- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 854
Nie planowałem Mszy św. porannej, ale wstałem, aby podziękować Bogu Ojcu za wszystko. Ludzie nie widzą obdarowania: począwszy od wody w kranie do chleba naszego powszedniego. Padłem na kolana i zarazem poprosiłem, aby Tata wziął w Swoje Ręce moje sprawy:
1. chciwość rodzeństwa, które zajmuje moją część spadku i nie chce jej kupić za parę groszy
2. trwanie w nienawiści kolegów z samorządu lekarskiego w dyskryminacji lekarza katolika, traktując wiarę jako chorobę (zostałem "opiłowany" z prawa wykonywania zawodu lekarza - po 40 latach niewolnictwa). Moja precedensowa sprawa chyba dojrzała do przekazania "Gazecie warszawskiej"...
Obecnie zmieszał nas z błotem palant Sławomir Nitras w obecności marszałka senatu Niewiernego Tomasza Grodzkiego...kolegi po fachu od zabójczych kopert.
3. nękanie mnie przez GTW* jako wroga i szpiega, który "wciąż pisze i pisze"...nie mogą ujrzeć, że są to świadectwa wiary.
Po opracowaniu jednego dnia napłynęło wielkie pragnienie bycia na Mszy św. Zacząłem wołać: "Tato! Tato!" i popłakałem się, a tęskna miłość zalewała serce podczas przejazdu do kościoła. Kapłan we wstępie powiedział o szykanowaniu nas we własnym kraju, mieście, a nawet rodzinie.
Tak jest ze mną. Trudno wówczas zachować pokój serca, nie dać się sprowokować i nie odpowiedzieć złym słowem na zarzuty. Wskazał dalej, że na Mszy św. otrzymujemy pokój, którego nie znajdziemy nigdzie indziej.
Od Ołtarza św. popłynie Słowo św. Piotra (1 Tes 4, 13-18) o naszej śmierci, abyśmy "nie smucili jak wszyscy ci, którzy nie mają nadziei". Nie zgadzam się z jego zapewnieniem, że "zmarli w Chrystusie powstaną pierwsi".
My nie zmartwychwstajemy jak Chrystus (z ciałem), ale jesteśmy natychmiast ciałem przemienionym (duszą). Myślę, że Jerzy Urban będzie wyglądał ohydnie (na ziemi ukazuje to trąd), a święci świecą Światłem Bożym. Właśnie Pan zaprowadził mnie na YouTube, gdzie dałem dwa komentarze pod jego żenującymi filmikami...
https://www.youtube.com/watch?v=jNVEH5yhWEM&lc=Ugwk16omOqORNbCgGyZ4AaABAg.9Esc6yPUUx-9EvIAxX3QCV
Panie Jurku!
Jako stary i czerwony prorok trafi Pan do takiego więzienie i to wiecznego, bo po drugiej stronie. Czas płynie. Niech Pan dopuści myśl, że ma Pan nieśmiertelną duszę. Przecież ma Pan jeszcze rozum i niech Pan sobie odpowie; jaki jest cel mojego życia? Chłopie - jaki?
Wyleci Pan z grubego i ohydnego ciała z prędkością światła...dokąd, bo są tylko trzy możliwości; Ojczyzna Prawdziwa, Poprawczak i Czeluści.
https://www.youtube.com/watch?v=fqcHZLdqaw8&lc=UgwIn7ZzUoeZcT1zmt94AaABAg.9Dwx3eZDgjW9JfhhzHI4Qi
Panie Jurku!
Pan tańczy, ale ze swoim przełożonym czyli z Przeciwnikiem naszego wspólnego Boga Ojca. Cytując Pana słowa o ks. Jerzym Popiełuszce; "sam pcha się Pan na śmierć i to prawdziwą, bo wieczną". Chętnie ocalę Pana, ale to będzie kosztowało, bo żyje Pan w zbytku, a ponadto jest ciężkim przypadkiem.
Stwierdzam to jako lekarz "pierwszego i ostatniego kontaktu" oraz tak się stało, że mistyk świecki. Proszę potraktować tę propozycję poważnie, bo wszedłem tutaj "przypadkowo" czyli w prowadzeniu przez Boga.
