Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

17.10.2016(p) ZA OFIARY ŻĄDZ CIAŁA

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 17 październik 2016
Odsłon: 1125

    Zaspałem i nie chciało się wstać na ostatnią Mszę św. ale dusza zaczęła śpiewać: „Miłosierny jest Pan i łaskawy, nieskory do gniewu i bardzo cierpliwy”...tak zerwałem się na spotkanie z Panem Jezusem. Wczoraj wieczorem, przed Eucharystią śpiewałem: „nie zostawię Cię samego” i faktycznie w kościele było tylko kilka osób.

    Św. Paweł mówił (Ef 2,1-10), że kiedyś byliśmy umarli i postępowaliśmy wg żądz naszego ciała oraz zdrożnych myśli...spełniając jego zachcianki, ale Miłosierny Bóg przywrócił nas do życia. Psalmista wołał, że Bóg nas stworzył i jesteśmy Jego własnością. Pan Jezus natomiast wskazał na nasze zabezpieczanie się na starość, a jeszcze tej nocy mogą zażądać duszy każdego.

   Ja natychmiast ujrzałem to, co jest na schemacie o naszym powstaniu:

ciało fizyczne zrodzone przez rodziców powstaje z prochu i w proch się obraca, a

stworzona i wcielona dusza po naszej śmierci staje przed Stwórcą!

   Dlatego nie wolno stosować in vitro oraz klonować ludzi, a szczególnie tworzyć hybryd czyli połączenia człowieka i zwierzęcia, bo to zapowiedź końca ludzkości.

   Dzisiaj otrzymałem wielka i trójkątną Eucharystię, a bardzo lubię ten znak Boga. Popłakałem się prosząc o przebaczenie moich złych uczynków i dziękowałem za wszystkie łaski. Ja naprawdę mam wszystko: ciepło, pokój, zdrowie, nawet udało się załatwić sprawę spadku po rodzicach. Jednak największą łaską Boga dla nas jest codzienna Eucharystia...Chleb Życia dla duszy ludzkiej!

    Zdziwisz się, że nic nie piszę o żądzach ciała. Przecież jest to we wszystkich mass-mediach, a także w naszych głowach, słowach i czynach. Wystarczy przeczytać plakietki kobiet na marszach...kłaniających się czarnym (demonom) i posłuchać ich krzyku oraz plugastw kierowanych przeciw Prawu Bożemu.

                                                                                                                  APEL

16.10.2016(n) ZA OFIARY WOJNY DUCHOWEJ

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 16 październik 2016
Odsłon: 1113

Trzecia wojna światowa jest „niemal gwarantowana”...gen. Mark A. Milley.

Trwa już III Wojna Światowa z wiarą i krzyżem... APEL 

    20.10.2009 po Mszy św. w Łagiewnikach miałem sen w którym byłem nagle na horyzoncie pojawiła się wielka ognista kula, ale nie było słychać wybuchu. Ogień błyskawicznie rozlewał się. Wszyscy stanęli jak wryci, rozległ się krzyk i bieganina pełna bezradności. Ja miałem świadomość wybuchu jądrowego, a to wydarzenie przechodzi wszelkie wyobrażenie.

     Jeżeli wpiszesz: III Wojna Światowa już trwa to ujrzysz różnicę w spojrzeniu polityków i wojskowych z moim widzeniem tego świata. Musimy zrozumieć, że ta wojna toczy się nad nami: pomiędzy dziećmi Boga Objawionego i tymi, którzy świadomie lub nieświadomie kłaniają się Szatanowi z jego „dworem” (demonami).

   Większość ludzi w moim otoczeniu żyje tylko tym światem...marnieją duchowo i giną. Nigdzie nie usłyszysz przestrogi, że przeżywamy Koniec Czasów, a to oznacza drwienie z religijności, wyśmiewanie wierzących przez postępujących wg nauk nikczemności.

    Szczególny ból zadają Panu Jezusowi pełni pychy i hipokryzji Kaini, którzy depczą Ducha Bożego w Kościele Świętym. W sercach ludzkich narasta nienawiść i pragnienia wojny. Takie osoby ściągają na nas Gniew Boży i przybliżają nadejście słusznej kary Bożej, którą może odsunąć pokuta i przyjęcie upomnienia, ale ludzie litość traktują jako słabość.

