Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

13.04.2010(w) ZA WYSŁUCHANYCH PRZEZ PANA

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 13 kwiecień 2010
Odsłon: 904

    Nie miałeś dotychczas żadnego cierpienia? Nie byłeś w opresji, nie dałeś się okraść, nie szukałeś pracy i nie pożyczałeś na chleb?...nawet w sądzie nie byłeś? Naprawdę?

   To biedny jesteś, bo nie  wiesz jak wygląda sprawiedliwość w przyjaznym państwie...latającego własnym samolotem Palikota.

   Wyobraź sobie, że jesteś staruszkiem i masz schorowaną żonę. Marne renty wystarczają na przeżycie do śmierci. Nagle dowiadujesz się, że ci, którzy reprezentują twoją ojczyznę oddają „własność” Niemcom. Wyrok zapadł i musisz opuścić pokoik z kuchnią, bo prawo oznacza prawo.

    Zresztą wszystko stoi w każdej codziennej gazecie; syn czyha na śmierć matki (majątek), chorobliwie zakochany chodzi krok w krok za „wybranką”, ofiary inwigilowania (to bardzo ładnie brzmi; „czuwać nad czymś”), świadkowie koronni, niesłusznie oskarżeni...

    „Biedak zawołał i Pan go wysłuchał” Ps 34(33):

     (...) Szukałem pomocy u Pana, a On mnie wysłuchał

     (...) Oto zawołał biedak i Pan go wysłuchał i uwolnił od wszelkiego ucisku

     (...) szczęśliwy człowiek, który znajduje w Nim ucieczkę (...)”.

     Ja  nie podobam się wielu, bo bronię Boga i mojej  wiary. W związku z tym mam kłopoty („sam sobie winien”), ale zważ ile przepisów broni człowieka, zwierzęta i przyrodę. 

„(...) Liczne są nieszczęścia, które cierpi sprawiedliwy, ale Pan go ze wszystkich wybawia (...)”

    Jakże obrażamy się i biegniemy do sądu, aby dochodzić należnej czci i urażonej godności. Pomyśl teraz o Bogu. Jak my naprawdę bronimy naszego Boga Ojca?  Jakie słowo może wyrazić moją miłość do Stwórcy?, a jakie, gdy Go obrażają?

    W kościele ktoś zostawił tyg. „Idziemy” w którym natychmiast znalazłem art.” „Chrześcijanin na ławie oskarżonych”, gdzie profesor lekko przechodzi obok naszego uśpienia duchowego....”może ruszyć lawina i zobaczymy marsze tak samo liczne, jak w Madrycie. U nas na razie – spokój i dystans”.

      Przez moje serce przeleciał niemy krzyk Pana Jezusa, bo taki właśnie jest protest wyznawców Pana Jezusa. Dziwi mnie to, że hierarchia nie widzi śmiertelnego wroga, którego bezkarność w obrażaniu Boga i naszej wiary jest porażająca. Wprost prosi się tytuł: „Śpicie”? W błyskach przepływa moc przeciwników wiary katolickiej i moja sprawa zawodowa. 

      Zapamiętaj! Nigdy nie rób niczego sam z siebie. Poproś, a zobaczysz co zaplanowałeś, a co się stanie. Nie licz na siebie, bo nawet palec zginasz dzięki Panu. „(...) Pan słyszy wołających o pomoc i ratuje ich od wszelkiej udręki (...)”.

     Przed układaniem pisma do Okręgowego Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej zawołałem do Ducha Świętego, bo to zarazem wielkie świadectwo wiary.

    Nie wiedziałem jak Pan pomoże, a to: werwa do pisania (40 godzin), w błyskach napływało zebranie materiału, ułożenie wszystkiego...dołączyłem świadectwo wiary dr Polo „Trafiona przez piorun” oraz płytę z nagraniem wyczynów kolegi powalającego krzyż.

    Zły nie lubi, gdy radzisz się Boga Ojca. Atakował rozproszeniami, przeszkadzał i podsuwał błędne rady. Piszę to po otrzymaniu pomocy, którą ujrzałem i za którą podziękowałem Panu Jezusowi, bo w moim ucisku jest to piękne świadectwo boju o wiarę...                            APEL     

12.04.2010(p) ZA PRZYGNĘBIONYCH

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 12 kwiecień 2010
Odsłon: 790

Dlaczego duszo moja jesteś p r z y g n ę b i o n a?  Ps 42         

    Dopiero dzisiaj moją dusze zalało przygnębienie związane z tragedią narodu. Nie mogę pojąć beztroski w łamaniu wszelkich przepisów oraz dziecinady przywódców! Dlaczego nie korzysta się z ochrony Wojsk Niebieskich i nie szuka zawierzania w Opatrzności Bożej? Tak właśnie żyją Izraelici, którzy porzucili Boga i liczą tylko na własne siły.

