Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

23.09.2015(ś) ZA PRAGNĄCYCH ZDROWIA DUCHOWEGO

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 23 wrzesień 2015
Odsłon: 1091

    To bardzo trudna intencja, którą opracowuję dopiero 7 lipca 2017 r. (zejście się pierwszego piątku m-ca z kultem Serca Pana Jezusa oraz z nabożeństwem do Najśw. Krwi Pana Jezusa). Przed wyjściem na Mszę św. o 6.30 poprosiłem o pomoc Ducha Świętego (w opracowaniu tego zapisu).

   Tamtego dnia też byłem na dwóch Mszach św. w pobliskiej parafii z relikwiami o. Pio, gdzie przed kościołem jest figura Matki Bożej. Wówczas wyszło 4 kapłanów z garstką wiernych. Ja przybyłem po uzdrowienie ciała, bo czekał mnie zabieg operacyjny, a zostałem podniesiony w dochodzeniu do świętości.

    Nie wiem dlaczego były różne czytania, a w kazaniu jeden z kapłanów mówił dziwnie o Miłosierdziu Boga...tak jakbym słuchał Kuby Wątłego z Super Stacji. Dwie Eucharystie przybrały postać „manny z nieba” (rozproszenie w ustach). Wtedy Ezdrasz podczas ofiary wieczornej w rozdartej szacie padł na kolana i z wyciągniętymi rękami wołał do Pana Boga (Ezd 9, 5-9):

     "Boże mój! Bardzo się wstydzę, Boże mój, podnieść twarz do Ciebie, albowiem /../ wina nasza sięga aż do nieba. /../ A teraz ledwo co na chwilę przyszło zmiłowanie, od Pana Boga naszego, przez to, że pozostawił nam garstkę ocalonych, że w swoim miejscu świętym dał nam dach nad głową, że Bóg nasz rozjaśnił oczy nasze i /../ pozwalając nam odżyć, byśmy mogli wznieść dom Boga naszego i odbudować jego ruiny, oraz dając nam ostoję w Judzie i Jerozolimie".

    Natomiast Pan Jezus w Ew (Łk9,1-6) zawołał Dwunastu, dał im moc i władzę nad wszystkimi złymi duchami i władzę leczenia chorób. I wysłał ich, aby głosili królestwo Boże i uzdrawiali chorych. /../ Wyszli więc i chodzili po wsiach, głosząc Ewangelię i uzdrawiając wszędzie.

  Na www.fronda.pl problem dotyczący tej intencji był poruszony na blogu Konrada Tomasza: Therapeia, czyli ku zdrowej duchowości.

    Mnie jest łatwiej, ponieważ jestem lekarzem oraz mistykiem świeckim i nie muszę opierać się tylko na rozważaniach innych. Problem jest prosty, a został poruszony w intencji: ZA PRAGNĄCYCH POWROTU DO ZDROWIA (15.11.2010), gdzie jest podział naszego zdrowia na:

1. duchowe, które ma bezpośredni wpływ na zdrowie psychiczne (przykładem jest konflikt sumienia, prowadzenie grzesznego życia, niemożność wyspowiadania się, omerta w mafii i zbrodniczych służbach). Większość ludzi nie ma poczucia starzenia się i nie zauważa "przebiegu", ponieważ w duszy jesteśmy zawsze młodzi. 

2. psychiczne: depresja u celebrytów i ludzi sukcesu (ateistów)...jaki jest związek depresji z opętaniem? Nasza psychiatria nie uznaje duchowości człowieka - jesteśmy tylko jednością psycho-fizyczną...bez duchowej i to w kraju katolickim!  

3. fizyczne. Czas sprawia nasze zużycie: artretyzm, miażdżycowe zawroty głowy, drętwienie rąk po wieloletnim nikotynizmie i dyskopatii szyjnej, zaćmę, zaburzenia snu, cukrzycę t 2, złe wchłanianie wit. B12.

Autor bloga zacytował Słowa Pana Jezusa przekazane Gabrielli Bossis (1937r.):

"Daj Mnie pierwszeństwo. Najpierw Ja, potem ty" 

"Nie jestem już w życiu ziemskim, więc zastępuj Mnie" 

"Moja Matka troszczyła się o wzrost mego ciała; ty pracuj nad wzrostem mego Ciała Mistycznego"

,,Żyj we Mnie. Troszcz się o moją chwałę, o sprawy miłości. Zamieszkaj we Mnie”...

