Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

07.11.2015(s) ZA OFIARY DEMONICZNEGO ZAMĘTU

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 07 listopad 2015
Odsłon: 1005

    Szatan nie lubi, gdy ujawnia się jego tajemnice...tak samo jest z jego „służbami”, które działają w skrytości, aby szkodzić. Na ten moment mam - wystukany na maszynie - zapis z początku mojego nawrócenia (z 1990 r.).

   Dzisiaj już nie potrafiłbym napisać tak dla początkujących. Sam czytam to zadziwiony! Musisz zrozumieć, że nasza wiara nie jest bajką głoszoną przez Państwo Szatańskie (terrorysta trafia do nieba), a u św. Jehowy raj będzie na ziemi!

<<Zły jest bogiem tego świata i pilnuje każdego z nas...do ostatniego tchnienia, bo te chwile są najważniejsze!  Dowodem są ukrzyżowani łotrzy. Jeden nawrócił się w ostatnim momencie, a Pan Jezus powiedział do niego: „Dziś będziesz ze mną w Raju”>>.

   Już w 2-3 roku po nawróceniu pisałem o walce duchowej, która toczy się w naszych myślach i wskazałem na jej ważne momenty:

1. ataki demona w naszych słabościach, a do takich należy czas naszego zasypiania („jawa-sen”) i budzenia się („sen-jawa”)...wówczas jesteśmy łatwym celem złych sił nadprzyrodzonych. Zauważ to i nie pozwalaj myślom na swawolę. Staraj się modlić w tych chwilach („Ojcze nasz”).

2. chęć uczynienia dobra...szczególnie w „Imię Jezusa Chrystusa”. Wówczas licz się z przeszkodami ze złej strony świata niewidzialnego.

3. analizuj napływające myśli, które są podawane w pierwszej osobie (niby twoje)...musisz to zauważyć i ćwiczyć się w atakach demona:

- „och, jaki jestem słaby” (nigdy nie byłem tak silny w Jezusie)

- „dlaczego muszę tak cierpieć, chyba Bóg tak chce” (Bóg mnie kocha, to nie jest żadne cierpienie)

- „chyba nie jestem normalny” (jestem takim jakim stworzył mnie Bóg i tylko Jemu mam się podobać!)

     Na wszelkie strachy odpowiadaj, że „Pan Jezus jest ze mną, kogo mam się lękać?" Nasilenie demonicznych natchnień pojawia się...w kościele i to przed Mszą św.! Wszystko kasuje zjednanie z Panem Jezusem w Eucharystii, a to potwierdza Słowa Zbawiciela, że jeżeli nie będziemy spożywali Jego Ciała to nie będziemy mieli mocy!

    Zapamiętaj: Szatan nigdy nie powie ci prawdy: w zwykłym lęku lub nerwicy przestraszy każdego śmiertelną chorobą (codzienność w gabinecie lekarskim), a podczas umierania da nadzieję na wyleczenie, aby nikt nie wezwał kapłana („przecież jeszcze nie umieram”).

   Zobacz jego wciskanie zwątpienia (straszna broń!): „nikt mnie nie docenia, po co się tak męczyć...cóż z tego, że czynię dobro, a inni w tym czasie używają świata”, itd.! Do św. Katarzyny mówił: „Twoje grzechy nie mają już przebaczenia”. Ona odpowiadała „Miłosierdzie Boże jest większe od moich grzechów”. Wtedy Bestia kontynuuje: „Tak jest faktycznie, bo ty nie masz żadnych grzechów”. >>

    Opracowuję ten zapis (24 marca 2017 r.), a z włączonej telewizji (TfuN) płynie film-bajka: Avengers (USA 2012), gdzie superbohaterowie mają chronić ziemię w obliczu globalnego zagrożenia. W tej bajce osobnik o nadprzyrodzonej mocy przestraszył ludzkość i krzyknął: na kolana! O to samo Szatan prosił Pana Jezusa, ale otrzymał odpowiedź, że mamy kłaniać się tylko Bogu!

   Ja w tym filmie ujrzałem Prawdę, bo trwa już III Wojna Światowa pomiędzy Państwem Szatańskim, a Królestwem Bożym. Nadal światowi przywódcy nie widzą tego. Wejdź: Słynny egzorcysta o. Amorth: Państwo Islamskie to szatan...-Fronda.

