- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 945
Wczoraj na Mszy św. porannej „patrzyły” białe lilie, a w serce napłynęło;
- Czy pragniesz czystości?
- Panie Jezus spraw, abym był czysty!
Zdziwiłem się, ale nie wiedziałem, że to będzie dotyczyło dnia następnego.
Dzisiaj, tuż po przebudzeniu szatan zaprowadził mnie na wirtualne spotkanie z posłem Palikotem, gdzie zadałem mu dwa pytania:
1. Jaki jest powód, że wciąż obraża wiarę katolicką, moje uczucia religijne i gdzie się da robi bezkarne hepenningi antyreligijne szerzące pogaństwo?
2. Prosiłem, aby odpowiedział („tak lub nie”) czy udającym wariata („małpkarz”)?
Trzeba uważać, bo to kolega prezydenta Bronisława Komorowskiego, a ja nie chcę iść do więzienia za obrażenie Palikota?
Dzisiaj obraduje Naczelny Sąd Lekarski. Może choć jeden kolega drgnie w sercu, bo bezkarność ludzi jest porażająca. Tyle jest instytucji broniących ludzi, ale to tylko atrapy. Jakże rozbudowane mamy prawo, ale ono służy do manipulacji.
W stanie najwyższego rozdrażnienia idę na Mszę św. poranną i wołam o pomoc do św. Michała Archanioła oraz do Ducha Świętego. To jeszcze nie wszystko, bo przed kościołem spotkałem miłą panią („Aniołka Charliego”) do której w złości powiedziałem:
- Och! witamy nawróconą! Ile jest takich dzięki mojej osobie. Niektórzy przychodzą nawet dwa razy dziennie!
Zapisałem przeżycia związane z ewidentnym atakiem demona, ponieważ uwiarygodnią dalszy przebieg duchowy dnia.
Całą Mszę św. przemyślałem o zagrożeniu strony internetowej, a nawet własnym. Pan Jezus na tą chwilkę mówi do mnie: "(...) Niech się nie trwoży serce wasze. Wierzycie w Boga? I we Mnie wierzcie. W domu Ojca mego jest mieszkań wiele. Gdyby tak nie było, to bym wam powiedział. J 14, 1-6
Komunia św. lekko zagięła się po środku, a później jak daszek (ochrona) ukształtowała się na podniebieniu.
Miałem wątpliwość czy iść na nabożeństwo majowe, ale napłynęło, że „mam podziękować”, bo otrzymałem wielką pomoc w pisaniu do Naczelnego Sądu Lekarskiego, a nawet dzisiejszego dnia.
Zważ na znaki, które pomogły w odczycie intencji. Przy figurze Matki Bożej spotkałem malującego ogrodzenie, a sam planowałem wyjazd po tapetę. Podczas wychodzenia do kościoła żona kapała się, a pod blokiem spotkałem dziewczynkę w białej sukni, która szła na nabożeństwo. Zajechałem jeszcze do znajomej sprzątaczki, bo ktoś wyrzucił ładne fotele.
Podczas litanii loretańskiej uwagę przykuły zawołania: „Panno Czysta, Nienaruszona, Niepokalana”. Serce zalało wielkie pragnienie przyjęcia Ciała Pana Jezusa, a kapłan właśnie poinformował o takiej możliwości. Prawie krzyknąłem: „Panie Jezu! jakże zadziwiasz każdego dnia, dziękuję”. Komunia św. zwinęła się i złożyła tak jak chusteczka.
Nie mogłem wyjść z kościoła i zauważyłem, że cały jest w bieli: ołtarz w kwiatach, szerokie szarfy, kwiaty wzdłuż ławek, a w wejściu w wielkich wazonach...wszystkie białe! Do tego figurka MB Fatimskiej.