Tam też promował się racjonalista...
https://www.youtube.com/watch?v=RageP2heDas&lc=UgwtUBbXIue2kg__y2F4AaABAg.9CXdwSBxaJK9R35qqeMdKz
(...) Ja zostałem zaskoczony i wstrząśnięty „ujrzeniem” ohydy Państwa działania, bo chcecie być jako bogowie (w mądrości), a właściwym waszym celem jest walka z wiarą Objawioną, a nie wymyśloną. (...) W tym czasie czcicie kult bożka Thotha (Thota, Tota) pod postacią Pawiana (Luwr, Paryż). Piszę z dużej litery, aby nie obrażać waszych uczuć religijnych…
Przy tym chwalicie kolegę po fachu prof. Jerzego Strojnowskiego, psychiatrę z KUL-u, który „przebadał pamiętnik” św. s. Faustyny i stwierdził, że „miała omamy, czyli halucynacje wzrokowe i słuchowe o treści religijnej (…) które okresowo wyrażają się w przeżywaniu <<niepojętej radości>>.
(...) Doznałem szoku, bo w grupie zjawisk urojonych jest „wiara w duszę nieśmiertelną i życie po śmierci, w zbawienie i potępienie, w anioły i szatany, a także w Boga".
To, co głosicie jest wynikiem opętania intelektualnego (...) dyskryminujecie katolików, obrażacie i szydzicie z Boga Ojca. Mariusz Agnosiewicz („czarny papież”) oraz Jacek Tabisz (...) sami proszą się o śmierć i to wieczną, bo duszy. Chorzy na mądrość; racjonaliści wszelkiej maści chcą mieć rozum równy Bogu „plemię niemądre i niemające rozwagi, los ich gotowy, już blisko” (Pwt).
Wracając do Mszy św. z Ps 96 dotarły słowa: "wszyscy bogowie pogan są tylko ułudą". Natomiast w Ew. (w Łk 4, 16-30) Pana Jezusa "wyrzucili Go z miasta i wyprowadzili aż na stok góry (...) aby Go strącić".
Eucharystia zwinęła się w formę pokarmu (naleśnika), a to oznaczało pomoc w pracy na Poletku Pana Boga. Tak się stanie, bo nadrobiłem wszystkie zaległości...
APeeL
*GTW - Grupa Trzymająca Władzę
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 816
Na Mszę św. zerwał mnie budzik, a serce zalała słodycz oraz wdzięczność z posiadania Boga Ojca oczekującego na mój powrót w Królestwie Bożym. Tam będą prawdziwe radości i to wieczne. Moja miłość Boga w niedoli i bólu zostanie wynagrodzona. Jak masz syna to wszystko rozumiesz. Nie zna tego samotnik Tomasz Kammel oraz zakochani w sobie mężczyźni oraz lesbijki.
Moja radość została zwiększona w Domu Boga naszego "Ja Jestem"...nie wciskaj mi bogów wymyślonych, fałszywych idoli z fałszywymi wartościami. Znalazłem się przed najpiękniejszym na świecie obrazem Pana Jezusa Miłosiernego.
Serce zalała wdzięczność Bogu Ojcu z poczuciem szczęśliwości w duszy. To jest nieporównywalne z zadowoleniem naszego ciała, które po czasie nuży się i wpada w dołek. To wyjaśnia poczucie radości przed spotkaniem z Panem Jezusem.
Wielką łaską jest wiara i Msza św. Sam głos kapłana sprawił błogostan: "dziękuję Ojcze za łaskę wiary i za możliwość dawania świadectwa...niech będzie chwała i cześć i uwielbienie Ciebie".
Na ten czas Bóg Ojciec powiedział przez Mojżesza (Pwt 4, 1-2.6-8), że żaden naród nie ma tak bliskiego Boga i tak sprawiedliwego Prawa. Zważ, że teraz my jesteśmy narodem wybranym, bo Izrael wygonił ze swoich granic Stwórcę, który przyprowadził ich do ziemi obiecanej.
To namiastka Królestwa Bożego, naszej Prawdziwej Ojczyzny, ale nikt nie mówi i nic nie robi dla swojej duszy. Nawet w kościele nie wolno mówić o niej, bo nie ma nic w Biblii. Zobacz nadprzyrodzone mamienie przez Belzebuba naszych "teologów" z jego namaszczenia.
Bracia starsi w wierze żądają od nas reperacji wojennych za pozostawione mienie. Wyobraź sobie, że teraz USA będzie żądało odszkodowania od Afganistanu skąd uciekli w popłochu. Niech odbiorą nachapanym czerwonym zdrajcom, którzy siedzą teraz na wszystkich stanowiskach i dalej gnębią rodaków ("reprywatyzacja", łamanie wszystkich praw w każdej dziedzinie...napadną na kogoś z zaleceniem dochodzenia swego w ich prokuraturach i sądach).
