Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

22.06.2001(pt) ZA PRZESTRASZONYCH NIEBEZPIECZEŃSTWEM

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 22 czerwiec 2001
Odsłon: 424

Najświętszego Serca Pana Jezusa

   W śnie kierownikowi pogotowia podawałem pojemnik z brudna wodą. Cóż się stanie? Żona już nie śpi zmartwiona przyjściem hydraulika, bo trzeba przesunąć kuchenkę gazową.

   Wracają wczorajsi "przestraszeni" pacjenci:

- „rak” czyli ganglion nadgarstka u ciężko pracującego

- siniak oczodołu ze strachem, że straci oko

    Po wstaniu słyszę uporczywe krakanie wron (nie lubię). Serce zalał straszliwy lęk, bo to zły czas. Jakby na znak w ręku mam mandaty karne oraz przepisy ruchu drogowego. W tym bólu i lęku pojękuję tylko: „Tato! Tatusiu!”. Mnie nic nie brakuje, a tu takie serce. Co dzieje się w sercach powodzian na dalekiej Syberii?

   Na Mszy św. dowiedziałem się o dzisiejszym święcie w naszym Kościele.: „Jezu mój! Panie prawdziwego życia”. Dalej trwało przestraszenie.

   Na ten czas św. Paweł powie(2 Kor 11, 18.21b-30): Przez Żydów pięciokrotnie byłem bity po czterdzieści razów bez jednego. Trzy razy byłem sieczony rózgami, raz kamienowany, trzykrotnie byłem rozbitkiem na morzu, przez dzień i noc przebywałem na głębinie morskiej.

   Często w podróżach, w niebezpieczeństwach: na rzekach, od zbójców, własnego narodu, pogan w mieście i na pustkowiu, w pracy i umęczeniu, często na czuwaniu, w głodzie i pragnieniu, w licznych postach, w zimnie i nagości, nie mówiąc już o mojej codziennej udręce płynącej z troski o wszystkie Kościoły...

    Kapłan prosił o przyjęcie jarzma...jakże pragnę pokoju Bożego, który przynosi św. Hostia. Od 7.00-18.00 trwała ciężka praca, a Pan pozwala na odebranie mi radości. W aptece dowiedziałem się o kontroli recept pisanych na inwalidów wojennych. Ja nie robię przekrętów, ale to sprawiło dodatkowy niepokój. Trwa udręczenie i pacjenci powaleni cierpieniem:

- oto nagły częstoskurcz napadowy z potrzebą hospitalizacji, a mężczyzna płacze

- bogacz ze stolicy z trzecim udarem niedokrwiennym

- żona pacjenta bez ręki i nogi.

   Z pracy wracałem pełen słodyczy z niesienia pomocy, a nawet upracowania i zdążyłem na czas rozdawania św. Hostii, którą przyjąłem po raz drugi. ”Pan jest Dobry”. Popłakałem się...

    W tv trafiłem na reportaż „Dziwny jest ten świat”, gdzie pokazano mieszkańców Afryki. To znane także dzisiaj obrazy: biedy i umierania z głodu. Natomiast w filmie ponownie strzelają do siebie, a ujarzmione konie muszą ciągnąć mimo lęku przed wodą i mrokiem!

    Dzisiaj byłem na wizycie u staruszków:

- ona nieprzytomna po przebytym udarze, umierająca z powodu odleżyn (wystarczyły 2 tygodnie pobytu w ośrodku „opiekuńczo-leczniczym”).

- on sprawny psychofizycznie, ale całkowicie bezradny i powalony cierpieniem.

    Pokazanego też przebitego żołnierza, który strzelił do oprawcy. Padli obaj, a także obrazy zrzucenia bomby na Hiroszimę.

     Tuż przed snem w ręku znalazły się zapisy M. Valtorty, gdzie Pan Jezus mówi, że „/../ Ziemia bardzo potrzebuje pokuty, aby dać słabym, którzy ja zamieszkują siłę odpędzania szatana”.

    Proszę Pana Jezusa o przyjęcie tego upracowania i dziękuje za łaskę cierpienia. Podziękowałem za ten dzień i przeprosiłem...