    Polacy wiedzą, że mają Ojca Prawdziwego i nie proszą Go o opiekę!  Świątynię Opatrzności Bożej buduje się jak remizę na wsi. Teraz przypomniano sobie, bo trzeba gdzieś pochować prezydenta. Na pewno zacznie się dyskusja, które miejsce godniejsze.

    Ja jestem pogodny i nigdy nie mam poczucia przygnębienia, ale dzisiaj Pan ukazuje mi „smutek wielu”, który wynika z głupiej śmierci. Nie ma nic gorszego jak głupio umrzeć. Pilota mogła zgubić  ambicja. Dobrzy ludzie też mają różne wady. Nasz prezydent nie był punktualny...często samolot rządowy grzał silniki w oczekiwaniu na świtę.

   Na Mszy św. porannej przeoczyłem czytania, bo serce zalewały różne sprawy. Eucharystia sprawiła zjednanie z Panem Jezusem, pokój i pragnienie „bycia razem”, ale w domu czekała na mnie niespodzianka...wspólne śniadanie.

    Ja nie nadaję się w takich momentach do życia. Tego nie pojmie człowiek cielesny, a na pewno nie uszanuje kochająca żona. To dwóch ludzi z dwóch światów. To Dominik „należący do Pana” i pragnący właśnie kontemplacji, ciszy i kojącego słabe ciało snu. Sen ciała z duszą ukojoną przez Boga to wypoczynek, którego nigdzie nie kupisz. Jak Ci to przekazać?

    Na ten moment Pan dał mi karteczkę z przeżyciami, które zapisałem 12.05.2008r w święto MB Kościoła. Wówczas miałem podobne pragnienie po zjednaniu z Panem Jezusem i stałem się niezdolny do pracy. Pokój i słodycz zalały serce, a duszę ukojenie i pragnienie ciszy.

    Jakże potrzebne są  e r e m y (pustelnie), gdzie mógłbyś w skromnych warunkach spędzić czas Panem. W takich chwilach nie ma świata, bo widzisz jak mało nam potrzeba; cisza, milczenie + Pan i ja...serce w Sercu Boga! Słodycz zalała usta...„Jezu! Jezu!!”, a jeszcze przed chwilką byłem normalny; gadałem i żartowałem.

    „Panie Jezu! dlaczego właśnie mnie wybrałeś do ukazania tego wszystkiego? do takiego cierpienia? ...cierpienia z miłości do Ciebie...cierpienia z powodu ujrzenia tego świata. Dlaczego ukazałeś mi to wszystko? Dlaczego odkryłeś przede mną Tajemnice  Królestwa Bożego. Napłynął obraz Apostołów, którzy poszli po zawołaniu „chodź ze Mną”...wystarczyło tylko jedno słowo!” 

   Wróćmy do „tu i teraz”. Zjednanie z Panem Jezusem i świat; sute śniadanie, fałszywa telewizja pokazująca „jedność narodu”. Przecież tyle lat nas zabijali w różny sposób. Teraz „nie zawłaszczają państwa”, bo trzeba obsadzić wolne stanowiska.

    Zrozum serce kochającego ojczyznę, bo dwa kroki są do skasowania IPN-u i do powrotu zbrodniarzy. Większość nie rozumie tego nieszczęścia i wiernie służy stworzeniu, a przez to nie może wrócić do Boga. Dobrze, że nie podchodzą do Komunii Świętej.

    Wszystko wyjaśni Msza Święta, bo właśnie wołamy głośno do Boga razem z Piotrem i Janem; „Dlaczego burzą się narody i ludy knują rzeczy próżne? (...) spójrz Panie, na ich groźby i daj sługom Twoim głosić słowo Twoje (...)”. Dz 4, 23-31

   Teraz, gdy to piszę (3.00) dreszcz przepłynął przez moje ciało. Skończyłem, a z Jasnej Góry - sprzed obrazu Królowej Polski - zakonnik błogosławi mnie trzy razy krzyżem Pana Jezusa. Jak Bóg to układa? Nie chciało mi się wstać, ale Anioł krzyknął; „później nie zapiszesz!” Taka prawda, bo  nie mogę usiąść i nadrobić zapisu.