     Zarazem - słusznie zaznacza, że terapia naszej duchowości nie jest działaniem psychologicznym oraz zabiegami oczyszczania umysłu i uzyskiwania równowagi emocjonalnej, czy czegoś takiego. Później jest tam historia ludzkiej religijności z czczeniem bożków (trwa to dalej) oraz Objawienie się Boga Ojca „Ja Jestem” z wcieleniem Pana Jezusa. Czekałem na poradę dotyczącą terapii duchowej, ale nie było tam słowa o Mszy św. i Eucharystii.

    Nieprzypadkowo wieczorem wysłuchałem świadectwa stygmatyczki z Boliwii o przebiegu Mszy św. Wielu traktuje spotkanie z Panem Jezusem jako celebrację, a władza bardzo lubi wszelkie uroczystości na których może się pokazać…

                                                                                                                             APEL

 

15.11.2010(p) ZA PRAGNĄCYCH POWROTU DO ZDROWIA

    Jesteś chory? Szukasz rady? Padnij na kolana i poproś Prawdziwego Lekarza, Pana Jezusa, który Jest i pomaga. W tamtym czasie wstrząsające uzdrowienia („medialne”) miały pokazać Moc Boga. Dlatego uwolnił człowieka opętanego, ale kazał złemu duchowi milczeć, bo złośliwie był ujawniany, że jest Synem Boga.

    Tak samo było z ożywieniem dziewczynki („"Talitha kum"), głuchoniemym („Otwórz się”) oraz kobietą z przewlekłym krwotokiem z dróg rodnych, która uwierzyła w uzdrowienie poprzez dotknięcie płaszcza Zbawiciela.  Teściowa Piotra w ciężkiej gorączce zerwała się z krzykiem po powrocie sił!

    Ogarnij przynoszonych na noszach i czekających na  przybycie Pana. Przypomina się czas moich udręk, bo miałem jeszcze dwie wizyty domowe, a tu walenie do drzwi; „panie doktorze niech pan się zlituje”. Faktycznie przybyły ciężko chore niewiasty...jedna gasnąca w oczach. 

   Dopiero w gorączce lub słabości zrozumiesz to pragnienie wyzdrowienia...piszę, a łzy zalewają oczy, ponieważ wokół widzę oceany wątpiących i szyderców z uzyskania pomocy od Pana Jezusa.

     Sytuacja lekarza z moją łaską jest trudna, ponieważ większość pragnie zdrowia ciała, a zdrowie ma trzy poziomy:

1) duchowe, które ma bezpośredni wpływ na zdrowie psychiczne (przykładem jest konflikt sumienia, prowadzenie grzesznego życia, niemożność wyspowiadania się, omerta w mafii i zbrodniczych służbach). Większość ludzi nie ma poczucia starzenia się i nie zauważa "przebiegu", ponieważ w duszy jesteśmy zawsze młodzi. 

2) psychiczne: depresja u celebrytów i ludzi sukcesu (ateistów)...jaki jest związek depresji z opętaniem? Nasza psychiatria nie uznaje duchowości człowieka - jesteśmy tylko jednością psycho-fizyczną...bez duchowej i to w kraju katolickim!  

3) fizyczne. Czas sprawia nasze zużycie: artretyzm, miażdżycowe zawroty głowy, drętwienie rąk po wieloletnim nikotynizmie i dyskopatii szyjnej, zaćmę, zaburzenia snu, cukrzycę t 2, złe wchłanianie wit. B12.

   Inaczej będzie znosił wszelkie schorzenia człowiek taki jak ja, bo poprzez ich ofiarowanie uczyni dobro duchowe i zostanie wynagrodzony różnymi łaskami, których człowiek niewierzący nawet nie zauważy!

