Rano posłuchałem natchnienia, aby opracować zapis z dnia 22.09.1990, który był bardzo długi, a jego treść dotyczyła misji zbawiania. Tam było zdanie, które skierowało mnie na dzisiejszą intencję;

   <<Przypomniały się zarzuty skierowane do zwolnionej nauczycielki w stanie wojennym, bo reprezentowała sylwetkę mesjanistyczną (zacofaną, klerykalną jak późniejsze "moherowe berety" Donalda mniejszego w Sejmie RP), a nie opartą na światopoglądzie naukowym>>.

   Zapytałem żonę o czym była Ew. (Mt10, 1-7), a okaże się, że o rozesłaniu przez Pana Jezusa „dwunastu swoich uczniów”, którym zalecił szukanie „owiec, które poginęły z domu Izraela”.

   W tym momencie byłem już pewny w/w intencji i po wyjściu z domu odmówiłem moją modlitwę (w tym wypadku także za mnie). Dziwne, bo trafiłem pod dom Królestwa Bożego św. Jehowy, gdzie są „trenowani w nauczaniu”.

    Podczas wieczornego nabożeństwa do Krwi Pana Jezusa wołałem za mających misję zbawiania i za dusze takich. Na późniejszej Mszy św. po Eucharystii nastąpiła przemiana duchowa, ale zesłabłem w ciele.

     Na blogu Jana Hartmana zostałem zaczepiony dwa razy;

1. kormoran zwrócił się do mnie; "Te, Teista, cywilizacja śmierci to katolicyzm, który ma na swoim koncie miliony ofiar ludzi, którzy nie zgadzali się na jego dogmaty. Jeśli mówimy o nienawiści, to katolicyzm nienawidzi wszystkie religie wokół."

    Nic nie wiesz o wierze objawionej i o mojej łasce, myślę, że jesteś wiedzącym, że nie ma Boga. Tobie wolno spokojnie to twierdzić, a mnie wiedzącemu, że Bóg Ojciec Jest i wszystko jest prawdziwe w wierze katolickiej nie wolno tego czynić.

   Cóż jest winien Stwórca, że była Święta Inkwizycja, teraz mamy grzesznych kapłanów, a ja sam chlałem i grałem w pokera jeszcze po nawróceniu? Oni odpowiedzą za swoje wyczyny i to podwójnie. Nie kalają tego, co czynią (posługi Bogu).

    Wszystkiego dowiesz się już niedługo, bo czas płynie, a nasze dusze są nieśmiertelne. Nie masz duszy...jak świnie i szczury? Masz rozum i internet, a tkwisz w Średniowieczu…

2. Natomiast podpisujący się „polska socjalistyczna” chciał wpuścić mnie w pułapkę duchową. Odpowiedziałem; @polska radziecka...prowokacyjnie przesłuchuje mnie, bo trzeba zachować czujność partyjną. Kierunek przesłuchania dotyczy mojego nawiedzenia, bo normalni są tylko niewierzący...

   Dla forumowiczów, a nie prowokatora dam zalecenie, bo w „polsce radzieckiej” wciąż jest stosowana psychuszka. Gdyby komuś przydarzył się kontakt z tymi specjalistami proszę zapamiętać odpowiedzi na dwa zasadnicze pytania;

- czy pan czuje się chorym psychicznie?...chory to chory!

- czy pan nie czuje się zdrowym psychicznie?...chory na 100%!

     Zawsze odpowiadaj; nie wiem, ponieważ nie jestem psychiatrą...

    „Co do Pańskiego przekonania, że niektóre osoby spoza Pańskiego wyznania oraz pieski zdychają a nie umierają”...zaleciłem zakup okularów w Biedronce, bo nie pisałem „niektóre osoby”, ale my zdychamy, bo pieski umierają.

    Co do psychiatrii stosowanej proszę zgłosić się do hrabiego Konstantego Radziwiłła, obecnego wojewody mazowieckiego, który jako prezes NIL-u rozpoznawał takie schorzenia zaocznie jako jasnowidz. To bardzo dobra i tania metoda przy braku specjalistów. Nawet pan może się tym zająć.

