Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

24.04.2012(w) ZA LUD O TWARDYM KARKU

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 24 kwiecień 2012
Odsłon: 1074

    Dzisiaj Pan pokazał mi pewne grupy ludu o „twardym karku”.        

POSIADAJĄCY NIEOGRANICZONĄ WŁADZĘ

    Na niebie trafiłem na atak rakietowy. Martwiłem się o żonę i dom, ale rakiety zestrzelono i ujrzałem niebo pełne gwiazd. Po przebudzeniu nie mogłem dojść do siebie. Przywódcy Korei Północnej straszą braci z południa bronią „jakiej świat nie widział”! Piszę to, a właśnie trwa u nich epokowe otwarcie sklepu z rybami. W tym czasie nasi towarzysze „odświeżają” rybki mrożone przez 5 lat!

   Jedni i drudzy mają wspólny cel: dobro poddanych. Donald Tusk gościł przedstawicieli rządu chińskiego, który zniewolili wielki naród. Teraz trwa debata w Sejmie RP, gdzie rządzący pragną szczęścia Polaków czyli wydłużenia czasu pracy. W oczach rośnie postkolonializm...

BOJĄCY SIĘ PRAWDY

    Dzisiaj płynęło Słowo (Dz 7) do ludu o twardym  karku i opornych sercach: "Wy zawsze sprzeciwiacie się Duchowi Świętemu. (...) Któregoż z proroków nie prześladowali wasi ojcowie? (...) A wyście zdradzili Go teraz i zamordowali”.  

ANTYKRZYŻOWCY

   Po Mszy św. porannej spotkałem zabitego gołąbka. To znak utraty pokoju i tak się stało, bo połączyłem się z zespołem radców prawnych mojego samorządu lekarskiego. Wskazałem na ich uczestnictwo w świadomym łamaniu mojego prawa. W sercu pojawili się koledzy, którzy nie mają Boga w sercu i opowiedzieli się za powalającym krzyż Pana Jezusa. Wciąż czekam na ich przebudzenie. 

OFIARY OPĘTANIA INTELEKTUALNEGO

   Na dodatek wszedłem na Onet.pl, gdzie dyskutowano o Kościele katolickim. Tam ~Maria Huana napisała, że: „Nerwica eklezjogenna” została sformułowana przez berlińskiego ginekologa Eberharda Schaetzinga (grec. ecclesiae – kościół, gignomai – być wytworzonym). To zaburzenie psychiczne o etiologii związanej z dogmatyką i nauczaniem religijnym przez „współczesnych faryzeuszy”.

   Natomiast seksuolog dr Zbigniew Lew-Starowicz definiuje je jako "zaburzenia seksualne o charakterze nerwicowym spowodowane nauczaniem kościelnym”. Przyczyny nerwic eklezjogennych to błędnie rozumiana pobożność, boskie obrazy i kościelne nakazy "toksycznego chrześcijaństwa" oraz „robaczywej teologii” propagującej strach przed piekłem i wiecznym potępieniem!

    Napisałem do autorki wpisu, że już dawno nie czytałem takich wypocin Szatana. Żaden normalny katolik nie zna tego pojęcia, bo i po co? Ja mam nerwicę z powodu dogmatów wiary z zaleceniami: nie zabijaj, nie cudzołóż, nie kradnij! Każdy normalny człowiek ma konflikt sumienia, gdy bez hamulców czyni zło, bo w efekcie zabija swoją duszę i żyje gorzej od zwierzęcia! 

FAŁSZYWI  NAUKOWCY

    W Viasiat History emitowano program "Pierwszy Jezus" w którym wykryto, że pierwszym zbawicielem był Szymon z Perei, którego ścieżką kroczył później Pan Jezus Chrystus! Napisałem do nich: „Przestańcie głupieć duchowo, bo gubicie siebie i innych. Po co i komu jest potrzebna taka pogańska naukowość? To kompletny bełkot szatański...obudźcie się, bo wszyscy zginiecie"!