   U nas nie ma statusu lekarza katolickiego, a wielu chorych pragnie leczenia ciała i duszy, nawet szukają takich. To rodzi konflikt z ateistą, bo dla niego śmierć jest unicestwieniem raz na zawsze, a dla mnie śmierć to powrót do życia prawdziwego. To problem bardzo delikatny, bo Stwórca zaprasza i czeka na „dzieciątko", a rodzina wlewa kroplówki zamiast wspólnie się modlić.

    Istnienie duszy nie zależy od naszych poglądów...to wkład, który był w starych żelazkach, a jest pokazywany na brzydkiej larwie i pięknym motylu. Mija czas, ciało się zużywa i na nic się nie przyda! Nie jestem za tym, aby sztucznie podtrzymywać odchodzącego z ciała. Pokazał to JP II podczas swojej śmierci.

   Na Mszy św. Pan Jezus uzdrowił niewidomego:

- Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną!...Co chcesz, abym ci uczynił?

- Panie, żebym przejrzał...Przejrzyj, twoja wiara cię uzdrowiła. Natychmiast przejrzał i szedł za Nim, wielbiąc Boga.   Łk 18, 35-43

    Nie czekaj z powrotem do Boga, bo w chorobie ten kontakt jest utrudniony. Pamiętaj, a mówię ci jako lekarz...w chorobie zaczynaj od zawołania do Pana Jezusa. Właśnie „patrzy" zdjęcie Zbawiciela nakładającego ręce oraz wielka Eucharystia.

    Trzeba zgiąć kolana, prosić, przyjąć Najśw. Sakrament, który daje moc i ufność, że Bóg wie o naszych kłopotach. Dreszcz przeleciał przez serce i całe ciało. To tyle na dzisiaj....          

                                                                                                                              APEL

22.09.2015(w) ZA ZSZOKOWANYCH

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 22 wrzesień 2015
Odsłon: 1044

‘szok’ - wstrząs, osłupienie, niedowierzanie...

    Przez tyle lat mojej łaski wiary i zapraszania do kościoła - w moim tak obdarowanym miasteczku nad rzeczką - Pan Bóg niezbyt jest potrzebny ludziom. Wnoszą później takich na spotkanie z Panem Jezusem i padają rytualne słowa, że „odchodzący od nas przez całe życie cierpiał z Panem Jezusem”.

    Ja widzę, że większość takich niesie krzyż, ale diabelski, a na starość marnuje drugi dar Boga, którym jest czas. Nie wiem jak, ale to miejsce zostanie ukarane...

    To jest wynik zaćmienia duchowego przez Księcia Światłości...tak nazywa się Kłamca, który wmawia większości, że Tam Nic Nie Ma. Jeżeli tak jest, to po co wnoszą zwłoki do miejsca Świętego Świętych. Wyobraź sobie szok duszy, która stwierdza, że „umarła”, a jest i nigdy nie chciałaby wrócić do ciała (opakowania)...często tak zużytego, że aż śmiesznego.

   Pan Bóg od tych, których obdarowuje wymaga więcej. Właśnie oglądam kłopoty katolików w krajach, gdzie panuje islam. Muszą w „skrytości” przybywać do Domu Pana i nie śpiewają z całego serca tylko półgłosem. 

   Nawet proboszcz nie wierzy do końca w moją łaskę wiary, a kapłan przygarnięty przez niego uważa, że szukam dziury w całym i powinienem się leczyć! Jest zły, bo wcześniej prosiłem go, aby nie klepał konsekracji, wykazał kult Monstrancji i Eucharystii, nie trzaskał drzwiczkami konfesjonału i nie śpiewał, bo nikt za nim nie wyciągnie.

   W końcu "naprawił się", kontroluje się podczas adoracji Najświętszego Sakramentu, ale Mszę św. odprawia w 20 minut. Poprzednio i teraz zapytałem, gdzie i po co się spieszy?

   Cały dzień zszedł na zaległych zapisach, a tuż przed Mszą św. o 18.00 złapała mnie słabość i senność, bo idzie zmiana pogody. Na ten czas siostra zaśpiewała, aby Pan wzmocnił nas, przelał Swoją moc.

   Podczas konsekracji mój wzrok zatrzymało Ciało Pana Jezusa uniesione nad głową kapłana…jakby w moim kierunku. Przez duszę przepłynął błysk miłości od młodego kapłana, a właściwie od Pana Jezusa.

