- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 777
Dobrego Pasterza
Na portalu Onet.pl Religia w ikonie przesuwają się symbole wiar: ateizm(!), buddyzm, hinduizm, islam, judaizm, katolicyzm, prawosławie i protestantyzm. W świętym czasie dano art. Tadeusza Obirka w którym wini J.P.II za wszystkie wady Polaków.
Dopiero za czwartym razem dano mój wpis, ale jakiś opętany nie ma kłopotów z głoszeniem, że „Jezus był schizofrenikiem”! Jakże krzyczymy, gdy jeden obrazi drugiego, a kto chce może obrażać katolików.
Do zbłąkanego napisałem: ”Zawołaj do Pana, a oklaski rozlegną się w Niebie, bo to będzie najpiękniejsza modlitwa świata: krzyk dzieciątka z przepaści. Dalej Pan Jezus w czerwonym płaszczu Sam cię poprowadzi”.
Podczas Mszę św. stałem na zewnątrz, a św. Piotr wołał donośnym głosem: „/../ tego Jezusa, którego wyście ukrzyżowali, uczynił Bóg i Panem, i Mesjaszem. /../ Nawróćcie się /../ Ratujcie się z tego przewrotnego pokolenia". Dz 2, 14a. 36-41
W kazaniu kapłan mówił o wyborze drogi życiowej i czyhaniu naganiaczy, którzy chcą skręcić nas na manowce. Ja wiem o tym i widzę głupie owce, a nawet baranów. Później będę oglądał strażników parku w USA szukających tak zagubionego.
„Gazeta Polska” zamieściła art. „Czy mantra jest do zbawienia niezbędna?” Roberta Tekieli, gdzie autor krytykuje katolików chwalących medytacje wschodnie. Kiedyś też coś takiego wyznawałem: chrześcijaństwo + reinkarnacja, ale nasza wiara nie potrzebuje żadnych ulepszeń, bo wszystko jest prawdziwe w Kościele katolickim.
Po 25 latach doznań mistycznych doszedłem do tego, że Msza św. jest największą łaską Boga na ziemi. Te pół godziny nie można zastąpić w żaden inny sposób, bo uświęcamy siebie, a ofiarowując Mszę św. za innych czynimy dobro nadprzyrodzone.
Po przyjęciu Komunii św. w ciągu minut staję się innym człowiekiem. Nie mam wówczas ciała fizycznego, pragnę „śmierci” czyli powrotu do nieba. Mędrzec indyjski lub buddysta do podobnego stanu „ducha” dochodzi poprzez techniki ciała dające jego wyciszenie, ale nie jest to zjednanie z Panem Jezusem.
W ręku znalazła się książeczka Anthony’ego de Mello SJ (1931-19870 „Szukaj Boga we wszystkim”, który niedaleko Pune w Indiach założył ośrodek szkolenia przewodników duchowych (przybywali tam także księża). Autor pisze o wyzwoleniu „z własnego ja” dając za przykład Ramanarshi’ego, który w wieku 19 lat przeżył jakiś rodzaj umierania z olśnieniem.
Autor uczepił się „ja”, a to „bądź wola Twoja”: wykonując wolę Boga mogę się z Nim utożsamić, bo wówczas "żyje we mnie Chrystus" (Ga 2,20).
Najbardziej ciekawił mnie stosunek autora do Komunii św. Książeczka ma 250 str. ale Eucharystii poświęcono tylko jedną stronę z niezrozumiałym ostrzeżeniem, że "uczestniczenie w Komunii świętej jest niebezpieczną sprawą”. Autor sugeruje, że zjadając połamany chleb (bierze dosłownie „połamany”) utożsamiam się z połamanym chlebem czyli wydaję się na ofiarę.
Wg mnie autor jest ofiarą zjedzonego „chleba naszego codziennego”. Takich mamy „pasterzy”, a prawda jest taka, że idąc za Jezusem muszę przyjąć narzucone cierpienia, prześladowania, a Komunia święta daje nadprzyrodzoną moc mojej duszy! To Cud Ostatni. Innego już nie będzie aż do ponownego przyjścia Pana, ale już po Swoich!