ZABÓJCY 

   „Dzień dobry TVN”. Trafiłem na wywiad z małżeństwem lekarzy aborterów: prof. Romualdem Dębskim i z jego żoną Marzeną ze Szpitala Wolskiego. "Gwiazdy" programu mówią o kłopotach w zabiciu dzieci szczególnej troski (wady stwierdzane w usg), bo wszędzie kręcą i odmawiają. W ich szpitalu przestrzega się prawa i usuwa takie ciąże bez problemów. Napiszę do nich od Boga naszego, bo nie wiedzą, co czynią!

    Mafia wmawia przez swoje środki masowego nakazu, że Krzysztof Olewnik sam się porwał, w Smoleńsku nie było zamachu, a generała Marka Papałę zabili złodzieje samochodów. To fałsz ludzi o twardym karku, którzy do końca patrzą w oczy i kłamią. 

POTRZEBUJĄCY DOWODÓW WIARY

    W Kafarnaum lud powiedział do Jezusa: "Jakiego dokonasz znaku, abyśmy go widzieli i Tobie uwierzyli? Cóż zdziałasz”?  J6, 30-35

   W "Idziemy" 17/2012 czytałem wywiad z badaczem Całunu Turyńskiego Żydem Barrie’m Schwortzem, który ujrzał cud i stwierdził: „Kiedy zajrzałem w swoje serce, stwierdziłem, że Bóg był w nim przez cały czas i czekał, abym Go odnalazł. (...) Nie wiem, czy Jezus był zapowiadanym przez proroków Mesjaszem  (...) Być może przyjdzie taki dzień, kiedy postąpię w swojej wierze o krok dalej”.

ZACIEKAWIENI PRZYSZŁOŚCIĄ, ALE NIE WIECZNOŚCIĄ

    Piszę, a w National Geographic płyną obrazy „Apokalipsy” wg św. Jana, umiłowanego ucznia Pana Jezusa. Nadejdzie koniec świata poprzedzony: katastrofami, trzęsieniami ziemi, ogniem z nieba oraz głodem i zarazami. Pojawi się charyzmatyczny przywódca Bestia (Antychryst), który oznaczy ludzi numerem 666.

Do studia "Super Stacji" zadzwonił "nawiedzony" i wyjaśnił, że bestią był Jan Paweł II. Na dowód wymienił wersety z Biblii. Red. Zimnik zawsze protestuje, gdy obraża się Donka i Bronka, ale jemu nie przerwał. 

WROGOWIE WIARY

    Trafiłem na blog J. Senyszyn, która zaprasza na spotkanie poświęcone książce „Ojciec nieświęty” o Janie Pawle II. Napisałem: „Przykre jest to, że uparła się Pani na szydzenie ze świętości. W środowisku w którym Pani się obraca nie widzi się belki we własnym oku. Pani powie, że to tylko JPII, ale nasz papież był następcą św. Piotra. Stanie Pani niedługo przed tym "prostakiem" wziętym od łodzi...".

    Idę ponownie do Domu Pana, a  duszę zalewa słodycz: „Panie Jezu! Jaki sens miałoby moje życie bez Ciebie. Jakże cierpiałeś z powodu mojego oddalenia”. Taki stan serca pojawia się przeważnie po Eucharystii. Stąd moje całkowite zadziwienie i aż prosi się wołanie: „dobry jest Pan i łaskawy, nieskory do gniewu i pełen miłosierdzia”.