Na zewnątrz czekały ubrane na biało dzieci. Wprost czuło się świętość tego miejsca. Spojrzałem na zdjęcia jednej z dziewczynek ze słowami Pana Jezusa: „Pozwólcie przychodzić dzieciom do Mnie”. Hiacynta z Fatimy podczas śmierci zapytała Matkę Bożą jaki jest największy grzech. Jest to grzech przeciw c z y s t o ś c i.
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 820
W wielkiej słabości ciała i całkowitej pustce duchowej szedłem na Mszę św. poranną, a wzrok zatrzymały korzenie chwastów na karpie oraz drzewo owinięte przez obwoje. Dla nas takim umocnieniem jest modlitwa, którą zacząłem odmawiać na ławce przed kościołem.
Przepłynęły czytania, bo w myślach byłem daleko. Kapłan zawołał: „Panie umacniaj nasze serca pokarmem dającym z b a w i e n i e”. Teraz, gdy to zapisuję łzy zalewają oczy. Nawet ten fakt pokazuje różnicę w przeżywaniu Słowa przed i po zjednaniu z Panem Jezusem.
Największy człowiek na ziemi św. Jan Chrzciciel mówi, że «Po mnie przyjdzie Ten, któremu nie jestem godny rozwiązać sandałów na nogach» Dz 13, 13-25, a Pan Jezus „/../ umył uczniom nogi”...
<<Kto przyjmuje tego, którego Ja poślę, Mnie przyjmuje. A kto Mnie przyjmuje, przyjmuje Tego, który Mnie posłał">>. J 13, 16-20
W tej pustce i całkowitej słabości podszedłem do Komunii św. Po przyjęciu Pana Jezusa chwyciłem twarz w dłonie i tak trwałem: „Jezu mój! Jezu! Jaki to cud”, a podczas modlitwy do św. Michała Archanioła dreszcz przepłynął przez całe ciało.
W kilka sekund zostałem odmieniony. Ucisk z ciepłem zalał okolicę splotu słonecznego (nadbrzusze), a słodycz usta aż musiałem połykać ślinę. Ciało fizyczne "odpadło"! Jaką techniką medytacji to sprawisz?
Tak chciałbym tu zostać. Usiadłem na ławce i wołałem: „Panie mój! Ile jeszcze będę na tym zesłaniu? Mam być dla Ciebie, dla dawania świadectwa, przekazywania tych doznań. Mam wołać, prosić, błagać i płakać, a także śmiać się z Tobą”.
Jeszcze przed chwilką nie uwierzyłbym, że coś takiego właśnie dzisiaj mi się zdarzy. Trwała słodycz w ustach i napełnienie duszy z ustąpieniem głodu po poście. Mówię ci, że to jest Cud Ostatni i innego już nie będzie. Nie znają go kapłani, a nawet kardynałowie. Dlatego moje doznania mam przekazywać, bo za darmo otrzymałem.
Ktoś, kto chce dyskutować traci czas. Ja przekazuję te przeżycia bezpośrednio po zjednaniu z Panem Jezusem. To nie są opisy wspomnień...
Wracam do domu z pochyloną głową, pełen pokory, a słodycz dalej zalewa usta i serce. Pięknie pachną kwiaty, a przez to - myśląc o niebie - bardziej cierpię na tym wygnaniu. Napływa pragnienie długiego życia dla Boga i dla dawania świadectwa wiary.
Śmierć w tym momencie to mój zysk, ale boję się powrotu do Pana, bo wydaje się, że zbyt mało czynię w stosunku do tego, co mógłbym. To widzę dopiero po zjednaniu z Panem Jezusem. I tak jestem już „głupim dla Boga”, bo mówię tylko o Nim.
Faktycznie nie można żadnej sprawy tego świata odłączyć od wieczności. „Panie mój! Panie mojego życia! Święty Świętych! Bądź uwielbiony. Podziękuj Bogu za takie stworzenie tego świata”.
