.
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 579
Jakże umęczy sen. Oto krążę po jakichś pomieszczeniach, gdzie szczury i robactwo. W trójkę przyjmujemy chorych w wielkim gabinecie. Ktoś wnosi jagody, a jakaś pani ma do mnie pretensję, że piję kawę. Zobacz jak wygląda moje "życie nocne"...
Zerwałem się, a po odmówieniu „Anioł Pański” poprosiłem o ochronę mojej osoby, rodziny, dzieci, rodzeństwa...to „samo wyrywa się z duszy”. Wczoraj w „Dzienniczku” s. Faustyny czytałem o moim pragnieniu dawania świadectwa.
W ręku mam art. „Pielgrzym”, gdzie są słowa potwierdzające moje uczucie. Na ten moment w telewizji młodzi mówią jak szerzą Ewangelię. W myśli różne kościoły, ale wybrałem Mszę św. o 9.00 i w słońcu odmówiłem cz. radosną różańca.
Trafiłem na chór, gdzie grał i śpiewał przyszły kapłan, a siostra organistka podarowała mi pismo poświęcone VI pielgrzymce Jana Pawła II do naszej ojczyzny (chyba ostatniej). Po św. Hostii zawołałem: „Jezu! och Jezu! jakże obdarowujesz każdego dnia”. Dom, dobry czas...nawet udało się zreperować zlew.
Młode małżeństwo porzuciło W-wę, wygody i pojechało na wieś, gdzie „poczuli ziemię”, a ja pojechałem na działkę, gdzie trafiłem na dwie zakonnice. Te zdarzenia duchowe sprawiły szybki odczyt intencji modlitewnej...początkowo „za porzucających świat dla Boga”.
W budce zapaliłem lampkę, ucałowałem krzyżyk i Pana Jezusa z Apostołami na Ostatniej Wieczerzy...popłynęły modlitwy. W tym czasie trwa powódź...zalało Słubice, tragedia 17 tys. osób.
Właśnie przekazują informacje:
- patriarcha Moskwy zgodził się na spotkanie z Janem Pawłem II (mydlenie oczu)
-„patrzy” o. Pio
- w „Rycerzu Niepokalanej” czytam życiorys kapłana.
Przepływa cały świat ś w i ę t y c h, oddanych, służących i posługujących oraz wykonujących wolę Boga Ojca. Na samym dole podobni do mnie...od muzyka disco polo do uczonego. Teraz, gdy to piszę z radia „Maryja” płynie koronka do Miłosierdzia Bożego, a o. Rydzyk pragnie być w jakiejś parafii.
Ja w tym czasie chciałbym mówić do całego świata, że mam Ojca Prawdziwego (ziemski zmarł), który daje mi wszystko i jeszcze więcej. Chciałbym, aby każdy dowiedział się o tym i zrozumiał, że przed nami jest ż y c i e! Tak woła serce napełnione nadzieją w którym nie ma miejsca na frasunek i na swoje sprawy.
„Ojcze! Dziękuje za każdy dzień mojego życia spędzony z Tobą”...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 571
Joachima i Anny
Dzisiaj, gdy opracowuję ten zapis (01.01.2010) przypomniały się dwa fakty:
- pracowaliśmy z żona na styk (mijaliśmy się autobusami) i na krótki czas małe dzieci zostawialiśmy bez opieki
- moja matka ziemska miała różne pomysły...na początku mojego małżeństwa obdarowała mnie 10-letnią siostrą, a mieszkałem kątem u teściowej; ”niech chodzi do szkoły u was”! Dziecko zabrałem w kapciach i przewiozłem pociągiem przez pół Polski, a później odesłałem samo do domu!
Zrywa budzik, a syn nie chce wstać do pracy po wczorajszym „czczeniu” sukcesów piłkarskich! Proszę Matkę Najświętszą o pomoc w odmienieniu jego serca. Miałem go nie podwozić do autobusu, ale zerwała się straszliwa ulewa. Tak jest też z Wolą Boga Ojca, która może być zmieniona...tak właśnie było ze mną.
Syn zerwał się, a przez to trafiłem do kościoła na nieplanowaną Mszę św. Napłynęła bliskość Matki Najświętszej oraz Jej rodziców. Joachim i Anna to moi dziadkowie, bo Święta Boża Rodzicielka Maryja jest moją Prawdziwą Matką! W poczuciu bliskości Matki i Jej rodziców za wszystko dziękuję.
Kilka osób na Mszy św. Podchodzę do Komunii św. i padam na kolana, a dzisiaj Ciało Zbawiciela podaje kapłan „nowoczesny”...stojącym. Nie mogłem wyjść z kościoła, bo pragnąłem modlitwy, ale nie znałem intencji. Napłynie błyskawicznie po przesunięciu się zdarzeń:
- syn porzucający pracę
- brak pomocy dla powodzian
- „Super ex.” pisze o „ostrym dyżurze” z trzema pijanymi ortopedami.
Ból zalał serce, bo przepłynęło moje nędzne życie oraz świat:
- osiedle mieszkaniowe Kazanów we Wrocławiu wybudowano poniżej poziomu Odry (będzie zalane ponownie w 2010r)
- Sowieci angażują się w loty kosmiczne, a naród głoduje
- Wałęsa, prezydent samouk uwierzył w swoją charyzmę
- rozprowadzający narkotyki
- księża „patrioci”...