   Doznałem wstrząsu, bo Eucharystia niespodziewanie pękła na pół, a w moim zrozumieniu jest to znak czekającego mnie przejściowego cierpienia. Zawsze mam niepokój, ponieważ nie wiem, co się zdarzy, ale później nie jestem zaskoczony.

   Na świecie codziennie jest wiele szokujących zdarzeń, ale dla mnie najważniejsza jest sprawa inwazji przybyszów na UE...tak w wywiadzie dla www.fronda.pl określił to Wojciech Cejrowski. W komentarzu napisałem, że mamy już III Wojnę Światową z naszą wiarą i krzyżem, a przed północą dodałem, że:

   <<W RP mamy własnych dżihadystów udających katolików i przebranych w białe fartuchy! Proszę, aby Pan Redaktor przeszedł do Naczelnej Izby Lekarskiej (Sobieskiego 110) oraz do Okręgowej Izby Lekarskiej (Puławska 18) i zapytał o "tego lekarza od krzyża", któremu zawieszono p.w.z.l.! Proszę pokazać wpis z mojej strony z dnia 17.09.2015 (za ofiary agresji werbalnej).

   Specjalnie pisałem wszędzie, ale wówczas dr Ewuś była ministrem zdrowia, mieliśmy „naszego człowieka w Moskwie”, a zdjęcie z preziem Bronisławem Komorowskim - ze słuchawkami lekarskimi na szyi - dawało niezłomną pewność, że ta władza będzie trwała do końca świata i jeden dzień dłużej!>>

   Dlatego też kolega ginekolog Medard Lech potwierdził, że mnie badał w czerwcu 2008 r. jako przewodniczący komisji lekarskiej, a mógł być na wczasach lub np. w szpitalu psychiatrycznym!

   Natomiast ginekolog Krzysztof Makuch jako wiceprzewodniczący ORL darł się na mnie tuż po wejściu na salę obrad, gdzie zostałem zaproszony! Powiedziałem mu, że powinien zrezygnować z wszystkich funkcji i to się stało, bo nie przeszedł w wyborach.

   W tym "nieszczęściu" wspomógł go obecny prezes Andrzej Sawoni...specjalnie stworzono dla niego Komisję ds. Współpracy z Zagranicą („wycieczki”). Ciekawe ile mu za to płacą z właśnie podniesionych o 100 % obowiązkowych składek...

   Napisałem do obecnego ministra zdrowia, ale wszystko trafia tam do Departamentu Monologu Społecznego, a na moje telefony odpowiada automat, że połączenie „nie może być zrealizowane” lub ”gabinet ministra nie odpowiada”.

   Natomiast z biurem ministra jestem łączony przez podejrzaną („gorącą linię”)...zawsze z tą samą, miłą panią, ale mam poczucie, że rozmawiam z kimś „na mieście”. Piszę to specjalnie, aby pokazać jak „sprytnie” są zorganizowani czerwoni „urzędnicy”. Ile wysiłku wkłada się w ten totalny fałsz! >>

  Szatan ma różnych posługaczy: jedni ścinają głowy i gwałcą, a inni zabijają duchowo...zaocznie i przez głosowanie!

                                                                                                                APEL

21.09.2015(p) ZA TYCH, KTÓRYCH NIE MOŻNA NAPRAWIĆ

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 21 wrzesień 2015
Odsłon: 993

     Pan nieprzypadkowo dał mi do opracowania tą intencję, która obejmuje młodego człowieka żyjącego z napadania na innych. Opisałem to w dniu 28.11.2015 („za cyberprzestępców”). Dzisiaj będę modlił się za takich, bo trudno ich już zmienić, ponieważ są pewni swego jak Donek i Bronek.

   Dodatkowym znakiem jest przesłuchanie Marcina P. który trafił do więzienia...jako organizator afery Amber Gold. To jest wyjątkowo bezczelny figurant i trudno będzie ukarać jego mocodawców. Zgubiła ich buta, bo Pełni Obłudy mieli kraść do końca świat i jeszcze jeden dzień dłużej.