Pan sprawił, że dzisiaj spotkałem starszą panią, która okazała się św. Jehowy. Teraz, gdy kończę zapis Eliza Michalik w programie „Nie ma żartów” prześciga się z prof. Zbigniewem Mikołejko filozofem religii w obrażaniu mojej wiary.
W ręku znalazł się zapis z 10.05.1992, gdzie syn prosił o wysłuchanie nagrania „Duchowa Rewolucja” („Izrael"), gdzie padły słowa: „Dobry Bóg puka do twego serca. (...) Nie idź drogą, którą idą wszyscy (...) zobacz jak oni na tym wyszli". Naprawdę nie ma innej drogi, bo tylko Pan jest naszym pasterzem i wiedzie nas po właściwych ścieżkach (z Ps 23)...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 842
W nocy napisałem na forum: „Święty to zadanie dla każdego. Takim się staję po zjednaniu z Panem Jezusem (Komunia św.). Z czasem tracę czystość i znowu muszę przyjść do Zbawiciela. To jest pokazane na obmywaniu ciała”.
Podczas całej Mszy św. wzrok przykuwały dzieci w białych strojach, wielki kielich oraz stylizowany wizerunek Ducha Świętego. Pan Jezus mówi: „Kto do Mnie przychodzi, nie będzie łaknął; (...) a tego, który do Mnie przychodzi, precz nie odrzucę, (...) aby każdy, kto widzi Syna i wierzy w Niego, miał życie wieczne.” J 6, 35-40
Robisz Panu łaskę to weźmie innego...właśnie za Judasza powołano Macieja. Pomodlono się i rzucono losy. Dz 1, 15-17. 20-26
Wnuczek przed Komunią świętą padł na dwa kolana, a ja za nim. Wzrok zatrzymało malowidło ścienne przedstawiające wygnanie z Raju, a moją duszę zalało poczucie świętości. Po wyjściu z kościoła napłynęła pewność, że jestem ś w i ę t y. Wprost chciałbym krzyczeć: „jestem święty...jestem święty"!
Moja świętość w tym momencie jest łaską Pana Jezusa, a sprawił to Sakrament Pojednania! Kropla wpadła do oceanu. Ja jestem w Bogu, a On we mnie. Święty Świętych przybył do „mojej komnaty”, a zarazem Swojej własności (duszy). Teraz mieszkamy pod jednym dachem.
Ilu jest takich świętych w tej chwilce na całym świecie! Nikt o nich nie wie, a wielu wstydziłoby się dać świadectwo tego szokującego przeżycia, które przekazuję „na żywo”. Najgorszy bandzior wywołuje podziw, a świętość to dziwactwo.
Tak właśnie jesteśmy nastawieni, ale to wmawia nam Szatan, że ś w i ę t o ś ć dotyczy tylko garstki wybranych. Kto to jest? Dlaczego nie ty? Zapytam inaczej. Dlaczego nie chcesz wrócić do Nieba, a tak lubisz rozświetlony i pachnący market z dobrymi lodami i mocną kawą?
Wróg kościoła Richard Dawkins pisze, że jest wiedzącym: Boga nie ma...to normalne! Jeżeli ja mówię, że Bóg Jest...to ludzie "normalni" patrzą zdziwieni. Przecież każdy dzień mojego życia jest świadectwem na Istnienie Omnipotens Pater.
Druga Msza św.! Śpiewają ptaki, słońce, pokój. Dwudziestu kapłanów podchodzi kolejno i całuje Stół Pański, a przez moje serce przepływa ciepła słodycz oraz poczucie świętości tego czasu i miejsca.
