Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

16.07.1989(n) Trzeba brać przykład z Jana Chrzciciela...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 16 lipiec 1989
Odsłon: 670

    W nocnej wędrówce "byłem" w pokoju kierowców Pomocy Doraźnej i "tłumaczyłem", że Jezus naprawdę Jest. Tuż po przebudzeniu w myślach mam wystąpić na jakimś zgromadzeniu i zaczynam od słów; "Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus."

- Wielu z was pomyśli o tym, że jestem nienormalny...może dziwny lub fanatyk religijny. Przed wielu laty...tak samo pomyślałbym o podobnym do siebie. Wielu z was w krótkim czasie zmieni zdanie, gdy zdarzy się jakieś cierpienie (choroba, nieszczęście) lub "śmierć zajrzy w oczy". Teraz mało kto ma czas dla Pana Jezusa...

    Myśl pobiegła do dwóch kradzieży sprzed lat, które mam już wybaczone. Zły chciał skierować moje rozmyślania w innym kierunku, bo wiedział, że wszystko zapisuję. Mało jest świadectw tych, którzy zostają zawołania: jak to jest, gdy wracają do Boga po latach bezbożności.

    Droga do Zbawienia prowadzi poprzez Miłość do Boga i do bliźnich. Módl się o miłość, cierpliwość, zrozumienie, wybaczenie...w życiu i w pracy. Łatwo tak powiedzieć...jak na kazaniu, ale bez Boga nie dasz rady.

    Pojechaliśmy do odległej wioski w Zbroszy Dużej na Mszę Św. o 12.00, ale było mało wiernych. Ludzie nie doceniają łaski jaką otrzymali...w środku ich wsi jest Dom Boga naszego!

   W centrum ołtarza Pan Jezus na krzyżu. Po stronie lewej Jan Chrzciciel z napisem, który zmodyfikowałem; "On ma rosnąć - ja mam maleć"...spokornieć, opanować wady, słuchać Jego i głosić Jego naukę.

    W tym wyraża się wielkość Jana Chrzciciela. Każdy prosty człowiek powinien brać z niego przykład. Dorównaj tylko jemu, a będziesz wielki! Moja refleksja; "Zabiegaj tylko o rzeczy prawe z pomocą Jezusa Chrystusa! Twoje serce ożyje, gdy zaczniesz szukać Boga, którego nigdy nie poznasz. Pan Jezus jest Jego obrazem...

                                                                                                                         APeeL

15.07.1989(s) Być bliżej Boga chcę...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 15 lipiec 1989
Odsłon: 831

  Idę do stomatologa i rozmyślam nad kłopotami ludzi chorych podczas mojej nieobecności urlopowej. Naprawdę szkoda mi ich (nie dlatego, że czuję się niezastąpiony). Wiem, że będą musieli "kręcić się"...tak jak ja z zepsutym samochodem.

   Myśl pobiegła w góry. Dlaczego w góry, przecież Bóg jest wszędzie? Tak...Bóg jest wszędzie, ale są miejsca w których jest do Niego bliżej (np. kościół). Tak też jest w górach. Sam Pan Jezus w czasie swojej ziemskiej wędrówki udawał się w miejsca osamotnienia ("na górę").

    Po otrzymanych lekach przespałem pół dnia...i już wszystko dobrze! Przed zaśnięciem podziękowałem Panu Jezusowi za pomoc i w duszy wołałem tylko "Jezu, Jezu, Jezu!"...

                                                                                                                                       APeeL

14.07.1989(pt) Odwzajemniona radość...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 14 lipiec 1989
Odsłon: 846

    Ostatni dyżur przed urlopem przeleciał. Obudziłem się i w myślach szukałem określeń dla Pana Jezusa: "Światłość Światłości...Dobro Dobra...Prawda Prawdy!

    Nie ma lekko, bo jeszcze mamy pilny wyjazd do radzącej z krwotokiem. Daleko, bardzo daleko. Po otwarciu czytanej książki...sam sobie nie wierzę, bo tekst zaczyna od słów: „Ja jestem Światłością Świata. Kto idzie za Mną, nie będzie chodził w ciemności lecz będzie miał światło życia.”

    Jutro jest wolna sobota, która wypadła nagle, bo miała być pracująca...może będę dyżurował? Wieczorem rozbolał mnie ząb. Ból był silny i przeszkadzał w normalnym kontakcie z ludźmi, światem i z Bogiem. Bardzo mnie to martwiło.

   Przed zaśnięciem uciskałem bolesne miejsce i wołałem do Pana Jezusa. Jemu przekazałem tą cząstkę bólu całego świata. W jednym błysku napłynął obraz: moje cierpienie popłynęło do Pana Jezusa w formie tęczowej wstążki, a wróciło do mnie jako pocieszająca światłość... 

