Śniłem o 1-Maju, a w telewizji będą dyskutować o zakłócających to święto. Normalny człowiek ma kłopoty ze znalezieniem pracy, której nadmiar jest tylko dla towarzyszy i oni chcą to świętować. Dzisiaj są biznesmenami, ale w głowach mają przekręcone. Po latach wybiorą gejów i lesbijki, bo ich marsze będą „kolorowe”, a nawet „błękitne”.

   Dzisiaj pracuję „na dwóch frontach” (w pogotowiu i przychodni). Poprosiłem Matkę Najświętszą o pomoc. Na wizytach trafiłem do domów trzech ciężko chorych: umierającego z powodu niewydolności oddechowejstarowinki i do bardzo biednej po zapaleniu trzustki.

    Rano przepływały obrazy więźniów i tych, którzy mają ograniczona wolność. Nawet oglądałem spotkanie z więźniem. Nasz artysta wykonał obraz obozu z dziećmi ofiarami aborcji.

   Udało się wszystko załatwić...nawet zmienniczka na dyżurze przyjechała wcześniej, a ja właśnie byłem ubrany do wyjścia. Naprawdę jestem zadziwiany pomocą Mateczki Zbawiciela.

    W czasie wyjazdów na wielu dróżkach uwagę zwracały figury Matki Bożej. Teraz dziękuję za pomoc, a nawet uśmiecham się z powodu łączności z Wybranką Boga, która sprawia, że taki nędznik jak ja jakoś wychodzi w różnych próbach.

    Pan Jezu określił Swoją Matkę jako: Las Kwitnących LiliiWonną BryzęPoranny Świeży WiatrPiękna GwiazdęRozkosz Boga.

   Tak, tak...to Ona była dzisiaj ze mną. Dopiero z łaską Boga poczujesz łączność duchową i z własnego doświadczenia będziesz wiedział, że Królowa ziemi i Nieba Istnieje.

    Przypomniało się świadectwo wiary dzwoniącej do radia Maryja, która żyje w łączności z Matką Bożą od dziecka! Babcia nauczyła ją modlitw i dała jej wizerunek Świętej Bożej Rodzicielki. Codziennie zdaje relację Matce ze swoich uczynków: dobrych i złych.

   Z ulotki o adopcji duchowej „patrzyła” Matka Boża przytulająca Dzieciątko...to prośba do nas (jako małżeństwa o taką adopcję dzieci nienarodzonych). Ja dzisiaj tak zostałem przytulony, Mateczka wzięła mnie na Swoje Ręce. „Dziękuję Mamusiu Nieustającej Pomocy”…

   Ból i płacz powtórzy się podczas zapisywania tych przeżyć, bo teraz nie mam dziecka żadnego: dwoje zabitych...zaginął nam syn (od roku), a córka z bulimią balansuje na granicy śmierci.

    Napłynął obraz-symbol przedstawiony w Brukseli: obóz dzieci nienarodzonych, który wywołał szok. Czy jestem lepszy od rodziny zbrodniarzy, która zabite dzieci zawekowała w plastikowych beczkach?

    Szatan opanował większą część ludzkości, która wybiera cywilizację śmierci...

                                                                                                                                          APeeL