Pan Jezus powiedział do swoich uczniów: „(...) Trwajcie w miłości mojej. (...) To wam powiedziałem, aby radość moja w was była i aby radość wasza była pełna. Wy jesteście przyjaciółmi moimi (...) nazwałem was przyjaciółmi, albowiem oznajmiłem wam wszystko, co usłyszałem od Ojca mego”. J 15, 9-17
Arcybiskup mówił o świętości Jana Pawła II..."nie bójcie się świętości"! Padają słowa o „kluczach Piotrowych”, a przecież to klucze do Nieba. Nie trafisz tam w innym stanie. Ja dodam, że można wybrać drogę okrężną (Czyściec) i czekać na zmiłowanie rozmodlonych niewiast. Ale zapytam. Ilu modli się za takie nieszczęśliwe dusze? Ilu chodzi na codzienne Msze św.? Ilu woła do Boga bezinteresownie?
Ludzie nie znają celu swojego życia, a przecież nie ma sprawy ważniejszej od zbawienia duszy. Przyjęcie nieśmiertelności dla wielu normalnych ludzi jest nie do przeskoczenia. Wszystko jest ważniejsze od spotkania z Bogiem na Mszy świętej: wycinanie drzewek, podlewanie kwiatków, sprzątanie, wychodzenie z pieskiem. Dla wielu Bóg nie jest nawet dodatkiem to krzątaniny.
Co lepszego możesz dokonać na ziemi zamiast uczestnictwa w Mszy św.? Kto i jak - w tym właśnie czasie - może sprawić swoją ś w i ę t o ś ć? APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 813
Po wejściu do kościoła z daleka „spojrzała” biała figurka MB Fatimskiej. Po chwilce zorientowałem się, że dzisiaj jest rocznica objawień oraz zamachu na J.P.II. Po spowiedzi (grzech nieczystości w myślach) łzy zakręciły się w oczach...
Tą łaskę zrozumiesz na moim miejscu. „Kto spożywa Moje ciało i pije krew Moją, trwa we Mnie, a Ja w nim. (...) kto Mnie spożywa, będzie żył przeze mnie. To jest chleb, który z nieba zstąpił. J 6, 52-59
Komunia św. ponownie zwinęła się w laurkę, bo pisałem na ten temat. Ktoś zapyta. Jak Pan Jezus w takiej postaci daje jakieś znaki? Odpowiem pytaniem: czy istnieje mowa ciała czy nie? Co oznacza ruch ręką przypominający pisanie, kiwanie głową lub przytulenie się do ręki z zamkniętymi oczami? Można się dziwić, ale ja zapisuję przeżycia „na żywo”. Pokój i słodycz zalały duszę...
W „Gościu niedzielnym” czytałem art. ”Tej dziewczynki nie było w planach”. Tuż przed strzałem Janowi Pawłowi II podano Sarę Bartoli, a to sprawiło, że Ali Agca nie trafił go głowę. Żyła wiele lat i nie widziała się z papieżem, który pytał o nią...
Łączność poczuła, gdy J.P. II nie mógł wymówić słowa do wiernych i w bezradności uderzył ręką w pulpit okna. Nawróciła się i pragnie przybyć do naszej ojczyzny.
Islamabad. Zamach samobójczy. Pakistańczyk wszedł do budynku i w ten sposób nie stracił życia. Jeszcze Lorca po trzęsieniu ziemi z Mszą św. pogrzebową na której jest wróg Kościoła katolickiego... premier Zapatero.
Podczas jazdy rowerem na nabożeństwo majowe złapała mnie zawierucha i ulewa. Pędziłem, aby wyprzedzić chmurę aż dostałem bicia serca (mała kondycja i wada), a przy wchodzeniu na schody mogłem zemdleć, bo pierwszy raz poczułem „miękkie nogi".
Jakże piękne są zawołania w litanii loretańskiej. Teraz serce rozrywa moment w którym św. Paweł został powalony na kolana, gdy zbliżał się do Damaszku..."(...) olśniła go nagle światłość z nieba. A gdy upadł na ziemię, usłyszał głos, który mówił: "Szawle, Szawle, dlaczego Mnie prześladujesz"? Dz 9, 1-20
Nawet teraz, gdy to zapisuję dreszcz prawdy przepływa przez ciało, a łzy kręcą się w oczach. Kogo lepszego mógł Bóg powołać? Znawca prawa i nieprzejednany wróg chrześcijan stał się przewodnikiem duchowym aż do dzisiaj. Jak wygląda dusza takiego świadka i męczennika? Popłakałem się.