Pan Jezus w Ew (Mk 7, 1-8. 14-15. 21-23) stwierdził, że Żydzi nadal za świętość uważają obmywanie rąk (przydane z powodu koronawirusa), "kubków, dzbanków i naczyń", trzymają się ludzkiej tradycji, ale Boga chwalą wargami, a całe zło wychodzi z ich serc.
Kiedyś proboszcz zaprosił nas do siebie i chciał poczęstować kawą, ale miał tylko jedną szklankę i do tego brudną. Kolega radiolog specjalnie tak czynił, aby jej nie skradziono.
W pięknym kazaniu kapłan, który nas odwiedził mówił o wierze i przestrzeganiu Prawa, zalecał przestrzeganie tego, co przekazał Pan Jezus, ale nie wspomniał o Cudzie Ostatnim, Komunii św. i Przeciwniku Boga, który czyha na sprawienie naszego upadku.
Bardzo chciałem z nim porozmawiać w tej sprawie. Dziwne, bo podszedł później do mnie z boku...do długiej kolejki i podał mi Ciało Pana Jezusa (czytaj: Pan Jezus podszedł do mnie).
Trzymałem ten Cud Ostatni w ustach, który ułożył się w formę rozłożonego kielicha kwiatu. Po połknięciu musiałam głęboko oddychać ze wzdychanie i słowami: "Jezu! Jezu!". Później padłem na kolana i chciałbym tak trwać. Piszę to po dwóch godzinach, a dalej trwa słodycz w ustach oraz pokój w sercu.
Przed wyjściem na mecz oldbojów, gdzie modlę się przez 1.5 godz. chciałem odczytać intencję modlitewną, ale nie szło. W momencie budzenia się z drzemki Anioł Stróż podpowiedział: za uszczęśliwionych (określenie kogoś pełnego radości), a nie miałem takiej...
Natomiast Belzebub wskazał mi (włączyłem telewizor) posła Sławomira Nitrasa, który wymiotował na katolików, a właśnie opracowywałem intencję z dnia 12.02.2005...
APeeL
Aktualnie przepisane...
12.02.2005(s) ZA OFIARY ZWYCZAJNYCH POKUS DEMONICZNYCH...
Przed wyjściem na mecz oldbojów (29.08.2021 r.), gdzie modlę się przez chciałem odczytać intencję modlitewną. W momencie budzenia się z drzemki Anioł Stróż podpowiedział: za uszczęśliwionych (czujących się szczęśliwie), a nie miałem takiej.
W tym czasie szatan wskazał mi (włączyłem właśnie telewizor) na posła Sławomira Nitrasa, który wymiotował na katolików. To "inteligenty inaczej" Janusz Palikot, a wg określenia Adama Michnika (proroka i jasnowidza większego od Krzysztofa Jackowskiego): palant. Każdy pamięta jego przepowiednie wykluczające klęskę wyborczą:
- Bronisława Komorowskiego (prędzej zakonnica w ciąży będzie przejechana na pasach)
- Rafała Trzaskowskiego (palantom władzy nie oddamy).
Ten też przegrał...w ten sposób wiemy, kto jest palantem. Wołałem za nich z płaczem, bo większość wybiera zgubę, pewną śmierć duszy, bo Tam Nic Nie Ma!
Pan Sławek czeka na upadek wiary w Boga Objawionego...pragnie studiować Koran, kłaniać się obowiązkowo Allahowi i nie obchodzić Bożego Narodzenia. Bezbożnicy bardzo lubią święta kościelne...nawet mają wolny dzień w pracy.
Po śmierci takich rodzinka biegnie do proboszcza, który nie może odmówić katolickiego pochówku, bo go zwalą ze stanowiska (nie było lustracji kleru)...
W pogotowiu trafiłem na ciszę i mogłem napisać do o. dr Bogdana Kocańca OFMCony Szkoła Walk i Duchowej 34-322 Gilowice k. Żywca ul. Franciszkańska 10 autora art. "Pokusy zwyczajne działania złego" ("Rycerz Niepokalanej luty 2005 r.). Ponieważ interesuje mnie walka duchowa dałem informację o mojej łasce wiary z charyzmatem odczytywania Woli Boga Ojca oraz o metodach działania demonów.
Zaznaczyłem, że nie zgadzam się ze zdaniem w przedmowie, że demon kusi do zła. Jest zrozumiałem, że "pokusa to próba nakłonienia człowieka do grzechu". Jego działanie przebiega z nadprzyrodzoną inteligencją: swoim daje spokój (do czasu), a nawet pomaga ("idzie im"), a nęka służących Bogu Ojcu. W kościele nie usłyszy się o szatanie, duszy i co jest z nami po śmierci.