   Pan Bóg zlitował się ograbionymi oraz wyrzucanymi z mieszkań w ramach bandyckiej „reprywatyzacji”. Nic nie mówi o tym totalna opozycja, ale krzyczą, gdy zwyrodnialcy w mundurach nadużywają paralizatora lub bije się Młodzież Wszechpolska z fałszywymi obrońcami demokracji.

   W tym czasie (21.06.2017) Fed. Rosyjska zaatakowała komputery na Ukrainie i w wielu państwach z żądaniem okupu za odblokowanie. To jest przykład państwa, które jest rządzone przez przywódców, których nie można naprawić...tak jak w Korei Północnej. W ten sam sposób napadli na banki  biednego Bangladeszu. 

   W ręku znalazły się stare okulary, właśnie wymieniliśmy kuchenkę gazową, a na spacerze modlitewnym wzrok zatrzymał śmietnik. Dobrze, że została w naszym kościele została zmieniona siostra organistka, ponieważ poprzednia notorycznie spóźniała się na pierwszą Mszę św.! Zawsze wychodziła punktualnie o 6.30...z pobliskiego domu zakonnego!

   Po moich wielokrotnych prośbach miała znak od Boga, bo wystąpiła u niej ropowica ręki i długo nie mogła grać. Takim jest też nasz kościelny, który powinien być pracownikiem gospodarczym, a nie posługiwać w Przedsionku Pańskim. Do tego trzeba dołączyć kapłanów żartujących na zakończenie Misterium jakim jest Msza święta.

   Do tych, których jest trudno naprawić są Lefebryści, którzy pragną odprawiać Mszę św. tylko po łacinie. Papież Jan Paweł II zmienił to z natchnienia Ducha Świętego. Tajemnicą jest Eucharystia, a nie łacina. To naprawdę Ostatni i Wieczny Cud…żadnego innego, większego już nie będzie!!

   Kard. Robert Saraha też skrytykował tą formę Mszy św, i wskazał błędy. Ja dodam, że Pan Bóg pomieszał nasz języki i nie ma żadnego sensu używanie łaciny w liturgii, a przez to Msza św. trydencka nie staje się świętsza.

   Ogarnij cały świat ludzi pragnących być bożkami („Kimowie”) i których nie można zmienić i naprawić. Wielu z nich szczyci się byciem złymi i są zaparci do końca...jak Zły Łotr! Szczególnym rodzajem takich są członkowie Państwa Szatańskiego. 

   Właśnie w TVN 24 trwa dyskusja, ale nie padnie tam słowo o boju duchowym, który toczy się nad nami. Gdybym dyskutował z nimi...uśmiechaliby się! W tym czasie wrogowie naszej ojczyzny (w tym TVN) są zwolennikami naiwnego miłosierdzia.

    Sami nie nawracają się, bo myślą, że po prawdziwej stronie życia też tak będzie. Miłosierdzie Boże nie ma granic, ale do czasu śmierci. Później jest sprawiedliwy sąd...

                                                                                                                                APEL 

 

 

 

 

20.09.2015(n) ZA CHRYSTUSOWYCH

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 20 wrzesień 2015
Odsłon: 1129

Motto: wszyscy zginiecie!

     W dniu w którym narodzi się w tobie Jezus Chrystus poczujesz, że zaczynasz nowe życie, a polega ono na tym, że na ten świat patrzysz duchowo zadziwiany cudem stworzenia wszystkiego przez Boga Ojca!

    Tu rozum jest nieprzydatny, bo racjonalizm przeszkadza w olśniewającym widzeniu, które daje nam Światło Ducha Świętego. To są słowa górnolotne, ale zrozumiesz je, gdy otrzymasz moją łaskę. Ludzkość nie pragnie daru życia dla Boga - Ojca i zbawienia duszy.

   Normalny człowiek nie widzi prawidłowej hierarchii ważności spraw, bo na pierwszym miejscu jest nasze zbawienie czyli powrót do Boga, gdzie jest mieszkań wiele!

     Jeżeli staniesz się Chrystusowy to wszystko ujrzysz i poczujesz od strony Boga. Właśnie s. Faustyna mówi; „Kiedy przychodzą do furty drugi raz ci sami ubodzy obchodzę się z nimi z większą łagodnością i nie daję im poznać, że już raz byli, aby ich nie krępować (...) obchodzę się z nimi tak, jakby postąpił z nimi mój Mistrz (...)”.