Komunia św. unosiła się w ustach jak woalka. Słodycz i pokój zalały serce. Dopiero teraz chciałbym zacząć wspólne modlitwy, zawołania i czuwanie. To pojmie tylko podobny do mnie.
W drodze z Mszy św. wieczornej podjechałem do marketu i grzebałem w tygodnikach, a „Gazeta Polska” z 11 maja 2011 r otworzyła się na artykule Marcina Wolskiego: „Ośmieszyć świętość”. Autor pisze o głupcach duchowych, którzy ośmieszają naszą wiarę, w tym relikwie...nawet chrześcijanie (protestanci) negują kult maryjny i świętych oraz obrazy.
To poglądy zgodnie z moim sercem, bo wielu jest mądrusiów, którzy nie uczestniczą w życiu kościoła, ale sugerują, że wiara to zabobony i ciemnota...wiernych posądza się o chorobę psychiczną, a nawet katolicy wstydzą się Boga!
Zobacz jak Pan Jezus mnie zadziwił, bo właśnie opracowywałem intencję z dnia 10.05.1992 w której modliłem się za Pana Marcina... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 928
Pół nocy pisałem obronę w mojej sprawie zawodowej. Po zapoznaniu się z przepisami włosy zjeżyły mi się na głowie. Panowie tego świata tworzą szczegółowe prawo, które później jest bronią w walce z krytykującymi umiłowaną władzę.
Ich przewodnikiem jest Książę Kłamstwa, który małpuje Boga. Żaden bonza, mafiozo, prominent lub członek nomenklatury do trzeciego pokolenia nie zostanie ukarany, ale człowieczkiem można pomiatać. W podziękowaniu byłem na dwóch Mszach świętych.
Manipulacja to świadome wprowadzanie w błąd. Zdziwiony słuchałem rozmowy red. Moniki Olejnik z Januszem Palikotem, który odkrywa prawdę o Donaldzie Tusku, a nawet ujawnia tajemnice obecnego rządu mamiącego nas „ważnymi” sprawami: pedofile, dopalacze, kibole, Arłukowicz...
Właśnie oglądam program o zabójstwie syna Olewników. Okazuje się, że Franiewski to agent służb specjalnych mający wysokie powiązania z ważniakami w UOP-ie. Wszystkich świadków zabito („samobójstwa”), a rodzinę ofiary dalej się dręczy. Wróciła też sprawa zamachu na J.P.II oraz katastrofy smoleńskiej.
Najlepszy dziennikarz w RP Łukasz Warzecha dał się nabrać na podrzucono awizo bez pokrycia. Napisał artykuł rozprawiający się z pocztą, a właśnie o to chodzi, bo ten smaczny kąsek trzeba „sprywatyzować” czyli ukraść.
Pan Jezus zaprowadził mnie na portal Onet.pl Religia, gdzie Tadeusz Bartoś były zakonnik spłodził art. „Cudu nie było”. Naszego papieża wini za braki moralności, a cała misja JPII nie sprawiła przemiany narodu. Cudu jednak nie było, bo ziarno wiary padło na kamień!
Wskazał też na złodziejstwo rządzących, beznadziejne kierowanie pojazdami mechanicznymi, a nawet na dużą ilość lewych zwolnień lekarskich. Przewrotnie zarzucił, że nie mówi się o tym na ambonie!
Dalej wymienił naszą napastliwość, a nawet b u r k l i w o ś ć oraz podjudzanie jednych na drugich ...przez radio Maryja i PiS! Dopiero po czwartej próbie zezwolono na mój wpis, ale bez problemu emitowano: „Jezus był schizofrenikiem".