    Lekceważy się Miłosierdzie Boże, a z drugiej strony Moc Stwórcy. Siostra Faustyny ujrzała Pana Jezusa ukrzyżowanego z którego ran wypływały błyskawice. Wojna i śmierć nagła to wielki sukces Szatana. Może uratować nas padnięcie na twarz, ale na Mszach św. nie widać żadnego poruszenia!

    Teraz wejdź: Cejrowski: To nie uchodźcy, to inwazja na Europę! Fronda.pl Tam jest mój komentarz z dnia 22 września 2015 roku: Trwa już III Wojna Światowa z wiarą i krzyżem...

Naszą sytuację wymienię w punktach, a została napisana z wyraźną pomocą Ducha Świętego:
1. Zalewa nas fala młodych i silnych pogan
2. Ktoś powie, że muzułmanie wierzą w Allacha, tak jak my w Boga „Ja Jestem”...
To argument naiwny, bo Przeciwnik wdarł się do Europy. Dla nich jesteśmy wrogami, a w swojej codziennej „modlitwie” wzywają do naszej śmierci.
3. Nie ma żadnego innego Boga Ojca poza Tym, Który się Objawił (Jahwe...”Ja Jestem”) i dla naszego odkupienia zesłał Swego Syna, Jezusa Chrystusa. Wpisz: czy Allah to Jahwe?
4. Trwa bój duchowy nad nami, a zaskoczeni politycy radzą!
Poganie okazują „miłosierdzie”, a to fałsz intelektualny typowy dla działania Kłamcy, bo Bóg to Prawda. Na czele UE stoi Donald Tusk, który był dobry na czas zadłużania i okradania naszej ojczyzny.
5. Wokół mówią: „Pokój! Bezpieczeństwo!”, a trwa już III Wojna Światowa...z wiarą i krzyżem!
6. Paruzja nadchodzi milowymi krokami...

     Doznałem wstrząsu czytając własny zapis w dzienniku duchowym z dnia 29.01.2015 ZA BUDZĄCYCH GNIEW BOGA, a moją aktualną analizę (interesuję się teologią polityki) zawiera intencja z 07.09.2015 ZA SZUKAJĄCYCH OCALENIA POZA BOGIEM.

    KEP zbyt długo nie chciał ogłosić Pana Jezusa Królem Polski...ślimaczyła się też budowy Świątyni Opatrzności Bożej. Jak inaczej można wygrać z Szatanem? Wielu uczestników „czarnego” marszu w obronie kobiet, ideologia gender, a na górze ludobójstwo...to wyrazy kultu demona!

    W mojej Izbie Lekarskiej wyrażono to dołączeniem się do kolegi antykrzyżowca. W tym czasie przedstawiciele wierchuszki byli stałymi gośćmi w TV Trwam (Maciej Hamankiewicz) i w tyg. „Idziemy” (Mieczysław Szatanek), a wszystkie swoje nadzwyczajne zjazdy zaczynali od Mszy świętej!

   Towarzysze, którzy służą w różnych strukturach zapominają o tym, że dla Boga „nie ma nic zakrytego”. Ja to mam tylko ukazane, ale nie znam myśli i zamiarów tych braci ziemskich zaprzedanych szatanowi. „Patrz w oczy i kłam”, „nigdy nie przyznawaj się do zarzutów”. Nagromadzi taki dóbr wszelkiej maści i kłamie do końca...

    Przed dzisiejszą Mszą św. wieczorną trafiłem na błogosławieństwo Monstrancją kończące nabożeństwo różańcowe. Później zdziwiony słuchałem czytania Wj 17,8-13 o bitwie Amalekitów z Izraelitami i Mojżeszu z laską Boga w ręku, który stanął na szczycie góry...jak długo miał podniesione ręce to Izrael miał przewagę. W końcu podparto je kamieniami i wieczorem nadeszło zwycięstwo.