   Proszę się ujawnić, bo pachnie pan z daleka bardziej niż kobieta (dzisiaj jest to na fali). Z drugiej strony musimy się rozśmieszać, a wyborców pana Rafała, który „nie jest charyzmatyczny, ale fajny i sympatyczny”…pocieszać! Trafiony i zatopiony odpowiedział;

<<Panie Doktorze Kochany,
Pan to jest Gość. Pan jest Fenomen.
Pan mi imponuje…ho, ho.
Ciekawe czy w świecie równoległym czyli w Niebie są też tacy Giganci>>.

   Jest to przykład budzenia, a może nawracania i zbawiania poprzez internet. Jednak wróćmy do - aktualnego także dzisiaj - zapisu z dnia (22.09.1990). Wówczas w przychodni miałem dyżur (wolna sobota) trafiając na spokój, a nawet ciszę. Zarazem nie wiedziałem, że Pan spełni moje pragnienie mówienia o wierze.

- Może kard. Glemp zostanie prezydentem...zagadał pacjent.

- Ja wiem o co panu chodzi. W Kościele św. były wypaczenia (inkwizycja), ale Jezus nawracał miłością, nie miał żadnej broni, nic nie dawał za pójście za Nim (w sensie ziemskim)...tak jak dzisiaj! Nawet z trzymaniem się Prawa walczył i wskazywał na jego nonsensowność!

   Apostoł Jan zabraniał wpuszczania do domów, tych, którzy nie uznają Pana Jezusa za Syna Bożego. Dzisiaj są to św. Jehowy (fałszywi prorocy)! Przy tym są bardzo grzeczni, mają ładne książeczki i znają „swoją” Biblię. Wskazałem mu na siłę Eucharystii...pokarmu dla duszy, której istnienie neguje Szatan i wielu to powtarza.

    W tym stanie pojawiła się tęsknota za Panem Jezusem z łagodnym uciskiem w okolicy serca. W większym napięciu nie wytrzymałbym tego! Dobrze, że nikt nie wchodził...nawet  nastała błogosławiona cisza w której zacząłem moją modlitwę.

   „Panie Boże Wszechmogący, Ty, który dałeś nam Syna Swego jako przebłaganie za grzechy nasze. Ty, który otworzyłeś Niebo, gdzie każdego zapraszasz.

   Boże mój, Panie Wszystkiego - razem i oddzielnie...spraw, aby Pan Jezus trafił do serca każdego człowieka - tak jak trafił do mojego!

   Ojcze błagam Cię w imieniu świata błagam Cię: przesuń w czasie Twoją Sprawiedliwość...proszę Cię w imieniu niewinnych dzieci, które nadejdą, rodzą się i są!"

    Trwało to 10 minut, a z serca zaczął odpływać ucisk i w ciągu sekund stałem się normalny. Na rysunku jest to serce otoczone strzałkami do jego środka, a po modlitwie odwrotne z jego otwartością...                                                                                      

                                                                                                                           APeeL

 

22.09.1990(s) Poświęcenie życia dla zbawiania...

    Obudziłem się z pustką w sercu i zaleceniem modlenia się za właścicielkę piwiarni.  Nie wiem dlaczego mam uczynić to w jej intencji...powiem jej o tym. W tym czasie napłynęła poprzeczka krzyża z ramionami Pana Jezusa obejmującymi światW wielkiej jasności ujrzałem, że jest to oddanie swego życia dla zbawiania ludzkości. 

    Wróciłem do czytania Biblii, gdzie Apostoł Jan pisze; „Bóg jest Miłością /../ każdy, kto miłuje z Boga się narodził /../ kto trwa w miłości, ten trwa w Bogu /../ z tej miłości Bóg wysłał Syna /../”. To chyba jest najpiękniejszy fragment Biblii.

    Każda chwilka życia z Jezusem jest piękna, ciekawa i pełna prawdziwej radości! To codzienna radość w małym. Napisałem to wówczas i potwierdzam teraz, gdy to przepisuję (08.07.2020). Żadnych zakazów dotyczących naszego życia fizycznego, bo mamy wolną wolę! Jest zrozumie, że każdy, kto kocha Jezusa i pragnie życia prawdziwego wie, że wielu rzeczy nie wypada czynić.