    Po kościołem trafiłem na śpiew dzieci przygotowywanych do Pierwszej Komunii św.: „Idzie mój Pan, idzie mój Pan. On teraz biegnie by spotkać mnie...”.  Zaśpiewałem to z maluchami, a łzy popłynęły po twarzy...      APEL

23.04.2012(p) ZA NAPEŁNIONYCH DUCHEM ŚWIĘTYM

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 23 kwiecień 2012
Odsłon: 910

      W środku nocy obudziła mnie ulewa i tak dotrwałem do nabożeństwa o 6.30. Na Mszy św. nie mogłem skupić myśli...trzymałem ręce złożone, ale sercem byłem daleko od Boga. Myślałem o wszystkim i niczym: polityka, sprawy zawodowe, pisma.

    Pan Jezus „/../ dał Apostołom wiele dowodów, że żyje /../  i mówił o królestwie Bożym /../ wkrótce zostaniecie ochrzczeni Duchem Świętym /../ gdy Duch Święty zstąpi na was, otrzymacie Jego moc /../”. Dz1, 3-8

    Świat dla człowieka pragnącego powrotu do Królestwa Niebieskiego niesie wielkie cierpienia. Nie zrozumiesz mnie, bo to jawne wariactwo i nic na to nie poradzę. Niepotrzebne mi żadne atrakcje, ponieważ mam Tatę, który wie czego pragnę. 

     Taki człowiek nie boi się oddania życia za wiarę, a mówi od Boga. To jest nieprzekazywalne. Tą łaskę musisz otrzymać i zaznać jej osobiście, bo nie może przyjąć mojego świadectwa ktoś, kto odrzuca Boga! 

    Dzisiaj wyjaśni to św. Paweł: „Dla mnie bowiem żyć to Chrystus, a umrzeć to zysk. /../ Z dwóch stron doznaję nalegania: pragnę odejść i być z Chrystusem, bo to o wiele lepsze, pozostawać zaś w ciele to bardziej dla was konieczne. Flp 1, 20c-30

    Istnieje przepaść pomiędzy „mocą” człowieka i Boga. Pokazał to film o Dżyngis-chanie (1155-1227), jednym z największych władców w dziejach świata: zdobył nawet  Pekin i dotarł aż do nas. W końcu zapragnął życia wiecznego, zaprosił do siebie magów, ale nie mogli mu tego zagwarantować. Ze starości spadł z konia. Cóż oznacza dzisiaj Mongolia? Nawet w Boga nie wierzą, bo nie mogą pojąć jak Jezus, Syn Boga mógł dać się ukrzyżować.

    Tak żałośnie wygląda też Janusz Palikot, który lata samolotem, zwiedza świat, bryluje w mediach i marzy mu się prezydentura. Tacy pragną władzy, a na końcu władzy nad światem i kończą marnie...

    Przypomniała się przeczytana wizja Marii Valtorty, gdzie Pan Jezus wyszedł z kuchni z 4-letnim malcem, który powiedział, że jest Jego przyjacielem i chce głosić kazania. Apostołowie pytali go żartując, a on stwierdził „Przyjdźcie! to jest Mesjasz...to jest...to znaczy posłany, abyśmy byli dobrzy, bo tacy idą po drabinie do Nieba”. Przy tym naśladował gesty Pana Jezusa.

    Moc napełnionego Duchem Świętym to ufność dziecka, które rozpoznało Boga. Jezus powiedział do swoich uczniów: "Ten, kto miłuje swoje życie, traci je, a kto nienawidzi swego życia na tym świecie, zachowa je na życie wieczne. A kto by chciał Mi służyć, niech idzie za Mną, a gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa. A jeśli kto Mi służy, uczci go mój Ojciec". J12, 24-26

    Po przyjęciu św. Hostii trzymałem ten Dar Boga w ustach aż do rozpłynięcia się, co zdarza się bardzo rzadko. Po połknięciu poczułem rozchodzenie się cudownych drobin od serca...jak po podaniu leku dożylnego!

   To Biały Chleb szczęścia...musiałem wzdychać zaskoczony działaniem, a do oczu cisnęły się łzy. Pojawiła się słodycz w ustach i pokój w sercu. Poczułem odpowiedzialność za świat z powagą na granicy smutku. Wróciłem do pustego mieszkania i tak mi dobrze z  Panem Jezusem. 