    Natomiast Pan Jezus w Ew Łk 18, 1-8 wskazał na wytrwałość w modlitwie, bo Bóg weźmie w obronę swoich wybranych. Popłakałem się podczas Eucharystii, gdy siostra śpiewała: „Nie zostawię Cię samego”...

                                                                                                                                    APEL

 

 

15.10.2016(s) ZA RODAKÓW PRZEGANIANYCH PRZEZ POLSKĄ BOLSZEWIĘ

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 15 październik 2016
Odsłon: 1083

    Po wyjściu z domu poprosiłem Pana Jezusa, aby obdarzył żonę pokojem. W ciemności i wietrze jechaliśmy do kościoła, a na rogu ulicy stali już św. Jehowy, którzy nie uznają Zbawiciela jako Syna Bożego (negują istnienie Trójcy Świętej). Natomiast mówią o szatanie, ale są jego ofiarami!

     Na Mszy św. o 6.30 z kilkoma osobami była już pani, która od lat przychodzi o tej porze! Taki jest mój „sukces” w szerzeniu Dobrej Nowiny. Ona jest znakiem dla tego miasta, które zostanie ukarane za swoją letniość w stosunku do obdarowania przez Boga Ojca.

    Nie ma w nas żadnej wdzięczności, a to miasto jest jak sanatorium. Dużo pewnych siebie jest odwróconych od Boga, a władza traktuje Świątynię Pana jako miejsce swojej promocji...szczególnie przed wyborami i w święta patriotyczne.

    Można powiedzieć, że czyja władza tego religia, ale nikt nie poruszył wcześniej krzywd Polaków przeganianych ze swoich mieszkań, inwigilowanych i w różny sposób likwidowanych.

    Sam jestem zadziwiony treścią listu w zapisie z 25. 05. 2007 r. (za wypędzonych)...nagle stajesz się wyrzutkiem społecznym, bo „właściciel” odzyskał kamienicę! Właśnie w TV Trwam był telefon tak pokrzywdzonej, która apelowała, aby natychmiast zatrzymać aktualnie prowadzone zwroty kamienic.

    Nigdy nie słyszałem z ust Romana Giertycha, aby wspomniał o tych biedakach podczas „spowiedzi” u „Stokrotki”. W tym czasie w TVN całymi dniami mówi się o „wyzwoleniu” kobiet z mordowaniem polskich dzieci, a z drugiej strony pochylają się nad bezdomnymi pieskami z promowaniem ich adopcji.

      W TVP Info trafiłem na nabożeństwo Wielkiej Pokuty w Częstochowie (czuwanie modlitewne), gdzie 100 tys. ludzi stało na zimnie i wietrze przed Panem Jezusem Eucharystycznym. W TVN nawet nie mruknęli o tym, a zołzowata palikociara Eliza Michalik określiła, że są to: „Orgiastyczne, pogańskie obrzędy (…) kościół katolicki już otwarcia stawia na gusła i zabobony i pogrąża się w mroku”...

   Ta stacja powinna być zdelegalizowana za swój fałsz typowy dla bolszewizmu. To tubka mafii, która zawładnęła moją ojczyzną. Nigdy nie jęknęli o „reprywatyzacji” kamienic i krzywdach wyrzucanych Polaków, a wcześniej włóczyli po sądach krytykujących, ponieważ podważali ich wiarygodność.

   Teraz ujawnili „księdza” prowadzącego „Wykańczalnie”. Wielkie ośrodki z ochroną i zaufanymi pracownikami, aby nikt nie zobaczył co tam się dzieje. Tyle służb, które przez 30 lat nękały mnie na każdym kroku, a tu tłumaczenie, że brak było informacji.

   Donald Tusk mówił, że nasze państwo istnieje teoretycznie, a ja poznałem jego zgniliznę. To pokolenie musi wymrzeć, ale urzędnikami będą ich dzieci i wnuki.

    Usiadłem na końcu kościoła, a z kieszeni wyjął się wizerunek Pana Jezusa „Ecce homo” z modlitwą za bezdomnych br. Alberta. Przesunęły się obrazy wyrzucanych na ulicę, pozbawianych domów danych pod zastaw, a obecnie są to autentyczni uchodźcy, bo ich los jest przykrywką do świadomie przysyłanych i wpuszczanych terrorystów lub agentów typu „siedź”.