                                                                                                                                 APeeL

21.06.2001(c) ZA TYCH, KTÓRYM BRAKUJE PANA JEZUSA

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 21 czerwiec 2001
Odsłon: 183

    Przyjechała córka i dlatego z musimy spać z żoną, a ona miała straszliwą migrenę. Uciekła, ponieważ nie mogła spać całą noc, a rano złościła się. Jeszcze trzeba podwieźć koleżankę, która niszczy swoje zdrowie papierosami.

    Przypadłość określamy przewlekłą obturacyjną chorobą płuc. Pęcherzyki tracą elastyczność i po latach dusisz się przy najmniejszych wysiłkach. Szkoda, że nie wraca do Boga, a dodatkowo rzuciło mąż lekarz, nie mieli ślubu kościelnego, jest wolna!

     Nawał w pracy trwa od 7:00 do 14:10 udało się wyjść wcześniej i zawieźć pismo do umierającego, który stara się zasiłek opiekuńczy (pierwszą grupę). W odczycie intencji pomogły mi dwie gazety:

1. "Gazeta Polska" z art. z Janem Pawłem II i tytuł: "Będzie mi go brakowało".

2. "Super express", gdzie kasjerka wypłaciła zamiast 2.500...25000! Przez policję odzyskała pieniądze. 

     Podczas przejazdu pod krzyżu łzy zalewały oczy z powodu pragnienia Zbawiciela, a świat ukazuje mi braki: kwiaty - woda, opona z brakiem powietrza, bank, gdzie okresowa jest brak forsy. "Patrzyło" też zdjęcie potrzebujących opalenizny, a ilu dziś pragnie zdrowia!

    Podlałem kwiaty, padłem syn a teraz w kąpieli - moja dusza - śpiewa: " Gdy mi Ciebie zabraknie"...jak dziecko. 

    W drodze do Domu Pana na Mszę świętą wieczorną odmawiałem część bolesną różańca. Pan Jezus nauczył nas modlitwy Pańskiej (Ewangelia: Mt 6,7-15), Popłakałem się podczas podchodzenia do Św. Hostii - do Najświętszego Ciała Zbawiciela. To Cud Ostatni. Pan załatwia moje sprawy. Półtorej godziny zajęło pisanie do izby lekarskiej - wreszcie będę lekarzem w mazowieckim, a nie lubelskim! Podziękowałem za ten dzień Bogu Ojcu...

                                                                                          APeeL

                                                                                                                                         

 

20.06.2001(ś) ZA PROSZĄCYCH O PRZYSŁUGĘ

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 20 czerwiec 2001
Odsłon: 612

Międzynarodowy Dzień Uchodźcy

    Budzik wyrwał mnie z dyżuru w pogotowiu, bo już czeka niewolnicza praca w przychodni. To jest tak, gdy jesteś nieświadomy swoich praw. Każdy lekarz ma obecnie „swoich” chorych (zapisanych), ale ja jestem wyjęty spod tego prawa. Nie wiem za kogo odpowiadam i nie wiem za co mam płacone.

    Przesuwają się pacjenci i sytuacje związane z później odczytaną intencją:

- obcy pacjent niepełnosprawny psychicznie prosi o pomoc w uzyskaniu renty, ale po wyjaśnieniu okazało się, że ZUS przysłał mu wezwanie na badanie (wszystko ma wypełnione)

- chirurg prosi o pomoc, bo przywieziono mu pacjentkę z zawałem (?)

- kierowca o badanie specjalistyczne, studentki o zaświadczenia, a inni o zwolnienia lekarskie

- ostatni żąda witamin, bo jest zasłużonym krwiodawcą (bezpłatne).

    W domu żona poprosiła mnie o zawiezienie butów do reperacji i przywiezienie 10 kg cukru, a przy bloku pani proponowała kupienie sztućców za 600 zł, a po chwilce za 200! Jakby na potwierdzenie tej intencji odebrałem informację o zebraniu wyborczym do samorządu lekarskiego (nikogo to nie interesuje).

    Przyszło też piękne zaproszenie do uczestnictw w obchodach 50-lecia Instytutu Reumatologicznego w Warszawie, gdzie się specjalizowałem (na 21 czerwca 2001 r.)...pod patronatem Pani Jolanty Kwaśniewskiej!