    „Kto we łzach sieje, żąć będzie w radości”. Ps 126, 1-6 Przypomniał się początek mojego dawania świadectwa wiary, gdy uczyłem się wszystkiego (pisania, edytowania) i szereg razy płakałem.

    W drodze na nabożeństwo wieczorne w bólu odmawiałem koronkę do Miłosierdzia Bożego. Spotkałem pacjentkę, która uniknęła śmierci i zaprosiłem ją na codzienną Mszę św. ale trudno jest zwabić nawet jedną owieczkę! Za Panem Jezusem idzie 1/10000, a wierny trafia się 1/1000. 

    Podczas konsekracji "patrzył" wizerunek Ducha Świętego: gołębica nałożona na krzyż Pana Jezusa. Po wyjściu z kościoła chciałbym zostać na placu, bo to miejsce święte w świecie „normalnym”. To chwile, których nie zamienisz na nic innego, bo tak dobrze w duszy. Cóż zyskałbym siedząc w domu? 

   Wróciłem całkowicie odmieniony, cichy, pragnący modlitwy, a zarazem mocny duchem, oddany Bogu jak juhas owcom. Właśnie pokażą takiego...nawet do szkoły nie chciał chodzić, bo tak lubił te zwierzęta. Bogu wciąż potrzebni są tacy pasterze ludzi...

    Przypomniał się wielki Tir z choinką świateł, którego spotkałem w drodze z kościoła. Na jego kabinie był wielki wizerunek o. Pio z krzyżem! Nawet teraz, gdy piszę dreszcz przepływa przez ciało, bo spotkały się nasze oczy...    

                                                                                                                                   APEL

22.04.2012(n) ZA NAMASZCZONYCH SŁOWEM PANA

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 22 kwiecień 2012
Odsłon: 956

Dzień Biblii

      Przebudziłem się od 4.00 i siedziałem do nabożeństwa o g. 7.00. Po wejściu do kościoła padłem na dwa kolana (nigdy tak nie czynię), przeżegnałem się i podziękowałem Panu za zaproszenie.

    Mały chłopczyk przejmująco czytał słowa Piotra: "Zaparliście się świętego /../ Zabiliście Dawcę życia, ale Bóg wskrzesił Go z martwych, czego my jesteśmy świadkami. /../ Pokutujcie więc i nawróćcie się, aby grzechy wasze zostały zgładzone". 

    Pan włożył w usta byłego rybaka te święte słowa. Piotr był człowiekiem silnym, porywczym, dysponującym ludzkim rozsądkiem. Takiemu trudno było nauczyć się milczenia, unikania ciekawości, porzucenia przekleństw i ostrego zachowania. Dla Nauczyciela rzucił żonę i rodzinę, a bardzo chciał mieć syna. W wizji Valtorty Jezus powiedział mu, że będzie miał niezliczone rzesze synów.

    Paweł dzisiaj prosił, abyśmy nie grzeszyli, a Pan Jezus pojawił się po zmartwychwstaniu: „Popatrzcie na moje ręce i nogi: to Ja jestem. Dotknijcie się Mnie i przekonajcie: duch nie ma ciała ani kości, jak widzicie, że Ja mam". Łk 24, 35-48

    Po Komunii św. zostaliśmy pobłogosławieni Biblią, którą później rozprowadzano. Zakupiony egzemplarz zamieniłem z tym, który leżał na Ołtarzu Pańskim w czasie Przeistoczenia! Zwykły człowiek nie zauważy takiej łaski.

    W „Przewodniku katolickim” ks. Wojciech Węgrzyniak zaleca, aby Pismo Święte zdjąć z pułki, pozostawić na stole i czytać codziennie. W ważnych pytaniach można otworzyć na obojętnej stronie i zobaczyć, co Bóg mówi do nas...     