    Eucharystia odwracała się w ustach i zamieniła się w „mannę z nieba”. Dobrze, ze pojechałem na Mszę św. wieczorną, bo miała całkiem inny przebieg niż poranna. Kościół był pięknie ubrany w związku ze ślubem, a w serce wpadły Słowa Pana Jezusa (Łk 12,8-12): <<Kto się przyzna do Mnie wobec ludzi, przyzna się i Syn Człowieczy wobec aniołów Bożych (…) >>..

   Poprzednio, jeszcze dobre kwiaty zabierali kwiaciarze (w piątek), ale  po moich protestach stoją teraz w ołtarzach bocznych, a dzisiaj pięknie wśród nich wygląda Matka Boża Niepokalana.

    Po Eucharystii, która ponownie stała się „manną” zaprosiłem do mojego mieszkania Matkę Bożą, aby przytuliła żonę, a dojeżdżając do domu - w wietrze i deszczu - popłakałem się i wołałem do Boga Ojca, bo już niewiele czasu zostało do naszego spotkania. W pokoju przywitały mnie św. Oczy Pana Jezusa z Całunu, które patrzyły z wielką miłością...

                                                                                                                                    APEL

 

 

14.10.2016(pt) ZA CZCZĄCYCH BOGA NA KOLANACH

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 14 październik 2016
Odsłon: 1076

Uwaga. Podczas czytania można otwierać najbliższe strony (po 5 zapisów). Trudniej z dalszymi (wada). W czytaniu pojedyńczych zapisów proszę wchodzić: Chronologicznie. Kliknąć Ws (wszystko), a po kilku sekundach pojawi się całość tytułów. Wracać: Chronologicznie lub do Dziennika. Data zapisu nie oznacza jego edycji (błąd), ponieważ wszystko opracowuję dopiero od roku z przeszkodami, bo moje świadectwa nie podobają się...nawet kapłanom!

     W ciemności pojechałem na pierwszą Mszę św. o 6.30, którą bardzo lubię. Jest tam zawsze "resztka Pana". W nocy był przymrozek, a wczoraj postawiłem pod krzyżem wielki lampion. Byłem do tego napominany przez Anioła, bo kwiaty podarowane Zbawicielowi w tym roku były wyjątkowo piękne. Żona kupiła tą lampkę z serca, a Pan Jezus podarował jej piękny kwiat, który odpadł i leżał jakby dla niej.

    Usiadłem po prawej stronie kościoła, a z tego miejsca przykuwała uwagę stacja drogi krzyżowej: Pan Jezus spotyka Matkę. W dzisiejszej Ew Łk 12, 1-7 Zbawiciel przestrzega uczniów przed faryzeizmem i wskazuje, że nie ma nic zakrytego. 

    Ja to wiem, a w naszej rzeczywistości jest to pokazane na inwigilacji, ale Bóg dodatkowo odbiera nasze myśli. Przecież prosząc o coś nie krzyczę na cały kościół, bo nasz Tata (Abba) zna moje serce i nawet wie o co bedę prosił. Każdy, kto ma małe dzieci wie o tym! Jego wrogowie, którzy zbierali wszystko całkiem to lekceważą. To głupota duchowa...

   Siostra zaśpiewała pieśń: „Upadnij na kolana ludu czcią przejęty, uwielbiaj Swego Pana, Święty, Święty, Święty”. Tak właśnie zaczęło się moje nawrócenie 1986-1987, gdy na dyżurze w pogotowiu padłem na kolana i przeżegnałem się. Piszę, a Irena Santor śpiewa piosenkę miłosną: „Tych laty nie odda nikt”, gdzie są słowa: „Gdy swoją drogą ja chodziłem, swoją drogą Ty”. Tak było, bo nie znałem Boga.

