Przed Mszą św. napłynęła bliskość Matki Zbawiciela, a serce zawołało z jękiem; „Mamo! Matko”!  Łzy zalały oczy. To sekundy, a ja jestem twardy. Zabrałem poświęcony wczoraj wizerunek Świętej Bożej Rodzicielki, bo pasuje do różyczek w maleńkiej doniczce.

    Po św. Hostii płynie śpiew; „Oto Matka pocznie i porodzi Syna i nazwą Go Emanuel”. Proszę Matkę o wyjaśnienie sprawy syna. Wierze, że kiedyś to się stanie, bo śnił się jak żywy i delikatnie o coś prosił. Taki był.

    Wchodzę wcześniej do przychodni, a już zaczyna się „taniec złego”, który nienawidzi Jej czcicieli;

- z trzaskiem gaśnie wielka żarówka i zapadają ciemności,  bo dopiero 7.00

- trzy pierwsze pacjentki zgłosiły się po powtórki leków!

- przyjęto już trzy wizyty domowe

- dużo druków do wypełnienia, w tym odwołanie do sądu w sprawie renty (prosty człowiek, sam nie poradzi)

- dzwoni orzecznik KRUS-u i wyjaśnia sprawy zwolnień lekarskich

- wychodzę do WC, ale ktoś zawieruszył klucz

- psychiatra prosi o przesuniecie samochodu

- kierownik pogotowia zabiera dyżur (jakaś pomyłka)

- kłótnie pacjentów i ponaglenia

- nie żałuję zwolnień biednym i spracowanym rolnikom, ale przychodzą w poniedziałek

- pani nie zgłosiła się do Urzędu Bezrobocia („odhaczenie”) i trzeba ją ratować, bo straci ubezpieczenie

- babcia 5 godzin siedziała z „dużym cholesterolem”, bo reklama margaryny całkiem ogłupiła naród

- wpada pacjent „ze źle wypisanym drukiem”, ale dla urzędników nie odbija się numeru schorzenia

- na dwóch drukach nie przybiłem pieczątki zakładu (pospiech).

     W końcu popłakałem się i zawołałem; „Matko”!, a właśnie z radia popłynęły słowa piosenki: „wszystko, co najlepsze dopiero przed nami”. W domu czekały na mnie dalsze "niespodzianki": żona poprosiła o zaniesienie fotela do tapicera (umówiony) i zawieruszył się klucz do garażu, który włożyłem do tylnej kieszeni.

    Na wizycie doznałem pocieszenie, bo spotkałem obraz uśmiechniętej Matki Pana Jezusa! Skończyłem o 19.00. W TVP płyną obrazy dzieci rodziców internowanych w stanie wojennym.

    Noc. 3.00 Popłakałem się przy słowach Pana Jezusa ("Praw. Zycie w Bogu” V. Ryden); „Nigdy cię nie zawiodę” i  ucałowałem Twarz Zbawiciela z Całunu...                 APEL