Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

16.08.2010(p) ZA MARTWYCH W SERCU

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 16 sierpień 2010
Odsłon: 933

Św. Rocha

"Sprawiasz wrażenie martwego"...*

   Umarł zatwardziały komunista. Tyle razy błagałem go, aby uczestniczył w Mszach św. (nawet proponowałem podwożenie do kościoła, bo miał miażdżyce naczyń k. dolnych), dałem mu świadectwo wiary dr Polo...pozostał wierny władzy ludowej. Odrzucił zaproszenie na ucztę weselną w Królestwie Niebieskim. Ew Mt 22, 1-14

    Straszliwy upał. Dzieci cygańskie żebrzą przed kościołem, a z Francji usuwają zamieszkujące tam rodziny Romów. Dzisiaj moje serce jest bliskie ofiar powodzi, które zostawiono na pastwę losu...starych i chorych, biednych i samotnych.

    Rząd jakby obcy...zajęty sobą, wygaszaniem afer, tajeniem zbrodni służb, obsadzaniem stanowisk, dyskusjami z Nałęczami i jemu podobnymi...o krzyżu Pana Jezusa! Nawet podają koszty „walki z krzyżem” przed Belwederem!

    „Panie mój! Serce pęknie, bo jestem przy tych ludziach jak Roch z zadżumionymi”. Ten ból będzie wracał kilka razy. Miałem zamiar nieść chorągiew z naszym patronem, ale zabrano...”pozostał mi” Pan Jezus z Sercem w koronie cierniowej.

    Spocony wołałem, aby Pan zlitował się nad wieloma braćmi, bo ludzkość nie pragnie Boga, Kościoła katolickiego i życia prawdziwego! W Chinach za pójście na Mszę św. grozi więzienie! To sekundowe błyski...”Przyjmij Jezu to moje pragnienie, bo zguba wielu. Przyjmij mój hołd i moje wołanie”.

   Dzisiaj Pan Jezus wskazuje na błogosławionych Mt 5, 1-12: (...) którzy płaczą (...) łakną i pragną sprawiedliwości (...) błogosławieni miłosierni (...) czystego serca (...) wprowadzający pokój (...)”. 

   W Litanii do św. Rocha wołałem: „módl się za martwymi w sercu”, a później w bólu odmówiłem moją modlitwę.  

  W TV Trwam ks. Cisło Waldemar („Pomoc Kościołowi w potrzebie”) mówił o prześladowaniu chrześcijan. W Iranie skazano kobietę, matkę małych dzieci na ukamienowanie (zdrada męża), a po protestach wyrok zamieniono na powieszenie. 18-latce Alszy obcięto nos i uszy, bo chciała uciec od męża.

    Chorzy na AIDS błagają o pomóc, bo umrą. Kobietę wyrzucają na bruk mimo, że spłaciła zadłużenie, bo taki wyrok sądu. Powodzian szukających pomocy przeganiają z urzędów. Znajomy policjantów zmasakrował samochodem młodą kobietę...pomogła dopiero interwencja telewizji. Z takimi był św. Roch, a oskarżony o szpiegostwo...po wieloletnich torturach zmarł w więzieniu. 

   Trawiłem na blog antyreligijny Atona: ateista.blog.onet.pl, który moją sugestię zaprzestania głoszenia i walczenia z wiarą odpiera następująco:

<<Postaraj się o jakiś argument, bo takie sugestie nie sprawią, że znikną głosy inne niż Twój. Krzyż nie jest żadnego "zbawiciela". Jest symbolem Kościoła i nie zostawię go do póki Kościół nie zostawi mnie i tego państwa. >>

Zły Łotrze!

  Wielki smutek zalał moje serce, bo piszesz, że krzyż nie jest żadnego „zbawiciela”. Z tego zdania mogę powiedzieć, że jesteś wrogiem Pana Jezusa (...) Krzyż jest znakiem: jesteś za lub przeciw. Ty jesteś przeciw.

  Uważam, że nieświadomie wyznajesz Przeciwnika Boga. Twoja religia to ateizm. Dyskusja nie sprawi, że wrócisz do Boga. Rozumowo nie dowiesz się o Bogu. Wiara to dar, łaska. Ty nie możesz przeciągnąć mnie na stronę niewierzących, bo nie masz nic dla mojej duszy. 