    Głosiłem to od szeregu lat i zapraszałem do uczestnictwa w życiu Kościoła świętego, ale patrzono na mnie spod oka i wielu myślało, że coś jest ze mną nie tak! Ile czasu minęło, aby to się stało?

    Wróćmy do demonicznego zamętu, który zaczął się już o poranku, bo musieliśmy stać na zewnątrz kościoła, a było bardzo zimno (zepsuł się zamek wielkich drzwi). Ponownie nie zapalono świec podczas Mszy św. a to pierwsza sobota (kult Matki Bożej)...nie było spowiednika i zniknął obraz MB Łaskawej.

    Szkoda czasu na opisy dzikiego zachowania ludzi, bo dzisiaj trwa bój opętanych władzą nad światem (”będziecie jako bogowie”), a ja nie widzę żadnego poruszenia w otoczeniu i u polityków. Od kogo jest to „uśpienie”? W jakim celu jest to czynione?

    Bestia wie, że milowymi krokami nadchodzi A p o k a l i p s a! Nagle zrobi się ciemność (zgaśnie słońce), a na niebie ukaże się świecący krzyż z Panem Jezusem! Błagam Cię: nie czekaj, wróć do Boga Objawionego! Podziękujesz mi, gdy spotkamy się w Domu Ojca!

                                                                                                                                 APEL

06.11.2015(pt) ZA ZŁYCH RZĄDCÓW

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 06 listopad 2015
Odsłon: 1159

    Czas płynie mi coraz szybciej, bo...już jest następny pierwszy piątek m-ca,a to kult Najśw. Serca Pana Jezusa. W Ew. była przypowieść Pana Jezusa o nieuczciwym rządcy, którego oskarżono o trwonienie majątku nad którym powinien czuwać.

    Po wydaniu się wszystkiego...zwołał dłużników i przed właścicielem dał im ulgę w długach, „Bo synowie tego świata roztropniejsi są w stosunkach z ludźmi podobnymi sobie niż synowie światła". Łk 16, 1-8  Dzisiaj takich nieuczciwych rządców określa się niekompetentnymi urzędnikami, aby nikt nie pomyślał o agentach wpływu.

    Nagle napłynęło zaproszenie do spowiedzi, ponieważ ten dzień mam ofiarować za kolegów z Izby Lekarskiej, a moc modlitwy zależy od naszej czystości duchowej. Po spowiedzi popłakałem się...mam odmówić „Anioł Pański”.

    Przykro mi, ponieważ na czas litanii Monstrancja nie została wystawiona w Ołtarzu Świętym i nie zapalono świec. Można powiedzieć, że bardziej uroczysty jest każdy inny ceremoniał świecki...na przykład związany z imieninami kapłana.

   Dobrze, że mój spowiednik podał kapłanowi nakładkę, ale już nikt nie zadzwonił podczas błogosławieństwa. Powiedziałem o tym proboszczowi, bo odpowiada za wyczyny podległych sobie sług Pana Jezusa.

   Można powiedzieć, że niektórzy duszpasterze - z powodu zasiedzenia się - traktują parafię jako własność, a to wielki błąd, bo kapłan przywiązuje się i robi plany na wieki wieków, a w nocy mogą przyjść po duszę każdego z nas. Jest to wynik małej wiary, posługa staje się rutynowa, a kapłan staje się złym rządcą.

   Podjechałem pod krzyż, aby podlać sosenki w donicach i wrzosy. Podczas krzątaniny  wszedłem na kamienie pokryte liśćmi i potknąłem się wywołując nasilenie dyskopatii, którą złapałem podczas mononukleozy zakaźnej w której miałem osłabieniem i zawroty głowy.

  Zobacz znaki jakie dzisiaj otrzymałem:

1. o 12.00 włączyłem telewizor i trafiłem na „Anioł Pański” (uroczyście odmówiłem pokutę)

2. zostałem pobłogosławiony krzyżem przez metropolitę kościoła w Syrii (po niemiecku)

3. w sklepie zobaczyłem wielki i piękny obraz Jana Pawła II

4. po odmówieniu mojej modlitwy w intencji kolegów w DTV trafiłem na błogosławieństwo Monstrancją.