W „Uwadze” pokazano ludzi osamotnionych w walce z machinami urzędniczymi:
1. zespół karetki zabrał z miejsca wypadku lekko rannego, a zostawił umierającego. Ojciec chłopca przez 10 lat dochodzi prawdy
2. rolnik został zniszczony przez łapowników z Agencji Rynku Rolnego
3. prawniczka pomaga bezinteresownie gnębionym przez sądy
4. sędzia wojskowy Mariusz Lewiński został usunięty z palestry za prawdę
5. Olewnik mówi, że napisał do Donalda Tuska, który go oszukał, bo chroni przestępców
Na forum Onet.pl Religia jestem jednym z niewielu broniących wiary. Cenzura nie daje moich wpisów, ale wrogowie wiary nie mają takich kłopotów. Oto przykład:
<< Apeluję do dyskutantów, aby nie obrażali Boga Ojca. Ciemnogrodzianie, darwiniści są specjalistami od wiary. Nie umie taki przeżegnać się, prenumeruje "Fakty i mity" oraz "Nie" i uważa, że może obrażać katolika. Przestańcie obrażać katolików, bo w RP Pogańskiej jest was 90%.
Dowiesz się wszystkiego po śmierci, ale będzie za późno, bo nasz los niepewny. Staniesz niedługo przed Panem i cóż Mu powiesz. Ostrzegam... ..
Dzisiaj trwa słabość. Jadę na nabożeństwo majowe, a samochód z podporządkowanej ruszył na mnie. Ponownie jestem nieobecny aż do czasu konsekracji, gdy wzrok zatrzymało Ciało Pana Jezusa trzymane w dłoniach kapłana. Na Pana padło światło odbite od kielicha i to tyle. „Matko Boża przyjmij to nabożeństwo i Mszę św.”.
Podczas Komunii św. siostra śpiewa „Ja wiem w Kogo ja wierzę”, gdzie słowa o mocy rodzącej się w słabości. Tak jest dzisiaj ze mną. Ból zalał serce, bo odebrałem „Misyjne drogi”, gdzie kilka zdjęć osłabionego już Jana Pawła II. Ja pamiętam jego ostatnie chwile. Nawet denerwowałem się tą słabością i niepotrzebnymi wystąpieniami. Po czasie ujrzałem, że „moc rodzi się w słabości”...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 765
Po przebudzeniu szatan zalał mnie zwątpieniem w sens tego, co czynię, ale cóż mogę czynić lepszego? Cały Internet jest zalany sprawami tego świata, a wiele stron poświęconych Bogu to gazetki ścienne. Wszędzie bezkarnie obraża się Jezusa, Boga i wiarę katolicką...nawet prowokacyjnie.
Żona obudziła mnie na Mszę św. w intencji jej zmarłej matki. W myślach przepraszałem ją za moje złe zachowanie i drażniące dyskusje. Napłynęły wyrzuty sumienia, aż zawołałem „Boże! Panie!” i chwyciłem twarz w dłonie. Dziwne, bo zacząłem nucić: „Więc podaruj, podaruj mi Panie, tylko jedno, tylko Twoje przebaczenie”.
Prosiłem Pana, aby zmarli z rodziny żony oraz jej matka otrzymali nagrodę za dobro, które uczynili za życia. Podziękowałem im za córkę, moją żonę: „Królowo Święta módl się za nimi”. Z kościelnej tablicy ogłoszeń „patrzyła” informacja o ruchu „Światło-Życie”, a na ten moment kapłan mówił o Światłości Ducha Świętego.
<<Gdy odprawiali publiczne nabożeństwo i pościli, rzekł Duch Święty: "Wyznaczcie mi już Barnabę i Szawła do dzieła, do którego ich powołałem". Wtedy po poście i modlitwie oraz po włożeniu na nich rąk, wyprawili ich. >> Dz 12, 24 - 13, 5a Pan Jezus powiedział: „Ja przyszedłem na świat jako światło, aby każdy, kto we Mnie wierzy, nie pozostawał w ciemności”. J 12, 44-50
Ja dzisiaj będę miał pokazanych ludzi, którym brakuje Światła Ducha Świętego...