   Moja dusza pragnie Boga, a na ziemi Pan Jezus wchodzi do niej poprzez św. Hostię. To Cud Ostatni i żadnego innego już nie będzie. Zaraz zapytasz po swojemu; jakie dowody są na duszę? 

   W moim życiu nie ma przypadków. To Pan Jezus - poprzez gąszcz ciernistych krzewów - zaprowadził mnie do twojej „komórki” (serca). Pan posłał mnie, abym przekazał Ci - część mojego największego daru na ziemi - łaskę wiary.

   Na mnie spadnie Twoje martwe serce: zacznę się kręcić, złościć na świat, pojawi się niechęć do życia oraz nienawiść do wielu "wrogów"...szczególnie do Kościoła katolickiego jako przyczyny wszelkiego zła na ziemi!

   Później Pan Jezus powróci i będzie podwójna radość. Piszę to, a z radia Maryja płyną słowa s. Faustyny: „(...) z Jezusem, w Jezusie i przez Jezusa jest łączność moja (...) Jezu! z Tobą wszystko mogę (...) daj mi tylko Swoje Miłosierne Serce, a dość mi na tym”.

   Życzę Ci, aby przez 1 sekundę poraziła Cię Promienistość Święta. Później pogadamy o tym w wieczności...

   Nie rób nic bez zawołania do Nieba. Zaraz powiesz: przecież Tam Nic Nie Ma...po co wołać, trzeba być chorym lub głupim. Spróbuj. Nie trzeba żadnej modlitwy; „Panie! jeżeli Jesteś daj znak!”.         APEL

*pasecki.bloog.pl 

15.08.2010(n) ZA ZAĆMIONYCH DUCHOWO

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 15 sierpień 2010
Odsłon: 924

„Musisz się tylko wyrzec Twojego Boga”...* 

   Nagle zrozumiałem odwrócenie języka wrogów Boga, którzy określają takich jak ja ciemniakami i oszołomami, a sami są pozbawieni światła. Od dzisiaj będę używał ich języka, bo trzeba mówić  p r a w d ę: dyktatura duchowych ciemniaków, ateistyczne oszołomstwo, zakłamanie bezbożników, zdziecinnienie darwinistyczne.

   Wczoraj w centrum handlowym wzrok zatrzymywały okładki zeszytów szkolnych ozdobione diabelskimi wizerunkami, „Niezbędnik ateisty”, a książka Hołowni otworzyła się na dyskusji z darwinistą i św. Jehowy.

   Trwa szatański taniec wokół krzyża smoleńskiego pod Belwederem. W nocy służby „zrobiły porządek”...krzyż odgrodzono od narodu. Na ścianie Pałacu Prezydenckiego w konspiracji odsłonięto tablicę upamiętniającą zbierających się pod krzyżem, którą kapłan szybko pokropił! Głupie to i przykre dla normalnych Polaków.

   Rodzinie ks. Ignacego Skorupki wręczono order Orła Białego, a zarazem próbowano odsłonić grób-pomnik z krzyżem dla agresorów, którzy szli z sierpem i młotem (czerwonoarmistów). Ludzie nie pozwolili, bo to obraza miejsca, gdzie zginął nasz bohater...może zginął z ich ręki?

   Wyobraź sobie, że stoisz naprzeciwko dzikiej hordy i w panice chcesz uciec, a w tym momencie kapłan z krzyżem Pana Jezusa idzie wprost na bagnety wroga. Moc rodzi się w słabości. Popłakałem się, bo ta ofiara poszła na marne.

   Ja nie mam już ojczyzny...w centrali Unii Europejskiej rządzi wiecznie żywy Lenin z komunistami poprzez „naszych posłów”, „Super Stację”, TVN, Internet, radio i 95% prasy.

   Pisarz Antoni F. Ossendowski protestował u Lenina przeciwko niszczeniu cerkwi i gnębieniu wiernych. Lenin powiedział mu; „(...) Ja muszę zburzyć k o ś c i ó ł  i wyplenić religijność. Są to kajdany, ciężkie kajdany ducha”. To właśnie wróciło. Nadal czci się pogańskich ludobójców (mauzoleum Lenina i Stalina...).