   Teraz dziwię się, gdy ktoś żyje podobnie, odwraca się od wiary, a nawet szydzi lub ubliża naszemu wspólnemu Ojcu Prawdziwemu. Od szeregu lat padam na kolana i żegnam się przed przyjęciem Ciała Pana Jezusa. Kolega lekarz nazywał to aktorstwem, a ja nie wiem dla kogo miałbym to czynić?

    Natomiast nasz kapłan, który profanował moment podawania Eucharystii, ponieważ - udawał, że wypowiada formuły, a w tym czasie zgłaszał swoje urojone pretensje do przyjmującej Najświętszy Sakrament - stwierdził, że moje uniżenie dla Cudu Ostatniego jest chorobliwe i powinienem się leczyć. Kiedyś złośliwie nie podał mi Ciała Pana Jezusa, bo nie krzyknąłem głośno „Amen”!

    Opisuję to, aby pokazać różne upokorzenia tych, którzy pragną czcić Boga na kolanach oraz nieskończoność trików Lucyfera, który omamia także kapłanów...od dążących do świętości do zbaczających z drogi lub upadających (Lemański, Kotliński).

   Łzy popłynęły po twarzy podczas obecnej Eucharystii, gdy płynęła pieśń: „Jezu dobry i cichy Serca pokornego, uczyń serce moje wg Serca Twego”. W prowadzeniu przez Pana Jezusa opracowałem później dwie intencje z 23 i 24 maja 1989 r. przy których popłakałem się (są na stronie z datą prowadzącą 07 października 2016).

    Z wdzięczności za bezmiar łask, a na szczycie tej piramidy jest codzienna Eucharystia...wróciłem na Mszę św. wieczorną, którą zawsze przekazuję na ręce Matki Bożej.

                                                                                                                                    APEL

13.10.2016(c) ZA MAJĄCYCH DUCHA TROSKLIWEJ MIŁOŚCI

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 13 październik 2016
Odsłon: 1122

    Każdy z nas może zostać poddany różnym próbom, a jedną z nich jest nagła choroba lub śmierć bliskich, a szczególnie dzieci. Ludzie bogaci, piękni i zdrowi nic o tym nie wiedzą...można nawet powiedzieć, że brak cierpienia czyni ich ubogimi.

   Wówczas otrzymują  krzyże od Lucyfera („niosącego światłość”), a ten problem znają między innymi chirurdzy plastyczni lub policja. Tak było teraz w Sanoku, gdzie zginęło trzech młodych kolegów, którzy chcieli się wyszumieć w BMW podczas mokrej nawierzchni i słabej widoczności.

    Z drugiej strony mamy niewinne dzieci chorujące na białaczkę potrzebujące drogich leków. Piszę to, a przede mną jest zdjęcie b. rzecznika SLD (37 l.) idącego z trudem z powodu guza mózgu, którego prowadzi żona. Najgorsze jest to, że nawet w takich momentach wielu nie wraca do Boga i giną naprawdę!

   W chwilach cierpień okazuje się, kto z najbliższych ma ducha troskliwej miłości, a widzimy to u rodziców poświęcających swoje całe życie dla chorego dziecka.

    Wrogowie wiary mówią: gdyby Bóg był to nie pozwoliłby na różne choroby, wypadki i śmierć. Tak właśnie zły łotr zwracał się do Pana Jezusa: jeżeli jesteś Bogiem to zejdź z krzyża! Pan mógłby to uczynić, ale Królestwo Boże byłoby dalej zamknięte (bez odkupienia).

    Dzisiaj, gdy opracowuję ten zapis (22.10.2016) Pan Jezus pyta o 18 zabitych w Siloe, gdzie zawaliła się wieża...czy oni byli większymi grzesznikami? To jest bardzo proste, bo na tle nieszczęśników czujemy się „ocaleni"...

    Jako lekarz znam nędzę medycyny i bezsilność lekarzy. Na to składa się nasza indolencja, a nawet ignorancja zawodowa, bo tak rozległej dziedziny nie można opanować: specjalista wie wszystko o niczym, a lekarz ogólny nic o wszystkim.