<< Bracie! Znasz dobrze naukę jedynie prawdziwego Kościoła katolickiego. Powiem Ci i podobnie myślącym, że cud odbywa się na każdej Mszy św. Szkoda, że zamieniłeś największe powołanie na łażenie po redakcjach i mącenie w głowach niewierzącym. Nic nie da gwiazdorstwo. Przez swoje życie zbawiłbyś wielu, a tak to gubisz siebie i niezliczone rzesze darwinistów.
Padnij na kolana. Znajdź ubogą sutannę, ucałuj, bo na niej jest błogosławieństwo od samego Pana Jezusa. Spotkamy się niedługo to pogadamy razem ze św. Pawłem. Ja wiem, że wykluczasz istnienie szatana, bo wykluczasz Istnienie naszego Ojca. Ja mówię Ci, że szatan jest i jesteś ofiarą jego manipulacji. Pozdrawiam >>
Internauta zarzuca mi manipulację, a całowania sutanny nazywa „sztuczkami psychologicznymi”, które niewielu „łyka”, bo sama świadomość Istnienia Boga na to nie pozwala. Wiara to „system monetarny”, którą szerzę z obłędną pasją przy pomocy szatana!
Odpowiedziałem:
<< Ja piszę o sutannie jako świętości, a ty o sztuczkach psychologicznych i manipulacji. Dlaczego piszesz "do główki Ci nie przyjdzie". Ja mam wielki szacunek dla ateistów i ciągnie mnie do takich. Zbyt słaby jesteś na walkę duchową, która nie polega na obrażaniu. Pozdrawiam. >>
Pan Jezus zaprowadził mnie jeszcze do Korei Północnej, gdzie stworzono społeczeństwo ludzi-kukiełek. Wszyscy śpiewają i wychwalają „bogów”: Kim Ir Sena i jego synalka. W miejscu narodzin kacyka wybudowano wioskę (bez mieszkańców), a przed pomnikami trzeba się kłaniać.
Jak oddzielić wiarę od polityki? APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 887
Diabeł znał przebieg mojego dnia życia i w śnie przeniósł mnie do łóżka z trzema paniami „po przebiegu”. Najgorsza była moja świadomość szczególnej grzeszności ze względu na posiadaną łaskę wiary.
Zobacz udręki sługi Pana. Zagranie sprytne, bo faktycznie mogłem zgrzeszyć. Kiedyś s. Faustyna dobrowolnie przyjęła takie cierpienie zastępcze...musiała wejść do zimnej wody.
Nie udała się też druga zagrywka demona, która polegała na ataku: „wrogami, krzywdzicielami, bronieniem się z udowodnieniem swojej racji”. Złapałem się na tym i włączyłem transmisję Mszy św., gdzie trafiłem na opis demonicznego zachowania Szawła, ortodoksyjnego Żyda, który:
„(...) niszczył Kościół, wchodząc do domów porywał mężczyzn i kobiety i wtrącał do więzienia. (...)”. Dz 8, 1b-8 W tym samym czasie Filip głosił naukę Chrystusa, uzdrawiał, a z opętanych wypędzał duchy nieczyste.
Jako ofiara prześladowań idę na nabożeństwo poranne, a ból zalewa serce. Ratuje modlitwa: „Anioł Pański” i koronka do Miłosierdzia Bożego. Łzy zalały oczy, bo my naprawdę wymagamy miłosierdzia dla siebie i świata.
Ta modlitwa naprawdę ma wielką moc, ale musi być odmawiana ze łzami w oczach i na kolanach. Powinniśmy stworzyć milionowy łańcuszek chrześcijan, aby wołanie trwało cały czas do końca świata, bo naprawdę jesteśmy blisko krachu. „Miej miłosierdzie dla nas to znaczy także dla mnie”.
Serce nadal smutne, ale „patrzy” figura Matki Bożej. To okaże się nieprzypadkowe. Zobaczysz co stanie się z moją duszą za 20 minut. Kapłan prosił Anioła, aby zaniósł Ofiarę Ołtarza przed Majestat Boga, a przez moje ciało przepłynął dreszcz prawdy.