    W wielkim umęczeniu odmawiałem koronkę do Miłosierdzia Bożego. Z powodu bólu i zmęczenia nie mogłem się ruszyć, a żona przypomina o podlaniu kwiatów na krzyżu...zarazem syna, aby łaskawie się wykąpał!  Przywieziono też dobre leki po zmarłym z prośbą o rozdanie.

Na Mszy św. przysypiałem. Dopiero wieczorem dowiedziałem się, że jest to dzień uchodźców. Jakże proszą się o przyjęcie do wybranego kraju? Właśnie trwa wojna w Macedonii i stamtąd napłynie taka fala...

    Dzisiaj, gdy to przepisuję (04.08.2019) islamiści wykorzystując chrześcijańskie miłosierdzie sprawili nam inwazję. Żaden nie splami się pracą, nie mają dokumentów i szykują się do skrytobójczego przejęcia Europy z obowiązkowym wprowadzeniem jedynie prawdziwej wiary w której prorok Mahomet jest większy od Syna Bożego, naszego Zbawiciela...

                                                                                                                              APeeL

 

 

19.06.2001(w) ZA TYCH, KTÓRZY ZAWIERZYLI BOGU W PRÓBIE ŻYCIOWEJ

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 19 czerwiec 2001
Odsłon: 583

    Ludzie popełniają wielki błąd modląc się do Boga w swoich sprawach. Chodzi o to, że najpierw podejmujemy decyzję, a później odmawiamy modlitwę. Ma być odwrotnie; modlitwa o odczytanie Woli Boga Ojca, prośba o prowadzenie i decyzja. Mamy tak czynić w sprawach małych i zasadniczych, a właściwie we wszystkim.

    Żona smutna, bo odpadają płytki w łazience i kuchni syna, a "robiła wszystko z modlitwą", ale wg woli własnej. Wówczas mogło napłynąć: nie rób jeszcze płytek (nowy blok siadał). Pan Bóg wprost mówi: „cóż z tego, że wołasz do Mnie, a czynisz wszystko wg woli własnej?”. Ja pojękiwałem tylko: „Tato! Tatusiu! Tutaj nic nie da radości”.

    Nie planowałem Mszy św. porannej, ale nad ranem nie mogłem spać i tak znalazłem się w Domu Pana. Jakby do wczorajszego dnia padną słowa o miłowaniu nieprzyjaciół (to próba dla mnie). Planowałem, że nie będę odzywał się do jednego z kolegów, ale dzisiaj widzę, że otrzymałem łaskę cierpienia. To próba na mnie!

    Podczas konsekracji wołam tylko do Boga Ojca, św. Hostia pęka na pół. Pan jest ze mną w tej słabości, a na ziemi wzrok zatrzymał kwiatek.

    W przychodni ponownie był nawał chorych (7.00-14.00), a dzisiaj mam dyżur w pogotowiu. Dla odmiany nic się nie działo. To czas odpoczynku, nawet modlitwa nie szła, bo lubię "wołać" tylko z serca. W ręku znalazł się kwiatek z kościoła. To podziękowanie Pana Jezusa za kwiaty stawiane pod krzyżem.

    Podczas próby odczytu intencji w ręku znalazł się stary „Gość niedzielny”, który  otworzył się na świadectwie zachowania w próbach. Tutaj nic nas nie zadowoli, bo chciałem wyjazdu, aby odmówić moje modlitwy. Zerwano tylko do chorej w ambulatorium...spoconego i podenerwowanego, a w śnie nad ranem znalazłem się w pomieszczeniu z nieziemskimi kolorami.

                                                                                                                        APeeL

 

 

18.06.2001(p) ZA OFIARY BRUTALNEGO NAPADU

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 18 czerwiec 2001
Odsłon: 618

   Z telewizji płynie reportaż szkalujący braci Kaczyńskich. To ohydny, brutalny napad braci komuszej. Do pracy trafiłem wcześniej i nic nie zapowiadało złego dnia. Nawet żartowałem, ale zaczęło się około 10.00 - podczas badania chorej - wpadano do gabinetu około 7-10 razy, aż się z nią zamknąłem!