Jest zrozumiale, że szatan nie podsunie mi zła (telepatycznie lub przez inne znaki), bo od razu wiedziałbym, że jest to od niego. Takie dobro podsunął mi teraz, gdy to przepisuję (29.09.2021) i wg tej zasady wszystkie moje zdrowe babcie...modlą się o swoje zdrowie!
Proszę zobaczyć psucie dobra, bo miałem dyżur w pogotowiu, ale dobrowolnie chciałem załatwić moich chorych w przychodni (jeden budynek). Do pracy poszedłem wcześniej i nieopatrznie zwolniłem kolegę, którego żona doznała zaburzeń rytmu serca.
Nie wiedziałem, że nawali także drugi dyżurant i nie będzie obsady karetki "R", a trafiła się seria wezwań: ciężki zawał, skręt jelit i drgawki u dziecka. Pomoc Boża sprawiła, że wszystko się ułożyło, wielu pomogłem w przychodni.
Podam przykłady kuszenia z podsuwaniem demonicznego "dobra":
1. Przed ostatnim Bożym Narodzeniem z pracy wyszedłem na "miękkich nogach", a na Mszy św. o 17.00 w czasie Podniesienia zasnąłem na chwilkę (jak Napoleon na koniu) doznając wykręcenia nogi prawej. Szatan podsunął mi, abym wrócił do przychodni, ponieważ otrzymałem nowe meble...pocałowałem tam klamkę.
2. W decyzji zapalenia lampek zalecił oszczędność przed wydatkami! Kupiłem bardzo piękne, zapaliłem i popłakałem się pod krzyżem. Wówczas zobaczyłem perfidię jego k u s z e n i a.
3. Tak też jest z uczestnictwem w Mszach św. Wówczas mam podsuwany odpoczynek ("poleżę, odpocznę, bo ciężko pracuję, pójdę na nabożeństwo wieczorne", itd.).
Stale myli mnie w odczytach intencji modlitewnych: "za ofiary zła"...podsunął "ofiary złych ludzi". Różnica niby mała, a przecież przyczyną zła jest Szatan! Miałem kłopot z odczytem intencji dotyczącej ofiar tsunami, a była piękna: za ofiary piekła na ziemi! Taki bój toczy się każdego dnia. Przy złym odczycie modlitwa jest odmawiana nie z serca, ale ustnie ("nie idzie")...
APeeL
22.11.2002(pt) STĘSKNIONYCH CIEBIE, OJCZE NAJŚWIĘTSZY
Po przebudzeniu "spojrzał" (przykuł wzrok) Pan Jezus z Całunu z okładki "Prawdziwego Życia w Bogu", gdzie trafiłem na zdanie, że w momentach, gdy nie odczuwam obecności Boga Ojca...On jest przy mnie jeszcze bliżej. To jest zrozumiałe, ponieważ w moich upadkach Pan Jezus cierpi ze mną. Uwagę zwróciło też zdanie: "Skosztuj goryczy Moich łez!"
Podczas przygotowywania się na Mszę św. z włączonej kasety płyną słowa z mojego serca: "Boże! O Boże! Panie mój, nie pamiętaj, że czasem było źle...wiesz dobrze, że cały jestem Twój i tylko Twoją Drogą kroczyć chcę". Zawołałem: "Jezu mój i Boże mój. Moja Miłości! Mój Oblubieńcze. Początku i końcu...Panie każdej chwilki mojego życia".
Po wstaniu wzrok zatrzymał "Dzienniczek" s. Faustyny z jej słowami: "Do Ciebie, Boże, rwie się serce czyste i pragnie się wyzwolić z cielesnych pęt". Żona poprosiła poprawienie odbioru radia, a tam płyną słowa: "jeżeli chcesz Mnie naśladować to weź swój krzyż na każdy dzień".
Jadę da Mszę świętą o 6:30, ale jeszcze nie wiem, że będę miał tak ciężki dzień. Serce zalewała tęskna rozłąka z Najświętszym Tatą. Po drodze widziałem fontannę ludzi (sklepy, oczekujących na autobusy do pracy...). Moje serce zalała miłość Boga Ojca do nas. Pomnóż swoją miłość do dziecka miliony razy! To sekundy, rozdzierające serce...
Podczas wejścia do kościoła popłyną słowa pieśni: "Kochajmy Pana, bo Serce Jego kocha i pragnie serca naszego". W przedsionku dotknąłem Zbawiciela na krzyżu i gwoździ w Jego świętych stopach: "Tato! Jezu!" Po Eucharystii popłakałam się i poprosiłem siostrę Faustynkę o pomoc w przekazywaniu doświadczeń duchowych.
