Dzisiaj, gdy to opracowuję (05.09.2020) po Mszy św. o 7.15 z późniejszym wystawieniem Najświętszego Sakramentu i litanią do Matki Bożej...zapomniałem, że jest to pierwsza sobota, poświęcona Sercu Niepokalanej. Na samym nabożeństwie byłem śmiertelnie senny, bo siedziałem w nocy.

   Po powrocie do domu, nie posłuchałem natchnienia Anioła, aby rzucić się do łóżka...miałem wątpliwość czy zjeść kanapki. Demon szepnął „krupnik”. Nabrał mnie, bo zapomniałem, że żona zrobi danie mięsne. Ktoś normalny zaśmieje się, ale zważ, że po kanapkach zjadłem jeszcze ciasto z serem, które po czasie przechodzi wilgocią i stało się „glutowate” (nie lubię).

   Nie mogłem normalnie zasnąć, budził mnie refluks i łaska snu zamieniła się w złość. Przenieś to zdarzenie na lotnika, lekarza idącego na dyżur lub kogoś mającego ważne spotkanie. Powstają ciągi, których owoce trudno przewidzieć.

   Właśnie mówiono o zlekceważeniu procedur przelotu samolotem przez Andrzeja Dudę. Zagadasz się na spotkaniu (drobnostka) i sprawiasz wielu ludziom kłopoty, a nawet możliwość trafienia do więzienia. Tak podsunięto prezydentowi uniewinnienie pedofila. Nie wolno czynić „dobra”, które jest od Szatana.

   Ogarnij nasza ojczyznę; siedzących niesłusznie w więzieniach, zlekceważone zbrodnie przez prokuratorów, ofiary psychuszki...właśnie wypuszczono takiego „chorego” po 8 latach leczenia przez moich kolegów krasnych specjalistów od głowy. Nie ma nad takimi żadnej władzy, bo są strukturą mafijną.

   Tamtego dnia było podobnie, bo w pośpiechu miałem pokazany zegar, który właśnie zatrzymał się! Zważ na nieskończoność sztuczek upadłego Archanioła, a miałem prosić św. Rocha o wstawiennictwo w nałogu córki. Człowiek normalny widzi we wszystkim przypadki.

    Przypomniały się słowa Pana Jezusa z „Prawdziwego Życia w Bogu” przeczytane córce...o ojcu ziemskim, który ostrzega swoje dziecko schodzące na złą drogę, a także, gdy jest oszukiwane. Tam padnie stwierdzenie, że; „każda dusza może być uwolniona jedynie wówczas, gdy ofiaruje samą siebie i bę­dzie tego chcieć. /../ A jeżeli dusza opiera się i nie otwiera się na Mnie, to w jaki sposób mogę wejść do jej serca”?

   Córka krzyczała od demona, a ja wiem, że może ją ocalić tylko mocne wstawiennictwo modlitewne...do Boga Ojca, który cały jest Współczuciem! To wróciło dzisiaj w drodze do kościoła i przenikało moje serce. Pojawiła się nawet bliskość Stwórcy z odczuciem, że uzyskam pomoc.

    Przypomniał się Ps 145 ze słowami; „Pan jest blisko przy wszystkich, którzy Go wzywają, wszy­stkich wzywających Go szczerze”. Popłakałem się, bo naprawdę wołam z głębi mojego serca. W tej bliskości chciałbym napisać książkę o Bogu Ojcu „Ja Jestem”; zebrać wszystko z książeczek, psalmów, własnych odczuć...słowo po słowie jako Hymn Chwały Boga Wszechmogącego! Okaże się, ze uczynił to już Szymon Hołownia.

    Podniosłem wzrok, a to stacja; „Pan Jezus na krzyżu”...”Oto syn Twój”. Po Eucharystii pokój i miłość zalały serce. Zdziwiony stwierdzam, że następna Msza św. jest o zdrowie pacjentki, która jest zdrowa w swoim wieku (75 lat). Dlaczego przyjmuje się intencję (50-lecie pożycia) z prośba o zdrowie żony...zamiast dziękczynienia.

   Tak dużo dobrych ludzi jest omamionych przez szatana. W drodze do domu popłynie koronka do Miłosierdzia Bożego w tej intencji; "Jezu! Jezu mój!...jakże cierpisz, gdy to wszystko widzisz, a tak pragniesz zbawiania dusz! Jeżeli ja to odczuwam i cierpię...to jakże cierpisz Ty, mój Panie...przecież Twoja Męka nie ma końca! Większość tkwi w swoich błędach i zaćmieniu aż do śmierci!"

   Dalej będzie trwała modlitwa w tej intencji, krążyłem po mieście, a przy każdej stacji drogi krzyżowej prawie omdlewałem z Panem Jezusem...żadnym językiem tego nie wypowiesz!

    Wołałem do Boga Ojca o miłosierdzie dla tych ludzi, a poprzez każdą Stację prosiłem; „Panie Jezu zawołaj do Ojca, tak jak ja wołam do Ciebie w intencji tych ludzi”.

   Wprost przeżywałem przybijanie Zbawiciela do krzyża i nie mogłem sobie wyobrazić bólu podczas podnoszenia krzyża ze świętym ciałem…

                                                                                                                                 APeeL