1. W programie „Nie ma żartów” („Super Stacja”) trafiłem na „dyskusję” Elizy Michalik z prof. filozofii religii Zbigniewem Mikołejko. Napisałem do redakcji, że: „Pan Profesor nie uczestniczy w życiu naszej wiary („Kościół to funkcjonariusze kultu”), nie chodzi na Msze św. a wypowiada się na temat Tajemnic Bożych. Nic nie wie o istnieniu szatana i służy mu nieświadomie...gubi duszę swoją i wielu innych.
2. Na portalu Onet.pl Religia arb. Nycz stwierdził, że trzeba oddzielić państwo i politykę od wiary w Boga Objawionego. Napisałem: „Kardynał myli się...
a) krzyże trzeba Panu Jezusowi stawiać. Nie wybudowano Świątyni Opatrzności Bożej, nie ogłoszono Chrystusa Królem Polski. Przed Belwederem zamiast pogańskich lwów powinien stanąć pierwszy na świecie krzyż ze szczerego złota.
b) krzyż Pana Jezusa jest znakiem sprzeciwu, a przez to podziałów
c) jak oddzielić politykę od wiary, gdy:
- „nie zabijaj”, a prezydent Komorowski jest za in vitro i jako "wierzący inaczej" przystępuje do Komunii św.
- „nie kradnij", a tu afera hazardowa i "prywatyzacja"
- "nie mów fałszywego świadectwa", a tu "Nie", "Fakty i mity", "Gazeta wyborcza", "Super Stacja"...
Miły Bracie! Kardynale! Trzeba wołać do Ducha Świętego, bo szatan mąci w głowach także hierarchom, a ja wiem jak działa.
3. Na forum „Faktów i mitów” wywołałem dyskusję o szatanie, ponieważ pismo pisze, że ja jestem wysłannikiem diabła! Natomiast w dyskusji na forum Katolik.pl wskazałem, że trzeba modlić się zgodnie w wolą Boga Ojca (nie wolno wkoło wołać o zdrowie)
4.. dyskutowałem z babcią, która okazała się św. Jehowy, niewierzącą prosiłem, aby zawołała do Boga, a wierzącej zaleciłem modlitwę o dobrą i godną śmierć...dzisiaj, gdy to zapisuję jest dzień przeciw homofobii czyli dzień przyzwolenia na grzech.
5. Prowadziłem też bój duchowy na Onet.pl Religia, gdzie Egon napisał, że nie ma żadnego zbawienia...to szantaż kościoła, który na wszystkim robi interes. Nie prosiłem się na ten świat i nikt nie ma prawa mnie szantażować żadnym zbawieniem.
Napisałem w komentarzu, że zbawienie jest, a to oznacza powrót naszej duszy do czekającego na nas Boga Ojca! W dzienniku duchowym każdego dnia udowadniam, że Bóg Jest...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 752
Dzisiaj szatan zaatakował mnie dwa razy. Tuż po przebudzeniu napłynęło zniechęcenie, a nawet zwątpienie w to, co czynię. Około 10 minut trwała walka o wstanie i pójście na Mszę św. Znajdź się teraz na miejscu człowieka obojętnego duchowo. Szatan sprawi, że będzie leżał bez celu, a w myślach zaplanuje czynienie jakiegoś „dobra”.
Na nogi postawił mnie ostatni zapis intencji: „za pragnących świętości”. Nie usłyszysz o tym na kazaniach. Wyszedłem na spotkaniem z Panem Jezusem, a dusza śpiewała powtarzając: „O! Panie! Ty nam dajesz Ciało Swe i Krew /../ Ty jesteś Bogiem wiernym na wieczny czas”.