    Ta doba duchowa skończy się w środę wieczorem, bo w drodze na nabożeństwo popłynie moja modlitwa, a po Eucharystii duszę zaleje przygnębienie. To straszne uczucie. Nagle nie ma mnie jako osoby, jestem niezdolny do myślenia i żadnego działania. To nie jest smutek, osamotnienie, a nawet poczucie beznadziejności i bezsensu życia...to wprost „brak człowieka” (w sensie posiadania ciała).

    Żadnym opisem nie mogę tego przekazać. Pomyślałem o równowadze ducha. Na jednym końcu pogoda, a na drugim przygnębienie. To równia pochyła. Znalazłem się na dnie utraty pogody ducha. W tym stanie chory może popełnić samobójstwo. Ja zapragnąłem połączyć się z Panem Jezusem, a ukoić może tylko modlitwa. Skąd psychologia bierze opisy takich stanów? Zobaczmy co piszą?

     „Psychologia lekarska” PZWL 1983  Marek Jarosz. „Przygnębienie jest reakcją zbliżoną do apatii, która ogarnia człowieka w następstwie doznania przykrego zawodu. Wraz z obniżeniem nastroju dochodzi do pewnego zwolnienia toku myślenia, niemożność podjęcia dobrej decyzji. Przygnębiony unika ludzi i szuka spokoju”.

    To uczucie miałem dzisiaj - w ramach intencji - wlane w duszę, abym współcierpiał z podobnymi i wołał do Boga w takim stanie. To wielkie cierpienie...nawet zgubiłem się w modlitwie, podczas zawołań Pana Jezusa na krzyżu.  

                                                                                                                      APEL  

11.04.2010(n) ZA NIEDOWIARKÓW

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 11 kwiecień 2010
Odsłon: 781

Niedziela Miłosierdzia Bożego.

     Dzisiaj dużo ludzi, dzieci, cale rodziny, bo naród spotkała tragedia. „Patrzy” podświetlony wizerunek „Jezu ufam Tobie”. Płyną czytania, a w moje serce wpadają słowa Pana Jezusa  z Ew J20,19-31 do Apostoła Tomasza, któremu ósmego dnia po zmartwychwstaniu pozwolił włożyć palec w Swój Przebity Bok: „nie bądź niedowiarkiem, lecz wierzącym".

     Komunia święta powaliła mnie na kolana. Skuliłem się między stojącymi, wśród małych dzieci i chciałbym tak trwać. Duszę zalała słodycz, pokój, ufność i bliskość Pana Jezusa. Rano czytałem słowa Budziaszka ze „Skaldów” na katoliku.pl, który ma  podobną do nie łaskę wiary;

    „Staram się naśladować Pana Jezusa [...]. Nie ma przypadków na świecie. [...] Dobrze jest też wysłuchać słów naszego Mistrza [...] wszystko, co mnie spotyka codziennie staram się traktować przez pryzmat Słowa Bożego [...]”.

    21.00 Proboszcz zorganizował modlitwę na placu kościelnym w intencji ofiar katastrofy lotniczej pod Smoleńskiem. Ponieważ zaczął kropić deszcz wszedłem z zapaloną świecą do pustego i ciemnego kościoła. Tak znalazłem się przed otwartym i oświetlonym grobem Pana Jezusa...sam na Sam ze Zbawicielem.

    Świeca „Caritas” rozpraszała ciemność, a z oddali płynęła koronka do Miłosierdzia Bożego oraz pieśni „Święty Boże” i „Dobry Jezu, a nasz Panie”. Klęczałem w ciszy i tak było mi dobrze z Panem Jezusem. W mroku wzrok zatrzymała figurka Zmartwychwstałego Pana.

  Czytaj; „W panującym mroku ludziom trudno ujrzeć i uwierzyć w Moje Zmartwychwstanie. Nawet Apostoł Tomasz, który był ze Mną zwątpił...garstka otrzymała twoje światło”. To wiem. Jak mam Ci przekazać, że Pan Jezus Jest?