    Nie wiedziałem, że całe zło dopiero nastąpi, a staram się, pomagam, czekam, aby załatwić każdego  ciężko chorego. Tuż przed zakończeniem pracy lekarz z pogotowia przywiózł "mojego" pacjenta z żądaniem jego załatwienia (zapisany do mnie).

   Nie pomagało moje tłumaczenie, że nie wiem, kto jest do mnie zapisany, bo zrobiono przekręt; zapisy zapisami, mąż dyrektorki (nepotyzm) zaczyna dopiero naukę, a wszyscy spadli na mnie. Można mieć 2.5 tys. zapisanych, a do mnie (tajemnica) jest ok. 4-5 tys.!

    Wyjaśniam, że kolega już przyjmuje, ale to nic nie dało...straszył mnie aż chciało się płakać! Wracałem z pracy całkowicie załamany, a w domu ze łzami w oczach pocałowałem Twarz Zbawiciela z Całunu. Później okaże się jakiego pacjenta chciał mi zostawić...

    O 15.00 popłynie koronka w intencji dnia, a przesuną się zdarzenia:

- ofiary wojny w Czeczenii oraz relacja zgwałconej

- wojna w b. Jugosławii

- zgwałcona w moim mieście.

    Ból trwał aż do Mszy św. Po wejściu do kościoła ukoiło „spojrzenie” Pana Jezusa z Najśw. Sercem w koronie. Napłynęło okrucieństwo Heroda z rzezią niewiniątek. Jakże zdziwiony słuchałem czytań Ew. oraz zawołań i próśb kapłana o dar przebaczenia dla tych, którzy nas skrzywdzili!

    Podczas litanii wołałem w intencji tego dnia, a później popłynie moja modlitwa. W tym czasie pijany będzie rozwalał budkę telefoniczną.

    Teraz, gdy to piszę na salę sądowa wnoszą prezydenta Mubaraka, któremu grozi kara śmierci (strzelał do swoich rodaków). Na zewnątrz rozgorzała walka pomiędzy zwolennikami i przeciwnikami dyktatora. „Super Ex.” przedstawia Polaka, który mordował w Czeczenii.

    Przepływa świat:

- przeganiani z powodu czystek etnicznych

- bombardowanie terenów zasiedlonych, niewinne ofiary.

    Kolega z „R-ki” przywiózł mi pacjenta z wszczepionym rozrusznikiem, miażdżycą, który miał wypadek i ranę głowy! Przypuszczam, że bał się wyjazdu do odległego ośrodka.

   Dzisiaj, gdy to przepisuję (24.06.2019) w telewizji pokazują napad Czeczena (mistrz walki) na przechodzących Polaków. Inny przejrzał im kieszenie...wszystko w świetle kamer.

    Podziękowałem Panu Jezusowi za dar współcierpienia z takimi ofiarami...

                                                                                                                         APeeL

 

 

 

 

  1. 17.06.2001(n) ZA GRZESZNIKÓW POWOŁYWANYCH PRZEZ BOGA
  2. 16.06.2001(s) ZA ZATROSKANYCH
  3. 15.06.2001 (pt) ZA POTRZEBUJĄCYCH BŁOGOSŁAWIEŃSTWA BOŻEGO
  4. 14.06.2001(c) ZA UCZESTNIKÓW DZIEŁA ZBAWIENIA
  5. 13.06.2001(ś) ZA BEZRADNYCH
  6. 12.06.2001(w) ZA POWRACAJĄCYCH DO WIARY
  7. 11.06.2001(p) ZA BEZSILNYCH
  8. 10.06.2001(n) ZA PRAGNĄCYCH CZYSTOŚCI
  9. 09.06.2001(s) ZA MAJĄCYCH BOLESNE CIERPIENIA
  10. 08.06.2001(pt) ZA TYCH, KTÓRZY ZAPOMNIELI O BOGU...

Strona 1711 z 2407

  • 1706
  • 1707
  • 1708
  • 1709
  • 1710
  • 1711
  • 1712
  • 1713
  • 1714
  • 1715

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 2286  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?