                                                                                                                         APEL

 

 

21.04.2012(s) ZA ZAPOMINAJĄCYCH O SWOJEJ DUSZY

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 21 kwiecień 2012
Odsłon: 1093

   Nasze życie nie jest tylko istnieniem, bo jesteśmy  stworzeni na obraz i podobieństwo Boże. W odróżnieniu od zwierząt mamy nieśmiertelną duszę i łaskę życia nadprzyrodzonego. Duszę zabija grzech, ale nie ginie ona nawet w piekle. Zwierzęta posiadają tylko ciało.

    Dzisiaj uczniowie Pana mieli problem, ponieważ:  "Nie jest rzeczą słuszną, abyśmy zaniedbali słowo Boże, a obsługiwali stoły. Upatrzcież zatem, bracia, siedmiu mężów spośród siebie (...) Im zlecimy to zadanie. My zaś oddamy się wyłącznie modlitwie i posłudze słowa". Dz 6, 1-7

    Pan Jezus dokonał cudu rozmnożenia chlebów, a później ujrzeli Go w ciemności kroczącego po jeziorze: "To Ja jestem, nie bójcie się". J6, 16-21

    Msza św. poranna to były tylko krótkie chwile po przyjęciu Eucharystii, gdy musiałem głęboko wzdychać i wołać „Och! Jezu”. Pan dzisiaj pokaże mi życie człowieka, który zapomniał o swojej duszy.

    Tuż po nabożeństwie łapczywie zjadłem trzy bułki z budyniem polewane lukrem i wyjechaliśmy "na zakupy". W centrum handlowym poszedłem na lody i krążyłem wokół straganów górali z wielkimi bochnami chleba, smażonymi pierogami i wędlinami. Później miałem smak na pieczonego kurczaka, a po zakupach i zjedzeniu obiadu wróciliśmy do domu...na mandarynki i lody.

    Jedzenie zabija duchowość i szkodzi zdrowiu. Post natomiast zbliża do Pana, a po przyjęciu Św. Hostii niczego już nie potrzebujesz i nie pragniesz.

    Dziwiłem się, że zmarnowałem duchowo ten dzień, ale nic nie mogłem uczynić. W sercu miałem całkowitą pustkę duchową, bo „Tata gdzieś się zagubił”. Nie życzę tego żadnemu dzieciątku, a takim jestem...

    Intencję modlitewną odczytałem w poniedziałek. W drodze do kościoła odmówiłem całą moją modlitwę za biedaków, którzy zapomnieli o swojej duszy. Prawie omdlewałem, bo serce zalewał ból Serca Boga...                                                                                                                                                            APEL

20.04.2012(pt) ZA MOJE WINY

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 20 kwiecień 2012
Odsłon: 956

      Im więcej otrzymasz łask od Boga, tym bardziej pragniesz świętości (głównie w myślach). Wczoraj straciłem czystość o którą prosił Pan Jezus („spojrzała” figurka z białej porcelany), a w śnie zły atakował seksem.

    Po przebudzeniu duszę zalała niechęć do wstania na Mszę świętą, bo bestia ma dostęp do przebiegu naszego życia. Sprawdź to na sobie, a będziesz wiedział.

    Nabożeństwo przebiegało normalnie. W sercu pojawiły się wyrzuty sumienia, bo napłynęły obrazy z mojego nędznego życia. Dzisiaj piątek i dziwnie nijako. Wzrok zatrzymał wizerunek „Jezu ufam Tobie”, a w połowie nabożeństwa pojawił się spowiednik.

    To ewidentne zaproszenie do oczyszczenia duszy. Dodatkowo pragnę uzyskać moc, bo zły atakuje mnie nienawiścią do prześladowców, którym już przebaczyłem. 