Radość duchowa rozpierała serce i wywołała pragnienie pozdrawiania wszystkich ludzi, a miłość Pana przepływała przeze mnie do braci na tym wygnaniu. Pod mały targ zajechała limuzyna (stary „Polonez”) z którego wygramoliła się babcia w słomkowym kapeluszu, która tutaj „handluje” kwiatami. Jakże jesteśmy śmieszni...
Maj, słońce, śpiewają ptaszki. To miesiąc Królowej nieba i ziemi, która czeka na powrót Swoich dzieci. Za ogrodzeniem szum i pośpiech tego świata. W tym nawale „ważnych spraw” większość zapomina o swojej duszy! Czy to intencja modlitewna dnia? Chyba nie miałem takiej. Zobaczysz co się stanie!
Pan Jezus rzekł: "Powiedziałem wam, a nie wierzycie. /../ Moje owce słuchają mojego głosu, a Ja znam je. Idą one za Mną i Ja daję im życie wieczne. Nie zginą one na wieki i nikt nie wyrwie ich z mojej ręki. Ojciec mój, który Mi je dał, jest większy od wszystkich. I nikt nie może ich wyrwać z ręki mego Ojca. Ja i Ojciec jedno jesteśmy". J 10, 22-30
Komunia św. lekko zawinęła się na jednym brzegu. Wracałem ze spotkania z Panem, a dusza ponownie śpiewała o Bogu wiernym. Przy poczcie przepuściłem kulawą „babcię” z rowerem. Zażartowałem, że ma pierwszeństwo, bo kobieta i rower...
- Człowiek stary i do niczego...
- Lepiej być starym, bo bliżej do nieba.
- W Biblii pisze, że będziemy czekać na przyjście Boga, który będzie sądził żywych i umarłych, bo „z prochu powstałeś i w proch się obrócisz”?
- To leżymy w ziemi i czekamy?...rzuciłem prowokacyjnie, bo zorientowałem się, że jest św. Jehowy, ale nie chciała się przyznać. Faktycznie negowała istnienie czyśćca, duszy, kult świętych, a do kościoła nie chodzi, bo czyta Pismo św.
- Proszę nie traktować naszego spotkania jako przypadkowe, bo jestem po Komunii św., a Bóg widzi pani zbłąkanie. Po co jest Biblia? Święci leżą w grobach? Św. Józef leży w grobie? Jaki jest cel naszego życia? To z b a w i e n i e czyli powrót do nieba. Natychmiast jesteśmy w momencie śmierci. Pan Jezus przyjdzie ponownie, ale już po Swoich. Proszę zawołać do Ducha Św. i poprosić jakiegoś świętego o pomoc.
- Nie ma świętych, a człowiek jest zrównany ze zwierzętami.
- Pani jest św. Jehowy i nie chce się przyznać. Wymienię wasze błędy: nie uznajecie Ducha Świętego, Jezus u was jest zwykłym człowiekiem, nie mamy duszy jak małpy, nie ma kultu Matki Bożej, świętych, nie potrzebny Kościół Święty i Sakrament Pojednania.
Kręciłem głową z zadziwienia, bo miałem nie gadać z ludźmi o wierze, ale w moim stanie dziwi fakt, że ludzie widzą tylko ten świat i nie chcą szczęścia, piękna oraz bezpieczeństwa, a zarazem lubią markety z zapachami i światełkami dającymi różne iluzje.
Ciemnogrodzianie wierzą, że powstaliśmy w wyniku jakiegoś wybuchu lub z gruzu asteroidów! Wszystko krążyło, krążyło aż się polepiło! Trzeba mieć naprawdę "kuku na muniu"!
Ja wiem jak cudownie zbudowane jest nasze ciało...nawet nie drażnią własne gazy(!). To słuszne, bo wówczas mielibyśmy wstręt, a ciało mamy kochać i szanować. To ciało otrzymało rozum, a rozum wolną wolę. Tym rozumem mamy ujrzeć - nawet bez łaski wiary - kto nas stworzył.