    W wakacje (2015 r.) zaraziłem się mononukleozą zakaźną, którą rozpoznałem po zawołaniu do Pana Jezusa, aby mi pomógł, ponieważ nie miałem siły iść do kościoła. Z pomocą Boga stwierdziłem, że moje osłabienie dodatkowo nasilała kumulująca się dawka leku nasercowego, a brałem jego najmniejszą dawkę...z tego powodu mogłem się zabić o kran podczas omdlenia!

    Okazało się, że tabletka 1.25 mg działa słabiej niż ta sama dawka z podzielonej na pół tabletki 2.5 mg! Dodatkowo wykryłem, że przez dwa lata w gabinecie lekarskim trułem się oparami rtęci! Piszę to, aby ukazać zawiłość diagnostyczną.

   Proszę każdego chorego, aby zgłaszał się do Dobrego Lekarza, Pana Jezusa, a umierających o pojednanie się z Bogiem, bo śmierć nic nie oznacza. To tylko bolesna rozłąką z bliskimi...na krótki czas! Podziękujecie mi, gdy spotkamy się w Królestwie Niebieskim!

    Ja poprosiłem o pomoc o. Pio i Pana Jezusa...pocałowałem ich wizerunki i pojechałem w intencji chorej na Mszę św. o 7.30, gdzie zawołałem:

    ”Panie Jezu, to chora jest tutaj, bo nie może przybyć z powodu osłabienia. Przekaż jej moje dobre poczucie, niech jej smutki spłyną na moją duszę. Boże dotknij ją, cóż to dla Ciebie Ojcze”.

   Jako lekarz wiem, że większość ludzi nie zwraca się do Boga Ojca i nie prosi o prowadzenie tylko woła o uzdrowienie ciała, a całkowicie zapomina o nawróceniu (zdrowiu duchowym)...

    Nie było siostry organistki i śpiewaliśmy sami: „Cóż Ci Jezu damy za twych łask strumienie, z serca Ci składamy nasze dziękczynienie (…) Panie nasz króluj nam, Boże nasz króluj nam”...

    Podczas Eucharystii kapłan zaintonował: „Jak wielki cud Bóg uczynił, że Swe Ciało w chleb przemienił (…) Witaj Jezu Synu Maryi, Tyś jest Bóg prawdziwy w Św. Hostii”. Ciało Pana Jezusa ułożyło się na podniebieniu („ochrona”), a ja chciałbym, aby to trwało wiecznie!

    Wróciłem do kościoła wieczorem, a proboszcz intonował pieśni ku czci Najświętszego Sakramentu, cały lud śpiewał,  a ja w tym czasie trwałem na kolanach aż do błogosławieństwa Monstrancją.      

     Na ponownej Mszy św. Eucharystia lekko zgięła się, odwróciła i wyprostowała. Tak, bo czekała mnie ciężka praca z edycją pięciu zapisów...

                                                                                                                                APEL

  1. 12.10.2016(ś) ZA TYCH, KTÓRZY IDĄ ZA RADĄ WYSTĘPNYCH
  2. 11.10.2016(w) ZA SŁUŻĄCYCH ZŁEJ SPRAWIE
  3. 10.10.2016(p) ZA ROZPACZLIWIE SZUKAJĄCYCH POMOCY
  4. 09.10.2016(n) ZA UZDROWIONYCH NIEWDZIĘCZNIKÓW
  5. 08.10.2016(pt) ZA TYCH, KTÓRZY ZA NIC NIE DZIĘKUJĄ
  6. 07.10.2016(pt) ZA PROWADZONYCH PRZEZ DOBREGO PASTERZA
  7. 06.10.2016(c) ZA PEŁNYCH WIARY I UFNOŚCI BOGU
  8. 05.10.2016(ś) ZA ZAPOMINAJĄCYCH SIĘ I DUSZE TAKICH
  9. 04.10.2016(w) ZA GORLIWYCH W ZWALCZANIU KOŚCIOŁA BOŻEGO
  10. 03.10.2016(p) ZA PRZEKLĘTYCH, KTÓRZY GŁOSZĄ FAŁSZYWĄ EWANGELIĘ

Strona 666 z 2414

  • 661
  • 662
  • 663
  • 664
  • 665
  • 666
  • 667
  • 668
  • 669
  • 670

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 4924  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?