    10.15 Msza św. „z urzędu” za ojczyznę. Stoję na zewnątrz, nieobecny. W naszym kościele mamy upamiętnione ofiary ludobójstwa hitlerowskiego, ale nie ma wzmianki o Golgocie Wschodu. Polacy zachowują się jak zakładnicy.

    Nie wspomniano ofiar katastrofy smoleńskiej. Orkiestra grała: „Boże coś Polskę”, a kapłan podawał Komunię św. „jak leci”...za przykładem prezydenta nikt nie odmawia przyjęcia Ciała Pana naszego (świętokradztwo).

    To duża próba, bo wstydzisz się podejść do Komunii św. a zarazem odmówić przyjęcia...wiedząc, że jesteś niegodnym. Na tą chwilkę z kaplicy przy ołtarzu wygląda figura Pana Jezusa z Najświętszym Sercem. Jakże Zbawiciel jest raniony przez „wiernych wyznawców”, którzy służą dwóm panom i to chętniej ziemskiemu.

Na forum Gazeta.pl wpisałem:

   „Wielkie nieszczęście spotkało moją ojczyznę. Prezydent wszystkich Polaków uczestniczy w Mszach świętych „ku czci i za”...spokojnie przyjmuje Ciało Zbawiciela, a jest za ludobójstwem (In vitro). To Polak - katolik "wierzący inaczej"...razem z matką Hanną (HGW) usuwa krzyże w W-wie (pod osłoną nocy). 

   Pan Bóg to widzi i razem z Donaldem Tuskiem nie mają błogosławieństwa Bożego. Wiem, co piszę. Zobaczycie co się jeszcze stanie”.

   Trwa śmiertelny upał. Prezydent nie może przeczytać przemówienia. Nie wezwano do apelu poległych w Smoleńsku. Wszystko kończy się drugim znakiem tego dnia - nawałnicą nad Warszawą, która powyrywała drzewa i zatopiła różne miejsca. 

  W reportażu telewizji Trwam poganie krzyczą podczas protestu przed Belwederem: „krzyż do kościoła, modlić się do Boga, a nie do krzyża...modlić się w kościele i w domu. Nie obnosić się ze swoją religijnością i nie szerzyć kultyzmu (krzyża)”.

   „Szatan roztacza przed Twymi oczyma świat pokus życia doczesnego. (...) wpełza do Twojej świadomości by ją omamić, zatruć, sprofanować".*  

    Przepływają zaćmieni duchowo: antykrzyżowcy, świętokradzcy, jawni wrogowie Boga, aktywni ateiści, usuwający krzyże, św. Jehowy odciągający od Boga Prawdziwego, darwiniści...dziwne, bo wiele sług Pana Jezusa przyłączyło się w tych dniach...do wrogów Boga.

    W wielkim bólu odmówię moją modlitwę „za zaćmionych duchowo”.                                              APEL

*piaseckibloog.pl Dziennik Piaseckiego.                

 

  Następnego dnia w  „Fakcie” w sprawie krzyża Pana Jezusa zabierze głos znawca wiary katolickiej szefujący redaktorom Polsatu, twórca pomysłu "Świat wg Kiepskich" Bogusław Chrabota (art. „Żałosna krucjata”).

Napisałem: Redakcja „Fakt” ul. Domaniewska  52  02-672  Warszawa

   Mam wielką prośbę, aby Pan Redaktor nie stawał - dając łamy tylko duchowym ciemniakom do wyrażania swoich ateistycznych „opinii” o wierze katolickiej - po stronie walczących z krzyżem.

   Zawsze zastanawiałem się dlaczego „Polsat” - serialem „Świat według Kiepskich” - ośmiesza Polaków. Nie mogę zrozumieć jak rodzi się taki knot w chorej głowie jakiegoś „twórcy”? Jak tworzy się takie paskudztwo i zmusza normalnych ludzi do grania głupich Polaków (salwy sztucznego śmiechu).