   Pan Jezus wyjaśni to jutro dostojnikowi żydowskiemu Nikodemowi (J3, 1-8) <<Zaprawdę, zaprawdę powiadam ci, jeśli się ktoś nie narodzi powtórnie, nie może ujrzeć królestwa Bożego>>

  Jak Ci wytłumaczyć powtórne narodziny?...sam Nikodem nie mógł tego pojąć! Poproś Ducha Świętego, a Ci pokaże... 

                                                                                                                                               APEL

 

10.04.2010(s) ZA PORAŻONYCH NIESZCZĘŚCIEM

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 10 kwiecień 2010
Odsłon: 972

    W nocy przyśnił się premier Putin i coś niedobrego oraz kościół pełen ludzi, a ja skuliłem się przestraszony u stóp ołtarza.

   Teraz, gdy idę na Mszę św. w sercu mam ludzi o wybujałych ambicjach; red. Jonasz, były o. Obirek, filozof  Bartoś...wrogowie Boga, któremu przyrzekali wierność! Przepływają chorzy na władzę koledzy z samorządu lekarskiego oraz urzędnicy mylący rządzenie ze służeniem.

   Kirgizja, Chiny, Korea Północna i nasi...„ale wśród was tak nie będzie”. Później pokażą „Wybrzeże szkieletowe”, gdzie samce uchatek walczą o przywództwo. Wokół szakale nękające matki aż do ich zesłabnięcia, aby zabrać im młode.

   Znowu ktoś powie, że czytam „Dzienniki” Stefana Kisielewskiego, ale jak mam oddzielić wiarę od polityki, gdy od ołtarza płynie czytanie o manipulacji władzy (Dz 4, 13-21)! Właśnie przełożeni, i starsi, i uczeni w świątyni Jerozolimskiej mają problem; Piotr i Jan odważnie wyznają wiarę oraz dokonali ewidentnego cudu (uzdrowienie chromego).  

<< Cóż mamy zrobić z tymi ludźmi? Bo dokonali jawnego znaku, oczywistego dla wszystkich mieszkańców Jerozolimy. Przecież temu nie możemy zaprzeczyć. Aby jednak nie rozpowszechniało się to wśród ludu, zabrońmy im surowo przemawiać  do kogokolwiek w to imię>>

<<  Rozsądźcie, czy słuszne jest w oczach Bożych bardziej słuchać was niż Boga? Bo my nie możemy nie mówić tego, co widzieliśmy i co słyszeliśmy>>.

   Dzisiaj Pan Jezus Zmartwychwstały rozsyła Apostołów: <<Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu>>.

  W czasie konsekracji przez moje ciało przepłynął dreszcz. Po Eucharystii musiałem głęboko oddychać, a fala pokoju zalewała serce. Nie ma możliwości przekazania mojego wołania...może kiedyś technika pozwoli zarejestować "krzyk duszy" spragnionej Boga.  

Katastrofa samolotu prezydenckiego.

    Ja wiem, że szefem tego świata jest Szatan i nie wierzę w pojednania wynikające „z objęcia się niedźwiedzi”. Prawdziwe pojednanie następuje po nawróceniu człowieka. Dziwne, że zaproszono premiera, a nie zaproszono prezydenta. 

   TVN nie zwraca się do psychologów, ale do kapłanów. Padają pytania o sens życia i cierpienia. Biskup mówi o Woli Boga, ale to wielki błąd, bo Pan Donald Tusk nie nadaje się na stanowisko premiera.

   W dniu 17.02.2008 odwiedził redakcję „Faktu” i czytelników poproszono o listy. Napisałem do Niego, że jest człowiekiem dobrym, ale słabym psychicznie, a przez to manipulowanym! Choruje na władzę (prezydentura), a to nie może być celem rządzenia, bo „cel nie uświęca środków”. Ponadto ma mętną mowę, usta pełne frazesów i jest niesłowny w obietnicach.

   Jednak najważniejszym punktem moich uwag był zarzut, że używa wiary katolickiej jako parawanu. Nie wystarczy zawołać; ”Tak mi dopomóż Bóg!”, bo to oznacza; „bądź Wola Twoja”…

    Wniosek; premier rządzi bez błogosławieństwa Boga. Rada; powinien zrezygnować z tego stanowiska. Proszę bardzo poważne potraktować moją analizę.

Nie wolno twierdzić, że taka była Wola Boga. 

   Nie mieszajcie do tego Boga. Lecąc do Imperium Zła nie zwracaliście się o prowadzenie, nie prosiliście o ochronę...co teraz chcecie? Przed tak wielką uroczystością powinny odbyć się Msze święte oraz wołanie do św. Michała Archanioła. 