    Dodam, że Bóg Ojciec daje nam wszystko czyli życie wieczne! Jednak większość jest zaślepiona, nie chcą tego, odwracają się od Boga i wiary, wybierając marności

   W wyobraźni ujrzałem siebie jako misjonarza w kamperze (coś jak prezydenckie busy) z odpowiednim napisem, gdzie można rozmawiać o wierze. W ponownym śnie spotkałem się ze zmarłym sanitariuszem.

    Padłem na kolana, ale demon zaczął podsuwać mi różne „dobre” czyny, a modlitwa za innych i dusze takich jest ważniejsza...nawet od czytania Biblii! Wyjaśnia to polecenie; „przyprowadzaj dusze!”.

    „Boże Ojcze Wszechmogący przyprowadzam ci duszę byłej barmanki i proszę Pana Jezusa o łagodność dla tego sanitariusza, bo wszyscy jesteśmy słabi; wszyscy i każdy z osobna. Oni nie mieli Twojego Światła, którego nie otrzymali, bo możesz je dać lub nie, sama nasza wola nie wystarczy!"

   S. Faustyna widziała złe postacie przy umierającej, jeszcze po ostatnim namaszczeniu. Walka toczy się w każdej sekundzie do końca życia! Przeżegnałem się tą wodą! Napłynął obraz rozdawania Eucharystii...wszyscy niegodni cofali się w pośpiechu!

   Na dyżurze w przychodni trafiłem na ciszę...to wielka niespodzianka, bo zawsze jest nawał chorych. Za oknem wyje wiatr, a tu gorąca kawa...Pan Jezus wprost stoi za mną; „jakże dobry jest Pan mój!”

   Trwałą we mnie wielka siła; czy spowodowała ją woda święcona? Proszę się nie śmiać, bo nie wiemy jaką jest bronią? Czy jeszcze niedawno ktoś mógł przypuszczać, że niewidzialne promienie będą zabijać? Po latach dowiem się, że opętanych trzeba zlewać litrami...

- Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!...wchodzą dwie siostry zakonne, a ja zaskoczony zapomniałem, co należy odpowiedzieć! Leczenie, leczeniem, ale rozmawiamy o sprawach Bożych. Wyjaśniam im działanie złego (poprzez nasze myśli) i wskazuję na ciężki bój.

- Pan powinien być księdzem! Nic nie odpowiedziałem, bo każdy ma swoją wyznaczoną ścieżkę. Siostra zauważa po chwili, że powinno się zorganizować spotkanie ze mną na lekcji religii! Naprawdę marzę o takich spotkaniach, gdzie mógłbym mówić o Jezusie i Jego Dziele.

   Podczas pracy na działce wróciłem myślą do takiego spotkania i w wyobraźni "mówiłem"; na drugim końcu świata żyje znany człowiek, któremu nie można nic zarzuć. Kto z was będzie nienawidził i walczył z tym człowiekiem? Jest jasne, że nikt!

Pytanie pierwsze.

    W takim razie proszę, aby ktoś z was wymienił choć jeden zarzut przeciw Panu Jezusowi! Nie chodzi o żarty typu, że nie miał dziewczyny, czy coś podobnego? Zatem wyjaśnijcie mi dlaczego ma tak dużo wrogów? Kto ich kreuje? Jest to upadły Archanioł o nadprzyrodzonej inteligencji, Szatan ze swoimi wysłannikami w świecie niewidzialnym i widzialnym!

Pytanie drugie.

    Jakie dobra uzyskam od Pana Jezusa w tym świecie...za to co czynię dla Niego? W tym świecie nie uzyskam nic w sensie wartości ważnych dla ziemian. Ja wiem, że uzyskuję (np. pokój w sercu), ale oni nie wiedzą o tym, bo Jezus działa delikatnie i bezinteresownie...ma także miliony możliwości obdarowania także fizycznego.

    Gdzie uzyskasz wzór postępowania w szczególnym momencie życia np. w ucisku wynikającym z niesprawiedliwości, a także w innych...nawet drobnych sprawach. Wszystko jest pokazane w przebiegu Bolesnej Męki Pańskiej...

                                                                                                                                   APeeL