Po Komunii św. pojawiła się obecność Boga Samego. Bóg jest z nami zawsze, bo jesteśmy Jego „kropelką w oceanach”, ale poczucie Jego Obecności to wielka łaska, a zarazem cierpienie. To widzimy u płaczącego dzieciątka: ”ja chcę do taty”! Sam nie staniesz się takim...
Teraz lepiej rozumiesz dlaczego nie mogłem opuścić tego świętego miejsca. Piękny dzień, pokój, śpiewają ptaki, ale to nie ukoi tęsknoty za Bogiem. Pragnę „umrzeć” i wrócić do Nieba, bo to dla mnie zysk, ale mam być dla Pana, bo to lepsze. Nie mogę też godzinami siedzieć na ławce przed świątynią, bo „co pomyślą ludzie?”. Wracałem do domu powłócząc nogami, bo całkowicie przeważała dusza.
Tutaj ciekawostka dotycząca sensu cierpienia. Gdybym nie miał poczucia wykluczenia nie byłoby bliskości Pana. Jeżeli żyjemy tylko tym światem to nie mamy poczucia wygnania. Nie bierz tego dosłownie, bo ja lubię żartować, oglądać spotkania z prezydentem "Zgoda buduje" w "Rozmowach w tłoku" i strzały "Kupy" Wojewódzkiego...
Z jednej strony widzisz moc świata, sztuki zabijania, wodzostwo i „królowanie”, a z drugiej moc Boga, który może wyrwać z ognia, otworzyć kajdany, zachować życie w brzuchu ryby czy ożywić, gdy ciało już cuchnie.
Lud potrzebuje cudów z widzialnymi znakami, które niekiedy są śmieszne: ślinienia oczu ślepca, pieniążek w pyszczku ryby. Pan Jezus mógłby je uczynić samą myślą, ale to budziłoby wątpliwości.
Wróciłem na nabożeństwo majowe z ponowną Mszą św. Wzrok zatrzymywał odnowiony wizerunek MB Częstochowskiej, a w sercu pojawił się Jan Paweł II („cały Twój”) oraz odczucie podziękowania Matki Pana Jezusa za opracowywane i edytowane zapisy z maja 1992 roku.
Ból zalał serce podczas śpiewu „Madonno. Czarna Madonno. Jak dobrze Twym dzieckiem być (...) w ramiona Twoje się skryć”. Później szukałem słów tej pieśni, a śpiewnik otworzył się na obrazku Czarnej Madonny.
Natychmiast znałem intencję modlitewną dnia i wiedziałem, że moc otrzymałem dzięki Matce pragnącej, aby każdy w „Jej opiekę oddał się”. To wielka prawda, bo wówczas szatan traci moc. Matka daje ukojenie, chroni i przytula. Tak stało się dzisiejszej ze mną.
Koniec, a w tym momencie żona podała mi dwie ulotki reklamujące książki z obrazkami Matki Bożej z Fatimy oraz Niepokalanej w królewskiej koronie... APEL
- 10.05.2011(w) ZA WYKLUCZONYCH Z POWODU WIARY
- 09.05.2011(p) ZA TYCH Z KTÓRYMI NIE MA ŁĄCZNOŚCI DUCHOWEJ
- 08.05.2011(n) ZA MAJĄCYCH PRZESZKODY W PRZYJĘCIU EUCHARYSTII
- 07.05.2011(s) ZA POTRZEBUJĄCYCH WSPOMOŻENIA MODLITEWNEGO
- 06.05.2011(pt) ZA POBŁOGOSŁAWIONYCH PRZEZ PANA JEZUSA
- 05.05.2011(c) ZA POCIESZONYCH PRZEZ PANA JEZUSA
- 04.05.2011(ś) ZA DOPUSZCZAJĄCYCH SIĘ NIEPRAWOŚCI
- 03.05.2011(w) ZA UCZESTNIKÓW TARGOWICY
- 02.05.2011(p) ZA MOCNYCH MOCĄ WIARY
- 01.05.2011(n) ZA TRWAJĄCYCH PRZY JEZUSIE