    Jak trzeba się zaprzedać, aby wciąż grać niedorozwiniętych? Obraża się także ludzi chorych, bo wielu jest takich w ludzkich rodzinach. Niedawno emitowano odcinek tego obrzydlistwa (trafiłem przypadkowo), gdzie „aktorzy” zrobieni na Murzynów udawali uczestnictwo w liturgii Kościoła katolickiego.

   Pan redaktor powinien iść do więzienia. Niech wygrzebie z archiwów i obejrzy („Alleluja”, ale jaja). Przy obrażaniu, w podobny sposób Mahometa nie wyszedłby spokojnie ze swojego ekskluzywnego  gniazdka...

  Ja sercem jestem przy krzyżu smoleńskim, a antykrzyżowiec Bogusław Chrabota pisze, że to fanatyzm i polityka. (...) Ja chcę żyć w Rzeczpospolitej Katolickiej, a ciemniak duchowy Chrabota niech nadaje i pisze dla podobnych sobie.

   To oszołom ateistyczny, który wchodzi na teren sacrum w walonkach i z gwiazdką na czapeczce. Jutro umrze, a rodzinka pobiegnie do znajomego proboszcza i będzie miał piękny grób ze świętym znakiem naszej wiary; krzyżem Pana Jezusa.

    Specjalnie piszę złośliwie, aby obrazić znawcę mojej wiary...tacy są bardzo czuli na słowo i zaraz lecą do sądu! Ten ekspert pisze o posłannictwie i „państwie prawa”...(...) Obecnie mamy „przyjazne państwo” (dla przestępców) i „państwo prawa” z „kiepskimi murzynami”, którzy bezkarnie obrażają Najświętsze Serce Pana Jezusa, a za Nim moje. 

    (...) Sercem jestem przy broniących krzyża, a więc warchołem, arogantem i mam tupet. (...) Ja lekceważę władze publiczne? i hierarchów Kościoła katolickiego? Przecież wiecie, że wielu tam „patriotów”. (...) Teraz sprawa wszystkich Polaków. Taki idiotyzm powtarzał Donald...”wszyscy Polacy”, (...) Pan Boguś protestuje, bo ktoś  krzyczał przeciw tablicy, która upamiętnia p r o t e s t u ją c y c h.  

    Postawiono lampki, wieniec i grano hejnał...szkoda, że nie było jeszcze salwy honorowej. Proszę przeczytać komu poświęcona jest ta tablica? Wyjaśniła się sprawa Kiepskich...Pan Redaktor Naczelny Polsatu umie tylko pisać!

    (...) Ostro? (...) Po co Pinokio wystawił nosek. Siedzisz sobie człowieku wśród Kiepskich to siedź! A tu jeszcze „Faktu” się zachciało...”głupcze, jeszcze dzisiejszej nocy upomną się o twoją duszę”.

   Łatwo występować przeciw Panu Jezusowi...z Jerzym Urbanem, Elizą Michalik, Kubą Wątłym, prezydentem „Zgoda buduje”, a nawet niektórymi biskupami. To naprawdę „Żałosna krucjata”...  APEL

14.08.2010(s) ZA OMAMIONYCH DOBRAMI

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 14 sierpień 2010
Odsłon: 849

„Nie samym chlebem żyje człowiek”... Mt 4,4

   Krążąc po centrum handlowym ujrzałem pułapki na które łapią się ludzkie dusze. Ta świecka świątynia kusi zapachem chleba, abyś więcej kupował, a drogie produkty są na wysokości oczu! Sam szereg razy w dniach postów (środy i piątki)  znosiłem całe siatki jedzenia...na następny dzień!

    Wzrok zatrzymują ludzie młodzi, spasieni i „odpoczywający” oraz zajadający pachnące kurczaki...aż mi ślina poleciała! Te kurczaki często są „przedatowane”, ale wyglądają smacznie. Wielcy mężczyźni pchają wózki pełne różnego dobra, bo jest „promocja”.

    W oparach pięknych zapachów i kojącej muzyczki lżej się płaci. Taki zapach powinien roznosić się w świątyniach Pana, które nie mają klimatyzacji, gdzie poty wywołują rozdrażnienie, a niektórzy mdleją. Kilka razy napływała tęsknota za Panem Jezusem, ale modlitwa w tej „świątyni” jest niemożliwa. 