   Większość nie zauważy takich znaków - łask!

    Kończę ten dzień, a przede mną leży wycięty art. z „FiM” ze zdjęciem Bronisława Komorowskiego i tytułem: „Pusty skarbiec prezydenta”, a w myślach przepłynął żenujący handelek obrazami, a zarazem cwaniactwo, bo swoje mieszkanie wynajmuje, a zajmuje "państwowe”.

     Taki przykład gorszenia maluczkich szedł z Pałacu...poprzez Izbę Lekarską aż do parafii. 

                                                                                                                          APEL

         

 

05.11.2015(c) W INTENCJI KAPŁANÓW

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 05 listopad 2015
Odsłon: 989

    Prawie popłakałem się, a duszę zalała Obecność Boża, bo Mszę św. o 6.30 odprawiał „mój” kapłan. To wyjaśnia określenie, że Pan Jezus jest zawsze wierny. Wyjaśnię to w prosty sposób. Dziecko zrobi coś złego...”w jego pojęciu” tata powinien się pogniewać, ale tata wie, że jego potomek nie uczynił tego specjalnie i w złości. Nie gniewa się.

   Tylko w wypadku Pana Jezusa tak zawsze po każdym upadku. Nawet zalewa nas nagłą wielką i tęskną miłością. Wówczas płaczesz w tej łasce, bo widzisz własną nędze i to jest największa kara! To musisz sam przeżyć, bo opis nic nie da.

   Nawet dla mnie w stanie normalnym są to mniej lub więcej martwe litery. Tego nie można przekazać. Serce rozrywały czytania...wołałem tylko: ”Jezu! Och Jezu!”, a po Eucharystii usiadłem pod stacją drogi krzyżowej „Pan Jezus pociesza niewiasty jerozolimskie!" Popłakałem się, a siostra właśnie śpiewała: „Jezu! Jezu! Ty mi dajesz Swojego Ducha. Uwielbiam Cię”.

   Około 15.00 wyszedłem i odmawiałem koronkę do Miłosierdzia Bożego, a później w wielkim bólu wołałem „za tych, którzy negują istnienie duszy”. To trwało około godziny...

    Tutaj przytoczę resztkę moich przeżyć duchowych - w ramach tej intencji - z  17.09.2015. Wówczas, podczas Konsekracji, której dokonywał nasz proboszcz do mojego serca napłynęła Miłość Boża...od Pana Jezusa przez kapłana do mnie!

   Trudno to wypowiedzieć, bo musiałem głęboko oddychać, a nawet wzdychać, zamknąłem oczy. W tym czasie drugi kapłan śpiewał, to co zawsze na każdej Mszy św. ale dzisiaj moja dusza była w ekstazie i te słowa wywoływały wstrząs: „przez Chrystusa, w Chrystusie Tobie, Boże Ojcze Wszechmogący w Jedności Ducha Świętego wszelka część i chwała przez wszystkie wieki wieków”. To trwało raptem 5 minut, ale dla naszego ciała jest to ciężkie przeżycie duchowe.

    W tym czasie napisałem podziękowanie: Szanowny Ksiądz Profesor, Kanonik Leszek Wilczyński.

    << Pragnę z całego serca podziękować za wstrząsające kazanie, którego wysłuchałem w TV Trwam...w prowadzeniu przez Boga. Została nas garstka, która rozumie śmiertelny bój duchowy, który toczy się nad nami. Zbawienie jest całkowicie lekceważone...także przez pasterzy na dole.

    Dzisiaj na Mszy św. o 6.30 z późniejszym wystawieniem Monstrancji. Kapłan postawił Pana Jezusa na Stole Ofiarnym...jak butelkę wódki i bez żadnego powodu nie zapalono w ołtarzu świec. Nie wiem dlaczego pozwolił na to proboszcz...to taki przykład z bliska.

  Jako lekarz (mistyka eucharystyczna, charyzmat odczytywania Woli Boga Ojca) prześlę moje "kazanie" dotyczące śmierci, ale prosiłbym o potwierdzenie mojej rozterki, bo w naszym Kościele Świętym nie mówi się jasno co jest z nami w momencie śmierci.