    Powiedziałem o moich rozterkach kapłanowi, a Pan Jezus jego ręką rozgrzeszył mnie i zalecił zawołać „Pod Twoja obronę”. Pocałowałem stułę, a łzy zalały oczy.  Przed Eucharystią padłem na kolana zadziwiony pokonaniem bestii.

    Na poczcie czekała mnie próba (pismo od dręczycieli), ale w stanie łaski uświęcającej odpisałem z miłością, bo droga Pana Jezusa to wyciąganie ręki do zgody i przebaczanie 77 razy. Nie chcę w mojej sprawie pójść do prokuratury. W podziękowaniu zapaliłem lampkę pod krzyżem.

   Kończę zapis, a Pan Jezus woła do Boga w moim imieniu*

   "Z głębokości, w którą wpadłem, wołam do Ciebie, Panie! Nie zamykaj Twoich uszu na moje słowa! To straszne widzieć siebie, o Boże! A czymże jestem w oczach Twoich!

    Nie patrz na moje winy, Panie, bo inaczej nie będę  mógł stać przed Tobą, ale okaż mi Swoje miłosierdzie. Moja dusza, zraniona i przygnębiona powierza się Tobie. Obmyj mnie z mojej nieprawości, oczyść mnie z mojego brudu. Nie wypieram się mojego grzechu i uznaję moją winę.

    Obraziłem człowieka w bliźnim i w sobie samym, ale żałuję przede wszystkim tego, że zgrzeszyłem prze­ciw  Tobie. Zważ jednak, o Wieczny, że zostałem zrodzony w grzechu, a Ty  ukochałeś mnie /../”. Pokrop mnie goryczą bólu, a zos­tanę oczyszczony. Obmyj mnie łzami, a stanę się jak śnieg gór­skich szczytów.

    Daj mi usłyszeć Twój głos, a uradujesz Twego sługę, bowiem głos Twój jest radością i weselem, nawet, gdy upomina. Odwróć oblicze od moich grzechów. Niech spojrzenie Twoje zmaże moją nieprawość.

    Stwórz we mnie serce nowe, które będzie czyste. Zniszcz to, co jest zepsuciem we wnętrzu Twego sługi, by panował w nim duch prawy. Ale nie odwracaj ode mnie Twego oblicza i nie odbieraj Twej przyjaźni, gdyż tylko zbawienie, które przychodzi od Ciebie, jest radością dla mojej duszy. Wybaw mnie, o Panie, zbawienie mojej duszy, a będę wyśpiewywał Twą chwałę”.

    Wydrukuj to wołanie, bo może przyda się także Tobie...    

                                                                                                                              APEL

* „Poemat Boga- Człowieka”  ks. druga cz. druga str. 306-307

 

  1. 19.04.2012(c) ZA TYCH, KTÓRYCH CZEKA GNIEW BOŻY
  2. 18.04.2012(ś) ZA PROSZĄCYCH PANA O WYSŁUCHANIE
  3. 17.04.2012(w) ZA TYCH, KTÓRZY BEZGRANICZNIE UWIERZYLI BOGU
  4. 16.04.2012(p) ZA POTRZEBUJĄCYCH PONOWNEGO NARODZENIA
  5. 15.04.2012(n) O MIŁOSIERDZIE BOŻE DLA MOICH PRZEŚLADOWCÓW
  6. 14.04.2012(s) ZA GNĘBIONYCH PRZEZ SWOICH
  7. 13.04.2012(pt) ZA SZCZĘŚLIWYCH PO SPOTKANIU PANA JEZUSA
  8. 12.04.2012(c) ZA POTRZEBUJĄCYCH PRZEBUDZENIA
  9. 11.04.2012(ś) ZA ŻYJĄCYCH DLA ŻYCIA
  10. 10.04.2012(w) ZA ZDRADZONYCH

Strona 994 z 2414

  • 989
  • 990
  • 991
  • 992
  • 993
  • 994
  • 995
  • 996
  • 997
  • 998

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 2903  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?