    Ponadto fałsz wyziera z każdej dotkniętej gazety. Przypominają się słowa czytań z Mszy św. porannej (1J3):

          „Nie dziwcie się, bracia, jeśli świat was nienawidzi.

           My przeszliśmy ze śmierci do życia (...)"... 

  Dziwne, bo w telewizji ekspert mówi o metodach stosowanych w marketach, a w ramach intencji oglądam reportaż o poszukiwaczach złota w „Dolinie śmierci”. Dla kontrastu film o św. Franciszku z Asyżu: obrońcy przyrody i państwa opiekuńczego oraz socjalisty głoszącego równość wszystkich wobec Boga. Część jego zwolenników żyje w eremach, a reszta wg reguł zakonnych.

    W TVP INFO i TVN 24 precyzyjnie nałożono audycje o handlu nerkami oraz zabijaniu pacjentów w pogotowiu ratunkowym w Łodzi („karetka śmierci”, "łowcy skór"). Dyrektora tej zabijalni bolszewicy awansowali...to ich schematyczna metoda.

   Dotychczas nie wyjaśniono braku kilkuset ampułek z pawulonem (poraża oddech). Zobacz do czego prowadzi pieniądz. Piszę, a mówią o handlu kobietami z Nepalu (zwabiane do domów publicznych w Indiach).

     W ręku artykuły Stanisława Michalkiewicza: „Nowa świecka tradycja” i „Zaproszenie do pijatyki” oraz kartka z napisem Belzebub i Mefistofeles. Z moich „papierów” wygrzebałem „Politykę” z grudnia 1999r, gdzie na okładce Pan Jezus przepędza przekupniów ze świątyni. Jak Bóg to wszystko mi układa? 

                                                                                                                                                APEL     

       

13.08.2010(pt) ZA WIERNYCH, KTÓRZY NIE BRONIĄ KRZYŻA

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 13 sierpień 2010
Odsłon: 966

    W wielkim smutku serca znalazłem się przy krzyżu Pana Jezusa, który stoi przy nasypie, w zaroślach...odwrócony do ludzi! Ten święty znak powinien żegnać wyjeżdżających z miasta, ale nie chcą Pana Jezusa, bo „wszyscy Go opuścili”. Bez  łaski wiary nie pojmiesz mojego cierpienia.

    Trwa chamstwo w telewizji, atak na wiarę, dyskusje. Janusz Palikot powiedział, że krzyż już dawno powinien być usunięty! Przeciwnicy wiary katolickiej wpadli w szał. Przykre, że są wśród nich także kapłani, którzy opowiadają się za „państwem prawa”, ale nic nie mówią o aferach, obłudzie i walce z Prawem Bożym.

     Napłynęło natchnienie, aby napisać do rzecznika prasowego Episkopatu, bo pojawił się w TVN 24 i dołączył do „pragnących porządku” (usunięcia krzyża Pana Jezusa). W tym czasie w konspiracji postawiono dwa symboliczne krzyże (z bardzo drogiego marmuru szwedzkiego) dla  uczczenia grobu kilkudziesięciu czerwonoarmistów, agresorów, którzy przybyli do nas z sierpem i młotem.

   Opóźniała się Msza św. wieczorna, a serce zalało pragnienie uczestniczenia w boju o krzyż, bycia mediatorem, bo protestujący też nie rozumieją, że na pierwszym miejscu trzeba postawić Pana Jezusa, a nie ofiary katastrofy. Krzyż nie jest dodatkiem do zmarłego, ale wyraża chwałę Zbawiciela.

    Wprost widzę siebie wśród tych kilku ludzi wołającego przez megafon; „chodźcie do nas, do Jezusa...chodźcie do Światła, które nigdy nie gaśnie...chodźcie! padnijmy na twarze, chwalmy Jego Imię”.    

  Żadnym językiem nie mogę opisać słodyczy wynikającej z cierpienia (krzyża). Łzy zalały oczy. „Panie Jezu! daj moc mówienia o Tobie i dawaniu świadectwa. Spraw, aby mój głos popłynął daleko”...to wprost słowa z Ps Iz 12

                        „Chwalcie Pana, wzywajcie Jego imienia.