   Mnie także ciągnie do takich i wszystkich, których spotkało nieszczęście, a także do bogatych pogan i wrogów Boga. Mam tylko jedno pragnienie - jest to miłość do Boga Ojca, która nie zostanie nasycona w pełni dokąd żyję na tym wygnaniu, a jest to wielkie cierpienie! Nie pojmie tego człowiek, który nie rozumie zakochanych.

      Możesz mnie nazywać jak chcesz, ale ja mam czynić tylko to, co podoba się Bogu. Nie patrz nawet na dziennik, bo jeżeli masz trochę wiary to przecież musisz ujrzeć moją przemianę duchową, a zjednany  z Chrystusem proszę Boga, aby to samo stało się z tymi za których jest intencja modlitewna dnia. 

    Nie chcę, aby zostali odrzuceni jak złe ryby wysypane z sieci, ale pragnę radować się z nimi w Królestwie Niebieskim. Ktoś powie, że mam wszystko potrzebne do życia, a nawet samochód i garaż. Tutaj chodzi o pragnienia serca, a właściwie duszy, bo samochód tylko służy mi...tak jak wszystko, a jadąc nim - w zła pogodę - do kościoła dziękuję Bogu za taka możliwość...nie jest dla mnie bożkiem.

    „Wszystkich was zabiją”...tak powiedział polski dżihadysta, ale podobnie przestrzegali Pana Jezusa uczniowie...”Panie! to się nie może stać Tobie”. Pan odpowiedział na to ludzkie zatroskanie „Idź mi z oczu szatanie”! Tak, bo Belzebub widział „do przodu”, że będą tacy jak ja, całkowicie oddani Bogu...od rana do wieczora,  a nawet w nocy.   

    Przypomniały się słowa z kazanie biskupa Tadeusza Zawitkowskiego: „Człowieku Boży, walcz o swoje Zbawienie, do którego zostałeś powołany. Człowieku Boży, idź, masz mało czasu, aby dać świadectwo”.

     Wyjaśnił to też Pan Jezus: „Te dary nie są łatwe do zrozumienia dla osób pozbawionych duchowości. Nigdy nie zaakceptują oni niczego z Mojego Ducha. We wszystkim tym widzą tylko niedorzeczność. Dary duchowe (...) będą dla nich trudne do zrozumienia, dopóki będą myśleć  (...) jako filozofowie. (...) To dary, które ci ludzie zniekształcają (...) podobnie jak przekręcają Pisma (...)”.*

    W Centrum Handlowym popłakałem się i zacząłem odmawiać moją modlitwę: „Pnie Jezu, miej miłosierdzie nad nami, bo zalewają nas ci, którzy mówią Bogu ‘nie’ i szydzą z naszej wiary w najpodlejszy sposób...Jezu mój! Jezu! Serce mi pęknie Panie! Matko Miłosierdzia módl się za nami...".

     "Ojcze Przedwieczny miej miłosierdzie nad Twoimi, nad Chrystusowymi...obrońcami wiary i krzyża, bo wrogowie mówią naszym językiem, przebrani są w różne ubiory...także  w białe fartuchy, a nawet udają kapłanów!” To długa i rozbudowana modlitwa (jest w instruktażu). Zarazem podziękowałem za łaskę współcierpienia ze Zbawicielem...    

                                                                                                                                          APEL

*„Prawdziwe Życie w Bogu” t IV Vassula Ryden str. 434 „Vox Domini”

19.09.2015(s) WDZIĘCZNY ZA OBDAROWANIE PRZEZ BOGA

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 19 wrzesień 2015
Odsłon: 1159

     5.00 „Tato, och Tato! Jezu!”... Tylko nie myśl, że ten dzień dotyczy wdzięczności za obdarowanie przez Boga, które kojarzy się ze zdrowiem i pomyślnym przebiegiem życia, bo ja płakałem przy krojeniu chleba...