   Kiedyś, w Wielki Czwartek trafiłem na linię tel. radia "Maryja" i kapłanom prowadzącym audycję dziękowałem za Eucharystię. Zadałem im to pytanie, ponieważ wiem, że natychmiast "jesteśmy", nie ma śmierci, śmierć to życie! Kapłani odpowiedzieli, że tak uważa 4/10 biskupów.

   Napiszę, bo negujący posiadanie duszy (w tym koledzy psychiatrzy - leczą opętanych tabletkami) traktują nas jak zwierzęta, bo jesteśmy tylko jednością psychofizyczną bez duchowej. Jakby na ironię: psyche znaczy dusza! Wyjaśnię też - jako lekarz - sprawę zarodka ludzkiego! Dlaczego nie wolno stosować metody in vitro!

   Moje opracowanie będzie przydatne do spotkań z przybywającymi do Sanktuarium, bo najważniejsze jest zdrowie duchowe, które daje zdrowie psychiki, a nawet ciała (np. znosi lęk). Kategorycznie trzeba podkreślać Moc Boga, którą otrzymujemy w Eucharystii...Cudzie Ostatnim, bo nie będzie już żadnego większego! Bóg czyni je, bo lud wciąż jest słaby...jak Żydzi na pustyni.

                                                                                  Jeszcze raz serdecznie dziękuję i pozdrawiam.

Ps. Takich kapłanów Szatan nie dopuszcza do wszelkiej maści "szczekaczek pogańskich"... 

                                                                                                                                 APEL  

                                                                                                                                

 

 

 

 

 

 

04.11.2015(ś) ZA MAJĄCYCH ROZTERKI DUCHOWE

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 04 listopad 2015
Odsłon: 1027

    Rozterka w wypadku mojej łaski wynika ze wstydu, bo wiem, że zachowaniem niegodnym (w myśli, słowie i uczynku) ranię Boga Ojca. Jeżeli wpadam w pułapkę bez winy i później żałuję to otrzymuję pocieszenie.

    Inaczej jest w „prośbie” Boga, abym coś nie czynił, a ja nie posłucham. Wówczas to nie jest grzech, ale „upadek”, a właściwie zatrzymanie się podczas zdobywania szczytu...rozumie to każdy dążący do świętości.

   Żadnym językiem nie można przekazać rozterek duchowych, a ich opis nie odda stanu udręczonej duszy. W takim momencie rozumiesz tych, którzy wybierają życie w klasztorach bez prasy, radia i telewizji lub ojców pustyni...nie bierz tego dosłownie, bo takie życia można prowadzić także w zgiełku miasta.

   Wchodząc do kościoła usłyszałem słowa Ps 112 „Miłosiernemu Pan Bóg błogosławi”, ale okazało się, że nabożeństwo odprawia kapłan nieżyczliwy mojej osobie, który „zasiedział się” w naszej parafii, którą traktuje jako swoją własność.

   Podczas nieumiejętnego podawania Eucharystii (ze śliną innych) zaraził mnie mononukleozą zakaźną. Nie ma 100% pewności, ale nie wolno wciskać Eucharystii do ust z obawy, że upadnie na ziemię. Temu zapobiega ministrant lub kościelny z tacką lub przeszkoleni w tej posłudze.

   Przebycie choroby może sprawić nosicielstwo i z tego powodu poprosiłem tego kapłana o podanie mi Ciała Pana Jezusa do ręki, ale stwierdził, że "nie podajemy". Za jakiś czas złośliwie nie poda mi Eucharystii do ust, bo nie krzyknę na cały kościół: „Amen”.

   Ciężko jest wypełnić przykazanie: "Miłuj bliźniego swego jak siebie samego", które w tej sytuacji można strawestować: „miłuj kapłana swego, bo możesz mieć gorszego”. Dzisiaj, gdy to edytuję (7 lipca 2017) już wiadomo, że odchodzi od nas.

   Proboszcz zdenerwował się i chciał jechać do kurii, ale zatrzymałem go przed tym działaniem. Poprosiłem Pana Jezusa, aby ten kapłan został przeniesiony (zgodnie z przepisami). Nie chodziło o mnie, ale o jego dziwnie zachowanie podczas wystawienia Najświętszego Sakramentu.