    Trzeba wrócić do Pana Premiera, który pogniewał się na moją ojczyznę. Zaczęło się podwójne świętowanie rocznic; powstania „Solidarności”, a teraz w  Katyniu. Krótko mówiąc; Pan Premier ponosi winę za obecną sytuację mojej ojczyzny.    

 Człowieka można zabić na tysiąc tysięcy sposobów. 

   Szatan nie lubi pojednania ludzi, przyznawania się do grzechów i zbrodni oraz przepraszania. Tutaj sprawa jasna od początku do końca; na takim lotnisku nie powinien lądować kwiat naszego narodu! Złamano wszystkie procedury i teraz widzisz upojonych radością wysłanników Szatana, którzy wykonali ”dobrą robotę”. 

      W tej złości przestałem nabożeństwo wieczorne.                                                                  APEL

09.04.2010(pt) ZA MĘŻNIE WYZNAJĄCYCH WIARĘ

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 09 kwiecień 2010
Odsłon: 855

    Piotr i Jan po uzdrowieniu chromego nauczali o zmartwychwstaniu, ale zatrzymała ich straż świątynna. Następnego dnia arcykapłani postawili ich w środku i pytali o cudowne uzdrowienie chromego;

<< Czyją mocą albo w czyim imieniu uczyniliście to>>?  

<< Przełożeni ludu i starsi! Jeżeli przesłuchujecie nas dzisiaj w sprawie dobrodziejstwa, dzięki któremu chory człowiek uzyskał zdrowie, to niech będzie wiadomo wam wszystkim i całemu ludowi Izraela, że w Imię Jezusa Chrystusa, Nazarejczyka [...] On jest [...] kamieniem węgielnym [...] I nie ma w żadnym innym zbawienia [...]”.  Dz 4, 1-12

   Dopiero po odczycie intencji stanie się jasne dlaczego mężnie mówiłem o naszej wierze;

1. do pięciu kobiet gadających o złamanym żebrze zacząłem mówić głośno; „Zdrowaś Maryjo”, co miało wskazać, ze strzępią sobie niepotrzebnie języki

2. znajomemu w sklepie wskazałem na prawdę naszej wiary, istnienie życia po śmierci, odpowiedzialności w odżegnywaniu się od praktykowania wiary (bliskość kościoła)

3. mechanikowi o imieniu Dominik, że to „należący do Pana”

4. spotkane kobiety poprosiłem, aby w modlitwach nie wołały tylko o swoje sprawy, a jednej z nich wskazałem na cud Eucharystii

5. zamyśloną nauczycielkę zapytałem jaki dary duchowe zaniesie po śmierci Panu Jezusowi

6. fotografa poprosiłem o wykonanie zdjęć grobu Pana Jezusa („krzyż na śmietniku”) i mówiłem mu o śmiertelnym boju z niewiernymi

7. w Kaplicy Miłosierdzia Bożego złożyłem ofiarę z prośbą o zawołanie modlitewne za kolegów lekarzy, którzy wiarę taktują jako chorobę.

     Zapaliłem lampkę pod krzyżem, a w ręku znalazł się zapis przeżyć z dnia 17.10.2009, który pomógł w odczycie intencji modlitewnej. Wówczas moje serce zalała tęsknota za opuszczonym Panem Jezusem.

    „Tak chciałbym stanąć pod krzyżem Zbawiciela z Jego Matką oraz Janem i Maryją. Wprost widziałem tego wysokiego Apostoła o wielkiej cichości i łagodności. To pragnienie napływało falami i nic mnie nie mogło ukoić oprócz bycia u Stóp Pana  mego serca. To jak oddalenie najbardziej ukochanej osoby. Zrozum cierpienie obdarzonego łaską wiary".

    Wyobraź sobie, że dodatkowo żyjesz w rodzinie niewierzącej w Boga i w kraju, gdzie  wiara jest zakazana. A przecież tak jest w Indiach. Nic nie masz, a dodatkowo wyganiają z nędznej siedziby („trędowaty”). To także jest u nas, ale w innej formie.

    Podczas wołania do Boga przepływały osoby świętych i męczenników, J.P II, zdjęcie ks. Jerzego Popiełuszki, „patrzył” J.M. Vianey, a nawet Wojciech Cejrowski, który dzielnie broni wiary katolickiej.