Wczoraj św. Paweł upominał: „/../ Nauka bowiem krzyża głupstwem jest dla tych, co idą na zatracenie, mocą Bożą zaś dla nas, którzy dostępujemy zbawienia. 1 Kor 1, 10-13. 17-18
Po obiedzie ponownie napadł na mnie szatan. Nie pozwolił spać (budziły telefony i gong drzwi), ze złością jadłem obiad, a serce zalała nienawiść do krzywdzicieli...aż ich przeklinałem! W czasie czytania „Dzienniczka” w radiu „Maryja” oraz odmawiania koronki do miłosierdzia byłem pełen nienawiści do wiary!
Wszystko wyjaśniło się, bo zacząłem opracowywać zapis: „za czcicieli Świętego Imienia Maryja”. Zobacz jak wielka jest nienawiść szatana do Matki Pana Jezusa, a przez to do Jej wyznawców. Nie zlekceważ mojego świadectwa.
Ja jestem pogodny, a dzisiaj rano byłem napełniony radością Bożą. Nawet dziwiłem się dlaczego taki jestem? Nigdy swoich prześladowców nie przeklinam, bo to przywołuje moce nieczyste! Zrozum teraz wrogów wiary, którzy na słowo Bóg, wiara, Jezus i Matka Boża wpadają w szał. Naprawdę mogą zabić katolika!
Przez sekundę wyobraź sobie szok niewierzącego, który stwierdza, że umarł, a jest! Nic nie czynił dla swojej duszy, a teraz czeka na nasze modlitwy... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 804
W nocy opracowywałem zapis z 10.05.1992, gdzie były słowa z książki Mieczysława Gogacza „Człowiek i dobro” o męstwie i heroizmie. W jego osiągnięciu ważna jest wierność Bogu i prawdzie.
Teraz toczy się bój o wyjście na Mszę św. poranną. Zrozum normalnego człowieka, któremu Bóg nie jest potrzebny. Z tablicy ogłoszeń „spojrzał” wizerunek o. Kolbego, a z kieszeni wyjąłem modlitewnik...też z wizerunkiem tego świętego męczennika! Napłynęła bliskość Królestwa Niebieskiego.
Odmówiłem koronkę do miłosierdzia, a w myślach pojawiło się pragnienie śmierci męczeńskiej. To najwyższa próba wiary. Wówczas otrzymujesz nadludzką moc, bo przeważa dusza z pragnieniem powrotu do nieba.
Przypuszczam, że nie ma też naszego bólu ciała, który jest tak dokuczliwy w normalnych warunkach. Prymas Józef Glemp dziwił się, że ks. Jerzy Popiełuszko „sam pchał się na śmierć”. Nie zrozumie tego człowiek normalny, a cóż powie psychiatra?
Na ten moment w starym zapisie znalazłem refleksję o reportażu „Tama" dotyczącym bestialskiego zabójstwa ks. Jerzego Popiełuszki. Ból przeniknął serce, a łzy zalały oczy, bo właśnie „patrzyło” jego zdjęcie z trzymaną w dłoniach św. Hostią. Napłynęła bliskość tego kapłana i tęsknota za męczeńska śmiercią.
Zgasiłem światło i padłem na kolana. Nie pojmiesz tego bez łaski wiary. Jakże pasowała koronka do Ukrytych Cierpień Pana Jezusa w Ciemnicy, bo jest, że: „przywiązali Mnie do słupa i ranili Moje Ciało na różne sposoby...rzucali we Mnie kamieniami i przypalali rozżarzonymi węglami i pochodniami". Z takimi kamieniami wrzucono ks. Jerzego Popiełuszkę na dno zbiornika wodnego.