Kapłan zalecił, aby święci powstawali wśród świeckich. Łzy zalały oczy, ponieważ właśnie pragnę świętości. Mamy tylko jeden wybór: zbawienie i potępienie, wieczne szczęście lub cierpienie. Po drugiej stronie Bóg Ojciec Wszechmogący, my jako Jego dzieci, które mogą wracać do nieba otwartego przez Pana Jezusa! Naszym orężem jest post, wyrzeczenia, modlitwy, przyjmowanie cierpień (uświęcanie) z wykonywaniem Woli Boga Ojca!
Dzisiaj pracowałem (jak nigdy) od 7:00 do 19:00, z mocą i miłością bez odmawiania chorych przyjęć. Po wszystkim powrócił ból rozłąki oraz tęsknota za Bogiem Ojcem. W nocy, gdy gasiłem pragnienie z włączonego radia Maryja popłyną piękne słowa określające Najświętszego Ojca...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 810
Mam talentów wiele, ale wszystkie marne...
Zaczynam ten zapis, a w telewizji jest spotkanie Donalda Mniejszego z Rafałem Trzaskowskim ("Wart Pac pałaca, a pałac Paca")...z próbą reanimacji tych "polityków" z demonicznej łaski. Tak jest, gdy żyjesz swoimi pragnieniami, nie widzisz wówczas, że jesteś żałosny...obaj zaprzedali się poganom i zmarnowali swoje talenty.
Apokalipsa już trwa, a oni żyją w swoim urojonym świecie. Biały koń Donalda okazał się zdychająca szkapą, a ponieważ nie mogą się odnaleźć GTW* zrobiła im "spotkanie" z potomkami (młodzieżówką) budowniczych ustroju sprawiedliwości społecznej. To ludzie niezwykle miłosierni, a zarazem:
- są za usuwaniem krzyży z przestrzeni publicznej, bo ranią uczucia niereligijne bezbożnych
- wyrażają zgodę na Parady Grzeszności, a nawet Rewolucję Ulicznic (Czarownic) z hasłem "Wyp...ć" i to w czasie pandemii z ochroną milicji obywatelskiej
- współczują "spółkującym inaczej", którzy pragną małżeństw, a Pan Bóg stworzył niewiastę i mężczyznę.
- w tym czasie nie widzieli bandyckiego napadu ("reprywatyzacji") z wyrzucaniem starych i chorych Polaków przez czyścicieli kamienic
- bardzo podobają im się "niezależne media" kojarzone z babcią "Stokrotką" i zapraszanymi wrogami naszej ojczyzny i wiary katolickiej.
Dzisiaj, gdy to piszę nabrali się, bo przybył do nich normalny profesor-ekspert i powiedział, że jest zdziwiony szaleńczą obroną grupki "imigrantów", gdy w tym czasie w zamkniętych ośrodkach zapewniamy byt i opierunek całej masie tych, którym udało się przejść nielegalnie naszą granicę...przez nasłanych z Białorusi. To tyle wstępu...
Zważ, że każdy z nas ma jakieś dary (talenty), które mają służyć dobru wspólnemu; ten co ma dobre serce powinien obdarowywać miłością innych, bogaty dzielić się, zaradny i mądry wyjaśniać różne problemy, a rzemieślnik pomagać potrzebującym. Jednym słowem: mamy sobie wzajemnie służyć.
Przy tym trzeba pamiętać, że każdy dar Boga może być cofnięty:
- skrzypek zrani się w palec, a tańczący straci równowagę z powodu głupiej infekcji z wystąpieniem choroby Meniere'a (ciężkie ataki wirowych zawrotów głowy)
- mądry może upaść na głowę lub zachorować na żółtą zarazę (koronawirusa) z zamuleniem mózgu. Tak stało się z kolegą, wziętym psychiatrą.
Nie będę dalej straszył...nawet nagłą śmiercią Łukaszenki lub Putina. Oni nawet nie dopuszczają do siebie tej myśli, bo tak jak Kim Jong Un będą żyli w wiecznej pamięci ludzi. Zobacz głupotę mających łaskę władzy (zamiast służyć gnębią słabszych i poddanych)...zapomnieli, że może nawet tej nocy staną przed naszym wspólnym Ojcem.