Pokażą też piratów XX wieku, którzy napadają na statki, wszystkich zabijają i wystawiają na wszystko nowe dokumenty.
Teraz reperuję zlew, a przepływają obrazy różnych zbiorników, w tym z freonem niszczącym warstwę ozonową oraz transfery gazu, ropy, prądu i wody. Wszędzie panuje bylejakość. Dopiero teraz oznaczono (na żółto) rury z gazem w naszym bloku.
Po obiedzie straszliwy ból zalał serce, bo nie mam gdzie się modlić, a moje obecne życie jest związane z Bogiem i Jego sprawami. W tym stanie widzę naszą nieodpowiedzialność: niszczenie lasów, przyrody, nie dbanie o stan budynków. Idę, omijam ludzi i wołam do Nieba, a wpada na mnie małżeństwo alkoholików! Ilu niszczy sobie dobre zdrowie.
Nieodpowiedzialni aptekarze dla zysku sprzedają leki wymagające recepty lekarskiej. Młodzi uszkadzają różne narządy (wśród nich córka). Proszę ją, aby zawołała do Nieba, ale ona nie chce być zdrowa! Z Holandii płyną obrazy akrobacji samolotowych z upadkiem, a z Francji straszliwy pożar.
Pracę hydrauliczną zakończyłem dopiero po zawołaniu do św. Józefa. Teraz czytam o eutanazji ("lekarze" zabijają ludzi). Tamże jest ogłoszenie ginekologa o wykonywaniu aborcji „zabiegi wszystkie”.
Dróżnik upił się i spowodował wypadek pociągu, różne awarie. Pokazano kapłana homoseksualistę, który wykorzystywał ministrantów! Przepływa świat zbrojenia i zbrodni, szerzenia pornografii oraz ateizmu z zaleceniem „używania życia”...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 587
Wolny dzień, a ja nie wiem, co mam robić. Poprosiłem o natchnienie odmawiając „Pod Twoja obronę”...mam posprzątać w teczce! To naprawdę czynię okresowo, ponieważ jestem bałaganiarzem. Idziesz na wizytę i ze strachem szukasz pieczątki.
Podczas przejazdu na działkę ujrzałem klepsydrę, a to sprawiło, że zauważyłem otwarty kościół. Teraz sam na Sam z Panem Jezusem modliłem się w intencji dnia. Przepływają „zdarzenia duchowe”:
- art. „Kościół wg Judasza”
- Aleksij odmawiający spotkania się z Janem Pawłem II w Rosji
- „lepsze” kościoły
- apostaci...wśród nich żona po śmierci córeczki Marty.
W bólu popłynie modlitwa, a później przeczytam o fałszywym kapłanie, który stał się złodziejem po opuszczeniu seminarium. Żona rozmawiała z córką o opuszczaniu kobiet przez partnerów, a „Przyjaciółka” otworzyła się na takim właśnie artykule.
Płyną różne modlitwy. Trafiam na Msze św. a dzisiaj jest wspomnienie św. Krzysztofa, a wiec święcenie pięknych samochodów rzemieślników, a ja wołałem za dzieciątka adoptowane.
Od początku Mszy św. „patrzył” wizerunek Ducha Świętego, a w sercu pytanie o ś w i ę t o ś ć, której pragnę. Ciało Zbawiciela złamało się łagodnie na pół („My”). Przepłynął świat odchodzących od Pana Jezusa (apostatów), bo Szatan podsuwa lepsze kościoły, gdzie nie ma cierpienia, co Pan wyjaśnia w dzisiejszej Ewangelii.
Późno. Syn nie wraca, a „patrzy” duży krzyż. Pan pokazuje mi jak Bóg czeka na powrót każdego z nas. Pomnóż to cierpienie przez miliardy. W ciemności powtarzałem koronkę do Miłosierdzia Bożego. Przepłynęło moje nędzne życie. Siedzieliśmy tak z żoną...24.00...1.00...2.00. Prosiliśmy Matkę o jego ochronę. Tak jest z odchodzącymi od Boga, szukającymi nie wiadomo czego (błądzącymi). Nic nie zapowiadało takiego przebiegu dnia, ale Pan Jezus jest ze mną „My”...
APeeL
- 24.07.1997(c) ZA TYCH, KTÓRZY NIE CHCĄ POMOCY
- 23.07.1997(s) ZA OBRAŻAJĄCYCH BOGA OJCA
- 22.07.1997(w) ZA OFIARY KATAKLIZMÓW
- 21.07.1997(p) ZA TYCH, KTÓRYCH PROŚBY TRUDNO SPEŁNIĆ
- 20.07.1997(n) ZA POTRZEBUJĄCYCH OCZYSZCZENIA
- 19.07.1997(s) ZA NIEWINNE OFIARY
- 18.07.1997(pt) ZA POTRZEBUJĄCYCH WSPARCIA
- 17.07.1997(c) ZA CHWIEJĄCYCH SIĘ
- 16.07.1997(ś) ZA POZOSTAWIONYCH W POTRZEBIE
- 15.07.1997(w) Stary człowiek musi odejść...