  Ponadto podczas podawania św. Hostię s. organistce...w tak świętym momencie zamiast obowiązującej formuły zgłaszał jej wymyślone pretensje, a ona bała się poskarżyć. 

   Podjechałem pod krzyż zapalić lampkę, ale do następnej Mszy św. ponownie wyszedł ten kapłan, a drugi nie podawał Eucharystii i musiałem zostać na trzeciej...

   „W Misji” przeczytałem art. o ks. bp Stanisławie Wielgusie. Ja nie wiem jaka jest prawda, że zrezygnował z zastąpienia Józefa Glempa, ale bronił go o. Rydzyk.

  Teraz wyobraź sobie, że masz łaskę wiary, ale jesteś na początku drogi, kochasz żonę, która nienawidzi moherowych beretów, czarnych i „czarów” i w wielkiej rozterce nie idziesz do kościoła, aby jej nie denerwować! Tak było ostatnio, gdzie małżeństwo emerytów - na moje zaproszenie do uczestnictwa w codziennej Mszy św. -  zareagowało złością, bo przecież chodzą w niedzielę. 

   Przypomni się audycja radiowa...rozmowa z aktorką Krystyną Jandą (kalwinistka jak Eliza Michalik) której zalecano książkę o ciele i duszy. Wszedłem właśnie na jej blog, gdzie zrobiła ponury żart żegnając się z zaleceniami sugerującymi jej odejście.

   Mam też wielką rozterkę w stosunku do Neokatechumenatu, który jest „zatwierdzony” w Watykanie. U nich Msza święta jest “katechezę”, a Eucharystia jest tylko ucztą – biesiadą, a nie ofiarą. Konsekracja chleba i wina jest tylko symbolem Zmartwychwstania Chrystusa. Msza święta nie jest celebrowana przez kapłana, lecz przez Zgromadzenie.

    W świadectwie wiary powiedziałem, że prosiłem Ducha Świętego, aby był ze mną w tym tygodniu i dlatego znalazłem się na ich „mszy” z podawaniem kawałków chleba na rękę ustawionym w kółeczku. Wcześniej całują się między sobą („przekazywanie znaku pokoju”), co bardzo rozprasza. 

    Wiedząc o tym uciekłem w kąt kościoła i nie podszedłem po chleb, bo jest to pewna forma profanacji Cudu Ostatniego.  Ponadto obecność Pana Jezusa w Eucharystii zależy od wiary przyjmującego…

   Moja rozterka duchowa dotyczy także krzywdy zawodowej (odwet za obronę krzyża). Nic nie uczyniono opętanemu psychiatrze, a ja jako katolik nie mogę chodzić po sądach (Wejdź: Prałat Jankowski poświęcił nowy - drugi krzyż w ... - Express Kaszubski).

    Pan Jezus odpłaci wszystkim za to, ale ja proszę, aby stało się to dla ich dobra duchowego...

                                                                                                                                 APEL

 

 

03.11.2015(w) ZA PODWÓJNIE POCIESZONYCH

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 03 listopad 2015
Odsłon: 1180

 Uwaga.  W wyszukiwaniach: Menu główne. Chronologicznie. W okienku wybierz odpowiednią liczę zapisów (30, 100 lub Wszystko)...przy Ws na pasku bocznym przesuniesz błyskawicznie całe lata i możesz czytać każdy zapis.  

    Obudziłem się tuż po północy...czyli już po Zaduszkach, a wielki smutek zalał serce, bo w nagłym błysku ujrzałem jak perfidnie oszukał mnie szatan:

Wszystkich Świętych

     Po Mszy św. wieczornej w wielkim uniesieniu duchowym wołałem „za tych, którzy czekają na życie wieczne” (z 31.10.2015). Bardzo pasowało do tego przybycie pod rozświetlony cmentarz, gdzie zapaliłem lampkę pod krzyżem, bo wszyscy zapomnieli o Panu Jezusie...od handlujących do wierzących. 

    Po powrocie do domu próbowałem zainstalować bezprzewodowe połączenie z Internetem, a w tym czasie Pan dawał mi aż trzy razy do ręki maleńką broszurkę „Nabożeństwo do Ducha Świętego” z różnymi modlitwami.