Nie wspomnę o opętanych opanowaniem świata przez islam ("nawracanie przez zabijanie"). Ciekawe jak będzie wówczas protestował pastor Robert Biedroń i pani Marta Lempart. Nie ma sensu też wymieniać diabelskich synów, którzy wyspecjalizowali się w szkodzeniu (cyberprzestępcy, mordercy, oszuści, itd.).
Wyobraź sobie atak na system elektroniczny służby zdrowia z pomieszaniem chorób, oczekiwaniem na zabiegi, przeszczepy narządów, wykazy płatności za leki. Nie trzeba szukać daleko, bo talibowie przejęli od uciekających z Afganistanu Amerykanów dane współpracujących z nimi (ze skanami oczu i odcisków palców).
Moją żonę chciano zabić w prosty sposób: w suszarni wyłączono żarówkę i przeprowadzono dwa przewody do sznura. W ciemności wieszasz mokre pranie i zostajesz porażony przepływem prądu przez serce.
Na ten czas św. Paweł zaleca (1 Tes 4,9-11), abyśmy się wzajemnie miłowali, spełniali obowiązki i pracowali "własnymi rękami". Ja wiem, że mam łaskę wiary i tego talentu nie wolno mi zakopać. Zawsze pragnąłem rozgłaszać Chwałę Boga Ojca i dawać świadectwo wiary...co się spełniło.
Natomiast Pan Jezus ostrzega w Ew. (Mt 25,14-30), że ze wszystkiego zostaniemy rozliczeni. Każdy sługa nieużyteczny, zły i gnuśny (leniwy) zostanie rzucony w ciemności, gdzie "będzie płacz i zgrzytanie zębów".
Eucharystia sprawiła pokój i ciszę w sercu. Dobrze, że przełamałem ciało i wstałem na to spotkanie z Panem Jezusem o 6.30. Z tej darmowej łaski korzysta tylko garstka parafian...reszta nie chce Chleba Życia dla naszej duszy.
Pozostała mi do odmówienie modlitwa w tej intencji...
APeeL
*GTW - grupa trzymająca władzę
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 801
Każdy wierzący, który ma łaskę wiary wie, że Bóg istnieje i mówi do tych, których zawołał lub wybrał. Niektórzy mają objawienia bezpośrednie, czego dowodem są dzieci w Fatimie.
Ja nie mam tych łask, ale wiem, że Bóg Ojciec Jest i to przy każdym z nas, a nawet w nas (dusza jako Jego Cząstka). Celem naszego życia jest uzyskanie świętości i zbawienie. Można to osiągnąć oddaniem Bogu woli własnej wg. Modlitwy Pańskiej ("Ojcze nasz").
To jedyny nasz skarb, który zarazem prowadzi nas na manowce, często do głupich błędów, popisów, pychy, a nawet do śmierci...na końcu wiecznej, bo duszy.
Jak można podejmować decyzje, często na szczeblu państw bez zawołania do Boga ("bądź Wola Twoja")? Przykład mamy w działaniu Joe Bidena (zostawili talibom sprzęt wartości 75 miliardów). Niżej pokazuje to...
- ojciec Rydzyk, mocny, nie wiedzący, że jest na celowniku szatana...jak wszyscy kapłani, a szczególnie dążący do świętości. Stąd jego zagmatwanie się w geotermię, tworzenie uczelni, itd.
- rozbudowanie KUL-u w Lublinie, uczelnia nie ma kandydatów, wiara upada, a żyją z datków wiernych
- plan budowy Centralnego Portu Lotniczego w Polsce, a nie mamy dostępu do tego, co będzie..."jutro"!
- nietrafione inwestycje w moim mieście
- zważ na swoje błędy i rozejrzyj się wokół, a zobaczysz efekt "dobrych" pomysłów
- do tego trzeba dodać wiary w bogów...podsuwanych przez szatana, który wie, że jedynie prawdziwą jest wiara katolicka w Boga Objawionego Jahwe ("Ja Jestem").
Proszę Cię nie rób nic wg swoich decyzji, a wszystko poznasz po owocach. Może napłynąć, abyś nic nie robił...po czasie potwierdzisz, że to było dobre. Wołaj do Boga Ojca, bo Przeciwnik ma zadanie tylko szkodzić!
Do czasu pomaga szerzącym zgorszenie...takim działaniem jest tworzenie islamskiego państwa religijnego z pragnieniem władzy nad światem i "nawracaniem przez zabijanie".
Piszę to zjednany z Panem Jezusem w Eucharystii...dobrze, że nie posłuchałem natchnienie, aby pracować w nocy z byciem na Mszy św. wieczornej. To całkowicie zmieniłoby przebieg tego dnia...