    Te łzy zrozumie każdy głodny, który pragnie tego daru podtrzymującego życie naszego ciała fizycznego. Pan Bóg wie, że moja wdzięczność dotyczy poczucia Jego Obecności z tęskną miłością oraz pragnieniem Eucharystii, która na pewien czas łagodzi cierpienie duchowej rozłąki. Cała reszta jest dodana i to w nadmiarze, bo mam wiele niepotrzebnych czapek...

    W ramach dziękczynienia trafiłem na Mszę św. o 7.30 z trzem kapłanami, a to daje poczucie większej mocy tego Misterium. Wprost chciało się krzyczeć: ”Pan Jezus Jest! Pan wrócił! Pan mnie nie opuścił”.

    To musisz sam przeżyć lub wyobrazić sobie radość dzieciątka na widok zbliżającego się Tatusia. Biegnie wówczas z radosnym krzykiem porzucając najlepszą zabawę. Dorośli nie znają już tego uczucia, bo mają dzieci budzące ich zatroskanie.

   Zobacz jak mój prof. św. Paweł pisze pean ku czci naszego Deus Abba  (w jednym zdaniu): << (...) błogosławiony i jedyny Władca, Król królujących i Pan panujących, jedyny, mający nieśmiertelność, który  zamieszkuje światłość niedostępną (...). Jemu cześć i moc wiekuista. >> 1 Tm 6, 13-16

    Wołanie psalmisty rozrywało serce (Ps 100), bo napływało poczucie obecności Pana Jezusa! „Stańcie z radością przed obliczem Pana / Wykrzykujcie na cześć Pana, wszystkie ziemie /służcie Panu z weselem. (...) W Jego bramy wstępujcie z dziękczynieniem, z hymnami w Jego przedsionki, chwalcie i błogosławcie Jego imię”...

   Do mojego stanu duchowe pasuje tutaj resztka  zapisu z 11.10.1992. Wówczas płynęła pieśń dziękczynna do Boga Ojca, a ja myślałem o Eucharystii (Dziękczynieniu), bo jest to dar Boga dla nas! Mamy być wdzięczni za przyjmowanie Ciała Pana Jezusa!

    Natomiast wielu robi łaskę Bogu z  przychodzenia do kościoła, a podejście do Komunii św. to wprost heroizm, bo ludzie małej wiary wstydzą się Boga. Jest to pokazane na dzieciach, które wstydzą się swoich rodziców.

   W dziękczynieniu wróciłem na Mszę św. wieczorną, dla Matki Bożej, a wzrok zatrzymała stacja drogi krzyżowej z  Weroniką, a w takich momentach jest to podziękowanie Pana Jezusa, który mówi: dziękuję za otarcie Mojej Twarzy.

    Tylko my nie dziękujemy za wszystko! Kapłan mówił o małej wdzięczności ludzi za czynione im dobro, bo wystarczy uśmiech i dobre słowo!  Jakby na znak w ręku znalazł się zapis z 11.10.1992 roku, gdy obdarowałem syna, który wrócił z wykładów za indeks, a on tylko mruknął coś pod nosem!    

                                                                                                                                                APEL

 

 

 

 

  1. 18.09.2015(pt) ZA OBDAROWANYCH NIEWDZIĘCZNIKÓW
  2. 17.09.2015 (c) ZA OFIARY AGRESJI WERBALNEJ
  3. 16.09.2015(ś) ZA LUDZI POBOŻNYCH
  4. 15.09.2015(w) ZA PROSZĄCYCH O WYBAWIENIE OD ZŁYCH PRZYGÓD
  5. 14.09.2015(p) ZA CAŁKOWICIE ZAŚLEPIONYCH DUCHOWO
  6. 13.09.2015(n) ZA NIECZUŁYCH NA OBELGI
  7. 12.09.2015(s) ZA ZHAŃBIONYCH
  8. 11.09.2015(pt) ZA GINĄCYCH NIEGODNIE
  9. 10.09.2015(c) ZA STAWIAJĄCYCH SIĘ PONAD PRAWEM
  10. 09.09.2015(ś) DOBROĆ BOGA W CODZIENNOŚCI

Strona 744 z 2414

  • 739
  • 740
  • 741
  • 742
  • 743
  • 744
  • 745
  • 746
  • 747
  • 748

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 3331  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?