 To wyjaśniło dlaczego Eucharystia pękła samoistnie z rozejściem się połówek i ich skrzyżowaniem...rozejście się Woli Boga z moją, która była wynikiem kuszenia! Po czasie zrozumiałem ten trening duchowy!

Dzień Zaduszny

  Niewyspany pojechałem na Mszę św. o 6.30, później trwała drętwota, a obiad zjadłem dopiero wieczorem i obudziłem...o północy! Sam zobacz jak zmarnowałem dwa dni w których powinienem modlić się i to na kolanach!

    Dzisiaj Pan Jezu zaprosił mnie na Mszę św. o g. 16.00 do pobliskiego Sanktuarium Maryjnego. Ten kościółek jest ogrzewany, bardzo pięknie podświetlony, a szok duchowy wywołuje świętość tego miejsca...na ziemskim padole. Przekazałem ten dzień i Mszę św. za duszę z mojej rodziny najdłużej przebywającą w Czyśćcu!

   Bardzo pasowała dzisiejsza przypowieść Pana Jezus o zaproszonych na ucztę po słowach jednego ze współbiesiadników: <<Szczęśliwy ten, kto będzie ucztował w królestwie Bożym>>

    Wszyscy zaproszeni wymawiali się, a ja znam to, bo jako sługa Pana czynię to od czasu nawrócenia. Nawet zwracałem się do proboszcza, bo na codziennej Uczcie Pańskiej jest tylko „resztka Pana”. Większość przychodzi jakby z obowiązku...ze względu na różne obrzędy lub rocznice w rodzinach, a Pan mówi dzisiaj także do ich: << Żaden z owych ludzi, którzy byli zaproszeni, nie skosztuje mojej uczty >> Łk 14, 15-24

   Całe nabożeństwo to było jedno wielkie pocieszenie w moim smutku. Nawet Eucharystia ułożyła się na podniebieniu...jakby wyrażała Boże przytulenie! Popłakałem się ze szczęścia duchowego i nie mogłem wyjść.

    Okazało się, że starszy kapłan zaczął samotnie odprawiać Mszę św. za duszę jakiegoś kapłana i obaj byliśmy z tego powodu szczęśliwi! Pokazał mi później, że mogę ponownie przyjąć Pana Jezusa. Teraz Eucharystia (w intencji osobistej) ułożyła się w zawiniątko...jak pokarm niesiony dla ciężko pracującego rolnika (tutaj na niwie Pańskiej)!

    W zadziwieniu prowadzeniem przez Boga przypomniał się początek przekazywania moich świadectw i Ps 126  „Kto we łzach sieje, żąć będzie w radości. / Idą i płaczą niosąc ziarno na zasiew, lecz powrócą z radością niosąc swoje snopy.”...

                                                                                                                                             APEL

 

 

  1. 02.11.2015(p) ZA NEGUJĄCYCH ISTNIENIE DUSZY
  2. 01.11.2015(n) ZA UŚWIĘCAJĄCYCH SIĘ
  3. 31.10.2015(s) ZA CZEKAJĄCYCH NA ŻYCIE WIECZNE
  4. 30.10.2015(pt) ZA NASTAJĄCYCH NA MNIE
  5. 29.10.2015(c) ZA PŁACZĄCYCH Z POWODU BÓLU DUCHOWEGO
  6. 28.10.2015(ś) ZA POTRZEBUJĄCYCH RATUNKU DUCHOWEGO
  7. 27.10.2015(w) ZA ŻAŁUJĄCYCH WŁASNYCH CZYNÓW
  8. 26.10.2015(p) ZA OBŁUDNYCH POLITYKÓW
  9. 25.10.2015(n) ZA TYCH, KTÓRZY SĄ WDZIĘCZNI ZA POSIADANIE ŚWIĄTYNI
  10. 24.10.2015(s) ZA OTRZYMUJĄCYCH WSPOMOŻENIE

Strona 735 z 2414

  • 730
  • 731
  • 732
  • 733
  • 734
  • 735
  • 736
  • 737
  • 738
  • 739

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 2660  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?