Ludzie mają demoniczne pomysły w męczeniu innych. Przymocowujesz głowę, a dentysta - sadysta boruje ci ząb, dochodzi do nerwu i tak cię dręczy aż przyznajesz się do wszystkiego! Dzisiaj robią podtopienia. Jaką wartość mają takie przesłuchania?...
Wróciły wczorajsze słowa św. Piotra: „To się Bogu podoba, jeżeli dobrze czynicie, a przetrzymacie cierpienia. Do tego bowiem jesteście powołani. Chrystus przecież również cierpiał (...) On sam, w swoim ciele poniósł nasze grzechy (...)”.1P2, 20b-25
Przed kilkoma dniami kamieniowano św. Szczepana, a dzisiaj jest wspomnienie św. Andrzeja Boboli, który ur. się 30 listopada 1591 r. koło Sanoka i doszedł do doskonałości chrześcijańskiej i heroizmu.
Oddział kozacki ujął Andrzeja Bobolę l6 maja 1657 w Pińsku. Zdarto z niego suknię kapłańską, przywiązano do słupa i zaczęto bić, policzkować, wybito mu zęby, wyrwano paznokcie i zdarto skórę z ręki. Nie wyrzekł się wiary i musiał biec za końmi do rzeźni miejskiej, gdzie rozłożono go na stole i zaczęto przypalać ogniem.
Wycięto mu rany na głowie i plecach, a rany posypywano sieczką. Odcięto mu nos, wargi, wykłuto jedno oko i wyrwano język u nasady. Potem powieszono go głową w dół i zabito szablą. Przez cały czas wzywał Imienia Jezusa. Relikwie znajdują się w kaplicy przy ul. Rakowieckiej w Warszawie.
Św. Jan Apostoł w Apokalipsie stwierdza: „(...) strącony został oskarżyciel naszych braci, (...) A oni (...) nie umiłowali życia aż do śmierci”. Ap 12, 10-12a „Szukałem pomocy u Pana, a On mnie wysłuchał i wyzwolił od wszelkiej trwogi”. Ps 34, 2-9 To prawda, bo męczennik nie ma trwogi, a ciało nic dla niego nie znaczy.
Nagle napłynęła sprawa męczeństwa zamachowców samobójców (od szatana, który małpuje Boga). Dlaczego nie prowadzi się walki duchowej z Islamem, walki w sensie udowodnienia im jaka jest prawda o męczeństwie dla Boga. Mogłaby uczynić to jakaś grupa emisariuszy. Wprost widzę tam siebie.
„Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy kto życie swoje oddaje za przyjaciół swoich”. J 15, 9-17 Spyta ktoś. Po co taka intencja? Przecież nie modlimy się za świętych. Tak, ale wielu męczenników mogło złamać się, zwątpić w Istnienie Boga, a nawet Go obrazić...
APEL
- 15.05.2011(n) ZA ZABŁĄKANE OWCE
- 14.05.2011(s) ZA TYCH, KTÓRZY NIE WSTYDZĄ SIĘ ŚWIĘTOŚCI
- 13.05.2011(pt) ZA CUDOWNIE UCHRONIONYCH OD ŚMIERCI
- 12.05.2011(c) ZA OFIARY MANIPULACJI
- 11.05.2011(ś) ZA UKRYTYCH W RAMIONACH MADONNY
- 10.05.2011(w) ZA WYKLUCZONYCH Z POWODU WIARY
- 09.05.2011(p) ZA TYCH Z KTÓRYMI NIE MA ŁĄCZNOŚCI DUCHOWEJ
- 08.05.2011(n) ZA MAJĄCYCH PRZESZKODY W PRZYJĘCIU EUCHARYSTII
- 07.05.2011(s) ZA POTRZEBUJĄCYCH WSPOMOŻENIA MODLITEWNEGO
- 06.05.2011(pt) ZA POBŁOGOSŁAWIONYCH PRZEZ PANA JEZUSA