    Przypomniała się pieśń;  „Serce wielkie mi daj, mężne w walce ze złem” oraz słowa kapłana z radia Maryja o mężnie wyznających wiarę. Popłakałem się, ponieważ w TV Trwam pokazano zlot 20 tys. motocyklistów zebranych na błoniach w Częstochowie, którzy przybyli do Matki Zbawiciela.

    15.00 „Dzienniczek". Siostra Faustyna dzisiaj mówi o woli Bożej, którą  mamy przyjmować z całkowitym oddaniem. Ta wola może być ciężka i twarda, ale wypełnił ją Pan Jezus i tak ma być z nami; cierpienia, prześladowania, zniewagi, hańba.

    Przez to wszystko upodabniamy się do Zbawiciela. Cierpienia nie odbierają spokoju i szczęścia duszy. Nikt nie pojmie szczęścia w jakim się rozkoszuje serce w spotkaniu sam na Sam z Bogiem. To znam z własnych przeżyć...  

    O godz. 20.00 znalazłem się w kaplicy Miłosierdzia Bożego z relikwiami s. Faustyny Kowalskiej...pod tablicą upamiętniającą wmurowanie kamienia węgielnego (przywiezionego z grobowca św. Piotra). Po bokach dwie stacje Drogi Krzyżowej; Szymon pomagający dźwigać krzyż i Weronika ocierająca Twarz Zbawiciela.

    Kapłan mówił o Panu Jezusie Zmartwychwstałym, który spotyka się z głodnymi Apostołami i przygotowuje im posiłek. Pan Jezus nie wypomina im  niewierności. To Dobry Bóg, który zna nasze słabości. Nie poszedł do prześladowców, nie pokazał im Swojej mocy, ale przybył do Swoich.

   Zbliża się czas Eucharystii, a ja wołam; „Dziękuję Ci, Panie Jezu za powierzoną mi misję...za to, że mogę Ci służyć. Ożywiłeś mnie Panie, dałeś nowe życie i powołałeś. Jak się odpłacę za ten cud? Jak to odrobię...jakim czynem? Jaki cudowny dar duchowy dam Ci, Panie mój...Jezu, Słodki Boże”.

  Wystawienie Najść. Sakramentu sprawiło, że moje serce zostało przemienione (w mojej krzywdzie zawodowej)...tym bardziej, że to nabożeństwo jest także za kolegów lekarzy. Nabrałem mocy po pocałowaniu relikwii s. Faustyny oraz dotknięciu kamienia z grobu św. Piotra. Płynęła pieśń: „Jezu ufam Tobie”.

   W TVN 24 trwa atak na mój Kościół Święty, a najgłośniej krzyczą dyżurni Judasze (Obirek i Bartoś). Co gorsza grzechami kapłanów (pedofilstwo) obarcza się Benedykta XVI i JPII. Wrogowie nie wiedzą, że Głową KrK jest Pan Jezus i nigdy nie będzie pokonany, bo to oznaczałoby koniec tego świata.    

                                                                                                                                      APEL

 

 

 

  1. 08.04.2010(c) ZA ZDZIWIONYCH CUDEM STWORZENIA
  2. 07.04.2010(ś) ZA DZIELĄCYCH SIĘ DARAMI
  3. 06.04.2010(w) ZA PŁACZĄCYCH Z BEZRADNOŚCI
  4. 05.04.2010(p) ZA TYCH, KTÓRZY SPOTKALI JEZUSA ZMARTWYCHWSTAŁEGO
  5. 04.04.2010(n) ZA TYCH, KTÓRZY NIE SZUKAJĄ SWEGO
  6. 03.04.2010(s) ZA POTRZEBUJĄCYCH ŚWIATŁOŚCI BOŻEJ
  7. 02.04.2010(pt) ZA TYCH, DLA KTÓRYCH BÓG JEST NAJWAŻNIEJSZY
  8. 01.04.2010(c) WDZIĘCZNY KAPŁANOM ZA EUCHARYSTIĘ
  9. 31.03.2010(ś) ZA STAWIAJĄCYCH CZOŁO PRZECIWNOŚCIOM
  10. 31.03.2020(w) ZA TYCH, KTÓRZY NIE CHCIELI MI POMÓC

Strona 1121 z 2338

  • 1116
  • 1117
  • 1118
  • 1119
  • 1120
  • 1121
  • 1122
  • 1123
  • 1124
  • 1125

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 1502  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?