                        Dajcie poznać Jego dzieła między narodami

                        przypominajcie, że wspaniałe jest  imię Jego.

                        Śpiewajcie Panu, bo uczynił wspaniałe rzeczy miedzy narodami

                        niech to będzie wiadome po całej ziemi”. (...)

                        Wznoś okrzyki i wołaj z radości (...)”.

    Podczas podchodzenia do Komunii św. wzrok zatrzymała rana stopy Pana Jezusa. To piękny, symboliczny wizerunek umierającego Syna, którego w męce na krzyżu podtrzymuje Bóg Ojciec z towarzyszącym wizerunkiem Ducha Świętego.

   Z wdzięczności pod „mój” krzyż zawiozłem Panu Jezusowi pojemnik z różami...  APEL

                                                  Ks. dr Józef Kloch

                                               Rzecznik prasowy KEP

  Na kolanach błagam, aby Szanowny Ksiądz reprezentujący mój Kościół Święty nie dołączał do antykrzyżowców. Przecież tutaj nie chodzi o krzyż jako nie poświęcone drzewo, ale o Święty Znak naszej wiary...obrażany od „Faktów i mitów” poprzez „Super Stację” do zatroskanego o moja wiarę TVN 24.

    Proszę spojrzeć od strony wiedzącego, że Bóg Istnieje...od rana do wieczora powinniśmy głosić Jego Chwałę, którą między innymi wyraża krzyż Pana Jezusa, znak naszego zbawienia. To bój o Rzeczpospolitą Katolicką, a wysłannicy Pana Jezusa na tak wysokim szczeblu nie widzą tego.

 << Nie wszyscy to pojmują, lecz tylko ci, którym to jest dane (...) Kto może pojąc niech pojmie>>. To słowa Pana Jezusa z dzisiejszej (Ew Mt 19) dotyczące każdej Tajemnicy Boga naszego. Ślepcy duchowi zdarzają się także wśród kapłanów i dają się nabrać na sztuczki szatana. Wyobraźmy sobie Żyda ateistę, który w Izraelu krytykuje judaizm, a tutaj wierni i kapłani występują przeciwko krzyżowi...w pogańskich mediach. To  g r z e c h!

 

 

12.08.2010(c) ZA ZŁAKNIONYCH CIAŁA PANA JEZUSA

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 12 sierpień 2010
Odsłon: 818

   Msza św. to różne doznania; od zwykłej pustki - poprzez bierne uczestnictwo - do śpiewu. Jeżeli usuniemy Stałą Ofiarę, a tego pragnie szatan to będziemy tylko na powtarzanym obrzędzie, a czasami na uroczystej ceremonii.

   Przepłynęły czytania, podczas Konsekracji, gdy kapłan wykonywał znak krzyża: „w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego” moje ciało doznało wstrząsu. W ułamku sekundy skurczyło się serce, a łzy zalały oczy...chciałbym tylko krzyknąć „Jezu!”.

   To moment Cudu Ostatniego, bo  Pan Nieba i ziemi zstępuje do chleba. To nie jest żadne dziękczynienie (Eucharystia)...w sensie robienia łaski Bogu poprzez przybycie na Mszę św. z obowiązku! 

    Ja przychodzę tutaj z pragnienia mojej duszy, a jej głód Boga jest łagodzony na pewien czas...tak jak głód ciała przez chleb! Na miejscu cudu jednoczę się z Panem Jezusem, a to Jego łaska. Powtórzę: ja przychodzę, bo moja dusza pragnie Pana Jezusa...m o j a  dusza! To nawet nie „ja” jako osoba psycho - fizyczna. Sam z siebie nie mogę wywołać takiego pragnienia.

  Jak można żyć bez Boga?

  Jak można żyć bez Ciała Zbawiciela?

  Gdzie uzyskasz moc pokonania śmierci z pragnieniem życia prawdziwego?

     Eucharystia to łaska doznania obecności Boga w mojej duszy, a przez to otwarcie tajemnicy śmierci, która oznacza początek życia. Ta łaska to pragnienie śmierci oraz nienawiść do tego życia i pragnienie całkowitego zjednania z Bogiem. Nie możesz dojść do tego rozumowo. 