Teraz na Mszy św. porannej Apostoł Paweł (1 Tes 4,1-8) zalecił stawanie się "coraz doskonalszym (...) Albowiem wolą Bożą jest wasze uświęcenie (...) aby każdy umiał utrzymywać ciało własne w świętości (...), a nie w pożądliwej namiętności, jak to czynią nie znający Boga poganie". Natomiast Pan Jezus wskazał w Ew. (Mt 25, 1-13): "Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny".
Eucharystia unosiła się w ustach jak woalka, a po połknięciu sprawiła utratą ciała. Wieczorem na spacerze odmówiłem całą modlitwę. Napłynęła osoba Radosława Sikorskiego jako przykład ofiary pychy. Później w ręku znalazł się list do Jerzego Urbana z 30.05.1994. Zdziwiłem się, ale napłynęła sugestia, aby dać go dzisiaj...
Redaktor Naczelny tygodnika "NIE"
Pan Jerzy Urban
Bacie Jerzy! Muszę wyjaśnić, że jeszcze niedawno byłem człowiekiem normalnym (wódka, karty i żarty...itd.), a Pan sprawił, że zostałem zawołany. Obecnie prowadzę życie podwójne: świeckie i duchowe (łaska wiary).
Ten list jest wynikiem wczorajszego święta kościelnego; Najświętszej Trójcy z intencją modlitewną: za tych, którzy mówią Bogu - Nie! Jej odczyt nastąpił poprzez odpowiednie znaki. Piszę, aby wskazać, że Tamten Świat istnieje, jesteśmy tuż po śmierci, a w Kościele katolickim wszystko jest prawdziwe.
Opiszę przebieg duchowy tego dnia. Tuż po przebudzeniu wzrok przykuła figurka Pana Jezusa upadającego pod krzyżem (znak cierpienia). Błyskawicznie przepłynęły zdarzenia:
- moje bezbożne życie
- pismo "Nie" z osobą Pana
- art. Czesława Miłosza "Państwo wyznaniowe"
- książka "Szczeliny istnienia" prof. Jolanty Brach-Czaina
- obrazy z telewizji, gdzie wszystko jest ateistyczne od obrad Sejmu do OPZZ...na dodatek Pan jako rzecznik prasowy Wojciecha Jaruzelskiego.
W drodze do kościoła płynęła moja modlitwa, a całość czytań dotyczyła istnienia Boga, narodu wybranego z otrzymaniem ducha przybrania nas za synów z możliwością wołania: "Abba-Ojcze".
Słowa kapłana wywoływały kurcze serca i łzy w oczach: "Miłość Boga-Ojca, Najświętsza Ofiara, Chwała na wysokości Bogu Ojcu". Eucharystia była w intencji tych, którzy mówią Bogu - Nie! Zalany działaniem Ducha Świętego nie mogłem wyjść z kościoła.
Na działce, w nędznej budce popłynie koronka do Miłosierdzia Bożego...przed Panem Jezusem z Sercem w koronie. Ból zalewał duszę, ponieważ odczułem wszechogarniającą Miłość Boga do wszystkich, a szczególnie do grzeszników, odwróconych, omamionych i oszukanych. Od takich zapaliłem lampkę pod krzyżem Pana Jezusa.
Małym wysiłkiem można zebrać dowody na nasze istnienie po śmierci. To wielka tragedia dla niewierzących. Popłynie moja modlitwa z dziesięciokrotnym powtarzaniem Słów Pana Jezusa na krzyżu: "Ojcze! Wybacz im, ponieważ nie wiedzą, co czynią".
Proszę poważnie potraktować moje świadectwo wiary i modlitwy także za Pana. Ja też wiele lat błądziłem. Moje doświadczenia przedstawiłem rok temu na Festiwalu pisma "Nie z tej ziemi" (Kraków): jak odczytać Wolę Boga Ojca?
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 833
MB Częstochowskiej
"Pan (...) występnych kieruje na bezdroża" (Ps 146, 6c-10)...
W ulewie wyszedłem do garażu, aby pojechać na pierwszą Mszę św. o 6.30. Zdziwiłem się, bo w duszy popłynęły słowa pieśni: "nasze plany i nadzieje coś niweczy raz po raz". Tak jest naprawdę, gdy nie idziesz za Głosem Boga naszego.
Przypominasz wówczas niesforne dzieciątko, które nie trzyma się ręki ojca ziemskiego biegając bez celu. W końcu fika i drze się na całego, a ojciec go podnosi i przytula.