   Nie potrafię edytować obrazów, ale w jednym błysku zrozumiałem odwzajemnioną radość. Ty przesyłasz Panu Jezusowi swoje cierpienie, które sprawia Mu radość, a jej wyrazem jest tęcza...za to jesteś też pocieszony…

                                                                                                                                             APeeL

 

13.07.1989(c) W naszym opuszczeniu jest Pan Jezus...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 13 lipiec 1989
Odsłon: 715

   Po dniu normalnej pracy zaczynam dyżur, a już jest daleki i pilny transport z lekarzem. Cieszę się, że będzie dużo czasu na czytanie.

- Co pan czyta?...pyta jeden z zainteresowanych moją osobą. Błyskawicznie szukam najmocniejszej odpowiedzi...

- Czytam o Jezusie. W odpowiedzi nastała cisza.

   Właściwie czytam o osamotnieniu Pana Jezusa; od początku życia do końca. On cały czas znał przebieg swojego posłania i cały czas był silny. "Ojciec jest zawsze ze Mną". Jego próba trwała aż do śmierci; „Boże mój, Boże, czemuś mnie opuścił?" Jako człowiek został zupełnie sam...

   Niebezpieczeństwo dotyczące picia alkoholu minęło, ale atak trwa. Oto stary pacjent do którego trafiłem pogotowiem częstuje kieliszeczkiem, ale odmawiam. W karetce okazało się, że sanitariuszowi wręczył całą butelkę!

  W sercu wiem, że jest to dzień łaski od Boga Ojca! Przez chwilkę łzy zalewają oczy, gdy płynie piosenka ze słowami: "jeszcze nigdy nie byłem taki samotny”, a nie ma gorszej samotności niż ta którą powodują najbliżsi. Przebiegają odczucia pragnień-przeciwstawnych ludzi na całym świecie.

   Czy przypadek sprawił, że jestem w tej wiejskiej chatce, gdzie dwie są dwie dorosłe poskręcane dziewczyny. Tam panuje wielka miłość, drugie dwie siostry opiekują się nimi z całego serca. Zeszły dwie godziny na transport chorej do szpitala.

                                                                                                                              APeeL

 

12.07.1989(ś) Gdybyś tyle czasu poświęcał Bogu...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 12 lipiec 1989
Odsłon: 681

    Mój los to ciężkie dyżury przed urlopem oraz upicie się. Wczoraj był wypadek. Poszkodowany wracał z pogrzebu i został uderzony przez ciężarówkę - załadowaną piachem - w której wysiadły hamulce. Fiacik do kasacji, jego żona ciężko ranna, a on skołowany, wciąż powtarza, że '11' to jego feralna liczba...gdyby wiedział nigdy bym nie jechał.

    W tym czasie wierzyłem w determinizm, który jest niezgodny z chrześcijaństwem, bo jeżeli; "co, ma być to będzie" to po co jest wolna wola? Podczas wyjazdu na dyżurze otrzymałem piwo, które bez powodu wypiłem o 7.40, a teraz po wstąpieniu do gabinetu rtg znowu mnie poczęstowano piwem! Nagle o 12.40 napływa ostrzeżenie; "uciekaj do domu"...po tym dyżurze!

   Coś jest z naszym losem, ale trzeba trzymać się Ręki Boga! Po mojej ucieczce z przychodni nie było już żadnego pacjenta! Dzisiaj, gdy to przepisuję wiem, że to była ochrona mojego Anioła Stróża!

   Miałem upić się, ale w domu. W czasie poszukiwań alkoholu znowu napływało refleksyjne  ostrzeżenie; gdybyś tyle czasu poświęcił Bogu, na pewno nie byłbyś rozdrażniony! Przykładem są nieroby i lenie...mądrzy i głupi.

    To prawda, bo kontakt lub szukanie Boga nie wymaga żadnych kosztów. On jest wszędzie i nie wymaga żadnego nakładu...trzeba tylko naszej wolnej woli i czasu! 

     W tym czasie słuchałem pięknego śpiewu chwalącego Boga, a z serca wyrwało się wołanie; "Matko! proszę Cię o pomoc w mojej pracy, pobłogosław ją...przekazuję Ci ten wysiłek w intencji łazików"! Tak się wyrwało...

                                                                                                                           APeeL

 

  1. 11.07.1989(w) Prawo dla wybrańców narodu...
  2. 10.07.1989(p) Bóg jest wśród nas...
  3. 09.07.1989(n) Za zalewanych zwątpieniem...
  4. 08.07.1989(s) Bóg...to straszak na ludzi
  5. 07.07.1989(pt) Medytacja i modlitwa...
  6. 06.07.1989(c) ZA OCYGANIONYCH
  7. 05.07.1989(ś) Pan mnie powołał...
  8. 04.07.1989(w) Niepewność każdej chwili życia...
  9. 03.07.1989(p) Zaczynam trudzić się nad sobą...
  10. 02.07.1989(n) Dar z siebie...

Strona 2213 z 2288

  • 2208
  • 2209
  • 2210
  • 2211
  • 2212
  • 2213
  • 2214
  • 2215
  • 2216
  • 2217

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 743  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?