    Nie bierz mojego słowa 'nienawiść do tego życia' w sensie demonicznego zniechęcenia samobójcy. Piszę, a w telewizji Darwin jeździ i szuka tajemnicy życia na ziemi...na jego nędznych dociekaniach „mądrzy” tego świata opierają swoje życie („Fakty i mity”).

    W ręku mam artykuł z „Za i Przeciw” (1987r) z rozważaniami nad książką: „Śmierć - kres czy początek?” Christiana Chabanisa. W artykule jest zdanie, że Pan Jezus dobrowolnie poszedł na śmierć męczeńską, a Eucharystia jest zapowiedzią zmartwychwstania w doświadczeniu wierzących. 

   Teraz przekażę opis -  takich właśnie - przeżyć duchowych z dwóch wieczorów, które wskazują na nieskończoność naszych  doznań...w prowadzeniu przez Boga.

 wieczór wczorajszy

    Zawahałem się z pójściem na Mszę św. ale to byłby wielki błąd, bo po Komunii św. utraciłem ciało fizyczne i wprost zostałem uniesiony do Nieba. Nie mogłem otworzyć oczu, wyjść, wrócić do świata i do domu. Napłynęło pragnienie adorowania Pana Jezusa na wieki wieków.

     W tym Misterium świątynia promieniowała świętością, koiły falujące płomienie świec...nawet cisza była święta. W okolicy splotu słonecznego pojawiło się ciepło, zwolnił się i pogłębił oddech...”Jezu! och Jezu! tak tu dobrze”. Uciekłem nad rzekę, skąd płynęło bicie dzwonów kościelnych.

    Niebo, słońce, gołębie...wyobraź sobie zamieszkiwanie w takim miejscu, a wielu narzeka na bliskość kościoła. To świadectwo jest nudne, bo zawsze takie same, ale ma służyć poszukującym lub potrzebującym potwierdzenia swoich przeżyć. W „Niedzieli” kleryk pisze o różnicy modlitwy w pokoju oraz w kaplicy przed Najświętszym Sakramentem.

 wieczór dzisiejszy  

     Zbliża się czas Mszy św. wieczornej. Krótkie wahanie, ale wybrałem spacer z żoną. Nagle moją duszę zalało pragnienie przyjęcia Ciała Pana Jezusa, a to sprawiło, że w wielkim bólu odmówiłem modlitwę...w drodze pod „mój” krzyż. To nieprzypadkowe, bo poprzez śmierć Pana Jezusa na krzyżu Bóg dał nam cud: Eucharystię. Przykre jest to, że...ku uciesze wrogów zbawienia pustoszeją kościoły, a wielu traktuje Mszę św. jako celebrację (obrzędowość), a nie liturgię!

   Zapisuję przeżycia, płynie piosenka miłosna, a moje serce woła: „Panie Jezu! Dobry los sprawił, że spotkałem Ciebie i zakochałem się... Teraz brak mi Ciebie, ale Ty właśnie Jesteś ze mną”.             APEL

 

  1. 11.08.2010(ś) ZA DZIELNE NIEWIASTY
  2. 10.08.2010(w) ZA MĘŻNYCH W WYZNAWANIU WIARY
  3. 09.08.2010(p) ZA TRWAJĄCYCH PRZY KRZYŻU
  4. 08.08.2010(n) ZA OPUSZCZONYCH W NIESZCZĘŚCIU
  5. 07.08.2010(s) ZA BARBARZYŃCÓW
  6. 06.08.2010(pt) ZA UJMUJĄCYCH SIĘ ZA INNYMI
  7. 05.08.2010(c) ZA BLISKICH MATCE BOŻEJ
  8. 04.08.2010(ś) ZA DUSZE NIEZNANE (NN)
  9. 03.08.2010(w) ZA ANTYKRZYŻOWCÓW
  10. 02.08.2010(p) ZA NIEWDZIĘCZNYCH RODAKÓW

Strona 1097 z 2342

  • 1092
  • 1093
  • 1094
  • 1095
  • 1096
  • 1097
  • 1098
  • 1099
  • 1100
  • 1101

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 872  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?