Zdziwię się później bo na YouTube włączę odmawianie koronki do Miłosierdzia Bożego w radiu Maryja, gdzie organista zaśpiewa: "nasze plany i nadzieje, coś niweczy raz po raz" ("Jezu ufam Tobie"). To utwierdziło mnie w odczytanej intencji modlitewnej na Mszy św. porannej, gdzie padły wstrząsające Słowa (Prz 8,22-35):
"Więc teraz, synowie, słuchajcie mnie, szczęśliwi, co dróg moich strzegą. Przyjmijcie naukę i stańcie się mądrzy, pouczeń mych nie odrzucajcie! Błogosławiony ten, kto mnie słucha, kto co dzień u drzwi moich czeka, by czuwać u progu mej bramy, bo kto mnie znajdzie, ten znajdzie życie i uzyska łaskę u Pana".
Apostoł Paweł, mój profesor teologii (mistyk mistyków) stwierdził (Ga4, 4-7), że Pan Bóg wysłał do naszych serc Ducha Syna swego, który woła:<<Abba, Ojcze>>. To prawda, bo nie możesz sam z siebie tego czynić, a świadczy o tym śpiew w mojej duszy.
Wszystko zakończył pierwszy cud Pana Jezusa w Kanie...na prośbę Matki zatroskanej o brak wina na weselu. Eucharystia sprawiła moc mimo braku snu.
Dzisiaj planowałem przepisywani dziennika, ale posłuchałem natchnienia, aby załatwić leki potrzebne żonie (płaci prywatnie za teleporadę 150 zł z przysłaniem numeru recepty). Koledzy psychiatrzy traktują natchnienia jako objaw choroby psychicznej. Tak jest, gdy neguje się istnienie świata nadprzyrodzonego: Królestwa Bożego (Miłości) i Księcia Ciemności (Lucypera).
Pasują tutaj słowa negujące istnienie natchnień: „Z dnia na dzień” Jerzego Andrzejewskiego (1972-1979)...
Twój głos szepce w tobie. Czy spoza ciebie? - Jakże, to mój!
Kto cię wodzi na pokuszenie? - Ja sam.
Kto sprawia, że ponosisz klęskę? - Zawsze ja.
A zwycięstwo? - Tego nie wiem...
Receptę na leki załatwiłem po kwadransie, a żona przekazała mi gratyfikację ("wilk syta i owca cała"). Ja wiedziałem, że jest to podarunek od naszej Matki, której kultu nie ma u "reformatorów" z diabelskiej łaski (Kalwin, Luter z całą resztą)...nie ma tam też Eucharystii.
Piszę to, a wyznawca Allaha rozrywa się w ok. lotniska w Kabulu z wielką ilością uciekinierów. Bóg obdarzył nas sercami po to, abyśmy się kochali, a tu nienawistne głoszenie, że jest się narodem wybranym ("nawracanie przez zabijanie"). Od kogo to?
Talibowie i ks. Skorupka z krzyżem podczas Cudu nad Wisłą. To obraz wiary w Allaha i Boga Jahwe. Zważ, że nasza ojczyzna jest narodem wybranym, której Królową jest Matka Zbawiciela. Zapisuję to, a serce przeszywa strzała Prawdy wyciskająca łzy z oczu...
Podczas gry oldbojów w piłkę nożną odmówiłem modlitwę w intencji wczorajszej: za tych, którzy nie podobają się Bogu oraz obecnej: za strzegących dróg Pana...
A moje plany? Zamiast przepisywania świadectw...przespałem cały dzień.
APeeL
- 25.08.2021(ś) ZA TYCH, KTÓRZY NIE PODOBAJĄ SIĘ BOGU
- 24.08.2021(w) ZA TYCH, KTÓRZY NIE PRZYJMUJĄ ZAPROSZENIA DO CZYSTOŚCI
- 23.08.2021(p) ZA UZURPATORÓW I DUSZE TAKICH...
- 22.08.2021(n) ZA TYCH, KTÓRZY UWIERZYLI W SWOJĄ WIELKOŚĆ
- 21.08.2021(s) ZA NAIWNYCH POLITYCZNIE...
- 20.08.2021(pt) ZA MAJĄCYCH ZAPAŁ DO PRACY...
- 19.08.2021(c) ZA TYCH, KTÓRZY NIE MOGĄ ŻYĆ BEZ BOGA...
- 18.08.2021(ś) ZA UTRUDZONYCH NA POLETKU PANA...
- 17.08.2021(w) ZA OFIARY NIEODPOWIEDZIALNOŚCI
- 16.08.2021(p) ZA PRAGNĄCYCH OSIĄGNĄĆ ŻYCIE WIECZNE